Z jednej strony fajnie, z drugiej Swift jako język ma swoje wady. Żałosne wsparcie ze strony IDE - zarówno XCode, jak i AppCode (jak ostatnio sprawdzałem było trochę lepsze, ale wciąż żałosne). Sam język też potrafi wkurzyć, głównie swoimi próbami bycia c.a. kompatybilnym z Objective C. Alternatywą dla server side jest Kotlin, ale znowu na iSprzętach się tego nie uruchomi.
ATS to nie jest protokół to jedynie wymóg, żeby aplikacja komunikowała się z serwerami zewnętrznymi za pomocą określonego zestawu szyfrów.
Jakiś czas temu w iOS wystarczyło magnesem machnąć.
Oczywiście, że będą nowe procesory dla AW - bo zwyczajnie muszą być, takiego badziewia nie udało im się wypuścić od lat. Tylko nie wierzę, że bez zmian kodu "samo się" skompiluje na nową architekturę. Gdybym miał puszczać wodze fantazji - bardziej bym widział kopiowanie tego co robi aktualnie Google wciągając aplikacje z Androida do Chrome.
Prawdopodobnie wiedzą, że wypuścili bubla i traktują aktualną architekturę jako ślepą ścieżkę. Z drugiej strony - do tej pory nie przejmowali się, że ileś tam aplikacji przestanie działać po update do kolejnej wersji iOS, czasami nie działał nawet system, więc założenie, że teraz raz wrzucę kod do app store i później Apple będzie sobie kompilować z tego programy na kolejne generacje urządzeń mobilnych wydaje mi się mało prawdopodobne.
To jest i7 Demo
Narysowanie tego wymagało większego wysiłku niż wymyślenie.
Zatrudnienie praktykanta jest pewną oznaką wprowadzania systemu płatności na nowe rynki. Tak, zdecydowanie . Swoją drogą chyba ich bieda przycisnęła jak tak po taniości zatrudniają?
Ogryzek lepszy...
Dzieci w fabryce Foxconna uczestniczyły w tym badaniu?
Baterie nie stykają / słabe - magic mouse tak ma.
Niech jeszcze XCode zaktualizują bo się wykrzacza kilka razy dziennie.
NDK nie jest zrobiony z myślą o pisaniu wydajnych aplikacji (w praktyce w większości przypadków zysk jest znikomy) - głównym powodem dla którego to wprowadzili jest zwyczajnie umożliwienie portowania aplikacji w C(++) - dzięki temu np. desktopowe przeglądarki takie jak Chrome, Firefox da się przekompilować na Androida. Co do JVM i interpretowania byte code - nie jest tak jak piszesz - od dawna działa kompilacja w locie (JIT) byte code, do kodu natywnego, od wersji 4.4 opcjonalnie, w 5.0 domyślnie zamieniona na ART, czyli kompilację w trakcie instalacji.
Co za bzdury - limit na wykorzystanie RAM przez pojedynczą aplikację w Androidzie to około 48 MB (w zależności od urządzenia). Wyjątkiem są gry - tekstury wychodzą poza ten limit. Czyli zna się parę faktów - ilość ram w telefonie, że istnieje GC w Java i tworzy się kosmiczne teorie o tym jakie te dodatkowe GB w iPhone są niepotrzebne - że część aplikacji pada na pysk, to taki "wyjątek co regułę potwierdza"
@smoq73
Ja miewam dość często i co? Tak zajebiście intuicyjne jest przypisanie w finderze rename do enter? Czy może brak możliwości zmiany aktywnego przycisku okna dialogowego z klawiatury? Czy może pozamienianie klawiszy na klawiaturze jest takie super? A może to, że jedyna myszka w której działa bez zastrzeżeń scroll, to air mouse w cholerę niewygodna?
@smoq73
Ja miewam dość często i co? Tak zajebiście intuicyjne jest przypisanie w finderze rename do enter? Czy może brak możliwości zmiany aktywnego przycisku okna dialogowego z klawiatury? Czy może pozamienianie klawiszy na klawiaturze jest takie super? A może to, że jedyna myszka w której działa bez zastrzeżeń scroll, to air mouse w cholerę niewygodna?
Utożsamianie "umowy śmieciowej" z kontraktem, czy innymi formami umów nie jest błędem - tylko trochę inaczej wygląda sprawa, kiedy na takim kontrakcie jest zatrudniony wykwalifikowany specjalista, a trochę inaczej kiedy mowa o sprzątaczce. W obu wypadkach będzie to jakaś tam umowa zlecenie, o dzieło, b2b, tylko pierwsza osoba może w przypadku kiedy szef za bardzo uwidacznia swoje kompleksy powiedzieć w jednym krótkim słowie co sądzi o takich stosunkach międzyludzkich, a druga będzie jedynie siedzieć cicho, bo gdzieś tam jest kolejka chętnych na jej miejsce. No i bohater tego newsa zrobił to co należało - krótkie "idź sobie" i manager ma większy problem niż on, bo znalezienie kompetentnej osoby na zwolnione w trybie nagłym stanowisko w jakimś projekcie jest dużo trudniejsze niż znalezienie pracy. I faktycznie w IT często jest tak, że nawet pracując jako podwykonawca podwykonawcy masz "bonusy" na wyższym poziomie niż pracownicy bezpośrednio zatrudnieni w "korporacji" na umowę o pracę.
Niezmiennie zaskakuje mnie jak bardzo dziwne tezy można udowodnić za pomocą "statystyki". Zapalniczek sprzedaje się jeszcze więcej niż wszystkich urządzeń umieszczonych na tym wykresie, oraz nawet tych złośliwie usuniętych, bo nie pasowały do tezy o zwycięskim pochodzie Apple (ciekawe dlaczego nie ma kreski z Androidem). O tym, że komputer kupuje się na kilka lat, telefon na rok też nikt nie pomyślał. Artykuł nadaje się do kategorii "Radio Erewań" - Rosjanin zajął zaszczytne drugie miejsce, Amerykanin przybiegł na metę przedostatni.
@Roberto - przecież Samsung właśnie to robi - spora część tego co wrzucają do swoich telefonów ma mało wspólnego z Androidem, mają swój własny sklep, własne odpowiedniki części usług google. Całość tego co nazywamy systemem operacyjnym jest dostępna na najbardziej liberalnej licencji OS, czyli Apache 2, w skrócie, rób co chcesz, nie musisz nawet wspominać, że to Android.
To co zrobił Amazon, czyli wyrzucenie wszystkich usług Google ze swoich urządzeń było ich decyzją (bo postanowili sami kasować 30% z aplikacji, zamiast dać zarobić Google.
Po pierwsze - jak już zauważył JerryEvo - jest różnica pomiędzy "powienien" a "mógł by". O realności takiego wydarzenia już tutaj się wypowiedziano.
Po drugie większość osób, które się tu wypowiadają utknęlo chyba w wizji świata z roku maksymalnie 2010, lub mówiąc Android, myśli Samsung - w takim przypadku, ja również przyznam, że to skrzypiący plastikiem syf.
Po kolei:
HTC ONE - zdecydowanie najlepiej wykonany telefon jaki miałem w rękach (sorki, iP się chowa, nie ważne, czy S, czy C)
Motorola G - telefon za śmieszne pieniądze - nie tnie, nie skrzypi - wykonanie budżetowe bez szkła aluminium i kewlaru, ale jest zaskakująco solidna
Nexus 5 - podobnie jak wyżej, tylko dużo szybciej
Nexus 4 - było szkło, czy to był dobry pomysł? raczej nie
Xperia Z1 cokolwiek (mała, średnia, duża) - system chodzi jak powinien, wykonanie też znakomite
System operacyjny - w tej chwili naprawdę, spora część aplikacji na Androida jest ograniczana do funkcjonalności możliwej do zrealizowania na iOS (bo rzadko kto chce jeszcze w tej chwili robić 2 całkowicie różne wersje).
Co do otwartości systemu operacyjnego i licencjonowania przez Google, były tu jakieś bzdury, więc krótkie fakty - na początek https://source.android.com/ jak ktoś chce, to bierze, dołącza sterowniki do swojego sprzętu i ma. Licencja otwarta, więc można z tym robić co się chce (i np. taki Samsung niestety robi). Jedyne licencje jakich Google udziela, to licencje na instalację części swojego oprogramowania (np. aplikacji sklepu, usług sklepu itp.).
A w temacie - czy Apple powinno wypuścić telefon z Androidem? Oczywiście, że nie (w każdym razie nie w tej chwili). Z drugiej strony należy pamiętać, że gdyby takie firmy jak Nokia, czy Blackberry poszły w stronę Androida, to ich sytuacja w tej chwili byłaby (prawdopodobnie) znacznie lepsza niż jest. I możecie sobie wieszać psy na Google, Androidzie, Samsungu i czym tam jeszcze, ale ten system wyciął z rynku Windows Mobile, Symbiana, Maemo, Bada i mocno ograniczył udział iOS, więc zwyczajnie trochę pokory.
Tak, tylko poprzednia generacja MP nie miała tych wad, co aktualna i faktycznie podpadała pod kategorię stacji roboczej - tutaj to pro jest takie trochę na poziomie MBP - wydajniej, drożej i tyle. W każdym razie mam wrażenie, że ci, którzy czekali z decyzją zostać na OSX'ie, czy przejść do konkurencji mają w tej chwili oczywisty wybór. Problem w tym, że to za zwyczaj nie jest ani proste, ani tanie.
JKoz - parę rzeczy by się jeszcze znalazło:
Łatwość dostosowania konfiguracji do potrzeb
Czas potrzebny na serwis (np. hotswap dla tylu podzespołów ile się da, modułowa konstrukcja itp.)
Stabilność platformy (czyli wszystkie te bzdety jak pamięci DDR, chłodzenie itp.)
Łatwość rozbudowy - np. dodatkowy procesor, przestrzeń dyskowa itd.
I mam wrażenie, że nMP to całkiem fajny komputer (serio) tylko nie powinien się nazywać PRO, a np. Mac Maxi, bo dokładnie tym jest. Zwyczajnie - jeśli ktoś bardzo lubi sprzęty Apple, to pewnie go kupi - te ceny przecież nie są jakieś kompletnie w kosmos wywalone.
Za to w rozwiązaniach pro, które dla uproszczenie przedefiniuję sobie do sytuacji gdzie sprzęt dobiera się pod konkretny program / pakiet termos się zwyczajnie nie nadaje - zaczynając od kwestii technicznych - jak tutaj dołożyć cokolwiek - dajmy na to jakąś kartę sterującą do plotera, naświetlarki itp. a kończąc na kwestiach ekonomicznych i politycznych - czy jak za 3 lata padnie w tym procesor, karta graficzna - będzie można to naprawić? Cholera wie. Nawet nie wiadomo, czy będzie można kupić kolejną wersję MP, czy wywalić w cholerę licencje warte kilka(naście) razy więcej niż ten sprzęt. Tutaj zwyczajnie zwykłe PC z innym systemem (mniejsza, czy będzie to Windows, Linux, czy jakiś inny Unix) jest rozwiązaniem dużo bezpieczniejszym.
Do tego dochodzi całe ryzyko związane ze światem zewnętrznym - czy kolejna wersja pakietu oprogramowania wyjdzie na Mac? Cholera wie - z jednej strony taki AutoDesk, czy Adobe traktują klientów nieco poważniej niż Apple, ale przecież jeśli spadnie udział OSX to nie będą ciągnęły developmentu na niszowe platformy.
Poprzenio miałem wrażenie, że Apple opatentowało mapy Google. Teraz mam wrażenie, że opatentowali zdjęcia G+, gdzie od dawna jest przecież możliwość automatycznego tagowania zdjęć (rozpoznawanie twarzy).
O, to z jakiś statystyk (nie wiadomo jak, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo co było mierzone) udało się wyciągnąć kolejny artykuł "iOS zajmuje zaszczytne drugie miejsce, a Android jest przedostatni". Swoją drogą, jeśli w tych badaniach jest chociaż odrobina sensu, to ciekawe z czego wynika taka dysproporcja. Raczej nie stawiał bym tutaj na jakieś wielkie różnice demograficzne.
Wyobraż sobie, że w rozwiązaniach serwerowych takie rzeczy to nawet bez wyłączania sprzętu można robić. Ba... np. IBM w części swoich serwerów montował od razu dodatkowe procesory za jakiś tam ułamek ceny i jak coś to można było je uruchomić wgrywając zwyczajnie plik z licencją, w tym czasową. Fakt - obudowy znacznie mniej kreatywne były, wręcz się pracować nie dało.
@JKoz - to akurat mogą obejść - patrząc na sposób montażu na raiserze, możliwe że wypuszczą za jedyne $1999 płytkę z nową podstawką.
Swift dziesiątym najpopularniejszym językiem programistycznym
W sumie, to znam paru ludzi używających R. A jeśli chodzi o Delphi, to ostatni raz z 10 lat temu ktoś chciał mnie do pracy w tym nająć.