Wyniki wyszukiwania dla frazy "Spotify"

Serwisy streamingowe stają się z miesiąca na miesiąc coraz bardziej popularne. Nie powinno to nikogo dziwić. Dostęp do muzyki za ich pośrednictwem jest wyjątkowo łatwy, jak również tani. Co więcej, niektóre tego typu usługi oferują także użytkownikom darmowe abonamenty, co pozwala niemal każdemu uzyskać dostęp do nowych i starszych albumów. Jaki jednak serwis jest najlepszy i czy w ogóle cała idea streamingu jest tak doskonała, jak twierdzi Apple, Spotify i konkurencja?

Naprawdę miałem nadzieję że będę mógł zamienić Spotify na Apple Music. Chciałem żeby tak było. Nie dlatego, że mi się Spotify nie podoba, lecz raczej dlatego, że zmiany są zwykle ciekawe i fajne (podoba mi się pomysł wyszukania piosenek w zegarku Apple Watch za pomocą Siri).

Od kilku dni dostępna jest w polsce kolejna usługa strumieniowania muzyki z możliwością zapisywania utworów w pamięci urządzenia mobilnego. Mowa o Rdio. Serwis pojawił się na polskim rynku, na którym od dłuższego czasu dostępne są m.in. Deezer, Spotify czy Wimp. Rdio w przeciwieństwie do np. Spotify i Deezera nie oferuje w ogóle darmowego dostępu do muzyki, np. z reklamami wyświetlanymi czy nadawanymi pomiędzy utworami. Wyjątkiem jest tu 15-dniowy okres próbny oferty premium, w którym możemy korzystać z serwisu i słuchać muzyki poprzez przeglądarkę webową, aplikację dla Mac (lub Windows) oraz aplikacji mobilnych w tym uniwersalnego programu dla iOS. Rdio oferuje dwa plany taryfowe: - 9,99 zł / miesiąc za odtwarzanie z komputera (z aplikacji dla OS X lub Windows lub przeglądarki) - 19.99 zł / miesiąc za korzystanie z Rdio także za pośrednictwem aplikacji dla iOS lub Androida z możliwością zapisywania utworów do pamięci urządzenia i odtwarzania ich bez dostępu do sieci. Niestety w przeciwieństwie do Spotify, wersja premium nie daje możliwości zapisywania muzyki na komputerze, przynajmniej nie można tego zrobić w aplikacji dla OS X. W domu słucham muzyki przede wszystkim z komputera i np. w Spotify zdarza mi się zapisywać utwory czy całe płyty na dysku. Nie jest to może jakaś ogromna wada ale nie ukrywam, że brakuje mi takiej funkcji. Sama aplikacja dla Mac jest ładna i przejrzysta, choć kojarzy mi się bardziej z Androidem czy Windows 8 niż z OS X. Spotify dla Mac wygląda przy niej archaicznie, jest zdecydowanie mniej wygodne w obsłudze. W Rdio mogę nie tylko tworzyć listy odtwarzania ale mam wygodny dostęp do kolekcji muzyki, prezentowanej albo w postaci okładek płyt, albo listy utworów. Aplikacja dla iOS wizualnie na pewno bardziej pasuje do iOS 7. Zarówno na iPadzie jak i iPhone program jest równie przejrzysty, jak na OS X. Podobnie jak w innych tego typu usługach także w Rdio znajdziemy stacje radiowe z muzyką w jednym gatunku, bazującą na wybranym wykonawcy. Rdio chwali się ponad 20 milionami utworów. Oferta właściwie jest podobna do innych tego typu usług. Zawsze znajdziemy jednak coś, co dostępne jest w jednym z tych serwisów, a niedostępne w innych. Wydaje mi się, że każdy z nich z biegiem tygodni czy miesięcy będzie oferował to samo (i tak wczoraj w Spotify pojawiła się cała dyskografia Pink Floyd). I tak choć w Rdio znajdziemy płyty Rammsteina, to wiekszość utworów jest w naszym kraju nie dostępnych (rozumiem, że niedostępność pewnych utworów wynika z zawiłych praw autorskich). Rdio to propozycja dobra, może z powodzeniem zawalczyć z Deezerem, Spotify i Wimpem. Na duży plus odnotowuję dostępną aplikację dla iOS. Minusem jest wspomniany już przeze mnie brak zapisywania utworów na dysku komputera, by móc odtwarzać je offline - a więc takiej funkcjonalności, jaką daje aplikacja dla iOS. Rdio możecie wypróbować pod adresem rdio.com

W marcu 2019 roku Spotify złożyło skargę na Apple do Komisji Europejskiej, zarzucając tej firmie wykorzystywanie pełnej kontroli nad App Store i iOS w sposób nieuczciwy i szkodliwy dla konkurencji. Komisarz Margrethe Vestager ogłosiła wczoraj, iż według wstępnych ustaleń komisji Apple rzeczywiście narusza europejskie reguły uczciwej konkurencji.

W czerwcu 2020 roku Komisja Europejska wszczęła postępowanie antymonopolowe wobec Apple, mające sprawdzić, czy regulamin sklepu App Store nie narusza unijnych reguł konkurencji. Tego samego miesiąca Tim Cook otrzymał wezwanie od amerykańskiej komisji antymonopolowej, która zdecydowała się wziąć pod lupę największe firmy zajmujące się sprzedażą aplikacji i usług za pośrednictwem internetu. Działania te były spowodowane m.in. coraz liczniejszymi i głośniejszymi protestami twórców aplikacji na urządzenia z systemem iOS, którzy zarzucali firmie Apple, iż prowadzi ona swój sklep w sposób nieuczciwy i szkodzący ich interesom.

Walka pomiędzy serwisami oferującymi usługi strumieniowania muzyki trwa w najlepsze. Dwaj główni konkurenci, czyli Apple Music i Spotify starają się pozyskać jak największą liczbę użytkowników. Choć w chwili obecnej dysproporcje pomiędzy wspomnianymi serwisami są pod tym względem wyraźne, przemawiając na korzyść Spotify, to firma Apple może pochwalić się kolejnym sukcesem.

Kilka dni temu Apple uruchomiło swoją długo wyczekiwaną usługę streamowania muzyki. Nie mogę powiedzieć, że jej premiera była dla mnie długo wyczekiwanym momentem - od dawna używam Spotify i jestem z niego całkiem zadowolony. Niemniej jednak, jako uzależniony od Apple'a facet byłem naprawdę ciekaw jak firma, która już raz zrewolucjonizowała rynek muzyczny zamierza odzyskać swoje (po tym jak wyraźnie zaspała).

Od dobrych kilku lat na rynku muzycznym, oraz na rynku przenośnych odtwarzaczy muzycznych panuje zastój. Ma on swoje odzwierciedlenie zarówno w liczbie pojawiających się ciekawych artystów na światowych scenach, a także w liczbie sprzedanych iPodów i co za tym idzie ich nowymi modelami. Liczby mówią jasno, nie jest dobrze, a w przypadku branży muzycznej także jakość utworów na czołowych miejscach list jest krótko mówiąc niepowalająca.

Dwa miesiące temu głośną sprawą były przepychanki pomiędzy Spotify i Apple oraz złożenie przez tę pierwszą skargi na tę drugą firmę w Komisji Europejskiej. Chodziło o nieuczciwe praktyki monopolowe w sklepie App Store. Wyjaśniał to we wpisie na blogu Spotify założyciel tego serwisu Daniel Elk. Apple oficjalnie odpowiedziało na te zarzuty, twierdząc z kolei, że to Spotify żąda specjalnego traktowania i chce zarabiać kosztem Apple oraz artystów. Ostatecznie jednak sprawę prawdopodobnie rozstrzygnie Komisja Europejska, która zdaniem gazety Financial Times ma już w najbliższych tygodniach rozpocząć dochodzenie.

Siedzę przy biurku i słucham Spotify przez głośniki. Nawet jak zamknę komputer, to muzyka wciąż będzie grać. W przypadku iTunes i świetnego AirPlay nie byłoby to możliwe. Dlatego pytam, jak Apple rozwinie ekosystem wokół swojej nowej usługi?

Od dłuższego czasu rozglądałem się za głośnikiem do swojego mieszkania. Nie chciałem inwestować w rozbudowany system audio, ale też nie miałem zamiaru ograniczać się do niskiej jakości urządzeń. Muzyka zawsze była ważną częścią mojego życia, więc znalezienie optymalnego rozwiązania okazało się niemałym wyzwaniem. Wielokrotnie przeglądałem oferty takich producentów, jak Bose, Band&Olufsen czy Yamaha, długo zastanawiałem się też nad HomePodem, ale ostatecznie wybór padł na Sonosa One.

Ostatnio informowaliśmy Was, że Spotify chce wejść na nowojorską giełdę. W złożonych dokumentach można znaleźć informację, z której wynika, że za dostęp do Spotify płaci 40% klientów (około 71 milionów).

W momencie gdy zaczynaliśmy z Maciejem Wilczyńskim prace nad tą aplikacją, na rynku nie było jeszcze tak dokładnego narzędzia. Właściwie to nie było żadnego, które tworzyło normalne playlisty. Apple dołożyło wszelkich starań, by uniemożliwić deweloperom dostęp do swojego serwisu muzycznego. Spędziliśmy więc wiele czasu analizując program iTunes i wewnętrzne API Apple Music.

Kiedy pierwszy raz na łamach MyApple Magazynu opisywałem moje wrażenia z korzystania z serwisu Apple Music, wypowiadałem się w bardzo ciepłych słowach o oferowanych w jego ramach składankach. Nic dziwnego, wiele z nich - choć oczywiście nie wszystkie - tworzone są przez ludzi. Podobnie rzecz się ma obecnie także w Spotify i Google Play Music. Kulisy ich pracy przedstawił niedawno serwis BuzzFeed.

Apple Music nie miało najlepszego startu. Po pierwsze weszło na rynek długo po konkurencji. Na naszych smartfonach od dawna grały takie usługi, jak Spotify, Deezer, Google Music, Tidal itp., więc osoby zainteresowane streamowaniem muzyki z reguły miały już coś wybrane, jakiś abonament wykupiony, playlisty ułożone, a bibliotekę Moja muzyka wypełnioną po brzegi.

Miniwieże pamiętam z lat 90-tych, małe konstrukcje często z odtwarzaczem kasetowym, odtwarzaczem CD oraz radiem. Mamy rok 2015 a takie urządzenia dalej istnieją. Tylko DENON CEOL Piccolo N4 znacznie bardziej odpowiada naszym czasom.

Produkty Yamahy to klasa sama w sobie, zarówno jeśli chodzi o motocykle, instrumenty muzyczne czy sprzęt audio. Ten ostatni gości często na łamach MyApple. Nic w tym dziwnego. Yamaha ma w swoim portfolio szeroki wachlarz urządzeń domowego audio, na które dźwięk można wysyłać z iPhone'a, iPada, Maca, innych urządzeń mobilnych czy telewizora. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować jeden z najnowszych produktów tej firmy, soundbar Yamaha YAS 109.

Wydany 29 kwietnia album „Views” rapera występującego pod pseudonimem Drake jako pierwszy przekroczył miliard odtworzeń w serwisie Apple Music. Kanadyjski muzyk otrzymał z tej okazji oprawioną grafikę, którą wręczył mu Tim Cook oraz Eddy Cue.

Bez założonego w 2005 roku serwisu YouTube trudno sobie wyobrazić dzisiejsze oblicze internetu. Umożliwienie bezpłatnego zamieszczania i strumieniowego odtwarzania treści audiowizualnych zaowocowało miliardami wyświetleń i setkami milionów godzin opublikowanych w jego ramach filmów. Generowaną przez użytkowników zawartość YouTube'a stanowią m.in. teledyski artystów, programy telewizyjne, zwiastuny kinowe oraz amatorskie klipy video użytkowników, chociażby wszelkiego rodzaju vlogi (patrz - MyApple Daily). Dzięki mechanizmowi wyświetlania kolejnych rekomendowanych filmów do obejrzenia często pozostajemy w serwisie dłużej, niż byśmy tego chcieli. Z różnym skutkiem.

O stagnacji toczącej iTunes Store i braku reakcji Apple na zmieniający się rynek cyfrowej muzyki pisaliśmy wielokrotnie. Firma, która za sprawą tego serwisu i iPoda dokonała pierwszej cyfrowej rewolucji na rynku muzycznym, od lat nie robi nic godnego uwagi by dotrzymać kroku zmianom, jakie na nim się dokonują. Mowa tutaj o rosnącej popularności serwisów oferujących nie tylko strumieniowanie, ale muzykę na żądanie w płatnym abonamencie.