Komentarze ein Usuń wszystkie komentarze

@virgin71

Pracuję. W naszym kraju używa się sprzętu nieco dłużej, stąd wynika brak złącz HDMI w projekcji. W instytucjach (UK, Niemcy, Norwegia) organoleptycznie - HDMI masz w każdym projektorze, no oni to wymieniają z rozdzielnika (raz na dwa-trzy lata). Nigdzie nie pisałem, że VGA nie jest standardem - jest i jeszcze długo będzie (bo większość sprzętu komputerowego jest wyposażona w to złącze). W przypadku Apple, MB (o czym była dyskusja i do czego się odnosiłem) konieczne jest zastosowanie niewygodnej przejściówki (niestety DP nie jest w ogóle obecne w sprzęcie wizyjnym, w AV). Dlatego HDMI w MBPr jest takie ważne, bo daje użytkownikowi (także pro) możliwość bezpośredniego podpięcia sprzętu. Dodatkowo - w rzeczonych instytucjach, bez problemu znajdziesz kabel VGA lub HDMI (dział obsługi da), z DP niestety zazwyczaj będzie kłopot. Dlatego tak ważne są standardy. Warto też pamiętać, że HDMI w prosty sposób daje możliwość wyprowadzenia dźwięku - to także stanowi zaletę, gdy chcemy prezentację wzbogacić o dźwięk (projektor z wbudowanym głośnikiem, względnie podpięty wyjściem z instalacją audio). Jeden kabel, standard...

USB 3.0 to następca USB 2.0. Tak jak USB 1.0 w końcu zostało wyparte przez standard interfejsu Hi-Speed, tak wcześniej czy później nastąpi to także w przypadku USB 3.0. Piszesz o peryferiach... dasz sobie rękę uciąć, że za parę lat nadal będziemy używać myszy oraz klawiatury? Kinect, interfejsy oparte o urządzenia wyposażone w rozliczne czujniki - część będzie/jest zintegrowana, część podepniesz za pomocą magistrali dysponującej bezpiecznym nadmiarem przepustowości. To się nazywa postęp. Pamięci masowe, to nie tylko dyski. Jakbyś chciał często zapełnić 32GB danych penka via USB 2.0 to byś
osiwiał... z penkiem na 3.0 komfort przerzucania GB jest dużo większy. Flashowe pamięci przenośne też puchną, niebawem 64, 128GB nie będzie kosztowało kroci. Już nie mówię o pełnym wykorzystaniu zew. SSD - dlaczego ma mnie ograniczać przestarzały interfejs? Wkładanie takiego dysku do budki z USB 2.0 to kompletne nieporozumienie. Teraz zakup 256GB, a nawet 512GB SSD nie rujnuje już budżetu. USB 3.0 to nie tylko to co na zewnątrz, ale także znacznie szybszy transfer wewnątrz komputera - nie zapominajmy, to magistrala - dzięki 10x przyspieszeniu (laboratoryjnie, w praktyce mniej, ale nadal dużo, dużo szybciej od starego standardu) nic Ci nie zapycha sprzętu.

Tak, jestem wrogiem przejściówek. To zuo. Gubi się, zapomina się, nikt mi nie wmówi że to lepsze rozwiązanie - to gorsze, nieergonomiczne, do tego przekleństwo dla zapominalskich (dla mnie ;) ).

Mini Mac jako HTPC (bardzo popularne rozwiązanie) i już HDMI jest niezastąpione :)

Czas pokaże. Apple jest w o tyle wygodniejszej sytuacji, że jego system, jego podejście weryfikuje się obecnie w praktyce. To działa. Czy będzie tak w przyszłości to inna para kaloszy, ale teraz to Apple wydaje się mieć mocniejsze argumenty. Z drugiej strony to MS rośnie na najbardziej innowacyjną firmę IT w branży. Bo proponuje coś, co według śp Jobsa nie miało szans, nie ma szans na ziszczenie: symbioza PC z całym ekosystemem, jego transformacja w kierunku urządzenia, które w naturalny sposób uzupełnia całą domową elektronikę użytkową, tworząc spójną platformę. Rzecz bardzo ambitna i trudna. Czy MS się uda to ich PC+ (będące częścią większego MS Home - inteligentnego domostwa, z współdziałającymi ze sobą urządzeniami, czy jeszcze większego MS.. bo ja wiem... Life? Z chmurą, z wirtualizacją, z e-wszystkim co się da)? Apple paradoksalnie zajmuje dużo bezpieczniejszą pozycję - nic nie musi udowadniać, nie musi specjalnie się wysilać (cała nadzieja w MS, że będzie musiało), może robić dokładnie to samo z gwarancją sukcesu. Tyle, że na wielką innowacyjność bym tu nie liczył. Chyba że... trzeba będzie przedstawić coś, co jest alternatywą dla pomysłu MS, który wypalił i przynosi krocie. Będzie ciekawie.

@arturcisz

Idąc Twoim tokiem rozumowania, wszyscy na świecie powinni stawiać tamy, mieć w tyłku normy czystości powietrza, ogólnie ekologię mieć głęboko w odwłoku. Otóż nie. Właśnie takie myślenie prowadzi do szybszej degradacji środowiska. No pewnie że to, że Chiny są trucicielem (wielkim), Stany (też wielkim) oznacza, że nie masz sprawiedliwości na tym świecie i że w ogóle ten świat jest taki mocno niedoskonały. No tylko topnąć nóżką i się obrazić. Tylko czego to jw ma dowodzić? Apple słusznie uznało za głupotę wypinanie się na coś, co stoi na straży obiektywnie, naukowo i powszechnie przyjętych norm i zasad dotyczących utylizacji elektro-śmieci, w tym m.in. problemu usuwania bardzo toksycznych baterii, wystrzegania się projektowania sprzętu, który może stanowić po zużyciu problem dla środowiska naturalnego... co w tym jest niewłaściwego? Gdzie tutaj ten "ekoterroryzm"? Przecież to jakaś piramidalna bzdura. Wszystkim głoszącym tutaj tezy o ekoterroryzmie coś się mocno pozajączkowało - EPEAT to nie wielka polityka (Kioto, regulacje unijne, jakieś ponadnarodowe ustalenia na zielone tematy). To konkret. Apple na szczęście zorientowało się, że palnęło głupotę z tym wycofaniem produktów. Ciekawe, czy też to dostrzeżecie?

@arturcisz

Wygodniejsza przejściówka z DP na VGA? To nie lepsze to HDMI w MBPr do którego podłączymy KAŻDY projektor bez konieczności stosowania przejściówki, względnie droższego kabla? Do tego dźwięk jednym kablem... no ale OK, jakżeś napisał wg. swoich potrzeb.

Co do standardów - USB jest i było i pewnie będzie standardem, HDMI od paru lat lat także tym standardem jest vide rynek AV vide rynek PC. Apple dostrzegło najwyraźniej, że upieranie się, że czegoś nie ma, czy jak napisałeś jest zbędne, niekoniecznie ma sens. Dlatego HDMI jednak się w lapku pojawiło i zapewne w przyszłych MB stanie się ehmmm... standardem :P

---------- Wpis dodano o 00:34 ---------- Poprzedni wpis dodano o 00:30 ----------

Moim zdaniem tu nie chodzi o "dokopywanie" a raczej jak napisałeś pobudzenie rynku - producenci PC nie mają specjalnie ochoty na wielkie innowacje, bo to duże koszty są, a MS obecnie przeciwnie - chce, czy nawet trochę musi być bardzo innowacyjne. Budują swój ekosystem, spójny ekosystem i imho Surface idealnie się w to wpasowuje. To nawet nie jest konkurencja dla producentów PC, to raczej drogowskaz - w końcu, kto zabroni Asusowi, MSI, HP czy Dellowi zbudować swoje tablety z RT czy pełną 8-ką? Tyle, że muszą one być co najmniej równie dobre co Surface, a to wcale nie będzie takie proste, bo sprzęt MS wydaje się dużo lepszy od wszystkich dotychczasowych wintabletów razem wziętych. Trochę rewolucja, ale potrzebna, bo do tej pory była kontynuacja czy nawet stagnacja...

Ojojoj jakie to cieniutkie. No popatrz, faktycznie coś musi w tym być, dobrze że ktoś jest i ma :P ;)

Ok, dla Ciebie to zbędne, widać Apple uznało że dla wielu klientów HDMI przydatne i USB 3.0 nie takie zbędne... Na marginesie, niestety (też lubię bezprzewodowość) AirPlay w wideo nie jest takim standardem jak w audio. Innymi słowy z projektorem nadal połączysz (najlepiej, bo najprościej) lapka HDMI, z kinem domowym takoż, w ogóle do prezentacji się przyda jw, no chyba że ktoś lubi wozić ze sobą ATV jako akcesorium. Przyznasz, że byłoby to dość nietypowe i mało ergonomiczne. Poza tym jak chcesz to Apple TV podłączyć, bo chyba nie eterem z telewizorem. Damn! Trzeba jednak tego kabla HDMI użyć! Damn. A miało być tak pięknie (znaczy bezprzewodowo by Apple). To chyba jednak lepiej (przynajmniej czasami) bezpośrednio lapka do HDTV via HDMI podpiąć, nie?

Ok, nie korzystasz. A teraz popatrz ile sprzętu AV wspiera jabłkowe ALAC. Jak dużo urządzeń łyka Apple Looseless w porównaniu z FLAC. Trzymać dwa razy to samo (kolekcję muzyki) w dwóch bezstratnych formatach? Dyski coś ostatnio (od dawna niestety) drogie, poza tym gdzie tu wygoda. Więc odpowiadając na Twoje pytanie - owszem jest. Czy to sieciowy amplituner, czy odtwarzacz strumieniowy audio, czy jakiś zestaw dzielony HiFi grający muzykę z pliku (niestety w większości bez obsługi ALAC) to wszystko jest kompatybilne z FLAC. Bo to standard. Gdyby tak Apple zechciało promować swój bezstratny kodek jako otwarty kod (no coś niby w tym kierunku poczynili nawet), szeroko go promować, gdyby, gdyby, gdyby...

No to już mocno kontrowersyjna opinia. No dobra, kto Ci tego zabrania - Apple może nadal wydawać kolejne wersje kombajna iTunes, gdzie robi się synchro ze wszystkim, a jak coś nie wyjdzie... to mniejsza ;) Chodzi o możliwość wyboru - jak mam apkę, która odczytuje nie wspierane przez iTunes formaty, to po prostu nie muszę odpalać oprogramowania, by skorzystać z trybu USB, bo to takie - chyba się zgodzisz - mało wygodne, tylko robię to okropne drop & drag i bawiąc się w te okropne foldery wykorzystuje handhelda wszędzie gdzie popadnie, nawet tam (na tym komputerze) na którym - o zgrozo - nie ma zainstalowanego iTunes ;)

Ano są, ale jakoś tak mało w porównaniu z App Store... nie wiem, albo nas Apple z dev zbytnio rozpieszcza (handheldy), albo jednak na makówkowym markecie mało tych promocji. Na pewno nie jestem tutaj bezinteresowny, o nie. Chciałbym jakieś promo na taki fajny odtwarzacz co łyka FLACzki (uuups ;)), ale kurcze cena jak skała, nie chce skruszeć. A że tego typu soft na maczka kosztowny, to i jak widać chciejstwo rośnie.

---------- Wpis dodano o 23:59 ---------- Poprzedni wpis dodano o 23:47 ----------

@arturcisz

Do mnie? To Ty zamiast merytorycznie się odnieść do dyskusji, krytykujesz że ktoś się na forum wypowiada. Nie podoba się forma? Twoje prawo. Ale przeczytaj sobie coś powyżej napisał. To ma być odniesienie do dyskusji czy krytykowanie dla samego krytykowania, dodatkowo odmawianie komuś prawa do odmiennej (niż Twoja) opinii. Czemu miał służyć taki wpis? Proponuję samemu zastanowić się nad tym, co się pisze. Poza tym sformułowanie "nikt nie może mieć swojego zdania, innego niż Twoje" jest bezpodstawne - nigdzie nie twierdziłem i nie twierdzę, że mam patent na rację. Mam prawo do swoich opinii, ale jak widzę to bardzo uwiera i bardzo boli.

Słówko "jabłkopiewcy" jest obrazowym określeniem osób bezkrytycznych. Wolisz wyświechtane "fanboje", "fanatycy"? Co do merytoryki to moje ostatnie posty są jakoś tak bardziej na temat, niż te Twoje, krytykanckie i poza dyskusją, które nam tutaj serwujesz... No nic, serwuj dalej (tylko popatrz przez chwilę o czym toczy się dyskusja... formaty, standardy, kompatybilność, a topicowo Surface ...vs jabłko, co w sumie naturalne, zważywszy na forum)

Odnoszą się do dyskusji jaka toczy się w tym wątku. Dyskusja, forum, opinie... mógłbym odpowiedzieć pytaniem na pytanie: jaki jest cel zadawania pytania pozbawionego treści, merytorycznej treści, jak wyżej? Flame? Poza tym boli, że Apple zmieniło zdanie, że zamiast bycia ślepym na obowiązujące na rynku standardy (głównie piję tu do HDMI) jednak w końcu zauważyło, że może dobrze jest dać coś, co od paru lat jest w niemal każdym notebooku?

Tak, tylko że wielu jabłkopiewców twierdziło że HDMI czy USB 3.0 to zupełnie zbędne standardy i Apple dobrze robi że je olewa. Jak się pojawił MBPr to nagle zrobiło się cicho, cichuteńko... że jednak, to HDMI, no dali to, no i już nie trzeba używać arcyprzydatnej, wielceergonomicznej i bardzo wygodnej przejściówki z DP na HDMI, względnie kabelka za ponad stówę z AS. Jednak da się czasami zmienić think different (wbrew zdrowemu rozsądkowi) na think the same as market (w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem). Ja tam jeszcze czekam na FLAC jako format wspierany w iTunes (tak w opcji, że jest, a nie że nie ma), możliwość wrzuty materiału do pamięci handhelda bez konieczności odpalania wiadomego oprogramowania oraz jakieś fajne promocje na makówkowym store (których to promocji jakoś w odróżnieniu od marketu iOS specjalnie nie ma). To wszystko to dopiero będzie think different. Mister Kuk do dzieła!

Podobnie uważam, że 13" ekran Retina jest w sumie bez sensu. Za małe to, aby korzyści z hi-dpi miały jakieś funkcjonalne znaczenie. Do tego jeszcze idą z tą Retiną w zupełnie niezrozumiałym dla mnie kierunku - przecież to sprzęt mobilny, a wybór takiego wyświetlacza oznacza w konsekwencji większy pobór energii (sumując - wydajna grafika konieczna w standardzie, do tego więcej siorbiący wyświetlacz, odpowiednio mocarny CPU...) co przekłada się na brak progresu w czasie pracy na baterii. Z testów wynika, że korzystanie z hi-dpi w zadaniach średnio obciążających nowego MBPr strasznie szybko wyczerpuje baterię. Po co mi ostra czcionka widziana z odl. kilkunastu centymetrów (jak sobie mocno patrzałki przybliżę do ekranu), gdy komputer zaraz trzeba będzie na nowo ładować?

Konkluzja? Przerost formy nad treścią. W przypadku dużych ekranów - rozumiem - minimum to te 15 cali właśnie, a w pełni będzie można docenić hi-dpi na jakimś nowym iMaku czy retinowym Cinema Display. To będzie coś. W ogóle w stacjonarnym sprzęcie ma to 100x więcej sensu niż w lapku (no chyba że w takim DR, z 17-19 calową matrycą... ale takich Apple nie ma i mieć nie będzie imho). Najgorsze, że za rok nie będzie można kupić MacBooka z nieretinowym ekranem. I to będzie dopiero porażka.

@MEB

To przeczytaj sobie to: Bob Mansfield: 'all eligible Apple products are back on EPEAT' -- Engadget To jeden z najważniejszych inż. Apple, który właśnie dopiero co przeszedł na zasłużoną emeryturę. Bez obrazy, człowiek o dużo większej wiedzy od Ciebie, który potwierdza to co mówiłem. Możesz sobie zaklinać rzeczywistość, ale samo Apple (patrz link) w osobie BM przyznało że to co zrobiono, to błąd. Podsumowując człowiek, który współtworzył większość produktów Apple, był jednym z głównych inż. odpowiedzialnych za iPada, widzi słuszność zielonych certyfikatów, które Ty nazywasz w swojej totalnej ignorancji certyfikatami tworzonymi przez terrorystów ekonomicznych. Himalaje głupoty. Ale brnij dalej, a raczej polemizuj z osobą, która jest autorytetem w tej dziedzinie, w odróżnieniu od Ciebie.

Post scriptum: Bob Mansfield: 'all eligible Apple products are back on EPEAT' -- Engadget

I niech teraz wszyscy wieszający psy na epeat, a najlepiej jeszcze ci, którzy pisali jakie to te Apple fajne, jakie to mądre, nie dające się "ekoterrorystom", wezmą solidny rozbieg i w betonową ściankę. Łyso? Dobrze, że jeden z najważniejszych inżynierów Apple się wypowiedział w tej sprawie, dobrze że przyznał że to co zrobiło Apple to był BŁĄD, POWAŻNY BŁĄD. Oczywiście zaraz tutaj znajdą się "fachowcy", którzy sobie dopowiedzą, że to z przymusu, że to dlatego że stracą kasę - mhm, tak to sobie tłumaczcie. To jest w naszym, klientów interesie, żeby Apple nie olewało takich rzeczy jak epeat, bo normy, o których wcześniej pisałem, są dla nas korzystne. Bob Mansfield to rozumie - pelikany, łykające każdą, nawet najbardziej kontrowersyjną, czy nawet idiotyczną decyzję Apple, dorabiające do tego "filozofię", będą miały spory problem... no bo jak to, jednak to nasze cmok, cmok nieomylne Apple jest pro epeat? Ojojoj...

A ja jestem sceptycznie nastawiony, chyba że cena będzie niska - pojawiła się na giełdzie i taka opcja ~250$. jeżeli ma to rywalizować z 7" androidowymi płytkami z ceną jw to biznesowo ma to sens. Jak będzie 30-50$ mniej w stosunku do 9,7" to imho kompletny brak sensu. Apple musiałoby upaść na głowę, oferując taki sprzęt w cenie niewiele niższej od podst. modelu. Tyle że 250$ oznacza śmierć iPoda touch (buuu). A przecież ma się na jesieni niby pojawić nowy model.

@b.milewski

Nie tylko ignorancko (bo nie rozumiesz czym jest EPEAT), ale dodatkowo po prostu głupio. Jak się zsumuje same agencje federalne oraz wielki biznes (Ford, Lockheed, GM etc) to te Twoje 98% wygląda zupełnie niepoważnie. Poza tym warto wspomnieć, że w Stanach klienci zwracają uwagę na aspekt ekologiczny, choć w mniejszym zakresie niż w UE. Dla mnie to niestety przykład nie liczenia się Apple ze standardami, które nie tylko dotyczą norm środowiskowych, ale także użytkowo-ergonomicznych.

Dziwne, że w artykule nie pojawiła się informacja dotycząca konkretnych powodów wycofania: najnowsze makówki (vide iFixit) to zaprzeczenie wszelkich norm związanych z serwisowaniem sprzętu. Apple użyło przykładowo bardzo toksycznego kleju do połączenia baterii z obudową, uniemożliwiło jak tylko to możliwe dostęp do środka, utrudniło do maksimum albo przekreśliło szanse na rozbudowę. To nie są działania prokonsumenckie, to działania wyraźnie antykonsumenckie. Tyle, że chyba tym razem jw przegieli, bo nie dość że sprzęt jest niemodyfikowalny, to jeszcze łamie normy dotyczące recyklingu (np. usuwanie szkodliwych akumulatorów - normalnie odczepiamy baterię, względnie rozkręcamy obudowę i wyjmujemy coś, co nie jest przytwierdzone toksycznym klejem).

Innymi słowy " durny certyfikat" dowodzi, że nie rozumiesz o co biega... Oczywiście, jako bezkrytyczny konsument masz prawo zachowywać się jak głupi pelikan, łykając wszystko z radością & okrzykiem "take my money". Twój pelikanowy wybór. Ekoterrorystów nawet szkoda komentować.

Mnie ciekawi w tej sprawie jedno - tracą klientów, na których im najwyraźniej nie zależy. I ja to w sumie rozumiem, tylko niech nikt tutaj nie mówi że dla Apple liczy się jeszcze PRO. To kolejny dowód, że mają takiego klienta gdzieś. Bo chyba taki właśnie wniosek płynie z tej rezygnacji. Przemysł, wielkie firmy, instytucje rządowe, producenci kontentu (tak, tak branża filmowo-muzyczna się kłania) odejdą, ale zostanie masówka. Swoją drogą, Interesujące jak to będzie wyglądało w Europie wyczulonej na kwestie zielone, jak się za to wezmą unijne instytucje? Może być ciekawie...

@virgin71

Oczywiście, korzystam na co dzień. Tyle, że konieczne jest zastosowanie aplikacji firm trzecich, poza tym MS ma jeszcze asa w postaci chmurowego panelu. O tym zdaje się zapomniałeś, a właśnie ten element wyróżniłem w poprzedniej wypowiedzi.

Tak samo w kontekście iOSa? Nie chce mi się powtarzać, jak napisałem powyżej to zupełnie inny pomysł na tabletowy OS. Z zapleczem rozrywkowym i multimedialnym (xbox, live, smartglass...) równorzędny konkurent dla iTunes/iOS.

@virgin71

Co do wagi, zobaczymy ile dokładnie będzie to ważyć. Jeżeli więcej niż 800 gramów (PRO) to faktycznie trudno będzie mówić o "klasycznym tablecie". Dlaczego 800? Bo imho to jest granica, której nie przekraczają net/notebooki. Był bodaj tylko jeden model od Sony, ultrakompaktowy, koszmarnie drogi, który ważył coś w okolicach, albo i mniej.

Jeżeli stawiasz znak równości między Lumią 800 a Surface RT to nie rozumiesz o co tutaj biega. Windows RT nie jest Windowsem Phone! W żadnym przypadku nie jest, MS inaczej od Apple rozdzielił system dla małego ekranu od systemu dla ekranu dużego. To zupełnie inna filozofia, inny pomysł na tablet. Apple poszło drogą ujednolicenia (stąd czasem złośliwe komentarze o przerośniętym iPhone - jest coś na rzeczy, choć nie do końca takie postawienie sprawy odpowiada rzeczywistości - wiadomo, że rozmiar daje nowe możliwości twórcom aplikacji), Windows tworzy ekosystem systemów - to ma harmonijnie współdziałać i się uzupełniać, ale nie na siłę - tam gdzie specyfika urządzenia pozwala na zupełnie odmienną funkcjonalność, mamy zatem dopasowany do sprzętu, dedykowany OS. Jak napisałem to odmienne podejście, nie twierdzę że pod każdym względem lepsze od iOS - jedna platforma też ma swoje zalety, zresztą MS idzie tu pod prąd obecnym trendom - w końcu Google też zaczęło ujednolicać swój ekosystem w ramach nowego ICS. Tyle że imho w przypadku MS trudno mówić o czymś takim jak fragmentacja, bo z założenia Windows Phone jest właśnie PHONE. I powiem szczerze, że ma to sens od strony funkcjonalnej. RT nie jest żadną Lumią, nie ma z okienkowymi telefonami nic wspólnego, poza ideą kafelkową budowy interfejsu, ale sam system nie będzie odpowiednikiem funkcjonalnym WP. Owszem, zaletą ma być to, że korzystając z dowolnego Windowsa (8) poczujemy się jak w domu (w przypadku klasycznego desktopa szczerze w to wątpię, na marginesie), ale to różne OS-y. To już bliżej RT będzie do W8, który będzie mógł transformować do wariantu funkcjonalnego, zbliżonego do wersji ARM.

Oczywiście RT to nie W8, bo będzie na nim natywnie i wyłącznie Metro... Tyle że MS zaoferuje zdalny desktop, który (co najfajniejsze) nie tylko da możliwość rozszerzenia funkcjonalności o funkcje zarezerwowane dla wersji x86 (mirror z PC), ale ma korzystać z funkcji wirtualnego desktopu (chmurowego).

Nie rozumiem specjalnie powyższej licytacji na ile RT będzie kompatybilne z flashem... wiadomo że obsługa tej technologii pojawi się w wariancie dla ARM. Krytyka ze strony osób korzystających na co dzień z urządzeń mobilnych całkowicie pozbawionych flash'a jest hmmm... trochę nie na miejscu. Korzystając z iPada muszę pogodzić się z tym ograniczeniem, nie będę jednak krytykował w takiej sytuacji niepełnej obsługi u konkurencji, bo to zakrawa na kpinę.

I inni zapominają poza tym, co zostało już napisane, o dwóch cholernie ważnych sprawach:

Microsoft zrozumiał, że zrobienie iPada wymagało od Apple gigantycznego wysiłku. Świetnie opisał to art. na Gizmodo, gdzie napisano że MS po prostu uświadomił sobie że zrobienie innowacyjnego, bezkompromisowego sprzętu wymaga gigantycznych nakładów i dopieszczenia wszelkich szczegółów. Żaden z producentów PC nie będzie chciał ponieść takich wydatków, nie zechce dźwignąć takiego ryzyka. Asus? MSI? Acer... Widać, że nie rozumiecie czym jest Surface. Jak wspomniałem na wstępie to jobsowy post-PC w pełnej krasie. Zrobiony, jak wele wskazuje, tak jak by go robiło jabłko za poprzedniego CEO. Liczą się szczegóły, design, mie ma tu miejsca na kompromisy. Jeżeli ktoś pisze, że te klawiaturki to nic specjalnego, to chyba nie oglądał konferencji i nie doczytał... wbudowany akcelerometr, płytka dotykowa z klawiszami, które wyposażone są w wyczuwalny skok! I to wszystko ultrakompaktowe, wykonane z największą pieczołowitością... Powracając do wzmiankowanego artykułu, jak szefostwo MS przeanalizowało ile Apple poświęciło energii i środków na wypuszczenie iPada (piękny przykład z hurtowymi zakupami wysokiej jakości aluminium w Australii dokonanego przez Apple z myślą o obudowie iPada) to nie było wyjścia - zapadła decyzja: sami musimy to zrobić. Zrobić jak Apple, tyle że połączyć to dodatkowo z największym atutem Microsoftu - z Windows oraz całą platformą programistyczną. No i mamy... Surface. Windows to atut, ale MS postanowił przebić wszystkich... bo nowy Surface to także ekosystem i to imho co najmniej konkurencyjny ekosystem w stosunku do tego co oferuje Apple.

To druga rzecz, która umyka. MS konsekwentnie buduje swój ekosytem. To rozrywka (Xbox, Kinect oraz wykraczający poza ramy systemu rozrywkowego LIVE... na marginesie, wspomniany Kinect też wykracza, wraz z SDK dla Windy), to chmura (Sky Drive), to Office (nie tylko dostosowany do różnych urządzeń, ale także chmurowy 365, już teraz wyprzedzający konkurencję o lata świetlne... iWork wygląda przy tym jak antyk), to wspólna platforma programistyczna (Windows 8, Windows RT, Windows Phone 8), to elastyczność (wyrażana najpełniej właśnie przez Surface), to Marketplace (multiplatformowy, dodatkowo bez narzuconych ograniczeń odnośnie kontentu), to SmartGlass (taki AirPlay tylko lepszy, bo otwarty na współpracę z dowolną platformą), wreszie bardzo rozbudowane narzędzia umożliwiające zdalny dostęp i de facto przejęcie kontroli, pełnej kontroli nad dowolnym urządzeniem wchodzącym w skład microsoftowego ekosystemu. Mało? To dodajmy jeszcze technologie zabezpieczeń (piaskownica, ograniczenia systemowo-hardwareowe), które mogą znacząco poprawić bezpieczeństwo całej platformy oraz naprawdę znakomite rozwiązania dla biznesu.

Do niedawna patrzyłem na nowości MS przez pryzmat kafelków - myliłem się, to o wiele wiele więcej, to WIELKI PROJEKT. I wygląda na to, że MS tym razem się uda. Mają już wszystkie elementy w ręku. Jak czegoś dramatycznie nie schrzanią, odniosą sukces, gigantyczny sukces. Kto wie, może nawet zmuszą Apple do przemyślenia strategii? Konkluzja? Microsoft wyrasta obecnie na najbardziej innowayjną firmę IT. A Apple? Apple na razie głównie poleruje.

Podzielam opinię wyrażoną w artykule. To dobra wiadomość dla konsumentów, realny rywal dla jabłkowego iPada. Wraz z W8 (dla x86 oraz ARM) otwiera się nowy rozdział w historii komputerów osobistych. To jest to, o czym mówił SJ: post PC na serio (nawet imho bardziej niż w przypadku iPada). Fakt, inni na pewno nie są skorzy podjąć takiego wyzwania / ryzyka. MS ze skrupulatnie budowanym ekosystemem (coraz bardziej także w wymiarze hardwareowym) jest jedyną firmą gotową rzucić rękawicę (wolne miliardy, które ma, w odróżnieniu od producentów sprzętu PC, którzy liczą zazwyczaj każdego dolara)

To co zaprezentowano ma spory potencjał. Całość opiera się na konsekwentnej budowie własnego ekosystemu (przeczytajcie sobie o SmartGlass), który pod niektórymi względami jest całkiem innowacyjny, a Windows 8 będzie chyba najważniejszym systemem w historii MS ze względu na swoją elastyczność, multiplatformowość etc. Do mnie Surface przemawia, właśnie ze względu na zaprezentowane w klipie rzeczy - to może być rewolucja w computingu, coś o czym mówił SJ, tyle tylko że zrobione nie przez Apple a MS.

@koyoot

Np. co? Karta będzie miała sporo pracy w przypadku takiego ekranu, o takiej rozdz. Mnie zastanawia czy 1GB pamięci będzie wystarczającą wartością (tekstury x4...) w przypadku intensywnego wykorzystania w 3D? Imho RTSy z szansą na płynną rozgrywkę, natomiast nowe tytuły FPS raczej na 100% będą niegrywalne.

Pociągnąć, pociągnie, ale - co oczywiste - nie ma co liczyć na grafikę 3D

Oby tylko nie powtórzyła się sytuacja z lat 90-tych: pierdyliard produktów, rozproszenie uwagi i koncentracji na wiele urządzeń. Wiadomo czym to grozi, Apple już raz to przerabiało. Jak się pojawią w listopadzie, to dopiero co zaprezentowane modele powinny wylecieć z oferty (bez Retiny). Poza tym, nowy retinowy PRO jest "bezimienny", nie zmieściła się nazwa pod ekranem - może jest to dobry moment ujednolicenia nazewnictwa, wprowadzenia po prostu MB. Jedyny problem jaki widzę, to 13" model. 11 nawiązywałaby do rodziny Air (brak dedykowanej grafiki, mniejsza ilość pamięci, mniejsze SSD, niższa cena), 15 już mamy... tylko co zrobić 13 calowym modelem?

@PawelU2

Przecież jest Toyota, pewnie Lexus się załapie.

Coś czuję że Match trafi do nas jeszcze w tym roku. Jednak jw jakościowo szału nie będzie, bo kompresja stratna. Co więcej korzystam od chwili premiery w Polsce z Deezera i to jest dużo lepsze rozwiązanie, o większych możliwościach. Też pliki zapisane w formacie stratnym, w premium+ 320kbps, taki odpowiednik wspomnianego Spotify. Świetnie to się sprawdza, gdy chcemy czegoś niezobowiązująco posłuchać, poza tym pozwala szybko znaleźć interesującą nas muzykę, odkryć nowych wykonawców. Jak coś wpadnie w ucho to zawsze można sprawdzić na HDTracks czy jest dostępny pliczek w bezstratnej kompresji, w 24 bitach i taki wysokiej jakości materiał pobrać, wgrać do iP, odpalić Golden Ear i poczuć różnicę. Szkoda, że jabłkowe handheldy obsługują dźwięk o maks. parametrach 24/48, ale dobre i to. Tylko jak już ktoś chce sobie takiego pliku słuchać na iP to niech zainwestuje w naprawdę dobre słuchawki. Na stockowych da się słuchać mp3-ek, lepszy jakościowo materiał odpada.

Szkoda, że Master for iTunes to nadal to samo AAC 256, szkoda że Apple nie zdecydowało się w ramach MfT zaoferować muzyki w bezstratnym formacie. Rozumiem ograniczenia związane z usługami strumieniowymi, gdzie liczy się odp. przepustowość, ale muzyka kupowana w sklepie Apple, mogłaby odznaczać się lepszą jakością.

@koyoot

Ale to chyba się samo przez się wyklucza. Przez pięć minut nie da się dogłębnie zbadać. Czekam na jakiś solidny test z kalibratorem, dokładnym obadaniem ekranu ... (aha i chyba miałeś na myśli "w żadnym mobilnym komputerze", bo jeszcze ktoś sobie pomyśli że to dotyczy wszystkich komputerów, workstacji etc.)

Ma chłop rację, zresztą zawsze podkreśla, że nadal iPhone jest dla niego najlepszym telefonem na świecie, sam głównie z niego korzysta (ostatnio polubił się z WP, ale z zastrzeżeniem że iP nadal jest na pierwszym miejscu). Ma więc, jako konsument, klient 100% prawo do wyrażania opinii o produkcie, który KUPIŁ i którego UŻYWA NA CODZIEŃ. I wnerwia go, że jest niedopracowany. I ma rację, bo po prostu jest. Wszyscy, którzy krytykują Woza w czasami ordynarny sposób są zaślepionymi fanatykami, przypominają troglodytów walących na oślep w imię prymitywnej, plemiennej, sekciarskiej filozofii. Mam dla nich prostą propozycję - niech zrobią tyle dla rozwoju komputerów, technologii co człowiek, którego obrażają. Jakie mają prawo do oceny kogoś, kto tyle zrobił? Można się nie zgadzać, ale to co powyżej to jest szambo. Wypalcie sobie wiadome logo na dupie i pokrzyczcie jakie to genialne uczucie, bo przecież wszytko od Apple jest cacy. To mniej więcej robicie na co dzień, atakując tych, którzy krytykują to co im się nie podoba w produktach firmy, z których codziennie korzystają. Apple powinno być wzorem perfekcji, bo to DNA tej firmy, a obecnie coraz częściej nie jest, albo pojawiają się wątpliwości czy jest. Sama sprzedaż bzyliarda handheldów tego nie zmieni, bo popularność wcale nie musi być wyznacznikiem jakości. Genialne w przypadku jabłka było to (może jeszcze jest, ale czy na pewno to nie wiem, bo wiele rzeczy mi się coraz mniej podoba), że potrafiło być innowacyjne, oferować produkty DOPRACOWANE, dobrej jakości i jeszcze do tego być popularne (jest wiele firm, które produkują sprzęt tiptop, tylko że są to rzeczy całkowicie niszowe).

Powracając do meritum, to nie Woz sra, tylko ci którzy go tutaj w prymitywny, głupi sposób atakują, bo dotyczy to człowieka któremu SJ sporo zawdzięczał, bez którego Apple by nie powstało (tylko nieco szajbnięty inżynier mógł współpracować z SJ imho, to ukształtowało twórcę sukcesu Apple). Tak, potem nie miał z jabłkiem nic wspólnego, wielka reaktywacja odbyła się bez jego udziału, ale swoje piętno na SJ te lata współpracy z Wozem odcisnęły. Na marginesie na pewno SJ wielokrotnie zgodziłby się z tym, co mówi Woz. Bo to się wpisuje w filozofię Apple, tę filozofię, której wierny był Jobs i jak wierzę, która tak bardzo podoba się Wozowi, za którą zawsze doceniał Apple. A jak coś jest niedopracowane, choćby chodziło o najmniejsze szczegóły, jak coś ogranicza cię, to jest to cyt. mistrza: "gówno". Ale fanatycy tego nie kapują, więcej zmieszali by takiego SJ z błotem, jakby im na forum z taką krytyką wyjechał. Dlaczego iPad nie pojawił się wcześniej, mimo że koncepcja takiego urządzenia siedziała w wiadomej głowie przez wiele długich lat? Bo próba wprowadzenia takiego czegoś wcześniej, biorąc pod uwagę ograniczenia technologiczne, oznaczałaby kompromis. Coś, czego w języku SJ nigdy nie było. Siri jest kompromisem.

---------- Wpis dodano o 14:45 ---------- Poprzedni wpis dodano o 14:38 ----------

Przekonania, preferencje to jedno, a brak umiejętności odnoszenia się do MERYTORYCZNEJ krytyki, przykrywany atakami na ludzi, którzy po prostu na to nie zasługują to hmmm... to chyba zupełnie coś innego, nie? Można nawet bezkrytycznie (bo tak nam pasuje) patrzeć na to, co zostało wyprodukowane przez Apple, nie jest to w mojej opinii nic nagannego, gorzej, jeżeli wiąże się to z "obroną" przez atak - pozamerytoryczne gnojenie kogoś, kto dla odmiany skrytykuje wiadomą firmę. Fanatyk to nie fanboj, bo fanbojowi powinno zależeć na wizerunku fana ulubionej firmy, produktu etc. Taki ktoś nie wkleja zdjęć świni. To nie jest fanboj, tylko zwykły (....)