Komentarze Aske Usuń wszystkie komentarze

Diablo 3 ma "dopiero" 6 lat. Blizzard zawsze pracuje swoim własnym tempem i żadne prośby czy groźby ze strony społeczności graczy raczej tego nie zmienią. Jak ktoś naprawdę liczył, że na tym Blizzconie zapowiedzą czwórkę, mimo iż wyraźnie dali do zozumienia, że tego nie zrobią, to już jego problem.

Fani mogą czuć się jak chcą, ich prawo, ale obwinianie o wszystko gry która po 1. nie jest tworzona przez Blizzard tylko przez inną firmę, a po 2. jest skierowana do zupełnie innego grona odbiorców, jest po prostu głupie. To trochę tak, jakby użytkownicy Maców kierowali pretensje o kondycję tej lini produktów do zespołu odpowiedzialnego za projektowanie słuchawek Beats.

Wydaje mi się, że wielu fanów serii Diablo trochę niewłaściwie podchodzi do tematu Immortal. Ta gra nie jest i nigdy nie miała być pełnoprawnym następcą Diablo III, a jedynie mobilnym spinoffem skierowanym głównie do casualowych graczy, którzy coś tam słyszeli o Diablo (a może nawet grali kiedyś w jedynkę) ale nie mają czasu/chęci w pełni wkręcić się w trójkę. Takie „Diablo Lite" do popykania przez 5 minut z pewnością znajdzie olbrzymie grono fanów, a hardcore'owych graczy nikt przecież nie zmusza do gry.

Warto też pamiętać, że Blizzard tak właściwie daje od siebie tylko IP i markę, a za samą grę odpowiada głównie NetEase, więc nie jest tak, że prace nad Diablo Immortal mogą w jakikolwiek sposób wpłynąć negatywnie na kondycję Diablo III czy postępy w pracach nad Diablo IV. To tak naprawdę zewnętrzny projekt sygnowany logiem Blizzarda jedynie w celach marketingowych.

Co do braku cross-play to wydaje mi się, że przeważyły głównie kwestie związane ze sterowaniem i jego wpływem na mechanikę rozgrywki. W Diablo Immortal będziesz miał wirtualny joystick oraz przyciski, a niektóre umiejętności będą wymagały korzystania z gestów (np. przytrzymania palcem na ekranie i przesunięcia nim w określonym kierunku). Taki system sterowania ma ogromny wpływ na to, jak zaprojektowane są pozostałe elementy gry. Tworząc wersję na Maca lub PC musieliby zmienić wiele rzeczy tak by pasowały do obsługi myszką i klawiaturą, więc w efekcie miałbyś dwie różne gry... tak jak ma to miejsce w przypadku Diablo III na konsole i komputery (gdzie zresztą również brakuje cross-play). Porównanie z Hearthstone jest więc niezbyt trafne, bo tam zarówno sterowanie jak i rozgrywka jest w obu wersjach niemal identyczna.

Mało tego, kilka tygodni temu na oficjalnym blogu firmy Blizzard pojawił się post w którym dość jasno dano do zrozumienia, że w najbliższym czasie nie powinniśmy robić sobie nadziei na Diablo 4.

O Chrome mowa była w przypadku Project Stream. Nie wiadomo, czy Project xCloud będzie obsługiwany za pośrednictwem przeglądarki czy własnej aplikacji, ale ta druga opcja wydaje się być bardziej prawdopodobna.

"Wprawdzie horyzonty tu nie najszersze, marne gusta, ale gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać?"

https://www.youtube.com/watch?v=rAtKr_nsZSs

Po kupieniu gry w Humble Store dostajesz ją w formie klucza do Steama, więc dalej masz wszystko w jednej bazie ;)

Nie do końca. Humble Store pozwala Ci zwrócić część wydanej kwoty do portfela (z możliwością wydania jej na przyszłe zakupy) lub przekazać ją dodatkowo na cele charytatywne (jako dodatek do tej, którą i tak przekazują przy każdym zakupie). Jeśli wybierzesz tę pierwszą opcję wyjdzie Ci nieco taniej niż na Steam (oczywiście zakładając, że zamierzasz w przyszłości robić dalsze zakupy w Humble Store). Jeśli wybierzesz drugą, wyjdzie Ci nieco drożej niż bezpośrednio na Steam, ale dzięki temu więcej pieniędzy trafi do wybranej przez Ciebie organizacji charytatywnej.

Minimalne wymagania wersji dla macOS prezentują się następująco:

OS: 10.9.5 (Mavericks), 10.10 (Yosemite) Processor: Intel Core 2 Duo (2 Cores) 2.2 GHz Memory: 4 GB RAM Graphics: ATI Radeon 3870 (512MB) / nVidia 640M (512MB) / Intel HD 4000 Hard Drive: 20 GB available space Additional Notes: Homeworld Remastered Collection for Mac is a Mac-Mac multiplayer experience. Cross-platform compatibility is not supported at this time. The following GPU sets are not supported: ATI RADEON X1000 series, HD 2000 series, HD 4670, HD 6490, HD 6630, NVIDIA GeForce 7000 series, 8000 series, 9000 series, GT 100 series, 300M series, Intel Integrated GMA series, HD 3000

Nie wiem jaką konkretnie masz wersję tego MBPro 2009, ale raczej czarno to widzę, bo chyba wszystkie miały karty graficzne z rodziny GeForce 9000.

Autor ten sam, ale tytuł jednak inny (wersja na Amigę to nie było „Mobile Studio") ;) Ale dzięki za zwrócenie uwagi, bo szczerze mówiąc nie miałem pojęcia, że ta aplikacja ma amigowe korzenie.

Ja szczerze mówiąc nadal mam mieszane odczucia. 47,99 zł nie wydaje się specjalnie dużą kwotą, jeśli weźmiemy pod uwagę, że standardowa cena syntezatora Europa w wersji VST/AU wynosi około 640 zł (chociaż należy pamiętać, że pierwowzór jest nieco bardziej rozbudowany od wersji z Compact). Niemniej jednak aplikacja wyraźnie znajduje się jeszcze na wczesnym etapie rozwoju i moim zdaniem lepiej wstrzymać się z wydawaniem na nią jakichkolwiek pieniędzy i zobaczyć w jakim kierunku to wszystko się potoczy. Dalej jednak uważam, że ma ona potencjał stać się czymś naprawdę fajnym. Reason ma dużo świetnych pokładowych instrumentów, więc jeśli będą je stopniowo przenosić do wersji Compact jednocześnie rozbudowując jej funkcjonalność, za jakiś czas może z tego wyjść naprawdę konkretna aplikacja.

Plagiat to chyba za duże słowo. Interfejs użytkownika w obu aplikacjach jest bardzo podobny, to fakt, ale Groovebox również nie był pierwszą apką wykorzystującą te rozwiązania (nawet apple'owski GarageBand dla iOS oferuje podobną klawiaturę i zbliżony układ elementów w niektórych instrumentach). Ważniejsze od interfejsu są jednak same syntezatory - ich budowa, możliwości i sposób działania - a w tej kwestii obie aplikacje jednak różnią się dość znacznie.

Swoją drogą - nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że przy obu aplikacjach pracowały te same osoby. Groovebox powstał przecież na zlecenie Novation, więc nie wykluczone, że Propellerhead Software również po cichu zamówiło sobie podobnie wyglądającą aplikację od tych samych deweloperów, lub zatrudniło na stałe któregoś z nich. Jeśli tak nie było to najprawdopodobniej po prostu pokazali swoim pracownikom Groovebox'a i powiedzieli „zróbcie coś podobnego tylko z naszymi własnymi instrumentami", bo podobieństwa są jednak mimo wszystko zbyt wyraźne, by uznać to za przypadek ;)

Cały czas miałem wrażenie, że ten interfejs wygląda znajomo, ale nie mogłem skojarzyć gdzie go już widziałem.

Jest to szczegółowo opisane w raporcie na stronach od 46 do 49.

Wszystkie przedstawione powyżej aplikacje obsługują bibliotekę iTunes (czyli utwory znajdujące się w pamięci twojego urządzenia), podobnie jak większość innych aplikacji Dj-skich dostępnych w App Store.

Nie.

Masz rację, ale taka sytuacja to wina Apple, a nie deweloperów. Wydaje mi się, że większość z nich wolałaby normalne wersje demonstracyjne (przed ostatnim WWDC głośno było o petycji w tej sprawie, pod którą podpisało się wielu deweloperów publikujących aplikacje w App Store) zamiast dziwnych kombinacji z mikropłatnościami (wspomniane przez Ciebie oddzielne wersje demo/lite są obecnie wyraźnie zakazane przez regulamin), ale Apple jest w tych kwestiach bardzo oporne.

Swoją drogą, nie wydaje mi się by to, że grą tego typu nie można dzielić się w chmurze rodzinnej, rzeczywiście działało tak bardzo na korzyść deweloperów. Jeśli ktoś rzeczywiście tak intensywnie korzysta z tej opcji, to taka forma raczej zniechęci go do zakupu niż kupienia tej samej aplikacji sześć razy, więc w efekcie końcowym deweloper zamiast sprzedać jedną sztukę nie sprzeda nic.

Apple nie pozwala publikować w App Store wersji demonstracyjnych, więc udostępnianie za darmo jakiejś części gry z możliwością odblokowania kolejnych etapów za pomocą mikropłatności to obecnie jedyny sposób, by umożliwić graczom przetestowanie jej przed zakupem.

HomePod był swego czasu do kupienia w X-Kom, więc z dostępnością w Polsce nie było aż tak tragicznie.

Obecnie można i na razie nic nie wskazuje na to, żeby to miało się zmienić.

Samo pobieranie opłat za usługi poza App Store nie jest niezgodne z regulaminem, chociaż domyślam się, że Apple nie patrzy na to zbyt przychylnie. W tym wypadku mamy jednak do czynienia z aplikacją, która nie tylko omija płatności przez App Store, nie dając Apple żadnej możliwości zarobku, ale też łamie regulamin, umożliwiając kupowanie gier i granie w nie na urządzeniach z iOS (chociaż technicznie uruchamiamy je na komputerze).

Podejrzewam też, że Apple bardzo by chciało uniemożliwić Spotify pobieranie opłat poza App Store, a najlepiej wyrzucić ich aplikację ze sklepu i zmusić wszystkich klientów do korzystania z Apple Music. Na szczęście taki ruch byłby nie tylko wizerunkowym strzałem w stopę, ale też wręcz pomógłby Spotify i innym firmom zarzucającym Apple praktyki monopolistyczne.

Aplikacja Steam pozwala przeglądać sklep i dokonywać zakupów, ale kupionych w ten sposób gier nie możesz uruchomić na iUrządzeniach, więc nie stanowi to dla Apple większego zagrożenia. W przypadku Steam Link jest już nieco inaczej, bo chociaż technicznie rzecz biorąc nadal nie uruchamiasz gry na urządzeniu z iOS, to jednak w praktyce możesz za jego pomocą przejrzeć zawartość sklepu, kupić coś i od razu w to zagrać (dorzucając po drodze do koszyka jakieś mikropłatności), a to już zaczyna przypominać alternatywny sklep z grami wewnątrz App Store, co łamie regulamin. Oczywiście to wszystko jest strasznie mocno naciągane i widać wyraźnie, że Apple kombinuje bo boi się konkurencji, ale wydaje mi się, że regulamin jest w tym wypadku po ich stronie.

Wszystko zależy od ustawień użytkownika. Można ustawić ją tak, że bez zestawu odrzuca wszystkie połączenia. Może też przepuszczać numery dodane do ulubionych (tak jest ustawiona domyślnie) lub specjalnej listy (przydatne jeśli np. spodziewamy się ważnego telefonu) albo gdy ktoś próbował dodzwonić się do nas kilka razy z rzędu (co w założeniu oznacza, że ma naprawdę ważną sprawę). Co do trybu samolotowego to chyba nie ma opcji, żeby włączał się automatycznie podczas jazdy, a poza tym uniemożliwiałby on korzystanie z wszystkich aplikacji i funkcji wymagających dostępu do sieci.

Jeśli nie masz zestawu głośnomówiącego to są odrzucane ;)

Wszystko zależy od tego jakie gatunki gier preferujesz. Ja na iOS gram głównie w RPG, przygodówki i tekstówki. Brak fizycznych przycisków ani trochę mi nie przeszkadza, a w tych dwóch ostatnich gatunkach ekran dotykowy często sprawdza się lepiej niż pad, mysz czy klawiatura.