Trzy miesiące temu opisywałem przenośny zestaw głośnomówiący MINIKT Neo 2 HD od firmy Parrot, oparty o technologię Bluetooth z funkcją sterowania głosowego i jakością rozmów HD. System głosowy jak i wszystkie funkcje sprawowały się na tyle dobrze, że postanowiłem zamontować w swoim samochodzie wbudowany zestaw – Parrot MKi9000. Dzięki temu zestawowi przeniosłem nie tylko swoje rozmowy na wbudowane w samochodzie głośniki, ale także muzykę z iPhone'a co było dla mnie kluczowym elementem.
Praktycznie każda firma będąca na tak zwanym rynku fit ma co najmniej jeden model swojej smart opaski. Różnią się zazwyczaj kolorami, wyglądem, czasem pojedynczy produkt ma lepszy „osprzęt”. Jednak z założenia znacząca większość spełnia te same funkcje.
Nigdy nie odczuwałem potrzeby korzystania z etui dla smartfonów. Nie mam tendencji do upuszczania swoich urządzeń, a perspektywa korzystania z pogrubionej, a także brzydszej wersji kupionego telefonu nie wydawała mi się nigdy zbyt kusząca. Od miesiąca korzystam jednak z etui holenderskiej firmy Mujjo i muszę przyznać, że jak założyłem go na iPhone'a, tak jeszcze nie ściągnąłem.
Opaski fitness i smart zegarki to urządzenia, które śmiało można określić biżuterią dla geeków, którzy nie dbają aż tak bardzo o ich wygląd. W większości przypadków urządzenia te są mniej lub bardziej toporne, wyglądają po prostu jak elektroniczne gadżety, którymi przecież są. Z tego dość specyficznych odbiorów próbowała się kiedyś wyrwać firma Jawbone oraz Apple, którego Apple Watch miał być przede wszystkim produktem modowym.
Od kilku tygodni testuję dwa fitnessowe gadżety, z których korzystać można zarówno podczas biegania jak i jazdy na rowerze. Nie są to może wyszukane akcesoria, ale każdy kto uprawia sport i nie potrafi rozstać się ze swoim smartfonem powinien takie lub podobne mieć. Jeden z nich to frotka do biegania z etui dla iPhone’a 6 bądź 6s, będąca wygodniejszym w użyciu substytutem popularnych obecnie opasek na ramię. Drugi to po prostu sportowe słuchawki dokanałowe. Oba gadżety firmowane są, znaną na rynku akcesoriów do urządzeń mobilnych, marką PURO.
W ostatnich dniach miałem okazję testować komputer rowerowy z GPS-em, który produkowany jest przez fińską firmę Polar. Urządzenie oznaczone symbolem M450 posiada - oczywiście w dużym uproszczeniu - funkcje, którymi charakteryzował się popularny już w latach 90. licznik przymocowany do kierownicy wielu rowerów. Od tamtych czasów urządzenia te nieco ewoluowały. Posiadają o wiele więcej funkcji i większe ekrany niż wspomniane liczniki, a zamiast czujnika elektromagnetycznego zamontowanego na widelcu roweru i nadajnika na szprychach, prędkość i dystans obliczana jest za pomocą modułu GPS.
Najbardziej popularne akcesorium do smartfona to prawdopodobnie etui. Jedne pełnią jedynie funkcję estetyczną, inne chronią to urządzenie przed uszkodzeniem, a jeszcze inne stanowią dodatkową baterię. To z pewnością nie wszystkie cechy, którymi charakteryzują się współczesne obudowy do smartfonów. Ja jestem zwolennikiem tych, które wymieniłem jako drugie.
Mobilna fotografia wchodzi na coraz wyższy poziom i to w bardzo szybkim tempie. Aparaty oraz optyka montowana w najnowszych smartfonach pozwala na robienie coraz lepszych zdjęć. Niejednokrotnie byliśmy już świadkami kręcenia filmów czy robienia kampanii fotograficznych z użyciem iPhone'a - musimy jednak zdawać sobie sprawę, że materiał końcowy, który często jest naprawdę świetny nie jest uzyskany tylko i wyłącznie "smartfonem z ręki". W większości takich przypadków mamy do czynienia z dużą ilością dodatkowego sprzętu jak stabilizatory, dodatkowe obiektywy, filtry itd. Podstawowym i absolutnie niezbędnym elementem jest statyw. Dzięki firmie Foto7 głównemu i największemu przedstawicielowi marki Manfrotto w Polsce, mam przyjemność opisać wam jeden ze statywów tego legendarnego już producenta. Opisywany poniżej model to Manfrotto Befree Aluminium, który jest wręcz idealnym statywem do mobilnej fotografii czy kręcenia wideo.
Kilka miesięcy temu informowałem Was o paskach do Apple Watcha firmy Monowear. Wyroby tej marki przypadły mi do gustu i postanowiłem po raz kolejny sięgnąć po ich najnowsze produkty.
Kilka lat temu korzystałem z techniki Pomodoro przy codziennej pracy i nauce. Jej sztywno narzucane ramy sprawiły jednak, że sięgnąłem po alternatywne dla niej metody, jak na przykład aplikację Forest. W Mac App Store pojawiła się jednak druga wersja programu Tadam dla Maca, która może nieco namieszać w kwestii wykorzystywanych przeze mnie narzędzi.
Zewnętrzne dyski przydają się w różnych sytuacjach, można zapisywać backupy tworzone przez Time Machine, traktować je jako dodatkową pamięć masową na ogromne zbiory plików, w tym multimediów, czy wreszcie instalować na nich inne systemy operacyjne, np. testowe wersje beta macOS.
Pamiętam, kiedy 6 - 7 lat temu internet huczał od spekulacji dotyczących możliwego wprowadzenia przez Apple do oferty tzw. netbooka, czyli taniego, ultralekkiego i mobilnego laptopa. Pamiętam też, jak wiele osób narzekało, że jeszcze taki komputer się nie pojawił. Ostatecznie Apple pokazało coś znacznie lepszego, dwa różniące się wielkością, ale i osiągami, nowe modele MacBooków Air. Ten większy dla mnie - osoby, która głównie pracuje z tekstem i grzebie w sieci - był przez wiele lat komputerem optymalnym. Kiedy w ubiegłym roku Apple pokazało nowe MacBooki (ożywiając ponownie tę linię komputerów), nie wiedziałem, co o nich myśleć i mam wrażenie, że nie byłem w tym odosobniony. Na dłuższe spotkanie z tym komputerem musiałem poczekać rok. Ostatecznie, dzięki uprzejmości sieci salonów iSpot, zabrałem go ze sobą na wakacje.
Poza grami logicznymi wydawanymi na iPhone'a i iPada, lubię sobie zagrać także w gry przygodowe. W App Store znaleźć można wiele różnych tytułów. Jednym z moich ulubionych jest Oceanhorn, o tej grze pisałem wielokrotnie. Ostatnio gram z kolei w Legend of the Skyfish, wydaną przez Crescent Moon Games. Obie te pozycje mają ze sobą wiele wspólnego, a przede wszystkim to, że w mediach dość często pojawia się ich porównanie do klasyki gatunku - Legend Of Zelda.
Od wielu lat podczas jazdy rowerem i innych większych aktywności używam pulsometru na pasku zakładanego na pierś i zawsze uważałem, że mi on nie przeszkadza. Moje zdanie zmieniło się wraz z testami urządzeń Mio Global.
Nie muszę kolejny raz przypominać, jak bardzo lubię grać na moim iPhonie w proste gry logiczne. Prostota nie oznacza tego, że gra jest łatwa, chodzi raczej o pewien minimalizm, a nie stopień trudności. Minimalizm z kolei nie oznacza, że sama gra nie musi być w pewien sposób rozbudowana, czego przykładem jest Reigns.
Od wielu lat marka APC jest niepodważalnym liderem w sektorze zasilaczy awaryjnych oraz listw zasilających. Dzięki uprzejmości polskiego oddziału Schneider-Electric (którego APC jest częścią) mam przyjemność zaprezentować listwę zasilająco-filtrującą APC Performance SurgeArrest, dzięki której możemy spać spokojnie bez obaw o nasz drogi sprzęt, który może ulec uszkodzeniu przez różnego rodzaju przepięcia czy wyładowania atmosferyczne .
Przez ostatnie dwa tygodnie testowałem najnowszą klawiaturę firmy Logitech – model K780. Akcesoriów tego typu, które oferują dogodny dla użytkowników komputerów Mac układ klawiszy, nie ma na rynku zbyt wiele, dlatego z uwagą przyglądam się każdemu nowemu produktowi. Cieszy mnie więc fakt, że po wycofaniu modelu K760 ze sprzedaży, szwajcarsko-amerykańska firma nie zapomniała o sprzęcie Apple i stworzyła wartą uwagi klawiaturę.
Od dłuższego czasu marka Native Union jest jedną z moich ulubionych firm produkujących akcesoria i dodatki dla urządzeń Apple - głównie z uwagi na świetne wzornictwo i użyte wysokiej jakości materiały. Jakiś czas temu pisałem o DOCK Lightning i kablach BELT Cable oraz KEY Cable - dziś zrecenzuję wam DOCK dla Apple Watch - czyli stację dokującą z tej samej linii.
Ostatnimi czasy rozglądałem się za głośnikiem, który mógłbym postawić w okolicach biurka, przy którym pracuję. Nic szczególnego – po prostu relatywnie niedrogi sprzęt, który będzie grał lepiej niż MacBook czy też mój monitor. SoundLinka Mini II nie brałem nawet pod uwagę... bo przecież głośnik tej wielkości nie może dobrze grać, prawda?
Użytkownikiem Apple Watch'a jestem od dość niedawna. Długo opierałem się przed jego kupnem, a teraz bardzo żałuję, że trwało to tak długo. Apple Watch to według mnie świetne urządzenie. Mimo iż nie mam kompletnie problemu z ładowaniem go, a prowadzę dość aktywny tryb życia, wciąż dookoła słyszę wiele zarzutów wobec zastosowanej w tym sprzęcie baterii. Na rynku jednak znajduje się sporo produktów, które mogą pomóc użytkownikom w wydłużeniu czasu pracy czy szybkiemu naładowaniu urządzenia będąc w podróży, bez źródła zasilania - jednym z nim jest Nomad Pod, który stanowi idealne uzupełnienie dla Apple Watch.
Kilkanaście dni temu w App Store pojawiła się druga wersja aplikacji Fabric.me, która została stworzona przez byłych pracowników Facebooka – Aruna Vijayvergiya oraz Nikolaya Valtchanova. Program ten jest swego rodzaju dziennikiem, który przedstawia na mapach odwiedzone przez nas miejsca oraz wykonane zdjęcia.
Mimo iż od ponad roku korzystam z Google Photos do przechowywania swoich fotografii, to coraz częściej rozważam przeniesienie części swojej biblioteki do usługi Zdjęcia od Apple. Dzisiaj znalazłem kolejny powód do wykonania tego kroku, a nazywa się on External Editors, znajdziecie go w Mac App Store i kosztuje 0,99 €.
Mimo że już trochę żyję na tym świecie, nie sądziłam, że w końcu mogę przekonać się do pewnych rzeczy, o których wcześniej nie myślałam zbyt przychylnie. Np. zacząć się interesować Gwiezdnymi Wojnami, zaakceptować piłkę nożną, myśleć pozytywnie o bieganiu, a nawet zacząć używać fitness trackera. Kiedy w ofercie Apple pojawił się zegarek, korciło mnie, żeby go kupić, ale z drugiej strony zadawałam sobie pytanie: „po co?”.
Od pewnego czasu chodził za mną zakup słuchawek bezprzewodowych - takich, które byłyby idealne na siłownię i do biegania – jednak pomysł ten ciągle przekładałem na później. Kluczowym momentem stało się posiadanie Apple Watch'a, który to praktycznie wymusił na mnie zakup słuchawek Bluetooth. Trening z własną muzyką, bez kabli i tylko z zegarkiem na ręku - o to właśnie mi chodziło. Po dość długim przeszukiwaniu internetu znalazłem model, który wydawał się odpowiednim wyborem - BackBeat Fit marki Plantronics.
Inuici to lud niespecjalnie znany, może z wyjątkiem tego, że stanowi jedno z plemion eskimoskich mieszkających na dalekiej Północy. Ma on swoją specyficzną kulturę, wierzenia i mity oparte na niemal całkowitej zależności od otaczającej przyrody. Inuici przez wieki zależni byli od ziemi, wody, powietrza (i pogody) oraz mieszkających wokół nich zwierząt i innych istot, w których istnienie wierzą. Egzotyczna kultura, jaką niewątpliwie stworzyli Inuici, to świetny temat na grę komputerową i to taką, która nie tylko ma stanowić rozrywkę, ale i dostarczać wiedzę o tym dziwnym ludzie zamieszkującym Arktykę. Mowa o Never Alone: Ki Edition.
Stworzenie drzewa genealogicznego jest jednym z zadań, na które chyba każdy natrafił w czasie swojej ścieżki edukacyjnej. Mama, tata, rodzeństwo, dziadkowie i praca domowa wykonana. Wielu osobom tak okrojone rozwiązanie jednak nie wystarcza, a fakt, że żyjemy w XXI wieku sprawia, że warto poszukać odpowiedniego oprogramowania, które pomoże nam „zgromadzić” rodzinę w jednym miejscu.
Już w sobotę rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie w Brazylii, które przyciągną uwagę milionów widzów z całego świata. W App Store pojawiły się dwie warte uwagi produkcje związane z tym wydarzeniem. Pierwsza to gra, które pozwala zmagania ze znajomymi w sześciu różnych dyscyplinach, a druga to aplikacja stworzona dla osób, która chcą śledzić wyniki i najnowsze informacje z Rio de Janeiro.
Żyjemy w czasach, w których coraz powszechniejsze stają się tak zwane smart urządzenia. Ułatwiają nam życie, pozwalają zaoszczędzić cenny czas. Kosiarki, odkurzacze, zamki, systemy monitoringu, coraz więcej urządzeń, które możemy kontrolować przy pomocy naszych telefonów. Firma Smarter.am posiada w swojej ofercie „inteligentny” ekspres oraz czajnik.
Kilka dni temu pobrałem testową wersję programu Hazel na Maca, o którym czytałem na kilku blogach dotyczących narzędzi do automatyzacji i zwiększania produktywności. Nazwa tej aplikacji nawiązuje do serialowej postaci Hazel Burke – gosposi, sprzątaczki, pomocy domowej – i nie jest przypadkowa.
Przyznam, że zdecydowanie częściej słucham radia niż oglądam telewizję. Zdarza mi się też częściej słuchać muzyki z radia niż bezpośrednio z serwisów oferujących ją na żądanie. Radia słucham głównie w samochodzie i w domu, a dzięki aplikacji RadioApp mogę to robić wszędzie, gdzie mam dostęp do internetu w moim iPhonie.