Szkoda, miałem chwilę budżetową Lumię z okienkami i działała bardzo fajnie. Coś chyba marketingowo nie pykło. Jak nie ma aplikacji, to tak naprawdę nie ma systemu.
Dlatego we wpisie chyba ze 3 razy wspominam o tym, że małe matryce mają swoje ograniczenia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie drukował nocnego zdjęcia wielkoformatowo :). Pewnie zdjęcia w słoneczny dzień jeszcze dałoby radę, ale nie wiem, nigdy tego nie robiłem, więc się nie wypowiem na 100%.
Chyba chcesz się do mnie na siłę doczepić. Podałeś to jako przykład do czego? Bo jeśli do mojej rozmowy z Darkiem, to nie ja tu sobie strzelam w stopę. Z kolegą Dariuszem rozmawialiśmy o jego konkretnym przypadku - lustrzanki za 1000 zł wraz ze szkłem. Podałeś przykład bezlusterkowca, to raz. Dwa, nie znalazłem nigdzie tego aparatu za 1000 razem ze szkłem. Minimalna cena na jaką natrafiłem to granice 1500 za używkę. Nowe wychodzą nawet ponad 2000. I tak się składa, że fotografuję tym aparatem w pracy i ISO 3200 nie uważam za używalne.
A napisz mi proszę, gdzie porównałem iPhone do matrycy APS-C?;) bo przeczytałem teraz kilka razy i widze tylko zdanie, ze w tym artykule nie będzie nagonki, że taka mała matryca nie dorówna większej. Nigdzie tam nie ma porównania - zaznaczyłem tylko ze nie będzie to wpis z serii tych besztających aparaty w telefonach na rzecz tych bardziej pro. Nie obraz sie, ale czytanie ze zrozumieniem się kłania ;)
Po prostu poczułem nieodpartą potrzebę pociśnięcia po Timie :)
No przepraszam Cię bardzo, ale tu to akurat fotograf dupa, a nie aparat :) Zdjęcie jest wyraźnie poruszone nie tylko na elementach ruchomych ale i np. na murawie. I nie zmienia to w niczym faktu że mimo wszystko to był najlepszy aparat, jaki miał przy sobie.
Dobra, skończmy te dywagacje. Ja nie przekonam Ciebie, Ty nie przekonasz mnie.
Miło jest się czasem pokłócić z kimś kulturalnym, ale fajrant w pracy się zbliża więc czas zamykać MA :).
Zastanawia mnie tylko, gdzie napisałem że tego nie widzę? Cały czas próbuję Ci wyjaśnić, że podstawą tego poradnika jest zrozumienie ograniczeń swojego sprzętu oraz w miarę możliwości wyciśnięcie z niego maksimum. Fotografowanie iPadem na weselu? To mniej więcej tak, jak porównywać zdjęcia z lustrzanki do zdjęć z telefonu. Niby można, tylko po co? Chyba tylko po to żeby się podbudować i głośno i wyraźnie powiedzieć, że nie lubi się tandety.
Rozumiem, ze jeśli znalazłbyś się w sytuacji gdy Twój aparat nie będzie domagał technologicznie (serio bez obrazy, ale za takie pieniądze to tych sytuacji by trochę było), to zgodnie ze swoją zasadą nie zrobiłbyś zdjęcia, bo byłoby tandetne?
Jeśli tak, to przypomnę Ci ważną zasadę - najlepszy aparat na świecie to taki, jaki akurat masz przy sobie.
Nie ma nieba, a gdzie chcesz mieć niebo na takim zdjęciu? Była czarna noc, do tego niebo zachmurzone bo padało więc nawet gwiazd by nie było widać. Twoje lustro rozumiem by niebo uchwyciło? W kwestii lamp zgadzam się - masakra. Ale w kwestii szumów i szczegółów? Zrób proszę takie zdjęcie, tak starym telefonem, standardową aplikacją, to dopiero wtedy zobaczysz co to jest krap.
Nadal mam wrażenie, że się do końca nie rozumiemy - jak bym napisał poradnik, jak zrobić zdjęcie nocne lustrzanką, to raczej nie mógłbym go umieścić tutaj, bo to serwis poświęcony tematyce Apple. Napisałem poradnik dla tych, którzy nie chcą wydawać kolejnej kasy ani nosić dodatkowego 1,5 kg sprzętu za każdym razem jak pójdą na spacer. Tekst jest o tym, jak maksymalnie wykorzystać to co się ma, a nie jak pójść do sklepu i kupić sobie aparat, bo to chyba każdy potrafi. To co miałem napisać? "Cześć - dziś będzie poradnik o tym jak robić zdjęcia telefonem. Nie róbcie zdjęć telefonem. Koniec". Uwierz, że są ludzie którym to się przyda, bo nie każdy ogląda zdjęcia na powiększeniu i wywołuje je w wielkim formacie, a wieczory spędza na określaniu rozpiętości tonalnej matryc w dzisiejszych aparatach :).
I ja, jako fotograf uwielbiający swoją wielką, czarną, ciężką i niespecjalnie tanią lustrzankę z wielkim jak stodoła szkłem, jestem w stanie to zrozumieć. Ba, nawet sam czasami lubię zrobić zdjęcie telefonem. I bardzo się cieszę, kiedy ktoś się cieszy ze swojego zdjęcia, bo nie zawsze ilość szczegółów i szumy są najważniejsze.
Nie do końca się zgodzę. Przyzwoite zdjęcie z telefonu da się zrobić w ciężkich warunkach. Wrzucam zdjęcie z artykułu, ale w pełnej jakości - zauważ, że robione iPhonem 5s - aparat na dzisiejsze standardy fotografii mobilnej już w zasadzie muzealny. Ilość szczegółów nie jest najgorsza, szum jest ale nie wybija się na pierwszy plan - ogólnie zdjęcie da się przełknąć, szczególnie jeśli nie myślimy o drukowaniu tylko o poście na FB czy Instagram.
https://postimg.org/image/1b423r4aln/ (do pobrania).
No i zauważ jeszcze jedną rzecz - mówisz o tym, że lustro za 1000 zł ze szkłem dużo lepiej poradzi sobie w trudnych warunkach. Od telefonu na pewno, ale zaraz znaleźli by się ludzie, którzy powiedzą: "lustrzanka za 1000 zł? A co Ty chcesz tym robić? Toż to używalne ISO ma na poziomie może 800, każdy może sobie wybrać czy woli kaszanę z takiego aparatu czy porządny sprzęt za porządne pieniądze". Oczywiście nie mam na celu nikogo obrażać, a już na pewno Twojego aparatu, bo sam też nie mam nie wiadomo czego. Zmierzam do tego, że jeśli ma się już ten telefon za 2-3 tysiące (chociaż mój to już nawet 1000 nie jest wart :) ) i można zainstalować aplikację za 8,99 zł, żeby móc nim robić dużo fajniejsze zdjęcia niż stockowo, to czemu nie?
Proste :) Wybrałem chyba najbardziej (poza stacją) charakterystyczny punkt :)
Oj, nie przesadzajmy. Po pierwsze, kolega Szemot pisał, że zdjęcie jest bez statywu, Twoje z przykładu na 100% z. Po drugie, wybrałeś moim zdaniem to gorsze z dwóch które wysłał - bardziej poruszone i z gorszym efektem końcowym.
No i wiadomo, że każdy aparat, nie tylko lustro zrobi zdjęcie ostrzejsze i z większą ilością szczegółów. Do tego oferuje dużo dłuższe czasy naświetlania i dobrodziejstwo przysłony do regulowania światła (można zrobić takie zdjęcie nawet w dzień jak się ją dobrze przymknie). Tu chodzi o to, żeby zrobić przyzwoite zdjęcie telefonem, bez kupowania nowego sprzętu, nawet i za 1000 zł. Już nie mówiąc o konieczności noszenia go wszędzie ze sobą.
Bardzo dziękuję :)
Albo można prościej - wystarczy otworzyć wpis z poziomu iPhone'a, wtedy po kliknięciu w link przeniesie nas do App Store :).
Dziękuję za miłe słowa :). Trafiłeś w sedno - nagrywałem go bez praktycznie żadnego przygotowania, z dziesiątkami poprawek, zacinek itd. Postanowiłem nagrać film pod wpływem impulsu podczas pisania wersji tekstowej (ile mi to zajęło widać po stanie baterii w laptopie na filmie i po godzinach między kolejnymi ujęciami na zegarku systemowym).
A co do efektu przygaszonego zdjęcia - bo to cholerstwo pasuje do wszystkiego, a przynajmniej tak się na pierwszy rzut oka wydaje. Tym można potraktować zdjęcie rodzinne, krajobraz, reportaż i modelkę/modela. Tym łatwiej wsadzić go tam, gdzie paradoksalnie pasować nie będzie, bo tylko w teorii pasuje wszędzie :).
Miałem podobnie - w Zdjęciach trzymałem fotografie żeby synchronizowały się z telefonem i między komputerami. Wątpię żeby nagle zastąpiły mi Lr np. do zleceń, ale zdjęcia „domowe”, w tym RAWy wywołuję już tylko w aplikacji systemowej ;)
Dziękuję :) No właśnie też się trochę dziwię :)
Dziękuję za miłe słowa, to bardzo zachęca do dalszego działania :). Ale nie przesadzajmy też z hejtem na MA. Newsy są bardzo potrzebne, bo nie każdy ma czas (i znajomość języka) żeby szukać informacji na zagranicznych portalach :)
Zgadza się, można było dodać funkcję Histogramu. Teraz tego nie ma, ale tak jak wspomniałem można się ratować krzywymi lub poziomami :)
Fakt, krzywe czy kolor selektywny są w każdym szanującym się programie graficznym, szczególnie w wywoływarkach RAWów. Z pewnością poradniki w tematyce fotograficznej będą się jeszcze pojawiały :).
Dzięki :) Tak włączyć jako oddzielnej funkcji chyba się nie da. Ale zawsze możesz odpalić okienko Histogramu korzystając z funkcji Krzywych lub Poziomów - obie pracują na histogramie :)
Zdjęcia od Apple ;) darmowy i bardzo dobry Gimp, względnie tani Pixelmator. I bardziej zaawansowany ale i droższy Affinity Photo
Bardzo dziękuję ;)
Dzięki za dobre słowa ;) szczerze mówiąc stresowałem sie publikacją tego filmu, bo jak wspomniałem to mój pierwszy raz, także przychylne opinie są szczególnie ważne ;)
To koniec systemu Windows 10 Mobile
Działania owszem były. Ale ich skuteczność już niespecjalnie powalała, skoro system padł. Marketing to nie tylko dotarcie do użytkowników, bo to faktycznie szło im nieźle, ale też do deweloperów którzy są w stanie zapewnić długie życie systemu. Z drugiej strony deweloper patrzy na popularność systemu żeby wiedzieć czy opłaca sie na niego pisać. I takie trochę błędne koło. Ale coś musiało nie pyknac w koncu.