Przed wczorajszą konferencją firmy Apple ”Spring Forward" jej dyrektor generalny Tim Cook postanowił się wyspać. Na swoim profilu w serwisie Twitter napisał: ”Got some extra rest for today's event. Slept in 'til 4:30." Wydarzenie odbywające się w Yerba Buena Center for the Arts w San Francisco rozpoczęło się o godzinie 10.00 rano czasu miejscowego, więc nie miał na myśli godzin popołudniowych. Czy czekająca go prezentacja pozwoliła mu mimo wszystko spać spokojnie? Tego nie wiem, ale po jej zakończeniu, pieniądze na moim koncie przestały. Dlaczego?
Do dzisiaj nie wierzyłem w komputer, który praktycznie nie ma złączy. Plotki o takim modelu MacBooka krążyły co prawda po internecie, ale projekt wydawał się tak nieprawdopodobny, że aż niemożliwy. Jak przecież żyć bez złącza USB i bez zewnętrznego monitora?
Wczorajsza konferencja była dla mnie dość sporym zaskoczeniem. Wiadomo było, że Apple pokaże jeszcze raz zegarek Apple Watch i przedstawi go w drobnych szczegółach, podając jednocześnie jego ceny i datę premiery (24 kwietnia widzimy się pewnie w Dreźnie). Ogromną niespodzianką dla mnie był za to nowy MacBook. Cieszy mnie, że Apple wróciło do tej linii prostych komputerów. Znowu mamy MacBooka, MacBooka Air i MacBooka Pro.
Apple lubuje się w swoich własnych standardach. Czasem jest pionierem kastrując swoje urządzenia. Tylko czy w przypadku nowego MacBooka nieco nie przesadzili?
Konferencja Apple była nie tylko okazją do zaprezentowania nowych urządzeń, ale także pokazania, w którą stronę zmierza firma z Cupertino. Filozofia ograniczania linii produktów do minimum odeszła w niepamięć. Tim Cook stawia na wypełnienie rynku rozmaitymi urządzeniami, tak aby trafić do jak najszerszego grona odbiorców. Na szczęście jego planom nie towarzyszy tylko potężny marketing, ale także świetne produkty.
Tinder to przykład nowej generacji aplikacji społecznościowych. Aplikacja od ponad roku cieszy się globalnym powodzeniem. Nic dziwnego, że twórcy sięgnęli do kieszeni użytkowników.
Apple kolejny już raz będzie transmitować na żywo swoją imprezę, na której pokaże nowe produkty i kolejny raz będą ją mogli oglądać tylko posiadacze Apple TV, komputerów Mac i urządzeń z systemem iOS. Czy jednak tylko? Użytkownicy komputerów z Windows, Linuksem czy urządzeń z Androidem będą musieli się trochę wysilić, ale też dadzą radę odebrać przekaz.
Skostniałe Hollywood bardzo powoli zaczyna zmieniać swoją politykę wydawniczą. W erze Netflixa tzw. okna zmniejszają się. Jeszcze chwila, a będziemy naprawdę swobodnie decydować, jak chcemy obejrzeć filmową premierę.
Jacek w swoim wpisie deklaruje, że nie czeka na zegarek od Apple, bo nie jest to produkt dla niego. Czy jest to produkt dla mnie, przekonam się o tym tak naprawdę dopiero, kiedy go kupię i założę na rękę. Co więcej, czekam na Apple Watcha, bo to kolejny duży produkt od Apple, po komputerze Mac, iPodzie, iPhonie i wreszcie iPadzie, no i pierwszy w historii tej firmy wypuszczony i zaprojektowany już po śmierci Jobsa.
Zeszłoroczna prezentacja Apple Watch nie została przeze mnie przyjęta z entuzjazmem. Pojawiające się w ostatnich miesiącach informacje nie zmieniły tego stanu rzeczy i już teraz wiem, że nie kupię zegarka z Cupertino. Firma Tima Cooka nie celuje jednak ze swoim produktem w miłośników technologii.
Nie jestem może znanym instagramowiczem i influencerem (to taki mój mały prywatny hejt - osoby zainteresowane i te, obserwujące mnie na Twitterze wiedzą, o co chodzi), ale lubię fotografię mobilną i lubię Instagram.
Targi Mobile World Congress 2015 zakończyły się w czwartek. Teraz po powrocie z Barcelony, czas ocenić tą imprezę na chłodno. Hit, Kit, Stagnacja?
Po opisach mikrofonów semi-pro i pro czas na mikrofon dla każdego i na każdą kieszeń. Tym mikrofonem jest iRig Mic Voice, przeznaczony głównie ale nie tylko do śpiewu.
Nie jestem użytkownikiem, który w ostatnich latach intensywnie korzystał z pakietu Office. Powodem tego były cztery ostatnie lata. Właściwe brak poważnych aktualizacji pakietu Office:mac 2011, w którego promocji brałem udział (pisałem nawet artykuły na stronę Office po polsku) i pewne problemy, które pojawiały się przy wydaniu kolejnych wersji systemu OS X, jakie z aplikacjami z tego pakietu mieli jego użytkownicy.
Począwszy od premiery pierwszego modelu iPhone'a przez iPoda Touch do iPada, wszystkie iUrządzenia działające pod kontrolą systemu iOS posiadają fizyczny przycisk Home. Jego poprawne działanie determinuje ich funkcjonowanie, a liczba zadań, jakie zostały mu przypisane sprawia, że firma Apple nadal nie decyduje się na zastąpienie go innym rozwiązaniem. Przyznaję, iż pomimo wieloletniego i intensywnego korzystania z wymienionych urządzeń, przycisku Home nigdy nie udało mi się zepsuć. Jednak nie wszyscy mają tyle szczęścia. Co zrobić w przypadku, kiedy kalibracja nie przyniosła poprawy, sami nie podejmujemy się jego naprawy, a do punktu serwisowego chwilowo nam nie po drodze? Możemy wyświetlić wirtualny przycisk Home na ekranie.
Jestem przedstawicielem wymierającego gatunku. Kupuję muzykę. Nie streamuję jej ze Spotify, Deezera, WiMP-a, czy Google Music. Kupuję, jak za starych dobrych czasów, pojedyncze albumy.
Rok 2009, firma Apple prezentuje następcę iPhone'a 3G, model iPhone 3G S. Po raz pierwszy w nazwie pojawia się litera ”S". Nowy smartfon posiadał procesor Samsung ARM Cortex-A8 600 MHz, szybszy od zastosowanego w poprzedniku procesora Samsung'a ARM 1176 412 MHz. Dodatkowo podwojono w nim ilość pamięci operacyjnej z 128 MB do 256 MB. Poprawiona specyfikacja sprawiała, iż smartfon działał dwukrotnie szybciej. Dodanie litery ”S" odczytywanej jako skrót od angielskiego słowa ”speed" (szybkość) do oznaczenia tego modelu miało symbolizować ten fakt. Od tego momentu smartfony firmy oznaczane kolejnymi cyframi, w roku następnym otrzymywały ”S" w nazwie. Oczywiście były szybsze od swych wcześniejszych wersji i tłumaczenie ”S" jako ”speed" także w tym przypadku byłoby adekwatne, jednak nie tylko to słowo zaczyna się na tą literę.
Przechowywanie i przenoszenie danych (plików) zawsze było wyzwaniem czy teraz czy 20 lat temu. Dziś opowiem Wam jak to dawniej bywało.
Kolejny dzień targów w Barcelonie, kolejny MIT. W moim wyborze o samej imprezie będzie niewiele. Dziś bez narzekań.
W świetle ostatnich doniesień serwisu 9to5mac wiem, że zegarek Apple Watch znajdzie się na moim nadgarstku. Na prawie wszystkich swoich urządzeniach z logo nadgryzionego jabłka używam funkcji dostępności VoiceOver, dlatego od momentu zaprezentowania Apple Watch miałem nadzieję, że i z niego będę mogł korzystać. Zapowiedziana na 9 marca konferencja Spring Forward powinna odpowiedzieć na wszystkie moje pytania dotyczące tego urządzenia, jednak Tim Cook już teraz zdradził informację, na którą czekałem.
Za nami Walentynki. W tym roku upłynęły pod znakiem serduszek skrępowanych sznurami, a wszystko za sprawą premiery filmu ”50 twarzy Grey'a". Nie będę tego obrazu, ani książki, na podstawie której powstał, nazywał chłamem, zawodowi krytycy zrobili to już wcześniej. Bez względu na poziom tego tytułu, miliony sprzedanych egzemplarzy książki i biletów kinowych sprawiły, że stał się fenomenem. I to jakim? Fenomenem sado-maso. Nie osiągnę tym wpisem takiego audytorium, nie będę Was wiązał i szeptał treści do ucha, jednak czytanie go przez fanów marki Apple może wydać się sado-masochizmem. Zamiast Grey'a i Anastazji bohaterem niniejszego tekstu został producent z Azji.
Jestem fanem oraz użytkownikiem urządzeń z logo nadgryzionego jabłka i póki co nie zanosi się aby to się zmieniło. Nie jest to jednak tekst o mnie. Chcę podzielić się z Wami moim ostatnim spostrzeżeniem na temat urządzeń produkowanych przez Apple, a szczególnie tych z iOS.
Dzień dobry w poniedziałek z Barcelony na liveblogu i twitterze relacjonujemy na bieżąco targi MWC. A teraz czas na codzienny MIT.
Dopiero się zorientowałem, że za pomocą Findera można w OS X 10.10 Yosemite hurtowo (wsadowo) zmieniać nazwy plików! Może jeszcze ktoś z Was też tego nie zauważył.
To drugi mikrofon iRig jaki mam okazję testować i pierwszy w pełni cyfrowy, a ja nie tęsknię za Światem analogowym i nie mam sentymentu do „winyli” (patrz mój wpis o „szpulowcach”)
Mam pewien problem z tym programem. Vesper - bo o nim mowa, nie jest moim ulubionym notatnikiem dla iOS, ale dotąd miałem go zawsze zainstalowanego na moim iPhonie. Ten program po prostu świetnie wygląda na jego ekranie. Teraz Vesper doczekał się kolejnej aktualizacji przynoszącej wsparcie dla iPada. Program jest więc już dostępny w wersji uniwersalnej.
iPhony nie są konstrukcjami o wytrzymałości militarnej. Są lekkie, cienkie i choć z robione z najlepszych materiałów to w trudnych warunkach trzeba je jakoś chronić.
Tuż przed weekendem pora na dziewiąty MIT. Skoro wszędzie House of Cards, to i u mnie.
Już 9 marca Apple organizuje konferencje zatytułowaną Spring Forward. Czego należy się spodziewać?
iPhone i iPad ale pewnie i iPod touch, choć są przede wszystkim elektronicznymi gadżetami, na których czyta się książki, gra, sprawdza pocztę lub przegląda internet, są w istocie urządzeniami tak uniwersalnymi, że sprawdzają się bardzo szerokim spektrum zastosowań, także i w muzyce, a więc na scenie, w studio czy sali prób.