Aby kontynuować zaloguj lub zarejestruj się.

News

Keynote z 22 października uważane jest za najlepsze do czasu, gdy Tim Cook samotnie stoi za sterem Apple. Co ciekawe, w tym samym dniu w godzinach porannych, podczas konferencji w Abu Dhabi (Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich) Nokia prezentowała swoje nowe produkty. Zaprezentowano trzy nowe modele telefonów (Asha 500, 502 i 503), dwa modele smartfonów Lumia 1520 i 1320 oraz nowość w postaci tabletu Lumia 2520 o przekątnej 10.1". Media o konferencji Nokia World wspominały tylko do czasu rozpoczęcia konferencji Apple, po której nikt o produktach Finów już nie pisał ani nie mówił. To już wystarczający dowód na to, jak ważnym wydarzeniem było przedstawienie produktów Apple.

Pamiętam, to będzie ponad 25 lat, kiedy na kółku komputerowym w lokalnym domu kultury grupa dzieciaków siedziała nad czarnym pudełkiem, wciskając znajdujące się na nim klawisze i z wypiekami patrząc w ekran. To była gra "Three Weeks in Paradise" (Trzy tygodnie w raju), jedna z wielu platformówek, w których zadaniem gracza było rozwiązanie różnego rodzaju zagadek i zadań w stylu, pójdź w jedno miejsce, wykonaj zadanie i zdobądź przedmiot, który wykorzystasz w innym miejscu, by zdobyć kolejny lub odblokować dalszą drogę. Do dzisiaj bardzo lubię takie gry, choć nie ukrywam, że ze mnie jedynie gracz mobilny - nie mam konsoli, nie gram też na komputerze, a jedynie na iPadzie i iPhone. Pamiętając takie pozycje, jak wspomniane "Trzy tygodnie w raju" staram się wyłapywać co ciekawsze premiery w App Store. A taka ostatnio miała miejsce. Mowa o grze The Cave dla iPhone'a i iPada. Recenzję The Cave powinienem zacząć co prawda nie od wspomnianej już gry na ZX Spectrum ale od innego klasyka - The Secret Of Monkey Island i jej sequeli, a to za sprawą Tima Schafera i Rona Gilberta, twórców tamtych gier, którzy stworzyli także The Cave. Naszym zadaniem w tej grze jest przeprowadzenie trzech (a nawet czterech) bohaterów, przez długą jaskinię, pełną przeróżnych niespodzianek i mieszkańców (od króla i księżniczki, przez smoki, po wesołe miasteczko). Tytułowa jaskinia (The Cave) jest żywym organizmem i na bieżąco komentuje nasze zmagania. Jaskinia posiada wiedzę o zamierzchłej przeszłości i najdalszej przeszłości. Podczas wędrówki przez jej korytarze i sale napotkać można rysunki naskalne, które są swego rodzaju portalem odkrywającym historie poszczególnych bohaterów). Drużynę możemy wybrać z siedmiu, a właściwie z ośmiu postaci, wśród nich znalazł się rycerz, wieśniak, przybysz z przyszłości, podróżnik - para bliźniąt traktowana jest jako jeden bohater. Każdy z nich ma swoją szczególną zdolność. I tak rycerz potrafi schronić się za specjalnym anielskim pancerzem (warunek sam musi pozostać w bezruchu, choć może się poruszać pod wpływem innych czynników, np. siły grawitacji). Wieśniak potrafi wstrzymać oddech, co przydaje się przy przemierzaniu zatopionych korytarzy. Czekające na drużynę zadania wymagają niekiedy ich wzajemnego współdziałania. Czasem jeden z bohaterów odciąga uwagę smoka lub strażnika by inny mógł wykonać swoje zadanie, innym razem jeden z nich steruje windą, którą porusza się drugi. Każde ze znajdujących się na ich drodze miejsc i powiązane z nim zadania są w różnym stopniu rozbudowane. Zwykle w konkretnym miejscu na głównej zadanie składa się kilka mniejszych. I tak zadanie wyciągnięcia miecza Excalibur wymaga spełniania kilku innych (wykradzenia smoczego skarbu dla księżniczki, która przyznaje, że wolałaby być programistą i... nie będę psuł Wam zabawy). Na ich drodze czeka masa pułapek, ziejących ogniem dziur, przepaści, no i wrogo nastawionych istot i ludzi. Na szczęście jaskinia sama w sobie jest swego rodzaju wesołym miasteczkiem z ustalonym kierunkiem zwiedzania i sklepem z pamiątkami, więc dba o to by ostatecznie każdy wyszedł z niej cało. Za każdym razem, gdy jeden z bohaterów spadnie w przepaść, utonie, spłonie czy zostanie porażony prądem lub zastrzelony, jest wskrzeszany i przenoszony w bezpieczne miejsce. Gra ma świetną grafikę 3D - choć widok właściwie się nie zmienia, jak w większości platformówek wszystko widzimy z boku. Podoba mi się fabuła i czekające na gracza zagadki. Pod niemal każdym względem The Cave to gra idealna, która od pierwszego uruchomienia trzyma przy sobie gracza. To bardzo dobrze, bo niestety The Cave ma jedną ogromną wadę, która - gdyby nie to co napisałem wyżej - skutecznie mogłaby zniechęcić do zabawy. Mowa o sterowaniu. Jest tragicznie. Wszystko oparte jest na dotykaniu ekranu. Jednak jest to na tyle nie jasne, że raz bohater zeskoczy z drabiny, a innym razem w zupełnie nieodpowiednim momencie porzuca przedmiot, który powinien zanieść w inne miejsce. Niezbyt dobrze działa także przełączanie postaci za pomocą ikon. Wiele razy stukając w jedną z nich powodowałem ruch aktualnie wybranego bohatera w lewą stronę (wspomniane ikony znajdują się z lewej strony ekranu). Mam nadzieję, że SEGA poprawi sterowanie w kolejnych aktualizacjach. Serio, to jedyna wada tej gry, która może bardzo zirytować. Dobrze, że zalety przeważają nad wadami i mimo wszystko z czystym sercem polecam Wam tę grę - zwłaszcza miłośnikom platformówek. The Cave w App Store dostępne jest w cenie 4,49 €. Pobierz z App Store

Na ostatniej konferencji Apple troszkę namieszało w kwestii oprogramowania, które od teraz w dużej mierze będziemy otrzymywać za darmo z nowymi komputerami i urządzeniami iOS. Zaczęło się od darmowej aktualizacji systemu operacyjnego OS X dla praktycznie wszystkich użytkowników komputerów nie starszych niż 6 lat a skończyło na darmowych pakietach iLife oraz iWork dla kupujących nowe komputery.

Aplikacją tygodnia w App Store, jest Figure. Prosty, ale dający duże możliwości program do tworzenia 5-20 sekundowych utworów muzycznych w klimacie szeroko rozumianej elektroniki.

Co prawda od czasu, gdy Apple zapowiedziało wsparcie dla kontrolerów gier w ramach programu MFI (Made for iPhone), żadne tego typu urządzenie jeszcze nie trafiło na rynek, to trwają jednak prace nad kilkoma tego typu konstrukcjami. Nad własnym kontrolerem pracuje m.in. ClamCase oraz Logitech. Zdjęcia tego ostatniego wyciekły już wcześniej. Wczoraj w sieci pojawiły się zdjęcia kontrolera firmy MOGA.

Jony Ive i Marc Newson przygotowali kolejny produkt na aukcję charytatywną (RED), z której dochód przeznaczony będzie na walkę z Aids, gruźlicą i malarią. Po złotych słuchawkach AirPods, aluminiowym biurku i specjalnej wersji aparatu Leica M wzięli oni na warsztat najnowszą stację roboczą Mac Pro.

Serwis iFixit wziął na warsztat najnowsze MacBooki Pro Retina i rozebrał je na poszczególne elementy, odkrywając kolejny raz to, że komputery te nie nadają się do samodzielnej naprawy.

Od czasu wydania OS X Lion Apple porzuciło właściwie wszelkiej tradycyjne czy fizyczne nośniki danych. Choć Lion pojawił się jeszcze na USB to większość użytkowników pobrała ten system z Mac App Store. Mountain Lion i Mavericks udostępnione zostały już tylko w oficjalnym sklepie z aplikacjami dla Maka. To bez wątpienia rozwiązanie wygodne wtedy, kiedy nie martwimy się o dostęp do sieci i kiedy mamy czas. Warto mimo wszystko mieć instalację systemu zapisaną na Pendrive, na wszelki wypadek. Temat tworzenia takiego instalacyjnego pendrive'a pojawia się zawsze przy okazji wydania nowego systemu. Nie inaczej jest tym razem i jak zwykle proces nie jest specjalnie skomplikowany. Do stworzenia takiego instalacyjnego Pendrive potrzebujemy... oczywiście pendrive'a o pojemności przynajmniej 8 GB, paczki instalacyjnej OS X Mavericks na dysku naszego Maka i darmowej aplikacji DiskMaker X. Po pobraniu paczki instalacyjnej OS X Mavericks należy zainstalować wspomniany program (przeciągając go do folderu Programy). DiskMaker X sam odnajdzie paczkę z instalacją OS X Mavericks w folderze Programy (możemy jednak wybrać inną lokalizację). Pozostaje jeszcze wybrać jako cel podłączony do Maka pendrive (lub inną pamięć zewnętrzną). Dalszy proces odbędzie się automatycznie, będziemy jedynie poproszeni o podanie hasła administratora. Na koniec program wyświetli informację o szczęśliwym zakończeniu procesu tworzenia instalacyjnego nośnika z systemem Mavericks. Instalacyjnego pendrive'a z Mavericks możemy utworzyć także inaczej. Po pobraniu paczki instalacyjnej z Mac App Store do folderu Programy (Applications) należy sformatować Pendrive za pomocą aplikacji Narzędzie Dyskowe, w formacie Mac OS X Extender (kronikowany lub journaled) z nazwą "Untitled" (lub inną). Następnie w terminalu należy wpisać następującą komendę (ewentualnie zamienić nazwę Untitled na taką, jaką wybraliśmy przy formatowaniu pendrive'a):sudo /Applications/Install\ OS\ X\ Mavericks.app/Contents/Resources/createinstallmedia --volume /Volumes/Untitled --applicationpath /Applications/Install\ OS\ X\ Mavericks.app --nointeraction. Przyznam jednak, że tej ostatniej metody nie sprawdzałem. Instalacyjnego Pendrive'a utworzyłem za pomocą programu DiskMaker X. Podejrzane na ArsTechnica

Dwa i pół roku po swojej premierze iPad 2 nadal znajduje się w ofercie Apple. Przez ten czas Apple zaprezentowało już trzy nowe modele iPada, z których każdy wyposażony był w ekran Retina, a najnowszy - iPad Air - zyskał także nową formę. Jakie zatem są powody tego, że firma utrzymuje w ofercie to stosunkowo stare urządzenie?

W ciągu 24 godzin po udostępnieniu przez Apple najnowszego systemu operacyjnego dla komputerów Mac - OS X Mavericks - jego udział w ruchu sieciowym w USA i Kanadzie z komputerów firmy Appple wyniósł 5,5%. W przypadku starszej wersji tego systemu - OS X Mountain Lion - jego udział po tym samym czasie od premiery wyniósł zaledwie 1,6%.

Od dzisiaj w naszym kraju dostępne są już najnowsze modele iPhone'ów - 5S i 5C. Urządzenia można już kupić u niektórych autoryzowanych sprzedawców produktów Apple i u operatorów komórkowych. Są już także dostępne w internetowym sklepie Apple Store. W tym ostatnim przypadku czas oczekiwania na dostawę wynosi 2 - 3 tygodnie.

Dzisiaj w nocy pojawiła się w App Store najnowsza wersja aplikacji Tweetbot, popularnego i jednego z najlepszych klienta Twitter na urządzenia iOS. Twórcy, czyli firma Tapbots, nie są dla nas jednak tak mili jak Apple na ostatniej konferencji. Poprzedniego Tweetbota nie da się zaktualizować, konieczne jest kupienie nowej aplikacji. Stara aktualnie działa, ale jest wycofana z App Store. Ma jednak wrócić do App Store. Tweetbot zaskarbił sobie moje uznanie obsługą Tweet Markera, który synchronizuje przeczytane tweety między urządzeniami, oraz przejrzystym widokiem konwersacji, a także gestami i designem. Nowa wersja jednak trochę zmienia w tej płaszczyźnie.

Vine zyskał dzisiaj dwie bardzo przydatne funkcje.

Wraz z wydaniem nowej wersji aplikacji z pakietów iWork i iLife oraz aplikacji Aperture, Apple rozpoczęło program aktualizacji starszych wersji tych programów kupionych przez użytkowników nie tylko w Mac App Store, ale i w wersjach pudełkowych, na płytach DVD.

Po aktualizacji systemu OS X do wersji Mavericks zaczęły się problemy z szablonami faktur.

Kilka tygodni temu wspominaliśmy o negatywnych komentarzach Ananda Chandrasekhera - szefa marketingu Qualcomm - na temat nowego 64-bitowego procesora Apple A7. Był on zdania, że A7 był tylko marketingową sztuczką, a iPhone nie był wstanie wykorzystać jego możliwości.

Na blogu Play pojawiły się już ceny iPhone'ów 5S, 5C. Nowe iPhone'y pojawią się w salonach Play już jutro. Najwcześniej, bo już pół godziny po północy pojawią się one w salonie przy Placu Konstytucji 6 w Warszawie.

Ładowarek samochodowych, tych dedykowanych iSprzętom czy uniwersalnych z portem USB jest wiele. Większość z nich nie wyróżnia się za bardzo wyglądem, wyglądają przeciętnie, kolejny kawałek plastiku. Trochę inne podejście ma firma TYLT, która oferuje szereg akcesoriów między innymi do iPhone, w tym właśnie ładowarki samochodowe. W moje ręce trafił zestaw ładowarki oraz kabla lightning w kształcie makaronu Pappardelle tylko w innym kolorze.

Wprowadzony dwa lata temu wraz z iPhonem 4S inteligentny asystent Siri miał być funkcją, która zrewolucjonizuje korzystanie ze smartfona. Wyniki badania przeprowadzonego przez firmę Intelligent Voice pokazują, że niespecjalnie się to udało. Okazuje się, że spośród wszystkich użytkowników urządzeń z systemem iOS 7 jedynie 15% kiedykolwiek zadało Siri jakieś pytanie.

Tydzień temu, jeszcze przed premierą OS X Mavericks pisałam o tym, że wcale nie czekam najbardziej na iBooks, Mapy, tagi i karty w Finderze, ale na zaawansowane funkcje, które jako laik jestem w stanie ocenić tylko na podstawie mojego jak i innych doświadczenia z nowym systemem. Moja oczekiwania były słuszne, owszem nowe funkcje są świetne i bardzo przydatne, ale to przyspieszenie Maca i wydłużenie pracy na baterii jest dla mnie i wielu użytkowników najważniejsze.

Apple udostępniło w swoim kanale w serwisie YouTube filmy promocyjne zaprezentowane podczas wczorajszej konferencji, która odbyła się w San Francisco w Yerba Buena Center for the Arts. Wśród nich znalazło się wideo, zatytułowane "Ołówek", przedstawiające nowego iPada Air.

Podczas wczorajszej konferencji Apple zaprezentowało wideo przedstawiające proces produkcji nowej stacji roboczej Mac Pro. Komentarz do tego filmu opublikował na swoim blogu projektant przemysłowy Greg Koenig.

Dawno już nie widziałem tak dobrej konferencji Apple. Z jednej strony właściwie od początku było jasne co na niej zobaczymy. Były więc nowe iPady, duży w nowej formie (którego renderingi i plany mogliśmy oglądać od miesięcy), był iPad mini z ekranem Retina. Był nowy Mac Pro, nowe MacBooki Pro, wreszcie OS X Mavericks oraz aktualizacja pakietów iWork i iLife. Wszystko to było łatwe do przewidzenia. Co zatem sprawiło, że konferencja ta była wyjątkowa? To jasne, udostępnienie systemu OS X Mavericks za darmo dla wszystkich. Kiedy na ekranie pojawił się duży napis "Free" niemalże usłyszałem jak wszyscy użytkownicy komputerów Mac westchnęli ze zdziwienia. Mavericks to nie jest jakaś mała aktualizacja. To nowy system przynoszący masę usprawnień, nowych funkcji i aplikacji. Wspomnę może tylko o kompresji pamięci, która wydaje się być lekiem na problemy mojego starego MacBooka Pro 13" z 2009 roku, który posiada jedynie 4 GB RAM. Mavericks wyraźnie dał mu kopa, a z opinii innych użytkowników starszych maszyn wiem, że nie jest to efekt placebo. Mavericks to także Finder z przeglądaniem w kartach, synchronizacja pęków kluczy poprzez iCloud, nowe Safari, iBooks i Mapy oraz integracja z większą liczbą serwisów społecznościowych. To wszystko za darmo! Co więcej z nowego systemu ucieszą się nie tylko użytkownicy najnowszych Maków (zwłaszcza tych, które Apple pokazało wczoraj na konferencji, a na których Mavericks zostanie zaktualizowany automatycznie) ale tych starych, w tym i ja. Zainstalować go będzie można na wszystkich Makach. Wyobrażacie sobie instalację Windowsa 8.0 (za którego trzeba zapłacić 199 dolarów USA) na komputerze, który ma sześć lat? Tyle ma mój iMac, na którym Mavericks działa bardzo dobrze. Zadaję sobie tylko pytanie dlaczego Apple udostępniło Mavericks za darmo? Oczywiście mogą sobie na to pozwolić. Wcześniejsze wersje systemu i tak były śmiesznie tanie w porównaniu właśnie z Windows. Co więcej płacąc tylko raz można było Liona lub Mountain Liona zainstalować na wszystkich naszych Makach. Apple może odpuścić sobie wpływy ze sprzedaży nowego systemu. Zyskuje znacznie więcej. W świadomości użytkowników nie tylko komputerów Mac zapisze się na stałe to, że kupując komputer Mac, nowy czy używany system najnowszy system otrzymamy zawsze za darmo. A to przecież nie wszystko. Kupujący nowego Maka otrzyma nie tylko komputer ze świetnym systemem operacyjnym, ale także pełen zestaw aplikacji biurowych i lifestyle'owych, a więc nie tylko pakiet iLife (który dołączany był za darmo już lata temu) ale także aplikacje biurowe z pakietu iWork, jak Pages, Numbers i Keynote. Możemy się oczywiście kłócić o to, czy iWork jest lepszy, czy gorszy od MS Office. Przede wszystkim dostępny jest za darmo zarówno na OS X jak i iOS oraz dostępny jest w wersji webowej jako iWork for iCloud. Jeśli nie ma konkretnej potrzeby, wynikającej z kompatybilności plików, po co kupować MS Office? Płyta DVD z moim Office dla Mac leży od dawno głęboko w pudełku. iWork w zupełności mi wystarcza. Apple na wczorajszej konferencji pokazało moim zdaniem, że to ta firma rozdaje karty na kurczącym się rynku PC (co nie oznacza, że na nim dominuje - to pewnie nigdy się nie wydarzy). A że kurczy się także sprzedaż komputerów Mac, trzeba zrobić wszystko by zachęcić użytkowników do ich kupowania (stąd niższe ceny tych komputerów). Microsoft ma nad czym myśleć, bo jest w trudnej sytuacji. Ta firma wyrosła na sprzedaży systemu operacyjnego. Apple zarabia przede wszystkim na sprzedaży urządzeń, udostępnienie OS X Mavericks za darmo bez wątpienia ma na celu zwrócenie uwagi potencjalnych użytkowników, właśnie na komputery z nadgryzionym jabłuszkiem.

Wczorajsza konferencja Apple, wbrew temu co piszą malkontenci (taka przywara tego narodu) na stronach których palcem nie będę wytykał, była najlepszą prezentacją nowych produktów odkąd Tim Cook zasiadł na fotelu prezesa Apple. Widać było świeżość, widać było polot, widać było innowacyjność, widać było uśmiech na twarzach konsumentów, oraz można było sobie wyobrazić zdecydowanie nieuśmiechnięte twarze konkurencji. Było widać jednak jeszcze jedną rzecz, która pojawiła się zarówno na wczorajszej konferencji, jak i na półkach w sklepach Apple - było "JOBSOWO".

Istnieje pewna grupa aplikacji dla Maka, które pomagają i ułatwiają codzienną pracę na komputerze, np. poprzez rozbudowaną funkcję autokorekty, a więc zamiany jednego ciągu znaków na przygotowany wcześniej tekst, a nawet formularz. Klepiąc codziennie w klawiaturę przez wiele godzin, bazuję właśnie na takim programie, nazywa się aText. Podobne rzeczy, a pewnie nawet więcej potrafi TextExpander. Obydwa programy korzystają z systemowych funkcji dla niepełnosprawnych a dokładnie z funkcji ułatwień dostępu (Assistive Devices), która we wcześniejszych wersjach OS X znajduje się w zakładce "Dostępność". Tymczasem w OS X Mavericks jej tam nie znajdziemy. Nie oznacza jednak, że z tych programów nie możemy korzystać. W OS X Mavericks funkcja ta rozwiązana jest inaczej. Kiedy któryś z programów wymaga włączenia funkcji ułatwień dostępu należy otworzyć Ustawienia i zamiast "Dostępności" wybrać "Ochrona i Prywatność" w górnym rzędzie ikon symbolizujących odpowiednie ustawienia. W oknie "Ochrona i prywatność" należy wybrać zakładkę Prywatność, a następnie w lewej kolumnie wybrać "Dostępność". Teraz poprzez kliknięcie na ikonie kłódki należy odblokować ten panel ustawień tak, byśmy mogli wprowadzić potrzebne zmiany. Wymaga to wprowadzenia hasła administratora (czyli chyba w niemal wszystkich przypadkach będzie to hasło naszego logowania się do systemu). Następnie w Finderze trzeba otworzyć folder Programy i przeciągnąć z niego wybrany program (aText, TextExpander lub inny, który wymaga włączonej funkcji ułatwień dostępu") na puste pole "Pozwól poniższym programom sterować komputerem" w oknie Ochrona i Prywatność. Pozostaje już tylko zamknąć kłódkę i zrestartować interesujący nas program. Powinien działać poprawnie. U mnie przynajmniej to rozwiązanie działa. Rozwiązanie znalezione na iDownloadblog

Przy okazji aktualizacji pakietów iLife i iWork dla OS X, a przede wszystkim dla iOS, Apple zaktualizowało także kilka innych programów. Wspomnę w tym wpisie tylko o jednym - aplikacji Podcasty. Program zyskał wreszcie nowy wygląd zgodny z iOS 7. Trochę obawiałem się jak ten program będzie wyglądał w nowej odsłonie, muszę jednak przyznać, że projektanci odwalili kawał dobrej roboty. Program moim zdaniem wygląda świetnie - jest przejrzyście i lekko. Zmianie uległ jednak nie tylko sam wygląd ale pewne elementy programu. Przede wszystkim sklep z podcastami znajduje się teraz w zakładce Polecane (gwiazdka) - co w sumie jest zrozumiałe, bo przecież na głównej stronie każdego sklepu wyświetlane są właśnie polecane podcasty, gry i aplikacje, a także książki i muzyka. Poprawiono także wyszukiwarkę. Wspomnę także, że w nowej wersji aplikacja w tle pobiera nowe odcinki audycji, nie musi być w tym celu otwarta. Mamy przy tym możliwość określenia jak często program ma sprawdzać czy pojawiły się już jakieś nowe odcinki podcastu. Szczerze polecam. Aplikacja Podcasty dostępna jest w App Store za darmo. Pobierz z App Store Przy okazji wspomnę, że zabieram się dzisiaj za nagranie kolejnego odcinka podcastu Diabelskie Ustrojstwa.Obserwuj @mackozer

To, z czym przede wszystkim łączona była wczorajsza impreza to nowe modele iPadów. Zgodnie z przewidywaniami Apple zaprezentowało dwa nowe modele tych urządzeń: iPada Air i iPada mini z wyświetlaczem Retina.

Chwilę po konferencji i udostępnieniu OS X Mavericks Apple udostępniło także aktualizację systemu iOS 7 do wersji 7.0.3.

Zgodnie z informacją jaką Apple przekazało prasie druga tura sprzedaży iPhone'a 5S/5C ruszy od 25 października. W tym czasie telefon pojawi się również w Polsce. Jednak już dzisiaj sklep internetowy został uaktualniony o ceny nowych słuchawek.

Dzisiejsza konferencja obfitowała w wiele nowości, które ucieszą zarówno użytkowników komputerów Mac, jak i urządzeń mobilnych z system iOS. Apple zaktualizowało właśnie pakiety iLife i iWork.