News

Pisałem już wielokrotnie, że od dawna prawie nie słucham płyt. Wystarcza mi Spotify i stacje radiowe, nadające przez internet. W tym ostatnim przypadku zwykle szukam stacji tematycznych, a więc tych nadających muzykę metalową czy rockową, klasyczną i tematy muzyczne z filmów. Czasami przełączę się też na publicystykę. Tutaj także wystarcza mi internet. Stacji, które nadają w FM (słuchanych przeze mnie w samochodzie) mogę bez problemu słuchać także przez internet, na iPhone czy Maku, dzięki aplikacji Radium. O Radium dla Maka pisałem trzy lata temu jeszcze na MacKozer.pl. Od tego czasu program trochę się zmienił i jest dostępny w Mac App Store. Myślę, że jemu także poświęcę osobny wpis. Tymczasem dzisiaj w App Store pojawiła się aplikacja Radium dla iPhone'a (informację o tym podejrzałem na Twitterze u netragnezora, którego warto śledzić). Radium to ponad osiem tysięcy stacji radiowych dostępnych za pośrednictwem tego serwisu i dedykowanych aplikacji. Program dla iPhone'a ma bardzo prosty interfejs, złożony właściwie z trzech elementów. Podglądu stacji i okładki odgrywanego utworu, listy stacji dodanych do ulubionych oraz paska wyszukiwarki, o której program co jakiś czas nam przypomina. Wystarczy wpisać słowo kluczowe, czy nazwę stacji, a program wyświetli nam wyniki. Pozostaje dodać stację do ulubionych lub od razu rozpocząć jej odbiór. Każda ze stacji posiada też ikonę symbolizującą jej gatunek. Możemy jednak w każdej chwili ją zmienić (wystarczy w nią stuknąć). Jeśli jakaś piosenka nam się podoba, możemy dodać ją do listy życzeń, celem jej późniejszego zakupu w iTunes. Program Radium dla iPhone'a (podobnie jak aktualna wersja dla Mac) wyposażony jest w equalizer z zestawem gotowych ustawień (tzw. presetów). Możemy jednak ręcznie regulować poziom tonów niskich, średnich i wysokich. Informacją o tym czego słuchamy możemy oczywiście dzielić się na Twitterze oraz na Last.FM (nie pamiętam kiedy ostatnio zaglądałem do tego serwisu). Możemy także podzielić się linkiem do danej stacji z innym użytkownikiem Radium. Wspomnieć też wypada, że Radium dla iPhone'a synchronizuje się z wersją dla Maka za pośrednictwem iCloud. Pozwala też na odtwarzanie muzyki na innych urządzeniach, np. na Apple TV za pośrednictwem AirPlay. Program Radium dla iPhone'a dostępny jest w App Store w cenie 1,79 €. Radium w App Store

John Leake, współtwórca serwisu RetroMacCast stworzył najmniejszego na świecie Macintosha Classic. Mini Macintosh Classic ma 1/3 wielkości oryginału i jest w pełni funkcjonalnym komputerem pracującym pod kontrolą systemu Mac OS 6.0.8

Apple rozszerzyło dzisiaj ofertę Apple TV o kilka kolejnych kanałów. Użytkownicy w Polsce zyskali jednak tylko jeden z nich - kanał muzyczny Vevo.

Pamiętam jak podczas Generation Mobile 2012 (konferencji współorganizowanej przez AntyWeb i Grzegorza Marczaka) stałem na papierosie z grupą deweloperów aplikacji bankowych na urządzenia mobilne. Byliśmy świeżo po prezentacji aplikacji jednego z banków, który zgarnął za nią jakieś wyróżnienie podczas tej imprezy, podczas gdy dla mnie jej interfejs stylizowany na koło rodem z Windows 95 był koszmarny, a projektanta delikatnie mówiąc należało by przenieść do sekcji sportowej. Ja wyżalałem się im, pytając jak można robić takie koszmarki. Panowie znudzonym niskim głosem opowiadali mi wtedy, że to, że tamto, że wytyczne Apple co do interfejsu, że bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo to rzecz, którą jako końcowy użytkownik muszę dostać w pakiecie razem z prostą w obsłudze i miłą dla oka aplikacją, a nie stworzonym na siłę koszmarkiem, w którym tzw. kreatywność była wynikiem wiszącego nad twórcą, ukręconego z krawatów korporacyjnego bicza. Aplikacją dla iPhone'a, która zrobiła pod tym względem na mnie największe wrażenie był program ING Banku Śląskiego. Dwa tygodnie temu zobaczyłem wersję na iPada, która wczoraj pojawiła się w App Store. Muszę przyznać, że ING nie osiadło na laurach i stworzyło jeszcze lepszą aplikację dla iPada. INGMobileHD to program bardzo ładny. Powtórzę już to, co pisałem w relacji z imprezy organizowanej przez ING. To program, który przypomina menu ustawień jakiejś ładnej gry komputerowej. Nie powinno to nikogo dziwić, został stworzony w specjalnym wieloplatformowym SDK do tworzenia gier. Miałem co do tego pewne obawy, choć oczywiście w Nowym Mieście nad Pilicą miałem okazję pobawić się tym programem zarówno na iPadze jak i iPadzie mini. Wewnętrzny sceptycyzm kazał mi brać poprawkę, że aplikacja na firmowym tablecie może działać perfekcyjnie. Czekałem, aż będę miał okazję sprawdzić ją na swoim iPadzie. Wyniki są bardzo pozytywne. Na moim iPadzie trzeciej generacji wszystko działa płynnie, tak jakby aplikacja była napisana natywnie na iOS. INGMobileHD podobnie jak aplikacja dla iPhone'a pozwala na wykonywanie wielu operacji od przelewów własnych czy wzorcowych (w moim banku określa się je przelewami zdefiniowanymi - nie jestem klientem ING), podgląd rachunków, środków, kart, oszczędności, doładowywanie telefonów, spłaty kart itp. Choć to aplikacja dla iPada to w większości przypadków, np. przeglądając zawartość naszego konta bankowego możemy z powodzeniem obsługiwać ją dwoma kciukami. Więcej palców przyda się nam tylko przy przelewach czy doładowywaniu telefonu. Sam interfejs jest bardzo ładny. Oczywiście w dużym stopniu determinują go kolory, jakie dominują w logo banku, stąd przeważa pomarańcz i odcienie szarości. Twórcy postarali się by użytkownikom chciało się do tego programu zaglądać. Dane przedstawione są w sposób jasny ale też z dodatkowymi bajerami, np. ruchomy diagram 3D z procentowym podsumowaniem wydatków. W stosunku do wersji testowej, którą miałem okazję bawić się jakiś czas temu poprawiono pewne elementy, np. reaktywność interfejsu w przypadku wywoływania ustawień kalendarza. Teraz wystarczy stuknąć w nazwę miesiąca by wejść w ustawienia. Czekam jednak cały czas na możliwość zmiany miesiąca poprzez przeciągniecie palcem po kalendarzu. Przypomnicie mi o Ferrari, Lamborghini Porsche, którym ING chciało mnie przekonać do swojego dzieła. Żaden z tych samochodów nie pomoże przy stworzeniu dobrego programu. Tutaj najważniejszy jest zespół, którego kreatywność nie jest duszona krawatem. Zespół złożony z ludzi, którzy tworzą aplikację nie za karę, a z pasji. Może to co piszę o tym zespole to moje pobożne życzenia, może jestem głupcem, ale wydaje mi się po samym programie i tym, jak ten zespół pocił się prezentując swoje dzieło blogerom, wydaje mi się, że tak właśnie jest. Kawał dobrej roboty! Chciałbym by mój bank też było stać na coś takiego - i nie chodzi mi w tym momencie o środki. Aplikacja INGMobileHd dla iPada dostępna jest w App Store za darmo. INGMobileHD w App Store

Systemowa aplikacja Zdjęcia dla iPhone'a nie jest specjalnie wygodna, na szczęście w iOS 7 ma się to zmienić. Do czasu jednak premiery nowego systemu zawsze można sprawdzić alternatywne rozwiązania. Jednym z nich jest Eventiles - aplikacja, która układa zdjęcia w zbiory, podzielone na określony pory każdego z dni oraz lokalizacje. Program sam nadaje tytuły odnoszące się właśnie do pory dnia (poranek, popołudnie, wieczór itp.) oraz miejscowości w której dane zdjęcie zostało zrobione. Szkoda, że program nie rozpoznaje zrzutów ekranu, które chętnie zobaczyłbym w osobnym zbiorze, o ile oczywiście chciałbym je zachować (zwykle kasuję je co jakiśczas). Zbiory można łączyć i dzielić, można je też opisywać własnym komentarzem, dzielić się nimi z innymi użytkownikami Eventiles (wymaga to założenia konta w serwisie o tym samej nazwie). Będą oni mogli zobaczyć Wasze zbiory w zakładce Friends. Eventiles posiada też prostą funkcję upiększania na raz wszystkich zdjęć w zbiorze za pomocą jednego z kilku dostępnych filtrów. Wystarczy stukać w ikonę kropli, by wybrać ten najbardziej odpowiedni lub wrócić do wersji oryginalnej. Poza brakiem rozpoznawania zrzutów ekranu przyczepię się właściwie tylko do jednego. Z tego co zauważyłem to aby móc dzielić się zdjęciami na Twitterze czy Facebooku musimy być zalogowani do dedykowanego serwisu. Evenitles to kolejne ciekawe podejście do aplikacji serwisujących galerie zdjęć. Kwestią dyskusyjną jest oczywiście to, czy takie programy są potrzebne i jak wielu użytkowników wybiera alternatywy dla systemowych aplikacji, zwłaszcza galerii zdjęć. Eventiles dla iPhone'a dostępny jest za darmo w App Store. Eventiles w App Store

Już wiele razy powtarzałem sobie, że przez wakacje podszkolę lub nauczę się choć w podstawowym stopniu jakiegoś języka. Problemem był jednak czas, gdyż brak mi było samozaparcia aby choć godzinę dziennie poświęcić nauce, czyli najlepszej inwestycji, bo inwestycji w siebie. Duolingo zmienia jednak sposób w jaki możemy uczyć się hiszpańskiego, niemieckiego, francuskiego, portugalskiego i włoskiego (musimy jednak znać język angielski), lub angielskiego (musimy jednak w tym przypadku znać włoski, hiszpański albo francuski). Wystarczą 3 minuty na jedną lekcję, a tyle znajdzie każdy jadąc autobusem, oglądając reklamę w telewizji czy będąc na spacerze z psem. Koniec z wymówkami! :)

Jak donosi 9To5Mac, Apple przygotuje sieć swoich salonów firmowych do przyjmowania starszych modeli w ramach rozliczenia za sprzedaż najnowszych iPhone'ów.

Data 10 września jako możliwy termin imprezy Apple pojawia się w mediach branżowych od kilku tygodni. Apple oficjalnie jednak jeszcze go nie potwierdziło. Tim Cook prawdopodobnie pokaże w jej trakcie nowe modele iPhone'ów - możliwe, że będzie to zarówno 5S, jak i 5C. Możliwe jednak, że tego samego dnia Apple udostępni też finalną wersję iOS 7.

Po rewelacjach o iPhone 5S w kolorze złotym w odcieniu szampana sieć obiegły zdjęcia obudowy tego modelu w kolorze grafitowym.

W ubiegły piątek Apple udostępniło betę iWork for iCloud wszystkim użytkownikom swojej chmury. Okazuje się jednak, że zainteresowanie tym pakietem biurowym w wersji web przerosło najśmielsze oczekiwania. Jak donosi 9To5Mac Apple zmuszone było po kilku dniach ograniczyć dostęp do niego niektórym użytkownikom.

Informacja o rezygnacji CEO Microsoftu Steva Ballmera z pełnionej funkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy była bardzo zaskakująca. Zgodnie z oficjalnymi doniesieniami, owo odejście Ballmera miało być przygotowywane od dłuższego czasu (mówi się nawet o kilku latach). a specjalny zespół poszukujący jego następcy rozmawiał już z kilkoma, bliżej nieokreślonymi kandydatami. Podsumowując, Ballmer miał się do tego przygotować jak Steve Jobs do (ostatecznego niestety) przekazania Apple w ręce Tima Cooka.

Ostatnio coraz popularniejsze stają się programy, dzięki którym łatwiej zarządzamy swoimi pomysłami, projektami, rzeczami do zrobienia oraz notatkami. Nie okłamujmy się, w erze smartfonów, laptopów i tabletów żółte karteczki na lodówce i notatniki odchodzą powoli do lamusa. Jaki program więc wybrać, aby mieć jak najwięcej pod kontrolą? Postaram się przedstawić plusy i minusy najpopularniejszych z nich biorąc przy ocenie pod uwagę współpracę między urządzeniami, możliwości, interfejs i cenę. W zestawieniu uwzględniłem 10 najpopularniejszych programów.

Obróbka i edycja zdjęć na iPhone czy iPadzie kojarzy się pewnie wielu przede wszystkim z masą filtrów postarzających. To bez wątpienia prawda, na szczęście nie cała. Poza aplikacjami do upiększania są także bardzo dobre aplikacje do retuszu i korekcji oraz te, które wykorzystują zdjęcia, typografię i znaki graficzne do tworzenia kolaży czy mówiąc wprost plakatów. Dawno temu opisywałem jeszcze na mackozer.pl świetny program Poster (recenzję znajdziecie TUTAJ). Ostatnio, przy okazji obniżenia ceny do zera odkryłem kolejny program warty choćby chwilowej uwagi - Retromatic, w dwóch osobnych wersjach, dla iPhone'a i iPada. Wystarczy zrobić lub wybrać zdjęcie z biblioteki iPhone'a lub iPada, obrysować część, którą chcemy wykorzystać później w naszym kolażu. Tutaj bardzo wygodnie rozwiązano edycję maski. Nie musimy uciekać się do specjalnych gestów poza tradycyjnym powiększaniem i pomniejszaniem. Dotknięcie ekranu i przesuniecie po nim palca przesuwa też zdjęcie. Aby rozpocząć rysowanie maski musimy przytrzymać przez chwilę palce, aż odpowiedni wskaźnik wypełni się w całości kolorem żółtym. Później pozostaje już tylko wybrać odpowiednie tło oraz efekt jakim potraktowany zostanie wycięty fragment zdjęcia. Później pozostaje dodać odpowiednie znaki graficzne. Do dyspozycji mamy proste, jak i bardziej skomplikowane symbole. W przypadku pieczęci możemy edytować napis. Zbiór tego typu znaków możemy rozszerzyć o kolejne zestawy dostępne poprzez mikropłatności w cenie 0,89 € każdy. Możemy dodać jeszcze własny tekst do zdjęcia, wybierając przy tym krój liter ich wielkość i kolor. Gotowy kolaż możemy zapisać lub wrzucić do jednego z popularnych serwisów czy aplikacji. Oto efekt zabawy wersją dla iPhone'a: Retromatic dla iPhone'a i Retromatic HD dla iPada dostępne są za darmo w App Store Retromatic w App Store Retromatic HD w App Store

Minęły właśnie dwa lata od kiedy Steve Jobs na kilka tygodni przed swoją śmiercią ustąpił ze stanowiska CEO Apple, a jego miejsce zajął namaszczony przez niego Tim Cook, który już wcześniej zastępował go podczas jego walki z rakiem. Czy zatem Apple to już firma Tima Cooka, a jeśli tak, to kiedy skończyło się Apple Steve'a Jobsa, czy może trwa jeszcze okres przejściowy?

Po plotkach o wyglądzie i funkcjach iPhone'a 5C i 5S przyszedł czas na potencjalne serce tego drugiego - procesor A7. Jak donosi serwis 9To5Mac, powołując się na Claytona Morrisa z Fox News, Apple testuje model 64-bitowy, który ma być o 31 procent szybszy od procesora A6.

Podsumowujemy plotki o tym co być może zobaczymy 10 września. Wszystko wygląda na to, że w poczekalni czekają dwa iPhone'y 5S i 5C, a także być może nowe MacBooki Pro no i długi wyczekiwane Maki Pro.

Od lutego 2012 roku na terenie Moskwy działa "Muzeum Techniki Apple" i z pewnością można je uznać za jedno z większych. Rzecz o tyle niesamowita, iż ZSRR było dosyć długo objęte embargiem w ramach komitetu COCOM, na najbardziej zaawansowane technologie "podwójnego zastosowania", czyli mogących służyć zarówno celom cywilnym jak i militarnym. Do takich produktów zaliczały się między innymi komputery z rodziny Macintosh Quadra.

Na dwa tygodnie przed spodziewaną prezentacją nowych modeli iPhone'ów do sieci wyciekło kolejne zdjęcie. Tym razem można na nim zobaczyć kilkadziesiąt rzekomych iPhone'ów 5C przechodzących testy jakości.

Kiedy pobrałem Arcade Balls na mojego iPhone'a pomyślałem na początku: "rety, kolejna głupia gra jakich wiele". Okazuje się jednak, że gra wcale nie musi być głupia, jest po prostu do bólu prosta w swoich zasadach, co przy odpowiedniej oprawie wciąga, a przynajmniej mnie. Aracade Balls to gra w kolorowe piłeczki, które musimy odpowiednio przesuwać na planszy, tak by utworzyły jednokolorowe linii. Co zrozumiałe, kiedy uzyskamy taką linię złożoną z pięciu piłeczek w tym samym kolorze znikają one z planszy, a my uzyskujemy dodatkową przestrzeń i pole manewru. Z każdym naszym ruchem na planszy pojawiają się bowiem kolejne piłki. Jak łatwo się domyślić, gra kończy się z chwilą kiedy cała plansza zostanie zapełniona. Do dyspozycji mamy dwa tryby gry: zwykły, w którym po prostu przestawiamy piłeczki i arcade - w którym gramy na czas, a niektóre z piłeczek dają nam dodatkowe sekundy. Całość opakowana jest w grafikę i muzykę stylizowaną na ster komputery 8-bitowe. Od dobrych kilku dni wracam do tej gry co kilka godzin i za nic nie chce mi się ona odinstalować.... głupie piłeczki. Arcade Balls dla iPhone'a w App Store w cenie 0,89 €. Arcade Balls w App Store

O świetnej aplikacji Documents by Readdle, będącej połączeniem managera plików i przeglądarki wielu popularnych plików pisałem w kwietniu tutaj na blogu MyApple. Aplikacja świetnie spina także w jednym miejscu zarówno pliki trzymane lokalnie jak i kilka popularnych usług w chmurze, m.in. Dropbox, Google Drive, SkyDrive, SugarSync, CloudMe czy serwery FTP i SFTP. Jego szczegółową recenzję przeczytacie TUTAJ. Przypominam o tym programie przy okazji jego aktualizacji, która przyniosła bardzo przydatną funkcję przeciągania i upuszczania plików. Mamy teraz także możliwość oznaczania wybranych plików gwiazdką. Ich lista dostępna jest w szarym pasku zakładek, zamiennie z listą ostatnio otwartych plików. Ostatnią nowością o której trzeba wspomnieć, to integracja programu z biblioteką zdjęć iPhone'a i iPada. Documents by Readdle daje nam teraz dostęp nie tylko do rolki aparatu ale także do strumieni zdjęć i albumów. Documents by Readdle nie jest może programem z którego korzystam codziennie, są jednak momenty, kiedy jest po prostu niezastąpiony, a do tego dostępny jest za darmo.Recenzja Documents by Readdle na blogu MyApple Documents by Readdle w App Store

Apple kontynuuje zakupy aplikacji i usług serwujących rozkłady jazdy i trasy komunikacji miejskiej, będące swego rodzaju nawigacją dla transportu publicznego. Po HopStop przyszła kolej na Embark.

Po kilkunastu latach kierowania firmą Microsoft Steve Ballmer zapowiedział odejście na emeryturę w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Kilka dni temu wspominaliśmy o reklamach stacji roboczej Mac Pro wyświetlanej przed seansami filmowymi w kinach na terenie USA. Był to ten sam spot, który zaprezentowany został podczas keynote otwierającego WWDC, wzbogacony o dość ogólną informację o terminie wprowadzenia tych maszyn na rynek, przewidzianym na jesień tego roku. Dzisiaj rzeczony spot reklamowy pojawił się w oficjalnym kanale Apple w serwisie YouTube.

Apple udostępniło dzisiaj wszystkim użytkownikom serwisu iCloud dostęp do bety webowych aplikacji biurowych z pakietu iWork for iCloud: Pages, Numbers i Keynote. Ikony programów powinny pojawić się na pulpicie po zalogowaniu się na konto użytkownika.

Wczoraj wieczorem w warszawskim kinie Atlantic magazyn Exklusiv zorganizował przedpremierowy pokaz filmu JOBS, który oficjalnie na ekrany polskich kin wejdzie 30 sierpnia. Redakcja MyApple była na nim obecna, możemy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami.

Microsoft kontynuuje swoją kampanię reklamową Windows 8 wyśmiewającą możliwości iPada. Akcja kolejnego filmu, tym razem promująca ultrabooka Lenovo Yoga, ma miejsce na uniwersyteckiej sali wykładowej.

Czasy w których tworzenie stron internetowych bezpośrednio na telefonie było czymś nieosiągalnym już dawno minęły, odkąd mamy iPhone'a i inne smartfony. Podobnie jest z iPadem. Można to zrobić bez większych problemów. Nie mówię tutaj o tym, że na każdym z tych urządzeń można bez problemu napisać kod strony, a i pewnie klient FTP jakiś się znajdzie. Chodzi mi o aplikacje, które pozwalają na stworzenie takich stron na bazie gotowych szablonów. Kilka takich aplikacji opisałem jeszcze na mackozer.pl. Dzisiaj w App Store debiutuje kolejna, o nazwie Jimdo. Jak każdy tego typu program, także i Jimdo to tak naprawdę rozszerzenie usługi dostępnej standardowo przez web, umożliwiającej stworzenie strony internetowej lub serwisu (włącznie z własnym sklepem) i utrzymanie jej na serwerze usługodawcy. Wydana własnie aplikacja pozwala na obecną chwilę na tworzenie prostej strony złożonej z podstron, zawierających tekst, nagłówki, zdjęcie lub galerie zdjęć. Jeśli potrzebujemy szybko odpalić tego typu stronę to dzięki Jimdo możemy to zrobić właściwie kciukiem. Wystarczy wybrać jeden z szablonów, dodać elementy do strony, odpowiednio je ustawić i ewentualnie dodać dodatkowe podstrony. Każdy z tych elementów możęmy układać względem siebie. Z tego co zdążyłem się zorientować elementy możemy przesuwać tylko w pionie. Zdjęcia możemy dodawać zarówno z rolki aparatu lub robiąc zdjęcia bezpośrednio iPhonem lub iPadem. Jimdo oferuje też proste narzędzia formatowania, jak pogrubienie, pochylenie tekstu. możliwość dodawania odnośników, oraz wyrówniania do prawej, lewej i do środka. Brakuje mi tylko wuyjustowania tekstu do obydwu krawędzi. Jimdo offertje nam ciągły podgląd tego jak strona wyglądać będzie na tablecie czy dużym komputerze i na smartfonie. Pod tym względem wszystko się zgadzało. Nie ukrywam, że chętnie zobaczyłbym też funkcję bloga. Można oczywiście prowadzić bloga mobilnego dzięki aplikacji Wordpress, ale blog to przecież obecnie jeszcze podstawowa forma komunikacji. Jeśli już możemy stworzyć stronę na iPhone i iPadzie, to przydałaby się także taka możliwość. Tak jak pisałem wczesniej aplikacja Jimdo jest niejako rozszerzeniem oferty usługi o tej samej nazwie. Kreator stron w wersji web jest oczywiście o wiele bardziej rozbudowany. Jimdo nie jest może aplikacją wybitną, jednak mnie osobiście cieszy, że mam kolejną usługę i aplikację do wyboru, która pozwoli mi na szybkie odpalenie strony internetowej, bez potrzeby uruchamiania komputera czy uciekania się do korzystania z iPhoto dla iOS i iCloud. Co ważne, Jimdo oferuje swoje usługi nie tylko odpłatnie. Możemy odpalić darmową stronę w domenie jimdo.com. Aplikacja Jimdo dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store za darmo. Jimdo w App Store

Wiele stosunkowo wiarygodnych źródeł podaje informacje o tym, że Apple jednak faktycznie ma zamiar wypuścić na rynek iPhone'a 5S w kolorze złotym. Ma być to jednak odcień przypominający bardziej kolor szampana niż złoty łańcuch na szyi rapera. Na kolejne zdjęcia rzekomej obudowy takiego iPhone'a 5S nie trzeba było długo czekać. Tym razem prezentuje je japoński serwis ASCII.

Mało gier przeżywa próbę czasu i po kilku miesiącach ostaje się na moim iPhone czy iPadzie. Mam kilka uniwersalnych pozycji, w tym np. Tiny Wings czy Real Racing 3. Jedną z gier tego typu, która także ostała się na moim iPadzie jest Sky Gamblers: Storm Riders, połączenie gry zręcznościowej z symulatorem, osadzonej w realiach II Wojny Światowej. Swego czasu opisałem ją dokładnie jeszcze na mackozer.pl. Warto przypomnieć ją m.in. z tego powodu, że właśnie została udostępniona za darmo. Nazywanie tej gry symultorem to oczywiście przesada, gdyby tak było, to za sterami prawdziwych Spitfire'ów, Hurricane'ów, Mustangów, Messerschmidtów, Focke Wulfów, Zer i innych maszyn mogłyby siadać już dzieci. Fakt, zdarzało się, że podczas wojny siadali za ich sterami nastolatkowie. Podobno niektórzy piloci prędzej potrafili latać myśliwcem czy bombowcem niż prowadzić samochody. Sky Gamlbers: Storm Riders czyni sterowanie tamtymi maszynami jeszcze prostrzym. Sama gra dostarcza jednak wielu wrażeń. Ma bardzo ładną grafikę. Wszystkie maszyny przedstawione są w drobnych szczegółach. Całkiem nieźle też rozpadają się po trafieniach. Nie mogę się przyczepić też do tego, jak przedstawiona jest ziemia, której w tego typu grach zwykle poświęca się zdecydowanie mniej uwagi. Przelećcie się jednak Curtisem podczas ataku na Pearl Harbor, a nie będziecie wiedzieli czy wypatrywać atakujących myśliwców i bombowców japońskich czy podziwiać majestatyczne pancerniki i krążowniki. Same zabudowania portu wojennego robią wrażenie. Znajdzeicie tam m.in. wieżę kontrolną, która jest jednym z punktów charakterystycznych tego obszaru i została uwieczniona także w filmie o tym samym tytule. Gra oferuje tryb rozgrywki jedno i wieloosobowej. W tym pierwszym do wykonania mamy różnego rodzaju misje. Sterowanie samolotem odbywa się albo za pomocą akcelerometru albo wirtualnego drązka sterowaniczego (joysticka) i klawiszy regulacji przepustnicy. Pobierać! Sky Gamblers: Storm Riders dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo. Sky Gamblers: Storm Riders w App Store

Gdy pojawiły się zapowiedzi "North & South" na iOS ucieszyłem się, bo pomysł wskrzeszania hitów retro na iOS jest naprawdę fantastyczny. Pech chciał, że jednak zapomniałem o tej grze i trafiłem przez przypadek na nią kilka tygodni temu i przyznam się, że się zawiodłem.