Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

feuerfest z tymi programistami nie mogę się w pełni z Tobą zgodzić. Może teraz sytuacja się zmieniła, ale sam Stefan przyznawał, że w owym czasie, gdy miał wyjść Leopard na świat, przesunęli programistów do pracy nad iPhonem, przez co premiera Leona się troszkę obsunęła. Pewnie teraz rzeczywiście jest tak jak mówisz...chociaż z drugiej strony...iPhone i AppStore przynosi takie dochody, że nie ma co zwiększać zatrudnienia, skoro użytkownicy dużego systemu siedzą cicho i coś tam sobie pod nosem raz po raz mrukną.

wreszcie. Już dość iOs, iPad/Pod/Phone, dość antnet, bumperów, AppStorów. Czas najwyższy Stefanie by na nowo zająć się systemem. Nie oszukujmy się SnowLeopard to tak naprawdę tylko właściwy Leopard. 10.5/10.6 to z punktu widzenia użytkownika, nie są dwa różne systemy. Czas na nowy system, chciałbym też widzieć coś w rodzaju małego Pro, taki współczesny Cube, może mieć nawet hardware od iMaca. To mi wystarczy do szczęścia.

oczywiście iPad to nie tylko duży iPhone to coś znacznie więcej. iPad to napęd warp naszych czasów, to rewolucja, dzięki której odkryjemy jednym dotykiem co się kryje za horyzontem zdarzeń, dokąd prowadzi czarna dziura, oraz kim jest bóg i czy nosi golf i dżinsy....iPad to multimega orgazm powodowany dotykiem to...to...to...Zzzz Zzzz......

funcjonują ale zajęci są udzielaniem rad jak złamać iPhona i mieć w nosie stanowisko Apple jednocześnie kasując tematy o OsX na PC.

Drogi Krakersi, ano dlatego masz być skazany na jednego dystrybutora oprogramowania.......bo takiego sobie wybrałeś świadomie! Apple nie wciskało Ci głodnych kawałków jaki to będziesz super i niezależny, jak to będziesz mógł sobie sam instalować soft od byle producenta. Doskonale wiedziałeś co kupujesz i to kupiłeś. Kupiłeś bo Ci coś w tym podobało ale łamiesz bo zalety rozwiązań Apple były mniejsze niż wady, więc wracamy do punktu wyjścia...po jaką cholerę kupowałeś coś czego zalety nie przyćmiewały wad? Pisałem już, mam kilka maków i te komputery nie są idealne. Mają swoje wady, ale nie przelutowuję procesora bo mi się C2D nie podoba. Kupiłem z pełną świadomością że procesor nie jest może moim marzeniem ale przecież miałem wybór. Jabłko nie jest ani jedyną firmą produkującą komputery ani nie jedyną produkującą telefony czy tablety. Jabłko jest firmą jedną z wielu na rynku. A jeżeli tak bardzo Ci się podobał design no to teraz cierp. Rozumiem że jesteś typem, który kupi buty o numer mniejsze a potem rozpycha je przez dwa tygodnie żeby dopasować pod siebie, podczas gdy w sklepie było od cholery wygodniejszych i bardziej dopasowanych, które może i były brzydsze i nie dawały +5 do samopoczucia ale trzeba było kupić te niepasujące "bo tak" a następnie rozpychać by się w nie mieścić. Brawo to jest dojrzała postawa kosumenta.

no i ok goodboy25, zgoda. Ale jak przestaną ludzie kupować kota w worku to może najpierw producenci pokażą co w worku mają i pozwolą pogłaskać tego kota przez kilka dni. Może sprawdzane jest jak daleko można się posunąć w takim działaniu. To jest równie niemoralne zachowanie jak JB. Nie jest nielegalne. Ale czy tak powinno się robić? Oko za oko, oni nie wypuszczają my bierzemy w ten sposób? Przecież to spirala, bo oni nie wypuszczą wersji demo/lite, bo za dużo osób kradnie i będą krzyczeć o cyferkach, chociaż to przeliczanie naprawdę nie jest adekwatne do rzeczywistości, bo jedna sztuka nielegalnego programu nie oznacza jednej sztuki kupionej. Ale to temat na inną dyskusję. Wystarczy głosować portfelem. Jak im słupki polecą w dół to zrobią badania "dlaczego było tak dobrze i nagle jest gorzej" albo sami pójdą po rozum do głowy. Jeżeli ściągasz pirata a następnie kupujesz dajesz im potwierdzenie słuszności ich polityki. Jeżeli ściągasz pirata i nie kupisz również, bo wtedy pieniądze pójdą na zabezpieczenia a nie na przygotowywanie wersji demo/free/lite. Jako konsumenci tworzymy te firmy i utrzymujemy. A może goodboy tylko Tobie się to nie podoba a reszta łyka jak pelikany i jest szczęśliwa?

no tak krakers, jak rozumiem zarząd Apple i pracownicy sami wykupują swoje sprzęty, cudowna firma, istne perpetum. Konsumenci są tylko miłym dodatkiem ale bez nich firma sama sobie generuje zyski...fajnie.

Jak mi coś nie odpowiada to zwczyajnie nie kupuję. Nie lubię chleba z ziarnem to go nie kupię, nawet jeżeli mi się kolor podoba, oczywiście mogę siedzieć i wydłubywać z niego słonecznik ale po jaką cholerę, innym się najem tak samo a że skórka inna i kolor nie ten?

Matrix? To normalne zachowanie. Wspieram tych producentów kupując ten sprzęt który mi najbardziej odpowiada. To logiczne. W Maku mi też pewne rzeczy nie odpowiadają ale nie łamię systemu żeby mi chodził lepiej, albo żeby postawić Tygrysa na nowym Mini nie będę hakował systemu od MacBooka, nawet gdyby miało mi to zająć 30 sekund. Jest SL i muszę sie z tym pogodzić albo nie kupować. Tak naprawdę to nie jest kwestia sądów. Czynów nikt nie może zabronić. Tak samo jak nikt nie może zabronić łamać systemu czy nieprzestrzegać licencji, potem są oczywiście konsekwencję ale to inna historia. Jeżeli od jutra zdecyduje sąd że jazda 200km/h po osiedlach jest legalna bo to droga wewnętrzna to nadal będę śmigał 20km/h. Łamanie zapisów licencji to kwesita własnego systemu wartości. Za OsX na PC też nikt Cię nie będzie ścigał. Jeżeli zdecydowałbym się na iPhone to dlatego że system mi odpowiada oraz po sprawdzeniu, że programy, na ktorych mi zależy są legalnie dostępne oraz że działają tak jak tego po nich oczekuję. Dokładnie ta sama procedura jaką przeprowadzam kupując każdy sprzęt. Jest kilku producentów, kilka systemów jeżeli nie iPhone to znajdzie się coś innego. Że nie będize to iPhone? No to co? To tylko narzędzie i liczy się dla mnie nie obudowa a to co to urządzenie mi oferuje w chwili zakupu.

Grześ nie wiem czy się mija czy nie, pisałem że być może 99% konsumentów jest zadowolonych z polityki tej zamkniętości. Nic mi do tego. Dyskujsa jest o czym innym. Nie czy ta polityka się sprawdza czy nie, tylko czy kupno iPhona i łamanie systemu wbrew woli producenta (abstrahując od legalności) jest słusznym krokiem na poparcie polityki Apple. Może 90% użytkowników używa tak jak Dżobs przykazał, a tylko 10% robi inaczej. Ale my rozmawiamy właśnie o tych 10%.

i co i teraz Apple da zielone światło i będzie wspierać?

macz ależ zakazać tego nie można. Zachowania głupie są były i będą. Jednak czy powinniśmy się zachowywać głupio pomimo tego że możemy?

Jeżeli, jak w pierwszym zdaniu sugerujesz, mnie znasz tak dobrze, to chyba wiesz, że miłością do Apple nie pałam. Wręcz przeciwnie. Polityka tej firmy drażni mnie. Nie kupię iMac'a aby go obwijać folią matową bo dam Stefanowi zarobić za produkt, który mi nie odpowiada i wyrażę przez to portfelem swoje popracie. A nie widzę sensu płacić za coś mi nie odpowiada. Podobnie rzecz ma się z iPhonem. Nie podoba mi się zamkniętość AppStore, nie podobają mi się jęki zachwytu Stefana nad czymś co konkurencja ma od dawna jakie to nowe i fajne i unikalne. Ale na to mam prosty sposób nie kupić. Stefan ma prawo zamykać sobie AppStore, montować sobie glossy, montować lipce napędy, wolne dyski, stare procesory, blokować blueray a mam prawo by marudzić i nie kupować.

@iLolek, stawianie OsX na PC nie jest też nielegalne. Ale czy powinno się to robić?

tak maczor ale orząc pole Mercedesem Twoje zachowanie jest głupie. A w życiu staramy sie dokonywać wyborów mądrych. Do orania pola kupuje się ciągnik, aby mieć wolność w oprogramowaniu kupuje się telefon z Androidem. Jak chcesz mieć wolność doboru sprzętu niczym nie ograniczony kupujesz PC i godzisz się na Windowsa. Tak świat jest skostruowany, że przez cały czas godzisz sie na kompromisy i nawet jeżeli nie zrobisz tego w przypadku komputerów to zrobisz to w 90% innych wydarzeń. Nie zachowujmy się jak rozkapryszone dzieci. Politykę firm kreujemy my, konsumenci. Kupując dany produkt dajemy sygnał, że cała polityka firmy jest świetna. Skoro jest taka świetna to dlaczego ją łamać? Skoro nie zgadzam się glossy w iMacu to go nie kupię. Skoro nie ma programu na iPhona, a jest np. na Androida, to kupię coś z HTC. Jeżeli polityka Apple jest taka a nie inna to nie będę piąstkami bił w stół by potem łamać system a zamiast tego portfelem zagłosuję "sory Stefan nie kupuję tego", oczywiście pomstując pod nosem. Ale innego sposobu nie widzę. Jak zaczniemy kupować wszystko od Apple jak leci, by w 2011 roku przelutowywać w Mini procesor z C2D na i5, zmieniać własnoręcznie szybę w iMacu bo przecież mimo że nam się coś nie podoba to jednak to kupujemy to Stefan w życiu się nie dowie że cos jest nie tak i może warto by zrobić jakieś zmiany. Do akcjonariuszy nie przemawiają fora. Nie przemawiają serwisy i komentarze. Przemówić mogą jedynie słupki sprzedaży.

Oczywiście dotyczy to tylko osób, które kupują iPhona by w dwa dni po zakupie go złamać. Może procent łamiących iOs jest niewielki i ta polityka jest świetna i pasuje 90% konsumentom. Kupując Apple godzę się na coś co mi nie odopiada. A to procesor za słaby, a to dysk za wolny, a to superdrive z lumpeksu. Są pewne wady na które się godzę. Ale nie przelutowuję procesora, nie podkręcam go, dysk wymieniam jeżeli producent przewidział że mogę sobie wymienić, a napęd kupuje zewnętrzny. Bo albo mi wady nie przeszkadzają na tyle albo idę gdzie indziej. W końcu kupuję urządzenia po to, aby mi służyły od pierwszego dnia bez kombinowania z nimi. Jest wybór, jest konkurencja. Mogę wybrać coś co mi odpowiada, a że nie będzie jabłka na obudowie? Trudno. Nie kupuje butów o 2 numery za małe, kupię inne, może nie tak ładne ale przynajmniej wygodne.

no więc skoro się nie znajduje w AppStore legalnego opragmowania to chyba winno sie zrezygnować z zakupu iPhona prawda? To jest analogiczna sytuacja do komputerów Mac skoro ktoś nie znajduje w ofercie Apple odpowiedniego komputera dla siebie to nie łamie OsX i nie stawia na czym mu się podoba. Albo akceptujemy całą politykę Apple albo wybiórczo stosujemu co nam się podoba.

Chociaż OsX na inne platformy niż Mac nie jest nielegalny nie jest też legalny. I nie ma nic do rzeczy że kupiłem iPhona za X PLN.

W analogiczny sposób przecież mógłbym stwierdzić, że w domu posiadam PowerBooka, który dał mi licencję na Tygrysa, dokupiłem sobie upgrade na Leoparda ale tego PowerBooka nie używam bo nie mam ładowarki. Uroczyście oświadczam, że dopóki PowerBook będzie leżał martwy jak leży sobie martwy dziś będę używał Leoparda na własnoręcznie stworzonym PC a w momencie kiedy PowerBook ożyje kasuje OsX z komputera PC. Kuriozum? No pewnie. Bo albo akceptuje politykę Apple i kupuje te komputery używając systemu zgodnie z przeznaczeniem albo nie kupuje. Albo kupuje iPhona i używam programów z AppStore i godzę się na niedostatki (tak jak godzę się że MacMini nie posiada procesora i5/i7, albo iMac nie posiada ekranu matowego i kupuje godząc się na Core2Duo tudzież glossy w iMacu) albo nie godzę się i szukam legalnej alternatywy. Przecież na dobrą sprawę zapłaciłem za licencję Apple dużo więcej niż za iPhone więc mogę nawet pisemnie się zobowiązać do nieużywania nabytych od Apple 3 komputerów w zamian za pozwolenie mi na złamanie OsX i instalację na sprzęcie innym gdyż mi polityka hardwarewa nie odpowiada. Apple nie jest idealne ale skoro kupujemy Apple to albo możemy pomruczeć mniej lub bardziej, nawet możemy organizować pikiety w Cupertino, możemy zaczynać i kończyć dzień psioczeniem na "durnego Stefana" ale skoro już posiadamy sprzęt od Apple to szanujmy wolę producenta albo nie kupujmy.

jakie premium?. To że jesteśmy biedni jak jasna cholera (ogólnie jako społeczeństwo - średnia krajowa poniżej najniższej europejskiej) to nie oznacza, że wszystko co droższe i to wcale nie dużo bo kilkanaśce procent tylko, jest premium. No chyba że Vobis chcę być postrzegany jako ą ę i biłkę przez bibułkę, jacy to oni nie exclusive. O dobrych kilka lat spóźniony PR.

W taki sam sposób można mówić o naszym chlebie z biedronki, bo w Afryce byłby to produkt koszmarnie drogi :/ ehh.

teraz to ojej jakie cudowane Stefan make love with me, muszę to mieć, to ważny powód aby kupić ten telefon (kuriozum swoją drogą) a pierwsze 2 iPhony to na każdą krytykę że nie ma aparatu to opinie, że na cholerę aparat w telefonie...tylko Apple to potrafi.

Swoją drogą czekam na tematy, pierwsze filmy z podłączenia ładowarki do iPhone 4 w Polsce, pierwsze polskie muśnięcie ekrane, pierwszy start telefonu w tym kraju, pierwsza wykonana rozmowa, pierwsze odebrana rozmowa, pierwszy sms a to wszystko w Polsce, w kraju 4 świata gdzie osobne njusy to pierwszy film nagrany w Polsce...ja rozumiem gdyby pierwszy pozaziemski statek wylądował, ale kostka lodu na głowę...to jest tylko telefon.

miaziol wszelkie przeliczniki należy sobie w tyłek głęboko wetknąć. Przeliczaj JEDNOSTKAMI. Średnie pensja w niemczech to 3000 jednostek, i nasza to 3000 jednostek. Jednak niemiec za MacBooka musi zapłącić 1000 jednostek a polak 4000 jednostek. NIemiec za litr benzyny zapłaci jednostkę a my 4 jednostki, NIemiec za paczkę papierosów zapłaci 5 jednostek a my 10 jednostek. I tak należy na to patrzeć. Nie na jakieś przeliczniki, bo w ten sposób możemy dojść do absurdu, że chleb z biedronki to produkt premium bo w Ugandzie Mniejszej to drogo i to bardzo, więc to musi być premium.

Niemcy są narodem praktycznym. Skoro można mieć komputer za MNIEJ to dlaczego drożej kupować? Bo system? Co tam system i tu i tu zrobi się to samo! To myślenie większości świata. Wystarczy spojrzeć na Niemcy by odkryć że kobiety mają takie sobie, a również przez długi okres ich samochody nie należały to perełek dizajnu i daleko im było do polotu Citroena. Inne wartości się liczą. I Apple w żadnym kraju nie jest produktem premium. Bo to nie tylko cena wyznacza miejsce na rynku. Apple jest tylko kilka procent droższe, zresztą pomijając ich ostatnio ciągłe błędy w wypuszczanych modelach, bez problemu można powiedzieć za co płacimy więcej w Apple. W Apple nie ma nic z produktów premium. To produkt masowy to bólu. Ten produkt premium to 90% rynku przenośncyh odtwarzaczy w Stanach. Te Twój produkt premium jest kierowany jako codzienny podręczny komputer dla studenta. A i jeszcze, stosunek cen do jednostek zarobków w Europie zachodniej i w USA jest bardzo bardzo zbliżony. Tak samo 999 jednostek za MacBooka w stosunku do 3000 jednostkowej pensji odczuwa Amerykanin i tak samo Niemiec. Różnica jest tylko w zachowaniu i kulturze tych narodów. Amerykanie bujali i bujają się po ulicach ogromnymi cadilacami a Niemcy kochają swoje oszczędne dci golfy i passaty, a po mieście jeżdżące na łyżkę paliwa Lupo.

a może Apple od zawsze wyróżniało się designem bo wyróżniali się także architekturą sprzętu? ;) Więc teraz skoro już się nie wyróżniają a sprzedać mogą więcej, to może sięgneli po zwykły design, bo to tych zwykłych ludków, lubiących Nokie i Samsunga jest więcej na świecie?

taa a młodzież o białych iMakach zapomniała? ;) Wielki czarny ekran z białą obwódką. Zresztą nie sztuką jest zrobić czarny telefon. Mój szef na początku mojej drogi zawodowej gdy widział ciemne projekty miał jedną cenną radę "panie wiesławie...na czarnym to i gó*no dobrze wygląda" i miał rację ;)

hmm tylko że jeżeli sprzedaż Apple nie jest w tym kraju oszałamiająca a posiada sie iPsoty w centrach to nie jest to super biznes prawda? Zresztą nie znam umowy z nimi i Apple. Może jest to jeden z warunków by prowadzić sieć detaliczną w centrach handlowych? Cortland czy Computronik nie sprzedają tylko i wyłącznie Apple. Zwłascza Komputronik. Pewnie dlatego ma się nieźle, bo myszkę kupisz u nich od 20-300 złotych w iSpocie masz do wyboru jeden model. Oczywiście można potraktować iSpot jako relkamę wizerunkową, która niczego bezpośrednio nie sprzedaje, ale która jest niesamowicie ważna. Jednak cały iSource i problem cen to nie moja broszka. I nie nie uważam że ceny takie są normalne. Ale uważam, że każdy ma prawo prowadzić swój biznes tak jak mu się podoba. Potrfafię zrozumieć iSource, tudzież nie oskarżać ich od razu, bo nie znam wszystkich warunków umowy z Apple ani umowy pomiędzy iSpotem a centrami handlowymi, nie wiem ile płacą Apple za możliwość używania logotypu, nie wiem w jakiej walucie się rozliczają, nie znam ich zysków, nie znam ich strat. Jak dla mnie jest zbyt wiele niewiadomych by tonem oskarżyciela wypowiadać się, że iSource to ****. Nic mi do tego jak prowadzą swój biznes. Jeżeli zbankrutują to oni stracą nie ja. Zarówno ceny nieruchomości jak i koszty pracy są niewspółmierne do miejsca jakie odgrywa nasza gospodarka. Można by eseje na ten temat pisać.

mendyczek Aston Martin też kosztuje u nas więcej niż w UK. To jest ich interes, a ceny nie są jakieś znowu straszne. Cena na Europę to 999 Euro. Taką cenę sobie ustala Apple. 999 USD - 999 EURO + nasze koszty pracy + iSpoty w centrach handlowych = cena Maka w kraju. Prowadzić sklepik na osiedlu czy nawet sklep gdzieś w okolicach centrum miasta w kamienicy to jedno a wynajmować powierzchnie w centrach handlowych gdzie metry liczone są w euro to drugie. Gdzieś te koszty trzeba sobie odbić, a może Apple miało kaprys aby iPsoty istaniały tylko w "galeriach"? Nie znam umowy pomiędzy nimi i Apple. Nie wiem po ile biorą towar i w jaki sposób się rozliczajają, czy przeliczają ze złotówek na dolary czy ze złotówek na euro a z euro na dolary. Nikt z nas tego nie wie, ale widocznie mają taki interes by mieć wysokie ceny. Głosujemy portfelem. Nie strajkiem, nie pikietą, nie marudzeniem. Blade i Virgin się ucieszą. iSource nie ma monopolu na Apple w tym kraju.

przesadzacie. Jak otworzycie firmę, której sklepy urzędują w centrach handlowych, jak za czynsz będziecie płacić w euro, za towar również (poza tym Apple nie jest jedyną firmą, która korzysta z przelicznika 1USD=1EURO! wbijcie to sobie utyskiwacze do głowy. Amerykanin płaci 999USD, Niemiec 999EURO a przecież Niemiec mógłby narzekać, że powinno być z 700EURO a nie 999!). Więc jak będziecie mieli już firmę i sklepy i czyns w EURO, będziecie kupować towar, za który musicie zapłacić np. teraz w Euro, to co zrobicie? Dołożycie do interesu? Ach...jeszcze przecież pracownicy, i nasze cudowne koszta pracy. Zapłać pracownikowi 1700 i jeszcze 1000 dodatkowo na ZUSy i inne zdrowotne, na które płacisz ale i tak się nie doczekasz obsługi. Więc cudownie jest prowadzić firmę w Polsce z niszowymi komputerami, z VAT'em wysokim jak jasna cholera, z kosztami pracy większymi niż przyzwoitość nakazuje, z Urzędem Skarbowym, któremu płacić musisz w ciągu miesiąc, ale który sam na oddanie VAT'u ma 160 dni bodajże. Oczywiście iSource te komputery kupuje taniej niż 999USD, ale sprzedaje ich na tyle mało, że gdzieś musi te koszty sobie odbić. Jeżeli obniży ceny o 500-700 złotych to dam samo wyrwać mały paznokieć u lewej ręki, że tłumów nie zobaczy w iSpotach. Może sprzeda kilka sztuk kilka sztuk więcej a może nie sprzeda dokładnie tyle samo. To jest ich firma, ich polityka i mają swoją politykę, a Wy macie portfele, którymi oceniacie ich działania. Zamiast narzekać i pikietować wystarczy nie zostawiać im swoich pieniędzy.

macieks72 hmm może przesadziłem ;) Quantcast Blog

Dla Ameryki Północnej co prawda, ale to i tak więcej niż 5%. Gdzieś mi się obiło o uszy że coś około 17% w Stanach. Nawet jeżeli to zawyżone, to sądze że dla samcyh Stanów Zjednoczoncyh to powyżej tych 10% i statystyki zaniżają Kanada i Meksyk.

Mak to tylko ~17% w Stanach, z czego duża część to szkoły i uczelnie. TVN owszem pracuje na makach ale ogromna część produkcji poszła na PC, a Mak w tle...cóż...cholernie dobrze wygląda. Oczywiście to nadal jest fajny rynek, ale to już nie to co było. Apple nie równa się już grafika. Apple wg. nowej polityki równa się przede wszystkim rozrywka. Oczywiście Adobe nie zrobi tego "słuchajcie, wiecie rozumiecie, CS6 nie dla Apple". To może być polityka małych kroków. Jeszcze kilka miesięcy temu zazdrościłem posiadaczom PC. Zakupiony CS4+Leo 10.5.8 działał tak, że wolałem pracować na G5 albo G4 bo tego się używać nie dało. I naprawdę w sytuacji, w której soft się sypie ni z gruchy ni z pietruchy, najmniej interesuje mnie czy guzik "wyślij raport" jest z końcówką do Adobe czy do Apple. I guzik mnie w takij sytuacji obchodzi, kto nawalił. A na PC..cóż Windows jak Windows ma wady i zalety, ale nie występowały takie kurjoza. Dopiero seria updajtów Apple&Adobe poprawiły, ale sprawę załatwił dopiero SnowLeo. CS5 nie kupię bo jeszcze CS4 nie w pełni wykorzystuje, a nowe funcje chociaż fajne nie są mi do szczęścia potrzebne.

Nie sądzę by Apple miało swojego PS'a. Zresztą cały trik i pozycja Adobe wynika z pakietu. Program z programem idealnie współpracują. I Apple musiałoby wydać profesjonalny pakiet narzędzi. Póki co mają Final Cut + Aperture. To niewystarczy. Musieliby kupić Quarka, coś do wektorów, zgrać pakiet i wypuścić. Adobe zajęło to mnóstwo czasu. A Apple...Apple woli iPody, iPady, iPhony inne iP. Bo to jest $. Pewnie wiedzą ile im się sprzedaje rozrywkowego towaru a ile "prosiąt" schodzi.

borys_wrocek a kto jest konkurentem dla Adobe? Realnym. Tak serio pytam? Corel dawno przestał wydawać cokolwiek na OsX (Paintera nie liczę, chodzi o pakiety) Quark? Quark jest sukcesywnie wykończany przez Adobe, zresztą to głównie skład, a gdzie wektory i rastry. GIMP? A kto przy zdrowych zmysłach puści druk za ciężkie dziesiątki tysięcy z programu dobrego ale dla Web a nie dla powaznych druków, gdzie nie ma kontroli nad kanalami a o wypuszczeniu czegoś ze spotem można zapomnieć.

Tak co pakiet nie ma sensu kupować. Ale co 2 pakiety (aby zachować ciągłość prawa upgrejdu) owszem. Pakiet Adobe to nie tylko OsX a przede wszystkim Windows. Adobe od CS3 lepiej, stabilniej i szybciej pracuje na platformie Microsoftu. Szybciej też na PC zaistniała wersja 64bit.

To tak jak z Applem, "ortodoksyjni" ciągle trzymaja się PPC. Ale kiedyś pewnie trzeba będzie zmienić. Adobe w tym momencie nikt nie jest w stanie podskoczyć. Od czasów przejęcia Macromedii nawet o Quarku ucichło. Nie powiem że to mi się podoba bo uwielbiałem i Freehanda i Quarka i lubiłem to połączenie + Photoshop. Ale wiem że jak Adobe powie żegnaj Apple, to podrepcze za Adobe bo Stefan i kolorowe podskakujące ikonki w docku w sklepie za mnie nie zapłacą.

@limo reszta, która używa Adobe każdego dnia, przeniesie licencję na Windows i tyle. Nowe pakiety, więcej rdzeni, więcej ramu kupujemy do pracy. Nikt nie będzie pikietował bo nie ma na to czasu. Pewnie troszkę mejli pójdzie, troszke niecenzuralnych słów na forum i nic poza tym. Nie ma alternatywy dla Adobe. Więc jeżeli Adobe będzie miało kaprys wypiąć się na maka, to cała reszta graficznej adobowo-applowej braci zrobi to co matuszka Adobe sobie wymyśliła. Może przeczekają jeden pakiet, może dwa (zresztą dziś już posiadanie maka nie jest tożsame z "oo masz maka czyli musisz być grafikiem") zresztą Adobe tylko trochę na tym ucierpi, a straty z tytułu nie zakupienia wersji przez makową brać odbije sobie w mniejszych kosztach, bo pisanie na jedną platformę jest tańsze. Więc tutaj Apple może sobie pomruczeć, bo ucierpieć to ucierpi graficzna jabłkowa społeczność i samo Apple. Adobe może być znienawidzone jak Microsoft za czasów Windowsa Millenium, ale nikt im nic nie może zrobić bo nie ma alternatywy.

tak promują tą całą "kokołe" że dopiero finder w SL jest kokoła. iTunes, FinalCut. A to ich cholerny system, chcą wymagać od innych niech zaczną od siebie, póki co pokazali tylko światu, że szewc bez butów chodzi, tudzież król jest nagi. Hmm Adobe wycofało wsparcie? Hmm a co mają zrobić? Apple zmienia i miesza. Ja na miejscu Adobe trzasnąłbym Dżobs w pysk i wycofał support dla OsX. Poza tym CS3 działało do czasów 10.6.3 dopiero po tym updajcie systemu niektóre CS3 zaczęły odmawiać współpracy. Więc to nie Adobe nawaliło. Nie będą się kopać z koniem. Teraz updejt za chwilę kolejny i znowu od cholery pracy. I nie Adobe zmusza do upgradu tylko Apple wypuszczając poprawki, które sprawiają, że działający do tej pory pakiet sypie się jak panny na wiejskim potańcówkach.

Flash może się sprawdzić jako zamknięte aplikacje webowe. Ja wiem że kochasz opensource...ale...to nie działa. Korporacje kochają bardziej zamknięte aplikacje, do których kod posiadają tylko oni. I tak samo jak nie działa zaklinanie deszczu tak nie zadziała ucieczka w inne zamknięte kodeki od flasha. Pod Windowsem flash nie obciąża procesora jakoś drastycznie, chyba że aplikacja jest żle napisana, ale to nie wina Adobe. I możesz się spierać co do standardów, że coś nim jest a coś nim nie jest. Słownikowo masz rację, ale historia pokazuje, że słowa i znaczenia nie są stałe a dostosowują się z biegiem czasu do znaczenia, jakie przyjmują w źyciu nierozgarniętego i niedouczonego społeczeństwa, ale co w związku z tym i kogo to obchodzi? Ta walka przyniesie korzyści tylko i wyłącznie Microsoftowi. Może tam nie jest idealnie ale jest spokojnie. CS1,CS2 nie potrzebują emulacji bo Windows nie szaleje w procesorach. CS3 ciągle działa bez zastrzeźeń. CS4 w pełni 64 bitowe, podonie WIndows.

Stefan trafił tym razem na silniejszego i z Adobe nie wygra. Jeźeli Adobe się wypnie to OsX straci wielu użytkowników. Wielu z bólem serca przesiadało się na Intele pomstując pod nosem, równie wielu może przesiąść się na Windowsa pomstując jeszcze bardziej.

To ludzie kształtują standardy, nei słownikowo ale życiowo. To ludzie rączkami, kliknięciami, portfelami dokonują wyborów czy coś im jest potrzebne, czy lubią czy nie lubią. NIe zmieni tego ani hinduski prezes Adobe, ani Dżobs, ani Ballmer ani Torvalds. Można tupać że HDMI jest fatalne, można kląć na flasha i reklamować ten śmieszny zamknięty kodek jako świetną alternatywę, ale to niczego nie zmieni ponieważ w świecie IT panuje demokracja i to większość ma racje. Większość mówi że Windows jest spoko. My jesteśmy małą wysepką, która moźe sobie zrobić rebelię dwie wysepki w lewo i trzy w prawo a tych 90% ludzi to guzik obchodzi i nadal z lubością będą instalować Adobe Flash plugin.

oj grzesiu...drzazgę to w oku Adobe widzisz ale jabłka w swoim to już nie dostrzegasz?

Apple ni z gruchy ni z pietruchy porzuciła carbon na rzecz cocoa, przez co Adobe nie wyrobiło się z przepisaniem na 64bit'y całego Creative Suite. Aby dać natywne pakiety na procesory Intela wypuścili szybko CS3, potem CS4 ale to dopiero CS5 ma być podobno 64bit na OsX.

I nie kop się z koniem bo nie wygrasz. Skoro ludzie używają Flasha to będą go używać. OsX to kilka procent światowego rynku. Nawet w Stanach jest to poniżej 20%. Jakoś Ms Windows nie jest niszczony przez flasha. Wszystko chodzi płynniej, lżej. Być może to kwestia flash playera, ale...skoro dla Microsoftu można napisać dobry Flash player to dla OsX też potrafią gdyby? Ja nie wiem dlaczego ale w sumie guzik mnie obchodzi. Adobe bez Apple sobie poradzi, chociaż jeszcze kilka lat to dla mnie była symbioza, jedna z lepiej działających na rynku. Jeszcze kilka lat temu nie potrafiłem sobie wyobrazić Apple bez Adobe i Adobe bez Apple a teraz? Teraz Adobe lepiej się sprawdza na PC z Windowsem. To 90% rynku. Ja sobie też poradzę bez Apple, bo Stefan Dżobs nie jest władcą świata. Kupuje jego komputer, używam jego system, jak mam kaprys to chcę sobie podgrzać procesor flashem. Jak mam kaprys to chce sobie zawirusować system. To jest mój komputer i mogę z niego zrobić doniczkę, z płyt systemowych podkładki pod kubki, a z OsX kasować pojednyczno wszystko z System Library patrząc kiedy się wysypie. Lubię mieć wolność zarówno tworzenia jak i destrukcji.

I wracają do Flash. Naprawdę uważasz że Flash to tylko filmy? Naprawdę uważasz że to tylko banery reklamowe (najczęściej źle napisane puszczone bez optymalizacji - równie dobrze można mieć pretensje do Intela że ich i7 jest słaby bo program jest fatalnie napisany i wolno działa). Jeżeli uważasz że wystarczy HTML5 do wszystkiego i flash nie będzie nikomu potrzebny to jesteś w grubym błędzie. Widzisz tylko wierzchołek. Rzeczywiście dla większości Flash to tylko youtube + reklamy. Ale to znacznie poważniejsze narzędzie.