News

Z pewnością wielu czytelników MyApple pamięta kampanię Get A Mac, w ramach której w latach 2006 - 2009 powstało kilkadziesiąt krótkich filmów prezentujących w dowcipny sposób zalety komputerów Mac i ich przewagę nad maszynami PC z Windows. Sukces tej kampanii to w dużym stopniu zasługa Justina Longa (grającego Maca) i Johna Hodgmana (wcielającego się w rolę PC). Na długo przed startem tej kampanii, bo aż 10 lat wcześniej, Apple przygotowało film, którego rolą było pokazanie zalet i przewagi Macintosha z systemem Mac OS 7.5 nad komputerem PC z systemem Windows 95.

Twitter ogłosił listę najpopularniejszych w 2015 roku hashtagów, które publikowane były w tym serwisie. Okazuje się, że w kategorii „Tech” w pierwszej dziesiątce znalazły się aż trzy pozycje związane z firmą Apple.

Trochę ponad miesiąc temu Dan Counsell podał informację, że w „wolnym czasie” napisał grę Almost Impossible i, że podzieli się informacjami jaki ta gra przyniosła dochód oraz jakie były koszty jej stworzenia.

W wielu moich artykułach powtarzało się magiczne słowo „LocalTalk”. Używałem go, gdy opowiadałem o sposobach, jakimi łączyły się dawne Macintoshe z peryferiami i między sobą. Na początku lat 90. zeszłego wieku LocalTalk zrobił na mnie tak duże wrażenie, że zasłużył na własny artykuł.

Teenage Engineering to marka, której nie trzeba przedstawiać entuzjastom home recording'u czy też domowym producentom muzycznym, a w szczególności fanom elektronicznych brzmień. Firma zasłynęła w 2011 roku produktem o nazwie OP-1 i do dziś jest czołowym innowatorem na rynku muzycznym. W tym roku w kolaboracji z Cheap Monday stworzyli trzy miniaturowe instrumenty - maszynę perkusyjną oraz dwa syntezatory. Urządzenia są świetnym uzupełnieniem dla takiego oprogramowania jak Apple Logic Studio czy Ableton Live! oraz wielu aplikacji dla iPada, z którymi można tworzyć niesamowite liveact'y.

Ostatnie wydarzenia w Paryżu skłoniły wiele krajów do zwiększenia czujności. W miniony poniedziałek amerykańska policja rozpoczęła kampanię społeczną mającą zachęcić obywateli do wykorzystywania smartfonów w celu wspierania walki z terroryzmem.

Praca w Apple to marzenie wielu osób, choć jak powszechnie wiadomo, jest ona zarówno ekscytująca, jak i bardzo wymagająca. Maya Kosoff z serwisu Business Insider opublikowała listę trzydziestu trzech pytań, które usłyszeli kandydaci do pracy w firmie z Cupertino podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

Z Jamesem Thomsonem - szkockim twórcą aplikacji i byłym pracownikiem Apple - miałem okazję porozmawiać na temat programowania, blokowania reklam i nowych rozwiązań Apple. Ma on do zaoferowania nie tylko świetne programy, ale także ciekawe spojrzenie na wiele tematów, z którym warto się zapoznać.

Od kilku tygodni najbardziej gorącym tematem jest nowy iPhone 6s i jego większy brat. Jest to całkowicie zrozumiałe, bo zastosowane w nich rozwiązania i technologie są wręcz rewolucyjne. Zwłaszcza 3D Touch, znacznie wydajniejszy procesor A9 i kamera. Ale zapewniam Was, że jesień i święta będą należeć do Apple TV!

Nowy Panoptic iGrip od Medica.com zmienia Oftalmoskop Panoptic w przenośne urządzenie cyfrowe do przetwarzania i rejestracji obrazu, pozwalając tym samym na badanie dna oka i robienie mu zdjęć, tak jak nigdy przedtem. Uchwyt Panoptic iGrip wyrównuje dostęp optyczny oftalmoskopu do wizualnej osi kamery iPhone'a 5 lub 5S do rejestrowania wysokiej rozdzielczości zdjęć (5/8 megapikseli) dna oka i siatkówki oraz nerwu siatkówkowego (retinal nerve).

Przez blisko 40 lat istnienia Apple w szeregach firmy znalazły się osoby, które zrewolucjonizowały świat technologii. Wiele z nich już tam nie pracuje, jednak tak jak pisałem w siódmym numerze MyApple Magazynu, nie przeszkadza im to w podejmowaniu nowych wyzwań i efekty takich działań często wyprzedzają ich dokonania w samym Apple. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznania dalszych zawodowych losów byłych pracowników firmy z Cupertino, to zapraszam do lektury wspomnianego numeru magazynu, a poniżej uzupełniam ich listę o kolejnych ”nienasyconych i nierozsądnych". W ich przypadku słowo ”nienasyceni" jest jak najbardziej adekwatne.

Biuro Patentów i Znaków Towarowych USA przyznało dziś firmie Apple 46 nowych patentów. Jeden z nich opisuje projektor, który wyświetla wirtualną klawiaturę. W pierwszej kolejności, takie rozwiązanie miałoby zostać zaimplementowane w komputerach iMac.

Kilka dni temu Apple opublikowało dokument zawierający zestawienie próśb o udostępnienie poufnych danych o użytkownikach urządzeń, jakie firma otrzymała od instytucji rządowych i wymiaru sprawiedliwości różnych krajów. W Europie, jeśli chodzi o liczbę urządzeń, do których państwo chce mieć dostęp, prym wiedzie Polska, a w szczególności Urząd Skarbowy i Urząd Celny, wyprzedzając pod tym względem nawet Niemcy czy Francję.

Wiele osób postrzega Apple jako wielkiego, potężnego kolosa technologicznego, kroczącego przed siebie w pełnym majestacie, nie oglądającego się na nikogo i depczącego wszystko na swojej drodze. Każdy kolejny krok tytana odbija się donośnym echem w mediach i budzi trwogę w sercach jego konkurencji, a wszystko czego się on dotknie natychmiast zamienia się w złoto. Nie wolno jednak zapominać o tym, że gigant o którym mowa potrafi czasami potknąć się o własne nogi, nie wspominając już o tych krępujących momentach, w których jego właśni fani podkładają mu na drodze metaforyczne skórki od bananów.

Kilka miesięcy temu w sieci zrobiło się głośno o pewnej kobiecie, która nieświadomie wyrzuciła na śmietnik sprawny egzemplarz komputera Apple I. Na szczęście pracownicy zakładu recyclingu rozpoznali te urządzenie i sprzedali je dla prywatnego kolekcjonera za "skromne" 200 tysięcy dolarów. Osoby, które marzą o własnym egzemplarzu tego zabytkowego komputera, mają dziś kolejną szansę na jego zakup.

Aplikacji, takich jak CleanMyMac, Hider 2, Gemini, nie trzeba nikomu przedstawiać. Zwłaszcza tych pierwszych z wymienionych, które są dostępne na rynku od ośmiu lat. Moja przygoda z komputerami Mac zaczęła się mniej więcej w tym czasie i o CleanMyMac usłyszałem dość szybko. Twórcą tych programów i założycielem wydającej je firmy MacPaw jest Oleksandr Kosovan.

Ustalenie faktu, że Ziemia nie jest płaskim dyskiem wspartym na grzbietach krokodyli, mamy już dawno za sobą, dlatego przyjmijmy na chwilę, iż ma ona kształt jabłka. Wychodząc z takiego założenia, nadgryzione logo Apple obrazuje zasięg firmy z Cupertino na świecie. Organizacja Narodów Zjednoczonych uznaje oficjalnie 193 państwa, Apple, równie oficjalnie, dociera do 155 z nich. A co z resztą? Co z brakującą częścią jabłka?

W lutym 1955 roku Departament Policji w Los Angeles, na łamach wydawanego wewnętrznie magazynu „BEAT”, przeprowadził konkurs na motto, które w kilku słowach wyrażałoby ideały, dla których został powołany. Wygrało credo „To Protect and to Serve” ( Chronić i służyć), które zgodnie z zarządzeniem Rady Miasta Los Angeles z 1963 roku zostało umieszczone na radiowozach Departamentu. Od tamtego czasu słynną dewizę „Chronić i służyć” przyjęło wiele wydziałów policji w całym anglojęzycznym świecie, czasem w alternatywnej formie „Służyć i chronić”. Pomimo, iż motto nierozerwalnie łączy się z policją, jego przekaz jest uniwersalny. Dlatego zdecydowałem się na jego użycie w stosunku do iPhone'a, szczególnie w kontekście bardzo ciekawego patentu firmy Apple.

W sieci pojawił się pierwszy film prezentujący tak zwany "unboxing" nowego Apple TV. Jak wiadomo, urządzenie dostępne będzie dopiero pod koniec października. Autor nie wyjaśnia w jaki sposób wszedł w posiadanie tego produktu na nieco ponad miesiąc przed jego premierą.

Bez założonego w 2005 roku serwisu YouTube trudno sobie wyobrazić dzisiejsze oblicze internetu. Umożliwienie bezpłatnego zamieszczania i strumieniowego odtwarzania treści audiowizualnych zaowocowało miliardami wyświetleń i setkami milionów godzin opublikowanych w jego ramach filmów. Generowaną przez użytkowników zawartość YouTube'a stanowią m.in. teledyski artystów, programy telewizyjne, zwiastuny kinowe oraz amatorskie klipy video użytkowników, chociażby wszelkiego rodzaju vlogi (patrz - MyApple Daily). Dzięki mechanizmowi wyświetlania kolejnych rekomendowanych filmów do obejrzenia często pozostajemy w serwisie dłużej, niż byśmy tego chcieli. Z różnym skutkiem.

Był rok 2009, początek czerwca, gdy zadzwonił do mnie kolega i powiedział: „Jaromir, twoje zdjęcie wisi w Rynku!”. Tak mnie to zaskoczyło, że zanim zapytałem o szczegóły, zrobiłem w myślach rachunek sumienia.

Krzemowa Dolina pełna jest miejsc zawiązanych z historią Apple i założycieli tej firmy, ale nie tylko. Jej nazwa nie jest przecież przypadkowa. To tam od kilkudziesięciu lat mieszczą się siedziby i laboratoria wielu firm, które na zawsze zapisały się w historii komputerów. Nic dziwnego zatem, że znajduje się tam, a dokładnie w Mountain View, słynne Muzeum Historii Komputerów.

W latach 90. XX w., czyli wtedy gdy zacząłem używać komputerów Apple, co bardziej zorientowani rozmówcy kojarzyli Macintoshe na dwa sposoby: jako komputery, które się nie „wieszają” i jako sprzęt dla grafików. I mieli rację.

I pewnie wielu z Was zapyta: „Co w tym dziwnego?”. Otóż to, że nie chodzi mi o aparat wbudowany w iPhona, iPada czy komputer Apple.

Do dziś pamiętam dzień, kiedy pierwszy raz na własne oczy zobaczyłem w akcji Newton MessagePad 110. Było to jakoś w 1995 roku. Pracowałem wtedy w firmie będącej jednym z kilku autoryzowanych sprzedawców Apple we Wrocławiu.

Choć w Mac App Store i na platformie Steam znajdziemy pokaźną bibliotekę gier dla systemu OS X, a narzędzie CrossOver pozwala uruchomić na Macu również niektóre tytuły dedykowane Windowsowi, to nadal panuje powszechne przekonanie, iż komputery Apple nie nadają się dla graczy. I jest w tym sporo racji, gdyż laptopy firmy Apple nigdy nie posiadały kart graficznych dedykowanych uruchamianiu na nich bardziej wymagających gier. Rozwiązaniem tego problemu może zostać wkrótce zewnętrzna karta graficzna Bull.box, na powstanie której zbierane są fundusze w ramach kampanii na Kickstarterze.

Osoby śledzące uważnie poczynania firmy Apple wiedzą dobrze o tym, iż od dłuższego czasu pracuje ona nad projektem inteligentnego samochodu noszącego roboczą nazwę Titan. Według najnowszych doniesień zespół ludzi zajmujących się tym zadaniem powiększył się niedawno o kolejnych specjalistów.

Steve Jobs kojarzony jest przede wszystkim z pozbawionym tablic rejestracyjnych Mercedesem SL55 AMG, którym zwykle parkował przed siedzibą Apple w Cupertino na miejscu przeznaczonym dla osoby niepełnosprawnej. Zanim jednak przesiadł się do Mercedesa, jeździł m.in. białym BWM 325i w wersji ze składanym dachem.

W ubiegły piątek minął tydzień od dnia premiery albumu "Compton" autorstwa Dr. Dre - amerykańskiego producenta muzycznego będącego przy okazji pracownikiem firmy Apple. Jako iż jest to pierwszy album tego artysty od 1999 roku wydarzenie to odbiło się szerokim echem wśród fanów rapu. Nie dziwi więc fakt, iż Apple postanowiło wykorzystać je jako okazję do promowania swojej nowej muzycznej usługi.

Na początku tego miesiąca Apple rozpoczęło kampanię reklamująca usługę Apple Music poprzez wielkoformatowe billboardy w USA, Japonii, Meksyku i Kanadzie. Niedawno w wybranych amerykańskich miastach pojawiły się kolejne reklamy tego typu, nieco mniejsze, ale za to interaktywne.