Komentarze ein Usuń wszystkie komentarze

Nie warto, nie zrozumie.

To najcięższy przypadek - wszystko i we wszystkim, często bez zrozumienia istoty. Potem będziesz miał milion komentarzy, udowadniających że nie rozumie, ale ...racja jest po jego stronie, bo w szemotowym świecie nie ma "mylę się".

Także nie warto.

Z MK pojechał, może mieć krytyczne zdanie, ale musi przy okazji obrazić. Przepraszam? Bez szans, bo jw nie ma "mylę się".

BTW Ja też promuję u siebie alternatywny sposób poruszania się w kompletnie zakorkowanym trójmieście. Też rower. Rozumiem frustrację użytkowników aut, tyle że skierowana jest nie tam, gdzie trzeba.

Ale żeby od razu obrażać? Biorąc pod uwagę meritum, samo w sobie jest to głupie (jednodniowa akcja pt. Masa a problemy komunikacyjne w mieście stołecznym...), niedojrzałe, absurdalne. Ale co tam, zaraz napisze, że bla, bla, bla, bla z "uzasadnieniem".

Fajnie, że zwróciłeś na to uwagę! Parowanie wymuszane za każdym razem gdy moduł w słuchawkach znajdzie zapisane w pamięci urządzenie z często jednoczesnym ściszanie i komunikatem. Beznadziejne to, dotyczy praktycznie każdej wirelessowej słuchawki na rynku. Jaki problem dla programistów dać zakładkę w apce od słuchawek "dont disturb"? Przecież to jakby oczywista rzecz, podobnie jak automatyczne deaktywowanie BT po podpięciu słuchawek cyfrowo (via USB) z kompem. To powinno być obligatoryjne! Dodałbym do tego wpływ na wł/wył ANC i możliwość dostosowania warunków działania aktywnej redukcji szumów przez użytkownika. Niestety tego wszystkiego na razie nikt na rynku nie zaoferował do tej pory.

Wg mnie słuchawki brzmią obłędnie na cyfrowym kablu. DAC wbudowany w nie przetwarza, wzmacniacz wzmacnia a głośniki grają i to wszystko zintegrowane i synergetycznie połączone w muszlach. Mam Momentum OvE Wireless i w takim scenariuszu to najlepsza jakość, gra to świetnie.

Raczej natychmiast, a nie wcześniej czy później Krystian.

https://www.wired.com/story/macos-update-undoes-apple-root-bug-patch/amp

To naprawdę niepokojące, bo dotyczy rzeczy fundamentalnych dla każdego OSa - błędy dotyczące podstawowych rzeczy: logowania (!!!), szyfrowania (!!!) oraz pęku kluczy (!!!). Czytaj wszystkich krytycznych dla bezpieczeństwa użytkownika Makówy spraw. Każe się to zastanowić nie tylko nad wadliwym procesem pisania przez Apple oprogramowania, czy kontroli (QA), ale także reakcji na problemy (pasmo wstydu - poprawki do poprawek z kolejną koniecznością ...poprawy łatki!). W takich sytuacjach powinien działać mechanizm mobilizacji wszystkich zasobów firmy (łącznie z aktywizacją najbardziej doświadczonych programistów, także tych już w firmie nie pracujących - emerytowanych, pracujących na własny rachunek) i działania naprawcze ROZWIĄZUJĄCE problem. Do basementu. Bez żadnej prowizorki, bo ta właśnie przyczyniła się do wg mnie dramatycznego pogorszenia UX w przypadku najnowszych wersji oprogramowania (ważne z pkt widzenia wizerunkowego) oraz bezpieczeństwa (to krytyczna kwestia - tutaj może Apple dostać po d... szybko, bardzo szybko).

UX to kwestia miesięcy (cotygodniowe update, ciągłe błędy, niestabilne działanie, obniżenie komfortu użytkowania), zjazd w zakresie bezpieczeństwa danych to dni, tygodnie (szczególnie klient korporacyjny).

Poczytajcie sobie co piszą osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo informatyczne w instytucjach, firmach w Stanach. Najdelikatniej rzecz ujmując, wyrażają się sceptycznie na temat dalszego użytkowania sprzętu z jabłkiem, szczególnie w takich miejscach, gdzie NIE MOŻNA pozwolić sobie na jakiekolwiek wątpliwości odnośnie bezp. Apple ma na amerykańskim rynku bardzo mocną pozycję, nie trzeba nikogo przekonywać, że jest inaczej, w niektórych branżach to nawet 50% udział. Firma straciła całkowicie wiarygodność w oczach administratorów nie tylko z powodu absolutnie niedopuszczalnych błędów, ale właśnie z powodu niespójnej, wadliwej polityki radzenia sobie w sytuacji kryzysowej. A precyzyjniej, nie radzenia sobie, bo wielu specjalistów mówi wprost: to wszystko to tylko pudrowanie skopanego w wielu miejscach kodu, gdzie fundamenty są wadliwe, gdzie liczba błędów przekroczyła wszelkie rozsądne granice.

Jestem wstrząśnięty niektórymi wypowiedziami (to ludzie, którzy znają produkty Apple od podszewki!). Jeden z inżynierów oprogramowania powiedział wprost "ITs hack without hack, so security in Apple OS? Whats security?! You have a lot of critical flaws, holes on newest macOS"

Wypowiedzi, że należy to, co jest zaorać (doszło do tego, że niemalże każdy problem generuje po fiksie kolejne błędy, co stanowi kwadraturę koła i prowadzi do kumulacji problemów bez dobrego rozwiązania... są tylko opcje minimalizacji strat), wrócić do podstaw i napisać macOSa od nowa, od A do Z z pełną weryfikacją, controlingiem kluczowych partii kodu. Ilość zależności (usługi, nowe funkcje) uniemożliwia w obecnej sytuacji naprawę kluczowych elementów systemu, bo nowe rzeczy wprowadzane są do wadliwego, nie działającego jak należy OSa i liczba błędów tylko wzrasta, generując nowe problemy.

Imho Apple ma, przepraszam za dosadne słowo, przesrane.

Może warto o tym napisać?

https://www.wired.com/story/macos-update-undoes-apple-root-bug-patch/?mbid=social_twitter

UWAGA: problem powraca u niektórych po aktualizacji z fiksem:

https://arstechnica.com/gadgets/2017/12/updating-macos-can-bring-back-the-nasty-root-security-bug/

https://gist.github.com/ygini/6632b06a8761b4cc9fd86d271a00e2a8

https://gist.github.com/ygini/6632b06a8761b4cc9fd86d271a00e2a8

Już nie, jak wgrałeś wszystkie poprawki. Przynajmniej w zakresie tego, o czym tu pisano (root / współdzielenie plików). Pytanie, czy czegoś innego nie zepsuli? O tym dowiemy się wraz z kolejną poprawką. Tak jestem trochę złośliwy. Oczywiście nie życzę kolejnych krytycznych poprawek nikomu.

Także instalacja poprawek i zagrożenia nie ma.

Mein gooooot! Przecież większość z ludzi w ogóle nie miała pojęcia, że mają roota włączonego, bo to domyślnie było wyłączone. I nie, nie używali do k nędzy roota, bo poprawka numer jeden tego roota im unieruchamiała, a współdzielenie plików przestawało działać na każdym koncie po instalacji fiksa!!! Na każdym. Druga poprawka łata pierwszą, która popsuła to, co wcześniej działało. Proste? Czy za trudne?!

Sugerujesz coś, co nie miało miejsca i obwiniasz userów o coś, czego nie robili, tłumacząc nieudolnie Apple, dodatkowo nabijając się z ludzi, którzy mieli problem wynikający z błędów popełnionych przez producenta oprogramowania.

Powyżej masz wypowiedź osoby, która prosto, dobitnie wykazała co Apple zrobiło źle i dlaczego źle. I nie ma to nic wspólnego z "bo użytkownicy to głupi są i sami sobie winni"

Nie, jednak nic nie rozumiesz. Odpowiem długim cytatem gościa, który wie więcej niż ja, ty i pewnie 99% z piszących tutaj na forum. Robi w testach krytycznych pewnej, "niewielkiej" firemki co się zaczyna na literkę O.:

"If you really write software using linux/unix based systems (including MacOS) you'd obviously know that a Root security hole such as this is NOT an acceptable "bug". It isn't even really a bug. It's a design error on a fundamental level that should never, ever have been missed by a vendor like Apple. Even children learning Linux today learn the importance of the Root superuser.

Even Apple knows they screwed up big time on this. You're apparently one of the few who for some reason throw it in the same bucket as a broken button or link. And as far as your argument that they hustled to fix it? They broke Root. They don't get a pat on the back for doing that."

DOTARŁO?

100%

Ano, słoma i wiadro mułu :)

Jest już poprawka do poprawki, warto uzupełnić wpis.

Piszesz pod moim postem, odpowiadając w wątku przeze mnie zapoczątkowanym, odnosisz się do mojej wypowiedzi. To że nie rozumiesz, widać jak na dłoni, wiedzy merytorycznej za grosz. Sio! :)

BZDURA. Właśnie się pojawiło uaktualnienie zabezpieczeń 2017-001 macOS High Sierra, które naprawia udostępnianie plików. Właśnie wprowadzili kolejną poprawkę poprawki. Także problem dotyczy tego, co sami zbabrali, a nie rzekomego "psucia przez domorosłych adminów" OSa.

Krystian może wrzuć info o poprawce, z zastrzeżeniem, że może to nie być ostatnia poprawka, poprawki ;-)

Bzdura. Kompletnie nie rozumiesz problemu. Apple dało dostęp do root-a. Możesz nawet nie wiedzieć co to jest, po co to jest, kompletnie się nie znać. Firma postanowiła otworzyć na oścież dostęp do mojego, twojego komputera. Przez zaniedbanie, które nie powinno mieć nigdy miejsca. Co gorsza reakcja na to, kolejne problemy i cała dzisiejsza rzeczywistość (błędy nowych wersji iOS oraz macOS) to coś, co powinno być poważnym dzwonkiem alarmowym. Niestety na razie nic nie wskazuje, że Apple zmieni podejście do fundamentów. I będą kolejne takie wtopy.

Wiesz o czym w ogóle piszesz?

Ich pseudorozwiązanie (wymuszone zamknięcie konta root wszystkim) powoduje, że niektórzy nie mogą udostępniać plików. Po instalacji "poprawki". Oficjalnej poprawki zamykającej dostęp do komputera każdemu chętnemu, który to "ficzer" zaimplementowali w HS na sztywno każdemu. Poprawki z jednoczesnymi przeprosinami, że wtopili. (tak, wiemy, jesteś im wdzięczny za te udostępnienie kompa, za te ich błędy, więc może zapłać już z góry za wszystko co jeszcze zbabrają, możesz w formie dużego zamówienia @ gift karty to zrobić, przelewając parę baniek za edukowanie :) śmiało :)). I koniecznie podziękuj! :)

PS. Sami nie widzą dlaczego tak się dzieje, że niektórym pliki nie chcą się udostępniać w sieci. Piszą o tym @ support. Ojej. Ale to pewnie się tylko tak krygują, bo przecież winny jest zawsze użytkownik vide twoje zabawne wpisy.

...ależ właśnie, nie inaczej, tylko błędny adresat podziękowań. Przecież to samo Apple tym razem ustawiło (na sztywno!) root enabled! To gigantyczna wtopa, bo nie dość, że wcześniej zabezpieczali użytkownika przed nim samym (aż do HS), to jeszcze dali dostęp - otwierając konto root-a na oścież, pozwalając na logowanie bez znajomości hasła.

Czyli, mówisz, że za to powinniśmy byli być wdzięczni Apple. Okey. Idźmy dalej. Niech w następnej aktualizacji następuje automatyczne wymazanie wszelkich danych z dysku. To też będzie nauczka dla tych, którzy nie stosują żadnego archiwizowania. U Ciebie mogą nawet od razu zaszyfrować dysk generowanym losowo hasłem, edukując "jakie rzeczy mogą dzisiaj spotkać użytkownika komputera". Ot, taka brutalna lekcja rzeczywistości.

I nie zapomnij im podziękować! Konieczne! :)

Czysta instalacja (pobierasz instalkę) z przeniesieniem danych. Niestety nie da się tego zautomatyzować jak przy aktualizacji. Jak masz nowego Maka to downgrade w ogóle odpada.

Żenada. Zresztą ...popatrzcie na to na chłodno.

MS wydaje nowy OS. Zostawia w nim giga dziurę. Łata to po paru tygodniach. Łata generuje poważny błąd uniemożliwiający zdalny dostęp do plików między PCtami. Support MS prosi o otwarcie notatnika przez użytkownika i wklejenie do rejestru...

Czujecie to? Przecież to jest wielka kupa gówna! No sorry, ale jak można poważnie traktować taką firmę, która takie coś odstawia? Wyłączyli konto root (co samo w sobie wiele o firmie mówi) i kolejny babol. To może łatka, łatki, łatki z kolejnymi przeprosinami? Apple, do k... nędzy, kasujecie za sprzęt 2 - 3 razy tyle co konkurencja...

...za co ludzie płacą?

Tego odkrycia, sorry, ale nie przyjmuję do wiadomości**. Chyba, że... ale to by oznaczało, że w Apple naprawdę źle się dzieje (tzn tak jest, tyle że tu mielibyśmy świadome czy przypadkowe przyznanie się do tego faktu), oni "odkryli" tę lukę po medialnych doniesieniach, czyli przeczytali o tym w sieci. Jeżeli tak w istocie jest/było (a tak to właśnie wygląda) to użytkownicy mogą mieć poważne obawy, poważne wątpliwości nt. supportu obecnych na rynku OSów.

I to, wbrew pozorom, jest właśnie fatalna wiadomość dla nas (sam błąd de facto wprost sugeruje kryzys całej obecnej polityki bezp / testów software).

A nie, że "szybko" zareagowali jak odkryli, bo to zwyczajnie niepoważne jest. Bo ani szybko (od paru mc taka luka jest), ani szybka reakcja (przecież ta łata to chwila roboty), no żaden powód do chwały. Tylko niesmak i wstyd.

Aha i jak już ktoś napisał, luka dająca prawa root-a to nie jest udostępnienie ustawień, to full access do komputera, wszelkich danych, wszystkiego. Także sumując - albo polecą głowy i zmieni się polityka (może już dość chwalenia się pierdołami, emoji?) i wezmą się do pracy, albo takie rzeczy będą się przytrafiać coraz częściej (imho tak niestety będzie).

Sama łatka to... wyłączenie konta. Oho, no jeżeli tak zaawansowana rzecz zajęła im kilkanaście godzin (nie, wróć, kilkasaście dni - przy czym z premedytacją nie kiwnęli wcześniej palcem), dodatkowo psuje dostęp do plików to... to jest żenujące po prostu!

**2 tyg temu wysłano zgłoszenie do supportu, co oznacza, że ten support nie pracuje, nie ma go, olewa, ma głęboko w dupie

Na AppleInsider jest wątek o tym i jednak zostało to zgłoszone gdzie trzeba (poszła info do osób odpowiedzialnych za bezp.) Tło było takie jak mówisz, człowiek mocno się zdziwił że może w ten sposób ominąć wszelkie zabezpieczenia i uzyskać pełen akces do komputera. Apple zwyczajnie nie ma obecnie działu QA z prawdziwego zdarzenia, co gorsza podczas prac nikt nie weryfikuje takich rzeczy (przecież to nie wymaga jakiś kosmicznych stress testów, to są rzeczy sprawdzane na podstawowym poziomie). To luka na poziomie krytycznym, do tego - aż wstyd przyznać - tak banalna, tak żenująca, że w ogóle nie ma o czym mówić. Można natomiast postawić parę podstawowych pytań dotyczących tego, jak obecnie tworzy się w Apple oprogramowanie. Odpowiedzi byłyby - obawiam się - miażdżące dla firmy.

Taki babol na poziomie GUI, to jak wspominałem, efekt niebywałego wręcz pośpiechu (przy tworzeniu kodu - zrobili sobie full access podczas prac) połączony z zerowym poziomem weryfikacji podstawowych kwestii bezpieczeństwa software. Przy tym te wszystkie liczne błędy z jakimi zmagają się użytkownicy iOS11 oraz macOS 10.13 to betka. Po czymś takim każdy rozsądny admin wycofuje flotę makówek, robi downgrade i ma -10 odnośnie poziomu zaufania do obecnego teamu oprogramowania Apple.

Coś czuję, że to (niestety) dopiero początek i takie kwiatki będą na porządku dziennym...

Nie, musi być włączone, po wyłączeniu problem wraca. Przy czym pojawiła się oficjalna łatka, która powinna pomóc.

Krystian, od 2 tyg wiadomo Apple o luce. Wczoraj osoba, która problem wcześniej zgłosiła i opisała, postanowiła rzecz upublicznić, bo wiadomo kto nie kwapił się by rzecz załatać. Mieli czas na zrobienie po cichu, wybrali inną, kosztowniejszą wizerunkowo drogę.

Zawsze w takich sytuacjach, reakcja to parę godzi do maks. doby. Kiedy problem wypłynie medialnie. Inaczej firma ma to w d*pie.

TAK JAK WSPOMINAŁEM NIE MA PEWNEGO FIXa NA TO!

https://gist.github.com/ygini/6632b06a8761b4cc9fd86d271a00e2a8

Konkrety powyżej. Apeluję o rozwagę, powyżej macie esencję, krok po kroku jak to działa, co się dzieje z systemem oraz co może stanowić rozwiązanie. To jest bardzo, bardzo poważny problem:

"Hacking before getting hacked

Please, consider the fact there is no really tryout on this solution. You might find border effect to set a password on the services accounts and lead your system to undefined behavior.

This section is provided for information purpose only and should be used carefully based on your own opinion on the issue.

If you've real security threats to handle, the real fix for this issue is to go back on 10.12."

Sprawa znana jest od 2 TYGODNI, kiedy to pojawiła się pierwsza informacja nt. na forum dev Apple. Do tej pory firma nie zareagowała na to, co więcej nie wydała aż do dzisiaj w nocy żadnego stanowiska w tej sprawie. Obecny komunikat o "solucji" oraz pracach nad fiksem de facto niczego nie zmienia. W takiej sytuacji powinno się wstrzymać dystrybucję wadliwego oprogramowania, wprowadzić force update dla wszystkich użytkowników HS (przy czym musi to być rozwiązanie obchodzące na tę chwilę problem), a nade wszystko poinformować wszelkimi dostępnymi kanałami użytkowników najnowszego macOSa o realnym zagrożeniu jakie im grozi.

Zweryfikowano pozytywnie możliwość zdalnego ustawienia na prawach roota dowolnego systemu komputerowego z HS. Generuje to możliwość przejęcia kontroli nad komputerami (błąd tego rodzaju można wykorzystać tworząc z marszu rozwiązania szkodliwe, przy praktycznie zerowym nakładzie sił i środków).

Może Apple się ogarnie i zacznie działać?