Tabletom firmy Apple dość szybko udało się zyskać sporą popularność wśród DJ-ów, którzy zaczęli wykorzystywać je jako bardziej kompaktową alternatywę dla laptopów. Fakt ten nie umknął oczywiście uwadze producentów sprzętu DJ-skiego, którzy natychmiast zabrali się za wypuszczanie na rynek odtwarzaczy, mikserów i kontrolerów MIDI zaprojektowanych z myślą o współpracy z iUrządzeniami.
Kiedy kilka dni temu Tapbots wydało nową, czwartą i do tego płatną wersję swojego popularnego klienta Twittera dla iOS - Tweetbota, pojawiło się sporo głosów krytycznych. Niektórzy z użytkowników narzekali, że nie została ona wyposażona we wsparcie dla technologii 3D Touch. Wczorajsza aktualizacja Tweetbota 4 wypełniła tę lukę.
Technologiczny wyścig wsród producentów smart zegarków nabiera tempa. Firma Pebble, której pierwszy zegarek stał się właściwie wzorem dla wszystkich współczesnych urządzeń tego typu, w tym i Apple Watcha, ma dziś silną konkurencję w postaci gigantów takich jak Apple, Samsung czy LG i Huawei. Zamiast jednak ścigać się na moc procesora czy ilość pikseli w ekranie, poszła własną, sprawdzoną, bo wytyczoną kilka lat temu drogą.
Do premiery siódmej części sagi Gwiezdne Wojny pozostało już 1,5 miesiąca. Przyznaję, że jako fan starej trylogii, w tym postaci Luka Skywalkera, Hana Solo, Chewbacki czy Księżniczki Lei Organy, bardziej czekam na tę właśnie część, niż czekałem na prequele ("Mroczne widmo", "Atak klonów" czy "Zemsta Sithów"). W nowym filmie, obok dobrze znanych robotów R2D2 i C3P0, pojawi się także nowa maskotka, droid BB-8.
Wczoraj wieczorem aktualizacji doczekała się wersja dla Mac mojego ulubionego klienta Twittera, czyli Tweetbota, przynosząca funkcje znane z wersji tego programu dla iOS.
Tapbots wydaje nowe wersje Tweetbota dla iOS średnio co dwa lata. Pierwszego Tweetbota kupiłem jakoś pięć lat temu. Drugą wersję cztery, trzecią - czyli tą którą używałem do dzisiaj - w październiku 2013 roku. Teraz pojawiła się nowa, czwarta wersja tego programu, dostępna jako zupełnie nowa aplikacja, za którą trzeba zapłacić. Czy zatem warto?
Gdy gadżeciarski światek skupia się na nowych iPhonach 6S i 6S Plus, ich grubości, kolorach, 3D Touch, czy też (teoretycznie) lepszym aparacie, ja chciałabym przedstawić Wam aplikacje, które pozwalają edytować zdjęcia w ten sposób, aby wyglądały tak, jakby były wykonane czymś znacznie bardziej zaawansowanym niż aparat tego smartfona. Oto kilka z tych programów, których używam w swojej codziennej zabawie z fotografią mobilną.
Kilka dni po premierze nowych iPhone'ów spotkaliśmy się by porozmawiać o tych urządzeniach.
Wczoraj wieczorem aplikacja Google Maps dla iOS doczekała się aktualizacji przynoszącej m.in. program dla zegarka Apple Watch. Niestety nie pozwoli wyświetlić on map Google'a na ekranie tego urządzenia.
Ostatnio na moim blogu pojawia się całkiem sporo różnego rodzaju akcesoriów muzycznych dla urządzeń Apple (i nie tylko). Faktycznie, ostatnio sporo sprzętu tego typu trafia do mnie na testy. W kolejce do opisania znalazło się sporo urządzeń. Nie zawsze jednak sztywno trzymam się tej kolejności, zwłaszcza jeśli testowany sprzęt okazuje się naprawdę godny najwyższych ocen. Tak jest ze bezprzewodowymi słuchawkami Plantronics BackBeat Sense.
Szukasz torby dzięki której będziesz mógł łatwo i przede wszystkim bezpiecznie transportować swój komputer? Chciałbyś, aby miała ona klasyczny design i nie przypominała innych toreb na komputery? W takim razie sprawdź torbę od Bluelounge. Doskonale wygląda, jest bardzo pojemna i możesz jej używać także jako zwykłej torby.
Dzisiaj w App Store swoją premierę miała gra, które lubię: układanka ubrana w ładną grafikę. Mowa o Shadowmatic dla iPhone'a i iPada, w której - jak nazwa wskazuje - bawimy się cieniami.
„Bywają dobre poranki, te z ciepłą herbatą i purpurowym światłem. Są także poranki bez herbaty i żadnego światła, gdy po przebudzeniu okazuje się, że Twoja fortuna zniknęła. Zabrano Ci ją. Prawdopodobnie na zawsze”. Takimi słowami rozpoczyna się jedna z moich ulubionych gier, która nosi tytuł Leo’s Fortune. W 2014 roku gra przedstawiająca przygody włochatej kulki imieniem Leo otrzymała nagrodę Apple Design Awards, zupełnie zresztą zasłużenie. Gra jest śliczna, co w połączeniu z niezwykłymi efektami dźwiękowymi, ciekawą, choć niezbyt skomplikowaną fabułą i dobrym pomysłem na rozgrywkę, czyni ją pozycją typu must have, obok której żaden entuzjasta platformówek nie powinien przejść obojętnie.
Małe, podręczne głośniki Bluetooth to jedno chyba z najbardziej popularnych akcesoriów dla urządzeń mobilnych. Rozrzut jest tutaj bardzo duży: od rozwiązań tanich, po te, których ceny sięgają wysoko ponad tysiąc złotych. Podczas gdy te drogie konstrukcje brzmią i wyglądają generalnie dobrze, to jakość wykonania i brzmienia tych tańszych bywa różna, w zależności od producenta. Od powrotu z targów IFA testuję taki, stosunkowo tani głośnik Bluetooth - Nyne Mini.
Choć staram się nie ruszać z domu bez MacBooka Air i wszystko co tylko możliwe synchronizować za pomocą chmury są jednak takie sytuacje, w których pewne istotne rzeczy wolałbym mieć dostępne od ręki bez potrzeby wyciągania komputera z torby.
Jest pewien rodzaj gier typu „side scroller”, które bardzo lubię. Są to pozycje dość mroczne, w których bohater musi pokonać najeżoną śmiercionośnymi pułapkami trasę. Majstersztykiem tego gatunku jest bez wątpienia gra Limbo. Wspomnę też o popularnej i stosunkowo często aktualizowanej Badlands, w której naszym zadaniem jest przeprowadzenie przez pełen pułapek las dziwnego ptaka lub inne stworzenie latające. W App Store właśnie pojawiła się kolejna tego typu gra i do tego stworzona w Polsce. Mowa o Red Game Without a Great Name.
Praca w domu, kiedy za plecami szaleją dzieci, szczekają psy, a niekiedy dudni obok telewizor, nie należy do najłatwiejszych. Niekiedy udaje mi się uciec do kawiarni (i nie jest to Starbucks), ale zwykle zostaję w domu. W tym wypadku ratunkiem jest muzyka odcinająca mnie od reszty domowników. Do tego potrzebne są dobre i wygodne słuchawki.
Słyszeliście o „przygotowanych”? Może lepiej kojarzycie angielską nazwę Preppers? W pewnym uproszczeniu są to ludzie świadomi realnych lub wydumanych zagrożeń, starający się na nie przygotować.
Strzelanie do obcych form życia czy wszelkiej maści potworów, które próbują unicestwić rodzaj ludzki, a czasem przerobić nas na kokony, z których wylęgną się kolejne potwory, to temat bardzo stary. Filmów, książek SF i gier tego typu jest tak naprawdę masa. Sztuką obecnie jest podać go w sposób możliwie atrakcyjny i świeży. Jednym z najnowszych dzieł tego typu jest gra Xenowerk dla iPhone'a i iPada.
Czym byłby iPhone bez aplikacji? Ci, którzy posiadali pierwszy model tego telefonu, na którym zainstalowany był iPhone OS - bo tak nazywał się wtedy mobilny system operacyjny znany dziś jako iOS – wiedzą, że nie zawsze istniał sklep App Store. Pojawił się on dopiero wraz z premierą systemu iPhone OS 2, który zaprezentowany został w lipcu 2008 roku. Dopiero ten system dawał oficjalną możliwość instalacji aplikacji firm trzecich. Dobrze się stało, że Apple dość szybko wprowadziło taką możliwość oraz rozpoczęło budowanie społeczności programistów, którzy zaczęli tworzyć programy dla iPhone’a. Dziś, gdy w App Store znajduje się niemal półtora miliona aplikacji podzielonych na 24 kategorie, zdajemy sobie sprawę, że ich brak mocno ograniczał funkcjonalność tego smartfona.
Przez lata Nighty Night dla iPada było jedną z ulubionych aplikacji moich dzieci. Trudno nazwać to grą, czy interaktywną książką, choć od biedy mieści się w obu kategoriach. Jest to program, który spełnia rolę książeczki na dobranoc i choć ostatecznie przegrał właśnie z książkami (np. z Mikołajkiem) to długo moje dzieci gasiły światło i układały do snu zwierzęta na farmie w Nighty Night zanim same zasnęły.
Z każdą wersją iOS Apple usprawnia swoją własną aplikację do obsługi aparatu/kamery. Zwykle jednak to, co oferują aplikacje stworzone przez niezależnych deweloperów wyprzedza daleko możliwości tego systemowego programu. Tak właśnie jest w przypadku Top Camera 2 - najnowszej aplikacji Sylwestra Łosia z łódzkiego studia Lucky Clan.
Dodatkowe baterie dla urządzeń mobilnych to stały element wyposażenia wielu ich użytkowników. Czasy, w których telefony komórkowe działały na jednym ładowaniu przez kilka dni, odeszły już do przeszłości. Współczesne smartfony o dużych ekranach trzeba zwykle ładować codziennie.
Akcesoria firmy marki Lifeproof są mnie lub bardziej ale raczej Wam znane. Recenzowałem już na blogu pancerze Lifeproof Nuud oraz Lifeproof frē. Ten ostatni zapewnia możliwie najlepszą ochronę nie tylko przed uszkodzeniami mechanicznymi spowodowanymi uderzeniami, ale także przed pyłem, piachem i wodą. Świetnie nadaje się więc nie tylko na wyjście na plażę ale także na różnego rodzaju wyprawy tam, gdzie iPhone bez tego typu osłony mógłby szybko ulec uszkodzeniu.
MacBooki - i piszę tutaj przede wszystkim o modelach Pro i Air - to maszyny, pozwalające na wygodną pracę w różnych warunkach. Na Moim MacBooku Air pracuję w samochodzie lub samolocie podczas naszych redakcyjnych wyjazdów czy tras koncertowych mojego zespołu. Pracuję na nim w kawiarniach, czasem gdzieś w lesie, większość jednak czasu stoi on na moim biurku.
Przygotowaliśmy dla Was kolejny film z serii MyApple Video. Tematyką dzisiejszego odcinka są programy do zarządzania zadaniami w myśli idei Getting Things Done. Więcej na temat produktywności przeczytacie w ostatnim numerze MyApple Magazyn. Zachęcamy Was do subskrypcji naszego kanału.
Wielokrotnie powtarzałem, że elektronika mobilna to już nie tylko narzędzia, to także często jeden ze środków wyrazu własnego stylu. Urządzenia mobilne generalnie - niekoniecznie tylko smart zegarki - stają się często rodzajem biżuterii. Równie ważne, jak same urządzenia, jest to, w czym je nosimy. Liczy się zarówno praktyczność danego rozwiązania, jak i styl. W zależności od tego, gdzie mnie nogi poniosą (lub samochód zawiezie) pakuję mojego MacBooka Air, iPada, Kinde'a i ładowarkę do różnych toreb i plecaków.
Parę dni temu przedstawiłem Wam PowerBanka iBattz Invictus dla iPhone 6. Dziś chciałbym opisać jego większego brata dedykowanego dla iPhone 6 Plus. Jednocześnie miło jest mi poinformować, że to właśnie czytelnicy MyApple jako pierwsi w Polsce mają możliwość poznać najnowszego PowerBanka firmy iBattz.
Giganci IT konkurują ze sobą na wielu polach z różnym powodzeniem. Jeśli chodzi o usługi internetowe to niekwestionowanym liderem jest tutaj Google, któremu próbują dorównać zarówno Apple, jak i Microsoft.
Czasy, w których Thule kojarzyło mi się tylko z kuframi bagażowymi to już od dawna przeszłość. Od kilku lat mam przyjemność używać różnego rodzaju akcesoriów tej szwedzkiej firmy dla moich urządzeń mobilnych.