Śmiało można powiedzieć, że lata mijają a Infinity Blade się nie starzeje. Gra ukazała się w 2010 roku, niedługo po premierze iPhone'a 4. Jej premiera była w pewnym stopniu rewolucją na rynku gier mobilnych, było to bowiem pierwsze komercyjne wykorzystanie silnika Unreal w grze dla iPhone'a i iPada. Gra zachwycała swoją grafiką z ogromną liczbą szczegółów, a właściwie zachwyca do dzisiaj. Przyczepić się można trochę do liniowej fabuły i tego, że gracz przechodzi właściwie automatycznie od jednego do drugiego pojedynku. Same pojedynki mogą już dać dużo radości. Bohaterem sterujemy za pomocą gestów wykonywanych palcem po ekranie. Możemy wykonywać uniki, blokować tarczą lub mieczem ciosy naszych przeciwników i sami je zadawać. Bez dwóch zdań Infinity Blade to jeden z klasyków dla iOS, w który trzeba zagrać. Teraz jest ku temu dobra okazja, gra przez krótki czas dostępna jest za darmo. Infinity Blade dla iPhone'a i iPada w App Store Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Fani publicystyki Jeremy'ego Clarksona z pewnością już wiedzą o tym, że od kilku tygodni w iBookstore dostępna jest najnowsza książka Jeremy'ego Clarksona pod tytułem "Moje lata w Top Gear", która ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis. Jest to zbiór pond 110 felietonów jego autorstwa z lat 1993 - 2011. W swoich felietonach Clarkson pisze nie tylko o samochodach, ale także sposobach na rozwiązanie kwestii pijanych kierowców. Niektóre z felietonów to jego relacje z podróży po Europie i USA. W zbiorze znalazła się także recenzja Poloneza, a także jego opinie o polskich kierowcach ciężarówek. Książka "Moje lata w Top Gear" Jeremy'ego Clarksona dostępna jest w iBookstore w cenie 6,49 €. Pobierz z iBook Store Dzięki uprzejmości wydawnictwa Insignis mam dla Was kilka kodów do iBookstore na tę książkę. Pojawią się one w komentarzach w przeciągu dwóch najbliższych godzin od publikacji niniejszego wpisu.Kody zostały już rozdane. Obserwuj @mackozer
Kilka miesięcy temu opisywałem TUTAJ na blogu MyApple jeden z najlepszych, a właściwie jedyny program pozwalający na wygodny odbiór stacji radiowych, zarówno tych tradycyjnych, które przy okazji wysyłają swój sygnał w sieć, jak i tych stricte internetowych. Mowa oczywiście o Radium, który wtedy właśnie pojawił się w wersji dla iPhone'a (wersja dla Maka istnieje od dobrych paru lat). Program został właśnie zaktualizowany o nowy interfejs, zgodny z iOS 7, a nawet zdecydowanie ładniejszy od tego, co widzieliśmy w ostatnich dniach. Program dostosowuje teraz kolor swojego interfejsu do kolorystyki okładki albumu, z którego piosenkę właśnie nadaje dana stacja lub do kolorystyki obrazka, przedstawiającego kategorię danej stacji. Poprawiono także wygląd wyszukiwania i equalizera. Ten ostatni dostępny jest teraz pod zmienioną nazwą "sound enhancer". Program nie zyskał żadnych nowych funkcji, ale osobiście nie oczekuję od niego niczego więcej. Wspominam o tej aktualizacji także dlatego, że w dniu dzisiejszym program Radium dostępny jest za darmo. Dlatego spieszcie do App Store i korzystajcie z okazji bo moim zdaniem warto. Radium dla iPhone'a w App Store Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
MacKozer pisał ostatnio o nietypowym promowaniu gry w App Store. Aplikacja była reklamowana na stronie głównej, oraz na specjalnej stronie jej poświęconej, na której znajdował się filmik o samej grze Clumsy Ninja. Więcej o tym przeczytacie we wpisie MacKozera ( klik), a ja postaram się opisać samą grę, a nie jej promocję w App Store. Swoją drogą warto zauważyć, że w Google Play, a wcześniej w Android Market, filmy dołączane razem ze screenami do opisu aplikacji są czymś powszechnym od kilku lat.
Aplikacja Google+ dla iPhone'a i iPada doczekała się aktualizacji. Program zyskał możliwość wysyłania do galerii zdjęć i filmów w pełnej rozdzielczości oraz funkcję udostępniania swojej lokalizacji wybranym znajomym lub wszystkim osobom z naszych kręgów, czy listy kontaktów. Nasze położenie podejrzeć można będzie nie tylko w serwisie Google+ ale też m.in. w aplikacji i usłudze Google Now. Jej działanie wymaga jednak zainstalowania na iPhone lub iPadzie aplikacji wyszukiwania Google. Program zyskał także funkcję tłumaczenia postów opublikowanych w tym serwisie. Przyznaję, że zdecydowanie bardziej podoba mi się wygląd aplikacji Google+ jak i sam serwis w porównaniu z Facebookiem, który zawsze uznawałem za swego rodzaju choinkę. Aplikacja Google+ dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Aplikacja Dropbox dla iOS doczekała się aktualizacji do wersji 3.0. To, co rzuca się w oczy jest oczywiście nowy wygląd programu. Nie ma tutaj zaskoczenia, nowy Dropbox wpisuje się swoim wyglądem w ogólnie przyjęty trend. Jest biało, jasno szaro, podobnie jak w przypadku wielu aplikacji systemowych, a także np. Tweetbota dla iPhone'a. Dostosowanie do iOS 7 to także lepsza, systemowa funkcja dzielenia się plikami i wysyłania ich do innych programów, a także urządzeń za pośrednictwem funkcji AirDrop. Generalnie na moje oko jest to dalej ten sam stary dobry Dropbox w nowej szacie. Dropbox dla iPhone'a i iPada dostępny jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Wraz z pojawieniem się systemu OS X Lion Apple wprowadziło system podobnych powiadomień, co w iOS. Pojawiają się one na ekranie na krótką chwilę, a następnie gromadzone są w centrum powiadomień. Z doświadczenia wiem, że kiedy intensywnie pracuję to wspomniane powiadomienia, zwłaszcza kiedy pojawiają się na ekranie w większej ilości, potrafią dość mocno irytować, najlepiej więc je wyłączyć. Można to zrobić ręcznie, bezpośrednio z centrum powiadomień. Wystarczy w tym celu wyświetlić je i przewinąć w dół. Nad ikonami nowych wiadomości iMessage, Twittera i Facebooka pojawi się przełącznik, aktywujący tryb "nie przeszkadzać". W ten sposób szybko wyłączymy powiadomienia, jeśli nie chcemy być przez nie rozpraszani. Nie zawsze będziemy pamiętać o ręcznym ich wyłączaniu, a tym bardziej o późniejszym ich włączeniu. Na to także jest rozwiązanie. W ustawieniach powiadomień możemy czas, w którym aktywny będzie tryb "nie przeszkadzać". Możemy ustawić go np. na czas pracy, choćby tylko na godzinę, kiedy musimy skupić się na czymś naprawdę ważnym. Podejrzane na OS X DailyObserwuj @mackozer
Pamiętam czasy, kiedy w drugiej połowie lat 90-tych zagrywałem się na moim PC w strzelanki w widoku z pierwszej osoby. Chyba wszystkie były utrzymane w klimacie SF, ale nie specjalnie przykładałem wagę do fabuły. Nie pamiętam więc o co dokładnie chodziło w Doom czy Quake. Gier tego typu było oczywiście więcej niż wspomniane dwa tytuły. Z tymi dość zamierzchłymi już czasami kojarzy mi się gra dla iPhone'a i iPada pod tytułem Neon Shadow. Neon Shadow to moim zdaniem takie właśnie nawiązanie do klasycznych gier z tego gatunku. Jest więc jakiś statek lub stacja kosmiczna, po którym biegamy i strzelamy do atakujących nas różnego rodzaju robotów czy cyborgów. Są drony, są maszyny przypominające psy, są wreszcie działka z celownikami laserowymi, umieszczone pod sufitem. Pomijając fabułę, która zwykle w przypadku tego typu gier jest moim zdaniem zbędnym dodatkiem, musimy na każdym poziomie zniszczyć specjalne obiekty, lewitujące w polu elektromagnetycznym, a następnie dotrzeć do windy, która zawiezie nas na kolejny poziom. Gra ma ładną, trochę komiksową grafikę. Nie jest ona co prawda tak dobra, jak np. w Shadowgun. Z drugiej strony jest to na pewno działanie zamierzone, ma być to w końcu oldskulowy FPS. Sterowanie rozwiązano w typowy sposób dla chyba wszystkich tego typu gier wydanych na iPhone'a i iPada. Jest wirtualny joypad. Lewym kciukiem poruszamy naszym bohaterem, podczas gdy prawym rozglądamy się, celujemy i strzelamy. W Neon Shadow nasz bohater nie potrafi jednak kucać - to też chyba takie nawiązanie do starych gier. Dostępny jest tryb wieloosobowy. W grę można także grać na jednym iPadzie. Ekran zostaje podzielony na pół, choć podejrzewam, że mimo wszystko nie będzie to zbyt wygodnym rozwiązaniem. Gra Neon Shadow dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store w cenie 1,79 €. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Po 15 latach od wydania pierwszej wersji 20 grudnia swój żywot zakończy jeden z kiedyś najbardziej popularnych odtwarzaczy multimedialnych dla Windows - Winamp. Klasyczny Winamp dla Windows sprzed 15 lat Winamp był dzieckiem ery Napstera, Sound Galaxy czy sieci Direct Connection. Pozwalał na odtwarzanie empetrójek czy plików muzycznych w innych formatach, a także odbiór internetowych stacji radiowych. Program umożliwiał zmianę jego wyglądu. Powstało dziesiątki tysięcy skórek. W 2011 roku program doczekał się nawet wersji dla Maka, o której pisałem na MacKozer.pl. Nie miał jednak szans by zdobyć popularność wśród użytkowników komputerów Apple. Winampa stworzyła ekipa Nullsoft. W 2002 roku program kupił AOL za 80 milionów w akcjach (informacja za The Verge). W 2005 roku, jak podaje serwis ArsTechnica jeden z jego twórców - Justin Frankel- krytykował AOL za hamowanie rozwoju tej aplikacji. Winamp w wersji dla Mac wciąż dostępny jest do pobrania na stronie www.winamp.com/macObserwuj @mackozer
Zaprezentowany w zeszłym roku przez Apple iPad mini sprawił, że nowa grupa użytkowników otworzyła się na iPady, co przełożyło się na finansowy sukces firmy Tima Cooka. Mimo iż iPad mini był bardziej poręczny oraz bardziej mobilny od iPada 4, to fakt, że wyposażono go tylko w układ A5 i pozbawiono ekranu Retina sprawiał, iż odstawał parametrami technicznymi od swojego większego brata. W tym roku sytuacja uległa zmianie. Nowy iPad mini, który trafił do sprzedaży w zeszłym tygodniu, dorównuje parametrami iPadowi Air, dzięki czemu teraz przy wyborze iPada jedynym kryterium wpływającym na zakup pozostaje wielkość ekranu oraz cena. Pomimo że na pierwszy rzut oka nowy iPad mini wygląda tak samo jak jego poprzednik, to jest on zdecydowanym krokiem naprzód. Test został przeprowadzony na modelu Wi-Fi 16GB.
Czasy w których Firefox był moją podstawową przeglądarką należą już do przeszłości, choć przez lata faktycznie nie korzystałem z żadnego innego programu tego typu. Niestety Firefox z biegiem czasu stawał się coraz bardziej ociężały i wizualnie przestarzały względem konkurencji. Wraz z wydaniem Chrome nasze drogi się rozeszły, a ja ostatecznie zacząłem używać Safari i nic nie wskazuje by miało się to zmienić. Nie zmieni tego niestety najnowsza testowa wersja (nightly) Firefoksa o nazwie Australis. Cieszę się, że coś wreszcie w Firefoksie się ruszyło i przeglądarka zaczyna wyglądać nowocześnie. W pewnym stopniu stała się podobna do Chrome, a to za sprawą zakładek kart z zaokrąglonymi rogami. Podoba mi się dodanie do paska narzędziowego ikony "Customize and control", po kliknięciu w które rozwija się menu dające dostęp do funkcji kopiuj/wklej, powiększenia lub pomniejszenia wyświetlanej strony, a także do historii, funkcji drukowania, dodatków, preferencji, czy otwarcia okna w trybie prywatnym. Niestety Firefox dalej serwuje użytkownikowi dwa osobne pola do wprowadzenia adresu i zapytań do wyszukiwarki. Osobiście nie wyobrażam sobie kroku wstecz i przesiadki z omnibox (czyli jednego uniwersalnego pola) na takie rozwiązanie. Firefox dla Mac dalej korzysta też ze swoich słowników, instalując go na OS X musimy doinstalować też swój słownik. Kiedyś, jeszcze na PC z Windows, ten własny słownik to było coś. Teraz, OS X podkreśla błędy prawie wszędzie, tylko nie w wersji nightly Firefoksa Australis. Pozytywną zmianą jest domyślanie włączona funkcja blokowania śledzenia przez strony internetowe (to co domyślnie ma też włączone np. Safari). Nowy Firefox pod pewnym względem jest dla mnie dalej starym programem - niezależnie od ilości otwartych kart, to dalej jeden proces, przynajmniej w Monitorze Aktywności w OS X. W przypadku Safari i Chrome, każda karta to osobny proces, dzięki czemu trudno jest zawiesić całą przeglądarkę. Mozilla przespała gdzieś rewolucję, jaka wydarzyła się na rynku przeglądarek i obawiam się, że do kolejnej takiej rewolucji nic się tutaj nie zmieni. Pytanie tylko kiedy ona nastąpi i czy o Mozilli i Firefoksie ktoś wtedy będzie jeszcze pamiętał. Mimo wszystko mam nadzieję, że odpowiedź brzmi: tak. Firefox Australis w wersji nightly pobierzecie ze strony nightly.mozilla.orgObserwuj @mackozer
W dwa miesiące po premierze systemu iOS 7 Apple ostatecznie zdecydowało się na aktualizację aplikacji Find My Friends dla iPhone'a i iPada. Aktualizacja przyniosła tylko wygląd zgodny z interfejsem iOS 7. Program nie zyskał żadnych nowych funkcjonalności. Przypomnę, że pozwala on na łatwe lokalizowanie znajomych oraz informowanie innych - np. przez iMessage - o fakcie pojawienia się lub opuszczenia danego miejsca przez użytkownika. Zapytacie ile razy korzystałem z niej od chwili jej wydania? Jedynie kilka razy i to na samym początku. Aplikacja Find My Friends dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store za darmo. Pobierz z App Store No cóż, lepiej późno niż wcale. Wspomnę tylko, że Apple został jeszcze przynajmniej jeden program, którego interfejs nie został zaktualizowany, co więcej, ostatni raz w ogóle był aktualizowany pond dwa lata temu, ale ciągle jest w App Store - mowa o Keynote Remote. Obserwuj @mackozer
Kilka miesięcy temu Instagram, będący własnością Facebooka, chcąc powalczyć o użytkowników z Vine - własność Twittera, wprowadził funkcję nagrywania filmów i upiększania ich za pomocą osobnego zestawu filtrów. Nie jestem wielkim fanem ale testowo popełniłem kilka takich "produkcji". Tymczasem ta funkcja świetnie nada się do krótkich, 15-sekundowych prezentacji, np. zdjęć opublikowanych wcześniej w tym serwisie. Pomóc w tym może nam program Flipagram dla iPhone'a. Flipagram pozwala na wybranie dowolnej liczby zdjęć, choć warto pamiętać, że w 15 sekundach nie ma sensu umieszczać zbyt wielkiej ich ilości. Myślę, że rozsądnie jest wybrać 15 zdjęć, tak by zmieniały się one co sekundę. Program pozwala na wybranie ich bezpośrednio z naszego konta w Instagram, musimy jednak autoryzować aplikację logując się do serwisu. Później możemy ułożyć zdjęcia w odpowiedniej kolejności, a następnie dodać tytuł, wybierając przy tym krój i wielkość liter. Mamy też możliwość określenia tempa zmiany klatek - służy do tego suwak, lub przełączenia na wspomnianą długość narzuconą przez Instagram. Mamy też możliwość dodania ścieżki dźwiękowej - jednego z utworów zgromadzonych w bibliotece systemowej aplikacji Muzyka. Co ważne, pod koniec filmu muzyka jest wyciszana, tak by uniknąć jej przycięcia, które niewątpliwie psułoby efekt. Program nie umożliwia publikacji tak stworzonej prezentacji w Instagram. Zapisuje ją w rolce aparatu i otwiera właściwy program Instagram już w trybie wideo. Flipagram dla iPhone'a dostępny jest w App Store w cenie 0,89 €. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Jedną z gier, w którą od miesięcy się zagrywam, jest Real Racing 3. Ze względu na model Freemium, w jakim jest udostępniana spotkała się z masową krytyką. Mi to specjalnie nie przeszkadza i jak na razie nie musiałem uciekać się do mikropłatności. Podobają mi się tory i modele samochodów, jakie udostępniło graczom Electronic Arts. Gra najwyraźniej odniosła mimo wszystko sukces, gdyż w App Store pojawiła się odpowiedź konkurencji - Gameloftu - w postaci GT Racing 2. Nie bez przyczyny wspominam o Real Racing 3 w recenzji GT Racing 2. Nie robię tego złośliwie. Takie mam skojarzenia. GT Racing 2 to gra oferowana także w modelu Freemium. Równie ważnym elementem jak w Real Racing jest rozbudowa samochodów, wymagana do odblokowania niektórych torów. Upgrade i nowe samochody kosztują wirtualne pieniądze, które możemy dokupić już za te jak najbardziej realne środki zgromadzone na naszej karcie kredytowej. Docelowo w grze można odblokować w sumie 67 samochodów. Ja na razie jeżdżę Alfa Romeo, na nic więcej mnie nie stać. GT Racing 2 posiada niemal równie dobrą grafikę co Real Racing 3. Może nawet pod pewnymi względami lepszą. Podobają mi się zwłaszcza trasy górskie czy gra świateł podczas jazdy w kierunku zachodzącego słońca. Jak w wielu tego typu grach do dyspozycji mamy kilka kamer, w tym widok z za kierownicy samochodu. Gorzej za to wyglądają zabudowania w mieście. Widać niestety, że domy to płaskie pudełka. Podobnie jak w Real Racing 3 gra oferuje - domyślnie aktywne - wspomaganie sterowania i hamowania. W tym trybie to właściwie prosta gra typu arcade. Pozostaje nam tylko proste sterowanie, podczas gdy auto hamuje kiedy trzeba i utrzymuje się na drodze. Zdecydowanie lepiej jest wyłączyć jedno i drugie, wtedy robi się ciekawiej. Trudno mi jednak osobiście ocenić tak na szybko, która gra oferuje lepsze modele jazdy poszczególnych samochodów. Jeśli lubicie gry z serii Real Racing to gra GT Racing 2 z pewnością warta jest sprawdzenia. Oceniając na gorąco, chyba jednak pozostanę przy Real Racing 3 właśnie. Gra GT Racing 2 dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Lifecard to polska aplikacja która rozszerza znany od dawna temat bezpieczeństwa w razie wypadku, wreszcie w przemyślany i właściwy sposób. Nawet jeśli nasz telefon się rozładuje lub ulegnie zniszczeniu, warto ją mieć. Podczas gdy istnieje wiele tego typu rozwiązań żadne z nich nie łączyło w sobie wszystkich niezbędnych funkcji w prosty i przejrzysty dla ratownika sposób. Wpisywanie skrótu ICE przy numerach telefonów mogło stanowić problem z przeszukiwaniem książki telefonicznej, podczas gdy zapisywanie danych na różnych tekturowych kartach wkładanych do portfela - każda do czego innego, jedna z grupą krwi, druga z numerami, trzecia o szkłach kontaktowych - niejasności dla ratownika. Wielu rezygnowało z jakichkolwiek rozwiązań, bo nie były przystępne. Lifecard podejmuje temat w sposób świeży i społecznościowy.
Kiedy kupowałem MacBooka zastanawiałem się między MacBookiem Air, a MacBookiem Pro. Czerwcowa konferencja rozwiała moje wątpliwości i zdecydowałem się na MacBooka Air ze względu na jego mobilność oraz czas działania na baterii. Sporo się z nim poruszam, a "all day battery life" sprawia, że mogę zostawić zasilacz w domu. Moja nieskrywana miłość do niego sprawia jednak, że chciałbym go chronić przed wszelkiego rodzaju bodźcami zewnętrznymi, szczególnie w czasie przemieszczenia się z miejsca na miejsce. Oglądałem zarówno w sklepach internetowych, jak i tych fizycznych różnego rodzaju pokrowce itp. Pokrowce albo były ładne, ale nie zapewniały ochrony, albo były brzydkie i grube, choć dobrze chroniły laptopa. Rozwiązanie przyniósł Londyn i firma Toffee.
Ten odcinek jest poświęcony pieniądzom i słupkom statystycznym. Na bogato powiemy Wam dlaczego pomimo lepszych wyników sprzedaży, Apple mniej zarobiło niż w ostatnim kwartale roku. Będziemy rozkoszować się zjawiskiem Twittera i jego debiucie na giełdzie. Opowiemy również ile kosztuje produkcja najlepszego tabletu. Dopadliśmy również Tomka Wykę i MacKozera i przepytaliśmy ich co sądzą o nowych produktach Apple. Pojawi się również nowy dział. Obok Hejtu Tygodnia zaproponujemy Wam Poklep Tygodnia. Po więcej informacji zapraszamy do głośników. W sekcji programów tygodnia zapędziliśmy się w rozważaniach dlaczego kupujemy programy i jakich aplikacji unikamy.
Moves jest doskonałym przykładem, jak design aplikacji może przyciągnąć użytkownika, aby ten zaczął korzystać z funkcji programu, nie będąc odepchniętym nieciekawym designem. Nie od początku jednak, moje nastawienie było tak pozytywne. Aplikację Moves pobrałem na swojego iPhone’a kilka tygodni temu i po kilku minutach spędzonych na przyglądnięciu się jej, usunąłem z telefonu. Program wyglądał nieciekawie, a już sama ikona świadczyła o produkcji, która nie ma wiele wspólnego z profesjonalizmem. Błędnie więc uznałem, że cała aplikacja jest tandetna.
Mooncamp to nieziemsko piękny i prosty klient Basecamp’a dla iPhone’a. Oprócz fajnego designu, innego niż we wszystkich klientach do Basecamp'a, Mooncamp wprowadza ciekawe usprawnienia związane z użytkowaniem aplikacji.
Z pewnością niektórzy z Was pamiętają aferę z permanentnym rejestrowaniem przez iPhone'a (a pewnie wszystkie urządzenia z iOS) miejsc, w których przebywał użytkownik. Z tego co pamiętam zapisywane były współrzędne stacji bazowych czy sieci WiFi do których urządzenie się zalogowało oraz czas logowania. Wystarczało to do określenia mniej więcej kiedy i na jakim obszarze znajdował się użytkownik. Powstał nawet program, który przedstawiał te dane na mapach Google, a dzięki suwakowi czasu pozwalał na prześledzenie jego ruchów. Apple zareagowało na to dość szybko. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowało z rejestracji miejsc, w których się znajdujemy, lub w których się znajdowaliśmy. Robi to nadal, a do zebranych danych, a przynajmniej ich części mamy dostęp bezpośrednio w iOS 7. Informacje te, choć dostępne dla użytkownika, znajdują się możliwe głęboko - podejrzewam, że po to, by użytkownik je przeoczył i się do nich nie dostał. Dlaczego? Ano dlatego, że domyślnie w iOS 7 śledzenie takie jest domyślnie włączone. Aby podejrzeć te dane, włącznie z mapą wybranych miast i miejsc z zaznaczonymi punktami w których ostatnio zdarzyło nam się często przebywać, musimy przejść chyba wszystkie poziomy w ustawieniach systemowych. Najpierw stukamy w "Prywatność", następnie w "Usługi lokalizacji". Teraz musimy przewinąć listę wszystkich aplikacji, jakie korzystają z tej funkcji, by stuknąć w ostatnią pozycję na liście "Usługi systemowe". Ostatnim punktem na kolejnej liście są "Często odwiedzane" i to jest to, co nas w tym przypadku interesuje. Możemy teraz włączyć lub wyłączyć zarówno funkcję "Często odwiedzane", jak i "Ulepszanie Map". Znajdziemy tam także historię wybranych miejsc, które często w ostatnim czasie odwiedzaliśmy. Podpatrzone na Cult of MacObserwuj @mackozer
Dzisiaj chciałbym opisać co trzeba zrobić, aby usnąć konkretną wiadomość tekstową w najnowszym iOS7. Z tego co widzę na forum nadal bardzo dużo osób nie wie w, jaki sposób można to zrobić. W iOS6 sprawa wyglądała znacznie prościej, bowiem mieliśmy w prawym górnym rogu mały przycisk edytuj i nie było żadnego problemu. Tutaj musimy się trochę bardziej ‚napocić’.
Pisałem jakiś czas temu sporo o nowościach w iOS 7. Tak naprawdę to wiele wiele nowych funkcji czeka jeszcze na omówienie. Jedną z nowości w iOS 7, którą zauważyłem już jakiś czas temu i o której niemal natychmiast zapomniałem (a o której przypominałem sobie zaglądając do serwisu OS X Daily) jest funkcja podglądu aktualnych warunków pogodowych w wielu, wybranych przez nas lokalizacjach. Wystarczy w widoku aktualnie wybranego miejsca stuknąć w ikonę znajdującą się w prawym dolnym rogu, by wyświetlić większą liczbę miejsc, które dodaliśmy w tej aplikacji. Pojawią się one w formie graficznej listy, w której każdy pasek danego miejsca zawiera nie tylko informację o aktualnej temperaturze, ale i obrazek tła odpowiedni dla aktualnych warunków pogodowych i pory dnia lub nocy. Wspomniany widok umożliwia też szybkie przełączenie pomiędzy skalą Celsjusza i Fahrenheita. Podejrzane na OS X DailyObserwuj @mackozer
Z punktu widzenia Facebooka jestem osobą zdecydowanie aspołeczną. Mało rzeczy wrzucam na swojego "walla". Jestem tam właściwie głównie przez tzw. "fanpage" mojego bloga no i z faktu, że mimo wszystko są tam moi znajomi. Właściwie jedną z funkcji, z której korzystam na Fejsie najczęściej jest wbudowany komunikator czyli Messenger. Mam wrażenie, że to właśnie dla mnie i ludzi takich jak ja Facebook przygotował aplikację dla iPhone'a, pozwalająca na korzystanie z komunikatora bez potrzeby odpalania głównej aplikacji. Program doczekał się właśnie aktualizacji, przynoszącej nowy interfejs zgodny z iOS i integrację kontaktów z naszego telefonu. Teraz będziemy mogli napisać coś nie tylko do znajomych z Fejsa, ale także do osób, z naszej książki telefonicznej w iPhone. Zmianie uległa też ikona programu. Reszta wydaje się pozostawać bez zmian. Dalej możemy nie tylko wysłać tekst, ale dołączyć do niego zdjęcie czy krótkie nagranie (np. wiadomość głosową). Co ciekawe, widok właściwego czatu przypomina teraz bardzo wyglądem systemową aplikację Wiadomości w iOS 7. Facebook Messenger dla iPhone'a dostępny jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Lubię takie gry, choćby miały zagościć na moim iPhone czy iPadzie tylko na kilka dni. Bardzo proste zasady, brak fabuły i minimalistyczna, ale piękna oprawa graficzna i dźwiękowa. Taką właśnie grą jest Harmony dla iPhone'a i iPada. Harmony to prosta układanka. Do ułożenia mamy planszę złożoną z 9, 16, a być może i więcej klocków w kilku kolorach. Możemy zamieniać je miejscami. Musimy jednak pamiętać, że każdy z klocków posiada ograniczoną liczbę ruchów do wykonania. Zwykle jest to jeden czasem, dwa lub trzy. Co ważne, musimy nie tylko ułożyć kolorową układankę, ale także sprawić by wszystkie klocki wykonały zadaną liczbę ruchów. Często już po ułożeniu kolorów będziemy musieli jeszcze przestawić je w obrębie jednej linii. Gra ma prostą, ale za to bardzo ładną grafikę no i świetną chilloutową ścieżkę dźwiękową. Harmony dla iPhone'a i iPada dostępne jest w App Store za darmo. W tej wersji mamy ograniczoną liczbę możliwych cofnięć naszych ruchów, kolejne możemy dokupić (choć moim zdaniem nie jest to konieczne). Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Ostatni raz wspominałem o WriteRoom, jeszcze na MacKozer.pl kilka lat temu i dotyczyło aplikacji dla Mac. Tak się jakoś złożyło, że program wypadł z mojego pola widzenia. Pojawił się w nim z powrotem w wersji dla iOS nie bez powodu. Aktualnie jest on dostępny za darmo. W planach jest oczywiście aktualizacja do iOS 7. WriteRoom to wygodny edytor tekstu dla iOS pozwalający na zapisywanie utworzonych dokumentów zarówno w pamięci iPhone'a czy iPada ale także na naszym koncie w usłudze Dropbox. Synchronizacja z Dropboksem to jednak już standard w przypadku edytorów tekstu czy notatnika dla iOS. To, co mi osobiście podoba się we WriteRoom najbardziej to możliwość zmiany kroju i wielkości liter, a także odstępów pomiędzy liniami tekstu czy jego kolor. WriteRoom oferuje też sporo innych przydatnych funkcji, m.in. blokowanie dostępu do programu za pomocą kodu, wykrywanie linków w tekście czy wsparcie dla świetnego Text Expandera. Oczywiście obecna wersja odstaje nieco interfejsem od wyglądu iOS 7. Różnice widoczne są w postaci odrębnego paska statusu czy starej klawiatury z iOS 6. Na iPadzie jest ona wyposażona w dodatkową linijkę z klawiszami do szybkiego wprowadzania znaków interpunkcyjnych, klawiszem tabulacji i sterowania kursorem w poziomie. Zauważyłem jedynie, że WriteRoom na iPadzie ma pewien problem z obsługą zewnętrznej klawiatury. Wspomniany dodatkowy pasek zakrywa wtedy dolną linię tekstu oraz pasek narzędziowy z ikonami dostępu do ustawień programu, tworzeniu nowych plików i folderów. Każdy dokument można wydrukować, wysłać mailem, zmienić jego nazwę czy podejrzeć statystyki tekstu. Aby wyświetlić dodatkowe menu należy przytrzymać palec na tytule danego dokumentu. W podobny sposób menu kontekstowe dostępne jest dla listy plików. WriteRoom dla iPhone'a i iPada dostępny w App Store jest za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Przemysław Goc, znany pod pseudonimem Ainu (człowiek w języku japońskich Ajnów) to moim zdaniem jeden z bardziej oryginalnych polskich twórców, łączących muzykę elektroniczną z muzyką etniczną. Od lat słucham jednej z wielu jego płyt - Save Tibet. Niedawno muzyka Ainu pojawiła się także w App Store, w multimedialnych aplikacjach dla iPhone'a i iPada. Jedną z nich jest Dusza Nepalu (Soul Of Nepal). Dusza Nepalu zawiera muzykę z płyty "Multi-Culti-Kanti" oraz 420 fotografii z Nepalu oczywiście. Moim zdaniem jest to przede wszystkim aplikacja serwująca muzykę tego twórcy. Zamiast kupować płytę możemy pobrać aplikację. Podstawowym widokiem w programie jest odtwarzacz muzyczny z wyświetlaną animacją. Pokaz slajdów jest tutaj dodatkiem, miłym urozmaiceniem. Pokaz slajdów, a także widok z informacją o artyście i reklamą kolejnych aplikacji tego twórcy aktywowany jest jednym z gestów. Przemysław Goc wybór gestów pozostawia intuicji użytkownika (w moim przypadku zadziałało podwójne stuknięcie w ekran). Wspomnieć muszę, że aplikacje na urządzenia mobilne mają być kolejnym polem aktywności artysty. Nie zostały ona zlecone żadnej agencji czy wolnemu strzelcowi. Słowa uznania, choć nie mogę nie wspomnieć o kilku irytujących wadach, które Przemysław Goc powinien usunąć. Przede wszystkim aplikacja działa dość wolno na iPhone 5 i iPadzie 3 i niestety wyłącza odtwarzanie muzyki po wygaszeniu ekranu czy po wyjściu z programu. Nie wiem jak reszta aplikacji Ainu, w App Store pojawiło się ich kilka, ale wnosząc po zrzutach ekranu wyglądają i działają podobnie jak testowany przeze mnie program Dusza Nepalu. Jeśli lubicie połączenie muzyki etnicznej i elektronicznej to z powodzeniem mogę Wam polecić nie tylko aplikację Dusza Nepalu ale i inne. Recenzowany przeze mnie program dostępny jest za darmo. Pozostałe kosztują 3,59 € - sporo taniej niż albumy Ainu w iTunes Store. Aplikacja Soul of Nepal (Dusza Nepalu) dostępna jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Już jutro, do sprzedaży wchodzi najnowsza książka Leandera Kayney, "Jony Ive - The Genius Behind Apple's Greatest Products". Nazwisko autora wielu z was pewnie kojarzy takimi książkami jak "Inside Steve's Brain", "The Cult of iPod", a przede wszystkim z portalem www.cultofmac.com. Teksty Keyneya pojawiały się także w brytyjskich "The Guardian" czy "The Observer". Jego najnowsza książka, która już jutro pojawi się na sklepowych i wirtualnych półkach, dotyczy ona jednak Jonathana Ive - starszego wiceprezesa do spraw wzornictwa Apple.
**W najnowszej odsłonie systemu OS X, Mavericks, pojawił się program "Mapy". Sam bardzo często z niej korzystam i zastąpiła mi ona z powodzeniem stronę maps.google.pl. Program posiada bardzo przydatną funkcję dla posiadaczy urządzeń z systemem iOS 7, mianowicie udostępnianie danej trasy z Maca na iPhone'a lub iPada.
Kilka dni temu Pebble wreszcie otrzymał aktualizację oznaczoną numerem 1.13.0, która dodaje długo oczekiwaną funkcję, która pozwoli odbierać wszystkie powiadomienia z iOS 7. Wydane zostało także SDK w wersji 2.0.
Twitterrfic 5, czyli jedna z wielu aplikacji w App Store do obsługi Twittera doczekała się kolejnej aktualizacji. Na początku warto wspomnieć, iż Twitterrific, to pierwsza apka, która już we wrześniu została dostosowana do wyglądu nowego oprogramowania iOS7.