Niemal na pewno Apple w październiku tego roku pokaże wreszcie długo oczekiwane przez wielu urządzenie naręczne. Dalej jednak nie wiadomo do końca, czym dokładnie będzie iWatch. Wiele wskazuje na to, że będzie naszpikowany różnego rodzaju czujnikami mierzącymi aktywność i funkcje życiowe użytkownika. Wskazuje na to także najnowszy transfer do Apple Aleksa Hsieha, byłego głównego programisty Atlas Wearables.
Wspominałem w poprzednim wpisie o aktualizacji aplikacji SoundCloud, ale to nie koniec na dzisiaj. Właściwie to nie starczyłoby mi doby by opisać wszystkie aplikacje, które zostały dzisiaj zaktualizowane (m.in. Google Drive) dlatego ograniczyłem się do kilku, wspomnianego już SoundCloud i przegladarki Opera Mini, która aktualizacji doczekała się po niemalże dwóch latach.
Wczorajszą prezentacją Google rozpoczęło konferencję dla deweloperów Google I/O. Dzisiaj w San Francisco bardziej szczegółowo skupiono się na aspekcie programowania, zmianie designu w istniejących już aplikacjach oraz narzuconych przez Google standardach. Zapowiedziano również udostępnienie pod koniec roku do testów telefonu modularnego z projektu Ara . Ja zaś miałem okazję dzięki polskim deweloperom Google przetestować intensywnie Google Glass i Chromebook Pixel.
SoundCloud dla iPhone'a i iPada to jedna z tych aplikacji z których w miarę często korzystam. To za pośrednictwem tego serwisu odkrywam nowości muzyczne z gatunków i wytwórni, które mnie interesują. Robię to przede wszystkim właśnie za pośrednictwem oficjalnej aplikacji. Ta doczekała się dzisiaj aktualizacji przynoszącej zupełnie nowy, moim zdaniem świetny wygląd dla iPhone'a. Przypomnę tylko, że dzięki aplikacji SoundCloud możecie odsłuchiwać (nie możecie jednak pobierać do pamięci na stałe) utwory opublikowane w tym serwisie. możecie je także polubić, komentować, możecie je także dodawać do list odtwarzania, ale wracam do sedna, czyli nowego interfejsu. Widać, że twórcy się postarali, a ich dzieło zainspirowane jest w pewnym stopniu interfejsem iOS 7 a dokładnie efektem paralaksy. Przesuwając listę nowych utworów widać wyraźnie, że obrazki okładek albumów są jakby położone na niższej warstwie. Przesuwając listę możemy odsłaniane są fragmenty, które wcześniej nie były widoczne. Nowa wersja pozawala m.in. na przejście do profilu użytkownika bezpośrednio z odsłuchiwanego utworu. Największe wrażenie robi na mnie jednak widok odtwarzania utworu. Grafika albumu stanowi tło zajmujące cały ekran, przesuwa się wraz z przesuwającym się śladem muzycznym. Wygląda to naprawdę super. W nowej wersji zabrakło możliwości nagrywania i wrzucania na SoundCloud muzyki czy innych nagrań (np. podcastów nagrywanych iPhonem) ale mi osobiście to nie przeszkadza. Z tej funkcji nigdy nie korzystałem. Jeśli szukacie muzycznych inspiracji, perełek, bootlegów wrzucanych czasem przez wytwórnie (te, które mnie interesują mają tam swoje profile) to SoundCloud i nowa aplikacja dla iPhone'a warta jest polecenia. Czekam teraz na aktualizację SoundCloud dla iPada. SoundCloud dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Play wprowadza czasową obniżkę cen na iPhone'y 5s o pojemności 32 i 64 GB. Będą one dostępne w cenie tańszego modelu o pojemności 16 GB.
Apple zaktualizowało właśnie iPoda touch 16 GB. Urządzenie zyskało kamerę iSight o rozdzielczości 5 megapikseli i dostępne jest teraz w pięciu różnych wariantach kolorystycznych.
Nigdy nie byłem mistrzem w poola. Jeśli szukacie przeciwnika, którego możecie rozgromić, wygrać z nim wszystkie gry (a przegrany zwykle stawia piwo), to jestem idealnym kandydatem. Zdecydowanie lepiej, choć i tak nie jakoś dobrze idzie mi w grze w poola na szklanym ekranie. Teraz właśnie trenuję dzięki nowej grze dla iPhone'a, jaka pojawiła się w App Store - Pool Stars. Mógłbym powiedzieć, że Pool Stars powstało po sąsiedzku. Wydała ją firma Lucky Clan Sylwestra Łosia z Łodzi, którego z pewnością znacie za sprawą świetnej aplikacji do rysowania na iPadzie i iPhone o nazwie ArtStudio. Pool Stars to prosty symulator gry w poola, w którym naszym zadaniem jest oczywiście wbić bile do dziur (nie będę tutaj analizować zasad myślę, że te są dość proste). Jak w innych tego typu grach regulujemy kąt uderzenia kija w białą bilę, a co za tym idzie miejsce i kąt uderzenia w tę właściwą, a więc i jej kąt odbicia. Mamy też możliwość, za pomocą bocznego suwaka, regulacji siły uderzenia. Pool Stars ma ładną grafikę i przyjemne efekty dźwiękowe - słyszymy uderzające o siebie bile, czy łoskot, z jakim wpadają w dziury. Wszystko tak, jakbyśmy grali na prawdziwym stole. To, co jednak czyni tę Pool Stars grą wartą uwagi to tryb wieloosobowy. Tak naprawdę jest to jedyny tryb w tej grze. Możemy co najwyżej sami potrenować, bez przeciwnika w postaci sztucznej inteligencji programu. Możemy zaprosić do gry znajomych lub wybrać losowo jednego z przeciwników. Sama gra odbywa się na czas, musimy się więc spieszyć ustawiając odpowiedni kąt uderzenia. Wspomnieć jeszcze wypada, że każda gra w trybie wieloosobowym, w zależności od poziomu wymaga opłaty wejściowej w wirtualnej walucie. Kiedy wygramy odzyskamy ją z nawiązką. Kiedy przegramy grę, tracimy ją. Oczywiście wirtualne monety można kupić za te prawdziwe pieniądze, w ramach mikropłatności. Twórca zaznacza jednak, że codziennie wśród graczy losowana ma być pewna pula wirtualnych monet, dzięki czemu będą mogli wrócić do gry bez dodatkowej opłaty. Gra Pool Stars dla iPhone'a dostępna jest w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Keynote Googe było zdecydowanie za długie, trwało w sumie ponad 3 godziny i było z jednej strony nudne i sztywne, z drugiej jednak pokazało wyraźne różnice w sposobie komunikacji w stosunku do Apple. Podczas keynote Apple na scenie pojawiają się panowie w średnim wieku, niemal wszyscy są biali. Nie ma wśród nich przedstawicieli innych narodów, ras czy grup etnicznych. I choć pracują tam ludzie z całego świata (kto był w Cupertino na pewno to zauważył), to jednak ścisłe kierownictwo jest złożone z samych białych z USA i Wielkiej Brytanii. Prezentacje Apple niemal zawsze dopięte są w 100 procentach. Każde słowo wyuczone, ruch wyreżyserowany, przygotowane żarty celne i przede wszystkim śmieszne. Keynote Google wyglądało inaczej, a jednocześnie trochę podobnie. Otworzył je jeden z dyrektorów tej firmy, pochodzący z Indii Sundar Pichai, który momentami gestykulował, cedził słowa niemal jak Tim Cook. Na scenie pojawiali się następnie ludzie różnych narodowości, nie tylko biali Amerykanie. Google zaznaczyło swoją wielokulturowość także łącząc się na krótko telemostem ze zgromadzonych przed kamerami i telewizorami uczestnikami swoich programów szkoleniowych w Brazylii i Nigerii - w tym ostatnim wypadku akcentując jeszcze równouprawnienie płci (był to bowiem zespól złożony z samych kobiet). Z jednej strony to bardzo ważny i silny sygnał wysłany w świat: "Jesteśmy firmą globalną, działamy nie tylko w wysoce rozwiniętym USA ale także w Nigerii, a przy tym nie dyskryminujemy nikogo". I choć trudno w tym kontekście zarzucać Apple zarzucić dyskryminację, a samo Keynote Google'a było nudne i rozwlekłe, to jednak jeśli chodzi o tego typu przekaz wygrywa właśnie ta firma. Google z tą swoją wielokulturowością i nową linią produktów Android One skierowanych na rynki rozwijające się (tak, by każdy mógł wreszcie mieć swojego smartfona) może budzić podziw. Ten świetny wydawać by się mogło obraz Leander Kahney, redaktor naczelny Cult Of Mac, nazywa jednak fałszywym altruizmem. Jego zdaniem Google chodzi przede wszystkim o pieniądze, o wzrost przychodów z wyświetlanych reklam, których odbiorcami będą rzesze nowych użytkowników smartfonów Android One na całym świecie. Zwraca także uwagę na trwające od miesięcy protesty mieszkańców San Francisco, którzy narażeni są na eksmisje ze względu na skupowanie przez Google mieszkań i domów w bardziej atrakcyjnych dzielnicach tego miasta. Podczas konferencji przypomniał o tym jeden z protestujących. Ktoś inny głośno zaprotestował przeciwko kupieniu przez Google firmy Boston Dynamics, która wytwarza roboty dla wojska. Można oczywiście zastanawiać się dlaczego na konferencji Apple nie ma tego typu protestujących. Kto chciałby wydać 1600 dolarów by krzyknąć parę zdań i zostać wyproszonym? A przecież trzeba jeszcze mieć szczęście i wylosować bilet na WWDC. Konferencja Google jest tańsza - choć na pewno nie tania. Bilet na Google I/O kosztował 900 dolarów. Możliwe, że na takie koszta stać było już protestujących. Niezależnie od tego prawdziwego czy nie wielokulturowego przekazu jaki próbuje budować Googe, widać wyraźnie, że to, w jaki sposób firma prowadzi swoje konferencje, jest jeszcze dalekie od doskonałości. Google zdecydowanie brakuje dobrych prezenterów. Wspomniałem że Sundar Pichai wywołał u mnie skojarzenia z Timem Cookiem - choć nawet do niego mu jeszcze daleko. A przecież Cook nie jest świetnym prezenterem co więcej, jest za swoją bezpłciowość krytykowany. Apple ma jednak Craiga Federighi'ego, który zaczarował zebranych podczas Keynote otwierającego WWDC. Nowości zaprezentowane przez Google trudno mi komentować. Nie jestem na co dzień użytkownikiem urządzeń z systemem Android, choć nowy Android L (a właśnie, Google ma problem z nazewnictwem swoich produktów) wygląda naprawdę dobrze. I jak iOS 7 był krokiem w kierunku Androida, to Android L jest krokiem w kierunku iOS. Internet już huczy od komentarzy, że Google tak naprawdę skopiowało pomysły Apple. Faktycznie, oglądając wczorajsze Keynote miałem momentami wrażenie dejavu (podobne produkty, funkcje w systemie no i jeszcze Sundar Pichai udający Tima Cooka). Nie jest to jednak dla mnie problemem. Ważne, żeby obydwie platformy oferowały podobne rozwiązania, zyskają na tym przede wszystkim użytkownicy, czyli my sami. Cieszę się więc na ten nowości w Androidzie razem z użytkownikami tego systemu. Na pewno ciekawie prezentuje się platforma Android Wear. Przypomina mi to trochę Pebble tyle, że tutaj dostaniemy więcej i do tego w kolorze. Nie jestem jednak pewien, czy mi osobiście potrzebna jest namiastka telefonu na nadgarstku, a takie trochę odniosłem wrażenie. Pewnie zmienię zdanie, kiedy Apple zaprezentuje swojego iWatcha. Czas pokaże. Obserwuj @mackozer
Na oficjalnym blogu kampanii (PRODUCT) RED pojawiło się podziękowanie dla Apple, jako największego uczestnika tej akcji. Znalazło się w nim także wyjaśnienie krytycznych pod adresem Apple słów Bono, twórcy całej akcji.
Na iPhone'a z pamięcią masową 128 GB od dawna czeka wielu użytkowników. Jak dotąd Apple oferuje jedynie 128-gigabajtowe iPady. Jeśli jednak wierzyć doniesieniom chińskiego serwisu Wei Feng Apple planuje wprowadzenie na rynek 5,5-calowego iPhone'a 6 o takiej właśnie pojemności.
Trwająca trzy godziny konferencja Google I/O przyniosła sporo nowości. W San Francisco zostało zaprezentowane przede wszystkim nowe oprogramowanie, ale nie obyło się także bez pokazu sprzętu i ważnej z punktu widzenia deweloperów prezentacji programowania. Dzięki uprzejmości Google Polska miałem okazję oglądać transmisję na żywo wraz z kilkunastoma dziennikarzami, a relację z tego wydarzenia mieliście okazję zobaczyć TUTAJ.
Wraca temat daty premiery nowego iPhone'a - kolejny raz mówi się o 19 września. Tym razem na dzień ten wskazują chińskie media. Informują one także o możliwych cenach nowych urządzeń.
Apple kolejny już raz zaktualizowało webowe wersje aplikacji swojego pakietu biurowego, dodając do nich kilka przydatnych funkcji.
Apple postrzegane jest jako przedsiębiorstwo szczelnie zamknięte, w którym dotąd nie było specjalnie mowy o czymś takim jak blog pisany przez jednego z prezesów. Pod rządami Tima Cooka firma się jednak wyraźnie zmienia. Świadczyć może o tym wpis Angeli Ahrendts na jej blogu w serwisie LinkedIn, w którym dzieli się ona swoimi doświadczeniami zdobytymi podczas przejścia z Burberry do Apple i pierwszych tygodniach pracy na stanowisku wiceprezes ds. sprzedaży detalicznej poprzez salony firmowe i sklep internetowy
Microsoft dokonuje znaczących zmian w swojej chmurze OneDrive (dawniej SkyDrive). Darmowa pojemność 7 GB została zwiększona ponad dwukrotnie, do 15 GB. Ponadto obniżeniu uległy ceny oraz pojawiły się dodatkowe korzyści dla subskrybentów Office 365.
Podczas minionej konferencji Apple poświęconej deweloperom obok informacji związanych z innowacyjnością nowych systemów operacyjnych na ułamek sekundy pojawił się temat asystentki głosowej Siri. Liczący sobie blisko trzy lata produkt wciąż jest rozwijany mimo to nadal brak w nim obsługi języka polskiego.
27-calowy iMac i Apple II plus - te komputery dzieli 35 lat. Okazuje się jednak, że mogą ze sobą współpracować, a to za sprawą możliwości uruchomienia iMaca w trybie zewnętrznego monitora.
O Analytiks pisałem wielokrotnie, zarówno na mackozer.pl jak i TUTAJ, na blogu MyApple. To jeden z ładniejszych programów przedstawiających w graficznej formie statystyki z Google Analytics. Analytiks pozwala na podgląd statystyk odwiedzi stron z bieżącego dnia i miesiąca. Zebrane dane przedstawione są w postaci wykresu lub rozbudowanej i bardzo ładne infografiki. Znaleźć w niej można informacje o krajach z których użytkownicy odwiedzili naszą stronę, przeglądarkach internetowych, średnim czasie odwiedzin. Są też informacje o stronach odsyłających, czy udziale w ruchu na stronie komputerów stacjonarnych, Mac, PC oraz urządzeń mobilnych (iOS kontra inne systemy). Analytiks oferuje do tego dwa tematy kolorystyczne, czarny (dla czarnych iPhone'ów) i biały... (dla niebieskich...). Przypominam o Analytiks dlatego, że jest to świetny program, a dzisiaj możecie pobrać go za darmo. Pobierajcie bo warto! Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Już jutro w San Francisco odbędzie się konferencja Google I/O, będąca odpowiednikiem WWDC Apple. Dzięki uprzejmości Google Polska oraz GDG Warszawa wezmę w środę udział w spotkaniu połączonym z oglądaniem transmisji tego wydarzenia. W czwartek w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych będę zaś uczestniczył w zorganizowanym przez warszawskich deweloperów wydarzeniu związanym z Google I/O. Oprócz podsumowania całej konferencji Google wraz z wszystkimi nowościami, będę prowadził jutro od 18:00 relację, którą będziecie mogli śledzić TUTAJ i na Twitterze.
Spekulacje na temat nowych iPhone'ów dotyczą już nie tego, czy Apple faktycznie wypuści dwa modele różniące się wielkością ekranu, ale możliwego terminu ich premiery. Jakiś czas temu mówiło się o tym, że iPhone 6 z ekranem o przekątnej 5,5 cala pojawi się na rynku kilka tygodni po premierze modelu z 4,7-calowym ekranem. Zdaniem jednak Bloomberga oba modele mogą pojawić się w tym samym czasie.
Jak donosi serwis DigiTimes, w trzecim kwartale bieżącego roku Apple rozpocznie produkcję nowego 12-calowego MacBooka Air. Ich montażem zajmować się ma firma Quanta Computer.
iPhone'y jak i inne popularne smartfony znanych marek towarzyszą nam niemal w każdej sytuacji, zarówno w pracy, w domu, jak wszędzie tam gdzie jesteśmy. Często są to miejsca, lub warunki, w których iPhone może ulec uszkodzeniu lub zniszczeniu, a przecież nie jest to tanie urządzenie. Jego wartość rośnie wraz ze zgromadzonymi na nim danymi. Nic dziwnego zatem, że od lat producenci akcesoriów tworzą różnego rodzaju etui i obudowy mające chronić tego typu urządzenia przed różnego rodzaju uszkodzeniami. Wśród nich jedną z wiodących marek jest OtterBox. W jej ofercie znaleźć można obudowy, czy wręcz ochraniacze na iPhone'a dostosowane do potrzeb użytkownika. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować kilka tego typu akcesoriów OtterBox przeznaczonych dla iPhone'a 5/5s.
Od dłuższego czasu mówi się o wprowadzeniu czytników linii papilarnych Touch ID w nowych iPadach. Wydaje się to wysoce prawdopodobne, zwłaszcza że odpowiednie wpisy dotyczące tego elementu zamontowanego w iPadzie właśnie pojawiły się w kodzie iOS 7.1. Brak Touch ID w obecnie dostępnym iPadzie Air i iPadzie mini z wyświetlaczem Retina spowodowany był podobno ograniczoną ilością tych elementów. Tym razem ich liczba wystarczyć ma dla wszystkich tych urządzeń. Jak donosi China Times, swój zakład produkujący te elementy rozbudowuje firma Taiwan Semiconductor Manufacturing Company.
inFakt.pl – lider na rynku księgowości internetowej – zaprezentował nową aplikację mobilną ułatwiającą przedsiębiorcom fakturowanie i prowadzenie księgowości swojej firmy. Korzystając z aplikacji można między innymi zrobić zdjęcia kosztom i wysłać je prosto do dedykowanej księgowej w inFakt. Aplikacja pozwala także w parę kliknięć wystawić fakturę i wysłać ją e-mailem do klienta
Tak jak zapowiadano, Bono i Jonathan Ive pojawili się na scenie festiwalu Cannes Lions. Wiceprezes Apple do spraw wzornictwa wręczył muzykowi nagrodę LionHeart Award. W udzielonym następnie wywiadzie panowie opowiadali o wspólnych działaniach Bono i Apple w ramach akcji (RED).
To pytanie, zadawane przez wielu od lat, nie znalazło jeszcze odpowiedzi. Ostatnio wróciło za sprawą wiadomości wysłanej na Twittera przez Tima Cooka z okazji otwarcia salonu firmowego Apple Store w stolicy Hiszpanii Madrycie.
O tym jak ważne jest sprawdzone źródło, do którego kupujemy używanego iPhone’a, iPada, iPoda touch, MacBooka czy innego Macintosha pisałem już wielokrotnie. Ważne jest to, by sprzęt był sprawdzony, w możliwie najlepszym stanie. By kupujący nie tylko dostawał to, co widzi, ale by miał pewność, że to, co niewidoczne także było w najlepszym porządku i aby wyglądający jak nowy komputer czy telefon nie wyzionął ducha za kilka tygodni czy miesięcy wskutek np. pozornie niegroźnej kąpieli w kawie czy innym napoju, a sam zakup był prosty i szybki.
Panoramy kołowe to wdzięczny obiekt zabawy. Odpowiednio złożona panorama tworzy efekt malutkiej planety, na której mieści się niewiele, raz będzie to tylko jedne miasto, innym razem tylko jeden budynek, albo i mniej, np. jedno drzewo. Ich tworzenie umożliwiają różnego rodzaju programy, także te dla iPhone'a i iPada, a jednym z nich jest Circular+. Program do tworzenia małych planet nie wymaga tak naprawdę zdjęć panoramicznych. Możemy utworzyć taką planetę właściwie z każdego zdjęcia, jakie znajdziemy w naszej bibliotece w iPhone. Oczywiście panoramiczne zdjęcia dają moim zdaniem lepszy efekt. Możemy jednak bezpośrednio w programie zaraz po wybraniu zdjęcia wykadrować je do formatu panoramy. Po jej utworzeniu mamy możliwość ustawienia odpowiedniego przybliżenia lub oddalenia wspomnianej już miniaturowej planety. Możemy zmienić jej kąt, tak by wszystkie elementy dobrze wpasowały się w kadr. Mamy wreszcie możliwość stworzenia odwróconej panoramy kołowej, w której to obiekty w panoramie ustawiają się przy krawędziach obrazu. Możemy także potraktować nasze dzieło jednym z kilku kolorystycznych oraz efektami w postaci przede wszystkim odbić światła ale nie tylko. Gotową panoramę kołową możemy wysłać do Instagram lub po prostu zapisać, wysłać mailem lub przez iMessage czy podzielić się nią ze znajomymi za pośrednictwem Twittera i Facebooka. Circular+ dla iPhone'a i iPada dostępny jest w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Jedną z rzeczy, którą każdego dnia produkuję w dużych ilościach na moim iPhone, ale także iPadzie są zrzuty ekranu aplikacji i gier, które testuję. Od dawna czekam na to, by Apple wprowadziło w aplikacji Zdjęcia osobny folder na tego typu pliki, tak by łatwo było nimi zarządzać i je usuwać. Co kilka tygodni powtarzam tę samą procedurę mozolnego wyszukiwania zrzutów ekranu, zaznaczania ich i usuwania. Nieraz jest ich ponad tysiąc. Niestety ze względu na ograniczenia w iOS narzucone przez Apple, żadna z aplikacji nie jest w stanie dać mi tej funkcjonalności. Są więc namiastkami, pokazują jedynie jak można i że faktycznie można ten problem rozwiązać. Takim właśnie programem jest Screenshotter dla iPhone'a. Program wyszukuje w zbiorach zdjęć na iPhone wszystkie surowe zrzuty ekranu. Mowa tutaj tylko o zrzutach bez żadnych dodatkowych ramek (np. tych dodanych za pomocą programu iWrapper). Zdjęcia możemy następnie poukładać w kolekcje lub zarchiwizować, tak by nie były widoczne w samym programie. Możemy przenosić wiele zdjęć, jak i pojedyncze. W tym celu wystarczy tylko przytrzymać palec na wybranym zrzucie. Możemy go także wrzucić do serwisów społecznościowych. Jeśli ktoś kolekcjonuje zrzuty ekranu, to Screenshotter jest dobrym rozwiązaniem do zapanowania nad tymi kolekcjami. Wspomnę tylko, że tworzone w programie foldery, włącznie z archiwum, nie są widoczne w aplikacji Zdjęcia - tam wszystkie obrazki są tam gdzie były. Oczywiście Screenshotter ma poważne braki wynikające ze wspomnianych przeze mnie wyżej ograniczeń. Dziwi mnie jednak brak wersji uniwersalnej, przecież zrzuty ekranu robi się także na iPadzie? Mam nadzieję, że Apple w końcu, może w iOS 9 wprowadzi wreszcie osobny folder dla zrzutów ekranu. Obecnie robią je nie tylko blogerzy i deweloperzy, a i tych drugich jest już coraz więcej, tyle, że warto by zadbać i o ich wygodę. Screenshotter dla iPhone'a dostępny jest w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Jak co roku, na kilka miesięcy przed premierą nowych modeli iPhone'ów dalekowschodni dostawcy Apple zwiększają stany osobowe w swoich fabrykach przed rozpoczęciem produkcji tych urządzeń.