Darmowy system, darmowe aplikacje czyli jak zamieszać na rynku....
Keynote z 22 października uważane jest za najlepsze do czasu, gdy Tim Cook samotnie stoi za sterem Apple. Co ciekawe, w tym samym dniu w godzinach porannych, podczas konferencji w Abu Dhabi (Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich) Nokia prezentowała swoje nowe produkty. Zaprezentowano trzy nowe modele telefonów (Asha 500, 502 i 503), dwa modele smartfonów Lumia 1520 i 1320 oraz nowość w postaci tabletu Lumia 2520 o przekątnej 10.1". Media o konferencji Nokia World wspominały tylko do czasu rozpoczęcia konferencji Apple, po której nikt o produktach Finów już nie pisał ani nie mówił. To już wystarczający dowód na to, jak ważnym wydarzeniem było przedstawienie produktów Apple.
Apple po raz pierwszy w historii zaoferowało darmową aktualizację systemu operacyjnego do najnowszej wersji oraz pakiety iLife i iWork za darmo dla nabywców nowych komputerów czy urządzeń mobilnych Apple. Jak szybko odkryli użytkownicy, bez problemu można zaktualizować starsze wersje pakietów nie kupując nowego komputera, a Apple jakoś nie kwapi się z blokadą tej możliwości. Gdyby im zależało na ograniczeniu legalnej aktualizacji wersji "Trial" zapewne załatwiliby temat w godzinę. Tymczasem nic się nie dzieje.
Co daje darmowy system
Nie będę tu poruszał technicznych aspektów instalacji OS X 10.9 ale inne zjawisko. Darmowy system sprawia, że nagle każdy użytkownik w miarę aktualnego Macintosha staje się w pełni legalny. Z całą pewnością z legalnością różnie to bywało. Zgodnie z licencją Apple, jeśli nie zakupimy nowszego systemu, legalnie posiadamy ten, który był preinstalowany na komputerze nawet jeśli nie posiadamy fizycznie nośnika. Apple nigdy nie dbało przesadnie o legalność systemu, stąd czasem zdarzało się, że użytkownik miał system wyższy niż fabrycznie dostał z komputerem ale fizycznie nie miał nośnika. Teraz, każdy po aktualizacji do Mavericks stał się posiadaczem w pełni legalnego systemu operacyjnego.
Co jednak takie posunięcie daje firmie Apple ? Wbrew pozorom bardzo wiele. Znacząco zmniejsza się wachlarz używanych systemów operacyjnych, bo zdecydowana większość użytkowników zainstaluje 10.9 jeśli tylko będzie mogła to uczynić. Tak więc Apple nie będzie musiało już kłopotać się starszymi systemami operacyjnymi. Oczywiście będzie je jeszcze jakiś czas wspierać ale jestem pewien, że czas wsparcia dla nich będzie zdecydowanie krótszy niż dotychczas praktykowano to wobec starszych systemów. W mojej ocenie ten krok także sugeruje dokąd zmierza polityka Apple. Czyżby użytkownicy komputerów w najbliższej przyszłości zostać objęci takim samym systemem aktualizacji jak ma to miejsce w przypadku iOS ? Moim zdaniem Apple zmierza właśnie w tym kierunku, co ma swoje dobre i złe strony. Dobre to takie, że nastąpi większa ingerencja systemu i usług z platformą, a zła to taka, że zawsze będą tacy, co by chcieli mieć iOS 6 a już nie mogą.
Co na to konkurencja
Także Microsoft zaktualizował swój Windows 8 do wersji 8.1 za darmo. Większość użytkowników spodziewała się, że aktualizacja ta będzie płatna a 8.1 to nowy system, jednak tak naprawdę to tylko aktualizacja, coś w rodzaju wcześniejszych Service Paków, które zawsze były za darmo. To jaką drogę obierze Microsoft okaże się dopiero podczas premiery Windows 9 nad którym prace już podobno trwają.
Oczywiście Microsoft nie powie, czy ruch Apple ich zabolał czy nie, ale warto zapoznać się z tym, co mają do powiedzenia przeciwnicy Apple, a tu reakcja była dosyć ostra i czasem irracjonalna - to znak ,że zabolało i to mocno !
W przypadku Apple cena systemu zawarta jest w sprzecie. System Apple jest jednym z droższych systemów na świecie - nawet jeżeli jest "za darmo"
A to policzmy. 13" Macbook Air z core i5 i 256 GB SSD kosztuje 1300 dolarów w sklepie Apple. Jeśli sobie zrobisz podobną konfigurację dla Thinkpada X240, to nagle wychodzi 1479 dolarów (oficjalny sklep Lenovo).
Nie czepiam się Apple. Nie korzystam z OSX, więc nie wypowiadam się co do zmian i nowości w nowej wersji. Dla mnie całą ta sytuacja jest identyczna jak w przypadku Windows 8.1 dla Windows 8, z tym, że Apple "darmowością" nowej wersji objął większa liczbę poprzedników niż zrobił to Microsoft.
Darmowy to jest Linux, bez żadnych ukrytych kosztów. Po prostu wchodzę na stronkę dowolnie wybranej przeze mnie dystrybucji, pobieram ISO i instaluję. Nikogo nie obchodzi czy zainstaluję go na PC czy Maku.
Wyjaśniam - rewolucją był by system Apple dostępny na KAŻDY sprzęt PC czy to laptopa od Samsunga czy składaka desktopowego. Microsoftowi więc krok Apple nie groźny. To nie poletko Microsoftu jest zagrożone. Na wielu maszynach od Apple Mavericks nie będzie działał poprawnie choćby z powodu problemu ze sterownikami czy brakiem wystarczającej pamięci.
Pozostawiam to bez komentarza, ale musiało to zaboleć i jeśli Microsoft za następne okienka postanowi liczyć sobie tak jak za te w wersji "8", ilość chętnych na nowy system zapewne będzie mniejszy niż obecnie.