To już jest poniżej krytyki. Ad personam... Ten wpis świadczy o Twoim profesjonalizmie jak najgorzej. A że samopoczucie, mimo tego co powyżej (i nie piszę o moich uwagach, chodzi mi tutaj głównie o tę "recenzję" ino) dobre i brak umiejętności przyjęcia krytyki to niestety widać.
Raz jeszcze smutne to, bo MyA zasługuje na coś lepszego niż "recenzja" Twojego, Jacku, autorstwa.
Pogratulować dobrego samopoczucia w takim razie. Szkoda, bo to oznacza, że w przyszłości nic się nie zmieni, tzn. będzie tak: zdjęcia bez zmian( o boziu, boziu, boziu), treść / merytoryka / metodologia testów to samo, dalej ...czytelność i przejrzystość artykułów ...przypadkowe akapity, przypadkowe śródtytuły, brak wniosków, brak podsumowania, brak panowania nad całością tekstu. No, no bardzo dobra, faktycznie "bardzo dobra".
Piękne, czy raczej "piękne". Ten cytat też zmarnowałeś Jacku, tak samo jak temat, jak artykuł, który popełniłeś. Pomijam, że wytykam Ci konkretnie niechlujstwo, nawet nie brak umiejętności, tylko zwykłe niechlujstwo. To raz. A dwa, sporo więcej tu zarzutów, które niestety układają się w niezbyt dla Ciebie miłą, ale co poradzić, konstatację: na co i po co taka "recenzja" tutaj?
Na marginesie, to nie ja (Czytelnik) publikuję artykuły tutaj, tylko Ty to robisz. Autor odpowiada za to, co pojawia się pod jego imieniem i nazwiskiem, bierze za to odpowiedzialność. Nie uciekaj więc od tego, co jest elementem nieodzownym w pracy zwanej dziennikarstwem, nie zasłaniaj się jakimiś kuriozalnymi tłumaczeniami (te "dodatki"), przecież to niepoważne, nieprofesjonalne jest. Jak napisałem na wstępie: zrób coś dobrze, albo wcale. Ta "recenzja" nie broni się ani merytorycznie, ani estetycznie. Poza tym, chyba po to są te XXI wieczne technologie w Internecie: obraz (też ruchomy), dźwięk, że o zdjęciach nie wspomnę (które też jakby mają nam coś chyba obrazować, tworzyć z narracją całość... tutaj nic a nic nie tworzą) , żeby za ich pomocą nie tylko uatrakcyjnić, ale wręcz opisać, zobrazować właśnie daną rzecz, którą recenzjujemy, testujemy etc. Prawda?
Tak na marginesie, Anandtech testując ostatnio One plus One opublikował zestawienie wyników jakości wyświetlaczy (wszelkie parametry, jak to u nich).
Co się okazało? Najlepsze wyświetlacze pod każdym względem monotwane są w... 5C. Dużo lepiej wypada (nie tylko w aspekcie ekranu, ale tutaj w ogóle błyszczy) od 5S a nawet 6 i 6+!
Mirko hybryda imho. 4 może 4.3" z obudową ala 6 tyle że metalową (żywe kolory jak najbardziej, jak w iPodach Touch 5 gen). Tak złośliwie rzecz ujmując: przepakują do Touchy, które kiepsko się sprzedają, moduł 3/4G, szczyptę emejzingu i będzie nowy C jak się paczy. Jak to dobrze rozegrają to marża wzrośnie z obecnych prawie 40 do ponad 50%. Byleby go (toucha) za bardzo nie ulepszali (no Touch ID i NFC musi być, bo Apple Pay, ale reszta może zostać prawie bez zmian, w końcu to ma być budżetowy fon za 2K, nie?)
Po mojemu: 8MP iSight z LEDem, ekran jak w iP5, 512MB RAM, to co powyżej odnośnie płatności, A7/M7 i tyle). IPhone 6C aka iPod Touch "6gen" z modułem. Kolorystka jeszcze bardziej tęczowa, jakieś pastelowe barwy, może nawet motywy grawerowane. Jarmark, stragan, tak to może być przyszły C, bardzo po linii obecnego trendu w jabłczanej estetyce.
Hmmm, jakby tutaj autora nie urazić, a jednocześnie wytknąć wady tej "recenzji". ... To może tak: jak już się Jacku za coś zabierasz, to zrób to dobrze, albo nie rób w ogóle. Pierwszy przykład z brzegu - zdjęcia. Niechlujstwo wychodzi na każdej zamieszczonej w artykule fotce. I tak przed tablekami widać fotkę z czymś tam (po prawej), na każdym efekt ciemna plama, na niektórych zdjęciach wyjątkowo paskudny i jw. niechlujny. Dalej, żadne zdjęcie nie obrazuje w dobrej jakości tytułowego urządzenia. Kuroizalna jest fotka "porównawcza", zestawiająca różne urządzenia, mająca pewnie (?) obrazować cienkość A2. Widać na niej jakiś niesprecyzowany pierdolnik, z ciemno widzę na drugim planie, po co to zdjęcie, ja się pytam... przecież to ani estetyczne, ani niczego sensownie nie pokazuje, ani nic. JEDNO zdjęcie iPada z odpalonym ekranem ma nam wystarczyć z tego co widzę, by sobie zobrazować całkiem spore zmiany, jakie Apple wprowadziło w tej generacji względem poprzedników. "Brawo". Te zdjęcia oraz film "to tylko dodatek" (co to za tłumaczenie w ogóle?! Jak się coś publikuje to się bierze odpowiedzialność za jakość CAŁOŚCI) to - co tu dużo by nie mówić - totalna amatorszczyzna, skandal po prostu. Jeżeli autor odsyła mnie do filmu, żebym mógł zobaczyć jak się sprawuje kamera, a z tego filmu mogę co najwyżej dowiedzieć się, że autor nie za bardzo potrafi sklecić materiał o choćby przyzwoitej jakości, to co mam o tym myśleć? Tabele też wrzucone do artykułu na zasadzie byle jak, byle było (popatrz autorze, jak to niechlujnie wygląda, zero separacji, wszystko się zlewa, koszmar). Sumując, dramat, to nie uchodzi.
Dalej, treść (o formie już więcej nie będzie, bo w sumie wystarczy popatrzeć powyżej i wszystko jakby jasne) - "recenzja" urywa się gwałtownie, nagle ni z gruchy parę słów o iOSie i koniec. Niby coś tam się przewija, że ten iPad jest po prostu piękny (aha), i ma piękny ekran (aha), że może być świetnym narzędziem pracy (bo ponieważ? a coś o trybie kontynuacji to nie łaska? o Cloud drive też nie łaska, o nowych możliwościach jakie Apple wprowadza w Yose pod kątem współpracy z iPadem, też nie????) To ja się pytam, gdzie wnioski, jakieś podsumowanie, coś sumującego, zbierającego do kupy plusy i minusy nowej konstrukcji? Merytoryka niestety takoż leży. Jak można napisać: "koprocesor M8, który pełni rolę akcelerometru, rejestratora ruchu i barometru"... ??? Mnie tam się wydaje, że koprocesor to nie czujnik, a chip wspierający procesor główny, przeliczający dane z sensorów, co pozwala na dłuższe działanie na baterii, ale co ja tam w sumie wiem... Dodatkowo sensacyjne w wymowie zdanie o krótszym czasie działania na baterii warto byłoby podeprzeć dokładnym zestawieniem wyników z podaniem metodologii, bo tak to w sumie nie wiadomo o co chodzi. Jakie 10 godzin odnośnie poprzednika (specyfikacja do tej pory zaniżała ten parametr, potwierdzały to wszystkie miarodajne testy na sieci, gdzie iPad działał 10.5-11.5 godziny) ja się pytam? Gdzie tu kontekst, gdzie jakiś opis jak przetestowano ten kluczowy aspekt specyfikacji nowego tabletu?
Wspomniane problemy z pojawieniem się artefaktów na ekranie, niestety wspomniane przez Czytelnika, nie autora recenzji (cienka obudowa, mocniejszy chwyt i mamy efekt przyciśnięcia matrycy LCD tyle że od zewnętrznej strony, tzn. cienka obudowa nie zapewnia odpowiedniej separacji od wyświetlacza, co skutkuje jw.) oraz problemy z dźwiękiem (znowu - cienka obudowa ma tu swój udział) to dużo bardziej poważne zastrzeżenia, niż w sumie zabawne w kontekście dotychczasowej praktyki wytykanie plastikowej obudowy dla anten w wersji LTE ( przecież tak było od zawsze i jakoś nikt tego nie uważał za dramat estetyczny, ale de gustibus).
Podsumowując, wygląda na "recenzję" zrobioną na kolanie. Ot, godzinka z urządzeniem "pod parę fotek, filmik", pięć minut na "test wydajności, baterii etc" i może parę dni zabawy. Zabrakło także jakiejś pogłębionej analizy, dlaczego iPadowi spada. To że się stwierdziło, że spada, to "trochę" mało, gdy pisze się o najnowszym sprzęcie, który ma odwrócić, albo chociaż przyhamować niekorzystny trend. A tu tylko pustosłowie, o tym że iOS się broni (przed czym ja się pytam, bo tego się nie dowiemy z tekstu?). Niektórzy napisaliby, że nowe tryby (duże iPhone'y!) współpracy z Yose to wcale nie lepiej dla iPada, a coś co może być gwoździem do trumny dla tego segmentu w przypadku Apple. Gdyby o tym napisać, byłoby ciekawie, byłoby z sensem, ale do tego wypadałoby sumienniej podejść do całości, a tak to ani to dobre, ani ciekawe, ani z sensem. Szkoda tematu, szkoda, bo to niewykluczone że ostatni taki iPad, do tego faktycznie najlepszy z dotychczasowo wypuszczonych przez Apple (hint: twarde etui rozwiązuje wspomniane bolączki!)
Zaaaraz, zaraz, a komentarz odnoszący się do tych klipów Mirko? Te reklamy są tak cienkie, głupie, bez polotu, że już chyba gorzej się nie da tego zrobić.
Bo że Apple geniale, funkcje genialne, nie da się żyć bez nich to już od dawna wiemy, zawsze piszesz to samo. Może coś na inną melodię, czy jednak nie... reklamy też genialne?
Oj, oj, tutaj imho nie ma analogii z iPhonem czy iPadem i w sumie... NIE MOŻE BYĆ.
Zauważ, to jest wg. Apple (mr. Ive) odpowiednik szwajcarskiego chronometru, tyle że hitechsuperduper. Ok, ja to w sumie rozumiem tak, że jak już komuś wciśniemy watcha za prawie 1000, albo nawet za 3 i więcej tysiące dolców (bo za tyle tyż będą), to... utrzymam tego pierwszego AW dużo, dużo dłużej w sprzedaży niż rok ( nie ma wg. mnie mowy o analogicznym cyklu rokrocznej premiery, tak jak w handheldach). Samo Apple to jw sugeruje właśnie. No, bo jak, za rok, a nawet dwa wyjdzie wersja która trzyma (szczelam) 3 doby (gigantyczna różnica w user experience ...12h vs 72h), a może nawet autonomiczna (spodziewany AW 2015 ma być rasowym ptaszkiem na uwięzi - bez iPhone będzie kompletnie bezużyteczny), to oznaczało by to giga różnicę w przypadku takiego produktu, giga na niekorzyść ownerów pierwszego AW....
I teraz ten nawet dziany, nawet mogący sobie co tydzień sprawić trzy watche Klient pozostanie sam na sam z kompletnie nieprzydatnym, masakrycznie przestarzałym, obśmiewanym (straszne! Wejdzmy w rolę takiego ktosia. Strrraszne!) gadżem wykonanym z platyny, złota i czego tam jeszcze. No przecież to nawet największy, bezkrytyczny fan posmutnieje, oblicze mu się wykrzywi i jakby nie kupi już tego platynowego, złotego ver.2 żeby po roku znowu go wymienić na taki ver.3, też platynowy, złoty, który już nawet tydzień trzymać będzie, czyli w sumie tyle ile powinin optymalnie na starcie. Apple to (chyba) nie jubiler (świecidełka to jednak specyficzny rynek i mocno nie po drodze gadżeciarskiej elektroniki imo, tzn. są zegarki kruszcowe, wiadomo, ale tu się coś inszego kupuje).
Tak coś czuję, że cykl tutaj będzie taki, jak w ATV, a może nawet dłuższy. To nie jest (przecież) tylko elektroniczny gadżet, to biżuteria, szyk, moda, styl, status, i uj wie co jeszcze sypiąc cytatami z sir Ive, cytując prosto z głowy przegeniusza współczesnego designu. Sami taką melodię, taką narrację uprawiają. Więc albo rybka, albo pipka.
A to, drogie dzieci oznacza, że jak iP5S działa te 50% podanej powyżej wartości to Apple Watch będzie chodził przez całe 12h. Nu, nu rewelka. Zresztą co ja tutaj niby "demaskuję", czy odkrywam... przeca sam TC wyraźnie owieczkom powiedział "wieczorem trzeba podpiąć".
Powiem tak: nawet mając jak najlepszy, bez uprzedzeń, hop siup do przodu, bezkrytyczny stosunek do tego produktu niczym Mirko, nawet wtedy musiałbym solidnie stłuc sobie obie półkule, aby za najmarniej 2k kupić coś, co nie jest:
...a jedynie jakąś mocno poplątaną (wszystkie interfejsy łączcie się! Nawet jeżeli nie ma to praktycznego sensu, łączcie się, albo jeszcze lepiej działajcie sobie obok, bo tak) bransoletą z wypustką, sporą naroślą, która będzie wyświetlać to, co na iPhone (początkowy brak dedykowanych apek, o czym właśnie powiadomiono), nie będzie urządzeniem autonomicznym (wow!), wyczerpie się podczas podróży z pracy, w połowie owocnej konwersacji za pośrednictwem przesłodkich emoji, lub też i oraz jakże zajmującego i przydatnego powiadamiania o naszym stanie (pulsik). To ostatnie będzie moim zdaniem kluczowym ficzerem i ewentualnym powodem licznych reklamacji (nie to, że piszę o jakiś niesprawnościach, no, no, no, wszystko będzie chodzić jak w nomen omen "prawie" zegarku): ot serducho użytkowników busolki będzie wykazywać stałą arytmię, dużo wyższe ratio, bo taki bidak będzie nerwowo zerkał co chwila na swoje cudo za 2K i więcej... czy to już, czy jeszcze nie, jeszcze dociągnie na ledwusie? Ha! Już wiem po co jest ten cały HealthKit!
Tak to widzę. I nie, nie jestem obiektywny, absolutnie. Po dzisiejszej aktualizacji mój Pebble pokazuje kierunek w jakim to powinno zmierzać. Żeby było "zabawniej" chodzi mi tu o Androida (nowa apka natywna daje a lots of goodies!), to jest game changer w mojej skromnej opinii. Szkoda, że jako jabłkolub mam to trochę obok, bo iPhone to nadal mój główny fon, ale co tam... trzeba to, subiektywnie rzecz jasna, powiedzieć: Nie tędy droga Apple, bierzcie przykład z garażowego, kickstarterowego produktu.
Na to co ma, a czego nie ma i tak już jest za późno, bo nowy Gear S z Tiezenem ma, jakby to powiedzieć, wszystko. Nie moja bajka, ale AW dojdzie do takich ficzerów, formy za jakieś dwa lata, to wtedy to i tak nie będzie miało znaczenia, bo wszystko będzie dostępne wsobnie, znaczy się w formie piguły łykanej raz na jakiś czas (wchłonie nam się, w razie upgrade będzie kolejna piguła). No sobie pojechałem na koniec, a co nie można? ;-)
Oj tam, oj tam, chłodzenie. A czy to takie ważne, patrząc na choćby zabawną konstelację kabelków, które trzeba będzie gdzieś wyprowadzić (wiadomo, dołem, ale cały ten piękny dystrybutor, zamieni się w mało estetyczne dziwadełko)? Po tego rozwiązanie kompletnie niepraktyczne, właśnie przez wzgląd na utrudniony dostęp do power, do portów rozszerzeń... ale cóż, kto co lubi. Podnoszenie MP wbrew pozorom (bo taki mały) nie jest niczym przyjemnym. To ciężkie jest, co jeszcze spotęgowane zostaje przez niewielkie rozmiary.
Tłumaczenie producenta tego czegoś (żeby nie było, mam wersję dla MBA i bardzo sobie chwalę), że to dla tych co im się MP nie mieści gdzieśtam, w kontekście miniaturowej formy stacji, jest cokolwiek naciągane. To co, ten stand to wtedy, gdy ktoś będzie chciał do niskiej półki włożyć kompa? Przecież to nieergonomiczne, dodatkowo potencjalnie mocno niezdrowe dla sprzętu.
Bezsensowny produkt moim zdaniem.
@TheMozart335
Dokładnie! No i ten RAM nie jest... PRZYPADKOWY. On jest ekstraordynaryjny, bez dwóch zdań emejzingowy. Dobrze, że go światłe Apple przylutowało,a co! Przecież taki przylutowany lepiej przewodzi, czy coś tam, lepszy jest, no!
Co do procesora, powyższa tabelka nie pozostawia złudzeń. Te procesory są ZNACZNIE wolniejsze od wcześniejszych układów. Pies, że są dwa, a nie cztery rdzenie, ale tutaj dali jeszcze wersje energooszczędne U o dużo niższej niż desktopowe wydajności. W stacjonarnym kompie. Po co? Ano po jajco, albo po to, by przekierować klientów kupujących małe, tanie, mocne, na duże, bardzo drogie, mocne. "Sprytnie". Do tego cena 3000 albo 4200, czytaj inne Maczki generalnie cenowo w dół, Mini ostro w górę. To jest downgrade połączony z przybiciem wyższej ceny na pudełku. F A N T A S T Y C Z N I E... nie, chyba jednak nie.
Co do grafiki. Tak, grafika robiłaby różnicę, gdyby był Iris Pro, a jest tylko Iris, dużo mniej wydajny niż wersja Pro. To raz, dwa - co mi po grafice, jak CPU ciągnie wydajność w dół? Oczywiście, Mini nie musi być od razu turbo stacją roboczą (choć mogło, niestety to już przeszłość), ale wśród dwurdzeniowych układów da się znaleźć procesory znacznie wydajniejsze niż to, co tam wsadzili. Masakra jakaś, jak można było przylutować kluczowe elementy (pamięć, CPU) uniemożliwiając samodzielne poprawienie tego, co Jabłco spierd... To jest kreatywne podejście do potrzeb klienta. Chcesz coś wydajniejszego? Od 5,5k w górę (iMac 21.5" z szybszym prockiem). Ok, 13" z Retiną ma to samo, ale tam chociaż te 8GB jest w standardzie, no i nie zapominajmy o SSD, za które trzeba w przypadku Mini słono dopłacić. Z tego co widzę, wymiana dysku też utrudniona, choć na szczęście możliwa, więc można zrezygnować z cen premium w jabłkokramiku.
@Mirko791 New Mac mini offers significantly less multi-core performance
Te ostatnie dwa zdania to typowe usprawiedliwianie na siłę, dodatkowo poparte nieścisłością. Ten sweet spot, czytaj 499 dolarów, to cena entry level, a więc modelu dwurdzeniowego, podstawowego, najsłabszego. Co to ma zatem do quad core? Ano nic, ale zawsze można napisać, że dobre Apple tak o nas dba i wykastrowało nowe Mini w trosce o klienta, dba o jego kieszeń.
A gówno prawda, bo za dwurdzeniowy Core i7 chce teraz 4200, a za 4 rdzenie wołało (no jeszcze można u resellerów kupić) 3300. To jest to dbanie o kieszeń klienta. Podsumowując, za dużo większe pieniądze dostajemy wolniejsze komputery, bez możliwości upgrade. To się nazywa postęp po jabłkowemu. Widzę jednakże, że znajdą się adwokaci, którzy jakżeby inaczej, będą bronić Apple. Jasne! Nie od dziś wiadomo, że wlutowanie układów, pamięci w płytę, zwiększa wydajność o 100 procent, a zwykła integra o nieco lepszej wydajności (w odniesieniu do HD4000 nie nieco, a lepszej) to jest coś, co zniweluje inne braki. Otóż nie zniweluje żadnych, bo to raczej tylko przez pryzmat odświeżenia wsparcia dla najnowszych API (co jest ważne rzecz jasna, ale przecież nie najważniejsze i nie jedyne ważne), a nie zaoferowania dobrej wydajności.
Tak jak wprowadzenie Mini z 1,4GHz CPU za 2199 uważam za całkiem sensowny ruch, to te wyższe konfiguracje to śmiech na sali. Po co przepłacać, szczególmie za wersję z Core i7. Biorąc pod uwagę do czego te kompy teraz da się wykorzystać, optymalna i w sumie jedyna sensowana wersja to ten entry level. Jak ktoś chce koniecznie czegoś z większą ilością pamięci (bo, np. jakiś Parallers z Windą stać musi) to od biedy, ale właśnie od biedy model za 3k. I tyle. Wcześniej każdy Mini wart był swojej ceny. Teraz już tak nie jest, a odnośnie funkcjonalności, możliwości w zestawieniu z ceną, tylko ten najtańszy można z czystm sumieniem polecić komuś:
a) niewymagającemu
b) potrzebującego najprzystępniejszego cenowo kompa z OSX
c) poszukującego terminala Internetowego, maszyny do pisania, albo HTPC (ze znakiem zapytania odnośnie wsparcia dla ripów BD, nie mówiąc o kontencie 4K)
Well done Apple, właśnie w koncertowy sposób zniechęciliście wielu potencjalnych Klientów do zakupu najtańszego Maka. Dodajmy do tego brak odświeżenia display'a (co wyjątkowo mocno może zirytować nabywców nowego MP) i mamy obraz sytuacji.
Parę rzeczy warto przy okazji poruszyć.Po pierwsze, grafika. Zarówno wersja podstawowa m290x jak i m295x to nie jest gpu dla ekranu 5k. Tutaj wypadało dać x2, ale... to w ogóle nie wchodzi w grę, przy OSX. Looknijcie sobie na zestawienia publikowane na notebookscheck. 290 jest o jakieś 11% wydajniejsza od gf 775m zastosowanym w moim imaku. A teraz sprawdzmy ile to pikseli trzeba obsłużyć w retinowej makówie. I nie, nie chodzi tylko o 3D (które będzie możliwe wyłącze w opcji downscalingu), ale także wydajność GPU jaką można wykorzystać w aplikacjach pro (akceleracja, np. W CS-ie). Model 295 jest o te kilkanaście procent lepszy od 290, za mało jak na taki wyświetlacz.
Po drugie stery. Nie ma niestety szans, żeby AMD dogoniło pod tym względem zielonych. Chodzi tutaj ogólnie o jakość sterowników, jak i wsparcie dla środowisk, profesjonalnego oprogramowania. Nie ma odpowiednika CUDA, nie ma dopracowanych rozwiązań w standardowych API (pro) etc.
Po trzecie wreszcie, 8GB w kontekście 16gb jakie dają do najnowszej rewizji rMBP 15" to jawna kpina. Ile by ich to kosztowało, przepraszam? Przecież to oczywiste, że chcą przy okazji łupić nieświadomych klientów na kasę za RAM. To jest świństwo...
@TheMozart335
Faktycznie, o ile wprowadzenie entry-entry z 1.4GHz CPU ma sens, to taki downgrade nowego modelu to chyba ewenement w całej branży. Wychodzi na to, że opłaca się wyłącznie kupić najtańszego Mini, jako sprzęt typu terminal internetowy, do zastosowań biurowych oraz jako HTPC do wideo i audio (do tego taka konfiguracja będzie ok), natomiast totalnie nie opłaca się kupować nowych modeli z Core i5 oraz Core i7, bo za dużo wyższą cenę otrzymujemy dużo mniej niż w wer. 2012. Ktoś, kto kupi taki sprzęt może się poczuć jak ciężki frajer w zestawieniu z tymi słupkami. Ale jaja.
One more thing... kto będzie używał wielkiego tabletu w roli kamery, aparatu w plenerze? Przecież to jest kuriozalne. Tak sobie patrzyłem na tę część konferencji i szczerze powiedziawszy miałem wrażenie nieodparte, że ktoś tu nie miał pomysłu na "co dalej".Edycja, postprodukcja (ekhmm) na ekranie iPada? Ok, to ma sens, ale narzędzie do rejestrowania? Co oni tam biorą, poza tym sami sobie zaprzeczają, bo najlepszym aparatem, kamerą jest iPhone oczywiście... no właśnie, oczywiście?Wkurza mnie także to, że wmawia się ludziom rzeczy nieprawdziwe. Jest w tej kamerze stabilizacja? Nie. Jest w niej AF, taki prawdziwy, szybki, efektywny focus? Nie. Jest jakaś lampa co uratuje ujęcie przy słabym oświetleniu? Też nie.Więc o czym my tutaj mówimy?
Same bzdury w tym newsie. Jak wyżej tylko TID oraz złoty kolor. Każde źródło tak podaje, ale nie MyA. Tutaj jest " iPad mini 3 choć wyglądem zbliżony do poprzednika, został usprawniony względem poprzedniej generacji tego urządzenia"Tłumaczę na wersję bez bajkopisarstwa redaktora Zięby: wygląd, wymiary dokładnie te same, ta sama obudowa, jedyna różnica - złoty kolor. Usprawnienie? Dodali TID... tyle.
"Najnowszy iPad mini wyposażony został w kamerę iSight zdolną do wykonywania zdjęć o rozdzielczości 5 MP i kręcenia filmów w formacie HD 1080p. Z przodu tabletu znalazła się nowa kamera FaceTime HD, która polepszy jakość filmów i zdjęć nią wykonywanych."Tłumaczę: ...dokładnie tą samą, co w Mini Retina (Mini 2 gen). Z przodu nie ma zaś nowej kamery FaceHD tylko ta sama kamera, nic więc nam się nie zmieni odnośnie jakości zdjęć oraz filmów, jak błędnie napisano w newsie. Kolejna bzdura.Mniejsza o literówki, ale jw. chociaż newsy o nowym sprzęcie najpierw zweryfikujcie u źródła, a jak nie umiecie (angielski kulawy z tego co widać), to poczekajcie na newsy na polskich witrynach i copy. I tak to robicie, tyle że nieudolnie z CofM, AI, MR i paru innych site'ów.
Także zdanie: "W urządzeniu z 7,9-calowym ekranem zastosowano układ A7 znany z iPhone'a 5s.", bez komentarza że to to samo co w poprzedniej wersji Mini, jest co najmniej nieścisłością, może sugerować coś, czego nie ma. Tu również, tłumacząc bajki i niedopowiedzenia, nie ma mowy o czymś nowym, czy wcześniej nie wykorzystywanym.
@Mirko791
Rewelacyjny? Tak przed testami, własnymi obserwacjami? Zresztą u Ciebie to rewelacyjny padłoby jeszcze przed prezentacją, więc co ja się tu dziwię.
Update faktycznie spory, dużo rzeczy zmieniono, w tym przede wszystkim dwie kluczowe: nowe powłoki dla ekranu z mniejszymi odblaskami, lepszą czytelnością... Jeżeli się to potwierdzi to duży plus, druga sprawa to mocno usprawniona łączność (ac MIMO, nowy modem LTE). To rzeczy ważne, wpływające na komfort użytkowania. Cieńsza obudowa w porównaniu z cienkim modelem poprzedniej gen. to raczej nie killer ficzer (po kiego tyle o tym mówią, chwaląc się na konfie jakby chodziło o zimną fuzję, na pewno bardzo dużym minusem jest (?) 1GB pamięci RAM. Już z tego powodu sprzęt jest cokolwiek upośledzony na starcie. Inaczej z wagą, niższa zawsze mile widziana.
Natomiast kompletnie nie rozumiem zachwycania się iSight-em. No ludzie, przecież po pierwsze tablet nie telefon, trudno go zabrać ze sobą na wycieczkę, a jeszcze trudniej bez przerwy oczekiwać na dobre ujęcie, trzymając duży ekran w rękach przez cały ten czas. Wiadomym jest, że tablet nie zastąpi, jak telefony: kamery, niewielkiego, poręcznego sprzętu fotograficznego. Tablet to nie telefon i niech nie gadają o superekranie jako uberwizjerze, bo jest za duży, zbyt mało poręczny.
Największym minusem będzie tutaj GPU niestety. Te mobilne Radki niczego sensownego tu nie pokażą imho. Oczywiście warto poczekać na testy, ale wynik jest łatwy do przewidzenia...
Beznadziejnie że nie dali 2GB iPadom. Drugie beznadziejnie to "nowy" Miniacz. Czyli tak jak w przypadku poprzedników specyfikacja obu modeli była zbliżona, tak teraz jest zupełnie odwrotnie. Stary miniacz z Retiną dostał TID. W o w. Tyle. Nic dziwnego, że poświęcili mu dwa slajdy, 10 sekund wszystkiego. Kpina. No ale 6+ nie może mieć konkurenta, więc jest to co jest. Fatalnie, że nie jest też cieńszy, lżejszy, chociaż to mogli byli zmienić. A tak jest to po prostu R2 z touchem oraz złotym uzębieniem ;-) Noooo naprawdę fiu, fiu, fiu. Nowy A2 byłby kozacki, gdyby głównym ficzerem nie było 6.1mm a 2GB. Znowu z czegoś mało istotnego robią wielkie halo. Co za bzdura! Ten iPad też sobie z multitaskingiem, wieloma zakładkami nie poradzi. Pięknie...
Odnośnie Maca Mini to na plus 4gb dodatkowo w modelu z 2,6GHz Core i5 oraz Iris. Na minus cena i to nawet nie tego wariantu (400zł więcej za jakby nie było szybszy cpu, większy dysk, dodatkową pamięć RAM, nowe interfejsy - to wg. mnie uczciwe posunięcie), a wymiany procka na i7. Tutaj jest już 1260 zł. Tooooo much. Niestety wariant za ponad 3k to nadal Core i5 z wyższym zegarem ...słabo. Przypominam, że za 3-3,3k można kupić starszą miniówkę z i7. Tak czy inaczej nie jest źle, a krytyka entry level wg. mnie niesprawiedliwa. To idealna konfiguracja np. do szkół, dalej jako komputer biurowy bardzo ok, jako prosty terminal do domu też będzie w sam raz.
Wreszcie Retina na iMaku... na plus Fusion lub SSD w standardzie (za 256 SSD nie dopłacimy), Thunderbolty 2, szybsze CPU. Na minus na pewno Radki, bo te zastosowane R9ki, zwyczajnie gorzej poradzą sobie niż najnowsze układy NV, stery dla profesjonalnego softu w przypadku AMD to niestety często kpina. Wsparcie czerwonych dużo gorsze niż u zielonych. Trochę dziwne, że przy takiej cenie (prawie 11k) nie dają w stand. 16GB. Co za ludzie - w takim, drogim, kompie. Poza tym otwarte pozostaje pytanie jak sobie ten iMac Retina poradzi w rzeczywistych zadaniach. Trzeba poczekać na testy...
Mirko, dla nas bez znaczenia, tak jak obecnie Apple PAY (i pewnie jeszcze długo, długo tego nie wykorzystamy) czy Siri bez obsługi. To ficzery kompletnie pomijalne dla polskiego klienta, coś czego mogłoby równie dobrze nie być. Jeżeli to w końcu, tzn. coś z tego wprowadzą w .pl na rynku będzie już iPad A4 oraz iPad M4, albo lepiej. Bez znaczenia jw. Wtedy być może większość obecnych modeli nie będzie już wspierana...
WP od iOSa 7 wyprzedził Apple odnośnie szybkości działania. Tam nawet 512mb (jw) nie jest ograniczeniem, a 1gb to optymalna ilość, gwarantująca znakomitą wydajność. iOS zaczyna przypominać Andka. Safari wypierd... się regularnie, system notuje częste zwiechy, bywa że trzeba czekać na uruchomienie czegokolwiek parę sekund. Czegoś Wam to nie przypomina?
Moim zdaniem Apple pospieszyło się z 64 bitami. Popatrzcie, co nam realnie dał iOS7 w tym zakresie? Ano nic, poza obniżeniem szybkości działania na starszych urządzeniach. Dopiero 8-ka stanowi przełom (na razie teoretycznie), bo mamy odpowiednie SDK, jest Swift, jest Metal, są rzeczy które zrobią faktyczy pożytek z 64 bitów. Tyle, że 6-ki nadal jadą na 1GB, dopiero nowe (prawdopodobnie) iPady będą w istocie 64bit ready, bo łaskawie 2GB tam władują w końcu. Innymi słowy większość (sic!) klientów będzie lizała przez szybkę. Co im przeszkadzało zrobić z siódemki "new look" bez wprowadzania, ówcześnie bezużyteczych technologii? Przecież wtedy ten 1GB byłby optimum, a oferowane nadal modele (iP4S, iPad Mini) działałyby dużo lepiej, porównywalnie z szósteczką. Ale nie, nie było by magi cyferek i tego całego amejzingu, jacy to my jesteśmy zaawansowani, przodujący i wogóle naj. Szkoda tylko, że coraz więcej w tym nie liczącego się z klientem marketingu, polityka rozwoju obu gałęzi (soft & hard) w wydaniu Cupertino coraz częściej mocno się ze sobą rozmija i jest to powód do niepokoju.
To strasze, ale w tym co obserwujemy lepiej, byłoby gdyby podobnie jak u Andka albo WP (vide WP7) doszło do fragmentacji (rozwój oprogramowania 32 bitowego oraz 64... byłoby to logiczne i co najważniejsze uzasadnione), równoległego rozwoju obu wariantów iOSa. Jak ktoś zacznie tupać i krzyczeć, ale jak to fragmentacja?! niech rzuci okiem na specyfikację oferowanych obecnie przez Apple urządzeń oraz chwilka "zabawy" iPadami (w sumie bez różnicy którym) oraz iP4S/5, a nawet 5S w iOSie 8. Fajnie? Polemizowałbym. O 6/6+ nie wypowiadam się, dopóki sam nie sprawdzę, ale wiadomo co może być kamieniem u szyi.
@Mirko791
Na ekran Air'a? A czegóż Ci brakuje, bo chyba nie pikseli, bo to zwyczajnie niemożliwe. Jedna rzecz, po co Ci w ogóle tablet, jak go już (6+) masz? Tutaj fakt, na iPada jako takiego możesz patrzeć coraz rzadziej, ale to jakby inna inszość.
W sumie Apple nie ma wyjścia, większy iPad 12-13 cali z trybem podziału ekranu, pracy w paru aplikacajch równocześnie oraz nowym smartcoverem z klawką. Odnośnie piórka to też nie głupi pomysł, byle w aplikacjach znalazło dobre wsparcie i mają sprzedaż zapewnioną imho (tryb kontynuacji aż się prosi o takie rozwinięcie linii). Jak pójdą w tę stronę to łapka w górę (byleby przy okazji nie skrewili z ilością pamięci). Współpraca handheldów z Yose to idealny moment na wprowadzenie takiego iPada Pro. Sam chętnie kupię takie coś. Mogliby swobodnie wystartować z ceną ok. 3000 za postawowy model (tyle że 32 GB minimum), do tego dla każdego nabywcy dodatkowe gigabajty w chmurze gratis (konkurencja tutaj mocno ucieka!), niech Cloud Drive okaże się alternatywą dla takiego OneDrive (które jest imho najlepszą obecnie chmurą z dostępnych na rynku). Samo określenie Retina HD marketingowo uzasadnione (patrząc na to od strony technicznej głupkowate, bo literalnie z HD nie ma to za wiele wspólnego, ale trzeba to jakoś sprzedać / chwytliwie nazwać, więc ok).
No i jeszcze jedno. Nie będzie już iPadów Mini. 6+ kanibalizuje tę linię. RiP iPad Mini. Nie będą w stanie osiągnąć odpowiedniego pułapu sprzedaży, to jakby oczywiste. Patrząc na cały segment, obecnie 7-8" tablety najszybciej tracą udziały na rynku. Czyli tutaj pozamiatane. W sumie, tak historycznie, z dwóch miniaczów, dużo bardziej pasuje mi model bez Retiny. Jest wcale nie (o dziwo, bo spec sugeruje coś innego) aptekarsko lżejszy, chudszy, a sporo w porównaniu i świetnie sobie na 7 radzi. W przypadku 8-ki oba modele działają wg. mnie porównywalnie, a Retina nie jest aż tak wielkim usprawnieniem imho w tej przekątnej, by przemawiać za nowszą generacją. Szkoda tylko, że stary miniacz nie występuje w rozmiarze 128.
No, czyli zgodnie z przewidywaniami koniec X, pewnie dostępność będzie niewielka, przed świętami się z tym ogarną. Dobrze, będzie wtedy, gdy trzeba...
To jednak jutro, względnie w piątek? U nas watch pojawi się podobnie jak Mac Pro, w formie renderów na stronie oraz dema w iSpocie. W sumie może to i lepiej, mniej będzie pojękiwania i pomstowania. Znaczy lepsze fluidy w narodzie będą przez tą "dostępność", a wszystko dzięki Apple!
@tja
No tak, faktycznie, zapomniałem. Ile to ja mam tych roleksów, astonów, bentlejów i innych rollsów. Już się dowartościowałem, lepiej mi, na bank preorder pójdzie... ;) ...zaraz tylko czy to jest bransoleta ze światełkami i innymi wodotryskami, czy jednak użyteczny zegarek? Stop. Wróć. Tak nieważne, to wstęp taki do bycia ę, ą z jachtem, papugą i willą nad morzem.
Tak kupię to na bank i będę specjalnie jeszcze te mankiety podwijał, bo przecież to nie będzie tylko... taki... zwykły, nudny szwajcarski chronometr (jak się będzie musiała zmienić odzież, te lewe rękawy wyraźnie krótsze od prawych, w końcu użytkownik przez cały czas będzie filował na łocza) a wykonany przez przedstawicieli jednej z najstarszych cywilizacji ósmy cud świata, prywatny szyb naftowy na nadgarstku, synonim szyku, bycia i obycia. A P P L E W A T H. Z błędem? A co za problem, zaraz łatkę się wyda, która to drobne potknięcie naprawi. A P L E W A T C H. Znowu źle, no i co z tego, to już nie można się pomylić? Wyda się kolejną łatę poprawiającą poprzednią łatę, a jak coś, to jeszcze jedną się wyda. Nie stać nas?
A P P L E W A T C H ...nie zegarek, nie smartwatch, nieee ...co najmniej prywatny jet na ręce, ultra trendowy, mega stylowy nie zegarek, nie inteligentny, coś więcej, dużo więcej. Cholera, jeszcze nie można uszczuplić konta, mogło Apple dać nam taką szansę zaraz po zapowiedzi. Jaka szkoda. Cóż, kupowanie "kota w worku" nabrałoby nowego znaczenia :) a może po prostu kupowanie ejplłocza?
[PHP][/PHP]@AvATar7SeVen
Może ktoś to potwierdzić. Jeżeli to prawda, to niech się jabłuszko &!?@&@€$£¥%!!!
Nie wiem jak Wy, ale ja nadal nie ogarniam co ONI chcą właściwie osiągnąć. Kurka, nie jest to i nigdy nie będzie odpowiednik drogiego chronometru, no bez jaj. Z drugiej strony ta fabryka z 4 mln chińskich niewolników pracujących bez wytchnienia by wyprodukować odpowiednią liczbę (nawiązując do powyższego "hand made" - tak to wyjaśnia sprawę :)) ... No właśnie, odpowiednią liczbę MASOWEGO smartwatcha Apple. Przecież to się zwyczajnie kupy nie trzyma, co oni tam biorą w tym Cupertino? Dla mnie to może być największa wtopa w historii tej firmy i w ogóle branży IT. Największe pudło, bo coś, co ma być z założenia elitarne, ma być osobistą biżuterią, wyznacznikeim statusu, nie może być jednocześnie masowe, plebejskie etc. A tutaj Apple radośnie przedstawia TEN SAM zegarek (w dwóch wersjach rozmiarowych, mniejsza, nie ma to żadnego znaczenia dla tego co powyżej napisałem) i chce go wcisnąć każdemu, japiszonowi jakiemuś dzianemu jak i gimnazjaliście... no brawo, brawo, bardzo realny pomysł.
Sir Ive w ogóle chyba oderwał się od ziemi, zresztą nowa siedziba jeszcze go bardziej od tej ziemi oderwie. Teraz, zamiast w pocie czoła dopieszczać każdy element jakiegokolwiek projektu (po co, TC nie przyjdzie i nie powie, że coś jest do dupy, zresztą... jakże dwuznacznie by to zabrzmiało!), będzie jeździł po butikach najdroższych na globie, niczym domokrążca, zachwalając coś co się kurka w żadnej sensownej wizji zegarek-elitarny-a nawet inteligentny zwyczajnie nie mieści.Warto przy okazji zwrócić uwagę, że kompletne pomieszanie z poplątaniem odnośnie interfejsu w tym przypadku będzie równie kiepską sprawą jak gówniana bateria.
O intuicyjności, prostocie, czy przejrzystości trudno tutaj w ogóle mówić, bo wpierniczono do tego projektu co się da trochę na zasadzie "a nuż wypali". Brak wyboru określonego sposobu obsługi jest dla mnie najlepszym potwierdzeniem, że Apple zwyczajnie nie ma precyzyjnego, dobrego pomysłu na ten produkt. Ot, rzucili co mają, starając się zadowolić udziałowców, a teraz gorączkowo będą rozwiązywać problemy, dokonywać wyborów, poprawiać, zmieniać i tak za te pół roku na rynek trafi coś albo (i na szczęście) odległego od wersji demo .09.14 albo zbliżonego (niestety) z nieco poprawionym czasem działania na baterii. Chyba, że to naprawdę coś mocnego, co sobie tam w siedzibie serwują i będzie zegarek na uwięzi, prawdziwa rewolucja, pt. Przyspawaj się do ściany, kochamy ściany. Ejmejzing.
iPad Air 2 - recenzja
"Te puste zarzuty" - Ty się do nich nawet nie potrafisz odnieść (nie piszę nie chce ci się, choć to też prawdopodobne - tak niechlujna recenzja to jednak rzadki przypadek). Atakujesz ad personam, coś tam sobie wmawiasz, a to co ważne ci umyka... napisałeś kiepski tekst, wrzuciłeś fatalne zdjęcia, fatalny materiał wideo, niechlujnie umieściłeś wyniki testów (bardziej się chyba niechlujnie nie da), tekstu chyba przed umieszczeniem nie redagowałeś, o jakimś układzie artykułu, porządku w publikacji chyba nigdy nie słyszałeś. To są wszystko merytoryczne zarzuty, ale Ty zwyczajnie nie potrafisz się do tego wszystkiego odnieść, tylko w nieprofesjonalny sposób dajesz upust swoim "przemyśleniom".