ale takie prosiątko kupuje się raz na kilka lat. Ok jest sens kupna częściej gdy A) wzrost mocy jest wyraźny B) programy wykorzystują to co pod maską siedzi. Apple wypuściło flagowy program Pro zastępując go X. Sami sobie troszkę te wykresy narysowali takimi poczynaniami a nie innymi. Od jakiegoś czasu widać było jak odsuwają się od rynku pro. Najpierw glossy, potem cała para w iSprzęt a na koniec, no bo nam się pro nie sprzedaje. Jak się może sprzedawać jak nic nowego w segmencie Pro nie zostało pokazane? Co ma się sprzedawać? Kto musiał kupił i mu starcza na kilka lat, kto nie musiał sobie czeka aż pokażą coś dobrego. Spodziewałem się że Mini to będzie takie semi pro i w zasadzie jest ale powstało zbyt późno i mocą też nie poraża. Dopiero wersja serwer jest naprawdę fajną opcją do pracy (pracy nie obejmującej renderów, żeby była jasność).
żebyś się nie zdziwił ;)
raczej z mniejszą ilością funkcji widocznych na pierwszy rzut oka i wieloma niewidocznymi wcale.
Ale ale...póki co to plotka. A po drugie przecież to całkiem naturalne. Umarł król niech żyje król. Jeżeli Apple ma sobie zamiar produkować zabawki to ich sprawa. Większość nowych użytkowników nie ma pojęcia jak wiele uwagi przykładało Apple swego czasu do rynku Pro w liniach Power Mac. Gdyby to posunięcie (jeżeli rzeczywiście tak się stanie) odbyło się kilka lat temu to być może Apple by sobie zaszkodziło. Dziś już nie.
Zresztą nie ma się co dziwić, że sprzedaż MacPro leci na łeb. Oczekiwana aktualizacja sprzętu sprawia, że Ci co nie muszą wciąż czekają na nią. A że Apple samo ją odkłada do świętego nigdy to potem Ci co chcą kupić a nie muszą czekają dalej.
Być może to nowe urządzenie Mac w grudniu to będzie Mac Semi Pro a nie tak oczekiwany przez wielu TV Apple.
Nie chamska zagrywka a tania, to różnica. Siri sobie istniało bez Apple i działało na wszystkim. Ograniczenie Siri do modelu 4S jest sztuczne, mogli tak zrobić ale przecież wcale nie musieli. Tylka czym wtedy by reklamowali 4S? Czy bez Siri 4S by się czymkolwiek bronił. I to jest w tej dyskusji (przynajmniej u mnie) rozpatrywane. Nie, że mi się należy, mi się nawet iOS 4 nie należy i nie płaczę po forach. To ocena produktu na podstawie tego co zrobili. Czym bez Siri, które jednak zostało sztucznie ograniczone - co nie znaczy, że można się do tego przyczepiać na zasadzie "nie wolno im", byłby iPhone 4S. Jaki komunikat marketingowy Apple by wysłało zamiast tego i czy 4S by się tym komunikatem wystarczająco dobrze bronił.
Podobnie postrzegałem też sytuacje z FreeHandem po wykupieniu Macromedii przez Adobe. Rezygnacja z lepszego i chyba tańszego programu na korzyść sprzedaży Illustratora. Była to zagrywka tania, co wcale nie oznacza, że ten rozwój Freehanda się należał komukolwiek.
zawierzę jako zwierzę nie :) Ale w kulturze tybetańskiej śnieżny lew symbolizuje bodajże dobroduszność, odwagę, czysty umysł.
nie :) To już każdy będzie postrzegał bardzo subiektywnie. Dla jednych to będzie, nic wielkiego, dla innych będzie to tania zagrywka. Mnie Siri ani grzeje ani ziębi. Mnie nie boli nawet to, że mam iOS 3 (wystarcza mi do wszystkiego). Ja sobie patrzę na poczynania Apple i subiektywnie niespecjalnie wzbudza to we mnie zachwyt. Promowanie telefonu funkcją, która została sztucznie zablokowana dla innych modeli dla mnie pokazuje słabość tego telefonu albo brak pomysłu na niego i tylko tyle. O Siri walczył nie będę, o Apple też nie, nie mam udziału ani interesu poza własną wygodą w używaniu sprzętu z jabłkiem.
wcale bym się nie zdziwił gdyby wyszedł Snow Lion w tempie zbliżonym do Snow Leona. Leopard na tle Tigera i Lion na tle Snow Leoparda wypadały słabo. Stąd bardzo szybko wyszły nowe systemy. Podobnie może być i tym razem.
Robercie to nie jest kwestia należy nie należy. Większość chyba się zgadza, że Apple miało prawo postąpić jak postąpiło. Ich firma ich działanie ich pełne do tego prawo. Kwestią dyskusji natomiast jest, czy ta zagrywka była na poziomie czy może jednak to tani marketingowy sposób na przyciągnięcie klientów. Obejrzałem reklamy iPhona i Siri jest promowane bardzo silnie. Sposób w jaki iPhone komunikuje się z użytkownikami jest "nowy iPhone 4S to Siri". Pomijając już to, że w PL Siri jest bezużyteczna, że tak naprawdę nie jest to jakiś must have w telefonie, to dyskusja skupia się na jakości posunięcia Apple, które to postąpiło tak z Siri a nie inaczej. Mi ani na 4S nie zależy ani też nie zależy na Siri. Co więcej, nawet nie kwestionuje prawa Apple do takiego działania, bo to oczywiste, że mogło. Dla mnie subiektywnie zagranie z Siri jest żenująco tanie i zwyczajnie słabe. Owszem Apple miał do tego prawo. Tak jak miał prawo do niewspierania 2G w iOS 4 a wsparcia jeszcze 3G (mimo że różnicy technologicznej nie ma zbyt wielkiej). Ale o ile niewspieranie 2G jeszcze sobie jakoś można wytłumaczyć chociażby brakiem 3G w telefonie, jego wiekiem. To o tyle Siri, chociaż kwestionować posunięcia nie można, to można je oceniać. Nie z pozycji należy nam się Siri czy nie należy, a z pozycji "to posunięcie Apple do najwyższych lotów nie należało".
cidik Apple jak bardzo wiele innych firm stosuje przelicznik 1USD=1EUR. Robi to Apple robi to Adobe, robi tak bardzo wiele innych firm. Zarobki w UK, EU, USA są podobne. Średnie pensje wynoszą porównywalną ilość jednostek monetarnych. Jeżeli Amerykanina coś kosztuje 1000 jednostek przy pensji 2000 i Europejczyka. To, że nasza średnia w stosunku do średnich europejskich wygląda jak wygląda, a także że ceny u nas zależą od siły złotego w stosunku do euro + koszty pracy + podatki to inna para kaloszy. Nad cenami nie ma co ubolewać. Ani wysokie ani niskie. Są porównywalne z resztą Europy.
ale czymś innym jest subiektywne poczucie niesmaku, podobnie jak różne jest poczucie estetyki a czymś innym stwierdzenie, że Apple miało prawo do tego prawda Panowie?
Przyznałem w poprzednim wpisie, prawnie nie można niczego zarzucić Apple. Zrobiło jak zrobiło i miało do tego pełne prawo. To że ja czuję niesmak nie znaczy, że stoję na stanowisku, że Apple nie miało prawa tego robić. Obiektywnie zrobić mogło, subiektywnie wcale nie musiało.
goodboy akurat zarzut o aparat jest najdziwniejszym jaki słyszałem. To telefon z aparatem nie aparat z telefonem. Optyka jest jaka jest i trudno o inną lepszą. W przeciętnie oświetlonych pomieszczeniach gubi się większość kompaktów a ich optyka jest lepsza niż ta w telefonie. Czego się spodziewać po szkle wielkości łebka od pinezki? To, że telefon robi słabe zdjęcia w pomieszczeniach jest wadą szukaną na siłę.
te psy ciągną tę karawanę ;) Apple nie jest sztuką dla sztuki. Więc tak póki co szczekają, ale jak zacznie szczekać cały zaprzęg to karawana może nie pojechać. Mnie nie tyle ubodło co w jakimś tam stopniu zniesmaczyło. Bo o ile Apple ze swoją aplikacją może robić co chce i to nie podlega dyskusji, o tyle aplikacja, która niewiele się różniła od tej na 4S, działała i na 2G i nie było jakoś problemu, że serwery, że A5, że ram, że iOS5 i to budzi u mnie jakiś tam niesmak.
ależ Robercie zabrali zabrali ;) Apple kupiło Siri, bo przecież to nie jest ich produkt. Niecały rok temu Siri (tak nazwę zostawili) zostało kupione przez Apple i wycofane z AppStore. Działało na iPhone 2G. Nie wyglądało tak jak wygląda obecnie, chyba też nie odpowiadało, ale można było do tego powiedzieć, powiedzieć nieskładnie a Siri zrozumiało i dało odpowiedź. Więc czy odebrali? I tak i nie. Z jednej strony mieli do tego pełne prawo, z drugiej, nie wszystko co można zrobić robić trzeba. Czasem zachowanie nawet jak najbardziej nie podlegające ocenie, że nie mogli tego zrobić, powoduje pewien niesmak i zostawia delikatny smrodek unoszący się w powietrzu.
Slandscree nic takiego jeszcze długo nie nastąpi. To jest właśnie marketingowy majstersztyk Apple. Ekosystem urządzeń + AppStore. Jeżeli kupiłeś 20-30-50 aplikacji wydając 100 czy 200 USD/Euro czy dukatów na aplikacje, to nie tak łatwo pozbędziesz się iUrządzenia. Być może poczekasz jeden model, być może kupisz go za pół roku, ale pewnie poczekasz do kolejnej premiery by zobaczyć co zrobić dalej. Apple nie robi sprzętu "olaboga jakie to szybkie i niezwykłe". Apple tworzy niezwykle zgrabny ekosystem urządzeń, którego wcale nie chcesz opuszczać. Poza tym, pierwszy iPhone był sprzedawany z kontraktem 2 letnim i tak też wygląda praca na iPhonem w Apple. 2G-3GS, 3G-4, 3GS->4S...więc czy Apple musi? Apple spokojnie mogło sobie pozwolić na taki model jak 4S.
Nie twierdzę, że ta strategia jest słuszna i że Apple nie zostanie przegonione i iPhone nie stanie się produktem niszowym...ale jeszcze nie teraz i jeszcze rok a nawet półtorej spokoju przed Apple. Nie muszę się spieszyć z iP5. Nie ma powodów w Apple do zmartwienia. Aby Apple miało się czym martwić, musiałoby wypuścić jeszcze z 2 tak "rewolucyjne modele" jak 4S. A jaki będzie 5? Tego nie wie nikt.
ale np. "Siri mam ochotę na komedię, co leci w telewizji" - "aha - a która z nich ma najlepsze recenzję" - wyświetl mi stronę z nimi". Poza tym Siri w tv, może działać bardzo niezależnie bo jak w 90% domów jest tv? Zwykle jest to urządzenie w salonie. A zatem tv w stanie czuwania, ale Siri może być aktywne cały czas. Wchodzisz do domu i rzucasz hasłem "Siri co mam dziś jeszcze w planach". I można mnożyć. Bardziej bym widział to jako centrum informacyjne domu pełniące dodatkowo funkcje tv.
Niby to wszystko jest już dziś, ale to jak z iPhonem, niby były smarfony, niby iPhone 2G nie miał wielu funcji, ale braki BT, MMS. Niby iPhone wielu rzeczy nie miał, a sukces odniósł zupełnie czymś innym. Tutaj może być podobnie. Zamiast przycisków, strzałek interakcja z urządzeniem. Tak telefon też można obsługiwać guzikami ale...
Cena cenę, ale jest też coś takiego jak kwestia potrzeb. Wiele osób kupuje nowy telewizor nie nastawiając się na filmy, a po prostu aby był w razie czego. W takim przypadku, żeby obejrzeć wiadomości do kawy 15 minut rano, nie potrzeba ani OLED'a ani nic super wybitnego. Tak jak z muzyką. Są słuchacze i słuchacze. Jednym wystarcza że gra, i cena jest głównym kryterium a są też tacy, którym zależy na jak najlepszym przeniesieniu poszczególnych pasm i w takim wypadku jakość odgrywa główną rolę.
Ale czy to źle? Dzięki temu, każdy znajdzie produkt dopasowany do potrzeb i kieszeni. Mnie osobiście by szlag trafił gdyby rynek składał się tylko z hi-endowych modeli po 7-12 tysięcy. Więc to nie świadomość konsumencka jest w fatalnym stanie co raczej ogłupianie konsumenta ma się w najlepsze. Był wyścig na pixele w aparatach, w telefonach jeszcze trwa, w tv jest na 3D i potrzeba się naprawdę zainteresować tematem by wybrać coś dla siebie. Producenci w tym nie pomagają. Zamiast jasno określić, który model jest low a który hi to jest ogłupianie na bzdury typu 3D. Pod tym względem cenię Apple za wyraźne oddzielenie produktów, nadanie im kategorii czytelnej dla klienta. Jest Mac Pro i nie trzeba nic wiedzieć by skojarzyć do kogo jest to kierowane.
Jeżeli Apple wyda TV to będzie to jak z iPhonem. Nie będzie to technologiczne dzieło sztuki, konkurencja da więcej. Spodziewam się, że będzie to 42-46" nawet nie na jakiejś super matrycy a prawdziwe nowe podejście będzie widoczne po włączeniu. Obawiam się także, że może dostać taki tv powłokę glossy. Obraz nie będzie niczym niezwykłym. Niezwykły będzie ekosystem w jakim taki TV się znadzie - komputer-telefon-tablet-tv.
swoją drogą banki po swojej stronie, mogą zrobić przelewy on-line, bez czekania na godzinę sesji wewnątrz banku a wypuszczających przelew od razu i ten będzie już zależał od KIR'u i banku docelowego. Tak wypuszcza bodajże citi.
to prawda. Zresztą system BlueCash jest bezczelnie prosty. Posiadają konta w największych bankach i księgując na system BlueCash oni niejako wykładają w banku docelowym kwotę, gdzie system księguje to w czasie rzeczywistym jako rozliczenie wewnętrzne. Technicznie BlueCash niczego nowego nie odkrył. Nie jest inną technologią i nie pozwala na nic więcej co obecny system. Ale to pomysł dobry i dobrze że powstał. Alternatywą dla niego jest tylko i wyłącznie możliwość płatności kartą w internecie. Ale to nie jest obsługiwane wszędzie.
no tak ale wpływ na to ma nie tylko KIR i jego sesje, ale także same banki, którym prawo tak czy inaczej pozwala zarabiać. Im dłuższy czas mają banki na zaksięgowanie kwoty, tym dłużej mogą sobie tymi pieniędzmi obracać na krótkoterminowych lokatach zarabiając na naszych pieniądzach a ROR przecież nie dość, że oprocentowanie 0% to jeszcze często darmowy nie jest.
Fakt jest i tak dużo lepiej niż było i często pieniądze wysłane przed pierwszą sesją KIR'u trafiają na konto w innym banku po ostatniej. Jednak nie wiem czy nie lepiej by było aby KIR miał więcej sesji, bo dziś ostatnia sesja wieczorna dotyczy tylko i wyłącznie przelewów do ZUS i chyba US. Nic nie stoi na przeszkodzie aby wieczorna sesja KIR obsługiwała także zwykłe przelewy.
Zwała się Siri i działała też na iPhone 2G. Fakt nie wyglądała tak, nie odzywała się, ale mówiło się do telefonu. "Take me drunk i'm home" jest najlepszym przykładem, że Siri rozumiało mowę już na tak niskich modelach. Nie odpowiedziało, pewnie nie było tak zintegrowane z systemem, ale większość funkcji działało tak jak działa teraz.
Siri - The Personal Assistant on your Phone - YouTube
Siri Assistant iPhone Review - YouTube
mi nawet sama wielkość ekranu nie przeszkadza jednak Apple troszkę zostało w tyle, ale podobnie było z napędem Combo, gdzie udowadniano że przecież płyt dvd się nie nagrywa zbyt wielu, że przecież są pamięci usb, ale jednak spóźnione bo spóźnione Apple zaczęło wszędzie pakować superdrive już bez dopłaty. Z drugiej strony nie muszą się niczego obawiać. Mogą i za rok wydać 3,5" i też będzie sprzedaż. Mają cały idealnie zgrany ekosystem iCloud + AppStore + iTunes. Kto raz wydał pieniądze w AppStore powyżej 100-200 USD nie będzie zmieniał telefonu na inny. W dodatku mimo całej mojej sympatii do Androida to bałagan w markecie jest straszny. Szukanie czegoś to trochę jak za karę. Apple to przede wszystkim wygodny ekosystem kilku usług, w które jak się wdepnie to w większości już się zostanie dokupując inne sprzęty. Nawet pomimo tego, że Apple nie jest już moją ulubioną firmą, to posiadanie w domu kilka jabłek skłania by zakupując nowy sprzęt spojrzeć po raz kolejny na jabłko. Mimo że np. takie AppleTV ma swoje poważne wady, ale wiem, że jak je podłącze, to będę miał dostęp do całej biblioteki multimedialnej tak po prostu. Tak jak po prostu widzę resztę jabłek w domu w sieci, bez grup roboczych, ustawiania czegokolwiek. To wygoda zatrzymuje przy Apple nie jakieś techniczne możliwości samego sprzętu. Wygoda i wygląd, pomimo wszystkich wad jakie Apple posiada.
no ale jeżeli wg, głosów że 3,5 to idealny złoty środek, to każde odstępstwo przestaje być złotym środkiem i pewnie trzeba będzie wybrać nowy kruszec bo złoto zostało już zajęte ;)
Ten artykuł, który stał się zalążkiem wątku, stara się udowodnić wszystkim przewagę 3,5" na ponad 4" w SGS II. W moim odczucie to dysonans i przekonywanie samego siebie, że tak jak jest jest dobrze i najlepiej. Przecież normalny, zadowolony człowiek, nie będzie pisał artykułu o wyższości 3,5" nad innymi bo niby po co przekonywać samego siebie i innych będąc przekonanym o słuszności takiego rozwiązania. Posiadacze SGSII nie rzucą się na 3,5" bo z jakichś względów wybrali ten telefon. Zadowoleni użytkownicy iPhona 2/3/4 nie muszą zostawać przekonani...bo są zadowoleni. Dla mnie ten artykuł to próba przekonania samego siebie. Nie mówię że pozostali użytkownicy tego potrzebowali ale takie udowadnianie samemu sobie wyższości jednego nad drugim dla mnie jest w sprzeczności z logiką.
iPhone to jedyny telefon z systemem iOS. Jeżeli tak jak niektórzy mają kilkaset aplikacji, na które w ciągu kilku lat używania iPhona wydali kilkaset złotych, to co mają kupić za inny telefon? Androida i wydać jeszcze raz te pieniądze? No nie, kupią iPhona 4S. Poza tym iPhone jest konsolą do gier. W końcu prezentacja IB 2 na prezentacji telefonu jasno wskazuje drogę iPhona, to urządzenie rozrywkowe. Jeżeli tak, to wiemy jak wygląda sytuacja graczy. Nowy sprzęt = nowe możliwości = nowe gry. Wyścig na karty graficzne to naturalny nurt, który rządzi rynkiem gier. Jeżeli gry są jedną z głównych sił napędowych sprzedaży iPhona, to nie ma co się dziwić, że 7x szybsze GPU napędza wyniki sprzedaży.
To nie jest tak że iPhone 4S to super genialny telefon. Genialna jest strategia marketingowa Apple. Jeden model + AppStore = związanie użytkownika z iPhonem. Inna sprawa, że to nie jest telefon zły, ani że iOs jest słabym produktem. To produkty dobre, ale najlepsza w tym wszystkim jest strategia Apple. Postawienie na rozrywkę, postawienie na gry. To motor ciągnący sprzedaż iPhona i tego Google Samsung Motorola i HTC mogą zazdrościć. Bo w ich świecie, klient może wybierać raz Samsunga raz Moto raz HTC i za każdym razem dostanie Androida, a co za tym idzie, te same aplikacje, ten sam system, zmienia tylko model, rozmiar i możliwości urządzenia.
ale nie wszyscy są kobietami :) dla jednych 4" to dobre rozwiązanie dla innych nie. Apple ma w swojej ofercie tylko jeden model telefonu. Wielu liczyło na iPhona 5 i 4S. 4" dla jednych i 3,5" dla innych. To troszkę tak, jakby Apple miało w swojej ofercie tylko MacBooka Pro 13" albo iPoda Classica. Czy to dobre rozwiązanie? No nie. Powstał i malutka szufla i nano i classic i touch. Dla każdego coś, różni ludzie różne potrzeby. Udowadnianie, że 3,5" jest dobre dla wszystkich nie jest właściwą drogą, bo nie da się zrobić czegoś co wszystkim będzie pasowało. Są tacy co mają potrzeby mieć 4" ale nie mają wyboru urządzenia z iOS'em na pokładzie. Pewnie podobnie jak z iPodem powstaną inne modele. Być może już przy iP 5 i zostaną 4 8GB, 4S i 5, która być może będzie większa niż te 3,5". Nie ma co się spierać, że 3,5" to najlepszy rozmiar dla wszystkich, bo tak nie jest. Apple prawdopodobnie zdywersyfikuje swoją ofertę, podobnie jak miało to miejsce z iPodem. Pewnie nie będzie to 4,2 ani 4,5" ale coś w okolicy 4". Im więcej treści jest konsumowanych przez smartfony tym oczekiwania większego ekranu, który równa się wygodzie, będą rosły. Wybór urządzenia mobilnego z iOS'em powiększonym do 4" + pozostawienie w ofercie na kolejne dwa lata 3,5" byłby najrozsądnieszy z punktu widzenia konsumenta. Jeżeli dla kogoś smartfon jest często podstawowym narzędziem pracy, kto od lat zostaje przy iOS, co się równa pieniądzom wydanym na oprogramowanie, to nie dzwie się, że chciałby coś wygodniejszego niż 3,5". Wysyłanie go do konkurencji, bo "jak się nie podoba to biegiem po HTC czy Samsunga" to nie jest ani dojrzałe ani poważne. Wystarczy uszanować potrzeby innych i zamiast wysyłać ich do konkurencji i przekonywać, że ten rozmiar jest taki super, życzyć im 4" w iPhonie 5. Bo 3,5" jeszcze dobre 2 lata, jak nie 3-4, będzie na rynku. Podobnie jak ma to obecnie miejsce z 3GS, który został w ofercie na kolejny rok.
ja nie zamierzam ani 3G ani 3GS ani 4 ani 4S i o 5 też nie myślę ;) 2G spełnia swoje zadania. I nie przekonają mnie retiny ani inne cuda wianki. Ekran to ekran do czytania sieci mam coś większego, a od biedy coś na szybko to rozdzielczość iPhona 2G mi wystarcza i postrzępionych ikon nie widzę.
Maćku ja Cię jako apple maniaka nie traktuje. Poza tym Maćku napisałeś, że Tobie 3,5" wystarcza. Co ja mam Ci zacząć argumentować, że jednak potrzebujesz 4"? ;) Absurd. Tobie wystarcza, na polemiki nie ma miejsca. Ale udowadnianie, że 3,5 to ogólnie najlepszy dla wszystkich telefonów rozmiar, podparty merytoryką "bo Cię nie stać" stwarza nie tylko poletko ale całkiem spore pole bitewne.
Apple zapomni o Macach Pro?
a problem z chłodzeniem? Problem z dostępnością do wymiany dysku? Laptop + peryferia? No ładnie, to już MacPro znacznie zgrabniej wychodzi. Bez tony kabli wszystko zamknięte w estetycznym boksie.
Mac Semi by mógł podratować na kilka lat głównie chyba grafikę/dtp. Dwa dyski 7200, łatwy dostęp do wnętrza i ich wymiana, coś w klimacie PowerMac G4 Cube (bryła nie dostęp do podzespołów). Ja bym nawet nie psioczył na iMaka gdyby doszedł wybór matowego ekranu + dostęp do dysku tak łatwy jak w przypadku pierwszych wersji iMaka G5 + dodatkowy dysk nawet kosztem CD, aby w obrębie tej samej obudowy stworzyć raid.