News

Zgodnie z obietnicą z ostatniego numeru zimę zostawiliśmy za nami i wracamy po miesiącu, zwłaszcza że są ku temu nie tylko dobre, ale i ważne okazje. Dziesięć lat temu w Stanach Zjednoczonych ruszyła sprzedaż pierwszego iPhone'a, a dwa tygodnie temu zakończyła się konferencja WWDC. Nie będzie to więc zaskoczeniem, że w tym numerze znajdziecie sporo na ten temat.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy fani nowych technologii mogli wielokrotnie doświadczyć swego rodzaju déjà vu. Na targach MWC zaprezentowano Nokię 3310, studio Blizzard zapowiedziało premierę odświeżonej wersji StarCrafta dla Maca, a w kinach sale pękały w szwach od widzów, którzy przyszli zobaczyć Ghost in The Shell.

Kilka tygodni temu opisywałem na MyApple zestaw urządzeń dla smart domu firmy D-Link, działających w oparciu o uniwersalną platformę Z-Wave. Od paru lat konkurencyjną platformę HomeKit zintegrowaną z systemem iOS rozwija Apple. W ostatnich miesiącach na rynku pojawiło się kilka wspierających ją nowych urządzeń, którym warto poświęcić parę słów. Jednym z nich jest kamera D-Link Omna 180 Cam HD.

Po wielu miesiącach mrozów i opadów śniegu, które przeciągnęły się do maja, wiosna wreszcie nadeszła, a właściwie to od razu przyszło lato. Z lodowych okowów uwolnił się także nasz magazyn, którego nowy wiosenny numer właśnie trafił na Wasze urządzenia. Tematycznie jest lekki jak wiosenne płatki kwiatów.

Popularyzacja platformy Steam sprawiła, że twórcy niezależnych gier mogli rozwinąć skrzydła. Dystrybucja internetowa doprowadziła nas do sytuacji, gdzie każdy może być sobie „sterem, żeglarzem, okrętem”, a wydawanie pieniędzy na marketing oraz współpracę z dużymi wydawcami przestało być obligatoryjnym elementem tworzenia ciekawych produkcji.

Choć mój pierwszy kontakt z komputerami firmy Apple miał miejsce jeszcze na początku lat 90. ubiegłego wieku, to pełnoprawnym „Apple-Userem” zostałem dopiero w 2005 roku. Tak czy inaczej, jestem związany z urządzeniami tego producenta na tyle długo, aby móc stwierdzić, iż firma ta stale ewoluuje. Oczywiście można się sprzeczać, czy od czasu, kiedy stery w Apple przejął Tim Cook, pod pewnymi względami nie jest to raczej regres, jednak jakkolwiek to ocenimy, firma i jej urządzenia nieustannie się zmieniają. Mimo wszystko na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat pewna rzecz pozostaje stała - czegokolwiek Apple by nie zaprezentowało, można mieć pewność, że będzie się to świetnie sprzedawało.

Po zakończeniu tegorocznych targów CES w Las Vegas postanowiliśmy odpocząć od zgiełku tego miasta,  wynajęliśmy więc samochód i ruszyliśmy w drogę do Los Angeles, a potem na północ do Cupertino, Mountain View i San Francisco. Po drodze czekało na nas sporo atrakcji, od ciepłego oceanu przy plaży Long Beach po skalne urwiska oraz wąskie i głębokie zatoczki fragmentu wybrzeża zwanego Big Sur. Chcieliśmy zobaczyć budowę nowego kampusu Apple, nowe salony firmowe (ten na terenie starego kampusu przy Infinite Loop 1 oraz ten przy Union Square w San Francisco), ale także siedziby Google oraz Facebooka.

Zima w tym roku była wyjątkowo mroźna, z pewnym więc poślizgiem (kontrolowanym) oddajemy w Wasze ręce najnowszy numer MyApple Magazynu.

W tekście pt. „O postrzeganiu produktów Apple”, opublikowanym na łamach jednego z poprzednich numerów MyApple Magazynu, Grzegorz Świątek napisał: „Jeśli miałbym narysować mój prywatny wykres „fajności” urządzeń Apple, gdzie na osi x oznaczone byłyby chronologicznie kolejne ich generacje, a na osi y stopień radości z użytkowania tych urządzeń, czy jak kto woli „fajność”, to z pewnością zależność tę opisywałaby funkcja malejąca. Jest to spowodowane faktem, że różnice, które występują między kolejnymi generacjami, są tak subtelne, że dla „zwykłego śmiertelnika” prawie niezauważalne”. Co prawda, podsumowując swój wpis, Grzesiek wymienił kilka przykładów dających nadzieję na poprawę tej sytuacji, jednak patrząc na ostatnie wyniki finansowe Apple i spadek sprzedaży iPhone’ów, producent musi pomyśleć nad sposobem ożywienia koniunktury na własne smartfony. Podobna sytuacja miała już miejsce, tylko wtedy to właśnie urządzenia mobilne uratowały sprzedaż komputerów Mac. Co zatem utrzyma iPhone’y?

Rok 2016 był przełomowy dla wyników finansowych Apple. Po raz pierwszy od 13 lat były one gorsze niż rok wcześniej. Spółka zanotowała słabsze wyniki w II, III i IV kwartale roku obrotowego. Przypomnijmy jedynie, że Apple ma przesunięty rok obrotowy i wspomniane kwartały są I, II i III kwartałem roku kalendarzowego.

„Drogi Święty Mikołaju…”. Wielu z nas właśnie takimi słowami rozpoczynało list do Mikołaja, którego główną częścią była oczywiście lista prezentów. Wśród najpopularniejszych, o które prosili chłopcy, wymienić można zabawki takie jak samochodzik, kolejka czy żołnierzyki. Wspomniałem płeć męską, bo poradnik ten pisany jest z myślą właśnie o jej przedstawicielach, i to bez względu na wiek, choć pewnie częściej skorzystają z niego Ci nieco starsi . Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby użytek zrobiły z niego przedstawicielki płci przeciwnej - będę bardzo zadowolony, że mogłem pomóc. Propozycje prezentów, które przedstawiłem, wybrane zostały na podstawie moich własnych preferencji - są to po prostu przedmioty, które chętnie zobaczyłbym pod swoją choinką. Zapraszam.

Jakość dźwięku wydobywającego się z głośników w smartfonach i tabletach, choć z roku na rok coraz lepsza, wciąż jednak bardzo daleka jest od akceptowalnego poziomu. Warto zatem mieć pod ręką przenośny głośnik Bluetooth, np. TP-Link Groovi Ripple BS 1001.

Jesień 1994… od trzech lat pracowałem już na Macintoshach. Commodore ogłosił bankructwo ponad pół roku wcześniej (dokładnie w rocznicę moich urodzin). Nadal jednak ja i duże grono moich znajomych kurczowo trzymaliśmy się naszych Amig, a nawet jeszcze w nie inwestowaliśmy.

O iPhonie 6s, który w sprzedaży pojawił się pod koniec września ubiegłego roku, napisano już chyba wszystko. Sam zdecydowałem się na opisanie pierwszych wrażeń dotyczących tego urządzenia na łamach MyApple Magazynu po zaledwie tygodniu użytkowania nowego wtedy iPhone'a 6s. Napisałem wówczas, że trudno zauważyć jakiekolwiek wady tego smartfona. Teraz wiem, że 6s - jak każde urządzenie - ma swoje słabe punkty, ale nadal uważam, że jest to bardzo dobry telefon. Doskonale sprawdzi się także jako gwiazdkowy prezent.

Czy iPhone 6s Plus przetrwał próbę czasu i jak bardzo zmieniła się moja opinia o tym urządzeniu po roku jego użytkowania?

Czy iPhone 7 Plus to urządzenie warte swojej ceny i czy warto zrobić sobie lub komuś bliskiemu taki prezent?

Święta za pasem, trwa w najlepsze okres wzmożonych zakupów prezentów, które znajdą się pod choinką. Tak, jak w ubiegłym roku przygotowaliśmy numer specjalny, w którym staramy się pomóc Wam w wyborze.

Rok 1994, dziesiąte urodziny komputera Macintosh, Apple wypuszcza specjalną limitowaną wersję PowerBooka 170 w białej obudowie. Rok 1997, dla uczczenia dwudziestolecia firmy Apple postanawia zaprezentować kolejną jubileuszową wersję komputera - „Twentieth Anniversary Macintosh”. Rok 2016, czterdziestolecie firmy, na jednym z masztów przy Infinite Loop 1 pojawia się piracka flaga będąca nawiązaniem do czasów, kiedy zespół Steve'a Jobsa pracował nad projektem pierwszego Macintosha. Czy było coś ponadto, nowe urządzenie? Użytkownicy serwisu Apple Music zostali uraczeni listą 40 piosenek na czterdziestolecie firmy, ale niczym więcej. W przyszłym roku minie 10 lat od momentu zaprezentowania pierwszej wersji iPhone'a. Czy możemy zatem spodziewać się czegoś wyjątkowego?

Zgodnie z filozofią web 2.0 każdy użytkownik sieci mógł nie tylko konsumować treści, ale także je tworzyć. Była to swoista rewolucja, której forpocztę stanowiły blogi, a która mocno zatrzęsła tradycyjnie pojmowanym dziennikarstwem - zawodem elitarnym. Z każdą rewolucją jest tak, że przynosi ze sobą również wiele zła, często więcej niż dobra - i tak moim zdaniem jest w tym przypadku.

Na naukę nigdy nie jest za późno, bo człowiek uczy się przecież całe życie. Powiedziałem to sobie pod koniec ubiegłego roku. Mając 41 lat, postanowiłem nadrobić zaległości z przynajmniej ćwierćwiecza i nauczyć się programować.

Podobno jesień zaczyna się mimozami, jak śpiewał Czesław Niemen. Dla nas jesień zaczyna się wraz z wydaniem najnowszego numeru MyApple Magazynu.

Jeżeli czytaliście wpisy na moim blogu MacWyznawca na MyApple, to mogliście zauważyć moją szczerą niechęć do architektury Intela, dlatego mam nadzieję, że jedną ze zmian, jakie Apple wprowadzi lub choć zapowie (poza zastosowaniem gniazda USB-C w iPhone’ach), będzie zmiana architektury procesorów. Tak, wiem – twardogłowi wyznawcy największego producenta układów scalonych na świecie już zaczynają zbierać chrust na stos dla MacWyznawcy, ale zanim to zrobią, zdążę Wam przypomnieć, jak już kiedyś przebiegały te zmiany.

Kiedy pierwszy raz na łamach MyApple Magazynu opisywałem moje wrażenia z korzystania z serwisu Apple Music, wypowiadałem się w bardzo ciepłych słowach o oferowanych w jego ramach składankach. Nic dziwnego, wiele z nich - choć oczywiście nie wszystkie - tworzone są przez ludzi. Podobnie rzecz się ma obecnie także w Spotify i Google Play Music. Kulisy ich pracy przedstawił niedawno serwis BuzzFeed.

Pod koniec lipca Tim Cook pochwalił się w mediach społecznościowych sprzedażą miliardowego iPhone'a. To niewątpliwie kolejny kamień milowy w historii zarówno firmy Apple, jak i samego iPhone'a, nawet jeśli dalekowschodnia konkurencja sprzedaje więcej swoich smartfonów z Androidem.

Był szary. Na nim stał monitor, który zdawał się tworzyć z nim jedną całość. Obok niego znajdowało się pudło o niewiele mniejszych wymiarach, z szeroką i dość grubą szczeliną zasłoniętą klapką i z wystającą pod nią dźwignią. Przed nim leżała niewielka szara klawiatura, a obok niej kanciasta mysz z jednym klawiszem. Monitor był monochromatyczny. Zasadniczo wszystko było szare, choć z wyjątkami. W obudowach tych urządzeń (poza pudełkiem ze szparą) było coś bardzo kolorowego. Tym czymś był maleńki znaczek – tęczowe logo Apple. Nazywał się Macintosh LC.

Każdy z nas dobrze wie, że nie ma takiego dysku twardego w komputerze, którego nie można zapełnić. Prędzej czy później stajemy wobec problemu, który polega na tym, że zaczynamy się zastanawiać, jakie dane powinniśmy usunąć.

Kiedy po raz pierwszy Apple zaprezentowało swoją propozycję i wizję zegarka, wiedziałem, że ten sprzęt może być rewolucyjny w takim samym stopniu jak pierwszy model iPhone'a. To przede wszystkim rozwiązania Apple docierały do mnie najbardziej, jednocześnie przekonując mnie, że tego typu urządzenie jest potrzebne i Apple Watch znajdzie swoje miejsce, ułatwiając mi wykonywanie codziennych zadań. Na tle konkurencji firma Apple pokazała sprzęt, który jest świetnie dopasowany, znakomicie prezentuje się na ręku, spełnia powierzone mu zadania, a dzień bez zegarka oznacza niezapełnione kręgi. Apple potrzebuje Watcha i Wy też go potrzebujecie. Pozwólcie, że opowiem Wam dlaczego.

Pojęcie dostępności rozpatrywane pod względem projektowania danego produktu, urządzenia, usługi bądź środowiska w celu udostępnienia ich funkcji i właściwości możliwie dużej grupie ludzi, dotyczy osób, które ze względu na swoją niepełnosprawność, wiek lub poziom edukacji mogą doświadczać szeroko rozumianego wykluczenia. Przygotowując się do napisania poniższego tekstu, trafiłem na takie zdanie: „Słabo widzi, ale i tak ciemne okulary dla lansu jeszcze założył”. Ciekaw jestem reakcji piszącej to osoby na fakt, iż osoby niewidome i słabowidzące używają również iPhone'ów, iPadów oraz komputerów Mac. Dostępność produktów Apple, w kontekście możliwości korzystania z nich przez wszystkich użytkowników, jest jednym z podstawowych wysiłków Tima Cooka jako CEO firmy z Cupertino. Podczas ubiegłorocznej wizyty w berlińskim Apple Store zapowiedział, iż firma Apple zwiększy nacisk na kwestię dostępności w swoich produktach. Zapytany przez jednego z pracowników sklepu o to, czy funkcje ułatwień dostępu zostaną zaimplementowane w zegarku Apple Watch, odparł: „Krótko mówiąc, tak. Staramy się, aby wszystkie nasze produkty były dostępne dla każdego użytkownika”. W porządku, inteligentny zegarek jest taki de facto, jednak czy będzie taki również Apple Car?

Jeszcze kilka lat temu na pytanie „jaki jest najlepszy mobilny system dla muzyka?”, można było bez żadnego zastanowienia z czystym sumieniem odpowiedzieć „iOS". Niezależnie od tego, czy potrzebowaliśmy czegoś do nagrywania i obróbki dźwięku, generowania go za pomocą wirtualnych instrumentów, sterowania innymi urządzeniami/programami, czy też miksowania muzyki na imprezach, przewaga systemu firmy Apple we wszystkich muzycznych dziedzinach była tak ogromna, że polecanie znajomym konkurencyjnych rozwiązań mogło zostać uznane za próbę sabotażu. Z biegiem czasu zaczęła ona jednak maleć, powoli, ale nieubłaganie.

Letni sezon ogórkowy to tradycyjnie już okres oczekiwania na nowe produkty Apple. Zanim jednak nadejdzie wrzesień jest jeszcze czas na wakacyjny wypoczynek. To dobry moment by oddać się lekturze.