23 września stałam się szczęśliwą posiadaczką iPhone 6 silver 64GB. Ten kto śledzi mojego prywatnego bloga mógł przeczytać o mojej spontanicznej wyprawie po niego do Berlina. W skrócie udało się zrobić rezerwację, szybko pojechać do Berlina i kupić.
** Mimo licznych sukcesów Apple w ostatnim czasie, takich jak rekordowy wynik w notowaniach na giełdzie, czy sprzedaż ogromnej liczby nowych smartphone'ów, firma z Cupertino zalicza coraz to poważniejsze wpadki. Kradzież zdjęć celebrytek z iCloud, problemy z transmisją z prezentacji nowych produktów, długi czas oczekiwania na najnowsze telefony, wyginające się iPhone'y 6 Plus oraz wisienka na torcie - aktualizacja, która uniemożliwia telefonom... telefonowanie. **
W aplikacji Aparat w iOS 8 pojawiła się nowa funkcja pozwalająca na ręczną regulację poziomu ekspozycji. Korzystam z niej od momentu, kiedy pobrałem betę tego systemu. Będąc totalnym amatorem lubię jednak mieć możliwie pełną kontrolę nad poszczególnymi parametrami, jak czas naświetlania, czułość (ISO) czy ekspozycja właśnie. Najnowszym programem dla iPhone'a, który daje takie właśnie możliwości jest Manual.
*Wielu użytkowników iPhone'ów donosi, że po aktualizacji do wersji 8.0.1. ich telefony mają problem z połączeniem się z siecią komórkową oraz nie działa czytnik linii papilarnych Touch ID. Na szczęście zanim Apple wypuści aktualizację pozbawioną błędów istnieje możliwość przywrócenia urządzeń do stanu używalności. * Jeżeli pobraliście aktualizację, ale jej nie zainstalowaliście, to wejdźcie w Ustawienia, następnie w sekcję Ogólne, a potem w Użycie. Tam przejdźcie do Zarządzania dyskiem i w iOS 8.0.1. Następnie wystarczy, że usuniecie uaktualnienia i felerna aktualizacja zniknie z waszego urządzenia.
Fotografią zajmuję się amatorsko i jako amator już od dłuższego czasu wybieram właśnie iPhone'e zamiast lustrzanki. Nie inaczej jest w przypadku iPhone'a 6, którym fotografuję od dnia jego premiery. Nie jest to jeszcze recenzja jego możliwości, a jedynie pierwsze wrażenia. Aparat zdecydowanie szybciej łapie ostrość, lepiej też radzi sobie w skrajnych warunkach oświetleniowych, a to - jak podejrzewam - za sprawą szybszego przetwarzania zdjęć w trybie Auto HDR. Ten ostatni nie daje na szczęście skrajnych efektów, dzięki czemu zdjęcia wyglądają bardzo dobrze (dobre ujęcie i kompozycja to już oczywiście sprawa fotografa, a z tym u mnie gorzej).
Przeważnie korzystając z programu, ustawiamy jego okno tak, aby wypełniało cały ekran. Nie jest tak jednak zawsze. Często chcemy zobaczyć na jednym monitorze dwa programy obok siebie lub dostosować okno tak, aby przedstawiało konkretne wymiary. Przygotowałem makro, które ustala okno Safari w proporcjach 16:9, co może pomóc w ocenie tego, jak dana strona będzie wyglądała na urządzeniach, których ekran ma takie proporcje - na przykład na iPhonie 5s. Oczywiście to nie jedyne zastosowanie i mam nadzieję, że poniższy poradnik będzie dla was podstawą, do dostosowania makra do swoich potrzeb.
Aplikacja wyszukiwarki Bing dla iOS dostępna jest niestety tylko w amerykańskim App Store. Pewnie nie zawracałbym sobie nią głowy - zwykle bowiem nie widzę sensu w opisywaniu programów, których nie ma w naszym lokalnym sklepie - gdyby nie fakt, że udostępnia ona wygodne rozszerzenie tłumaczenia zawartości stron dla mobilnego Safari. Po zainstalowaniu Bing wystarczy otworzyć interesującą nas stronę w obcym języku, stuknąć w ikonę panelu akcji i wybrać ikonę tłumaczenia Bing (o tym jak aktywować rozszerzenie dla Safari pisałem TUTAJ na przykładzie 1Password, w wypadki Bing proces ten wygląda tak samo), a treść na stronie zostanie przetłumaczona na język wybrany w ustawieniach systemu. Podejrzewam, że większość z Was ma ustawiony język w iOS 8 na polski i to na nasz rodzimy język Bing przetłumaczy zawartość. Oczywiście należy pamiętać, że aby zainstalować Bing trzeba mieć konto w amerykańskim App Store. Na szczęście proces nie jest zbyt skomplikowany, a opis tego procesu można znaleźć w sieci. Bing dostępny jest z resztą za darmo (tym razem celowo nie podaję linku do App Store). Jeśli poszukujecie wygodnego narzędzia do tłumaczenia zawartości storn w Safari to wtyczka od Bing wydaje się być godna uwagi. Oczywiście tego typu automatyczne tłumaczenia dalekie są od doskonałości, ale często to jedyny sposób by zorientować się w treści tekstu (napisanego np. po japońsku). Obserwuj @mackozer
Poradnik nieaktualny! Apple nie pozwala już na powrót w do iOS 7 z iOS 8!
System iOS 8 przyniósł wiele nowości, w tym aplikację "Zdrowie". Poza licznymi funkcjami związanymi z monitorowaniem naszej aktywności, program pozwala na skonfigurowanie "Karty medycznej". Może ona okazać się w wielu przypadkach nieoceniona, dlatego warto poświęcić dwie minuty w celu wpisania w niej odpowiednich informacji.
Przy okazji premiery niemal każdego nowego produktu Apple (wliczając w to kolejne wersje iPhone'ów, iPadów czy komputerów Mac), a czasami także jej braku, pojawiają się głosy, że Apple się kończy. Tekst ten jest już swego rodzaju memem pasującym na każdą okazję.
Jedną z bardziej przydatnych nowości jakie znalazły się w iOS 8 jest możliwość rozbudowywania możliwości tego systemu i aplikacji za pomocą innych programów wyposażonych w funkcję instalowania rozszerzeń. Osobiście doceniam je zwłaszcza w Safari. To dzięki nim systemowa przeglądarka zyskała ogromne możliwości, a moja praca na iPhone lub iPadzie stała się prostsza. Poniżej znajdziecie krótki opis rozszerzeń z jakich korzystam w Safari właśnie. Rozszerz swoje Safari O rozszerzeniu 1Password dla Safari pisałem szerzej TUTAJ. To chyba największe usprawnienie, dzięki któremu nie muszę wychodzić z przeglądarki by znaleźć dane logowania do strony, którą w danej chwili przeglądam. 1Password dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo: Pobierz z App StoreWunderlist Wunderlist to moja podstawowa, a właściwie jedyna aplikacja do zarządzania różnymi zadaniami, a właściwie sprawami. To w niej tworzę listę tematów wiadomości agencyjnych (czyli tzw. newsów) czy propozycji tematów felietonów, to w Wunderlist tworzę listę tematów moich autorskich tekstów na niniejszego bloga i to w ten właśnie program pozwala mi ogarnąć także inne sprawy (listy rzeczy do spakowania, prywatnych spraw do załatwienia itp.). Wunderlist może służyć także jako lista rzeczy do przeczytania. W moim przypadku sprawdza się lepiej od listy czytelnia, gdyż tworzę w ten sposób kolejne zadania. Dzięki wtyczce w Safari dla iOS 8 mogę szybko dodać dany artykuł wraz z jego tytułem, krótkim opisem i linkiem właśnie do listy w Wunderlist. Standardowo jest to lista "Do przeczytania", można wybrać jednak dowolną inną. Wunderlist dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo: Pobierz z App StoreAwesome Screenshot for Safari Jak każde z rozszerzeń wymaga zainstalowania aplikacji wyposażonej w tego typu funkcjonalność. Awesome Screenshot to prosta przeglądarka, która pozwala na wykonywanie zdjęcia całej strony lub widocznego na ekranie fragmentu, a następnie dodanie do niego własnych notatek czy odręcznych rysunków. Awesome Screenshot posiada swoje rozszerzenie w Safari, dzięki czemu możemy szybko wykonać zrzut, opisać go, zaznaczyć wybrany fragment i zapisać w galerii zdjęć. Awesome Screenshot for Safari dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo: Pobierz z App StoreView Source W mobilnym Safari zawsze brakowało mi możliwości podejrzenia kodu źródłowego przeglądanej właśnie strony. Na Macu korzystam tej funkcji może nie codziennie ale stosunkowo często. Teraz dzięki aplikacji View Source udostępniającej rozszerzenie dla Safari, mogę w każdej chwili wyświetlić kod źródłowy strony i skopiować go do dowolnego edytora tekstu. View Source koloruje kod na kilka sposobów (w zależności od języka), pozwala także na wybór jednego z tematu kolorystycznych i na tym właściwie możliwości tego programu się kończą, ale możliwość podglądu kodu źródłowego wprost z Safari rekompensuje te ograniczenia. View Source dla iPhone'a i iPada w App Store za 0,89 €: Pobierz z App StoreLinky Apple całkiem nieźle rozwiązało dzielenie się np. linkami czy tekstem i zdjęciami w iOS. Odpowiednie funkcje zawarte są w systemie i w większości wypadków się sprawdzają. Nie oznacza to jednak, że nie ma lepszych rozwiązań, a takim jest np. Linky. Dzięki Linky możemy wysłać cytat z linkiem do strony nie tylko na jedno konto Twittera lub Facebooka, ale także na wybraną stronę w tym ostatnim serwisie, na nasze konto w App.net i - co także się przydaje - w dwa miejsca jednocześnie. Linky dla iPhone'a i iPada w App Store w cenie 3,59 €: Pobierz z App Store Na obecną chwilę to wszystkie rozszerzenia dla Safari z których korzystam. Podejrzewam jednak, że szybko ta lista urośnie.
Część użytkowników, na skutek zmian, które pojawiły się w galerii w iOS 8, przestało widzieć w tym miejscu wszystkie swoje zdjęcia. Nie były one dostępne ani w zakładce Albumy, ani w zakładce Zdjęcia. Na szczęście niewidoczne pliki graficzne nie zostały usunięte z pamięci telefonu, a jedynie ukryte na skutek totalnie niezrozumiałego dla mnie rozwiązania.
Jedną z mniej widocznych na pierwszy rzut oka zmian, jakie przyniósł nowy system iOS 8 jest usunięcie dobrze znanego wszystkim użytkownikom podstawowego albumu ze zdjęciami zwanego Rolką aparatu. Apple zastąpiło go albumem "Ostatnio dodane", w którym znajdują się zdjęcia - jak sama nazwa wskazuje zrobione w ostatnich 30 dniach. Dostęp do wszystkich fotografii i obrazków, które znajdują się w pamięci masowej iPhone'a, iPada lub iPoda touch z iOS 8 zapewnia osobny widok "Zdjęcia", w którym ułożone są one w zbiory zarówno pod względem daty jak i miejsca. Nie do końca rozumiem sens rezygnacji z rozwiązania - rolki aparatu, które sprawdzało się przez siedem kolejnych dużych wersji systemu iOS (wliczając w to iPhone OS). Doceniam jednak widok "Zdjęcia" ze wspomnianymi zbiorami wprowadzony jeszcze w iOS 7 (a może i w iOS 6), dzięki któremu mogę szybko kasować z pamięci całe grupy, np. nie potrzebnych już mi do niczego zrzutów ekranu. Zmiany te niosą jednak za sobą pewien problem wynikający po części z opieszałości niektórych deweloperów, którzy nie zaktualizowali swoich aplikacji (mowa o tych, w których można wysyłać zdjęcia). Wiele z nich daje dostęp jedynie do albumów, a przede wszystkim do "Ostatnio dodanych". Jeśli chcemy w aplikacji Facebook, Twitter lub w programach Pages czy Keynote zdjęcie, które zostało zrobione np. dwa miesiące temu, a nie znajduje się w żadnym z albumów, to będziemy mieć problem. Wiele programów, w tym wymienione powyżej, nie daje dostępu do wszystkich zdjęć znajdujących się w pamięci urządzenia, a jedynie do albumów. Zwraca na to uwagę AppleInsider. Proponowanym przez ten serwis rozwiązaniem jest np. utworzenie albumu ze starszymi zdjęciami, do których chcemy mieć dostęp w różnych aplikacjach. Nie winiłbym Apple za samą zmianę w organizacji zdjęć w iOS 8, ale za opieszałość już tak. Pages i Keynote zostały niedawno zaktualizowane do wersji wspierających iOS 8, są też fabrycznie zainstalowane na iPhone'ach 6 i 6 Plus o pojemności pamięci 64 i 128 GB. Pomimo tego, firmowe aplikacje nie wspierają w pełni nowej organizacji zdjęć. A przecież iOS 8 nie wprowadza takiego ograniczenia. W App Store znaleźć można programy, których deweloperzy rozwiązali ten problem. Jednym z nich jest Tweetbot 3 dla iPhone'a, który umożliwia wrzucenie na Twittera każdego zdjęcia, choćby i sprzed roku.Obserwuj @mackozer
Często osoby z którymi się spotykam mówią, że mam fajną tapetę na telefonie i pytają skąd mogą taką tapetę pobrać
No i mamy nowe iPhone’y 6 i 6 Plus! Na ich premierę wybrałem się razem z Tomkiem Wyką (@tomasz) i Robertem Wróblem (@RobertWrobel) do drezdeńskiej galerii Altmarkt. Już na miejscu w tłumie koczujących przez kilkanaście godzin spotkaliśmy wielu znajomych, m.in Marcina Gruszkę, rzecznika Play (<a href="https://twitter.com/rzecznikplay" target="blank">@rzecznikplay). To właśnie nasza trójka i Marcin wzięli udział w nagraniu tego odcinka niniejszego podcastu. Rozmawiamy w nim oczywiście o nowych iPhone’ach, ich cenach, oraz o tym, co działo się przed galerią Altmarkt (nie owijając w bawełnę poprawności politycznej). Niniejszy odcinek ze względu na naglący czas i warunki jest bardzo krótki, trwa zaledwie 24 minuty. Do Drezna wybraliśmy się samochodem VW Passat użyczonym przez firmę Idczak (Zgierz ul. Lipowa 12) – salon samochodów używanych i profesjonalny serwis VW, Audi, Skoda i Seat.Diabelskie Ustrojstwa w iTunes StoreObserwuj @mackozer
iOS 8 przyniósł wiele nowości, jednak dla mnie najważniejszą jest chyba możliwość rozszerzenie możliwości aplikacji poprzez ich integrację z tym systemem. Chodzi oczywiście o rozszerzenia i dostęp do Touch ID. Programem, który zyskał tutaj najwięcej jest moim zdaniem 1Password. Aplikację można teraz odblokowywać bez wpisywania kodu dostępu lub hasła, a jedynie za pomocą czytnika linii papilarnych. Zyskała ona jeszcze jedno - coś czym można się od dawna cieszyć w OS X - wtyczkę do Safari. Teraz można wreszcie korzystać wygodnie z 1Password podczas logowania się do serwisów w systemowej przeglądarce web. Trzeba tylko znaleźć tę wtyczkę i ją aktywować. Dla przykładu skorzystałem z naszego serwisu (który otwieram zawsze w pełnym widoku, jakoś mi ten mobilny Vbulletin nie leży), w którym panel logowania dostępny jest od razu na głównej stronie. Po stuknięciu w ikonę akcji, zajmującą centralne położenie na dolnym pasku narzędziowym ukazał mi się następujący widok. Na liście akcji przedstawionej w postaci ikon wtyczki 1Password nie widać. Nie oznacza oczywiście, że jej nie ma. Jest ukryta w widoku "inne" (ostatnia ikona na dolnym pasku menu interakcji). To właśnie w tym widoku musimy aktywować tę wtyczkę i ewentualnie przesunąć ją w górę hierarchii. Teraz ikona powinna być już widoczna. Wystarczy w nią stuknąć, wpisać kod lub skorzystać z Touch ID na iPhone 5s / 6 / 6 Plus i wybrać odpowiedni rekord z bazy 1Password. Pamiętajcie też o jednym. Jeśli dotąd synchronizowaliście 1Password na Mac z wersją dla iOS za pośrednictwem iCloud to teraz może być z tym problem (iOS 8 i OS X Yosemite tworzą nowy system plików na koncie i nie są w stanie synchronizować się ze starszymi wersjami, a przynajmniej dotyczy to lub do niedawna dotyczyło właśnie 1Password). Do czasu wydania OS X Yosemite lepiej przejść na synchronizację za pośrednictwem Dropboksa. Warto też pobawić się ustawieniami odblokowania 1Password za pomocą TouchID. Mam wrażenie, że trochę gryzą się one z ustawieniami odblokowania za pomocą hasła. Program raz mogłem odblokować za pomocą TouchID, innym razem tylko za pomocą hasła. Pomogła zmiana ustawień czasu, po jakim program ma być odblokowany za pomocą czytnika linii papilarnych na mniejszy od czasu, po którym aplikacja zażąda kodu. Przypominam też, że 1Password dostępne jest za darmo, teraz już jednak faktycznie w modelu Freemium. Większość potrzebnych funkcji dostępna jest jednak za darmo, bez potrzeby uiszczania dodatkowej opłaty. 1Password dla iOS w App Store: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Gry tower deffense nigdy mi się na długo nie nudzą. Wydawać by się mogło, że oklepane i właściwie niezmienne zasady nie są zbyt atrakcyjne, ale to właśnie w ich prostocie - jak w przypadku każdej gry, w której liczy się logiczne myślenie i strategia - tkwi czynnik przyciągający. Drugim równie ważnym jest opakowanie, czyli grafika i realia w jakich osadzona jest gra. Jedną z lepszych pozycji tego typu jest gra Fieldrunners. Jej druga część czyli Fieldrunners 2 zarówno w wersji dla iPhone'a, jak i w wersji HD dla iPada dostępna jest dzisiaj za darmo. Fieldrunners 2 nie różni się pod względem zasad od innych tego typu gier. Na trasie przemarszu wrogich wojsk stawiamy wieże, które mają razić przeciwnika. Za każdego zabitego żołnierza lub zniszczony pojazd wroga dostajemy pieniądze, które możemy przeznaczyć na zakup kolejnych wież lub ulepszenie tych już stojących. Tak, jak w innych tego typu grach, tak i w przypadku Fieldrunners 2 do dyspozycji mamy wieże różnego typu (działka, działka strzelające klejem, rakiety, miotacze płomieni itp.). Gra nawet w wersji płatnej oferuje zakupy za pośrednictwem mikropłatności. Możemy w ten sposób wymienić jak najbardziej realne pieniądze na walutę obowiązującą w grze. Osobiście jednak uważam, że nie jest to konieczne. Fieldrunners 2 dla iPhone'a w App Store za darmo: Pobierz z App Store Fieldrunners 2 HD dla iPada w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Cyfrowe dane. Otaczają nas z każdej strony. To już nie tylko dokumenty i aplikacje. Obecnie nie ma przestrzeni naszego życia do której bity, bajty i megabajty nie zaglądają. Stawia to przed nami kolejne wyzwanie w nowej, internetowej rzeczywistości.
Jeden z moim zdaniem najlepszych programów - 1Password dla iOS - dostępny jest obecnie za darmo. 1Password opisywałem wielokrotnie tutaj, jak i na blogu mackozer.pl. To bez wątpienia najlepsza tego typu aplikacja do generowania i przechowywania haseł oraz innych cennych i prywatnych informacji. Pomyłką jest podobno informacja w App Store o zakupach wewnątrz programów. Aplikacja nie będzie udostępniania w modelu freemium i pewnie jeszcze dzisiaj ponownie będzie płatna. Mimo wszystko warto skorzystać z okazji. 1Password dla iOS w App Store: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Sytuacja polityczna w Europie rozwija się nieustannie w niekorzystnym kierunku. Rosja odbudowuje swoje imperium na kształt Związku Radzieckiego lub jak kto woli Związku Sowieckiego, a nasz kontynent może znowu podzielić żelazna kurtyna - pozostaje mieć nadzieję, że znajdziemy się po jej lepszej stronie. Wspominam o tym nie bez powodu. Związek Radziecki, a więc komunistyczne rosyjskie imperium było już w przeszłości tematem wielu gier komputerowych. Mówię tutaj o czasach bardzo odległych - czasach gier Raid Over Moscow czy Green Beret. Jako, że insygnia i emblematy armii czerwonej dalej wykorzystują symbolikę ZSRR, wydanie gry CounterSpy w wersji dla iOS wydaje mi się mocno na czasie. W CounterSpy wcielamy się w rolę byłego agenta CIA, który przyjmuje zlecenia od pewnej tajnej agencji, która szpieguje zarówno Związek Radziecki, jak i USA. Z tego co zdążyłem się zorientować, aby szpiegować Stany Zjednoczone musimy zaopatrzyć się w PlayStation (gra wydana jest przez Sony). Na iOS skupiamy się na naszym "Wielkim Bracie" ze wschodu. CounterSpy łączy elementy side scrollera i platformówki z grą, w której ważnym zadaniem jest przemykanie niepostrzeżenie pomiędzy strażnikami, kamerami itp. Oczywiście często musimy też niepostrzeżenie eliminować zarówno żołnierzy, jak i różne zabezpieczenia położonych głęboko w Rosji baz, w których znajdują się wyrzutnie rakiet nuklearnych. Możemy chować się za niektórymi przedmiotami i "zza węgła" razić mniej lub bardziej po cichu strażników za pomocą pistoletu z tłumikiem (musimy sobie go najpierw kupić), pamiętając przy tym by wybierać cele tak, by jeszcze żywy żołnierz nie zauważył swojego kolegi, którego wysłaliśmy do komunistycznego raju i nie wszczął alarmu. W tym wypadku musimy się spieszyć. Za każdym razem, kiedy zostaniemy zauważeni strażnicy włączają alarm i mamy niewiele czasu by ich wyeliminować zanim podniosą poziom alarmu atomowego. Ostatecznie, kiedy osiągnie on najwyższy poziom rozpoczyna się procedura odpalenia rakiet na USA, musimy wtedy postarać się dotrzeć przed końcem odliczania do centrum ich wystrzeliwania. Przeciwników możemy także wykańczać po cichu za pomocą rąk. Jest to sposób bardziej dyskretny i pewny. Warunkiem jest jednak zbliżenie się niepostrzeżenie do strażnika. Naszym zadaniem w grze jest wykradanie różnych tajnych planów z szafek na dokumenty i sejfów. Po drodze napotkamy też na typowe szafki z medykamentami, w których znajdziemy środki na szybkie zagojenie naszych ran. Radzieckie bazy generowane są dynamicznie. Za każdym razem mamy więc do przejścia zupełnie inną trasę. Możemy więc przechodzić kolejne poziomy kilkukrotnie nie popadając w rutynę. CounterSpy ma bardzo ładną rysunkową - kojarzącą się z filmem Iniemamocni - grafikę i ścieżkę dźwiękową. Pod tym względem nie ma się do czego przyczepić. Trochę gorzej jest ze sterowaniem. Ogranicza się ono właściwie do kilku gestów. Przesunięcie palcem w lewo lub w prawo to poruszenie bohaterem w wybranym kierunku. Podwójny gest tego typu i zaczyna on biec. Gest w górę lub w dół wykonany w odpowiednim momencie, kiedy przechodzi on obok drabiny lub krawędzi pozwala wspiąć się na wyższe lub zejść czy zeskoczyć na niższe poziomy. Głównym sposobem na interakcję zarówno przy walce wręcz, chowaniu się za jakimś przedmiotem, otwieraniu drzwi, szafek i sejfów z dokumentami czy apteczek jest podwójne stuknięcie w dowolne miejsce ekranu. Przytrzymanie jednego palca na ekranie aktywuje tryb strzelania. Pojawia się wiązka laserowa ułatwiająca celowanie. Samo strzelanie możliwe jest przez stukanie w ekran drugim palcem. Po dłuższej zabawie stwierdzam, że nie twórcy gry w wersji dla iOS mogli zdecydować się na bardziej precyzyjne sterowanie. Błędy jakie się zdarzają potrafią czasem irytować. Wada ta nie odbiera jednak przyjemności z całej gry. CounterSpy dla iPhone'a i iPada w App Store w cenie 4,49 € Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Wielu z nas cyklicznie robi porządek z różnymi plikami lub po prostu w trosce o bezpieczeństwo przeprowadza backup określonych danych. Tworzenie kopii zapasowej przez Time Machine nie zawsze jest koniecznym rozwiązaniem, tym bardziej, gdy chcemy archiwizować np. tylko jeden katalog w chmurze. Wcale też nie musi chodzić o backup, wielu z nas wszystkie nowe pliki umieszcza na biurku i potem stara się nad nimi zapanować. Dużo bardziej estetycznie wygląda jednak biurko, na którym panuje porządek, a pliki, które się na nim znajdują wędrują co jakiś czas do określonego folderu, gdzie możemy się nimi zająć. Myślę, że poniższy poradnik przyda się wielu osobom, które zmagają się z wyżej opisanymi problemami i nie tylko.
*Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować dosyć nietypowy smartphone z oferty firmy Samsung - Galaxy K Zoom. Byłem sceptycznie nastawiony do tego modelu, którego wielu określa mianem "aparatofonu", ale z racji wyjazdu do Berlina stwierdziłem, że dobry aparat z 10x zoomem optycznym może się przydać. Czy smartphone z wysuwanym obiektywem ma sens? Wbrew pozorom czasem ma! *
10-calowy ekran w iPadzie i 3,5-calowy w iPhone to najbardziej optymalne rozmiary dla tych urządzeń, taki przekaz płynął z Cupertino jeszcze kilka lat temu. Dwa lata temu przekaz Apple się zmienił, okazało się, że 7-calowy ekran w iPadzie i 4-calowy w iPhone także jest OK. Apple nie wspomniało słowa o konkurencji, która robiła już urządzenia z ekranami o takich rozmiarach. Nie inaczej jest tym razem. Apple wypuszcza nowe, oczywiście lepsze iPhone'y z ekranami o przekątnych liczących odpowiednio 4,7 i 5,5 cala. Nie wątpię w to, że nowe iPhone'y są lepsze od poprzednich (choć nie jestem i pewnie nigdy nie zostanę zwolennikiem paletek do pingponga, jakimi są phablety). Sam zarezerwowałem sobie już model 4,7-calowy (będę miał też szybko okazję sprawdzić iPhone'a 6 Plus). Apple słowami Tima Cooka, który udzielił wywiadu Charliemu Rose'owi twierdzi, że firma wypuściła większego iPhone'a dopiero teraz, kiedy gotowe na to były podzespoły i technologia. Przekaz jest jasny - Apple idzie własną drogą, nie zauważając tego co robi konkurencja. Tym razem jednak w ogóle nie kupuję tych tłumaczeń i podpisuję się pod poniższym komunikatem Samsunga z reklamy Galaxy Note 4: Choćby nie wiem jak Tim Cook zaklinał rzeczywistość i próbował wmawiać wszystkim, że Apple idzie własną ścieżką nie oglądając się na konkurencję i mówiąc użytkownikom to, czego tak naprawdę mają chcieć, prawda jest jednak inna. iPhone 6, a przede wszystkim iPhone 6 Plus to odpowiedź Apple na potrzeby rynku, przede wszystkim dalekowschodniego, na którym podobno phablety cieszą się dużą popularnością. Mówił o tym w roku ubiegłym Steve Wozniak, a z ujawnionej podczas procesu sądowego pomiędzy Apple i Samsungiem korespondencji jasno wynika, że w Cupertino już jesienią ubiegłego roku zdano sobie wreszcie sprawę, że użytkownicy chcą dużych ekranów (czego ja do dzisiaj nie jestem w stanie zrozumieć). Czy nam się to podoba czy nie, Apple podąża teraz za głosem użytkowników (przede wszystkim za głosem miliarda Chińczyków) i za konkurencją - głównie Samsungiem (Galaxy Note). To oczywiście nie koniec. Wyrazem podążania za trendami jest także Apple Watch. Oczywiście Cook twierdzi, że prace nad tym urządzeniem rozpoczęły się wkrótce po śmierci Steve'a Jobsa, a więc pod koniec 2011 roku. Nie mam powodów by w to wątpić - w tym czasie głośno już było o idei smart zegarków. W jednym z największych inkubatorów dla start-upów, w Y-incubatorze, rozwijała się firma Pebble pracująca nad swoim smartwatchem. Projekt ten w kwietniu 2012 roku trafił do serwisu Kickstarter, gdzie udało się zebrać fundusze na jego realizację. W tym samym miesiącu tego samego roku na rynek trafia smartwatch od Sony. W ostatnich 12 miesiącach doświadczyliśmy wysypu tego typu urządzeń, przede wszystkim od Samsunga (wartymi uwagi są Gear Fit i Gear S). Apple ze swoim zegarkiem - choćby okazał się być najlepszym ze wszystkich (co bardzo prawdopodobne) - idzie ścieżką wytyczoną przez konkurencję (trudno mi ocenić czy użytkownicy faktycznie potrzebują tego typu urządzeń). Niektórzy mają do Apple pretensje, że od premiery pierwszego iPada firma nie wypuściła niczego rewolucyjnego, a jedynie skupia się na ewolucji istniejących już produktów. Apple Watch biorąc pod uwagę panujące trendy też trudno uznać za urządzenie rewolucyjne. Mi osobiście to nie przeszkadza. Cieszę się nawet, że firma - choć oczywiście będzie temu stanowczo zaprzeczać - wróciła trochę do rzeczywistości, zeszła ze swojego wzgórza, z którego widok jest zupełnie inny niż z dołu.Obserwuj @mackozer
I doczekaliśmy się nowej linii produktów Apple. Podobno najbliższa ciału koszula, dziś jednak najbardziej osobisty - jak się okazuje po konferencji Apple - jest zegarek. Tim Cook na zakończonej prezentacji nowych produktów stwierdził, że Apple Watch jest wyjątkowym urządzeniem. Pracowano nad nim trzy lata. Doglądano każdego szczegółu. Czy urządzenie, które rodziło się w trudzie, znoju i pocie czoła można okrzyknąć rewolucyjnym? Podejmujemy ten temat w 91 odcinku MacGadki. Nie ukrywamy, że mocno nas rozpala próba zrozumienia kierunku jaki obiera sobie Apple na najbliższe lata. Zresztą… posłuchacie sami.
Po powrocie z targów IFA, jak i po prezentacji nowych produktów Apple chciałem tutaj napisać swoją opinię odnośnie jednego i drugiego wydarzenia. Dzięki zaproszeniu do Yes Was Podcast mogłem się wypowiedzieć na oba tematy i wraz z Pawłem Orzechem oraz Wojtkiem Wiemanem porozmawiać o produktach, które pojawiły się w Berlinie na IFA oraz w Cupertino na prezentacji Apple.
Chyba nie tylko ja dziwiłem się, że Apple zarówno pokazując swój system płatności zbliżeniowych Apple Pay, jak i urządzenie naręczne Apple Watch odeszło w nazewnictwie od prefiksu "i". Być może to kwestia przyzwyczajenia, ale nadal twierdzę, że nazwa iPay i iWatch brzmiałaby zdecydowanie lepiej. Z pewnością w Cupertino ktoś miał powód do takich, a nie innych zmian, a nam pozostaje tylko się do nich przyzwyczaić.
Właśnie położyła mnie do łóżka choroba. MacBook został na biurku, a ja leżąc trzymam w dłoni iPhone'a. Pisanie tekstów na iPhonie za pomocą klawiatury ekranowej nie należy do zadań łatwych. To świetna okazja by sprawdzić jak działa rozpoznawanie mowy w systemie iOS 8.
Kilka lat temu Michał Górecki z Koszulkowo.pl podarował mi koszulkę z napisem Haters gonna hate, Bloggers gonna blog. To prawda. Mimo dziczy jaka panuje w sieci - tak jak pisałem na mackozer.pl - nie zamierzam obrażać się na internet, nie przejmuję się hejtem i dalej bloguję. Tekst na mojej koszulce przypomniał mi się jednak nie bez przyczyny i nie chodzi tutaj o mnie. Chodzi o Apple, a dokładnie prezent jaki firma zrobiła we wtorek użytkownikom swoich produktów posiadających konta w iTunes Store. Mowa oczywiście o nowym albumie U2 - Songs of Innocence. Nie jestem wielkim fanem U2, choć przyznaję że lubię ich pierwsze albumy do Unforgettable Fire. Achtung Baby, choć pełen naprawdę dobrych piosenek, to jednak był dla mnie zbyt dużą zmianą stylistyczną i od tego czasu moje kontakty z tymi Irlandczykami są sporadyczne. Nowy album pełen jest piosenek poprawnych ale w sumie nijakich. Wleciał jednym uchem, a drugim wyleciał nie zostawiając specjalnie po sobie śladu (no może poza otwierającym album numerem "The Mircale (of Joey Ramone)"). Muzyka, jak każde dzieło sztuki to tak naprawdę trudny temat do dyskusji. Jednemu się spodoba, drugiemu nie i każdy będzie miał swoją rację. Jestem przekonany, że znajdą się osoby, którym nowy album U2 się spodoba, a także takie jak ja dla których jest nijaki, spotka się też na pewno z krytyką innych. Ze zdziwieniem jednak obserwuję krytykę Apple za sam fakt, że zrobiło prezent wszystkim użytkownikom iTunes, udostępniając ten album za darmo. To dzięki Apple możemy posłuchać "Songs of Innocence" wcześniej niż inni i do tego za darmo. Możemy też ocenić czy nam się podoba czy nie. W tym drugim przypadku pozostanie nam go skasować - ot cały wysiłek. Tymczasem tu i ówdzie czytam pełne oburzenia głosy, że Apple na siłę wciska użytkownikom iTunes słabą płytę U2. Czy mogłoby zrobić lepszy prezent? Na to pytanie twierdząco odpowie pewnie większość osób mających konta w iTunes Store. Problem w tym, że choćby nie wiem jaki album Apple udostępniło za darmo, zawsze znajdzie się spora grupa, jak nie większość, która uzna go za nietrafiony prezent. Żeby wszystkich zadowolić Apple powinno tak naprawdę udostępnić całą zawartość iTunes za darmo, wtedy wszyscy byliby zadowoleni. Tymczasem niezależnie od tego czy Apple coś udostępni za darmo, czy nie.. haters gonna hate, Apple gonna be Apple (and I gonna blog). Pozdrawiam zadowolonych i tych niezadowolonych. Obserwuj @mackozer
Reedycja w wersji rozszerzonej dla iPada jednej z najbardziej kultowych gier RPG z przełomu wieków - Baldur's Gate wzbudziła wiele kontrowersji. Z jednej strony miło było znowu zebrać drużynę przed wyruszeniem w dalszą drogę i poczuć choć w części klimat sprzed lat, z drugiej gra nie należała do najwygodniejszych jeśli chodzi o sterowanie za pomocą ekranu dotykowego, pożerała też zasoby nawet nowszych urządzeń i wreszcie wersja polska ograniczona była tylko do tekstu - zabrakło narracji Piotra Fronczewskiego. Teraz Overhaul Games postanowiło zarobić na tym kultowym tytule jeszcze raz uaktualniając grę do wersji uniwersalnej. Możemy zagrać teraz w Baldur's Gate także na iPhonie. Czy aby na pewno? Niestety, Baldur's Gate Enganced Edition - choć działa całkiem szybko na iPhone 5s, to jednak wielkość elementów wyświetlanych na ekranie skutecznie zniechęca do zabawy. Zabawa na tym urządzeniu wymaga korzystania ze szkła powiększającego, zwłaszcza przy czytaniu dialogów czy opisów. To samo tyczy się wybierania różnych odpowiedzi czy stukania w znajdujące się na ekranie ikony. Można co prawda zwiększyć wielkość liter, jednak i tak czytanie dłuższych tekstów zwyczajnie męczy. Rozumiem, że termin aktualizacji do wersji uniwersalnej w jakimś stopniu pokrywa się z premierą iPhone'a 6 i iPhone'a 6 Plus. Z pewnością na ekranach 4,7- i 5,5-calowym widać będzie więcej. Jeśli zatem nie macie iPada, a jedynie iPhone'a 5, 5s to wstrzymajcie się z zakupem i sprawcie sobie najpierw iPada lub iPhone'a 6/6 Plus, albo po prostu odrestaurujcie jakiegoś PeCeta z Windows 98 - ta ostatnia opcja jest mimo wszystko chyba najlepsza. Baldur's Gate Enhanced Edition dla iPhone'a i iPada w App Store w cenie 8,99 €: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Uwaga. Wpis był przygotowany jeszcze przed konferencją Apple. Niech podniesie rękę do góry ten, kto nie stracił swoich danych. Może przez roztargnienie i usunięcie kilku zdjęć lub usterka dysku i rozpacz związaną z brakiem archiwum na innych nośnikach. To właśnie bezpieczeństwo danych popchnęło nas do tego aby zatrzymać się chwilę nad Cyfrową Chmurą. Porównamy dla Was najważniejszych graczy na rynku. Powiemy na co zwrócić uwagę wybierając przestrzeń do przechowywania danych. Zastanowimy się także nad ciemną stroną przechowywania plików na odległych serwerach.