64 GB RAM-u w MBP 2016 - czy to możliwe?
Czytałem ostatnio, jak koledzy redaktorzy próbują usprawiedliwić Apple, dlaczego to nie zastosowało możliwości zakupu najnowszych MacBooków Pro z 32 GB RAM-u. O ile te tłumaczenia wydają się bardzo spójne, bo Apple przecież chce dbać o dobro użytkowników, to chciałbym przedstawić zupełnie inne spojrzenie.
Analizując wydajność procesorów w nich montowanych dochodzimy do wniosku, że nawet najtańsza wersja 15” Retiny (i7 6700HQ) ma podobną moc obliczeniową do Maców Pro z 2013 roku.
Moja teoria spiskowa zakłada, że pozbycie się z oferty maków mini z czterordzeniowymi procesorami, miało właśnie pomóc w sprzedaży „popielniczek”.
Moim zdaniem 32, lub 64GB RAM-u w najnowszych MacBookach skutecznie by ją zatrzymało. Do przysłowiowego „pieca” dokłada zastosowanie najnowszej technologii, czyli kart graficznych i czterech portów Thunderbolt 3/USB-C.
Podsumowując.
Tzw. „dbałość o użytkowników”, to jednak dbałość o własne interesy.
Pozdrawiam kolegę Benka, który pożyczył mi do testów na początku 2016 roku Asusa ROG z matową matrycą, Thunderboltem 3, możliwością zastosowania 3 dysków SSD i 64GB ram DDR4.
Moje wątpliwości jedynie wzbudza realizacja chłodzenia przez apple, skoro z łatwością można znaleźć tematy gdzie ludzie narzekają na płynność YT na względnie nowym sprzęcie. W takim przypadku przyjęcie że wydajność nowego MBP będzie porównywalna do innych komputerów na tym samym CPU może się okazać błędna. A że apple w tym temacie coś zrobi lub zrobiło chyba nie ma co liczyć. Co do pamięci RAM sprawa wygląda też dość dziwnie, ja na swoim kilku letnim sprzęcie korzystam z 12GB pamięci RAM i powiem szczerze przy normalnym używaniu komputera potrafi zrobić się na prawdę ciasno i nie sądzę aby dodatkowe 4GB wiele zmieniło. Ograniczanie komputera z końca roku 2016 do 16GB pamięci RAM wydaje się być korzystne tylko dla Apple, gdyż niebawem taka ilość pamięci będzie standardem. Wracając do MP to ma on 3 lata, mac mini 2 lata, iMac od roku bez zmian w konfiguracji. Jeżeli te informacje zestawimy z spekulacjami na licznych portalach że apple chce się wycofać z komputerów klasy Desktop cała sytuacja zaczyna mieć sens. Wtedy zniknie problem rywalizacji pomiędzy własnymi produktami oraz możliwość ulepszenia komputera na własną rękę za znacznie mniejszą gotówkę. Swoją drogą produkty "Pro" tej firmy zaczynają być coraz to ładniejszymi zabawkami które z Pro wiele wspólnego nie mają. Apple od śmierci Jobsa stara się coraz bardziej nieudolnie kontynuować jego pomysły z marnym skutkiem. Słynne "wow" znikło z prezentacji apple a zachwytu widowni także nie widać na prezentowanych nagraniach. Czy apple na prawdę musiało wprowadzać "Touch Bar"? A może wystarczyło po cichu odświeżyć linię komputerów na tyle aby nie odstawały od konfiguracji konkurencji.