News

Aplikacja Wikipedii doczekała się ostatnio aktualizacji przynoszącej kilka nowości wartych opisania, skupionych przede wszystkim w nowym dziale Explore.

Opisywałem niedawno na swoim blogu specjalną kartę pamięci ADATA i-Memory spełniająca rolę rozszerzenia pamięci masowej (dodatkowego dysku) MacBooka Air. Pamięci zarówno te masowej, jak i RAM to wizytówka marki ADATA, nic zatem dziwnego, że ma ona w swojej ofercie szereg zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych dysków twardych. W gronie tych pierwszych znalazł się także specjalny pancerny i wodoodporny zewnętrzny dysk HDD dla komputerów Mac.

Program Ulysses na komputery Mac jest najlepszym narzędziem do pisania, jakie kiedykolwiek stworzono. Wyróżnia go możliwość katalogowania tekstów, pisania w języku Markdown, świetny i intuicyjny interfejs, który można w pełni spersonalizować, a ponadto bogate opcje eksportu oraz liczne funkcje dodatkowe. Jako że korzystam z Ulyssesa na moim komputerze od dawna i jest to de facto moje podstawowe środowisko pracy, wyczekiwałem pojawienia się odsłony na iOS, która jak się z czasem okazało, pojawiła się w dwóch etapach. Niespełna rok temu otrzymaliśmy wersję na iPada, a kilka dni temu do App Store trafił Ulysses na iPhone’a, którego recenzję znajdziecie poniżej.

Jeśli szukacie rozwiązania problemu z codziennym, wygodnym przeglądaniem serwisów internetowych np. podczas drogi do pracy metrem czy innym środkiem transportu publicznego, generalnie tam, gdzie są problemy z dostępem do internetu, to być może właśnie znaleźliście jego rozwiązanie.

Technologia "smart", czyli tzw. urządzeń inteligentnych, zaczyna wkraczać do naszego życia coraz częściej i szybciej. Przykładów tego typu urządzeń jest mnóstwo od zegarków, wag, termometrów oraz różnego rodzaju urządzeń pomiarowych przez systemy inteligentnych domów na piekarnikach kończąc. Jak widać amerykańscy inżynierowie nie próżnują i dzięki temu mamy kolejny produkt "smart" – kłódkę Noke.

Serwisy streamingowe stają się z miesiąca na miesiąc coraz bardziej popularne. Nie powinno to nikogo dziwić. Dostęp do muzyki za ich pośrednictwem jest wyjątkowo łatwy, jak również tani. Co więcej, niektóre tego typu usługi oferują także użytkownikom darmowe abonamenty, co pozwala niemal każdemu uzyskać dostęp do nowych i starszych albumów. Jaki jednak serwis jest najlepszy i czy w ogóle cała idea streamingu jest tak doskonała, jak twierdzi Apple, Spotify i konkurencja?

Od lat w mediach, także tych społecznościowych, i na wszelkiej maści spotkaniach branżowych toczy się jałowa moim zdaniem dyskusja o tym, czy blogosfera i blogerzy są gwoździem do trumny klasycznego dziennikarstwa, kiedyś zawodu zarówno zaufania społecznego, jak i elitarnego. W czasach, w których istniały głównie media drukowane, a te elektroniczne ograniczały się do telewizji i radia, faktycznie była wyraźna przepaść pomiędzy odbiorcami, a twórcami treści. Dostać się z jednej strony na drugą nie było łatwo. Wymagało to nie tylko pewnej smykałki czy drygu, ale też ukończonych studiów, czasem układów, a zwykle także i łutu szczęścia. Wraz z upowszechnieniem się internetu oraz usług i urządzeń, pozwalających na łatwe tworzenie treści, ich publikację i dotarcie do szerokich mas, elitarność zawodu dziennikarza się skończyła.

W temacie przeglądarek internetowych jestem zdecydowanym leniem. Rzadko korzystam z alternatywnych rozwiązań względem Safari. Wyjątkiem dotąd było Chrome, które uruchamiałem wtedy, kiedy systemowa przeglądarka web w OS X dostawała zadyszki (zwłaszcza przy okazji odwiedzania serwisów Google'a).

Polskie gry, o których rozpisują się dziennikarze na całym świecie, pojawiają się z coraz większą częstotliwością. Pierwsze skojarzenia z takimi pozycjami są jednoznaczne - CD Projekt Red oraz Techland. Łódzkie studio udowodniło jednak, że za świetnymi produkcjami, które trafiają na listę bestsellerów na Steamie oraz na główne strony serwisów o grach, nie muszą stać wielkie pieniądze. Wystarczyła pasja, świetny pomysł i zbiórka na Kickstarterze, aby Superhot stał się jedną z (nomen omen) najgorętszych produkcji tego roku.

Pierwszy Far Cry, który został wydany ponad dekadę temu, zatrząsł światem gier. Silnik CryEngine wywindował oprawę graficzną w FPS’ach na poziom, który wydawał się wręcz abstrakcyjnie wysoki. Co tu dużo mówić - z pewnością był abstrakcyjnie wysoki dla ówczesnych kart graficznych i mało kto mógł zwiedzać wirtualne wyspy Mikronezji na najwyższych ustawieniach. Warstwa wizualna nie była jednak najważniejszym elementem pierwszego Far Cry. To otwarty świat, niezły model strzelania, eksploracja, stojąca na wysokim poziomie sztuczna inteligencja przeciwników oraz liczne pojazdy zdobyły serca graczy. Po średnio udanej drugiej części, trzecia odsłona serii wywindowała ją na bardzo wysoki poziom. Nudna czwórka pokazała jednak, że przyjęta forma rozgrywki zaczęła się wypalać. Wtem ktoś w Ubisofcie wpadł na szalony pomysł przeniesienia piątej części Far Cry do roku 10000 przed naszą erą. Nie wiem kim jest ta osoba, ale po kilkunastu godzinach z Primal mogę powiedzieć, że z całą pewnością powinna dostać sowitą podwyżkę.

Mija prawie rok od ukazania się pierwszego smart zegarka firmy Apple. W tym czasie zaczęły pojawiać się opaski firm trzecich, jako alternatywa dla dość drogich akcesoriów sprzedawanych przez firmę z Cupertino. Moją uwagę zdobyły paski amerykańskiej firmy Monowear.

Wielokrotnie pisałem, że uwielbiam proste w formie gry logiczne, o ciekawych łamigłówkach i ładnej, nieprzekombinowanej szacie graficznej. Tyczy się to nie tylko tych logicznych, ale generalnie wszystkich prostych gier, które wciągają. Warunkiem jest to by miały w sobie to coś, co powoduje, że niemal nie można się od nich oderwać. Taką grą jest Stack dla iOS.

Gdy dostaję do testów produkty firmy Power Practical, jestem pewien, że będzie to mniej lub bardziej znany temat, ale opracowany w nowy, niekonwencjonalny sposób. Tak też jest w przypadku Luminoodle.

Jestem miłośnikiem systemu OS X, ale nie ukrywam, że system ten ma pewne braki względem konkurencyjnych rozwiązań. Po latach korzystania z Windowsa, a następnie Ubuntu, po zakupie pierwszego Maca brakowało mi regulatora głośności dla poszczególnych aplikacji. Na szczęście znalazłem niezależne rozwiązanie, która przynosi tę funkcję do oprogramowania Apple.

Nauka języka obcego, poza wkuwaniem zasad pisowni, to także poszerzanie zasobu słówek, których używa się na co dzień. Często od tego właśnie zależy to, w jakim stopniu człowiek jest się w stanie dogadać. Sposobów na naukę słownictwa jest masa. Podejrzewam, że wszystkie się sprawdzają w różnych okolicznościach, można je też bez problemu łączyć. Dzięki aplikacji Watch Words można się teraz uczyć słówek także za pośrednictwem zegarka Apple Watch, na przykład przy okazji sprawdzania aktualnego czasu.

Pong to bez wątpienia dinozaur wśród gier komputerowych. Dwie złożone z kilku pikseli paletki odbijające piłeczkę, a właściwie punkt przesuwający się po ekranie, czyli najprostsza symulacja gry w tenisa stołowego, potocznie zwanego też Ping Pongiem (stąd nazwa Pong).

Od wczoraj użytkownicy Apple TV czwartej generacji mogą już zainstalować na tym urządzeniu jedne z najlepszych wyścigów samochodowych dla iOS - Real Racing 3. Gra doczekała się bowiem aktualizacji do wersji uniwersalnej obejmującej także to urządzenie.

Wielokrotnie poruszaliśmy na MyApple temat oczyszczania komputera Mac z różnego rodzaju śmieci, które zapychają dysk tego urządzenia, a tworzone są zarówno przez działające na nim programy, system operacyjny, jak i samego użytkownika (duplikaty plików, masa takich samych zdjęć czy nagrań wideo, które nie zostały poddane jeszcze selekcji). Dla Maca dostępnych jest kilka godnych polecenia rozwiązań. Co jednak z iPhonem, którego pamięć masowa także zaśmiecana jest przez różnego rodzaju pliki? Tutaj rozwiązaniem może być oprogramowanie iMyfone Umate, dostępne w wersji dla Mac i Windows.

Gry logiczne to chyba jeden z częściej powtarzających się tematów na moim blogu. Nic w tym jednak dziwnego, stosunkowo często natykam się w App Store na pozycje naprawdę warte uwagi, które pozwalają zabić czas wtedy, kiedy dłużyłby się on najbardziej (np. w kolejce do lekarza, w autobusie czy metrze). Jedną z tego typu gier, o których warto wspomnieć, jest The Mesh, dostępna obecnie za darmo.

Jakiś czas temu popularność zdobył film reklamowy Bentley'a nagrany w całości za pomocą iPhone'ów 6 i 6 Plus. Oglądając go uważnie dostrzegłem kilka ciekawych dodatków do iPhone'a, które zostały wykorzystane podczas kręcenia materiału. Niewątpliwym elementem, który przykuł moją uwagę był specjalny grip, o którym jeszcze w świecie niewiele było wiadomo, ponieważ był to prototyp, którego nie było można nabyć. Ciekawość jednak nie dawała mi spokoju - napisałem do firmy Beastgrip, która obiecała mi go przysłać zaraz po premierze, by napisać o nim recenzję.

Kilka lat temu do App Store trafiła gra Traffic Racer, która zdobyła niemałą popularność. Gracze pokonywali kolejne kilometry wirtualnych dróg tuningując swoje pojazdy i kupując nowe samochody. Jedno trzeba przyznać - rozgrywka była wyjątkowo wciągająca. Twórca gry zaprezentował więc kolejną pozycję - Traffic Rider.

Jeszcze 10 czy 15 lat temu w przeciętnym gospodarstwie domowym, w kategorii nowoczesnych ówcześnie gadżetów znaleźć można było m.in. palmtopy, czynniki e-booków, przenośne odtwarzacze mp3 czy cyfrowe kamery wideo. Ich głównym celem było zapewnienie rozrywki swoim użytkownikom. Dziś elektroniczne gadżety spełniają nieco więcej funkcji. Poza dostarczaniem rozrywki, mogą służyć na przykład do zdalnego kontrolowania naszego domu czy mieszkania. Inne potrafią na bieżąco monitorować nasze funkcje życiowe. Na półkach sklepowych znaleźć można również gadżety, które mogą być substytutem urządzeń medycznych. Ich przykładem może być bezprzewodowy ciśnieniomierz naramienny iHealth B5, który po kilku tygodniach użytkowania postanowiłem zrecenzować.

Donald Rumsfeld – 83-letni doradca George'a Busha – poznał od André'a de Staercke'a wyjątkową odmianę pasjansa, w którą grywał Winston Churchill. Belg będąc po wojnie dyplomatą NATO przekazał pomysłodawcy gry zasady owianej tajemnicą karcianki, co poskutkowało wydaniem wyjątkowej gry mobilnej.

Marki Bowers & Wilkins fanom dobrego brzmienia przedstawiać nie trzeba. Na moim blogu na MyApple recenzowałem już m.in. głośnik Bowers & Wilkins T7. Jednak jednym z chyba najbardziej rozpoznawalnych wśród użytkowników iPhone'ów urządzeń tej firmy jest Zeppelin - głośnik o charakterystycznym kształcie przypominającym sterowiec (stąd jego nazwa).

Programy pocztowe to od lat temat zawsze bardzo aktualny, zwłaszcza jeśli pod uwagę weźmie się systemowe aplikacje tego typu w OS X i iOS. Ta druga, choć dość prosta w większości wypadków wystarcza, z kolei ta pierwsza dla wielu - w tym i dla mnie - jest koszmarną kobyłą, z którą zawsze są problemy. Nic zatem dziwnego, że nowe programy pocztowe wzbudzają zainteresowanie.

iPhone'y i iPady, tak jak i wiele innych urządzeń mobilnych, to niewielkie kieszonkowe komputery. W przeciwieństwie do tych większych maszyn (z wyjątkiem nowego 12-calowego MacBooka) wyposażone są tylko w jednej port Lightning, dlatego czasem niektórzy użytkownicy muszą sięgnąć po różnego rodzaju dostępne na rynku adaptery. Wśród nich wspomnieć wypada o czytnikach kart SD. Akcesorium takie - czytnik kart micro SD zaprezentowała niedawno firma PhotoFast.

Proste gry logiczne stosunkowo często trafiają na mojego iPhone'a i iPada. Wciągają bowiem często bardziej niż inne rozbudowane tytuły, zwłaszcza jeśli łamigłówki opakowane są ładną szatą graficzną. Tak właśnie jest z grą Atomi.

Kilka lat temu zagrywałem się w Death Rally świetne wyścigi samochodowe utrzymane w klimacie Mad Maksa dla iPhone'a i iPada, remake klasycznej gry na PC o tym samym tytule. Ostatnio w App Store pojawiła się podobna pozycja o nazwie Carrage.

Proste i wydawać by się mogło głupie gry wciągają najbardziej - wielokrotnie już przekonałem się o tej regule. Tak właśnie jest z prostą strzelanką w starym stylu o nazwie ZType, dostępną w wersji webowej oraz w formie aplikacji dla iPhone'a.

GarageBand w wersji przeznaczonej na tablety i smartfony nigdy nie osiągnął tak dużej popularności jak swój pierwowzór z OS X (nie wspominając już nawet o programie Logic). Aplikacja ta była bowiem zbyt uproszczona i ograniczona, by móc aspirować do miana chociażby półprofesjonalnego programu typu DAW, natomiast jak na muzyczną zabawkę była po prostu... cóż, mało zabawna. Teraz jednak doczekała się ona aktualizacji do wersji 2, która przyniosła ze sobą szereg zmian i usprawnień, mogących tchnąć nowe życie w ten nieco już zapomniany program.