Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

CeBeeR to wszystko prawda. Nie mam pojęcia jaki jest MeGoo ale mam nadzieję że będzie stabilny i ten atom i 1GB ramu pozwoli na komfortową pracę. Dopóki nie zobaczę nie będę się wyśmiewał z podzespołów bo niewykluczone że dla MeGoo to wystarczające podzespoły. Nie ma za bardzo nad czym się zachwycać ale też nie ma się z czego wyśmiewać. Netbook jak netbook. Fajna cena, zapowiada się ciekawie wygląda na taki, który spełnia moje oczekiwania. Dokładnie tego samego bym oczekiwał od iPad'a ale tutaj asus jest dużo tańszy.

streetfighter69 cena jest adekwatna do tego co otrzymujesz. To że jest tanie, nie znaczy że jest słabe. Lepiej by było gdyby ustatlili cenę za jednordzeniowego atoma 1.6 GHz 1GB ramu i SSD 8GB na poziomie 1000 złotych? Już widzę te głosy oburzenia jaki to pazerny Asus. Oferują sprzęt o obiektywnie słabych parametrach ale ustalili cenę uczuciwą jak za te parametry. Jest to uczciwe postawienie sprawy "dajemy wam słabe parametry z systemem mobilnym, nie będzie to demon prędkości ani też nie zrobicie na tym nie wiadomo czego ale też nie zapłacicie za to jak za zboże". I to prawda że biednego nie stać na tanie rzeczy, ale w tym wypadku to nie jest sprzęt po zaniżonej cenie, gdzie producent przycina na wszystkim jak może, a sprzęt tani, bo i nie bardzo jest za co wołać więcej. Tak na świecie istnieją sprzęty tanie, które nie są złe, ale których cena nie wynika z ich ułomności tylko z tego że te sprzęty nie oferują niczego więcej za cenę jaką ustalił producent.

Gdyby w cenie podstawowej Dacii Logan za te niecałe 30 tysięcy miał klimatyzację elektryczne szyby i lakier perłowy a oprócz tego silnik w dieslu z niezłymi osiągami to owszem powiedziałbym że musi to być syf i tandeta, ale tego nie ma w tym samochodzie. Nie jest to szczyt urody ani osiągów firma nie wykosztowała się ani na projekt, we wnętrzu nie znajdziemy luksusu ale zawiezie nas z punktu A do B i będę spokojny na trasie, bo cena jest uczciwa.

do niego nie trzeba dojrzewać tylko niewiele oczekiwać. Jasne że za te pieniądze możesz kupić coś lepszego ale będzie już bez gwarancji i nie będzie nowe. Jedni polubią tego Asusa inni nie. Jest to sytuacja tak naprawdę podobna jak w przypadku iPada. Wielu nie widzi do dziś sensu jego używania inni kochają to urzędzenie. Asus jest podobny. Mobilny system, ale nie znajdziemy do niego AppStore ale z drugiej strony niektórzy nie korzystają z AppStore (tak są tacy i jestem jednym z nich ;) ), nie bardzo jest czym te 8GB zapełnić a sądzę że 16 czy 32GB SSD kosztowałoby już niewspółmiernie więcej i windowałoby cenę tego Eee w okolice 1000 złotych. Niby nadal mało, ale w tym momencie już można przebierać jak w ulęgałkach w lekko używanych ciągle z gwarancją netbookach, albo w nowych z lepszymi parametrami. Z tą ceną stworzyli sobie nisze, która się zapełni. I w sumie bardzo dobrze, pewnie zbadali rynek i wyszło im, że jest zapotrzebowanie na taki komputer, a że posiadacz ogryzka nie jest ich targetem? Oni się z posiadaczy jabłek nie śmieją, więc nie widzę powodu by wyśmiewać kogoś dla kogo taki netbook jest szyty na miarę i spełnia oczekiwania.

to nie jest komputer, to jest netbook. Tutaj wszystko opiera się na sieci. To nie jest komputer numer 1 w domu, nawet nie numer 2. To jest coś wygodniejszego niż smartfon. W tych kategoriach należy tego Asusa traktować. 8GB? Masz MeGoo, nie sądzę abyś znalazł pod to jakiś creative suite, który Ci zajmie niewiadomo ile. To system mobilny, ile on zje 1GB? Pewnie nawet nie. Zostaje 7 GB na jakieś zapisane pliki, które i tak potem zrzucasz w domu, bo to nie jest coś co ma służyć jako konsola do gier. Wyobraźcie sobie że nagle z waszych iPadów wypadają wszystkie gry jakie posiadacie. Ile nagle GB wolnego zostanie? Bo nie czarujmy się, na iPhonie najwięcej miejsca potrzebowały gry, na MeGoo nie sądze by były. Ba! Pewnie nawet niewiele aplikacji będzie poza systemem. To komputer który bierzemy do łóżka, odpalamy sprawdzamy. Stawiamy w kuchni i gotujemy z przepisu w internecie. Nie sądze aby asus nazwał to konkurencją dla kogokolwiek. Więc jeszcze raz. To komputer za kieszonkowe. To komputer za 600!!! złotych. Za tyle do dostaniemy jakiegoś coś pokroju Galaxy Mini z tym że będzie to malutki ekran i 2x słabszy procesor o pamięci nie wspomnę. Ja chętnie sobie spawię takie Asusa. Postawię go pod łóżkiem i czasem go odpalę przed snem jak sobie coś przpomnę. Do tego nie potrzebuję iPad'a za 2000PLN, w zupełności Asus mi wystarczy.

Wyrób Airopodobny? Bo jest mały i cienki? Bo profil podobny? Czasem nie da się nic nowego wymyśleć, a że może się inspirowali nawet Air'em? To chyba Apple powinno się cieszyć, bo cena/materiały/system operacyjny....no absolutnie nic, nie stwarza pozorów konkurencji dla Air'a, a nawet gdyby.....pomyślcie tak 10 lat temu....netbook za 600 złotych?

przecież jest wyraźnie napisane, że siedzi tam MeeGo, system który bardzo fajnie wygląda i mam nadzieję że na tych podzespołach więcej do szczęścia nie będzie potrzebował.

Nie rozumiem z czego się nabijać. To prawda że parametrami wyprzedzają go nowe smartfony ale.....te wymieniany smartfony kosztują 3x tyle co ten Asus. Jeszcze raz, dostajemy za niewielkie pieniędze. Poza tym to chyba zawsze użytkownicy Apple byli zwolennikami niegognienia za gigabajtami ramu, prędkościami procesorów bo system jest optymalizowany pod sprzęt i nie ma co się ścigać na cyfry z Windowsem i PC bo to inaczej działa, ale chyab coś się zmieniło albo patrzę na to normalnie. To nie komputer do pracy. Nawet pewnie Ausowi nie wpadło do głowy by tak go targetować. To coś ma fajnie wyglądający system MeeGoo, konia z rzędem każdemu kto miał go w łapach i śmiało może powiedzieć że MeeGoo+Atom+1GB+SSD to fatalna wydajność. Ja nie miałem, nie wypowiadam się, ale o ile na Windowsa/OsX to mało to gdyby Stefan wam dał takie coś do iPada w cenie 1000 złotych (niech bęzdzie że dotyk + design tyle kosztują) to byście piali z zachwytu a przecież MeeGoo to nie jest system stacjonarny, to liga Androida i iOS'a. Cena nie stawia tego jako konkurenta dla Motoroli Xoom ani GalaxyTaba, nie stawia go jako konkurencję dla iPad'a, ani dla Aira. To tani komputer do internetu jako drugi piąty siódmy. Cena jak za słabego smartofona wygoda komputera.

ależ Arras ja cenię sobei całą linię prosiaków i chodowców trzody. Dla mnie PowerMac/MacPro to najbardziej udane maszyny jakie oferuje Apple. Doskonałe proste możlwiści rozbudowy i dla mnei odejście od rynku Pro przez Apple jest trudne do zaakceptowania, jednak ten segment o ile ongiś i Apple uratowało to dziś jest marginalne. Chciałbym doczekać znów czasów, gdy Apple wypuszczało seriami PowerMaki a każdy inny, DA, QS, Cube, MDD. Dla mnie złote czasy. Przez długi czas pracowałem na G4 DA pod OS 9 i w sumie od tego zaczęla się moja znajomość z Jabłkiem. Fajnie by było mieć prosiątko pod nogami, ale to nie tyle kwestia że mnie nie stać tylko tego że ja tego sprzętu nie wykorzystam. Do moich potrzeb wystarcza mi to co mam, a Pro odnajdzie się tam najlpiej w produkcji filmów, gdzie kilka sekund na klatce robi rożnicę. Mi 30 sekudn w tą czy w drugą tej różnicy nie zrobi. Jednak ze smutkiem patrzę na ten segment, gdzie ACD 30" zastąpiło coś z glazurą na froncie, a obudowa nie zmeniła się praktycznie od G5, gdzie matowa wersja ekranu jest za dopłatą, a największe łał robi iOS i kolejny iPad, iPod, iPhone. To nie jest moje Apple.

Post był pisany w taki a nie inny sposób, bo w ten sposób odbieram politykę Apple. Nie wiem czy się wczytałeś, ale ja piszę z pewnym niesmakiem o polityce Apple, która mi najzwyczajniej w świeie się nie podoba. To nie ja a Apple traktuje coraz bardziej po macoszemu ten segment rynku i w ten sposób wyraziłem swoje zdanie. Szkoda ze się nie zrozumieliśmy, bo moja wizja Apple jest bardzo podobna do Twojej.

Tak Apple urosło dzięki Pro, Apple wypuszczało seryjnie PowerMaki i na tym się głównie skupiali, ale teraz wypuszczają coś z przedrostkiem iX, i dla nich segment pro jest bardzie kulą u nogi niż ich filarem.

może nie 2012, to tylko spekulacje, a czy to klęska ? to zależy na jak spojrzeć. Z punktu widzenia firmy to ostatnie lata to nie klęska a pasmo sukcesów. Apple zna lepiej swoje wyniki finansowe, wie jak wygląda ich najbardziej dochodowy klient, co kupuje, jak kupuj i co jest mu potrzebne do szczęcia. Mac będzie ale inny, dla jednych amejzing dla innych syf, zmiany zmiany zmiany.

nawet pal licho hakintosze. Apple żyje z iGadżetów i dziś droga pozyskania klienta, który kupi komputer z Jabłkiem na obudowie to iPhone/iPod Touch -> Komputer. Tutaj leżą prawdziwe pieniądze. Klient Apple to dziś przede wszystkim klient rozrywkowy. Nie potrzebuje oprogramowania pro, wystarczy pakiet iLife, coś do fotek, coś do filmów coś do muzyki, segment prosiąt się zmniejsza i zmniejsza, jeszcze ratują Final Cut X, ale wypuścili ten produkt taki jaki wypuścili i sądzę, że założenie było takie, że wszyscy powiędzą "och to amejzing", jednak przejechali się, za wcześnie. Ale strategia jest czytelna. Lion już to pokazuje, do jego obsługi najlepiej mieć Apple Mobile, któryś z MacBooków a nie Mini/iMac czy Pro, chyba że z Magic TP. App Store przynosi ogromne zyski, aplikacje z iPhona na komputerze? System znany z telefonu na komputerze? To oczywiste, przecież to iOs pozyskuje klientów, to AppStore przekonuje do pozostania z Apple, multitouchpad w macbookach a nie żaden tam 12 rdzeniow Xeon pod maską. Chodowcy trzody, posiadacze prosiaków nie są lukratywnym rynkiem zbytu. Pokazali już nowym Final Cutem jak Apple dba o ten segmetn, wycofanie Xserve to drugi środkowy palec dla rynku pro, brak napędów, trzeci, w końcu dojdzie do pięciu palców machających na pożegnanie. A czy to źle? Szczerze to mnie to guzik obchodzi, każda firma patrzy tylko na zyski, a ta droga przynajmniej patrząc na to jak rosną, wydaje się wybitnie trafną. To że odejdzie ile? 5% użytkowników, może 10% a przyjdzie 30% korzystających aktywnie z App Store, kupujących na potęge za dolara "My Screensaver can fart" pokryje straty z bandy wiecznie niezadowolnych posiadaczy prosiąt. Ci zawsze mogą postawić sobei Windowsa i poprosić o przeniesie licencji. Droga Apple jest jasna, mniejszość będzie pomostowała, większość się ucieszy. Sukces murowany. Pamiętający Apple Computer odejdą, wychwalający Apple Inc. urosną w siłę.

raczej nie. Wg. Apple Mini to komputer pod tv ewentualnie do kuchni a nie wół roboczy. MacBook/MacBook Air to komputer na uczelnię, w trasę, gdzie waga i wielkość stanowią o sile tych komputerów, iMac to komputer do pracy, ale żadne tam pro, ot internet/poczta/biuro pobawić się w iMovie Cut X, iPhoto iWeb i żeby tej mocy na to nigdy nie zabrakło. No i MacPro, gdzie ładują/ładowali rozwiązania serwerowe, jak tam zaczną wrzucać tanie podzespoły to będzie to koniec świata. Patrząc na Apple trzeba patrzeć przez pryzmat przeciętnego Smitha z Górnej Dakoty. Oni nie przejmują się zbytnio tym, że samochód ma silnik V24 i pali 6 galonów na 100, tak samo mają w nosie, że ram kosztuje krocie. Mają kaprys to kupią, i tak to nie idzie z ich wypłaty a z karty kredytowej.

Europa to inny rynek, nie pokochaliśmy automatycznej skrzyni biegów, nie pokochaliśmy też komputerów w fabrycznych konfiguracjach, większość woli najtańszy model i dokupić resztę samodzielnie. Europa nie jest priorytetowym rynkiem dla Apple.

i tak sie zastanawiam czy marudzący mają w swoich komputerach superdrajw od jabłka? To był najbardziej frustrujący badziew w całym komputerze Apple. Wolałem aby go nie było, niż miałoby straszyć szczeliną, w którą wkładanie kończy się jej mieleniem i wypluciem. Jeszcze kilka lat temu Apple dawało beznadziejne combo a BR zostało w sferze marzeń, przynajmniej sytuacja jest jasna. Nie ma napędu, a zewnętrzny napęd w przypadku imaka i mini to i tak była konieczność.

pierwszy raz od dawna cieszę się na nową linię maków, tym bardziej że jest to miniak. Brak napędu rzeczywiście to nic fajnego, ale chyba wszyscy nagle jak jeden mąż zapomnieli że napędy wpychane przez Stefana były śmieciowymi napędami, które po zainstalowaniu góry oprogramowania przestawaly nagle odczytywać i stawaly się wybitnie kapryśne. Tak czy owak trzeba było kupować zewnętrzny napęd na czarną godzinę, a frustracja z powodu zmarnowanego miejsca, które można by wykorzystać na dodatkowy dysk zostawała. Teraz przynajmniej jeden powód do frustracji mniej, a i5 to powód dużo większy, do radości. i5 + 8Gb ramu + 7200 dysk i mamy małego potworka o którego od lat mi chodziło. Bardzo fajnie, że Mac Mini doczekał się takich ulepszeń, a brak napędu....przeżyje, fabryczny i tak by się zepsuł.

Desktop w zastosowaniach typu praca nie zniknie, tutaj go tablet ani smartfon nie wyręczy. Ale to nie bedzie mainstream a bardziej skłaniałbym się, że powstaną niszowe działy, odpowiedzialne za rozwiązania biznesowe. Zresztą, ok, ja się zgadzam, że smarfon do ogladania internetu w domu to nie najwygodniejsze urządzanie, nawet iPad takim nie jest ale....przecież dziś wiele telewizorów oferuje, jeżeli nie przeglądarke to dostęp do serwisów społecznościowch, jeżeli do tego będize dodawana bezprzewodowa klawiatura z touchpadem, to większość osób będzie miała głębok w nosie wyjące PC, a jabłko może wypuścić Apple TV 4 z iOS 9 + bezprzewodowa pełna klawiatura ze zintergorwanym magic padem i potrzeba do domu mini czy macbooka, nie wystarczy zamiast tego iPad? Skoro i tak wszystko będzie w chmurze? Potrzebne będą 1TB dyski?

Deskopt jako desktop będzie służył jeszcze długo, ale nie będzie to dla wielu firm główny rynek, a przecież prościej i łatwiej jest zmienić tylko ekran zostawiając ten sam hardware i system na smartfona i tablet. Od gier są konsole i od czasu ukazania się Xboxa 360 i PS3 świat w końcu się przekonał do wygody jaką dają.

Mobilne już mocno przyspieszyły i raczej nie zamierzają zwolnić. To właśnie sprzedaż smartfonów dziś przynosi kolosalne zyski a nie desktopów czy nawet laptopów, w końcu jak iPhone kosztuje więcej niż netbook to nie ma się co dziwić. Jestem przekonany że to smarfony już w niedługim czasie zastąpią w większości dzisiejsze netbooki i notebooki. Już widać to na przykładzie Apple co jest obecnie żyłą złota. To się nie zmieni jeszcze przez wiele wiele lat. Zamówienia na iPhona to ponoć 15 milionów, na Air'a 400 tysięcy. Niby Air droższy i do czegoś innego wykorzystywany, ale jednak dysproporcja jest więcej niż ogromna. Ja osobiście nie wyobrażałem sobie dwa lata temu że pojawi się coś tak szybkiego jak Samsung Galaxy SII z dwurdzeniowym procesorem w tak niwielkiej cienkiej obudowie. Myślę że w ciągu roku 2GHz na rdzeń nie będzie niczym niezwykłym a w systemie takim jak iOS to w zupełności wystarczy, zresztą dziś większość ludzi wykorzystuje komputer do netu, muzyki, zdjęć. Nikt już nie potrzebuje stacji roboczej z ogromnymi dyskami, bo jest chmura, zdjęcia, muzyka to wszystko w chmurze. Tak jak niedawno stacjonarne ustąpiły pola laptopom tak dziś laptopy ustępują smartfonom. I chociaż dziś jeszcze rozwoj procesorów mobilnych jest ważny, widać po poczynaniach nVidii i AMD, ale jutro to produkcjau ltramobinych będzie najważniejsza. Ci co potrzebują komputer do pracy mają swoje Xeony i inne i7, reszcie wystarczy na dobrą sprawę troszkę lepszy iOS na ARM Cortex a i tak wielu nie wykorzysta tych rdzeni.

czort wie, ale tak obstawiam jako mirror. Podłączasz iPhona do ekranu i masz sensowną natywną rozdzielczość. Po tym jak smartofny dostaną dwurdzeniówki a do czasów systemu po Lionie, pewnie bedzie to prędkość 2GHz, taki iOS w komputerze i smarfonie nie będzie się musiał zbytnio różnić. Nie masz komputera ale masz ekran? Podłączasz iPhona i masz pełnowartościowy komputer z normalnym iOs'em + wszystko co robisz wszystkei pages i numbers i mjuzik, foto, filmy w iChmurce.

N9 pewnie jest tylko prototypem, który ma ocenic przyjęcie drogi jaką chce iść Nokia. Wypuścili z takim systemem a nie innym, bo jeżeli się nie mylę to MeeGoo jest tylko na N9 i szum jaki przyniesie wypuszczenie tego modelu z takim "awangardowym" systemem przyniesie więcej korzyści w kreowaniu wizerunku niż N9 z Windows Phone, który można spotkać również w telefonach chociazby HTC czy LG. Jakby nie patrzeć wizerunkowo dobrych ruch Nokii. Świeży design + ekscentryczny system = nagłośnienie w mediach i dotarcie do większej ilości odbiorców z komunikatem "wyznaczliśmy nową drogę i ciągle potrafimy zaskoczyć". A N9 jest bardzo ładnym telefonem a jak zawita na którejś z jego mutacji Windows Phone to może okazać się skucesem, może nie wielkim, ale jednak sukcesem, którego Nokii ostatnio bardzo brakuje.

A co od głównego wątku...przyszłośc iOS to przyszłość Liona. To będzie synergia systemów z drobnymi mutacjami. Za rok smartfony, będą miały hardware mocniejszy niż pierwsze MacBook Air. Nic nie stanie na przeszkodzie, by zostawiając jądro OsX'a dostosować interfejs i opcje systemu pod różne urzędzania. Coś czuję, że na pierwszy ogień pójdzie unifikacja AppStore. Te same aplikacje na duzego OsX'a i na iOs. Rozdzielczość HD? Myślę że iPad 4 już taką będzie miał natywnie. iPhony pewnie dostaną rozdzielczość jak najmniejsze Air'y. Dla ludu rozrywkowego miast i wsi to droga, która może się podobać. Chmura, aplikacja kupiona na iPad'a, iPod'a czy iPhona również na komputerze w domu. Błyszcząca popierdółka generująca ogromne zyski, to pewnie ucieszy Stefana. Ale tak działa rynek. Nie decyduje rozsądek a portfel. Szkoda tylko jabłka i systemu, który był naprawdę nie do zajechania i był świetnym systemem nastawionym na produktywność. Jeszcze niedawno marzyłem by doczekać lat, kiedy to Apple będzie potrafił wypuścić kilka różnych rodzajów PowerMaków (och przepraszam Mac Pro) jak dawniej wychodizły G4, G4 DA, Cube, QS, MDD. Nawet bym się ucieszył gdyby Mini wyszło z i3/i5/i7 na pokładzie, ale pewnie prędzej zobaczę w Mini A9.

cieszy to Arrasie ale my jabłka nie zmienimy, raczej zmienimy jabłko na coś innego, a szkoda po tylu latach. Troszkę przyzwyczaiłem się ;) Póki co to co mam mi wystarcza, i dopóki będzie wystarczało będę mógł ciągle trzymać wyprostowany środkowy palec w kierunku Stefana, bo ode mnie dolara już nie dostanie.

ja akurat się nie przekonam, nie mój resort. Poza tym nie odczuwam potrzeby informowania świata o każdym bąku pisząc o tym na twiterze i zmieniając status na fejsie na "jadę autobusem do domu"...acz są ludzie którzy muszą, spoko nie moja sprawa. Nie wcinam się do tego jak kto uprawia seks nie będę się też wcinał do tego jak korzystają z mediów. Chociaż swoje zdanie na ten temat miał będę. Ale ja jestem mniejszością, dla którego poufność danych, archizyacja, fizyczna obecność przed nosem mają znaczenie. Jednak to się przyjmie. W USA pewnie prędzej niż w Europie, która pewnie pokręci nosem, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi... A rozrywka? Wolę żywych znajomych i normalny kontakt bezpośredni, acz tu też powoli będę mniejszością.

dokładnie to samo zrobił Microsoft z 8. Taką drogą podążą systemy desktopowe. W telefonach mamy 2 rdzeniowe procesory + chmura = desktop staje się równorzędny systemowi w telefonie, w dodatku smartfon jest obecneny w życiu częściej niż laptop i ten trend pozostanie. Poza użytkownikami PRO, którzy to nadal będą poszukiwali systemu pod siebie, cała reszta użyszkodników zadowoli się chmura + iOS Desktop system oferujący podobne funkcje czasem troszkę bardziej rozbudowane, ale sposób użytkowania komputera i smartfona będzie zbliżony do siebie, czy się to komuś podoba czy nie. W końcu ilu zjadaczy chleba wykorzystuje system do czegoś więcej niż prosta obróbka fotki, zrobionej a jakże! telefonem, zgraniem muzyki z komputera do telefonu i odwrotnie + przeglądarka? Poza tym należy pamiętać że priorytetowym rynkiem dla Jabłoni jest rynek Ameryki Północnej. Tam się to sprawdzi. W Europie pewnie później ale będzie to to samo, zwłaszcza rok-dwa po wypuszczeniu Windows 8.

Firmy takie jak Apple i Microsoft mają jasny cel, unifikację systemów bo tak to dziś wygląda, smartfon (pewnie za dwa-trzy lata, będzie dorównywał temu co dziś mamy w MacMini, czyli procesor z serii C2D/i3), a rynek Pro to margines, dla którego większość firm pozostawi wsparcie + kilka firm która wyspejalizuje się w stacjach roboczych i tylko w nich. Reszta to rozrywka, gdzie chmura i zunifikowany systym znajdzie swoje miejsce.

Jedyną zagadką pozostają użytkownicy, którzy niekoniecznie tak chętnie, jak zakładają sobie Google, Apple i inne Microsofty przesiądą się na chmurę.

czort wie, za mało iPhonów wyszło by móc zauważyć jakaś prawidłość i schemat w działaniu Apple. Po iPhonie był, który zmienił trochę wygląd, na gorszy, po 3G był 3GS, ktory wyglądu nie zmienił, po 3GS był 4 który wygląd zmienił, a po 4G powinien być 4GS który wyglądu nie zmieni, ale równie dobrze 3GS mógłbyć wydany z potrzeby czasu, czy kto ich tam wie dlaczego, i teraz już co wersja będzie inny iP.

Pewnie przemodelują antenę, ale więcej bym się nie spodziewał. Genralnie detale.

nie spodziewałbym się FCP 8. Przecież to całkiem logiczny i zgrabny ruch, dbający o firmę lepiej niż jakieś pokłony w stronę użytkowników Pro, którzy kupują prosię raz na 5 lat.
Na świecie powoli każdy jeden telefon nagrywa filmy HD, iMovie jest ok? Nie wiem nie używam iLife, ale chyba jest ok na początek, a potem FinalCutEx ale na cholere robić tyle wersji jak można jedną, tanią, zrobić z tego X odcinając się troszkę od tego co było, dzięki czemu każdy iPhonowiec, iPadowie i iCośtam będzie mógł edytować filmidła profesjonanym narzędziem za ułamek ceny poprzednika.
Czy się to nam podoba czy nie, świat i firmy zarabiają zapewniając narzędzia zwykłych domorosłym fotografom i operatorom kamer. Cyfrowa rozrywka w chmurku, srejsbuki i youtuby. A pro....pro to margines, zawsze mogą połączyć siły ze sweterkami i wybrać równie nieszowy jak oni sami system.

raptem musisz wytrzymać całe 2 miesiace ;). W ostetzcności możesz i tak ze 2 miesiące wziąć obecną 4, której ceny po wyjściu nowego modelu spadną.

xperek przyzwyczajenie jak homer napisał, jakieś tam zaufanie. Sam do tej grupy należę i pomimo że droga Apple mi się nie podoba i nie jestem już ich targetem, i sobie powtarzam że teraz coś innego, to i tak kończę na owocu ;) bo to cholernie wygodne systemy.

ale dlaczego trzeba być kretynem? Gdyż? Aplikacje w AppStore nie są jakimiś "must have" w gry niektórzy nie grają bo nie. Inni kupują Apple bo ładne, bo mają komputer z jabłkiem, bo system wygodny, bo mail nienajgorszy. No jest mnóstwo powodów, które nie zmuszają do podłączania iP do iT.

Jabłko nie jest jedyną firmą stosującym przelicznik 1 USD = 1 EUR. Po doliczeniu a) kosztów pracy (jedne z wyższych) b) podatków (do niskich te równeż nie należą) c) uważaniu Jabłka za marke premium, która to do biednych nie trafia, mamy ceny jakie mamy. Najwiażniejsze to a i b. Poza tym warto również zobaczyć ile i jakich dóbr za swoją wypłatę można kupić. Nawet zakładając minimum na 1000 jednostek tu i tu, to na zachodzie za te 1000 jednostek można kupić dużo więcej niż u nas, pomimo że nawet tam ceny są wyższe. Dajmy na to gdyby w UK 1l benzyny kosztował ich 2 jednostki to w przeliczeniu u nas by kosztował 10, i nawet to że u nas kosztuje "tylko 5" to i tak kupimy jej znacznie mniej.

Homer niby z jednej strony jest tak jak piszesz, ale z drugiej, towaru, za który nie zapłaciłeś operator nie odbierze, a w zamian za to masz kary umowne na które się zgadzasz, które określają procedury w przypadku zerwania umowy z operatorem. Więc tak naprawdę telefon jest Twój i koniec kropka. Gdyby w tym czasie można było go oddać, albo operator odbiera Ci telefon odlicza spłatę i każe zapłacić resztę, wszystko jest tak jak mówisz. Ale op wylicza karę umownę i koniec kropka. Telefon jest Twój. A że wylicza na podstawie chorych absurdalnych cen, bo ceny aparatów bez abonamentu w salonach są jakąś groteską, to jeszcze insza inszość. Operator i tak na tym nigdy nie traci. Czy będzie lock czy go nie będzie.