Recenzja nieco innej ładowarki samochodowej.
Ładowarek samochodowych, tych dedykowanych iSprzętom czy uniwersalnych z portem USB jest wiele. Większość z nich nie wyróżnia się za bardzo wyglądem, wyglądają przeciętnie, kolejny kawałek plastiku.
Trochę inne podejście ma firma TYLT, która oferuje szereg akcesoriów między innymi do iPhone, w tym właśnie ładowarki samochodowe. W moje ręce trafił zestaw ładowarki oraz kabla lightning w kształcie makaronu Pappardelle tylko w innym kolorze.
Y-Charge, bo tak nazywa się ładowarka posiada dwa wyjścia USB, idealne gdy musimy podładować więcej niż jedno swoje urządzenie lub naszego pasażera. Nazwa ładowarki pochodzi od jej kształtu litery "Y". zarówno kabel-tasiemka jak i sama ładowarka występują w czterech kolorach: czarnym, niebieskim, żółtym i czerwonym. Dostępny jest również model z kablem z końcówką Dock Connector i micro-USB.
Ładowarka posiada natężenie 2,1 Ampera co pozwala na ładowanie dwóch iPhonów lub iPada. Podłączając jednego iPhone, naładuje się nieco szybciej. Kabel ma długość 61cm, a więc jest nieco krótszy od tego oryginalnego. W moim aucie pasuje idealnie, nie ma wiszącego nadmiaru kiedy iPhone pełni rolę nawigacji, ale możliwe, że w innych autach będzie nieco za krótki. Pozostanie ładowanie w schowku między fotelami.
Całość wygląda dosyć solidnie lecz nie ma tutaj takiej precyzji i jakości jak w Apple. Na szczęście wszystko działa bez zarzutu i do tego ładnie się prezentuje.
TYLT Y-Charge w zestawie z Syncable kosztuje niecałe 50 dolarów
natomiast osobno kosztują odpowiednio 25 i 30 dolarów.
Istnieje również ładowarka o większym natężeniu 4,2 ampera w cenie 35 dolarów. Tą wersją szybko naładujemy na przykład 2 iPady.
Tylt posiada w swojej ofercie kilka innych produktów, znaleźć je możecie tutaj, ich recenzje już niedługo na MyApple.