@grzes_l
...bez naprawy telefonu za pomocą jb. Jak nas firma będzie "rozpieszczać" tak "dopracowanym" softwarem jak iOS 6 to jb okaże się po prostu niezastąpiony (wyrzucenie bezużytecznych u nas aplikacji, których lista z wersji na wersje pęcznieje, customizacja sprzętu pod kątem takich podstawowych rzeczy jak: navi/mapy, sklep, a nawet o zgrozo interfejs). To wszystko, co wymieniłem, to takie impresje po parogodzinnym testowaniu iOS6 u znajomego. Niestety nie ma chyba widoków na poprawę, bo Apple musiałoby imho wydać zaraz nowy iOS7. Tyle wad, koniecznych w moim odczuciu zmian musi firma wprowadzić do niedopracowanego produktu jakim jest wer. 6 iOSa...
Po tym co zobaczyłem u znajomego zdecydowałem się poczekać. Mapy w obecnej postaci są bez sensu. Myślę tutaj o polskim użytkowniku, podejrzewam że w Stanach wygląda to nieco inaczej (choć z wypowiedzi na forach delikatnie mówiąc zachwytu nie ma, jest głównie krytyka).
Apple kompletnie się nie popisało i nie jest to wina TomToma. Systemy nawigacyjne tej firmy są 1000x lepsze od tego g... które nam zaserwowano. Do osób chwalących samą navi... Ludzie, przecież porównując to coś (dokładność, funkcje) do dowolnej aplikacji nawigacyjnej na app storze nie trudno zauważyć że to są lata świetlne, które dzielą produkt Apple od reszty świata. Nawigacja jabłka odpada w przedbiegach. Ok, jest darmowa, ale ja wolę dopłacić i mieć w pełni użyteczny produkt. Poza tym navi to wizytówka, przypomnijmy sobie świetną nawigację Nokii w ichnich handheldach, bardzo dobrą aplikację w Androdzie. To wszystko za free 1000x lepsze od tego syfu. Kur... jak można było aż tak dać ciała?! To niestety kolejny argument za tym, by się wstrzymać z przesiadką na iP5. A właśnie, nowe iP4S mają/będą miały preinstalowany 5.1.1 czy może trafią z iOS6 do nabywcy, wie ktoś?
@piotresce
To ktoś, kto to napisał nie miał zielonego pojęcia czym jest NFC. Dzięki tagom będzie z 100000 zastosowań (od wprowadzania urządzenia we właściwy stan w danej lokalizacji, po rozszerzenie możliwości zakupowych, dzięki otagowaniu produktów). Naprawdę nie ma sensu na siłe usprawiedliwiać Apple, oni podjęli taką decyzję z czystej imho kalkulacji - w zapóźnionych Stanach (gdzie nowe produkty bankowe pojawiają się często z obsuwą względem Europy i Azji) tech. NFC przyjmie się za rok, dwa, w sam raz na następną gen. iPhone. Na innych rynkach brak NFC może być bardziej zauważalny przez konsumenta, ale wg. Apple nie będzie stanowił jakiegoś ważnego czynnika przy podejmowaniu decyzji o zakupie smartfona. Boirąc po uwagę lojalność nabywców sprzętu Apple takie postępowanie ma racjonalne uzasadnienie. Czyli Apple nie dało, ale nie dlatego że NFC nie ma przyszłości...
Uwielbiam takie teksty, przypominają mi niedościgłe Sony z opisem chipu z PS2: tej technologii używają w naprowadzaniu rakiet. Ni cholery nie można się do tych marketingowych tektów odnieść, bo: NIE MA TU NIC KONKRETNEGO. Dla mnie miarodajne jest to, co powiedziało Apple na konferencji i co podaje w spec. nowego modelu. A to niestety w żadnej mierze nie świadczy o innowacyjności i jakiejś ukrytej wunderwaffe - A6 to ewolucja tego co było i ani wyniki działania na baterii (delikatnie lepsze od 4S, który wypadał, wypada w tej konkurencji słabo), ani możliwości nie są przełomowe. Proponuję spojrzeć na to, co pokazano na konferencji, tam zresztą nigdzie nie zauważyłem strasznie przez Ciebie podkreślanego wzrostu wydajności o 100% względem 4S. To nieprawda, Apple podawało że szybkość wzrosła od 1.4x do 1.8x w zależności od funkcjonalności. Nie bardzo także rozumiem co jest rewolucyjnego w GPU, które jest dokładnie takie samo jak w 4S (PowerVR nie ma na razie szybszego układu,, choć pamiętam plotki o kolejnej generacji, która zmiażdży wszystko co się rusza na rynku ;)). Co się zaś tyczy wpisu na Mac Rumors, to odkrawając marketingową paplaninę, można wyciągnąć taki oto wniosek: Apple postanowiło customizować kolejne generacje układów montowanych w handheldach. Dlaczego? Jedno Apple wie. Dla mnie to pewne ograniczenie w łańcuchu dostaw, bo standardowe ARMy produkują liczni wytwórcy na kopy, a taki nur fur Apple chip to domena wybranych.
Ps. Widzę z podpisu, że masz Palma Pre 2 :) I jak tam z tym webOSem, HP uwolniło kod (miał być opensource) i coś się sensownego dzieje, czy definitywnie krypta?
@robert.piotr
O chamstwo, od dzisiaj nie jem! ;)
Co do tego typu wyliczanek, to wg. mnie są one całkowicie bezsensowne. Podają ten koszt części za każdym razem i od razu ludzie wyciągają zupełnie bezpodstawne wnioski. Odnośnie marży, to spotkałem się z różnymi wyliczeniami (300-400$ z każdego egz. podst. modelu iP wycenionego na 600$).
A o baterii cicho...
Woz po prostu patrzy na to wszystko z własnej perspektywy - inżyniera, dla którego te wszystkie pozwy, duża część patentów to wrzód na d... Podejrzewam że wyraża opinię dużej części ludzi siedzących w tym fachu. Rzecz jasna inżynierowie zazwyczaj nie są marketingowcami, biznesmenami. Od zawsze świat IT był podzielony umownie na inżynerów i księgowych (no może na początku, w czasach "garażowych nie był, ale to się szybko zmieniło). Dla niego jako inżyniera niektóre z opatentowanych tech... wróć, niektórych rzeczy to jakieś ciężkie nieporozumienie. Jak wyżej, patrzy na to pod kątem swojego fachu, swoich doświadczeń. Gdyby Woz był genialnym biznesmenem jego opinia była by całkowcie odmienna.
@jamircan
Zgadzam się niemal w 100% z tym, co napisałeś. Tak to wyglądało do tej pory i Apple opanowało tę sztukę (tak sztukę, bo nie jest łatwo iść pod prąd) do perfekcji. Ale dla mnie, jako konsumenta, takie postępowanie oznacza przytoczone wcześniej problemy, w przypadku iP5 na tyle uwierające że mam dylemat, co robić. Sprzętu współpracującego sporo, handheldy, w tym przede wszystkim iPhone, wykorzystywany dość intensywnie poza domowym ekosystemem (dopasowanym do urządzeń z nadgryzionym jabłuchem). W mojej opinii ktoś, kto zawsze podkreślał jakim jest perfekcjonistą, tym razem nie odrobił należycie lekcji, czytaj właśnie (i tu lekko polemizuję) wcale nie zrobił "jak najlepiej".
Co do NFC zobaczymy, Artur był napisał że na razie to, to w fazie testowej jest. Ja patrzę na to przez pryzmat szybkości z jaką wprowadzono terminale paypass (u mnie na osiedlu mogę w dwóch miejscach tak płacić, w mieście takich miejsc jest kilkanaście, takich w których zakupy robi się często). To robi wrażenie, w ogóle sektor bankowy w Polsce wydaje się bardzo chętny do wprowadzania nowinek z dziedziny elektronicznej bankowości, wystarczy popatrzeć na naszą internetową bankowość... w krajach na zachód od nas jest z tym często dużo gorzej. Mamy szeroki wybór, bardzo nowoczesne produkty bankowe (najnowsze nowinki wchodzą do oferty właściwie z marszu, szczególnie w przypadku internetowych banków). Tylko się cieszyć... Stąd właśnie wynika mój optymizm w kwestii wprowadzenia NFC w Polsce. Jak będzie, zobaczymy, tak czy inaczej alternatywa pod postacią Passbook u nas będzie kompletnie bezużyteczna, więc trudno na tym polu, jako polski konsument, chwalić Apple. Nie dają nic w zamian...
A to że się świetnie sprzeda nowa słuchawka Apple to oczywista, oczywistość. Choć hype tym razem może być dużo mniejszy, a i więcej głosów krytycznych pod adresem może się pojawić (zresztą to już się stało, bo przyjęcie nowego modelu było raczej stonowane, z dużą domieszką krytyki, delikatnej, ale jednak).
---------- Wpis dodano o 23:15 ---------- Poprzedni wpis dodano o 23:04 ----------
@igo2u
He, he, he bardzo celne, trafne spostrzeżenie.
@inzmbl
Po pierwsze obrażasz mieszkańców tego kraju, w którym jak mniemam mieszkasz. To, że się nie poczuwasz (vide polaczki, biedacy etc) nie daje ci prawa do obrażania wszystkich jak leci...
Po drugie g..no prawda, akurat na fakt braku kompatybilności z akcesoriami, brak wideo via Lightning piszą największe serwisy, których główne siedziby mieszczą się w Stanach. Tak, narzekają, _A_merykanie narzekają, bo widzisz - szanują pieniądz, co widać jest ci zupełnie obce i bardzo pasuje do głoszonych przez ciebie tez o polaczkach etc (tyle, że w tym wypadku patrzysz "kolego" w lustro). Nienawidzę takich indywiduów przeświadczonych, że reszta świata to nie wiadomo co, a mówiąc wprost - srających jw we własne gniazdo.
Po trzecie twoje przeświadczenie, że jak kogoś stać na wysoki poziom życia, to nie narzeka na ceny i pokornie płaci jest zwyczajnie błędne. Podam jeden, oczywisty i niepodważalny argument, dowodzący głupoty tej tezy. W Stanach, czy na tak zwanym zachodzie, rzeczą naturalną i bardzo. bardzo popularną są wielkie wyprzedaże, gdzie lud dobrze sytuowany, a nawet prawdziwi bogacze, biegną do sklepów i kupują na potęgę coś, co kosztuje 20%, 30% ceny wyjściowej. Tam, jak napisałem, szanuje się pieniądze. W Polsce też się szanuje, choć to Polacy zadowalają się dużo mniejszymi obniżkami, co podobno związane jest z naszą awersją do przecenionego (w domyśle lichego) produktu. Ale to się powoli zmienia, czyli równamy do bogatszych, którzy kupują... taniej. Także te twoje wywody to jak kulą w płot. BTW Polityka to nie to forum, tak na marginesie, widać że adresy ci się pozajączkowały.
Po czwarte, mimo amerykanocentryczności teza o urządzeniach Apple produkowanych w głównej mierze dla _A_merykanów, jest błędna, bo Apple to globalna firma i przykładowo bardzo, ale to bardzo starająca się zaistnieć na rynkach azjatyckich (Chiny, Korea, Japonia). Widać to po tym, jak mocno wprowadza jabłko wszystkie nowe technologie na tych rynkach, lokalizuje etc. Innymi słowy, ponownie mylisz się, dowodząc że twoja wiedza nt. tego co Apple, dla kogo Apple, dlaczego Apple jest bliska zeru.
@Mirko791
Zaraz, zaraz to jest równoważne? Krytyka dot. Siri związana jest nie z samą funkcjonalnością tylko brakiem wsparcia. I trudno z tym polemizować, bo nawet najwięksi piewcy jabłuszka przyznają, że asystent ma ograniczoną funkcjonalność, na co składa się wsparcie tylko paru języków oraz niezbyt zadowalająca inteligencja Siri (vide głupie Siri by Woz, vide Siri to nadal beta by liczne źródła).
W przypadku NFC chodzi o coś czego NIE MA, nawet potencjalnie się nie pojawi, bo NIE MA. Jak więc można te dwie rzeczy porównywać, przecież to ciężki idiotyzm. Brak polskiej wersji asystenta słusznie jest krytykowany, bo co chyba oczywiste (choć mam, patrząc na takie wpisy, wątpliwości czy faktycznie dla każdego oczywiste) że taki iP4S czy iP5 traci jakąś część ze swoich możliwości w przypadku polskiego konsumenta. Im więcej Siri w iOS/apkach/ekosystemie tym więcej jako klienci tracimy... Akurat Polska jest w czołówce państw europejskich odnośnie terminali płatności bezstykowych (paypass). Wszystkie większe banki przygotowują się u nas na elektroniczny portfel wykorzystujący NFC. Argument "nie działa" akurat w kontekście Polski zaraz się zdeaktualizuje, poza tym chyba czytałeś o innych zastosowaniach (tagi). To imho bardzo ciekawa technologia, bo przy wsparciu ze strony hardware jest uniwersalna, multiplatformowa, pozwala na całe mnóstwo interesujących zastosowań.
Schiller mówi, że nie mają pewności, ale zapomina że to właśnie Apple dzięki pozycji rynkowej może przyczynić się do popularyzacji danej tech. Dla mnie to typowe usprawiedliwianie (się), a tak naprawdę chodzi o to by dać to w iP5S (wtedy tech. zapewne wg. Schillera dojrzeje). Passbook to kolejne amerykocentryczne rozwiązanie, które u nas nie będzie miało żadnego zastosowania (brak wsparcia... swoją drogą popatrzcie jak wykastrowany produkt dostaje konsument w Europie, nie wspominając już o Polsce). Warto dodać, że ta amerykanocentryczność (wiadomo, tam zarabiają najwięcej, stąd takie a nie inne priorytety) zapewne zaważyła na braku NFC - w Stanach jest to rzecz znacznie mniej zaawansowana wdrożeniowo niż w UE oraz Azji (tam takie ficzery są dostępne od paru lat, w innej tech., ale teraz takoż przymierzają się do NFC). To że więcej zarabiają (jabłko) w US, mnie, konsumenta w Polsce rzecz jasna gila - chcę produkt o pełni funkcjonalny (z Siri, "rewolucyjnym" zamiennikiem NFC aka Passbook etc). Inni producenci nie stosują takich ograniczeń jak Apple, może powinni u nas sprzedawać swoje jabłkowe produkty w niższej cenie, hę? ;) W końcu towar wybrakowany...
Dziwię się że dziennikarze z ATD nie zapytali o kuriozalną kwestię braku możliwości przesłania obrazu z nowego iPhone inaczej jak tylko via Apple TV (AirPlay). W oficjalnej spec wyraźnie o tym mowa (na konferencji się nie zająkneli nawet, a przecież to novum - obraz na duży ekran tylko i wyłącznie wireless). Rzecz jasna nie jest to takie do końca dziwne, że nie wspomnieli o tej rewolucji, bo po pierwsze to poważne ograniczenie funkcjonalne (niestety dla Apple poza nielicznymi wyjątkami vide Xtreamer, żaden TV, ampli , kino domowe nie wspiera przesyłu obrazu via AirPlay), po drugie niektórzy podłączają telefon w podróży służbowej do ekranu/ projektora, to w sumie ważny element wykorzystania handhelda jako narzędzia pracy (biznes). Po coś ten pakiet biurowy wprowadzono do iPhone'a nieprawdaż? No i zonk, bo ani HDMI, ani VGA nie wchodzi w rachubę. Żaden tam kabel Panie, tylko AirPlay. Fajno, tylko że to oznacza dwa kable (HDMi, zasilacz) plus odtwarzacz AppleTV w aktówce. No normalnie wow. The Verge powołując się na źródło w Apple napisało że może za parę miesięcy (!) wprowadzą specjalne kable ( tak specjalne, bo takie VGA będzie wymagało konwertera sygnału i pewnie adapter będzie "nietani"... w końcu z niczym niekompatybilny Lightning jest full i tylko digital).
Ciekawie jest też w przypadku audio. Okazuje się, że adapter na 30 pin to nie jest zwykła przejściówka, tylko to DAC (konwerter cyfrowo-analogowy). Innymi słowy te 29$ oznacza że kupujemy drogą przejściówkę i przy okazji bardzo tani (obawiam się, że niestety przy okazji podły od strony jakości dźwięku) DAC. Takie dwa w jednym. Nie ma co, Apple lubi komplikować rzeczy proste. Adapter i tak nie będzie działał z częścią sprzętu audio (wyposażonym w dock), iPhone 5 nie wspiera iPod audio via Lightning (informacje o albumie, artyście, czas trwania utworu etc), czyli gotowy ból głowy dla posiadaczy akcesoriów oraz wcześniej kompatybilnego sprzętu audio i audio-wideo. Jak wspomniałem, kluczowa dla jakości konwersja C/A będzie odbywała się w kawałku plastiku za 29$ sztuka. Ok, iPhone to nie jest wysokiej klasy źródło dźwięku, ale... w przypadku wielu stacji muzycznych oraz wież z dockiem za pomocą 30pinowego gniazda wyciągało się zera i jedynki z iPoda/iPhone i dalej cyfrowy dźwięk był konwertowany na sygnał analogowy przez przetworniki znacznie lepszej jakości, niż to co montowano w handheldzie. Teraz tak się nie da (tzn da via kabel USB, przynajmniej taką mam nadzieję, ale nie każda stacja muzyczna (grający dock) ma/miała poza 30 pinowym gniazdem dodatkowo kompatybilny port USB... ba, większość nie miała/nie ma, to domena amplitunerów czy zestawów HIFi, też nie wszystkich). Podsumowując o doku w audio też w kontekście iPhone5 należy zapomnieć. I tak oto realizuje się wizja bezprzewodowego transferu multimediów by Apple, szkoda tylko że zamknięta we własnym, zamkniętym systemie, technologii i szkoda że w takim stylu. Kupiłeś iP5? No to teraz płać, płać, płać.
Nowy iP jest imho w kontekście tego co powyżej najdroższym smartfonem w historii. Do ceny 600-700 dolarów trzeba dodać jeszcze zakup AppleTV za 99$ (gdzie indziej wystarczy kabel HDMI za 5$), do tego adapter @ 30 pin za 29$, względnie (jak stacja, wieża, ampli nie zechcą współpracować) nowy, lśniący głośnik AirPlay za minimum 250-300$ sztuka. I odpada argument, że jak ktoś ma iPhone to pewnie też cały ekosystem akcesoriów i sprzętu takoż, bo jak widać właśnie nastąpił rozbrat z kompatybilnością i trzeba szykować portfel. W imię postępu oczywiście. Jakiego postępu? No, tego tam, najcieńszego smartfona na rynku. Po co najcieńszego? Aaaa weź, nie stać Cię?! Nie kupuj!
Wyszło gorzko i złośliwie, ale w moim odczuciu Apple tym razem solidnie sobie zapracowało na to.
@dirk.diggler Lightning connector spec doesn’t list video out support, AirPlay is now only option? - 9 to 5 Forums
A nie mówiłem, jakiś czas temu, że nowe złącze będzie funkcjonalnie do tyłu względem 30 pinowca... no i jw widać, że bez AirPlay (o ile się to potwierdzi) ani rusz. Nie muszę chyba pisać co to oznacza - cała elektronika AV (ampli, projektory, monitory, telewizory) będzie niekompatybilna z nowym złączem (brak HDMI), które w ogóle nie będzie przesyłać wideo. Solucja? Kup sobie dodatkowo Apple TV. Czyli 99$ dodatkowo plus 29 dolców za przejściówkę (to już jest ździerstwo, ten kawałek plastiku powinien stanowić obowiązkowe wyposażenie każdego pudełka z nowym jabłkowym handheldem). Na marginesie, ciekawe jak będzie z audio w przypadku nowego gniazda, czy będą jaja przy współpracy ze sprzętem (przejściówka), z konwerterami, DACami , wieżami, mini systemami, amplitunerami etc? Niestety zapewne nadal będzie 24bit/44kHz...
Wygląd ikon i ogólnie interfejsu nawiązuje do tego co zrobili z interfejsem Apple TV, tylko tutaj jest jeszcze gorzej. Bardzo brzydki ten nowy Nano, w ogóle niespójny stylistycznie imho z produktami Apple. A 2,5" ekran multidotykowy to jakiś żart. Dobrze że jest Home, może nawigacja nie będzie mordęgą. Na nie także cena 150$ za prostego grajka, podczas gdy tablety 7 calowe kosztują o 50$ więcej?! Najgorszy imho z zaprezentowanych dzisiaj produktów.
O jaki ładna noga od deski do pracowania. Zaraz, zaraz... to ma być nowy iMac? Oby nie...
@meiss
Dzwonienie? A co to ma być... przerośnięty klon Note (Samsung)? Brak sensu moim zdaniem, mało kto by z tego korzystał (telefon i tak nosimy zawsze przy sobie, nikt nie zastąpiłby go przecież smartfona siedmiocalową płytką, no bez jaj).
Wirtualizacja to niewątpliwie przyszłość, tak samo jak wielkie centra baz danych, przetwarzanie w chmurze... odejście od sztywnego przywiązania użytkownika do danego środowiska, do lokalnych zasobów. W dobie łącz światłowodowych, wielordzeniowych procesorów oraz pojemnych dysków (także tych zdalnych, wirtualnych) użytkownik ma swobodę korzystania z tego wszystkiego, co oferuje dzisiejszy rynek aplikacji oraz usług bazodanowych. To ogromny postęp i niemała rewolucja.
W przypadku wirtualizacji dostajemy swobodę wyboru i wygodę przemieszczania się między systemami operacyjnymi, a nade wszytko naszymi danymi oraz oprogramowaniem. Współgra to z najnowszymi trendami na rynku IT, gdzie tak naprawdę liczy się dostęp do sieci, a sprzęt pełni funkcję terminala. Na pierwszym miejscu jest oprogramowanie, jest cel - czy to praca, czy rozrywka, chodzi o to, by jak najłatwiej, najwygodniej oraz najszybciej wykonać daną czynność, wykonać pracę, uruchomić nasze multimedialne zbiory.
Moje doświadczenia z oprogramowaniem wirtualizacyjnym to przede wszystkim praca w VirtualBoksa. Oprogramowanie spełniało swoją rolę dość dobrze, choć ma swoje ograniczenia (cóż, to darmowy software), daje jednak odczuć różnicę w szybkości oraz swobodzie korzystania z różnych środowisk, co jest w oczywisty sposób niemożliwe w przypadku instalacji dwóch systemów i korzystania z bootcampa. Miałem możliwość porównania używanego software z Parallels. Widać, że producent oprogramowania stworzył software dopasowany do środowiska MacOS, integrujący dwa światy w najbardziej harmonijny sposób. Do tego jeszcze aplikacje mobilne tworzą całościowe, eleganckie, bardzo funkcjonalne rozwiązanie. W moim odczuciu docelowe, bo trudno sobie wyobrazić lepszą synergię, syntezę Win & MacOS (koherencja jest świetna, pozwala w pełni zapomnieć, że pracujemy w osobnych środowiskach systemowych... coś, czego niestety nie odczuwa się pracując z wymienionym powyżej, alternatywnym oprogramowaniem).
Zapewne uda się producentowi, po oficjalnej premierze Win8, doszlifować pracę w najnowszym wariancie okienek... bardzo jestem ciekaw, jak będzie wyglądało w pełni funkcjonalne Metro na MBA - myślę, że nie tylko od strony użytkowej, ale także estetycznej będzie to bardzo udane połączenie. W przypadku wykorzystania z możliwości MagicMouse/Magic TrackPad, ewentualnej, pełnej obsługi gestów, niewykluczone że doświadczenia z obsługi Win8 będą na tyle dobre, że lepiej będzie odpalić Parallels, niż PC z Win8 ;-) W moim odczuciu Metro idealnie się sprawdzi w wirtualizacji, kafelkowy interfejs będzie tutaj idealnie pasował, pozwoli na uzyskanie unikalnego miksu złożonego z dwóch nowoczesnych systemów operacyjnych.
Z góry przepraszam za krosa, ale warto poczytać - sprawa wygląda na mocno rozwojową, nie dziwię się, że Google się specjalnie nie przejmuje (o Androidzie, mimo prób prawników Apple, nie ma nic, poza tym werdykt raczej nie ma szans na utrzymanie się):
Warto przeczytać. Komentatorzy (w Stanach, z bardzo poważnych serwisów IT oraz tabun prawników) nie pozostawiają suchej nitki na werdykcie:
Why the Apple v. Samsung Ruling May Not Hold Up
Wygląda na to, że ława przysięgłych wchodziła na salę sądową z ustaloną tezą. Brak zaznajomienia się z instrukcjami w tak skomplikowanej sprawie woła o pomstę do nieba. Co więcej, sami sobie w tym werdykcie zaprzeczają (Samsung musi np. zapłacić Apple 2mln dolarów za to że... nie naruszył prawa patentowego odnośnie jednego z urządzeń). Co więcej, przysięgli chyba nie bardzo potrafią liczyć (walnęli się o 10 000 dolców, niby przy tym miliardzie mało, ale poddaje to w wątpliwość profesjonalizm tych ludzi). Rzecz jasna amerykański system sprawiedliwości jest specyficzny (ława to nie eksperci, to ludzie z ulicy), ale tu sprawa jest na tyle poważna, że rzecz będzie prześwietlana z każdej strony. Już widać, że wyrok jest w wielu miejscach nie do utrzymania (Samsung składa apelację).
Naprawdę polecam lekturę, bo można dowiedzieć się wielu interesujących szczegółów. Wypowiedzi ławników niestety pokazują, że Ci ludzie de facto w ogóle nie powinni rozpatrywać tej sprawy (w taki sposób, tzn. bez zaznajomienia się z dokumentacją). Wypowiedź jednej z ławniczek jest rozwalająca... widać, jak na dłoni, w jaki sposób można wypaczyć taki przewód. Swoją drogą skojarzenia z "12 gniewnymi ludźmi" są jak najbardziej na miejscu - idealnie pasuje to do tej sprawy (może poza jednym, ważnym szczegółem, w filmie chodziło o człowieka a tutaj o krzem i plastik, no i grubą forsę). Odnośnie paru kwestii prawnicy mówią wprost: konieczne są zmiany prawa, a niektóre rzeczy nadają się do przedłożenia Sądowi Najwyższemu, bo utrzymanie przepisów (tudzież ich obecnej interpretacji) godzi w cały system. W sumie, bardzo dobrze się stało, że ta sprawa wypłynęła i znalazła się na wokandzie. Niewykluczone, że w końcu ktoś zrobi porządek z kontrowersyjnymi zapisami i uporządkuje kwestie związane z prawem patentowym, prawami autorskimi etc.
@Patroy
Tylko że łatwo w ten sposób popsuć. Pisałem o zagrożeniach - tu nie chodzi o to, że za SJ było wszystko cacy, tylko o to, że to działało. Czy nadal tak będzie, gdy firma zmieni strategię? Jestem co do tego umiarkowanie sceptyczny. Apple niczym nie będzie się różniło od konkurencji w podejściu do produktów. Co się tyczy komputerów to mówimy o zupełnie innej specyfice... to tak, jakbym odwrócił pytanie - dlaczego na konferencji nie pokażą w takim razie dwóch iPhone`ów, albo nawet trzech, przecież mają w ofercie w sumie trzy różne komputery mobilne (MBA, MBP oraz MBPr), a z różnymi wariantami wielkości matrycy to nawet 5. To zupełnie nietrafione imho porównanie.
---------- Wpis dodano o 12:17 ---------- Poprzedni wpis dodano o 12:06 ----------
@goodboy25
O jakiej stagnacji mówisz? iPad nadal sprzedaje się świetnie, nadal sprzedaż rośnie, choć wobec pojawienia się sensownej konkurencji na rynku, udziały Apple maleją co jest logicznym następstwem rozwoju tego segmentu. Jeżeli mini iPad będzie kosztował 300-350 dolarów to trudno mówić o bezpośredniej konkurencji dla podstawowych modeli Amazona oraz Google. Poza tym nie rozumiem za bardzo określenia "potencjalnie ładniejszy i bardziej markowy". Bardziej markowy od czego? Od Kindle? Od Nexusa (Asus chyba już awansował do pierwszej ligi, ale może się mylę, poza tym ten akurat model z tego co pisano prezentuje się po prostu bardzo dobrze, jakościowo nie odbiegając od najlepszych urządzeń na rynku). Z tym ładniejszy to już w ogóle rzecz subiektywna do bólu - właśnie w kategorii 7", gdzie nie ma bezpośrednich skojarzeń z iPadem (dla wielu klientów, duży, czy jak chciało do niedawna Apple normalny tablet to iPad), jest konkurencja, są urządzenia na poziomie, są takie które mogą się kojarzyć z premium (model Samsunga z Super AMOLEDem np). I właśnie problem polega na tym, że nie "nieco" droższy, a sporo droższy (o 40-80%). Podsumowując całkowicie się z Tobą nie zgadzam odnośnie sytuacji na rynku tabletów - nie ma mowy o "rychłej stagnacji" w tym segmencie w przypadku Apple. Samsung na razie nie jest w stanie pokazać czegoś, co w wyraźny sposób byłoby lepsze, miało widoki na lepszą sprzedaż od nowego iPada. A to jedyna realna konkurencja (mam tu na myśli odpowiednik, bo sumując Android na rynku tabletów radzi sobie coraz lepiej). Być może zaskoczy nas Microsoft (wątpię), być może czarnym koniem okaże się Lenovo (w Chinach idą jak burza, no ale na razie odnośnie handheldów skupili się wyłącznie na rodzimym rynku, tak czy inaczej mają wielki potencjał i mogą namieszać).
@Mirko791
Bo to Apple, które podąża swoimi ścieżkami, a nie małpuje konkurencję? Z biznesowego punktu widzenia być może masz rację, choć dla mnie wypuszczenie mniejszego wariantu niesie ze sobą pewne zagrożenia - po pierwsze nie wiadomo jaki wpływ (imho negatywny, pytanie w jakiej skali) premiera mniejszego iPada będzie miała na sprzedaż większego modelu, po drugie zacznie się (imho zgubne) mnożenie bytów - już to kiedyś Apple przerabiało, po trzecie żeby ten mały iPad miał być konkurencyjny, jego cena musiałaby być zbliżona do tego ile kosztuje iPod Touch. Raczej w to nie wierzę (w te 200-250$), będzie więc drożej, a to oznacza że z takim Nexusem 7 oraz Kindle Fire i tak sobie Mini nie powalczy. Jak (a pewnie tak będzie) wprowadzą wersje cellular, to w ogóle będzie dość drogo w zestawieniu z wymienionymi modelami (które modemem z definicji nie dysponują, bo mają być produktem z kategorii CCC). Wbrew pozorom bardzo trudno wprowadzić coś, co nie podkopie sprzedaży większego modelu, do tego z ceną tak skalkulowaną, że będzie to realna alternatywa dla konkurentów (jw raczej nie będzie), dodatkowo nie naruszy przestrzeni (cenowej) PMP... no chyba, że definitywnie oleją iPoda Touch (co byłoby błędem, mimo spadającej sprzedaży, którą ja sobie tłumaczę brakiem wprowadzenia zupełnie nowego modelu, oferowaniem "starocia", tylko niech nie robią z tego małego tableta!).
Jeżeli to ma być konkurencja dla ww tabletów, to Apple samo sobie zaprzeczy (nie, nie chodzi mi tu nawet o wypowiedzi SJ o 7" płytkach, a o całą, dotychczasową politykę firmy, która starała się zawsze robić swoje, bez oglądania się na innych). Czy nowy mini będzie lepszy od podstawowego modelu w dziedzinie multimediów? Nie. Czy będzie lepszy w dziedzinie przeglądania Internetu? Nie. Czy będzie oferował jakieś innowacje, konsumpcja treści będzie różniła się od tego, co oferuje dotychczasowy model? Nie. To, że będzie po prostu lżejszy, mniejszy jest jak na Apple chyba niewystarczającym powodem, aby wprowadzać zupełnie nowy sprzęt na rynek? Jeżeli to jednak zrobią, bardzo jestem ciekaw jaki będzie motyw przewodni kampanii marketingowej, w jaki sposób będą starali się przekonać klienta że ten iPad jest właśnie dla niego. A nie większy model, albo nawet nowy iPhone z większym ekranem? Dla mnie to brak konsekwencji w tym, co dotychczas stanowiło jeden z największych atutów Apple - prosta, czytelna strategia... jeden produkt, tak dobry, na tyle wystarczający i kompletny by wszystko inne nie było... no właśnie... potrzebne.
A teraz będzie (?) mniejszy iPad, to może zaraz wprowadzą jakiegoś iPoda Touch z ekranem ala Note (te parę milionów klientów - a to dopiero początek - które zdobył Samsung, to przecież także łakomy kąsek)? Jeśli wierzyć plotkom nowy PMP trafi na rynek, byłoby genialnie, gdyby pozostał odtwarzaczem osobistym a nie trochę za małym tabletem, ale - jakżeś napisał - dlaczego mieliby sobie odpuścić ważny segment rynku mobilnego? Tylko musieliby jeszcze z iPoda zrobić prawie iPhone (np. moduł LTE, bez opcji dzwonienia, ala iPad). No bo dlaczego 7 cali miałoby być wystarczające (wcześniej zbędne), niech będzie jeszcze 5-5.5 cala... Note 2 pewnie trafi do 10 a może i więcej milionów klientów, jest więc rynek na tabletofony (nano tablety :P). I nagle zrobi się z tego typowy producent, który w portfolio ma wszytko: ma mydło, ma powidło, ale czy to będzie nadal Apple?
Jeżeli nowy Touch będzie grał pliki 24/96 a jeszcze lepiej 24/192 to z miejsca biorę. Tylko wersje 128GB poproszę, bo tu streaming nie wchodzi w grę (taki na wynos, w domu to co innego, można via WiFi grać). Ciekawe info o sieciowej funkcjonalności nano, z tym że ograniczenie tego wyłącznie do zakupów w iTunes store byłoby bez sensu. Przynajmniej Match w opcji strumieniowania (bez pobierania) powinien się pojawić... tylko że wtedy potrzebny byłby moduł 3G, no a na to nie ma co liczyć. Samo ściąganie do pamięci nie stanowiłoby już takiej atrakcji, no ale kto wie... brakuje na rynku odtwarzacza plików hi-res z opcją strumieniowania z dowolnego serwisu /usługi (nie liczę iPhone, iPada, innych smartfonów/tabletów, bo tu o odtwarzacz muzyczny się rozchodzi, nie o słuchawkę). Taki Note też się nie kwalifikuje, bo telefonem jest i to dużo, za dużo przerośniętym (imho).
@macieks72
Mam nadzieję, że się mylisz, ale kto wie... Makówa ma u mnie poza typowymi zastosowaniami także powiedzmy nietypowe - robi za źródło w testach audio, więc zamiast głównego kompa przenośnego może zostać zredukowana do ww roli. Siak czy tak frustrujące. Widzę, że w takiej roli jw warto będzie powrócić do SL, przynajmniej integrer mode wróci, bo Apple zrobiło "lepiej" i wywaliło to ustawienie z opcji. Ehhh
@damjanek
A ja się pytam gdzie jest bateria oraz temperatura? No gdzie? Apple zamiast zajmować się pierdołami (czaty, fejsy, notki) powinno rozwiązać POWAŻNY PROBLEM SOFTWAREOWY (raczej nie hardwareowy (?), bo w większości raportowanych przypadków, znaczne ograniczenie czasu działania na baterii nastąpiło po wgraniu nowego systemu). ML na razie w moim rankingu plasuje się na samym końcu, jako najbardziej niedopracowany system MAC OS, to już nawet Lion ze swoimi humorami był lepszy, bo komputer dało się normalnie użytkować. Zastanawiam się co jest przyczyną problemów na tak różnych konfiguracjach - o problemach mówią właściciele zarówno MBPr, paru generacji MBA (chyba wszystkich, które trafiły na rynek) oraz MBP (co ciekawe, nie znalazłem narzekań ze strony użytkowników najnowszych modeli z 2012, ale może coś przeoczyłem). Tak czy inaczej, nigdy wcześniej mój MBA nie warczał na mnie (tak jak teraz, zapuszczając wiatraki na maks), nie był tak wściekle gorący (obudowa w okolicy styku klawiatury z ekranem wręcz parzy), ani nie pracował tak krótko.
W sumie, po instalacji ML mogę powiedzieć tyle: korzystanie z MBA jest na tyle mało komfortowe, że wolę skorzystać z drugiego laptopa z Windą - chodzi nie tylko o stwierdzone problemy, ale brak pewności, poczucia bezpieczeństwa... ML za dużo rzeczy robi nie tak, jak powinien, czasami trudno zrozumieć, dlaczego nagle procesor dostaje zadyszki, wiatraki kręcą się jak oszalałe - bywa, że stoi to, to w ogóle nie ruszane, bez zapuszczonego, zasobożernego procesu. Ot tak, bez przyczyny. Czytałem o PowerNap, wygląda na to, że to nie to rodzi problemy, czytałem o /Library/Application Support/Citrix ...można spróbować, ale no żesz w mordę, żeby samemu szukać rozwiązań czegoś, co literalnie spie......?
@Grabus
„Oh, inteligentny gość z tego Grabusa.” ;)
... nie poprawia. Dalej problem z baterią występuje. Kicha jednym słowem.
System iOS 6 już dostępny do pobrania
---------- Wpis dodano o 02:11 ---------- Poprzedni wpis dodano o 02:10 ----------
@eleventh
Niestety nie pomogę, a na dokładkę zapytam, bo tego nie sprawdziłem: czy jest zapowiadana opcja streamowania z Match bez pobierania utworu do pamięci urządzenia (ala AppleTV), czy nie ma?
---------- Wpis dodano o 02:27 ---------- Poprzedni wpis dodano o 02:11 ----------
Krótkie resume po teście iOS6:
Na minus:
- mapy, nawigacja... Nie widziałem od lat tak niedopracowanego produktu na handhelda oferowanego jako firmowy software. MOGIŁA
- problemy ze sklepem (masa błędów, naprawdę masa)
- częściowo zmiany interfejsu (pal licho że dla mnie na bakier z estetyką, rzecz gustu, ale to jest do k... nędzy niespójne. Niespójne?! Apple?!
- przeginają z fragmentacją funkcjonalności software Stany, reszta świata. Zaraz się okaże że iP jest fajny ale tylko wtedy gdy mieszkasz w USA, względnie tam gdzie Apple najbardziej zależy (te kanji w mapach to jasny sygnał, kto tu się naprawdę liczy ;) a serio dodatki i usprawnienia na chiński rynek w iOS6 pokazują to w sposób dobitny). Ok, rozumiem biznes, ale imho firma przegina... niech w takim razie lokalizują aktualizację, nie chce w mojej wersji nowego OS martwych funkcji. Po co mi to, mam się frustrować? W ogóle, jak już tak się koncentrują tylko na paru rynkach, w przypadku całej reszty dadzą soft, changelog realny, a nie może kiedyś będzie... przy takiej FRAGMENTACJI to wszystko robi się niepoważne
- niby szybciej a tu i ówdzie przycina... do szybkiej poprawy
- integracja z fb jako główny ficzer (tym razem w 100% subiektywnie)... Zaczyna mnie to wkurzać. Niebawem iP zamieni się w fejsbukfona. FB nie musi wypuszczać swojego hardware (plotki), Apple odwaliło tę robotę za niego
- problemy z baterią (wyraźnie zauważalne na iPadzie 2, na iP4S mniej)
Na plus:
Niestety, tak to na razie u mnie wygląda. Od tej wersji Apple ma u mnie potężnego minusa za brak tego, za co tę firmę ceniłem najbardziej: obsesji na punkcie każdego szczegółu, perfekcji. Można było mieć Apple wiele za złe (że takie zamknięte, że własne standardy, że brak tego i owego), ale to co wypuszczali było po prostu tip top (w ML po cudach z baterią była pierwsza żółta kartka). W moim odczuciu popsuli iOSa, to nie jest dopracowany produkt. To proteza. Fatalne jest to, że tak jak Android ma swoją fragmentację odnośnie wersji OS, tak Apple ma swój wariant fragmentacji - funkcjonalno-lokalizacyjny. Jako konsument mówię takiej polityce NIE. Albo coś jest realne, albo tylko dla Chińczyków, Amerykanów etc. Poza tym lista beta puchnie: do Siri dołączają oficjalnie nowe mapy/navi oraz sklep w nowej odsłonie. Czekamy na kolejne "usprawnienia"?
Podsumowując, nie polecam, nie pobieram, okopuję się ;) i czekam. Może jest to dobry powód, aby gremialnie zrobić jb? Cóż, zobaczymy...