Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

@Zbynio.
Aż bym coś powiedział ale nie powiem.

Apple technologicznie jest za Samsungiem, Nokią, Sony i LG.

Sama gęstość ekranów jest wyższa u konkurencji, Sony Xperia Z i to na 5 calach. Pal licho czy widać tę różnicę czy nie. Cyferki są cyferki, jak można się chwalić ilością aplikacji w sklepie i jest to przewaga, bez względu na jakość tych aplikacji, tak samo można rzucać gęstością ekranów.

Oprócz gęstości mamy procesory. To że nie są wykorzystane to zupełnie inna para kaloszy. Galaxy SIV dostanie 8 rdzeni pod maskę. Może to i bez sensu większego i będzie drążyć baterię jak szalone...ale są. Już zresztą teraz znajdziemy 4 rdzenie.

Nokia wprowadziła bardzo czułe ekrany. Koniec marznących łapek a jak wiesz, nie wszyscy żyją jak Apple w Kalifornii.

Oczywiście ma się to nijak do lubienia Apple i wygody używania sprzętu. Ale czy naprawdę warto pisać że Apple to najlepsze co spotkało tę planetę? No nie. Są gusta i guściki. Apple ostatnio przespało trochę i to widać. Nie zmienia to odczuć z użytkowania Apple, ale warto patrzeć trochę szerzej na świat i to co oferuje konkurencja.

A co do filozofii. Apple projektuje 1 (słownie: jeden) telefon na rok. Jeżeli to by im nie wyszło w miarę, jakość i odczucia z używania byłyby słabe, to naprawdę strach się bać, co by było gdyby projektowali dwa modele. Projektują także 1 (słownie jeden) model iPoda Touch. Oraz 2 laptopy 15" trzy 13" oraz 1 11" oraz trzy komputery stacjonarne. To naprawdę trudno zepsuć mając tak niewiele modeli. Nawet system trudno jest zepsuć, który jest projektowany na kilkanaście modeli, których hardware sami wybierają. W przeciwieństwie do tego Windows czy Android to wyzwanie dla programistów. O ile w przypadku Windows to Microsoft zdecydował o specyfikacji i system chodzi sprawnie na wszystkim na czym wyjdzie o tyle przez dużym Windowsem czy Androidem chylę czoło, że to po topornych wersjach 2.x.x w wersji 4.x.x zaczęło wyglądać i działać bardzo przyzwoicie.

A kto to kupi? Powiedz lepiej ile chcesz dopłacić do wymiany za iWatch jak już będzie :D

Nic nowego. W latach 70'tych Lando Calrissian nosił taki terminal na ręce.

ein przesada. Owszem ilość tytułów nie poraża ale to tak jakby powiedzieć, że OsX to porażka bo nie ma na niego wielu programów, którymi może pochwalić się Windows. Oczywiście wybierając RT trzeba wiedzieć czego oczekujemy od niego i co zapewni nam system oraz w przypadku programów mniejszej wagi, po prostu uzbroić się w cierpliwość. Jeżeli ktoś oczekuje 1000 latarek, 2000 programów symulujących puszczenie bąka oraz setek tysięcy gier to jasne, Surface nie dla niego.

AppStore jako cyferki rzeczywiście robi ogromne wrażenie. Ale tych wartościowych, naprawdę dobrze zrobionych aplikacji jest znacznie mniej niż podają to cyferki. Gdy zrobić odsiew szczególnie do 4 i 5 gwiazdkowych to wcale ten AppStore nie jest taki pełen. Jasne, to nadal ilość miażdżąca Marketplace, ale już nie jest to taka przepaść. Nadal uważam, że bardzo dobre jakościowo, od poważnych wytwórni aplikacje znajdą się bardzo w sklepie Microsoftu. Nadal Marketplace pod względem ilości nie będzie mógł konkurować ale będzie oferował najważniejsze aplikacje, które znajdziemy na iOs oraz na Androidzie. I to naprawdę na wystarczy na dobry początek.

Zresztą Microsoft nie musi niczego udowadniać. Jego model sprzedaży własnych urządzeń jest zdecydowanie bliższy temu, co robi Google wypuszczając serię Nexus. Tworzą urządzenie ale wcale nie musi być to hit bestseller. Taki jest przecież Nexus. Microsoft nigdzie nie wylewa krokodylich łez, że Surface sprzedaje się tak albo inaczej. Surface się sprzedaje, Windows 8 się sprzedaje, Nokia zanotowała pierwszy od dawna wzrost a Microsoft jest tak ogromną firmą, że mogą poczekać. W dodatku podobnie jak Nexusy, również Surface nie został przyjęty źle przez rynek. Trochę rynek podchodzi do nowych systemów i produktów Microsoftu jak "pies do jeża" ale nie mają złej prasy. Dobrze wykonane, szybkie, co prawda, trochę nie wiadomo co z tym zrobić przez pierwsze kilka godzin, ale nie ma błędów a wszystko jest dobrze przemyślane...chociaż inne niż to znane co było dotąd.

Tak samo jest z Pro. Oczywiście ni to tablet ni to Ultrabook. Ja u siebie nie widzę zastosowania Surface Pro, widzę miejsce dla RT. Ale znajdzie się wielu, którzy nie będą widzieli miejsca dla RT za to zobaczą miejsce na PRO. I tak powinno to działać :)

iPad ma przewagę nad Surface RT i nie ma. Oprogramowanie dostępne na system - owszem ma przewagę. Ale już np. skopiowanie z karty pamięci aparatu zdjęć i dajmy na to wgranie tego komuś jeszcze na pendrive ? Tu już Surface RT pokazuje pazur. iPad jest bezradny bez zewnętrznej aplikacji i przejściówki. Jeżeli ktoś potrzebuje tablet do konkretnego zastosowania a znajdzie program i na iOs i na RT to RT jest wyborem pragmatycznym. Oczywiście dobrze jest obudować to pełnym Windows 8. Gdybym miał kupować drugi raz tablet byłby to właśnie RT. Aplikacji Pro na tablecie nie potrzebuję. Zbyt małe, zbyt niewygodne. Ale takie wszechstronne RT, łatwe do tv, łatwe by podłączyć bezpośrednio pena bez cudowania z przejściówkami, sprawdzaniem aplikacji CZY/JAK zadziała.

iPad jest świety...gdy nie wymagam od niego więcej aby był iPadem, który korzysta tylko z tego co daje Apple.

Jasne że musi odpocząć, ale jak króliczek odpoczywa to niech nie mówi, że właśnie odbył swój najszybszy rajd życia :) Niby tak trzeba, taki jest świat, marketing i inne głupstwa wygadywane w reklamach...ale gdyby tak powiedzieć zwyczajnie prawdę...?

Trochę jak z zegarem, który na niektórych stacjach się pojawia wraz z nastaniem reklam. Wydaje się być głupim pomysłem a okazał się strzałem w dziesiątkę. Może z prawdą w marketingu mogłoby być podobnie. Nie tylko u Apple.

Był iPod na różne okazje mógłby być również i iPhone. Mógłby ale...nie będzie. Każdą poprzednią wersję iPhona można przecież kupić taniej. W porównaniu do najnowszej wersji różni się możliwościami. iPhone Mini przecież też by się siłą rzeczy różnił. Przecież dziś, nie stoi nic na przeszkodzie aby kupić "taniego" iPhona 4 8GB za ~1700 złotych. Nie sądzę, by nowy iPhone Mini, czy jak go tam zwał, kosztował jeszcze mniej i oferował więcej niż dostępny iPhone 4 8GB. Różnica jest tylko taka, że nie kupujemy modelu najnowszego, równie ograniczonego (przypuszczenie ale chyba zasadne - wielkość /pojemność) a kupujemy model poprzedni, zrecenzowany na miliard sposobów. Różnica jest taka, że nie jest tym najnowszym w swojej kategorii. Jest poprzednim.

A co do większego iPhona? Też jeszcze nie. iPhone 2G/3G/4/4s długo utrzymywały ten sam rozmiar. Sądzę, że te jamnikowate 4" utrzymają się minimum do iPhone 6. To jeszcze całe dwa lata, w tym czasie, rynek telefonów komórkowych może przejść rewolucję w drugą stronę, wracając do 4" lub sprowadzić 4,5-5" do roli standardu flagowego, gdzie każdy będzie zadowolony i nie będzie wyobrażał sobie mniejszego telefonu. Póki co będzie 5S a reszta to wróżenie z fusów. Do tego czasu może wyjść Android 5, który zje iOs 6/7.

To samo. Tylko, jeżeli pojesz do Adrka, to nie widziałem jego wpisu obrażającego bezpośrednio osobę. Mogę się mylić...ale nie widziałem.

Ludzie nie elektronika. Dzień w którym zaczynamy się obrażać personalnie z powodu szkła czy plastiku jest dniem, kiedy się świat skundlił. To tylko sprzęt. Mogę odpowiedzieć albo zignorować, nie będę nazywał nikogo niczym. Internet to cudowne medium. Technologia jak Skype/Facetime, sms, telefony komórkowe a w reszcie cały internet, w moim odczuciu mamy po to by móc się komunikować w sposób w jaki naszym rodzicom, ba! wielu z nas kilkadziesiąt lat temu do głowy nie przyszło. Trzymamy w ręku kawałek szkła aluminium i krzemu. Doceniam to. Dla mnie jako dzieciaka, takie coś widywałem w StarTreku. Dziś trzymam to w ręku. Apple, Samsung, HTC, Google, Microsoft. Cholernie wiele zawdzięczamy i Pagowi i Gatesowi, Wozniakowi, Jobsowi. Cenię i szanuję to co zrobili. Tak samo jak szanuję wszystkich co mają w kiesżeni i Galaxy Mini i w ręku GooClevera. Oni jak i my wszyscy jesteśmy tego częścią. Bez nas nie byłoby tych firm, bez nich nie mielibyśmy tych urządzeń. Możemy nie lubić produktów firmy X. Możemy lubić Y. Ale za tą firmą X stoją ludzie a za ich urządzeniami inni ludzie. Chciałbym tylko byśmy wykorzystywali je godnie i szanowali to co mamy. Tak...po ludzku. Doceniajmy ale i wymagajmy więcej, chyba tak dokonuje się postęp?

Wiesz to zależy co stawiamy sobie za priorytet. Mieć czy być. Stany są ciekawym przykładem gdy w latach 60/70 dokonywał się jeden z piękniejszych epizodów współczesnej historii. Póki co do dziś czerpiemy garściami z tamtego okresu. Ale to właśnie było przez moment pokolenie, które chciało być, nie mieć.

Arturze staram się nie stawiać po żadnej stronie, bo to tylko komputer, tylko telefon, tylko elektronika. Jeżeli taka sytuacja miała miejsce to jest to równie parszywe zachowanie. Nie znajdziesz u mnie słowa usprawiedliwienia, tylko dlatego, że wg. Ciebie ja stoję po drugiej stronie. Nie mam usprawiedliwienia dla takiego zachowania.

A dlaczego ciągle Apple? Ależ to bardzo proste. BO APPLE JEST CHOLERNIE WYGODNE. Pomimo tego, że zgodzę się z Arkiem, że innowacyjność leży obecnie, to nadal mając kilka komputerów z jabłkiem, do tego telefon i tablet również z jabłkiem na obudowie, TO NADAL JEST WYGODNE. Tak po prostu. Poza tym przez długi długi czas nie było alternatywy dla Apple. Obecnie jest Windows. Co prawda nadal są wydane pieniądze na oprogramowanie na iOs i OsX i szkoda to zostawić. Ale powiem Ci, że nie chcę być identyfikowany z ludźmi, którzy z powodu sprzętu, potrafią obrazić drugą osobę, tylko dlatego, niezależne jak często, w jakich elaboratach, ale tylko krytykującą sprzęt. To jest zwyczajnie podłe.

Czytam i czytam i chyba coś powinno być o sprzedaży, o jakimś wzroście i jeszcze iPadzie oraz gdzieś powinno się przewinąć że Samsung a także i Asus.

To ja sobie pozwolę wtrącić swoje trzy grosze jednym zdaniem. Jeżeli ktoś nie obraża innej osoby ad personam, krytykuje li tylko i wyłącznie sprzęt elektroniczny, produkowany dla zysku, nie z altruistycznych pobudek, jak można się tak upodlić by z powodu szkła czy aluminium obrażać inną osobę, tylko dlatego, że nie widzi w tym kawałku szkła i aluminium niczego więcej poza szkłem i aluminium?

Ale po części ma rację. Ameryka to bardzo specyficzny i wybitnie konsumpcyjny rynek, gdzie reklama i marketing odgrywają bardzo ważną rolę.
Jako społeczeństwo są przeżarci konsumpcjonizmem. To nie ulega nawet najmniejszej wątpliwości. Jesteś tym co masz. Nie bez powodu przecież to Ameryka wprowadziła największe samochody, największe silniki, największe telewizory. Im większy tym lepiej, tym wyżej tym więcej znaczysz.
Do nas też to powoli dociera...ale socjologiczne pogawędki o kondycji społeczeństw to zupełnie nie ten temat.

Apple w Ameryce wcale nie jest drogie i tutaj rzeczywiście raczej pogląd, że społeczeństwo jest nasycone sprzętem Apple ma więcej racji bytu. W dodatku innowacyjność reklam Apple jest na podobnym poziomie co produktów. W tym czasie konkurencja nie próżnowała. Galaxy Note II staje się telefonem młodzieżowym/modnym, chociaż spodziewano się, że to będzie raczej biznesowa nisza, która jak nie przyniesie strat to będzie dobrze, Galaxy SIII też sobie nieźle radzi. Nokia zaprezentowała bardzo fajną i tu już trzeba przyznać innowacyjną technologicznie Lumię 920 a i SONY w tym czasie nie leżało na brzuchu i wypuściło Xperię Z. Przy tych telefonach iPhone jest groteskowy jako flagowiec. Myślę, że póki co wielu po prostu uznało, że przynajmniej chwilowo Apple straciło impet. Do tej pory wbrew wszystkiemu trzymali się swojej zasady 3,5" to ideał i coś innego jest ważne w telefonie. Chociaż można się było z tym nie zgadzać, to 4/4s to były nie tylko telefony ładne i bardzo proporcjonalne. Były na swój sposób też innowacyjne. 4 to Retina 4S to Siri a 5 to milimetry mniej i centymetr więcej. 3,5" przestało być ideałem a zaprezentowane ich 4" kiepską innowacją.

Tylko widzisz Mirko zagorzałych fanów Apple, oddanych marce i tak nie przekona. A takich, którzy powoli myślą o przesiadce na inne telefony w dodatku zmęczeni wizerunkiem Apple jako wiecznie patentującego największe bzdury, mają prawo patentować a ja mam prawo to wyśmiać, taka reklama ubawi. Samsung bardzo fajnie buduje sobie wizerunek. Nie jako firmy z nadęciem opowiadającej co cudownego zrobiliśmy jednocześnie prezentując rozmowy przez kamerę (co byle smartfone z kamerą potrafi i nikt nie robi z tego powodu reklamy, czy też panoramiczne zdjęcia, co już stara Avila gorzej bo gorzej ale miała taką funkcję) tylko firmy z dużym poczuciem humoru i dystansem. Mi ten wizerunek Samsunga bardzo odpowiada. W tle gdzieś leży Note i w zasadzie to tyle.

Tak z zupełnie innej beczki...zauważyliście, że Samsung zrobił też małą rewolucję wypuszczając tak duży telefon jak Note? Wyśmiewany, nie znajdujący w opinii użytkowników i ekspertów miejsca na rynku przyjął się i ma się z serii na serię lepiej. Nie przypomina to sytuacji z pewnym telefonem firmy na literę A? ;)

Swoją drogą właśnie przez postawy "kiepski jak cały Samsung" gdy nie ma w reklamie Iva, który opowiada, że 1cm więcej i 3 mm mniej to najlepsze co spotkało Drogę Mleczną i cały znany Wszechświat w ciągu 14 miliardów lat. Jeszcze potrzeba w tle ckliwej melodyjki, starego dziadka i fałszującej dziewczynki. Bez tego wszystko inne to syfilis i kiła. Oj dzięki takiej postawie Samsungowi nie zabraknie pomysłów przez najbliższe eony lat.

A gdzie tu fanów wyśmiano? Zrobiono sobie podśmiechujki ze sporów patentowych. Samsung z dużym dystansem do tego podszedł i fajnie. Podoba mi się :)

Reklama bardzo amerykańska i osadzona głęboko w tamtych realiach, stąd humor dla mieszkańców PL raczej trudny do odebrania bez wiedzy kto zagra w Super Bowl. Ale sama reklama, lekko, z pomysłem, humorem bez samego produktu. Owszem jest ale gdzieś w tle, przy okazji. Bardzo fajna reklama wizerunkowa powstała. Aż trudno nie lubić Samsunga.

Markezy nie opowiadaj głupot. Niebieskie ekrany od dawna nie istnieją a jeżeli by się pojawił to z bardzo ważnego powodu, który zwykle oznacza problem sprzętowy.

Microsoft obecnie to zupełnie inny Microsoft i to już od czasów Windowsa 2000NT. Jasne, miał swoje lepsze i gorsze chwile, te dwa fikuśne telefony czy Vista to nie były najlepsze urządzenia, ale w tym samym czasie Apple wydało iPoda bez przycisków, który okazał się klapą, MacBooki z pękającą na potęgę obudową czy Liona.

W 2013 roku posty i filmiki wyśmiewające Microsoft są po prostu już niemodne i w złym guście.

Szczerze mówią nie pamiętam sytuacji bym trzyma iPada w pionie :) Myślę, że w Apple też do tego doszli, że mało kto w ten sposób posługuje się tym urządzeniem. Oczywiście nie twierdzę, że tak nie jest, ale chyba jednak więcej osób trzyma iPada poziomo.

No ale książka to książka, papier, okładka, grubość, farba, zapach. Jak z biblioteki to każda wyglądem opowiada swoją historię. Książki nic nie zastąpi i tak wolą nosić ulubioną książkę albo taką która mnie zafascynowała w formie papierowej niż w wydaniu elektronicznym. W tym to mogę sobie artykuły czytać to gazetę też wolę w tradycyjnej wersji. Żaden e-ink nie jest w stanie zastąpić zapachu kawy i farby drukarskiej o poranku.

Szemocie czyli PS4 powinna być dla Ciebie takim samym cudem techniki jak iPhone 4/4s/5/5s. Niewiele się zmienia przecież. Tutaj jednak widzisz, że konkurencja daje mocniejszy sprzęt i lepsze technologie a PS4 to już syf na starcie.

W przypadku Apple to dla Ciebie zaleta i sprzętowa warstwa Cię nie obchodzi ale jak to robi Sony to syf i malaria. Albo się określ czy takie rozwiązanie ma sens albo nie. Skoro zauważasz techniczną przepaść u jednego producenta zauważ też ją u innych. Bo jeszcze rozumiałbym Twój argument, gdyby to była Twoja spójna optyka na wszystko. Że ewolucja jest lepsza od rewolucji i ciągłego zaskakiwania. Wtedy bym stwierdził masz swój logiczny i spójny na cały technologiczny świat pogląd i go rozumiem. A tu skaczesz z kwiatka na kwiatek u Apple dobrze u Sony źle. Serio tak można?

Już to pisałem, gdyby Apple dało chociaż jeden z atutów Lumii 920 a mianowicie ekran obsługiwany w rękawiczkach to by zachwytów nad tym rozwiązaniem nie było końca. Ba! Nawet sam bym stwierdził, że to fajne rozwiązanie, bo niby nic a jednak nikt na prędzej nie wpadł by to wypuścić. Taka bzdura, ale niesłychanie przydatna ale u innych to nic nie znaczące skoro u Apple tego nie ma a mimo to brak takiej bzdury to i tak postęp.

Gubię się ;)

co by mogli zrobić? No nie wiem, wy...rzucić te cholerne słitaśne cukierkowe przesłodzone z niemodnym od lat efektem glossy ikonki z okrągłymi rogami. To tak na początek. Z aplikacji wyrzucić imitujące naturalne przedmioty drewniane półki i inne straszne rzeczy. Trzy przebudować jeszcze raz sklep, nie jest najszybszy ani specjalnie intuicyjny. Na dobrą sprawę jedyne co mi się w nim podoba to to, że pobierając aplikacje nie wywala ze sklepu. Zmienić odrobinę interfejs. Niech to nie wygląda jak sklepik ze słodyczami tuż po odblokowaniu. Safari, niech wreszcie zintegruje pasek google i wyszukiwania, pomijając taką bzdurną funkcję jak "zamknij inne karty".

Tak sobie myślę że chyba piszę o Windows Phone 8.

Trochę z innej beczki ale wczoraj włączyłem G5 i zobaczyłem Tigera...gdybym mógł to bym nie wyłączał.

Z iPhonem był taki urok, że był telefonem wyjątkow "bliskim". Tą bliskość potęgował dotyk. Dotknąć zdjęcia, muzykę, email. Jasne, funkcje to miał ograniczone, ale był po prostu "ciepły" w odbiorze. Już pierwszy przecież spinał w całość nasz domowy prywatny komputer z telefonem. Biblioteką zdjęć, muzyka. OsX w domu i iOs w kieszeni. iPhone był przedłużeniem komputera, w którym często mieścił się cyfrowy zapis życia, pasji, hobby, rzeczy które lubimy i to był rewolucja. Tak naprawdę niby nic ale miało to swój urok. Apple stworzyło telefon dla ludzi, telefon niezwykle bliski i z pewną wizją. To nie był telefon dla rynku pro. Funkcjami też nie porażał ale stał za nim pomysł znacznie szerszy niż tylko "zróbmy telefon".

Doceniam pierwszego iPhona i wizję Stefana i to co chciał osiągnąć. To co się wydarzyło później to inna historia.

A na końcu Tim Cook będzie zachodził przy dźwiękach T.Love - Jest super.

Źle nie, odstają trochę tak, ale nadal w każdy jeden tytuł można zagrać bez problemu i szukania ustawień czy pójdzie/jak pójdzie. Akurat my to wiemy najlepiej, chociażby w wątku o Wiedźminie/Diablo III/Starcraft II. Zresztą kosztują obecnie grosze i za te grosze oferują ciągle sporo frajdy.

Poza tym zapominamy w pogodni za szejderami, cieniami, ilością pikseli i milionem klatek na sekundę o takiej podstawowej sprawie jak, określana w Secret Service skali jaką jest/była "miodność" gier. Nie jestem onanistą pikseli i czy ta gra wygląda trochę gorzej niż na wyjącym wiatrakami rozgrzanym PC to mnie to nie rusza. Jak jest fajna zabawa to fajna zabawa a tej w pikselach i klatkach nie można policzyć.

Tyle tylko, że ten gniot totalny jest stworzony do grania. Takiego zwykłego bezstresowego grania, wkładasz grę, odpalasz, grasz i przez najbliższe 4-5 lat masz w totalnym poważaniu wymagania systemowe, ustawianie detali, najnowsze sterowniki. Czy gry na PS3/Xbox'a wyglądają źle? Nie. Ok może jak ktoś wpatruje się w detale na ekranie i liczy klatki to jest zły. Większość ludzi, którzy kupują konsole chce sobie pograć. Tak po prostu, mieć trochę zabawy w niedzielne popołudnie. A tu opinia jakby obraz z konsoli przypominał ten jak gdyby podłączyć C-64 do 60" LCD...a przecież tak nie jest. W konsolach obecnie liczy się coś innego. Frajda z gry. Mamy Kinect i Move do wyboru. Jeden i drugi zapewnia interakcje z grami, jakich w świecie PC trudno sobie wyobrazić. A to, że cienie odrobinę nie takie albo detal coś nie bardzo?. Podczas domowej imprezy albo siedząc z rodziną wieczorem co da więcej radości z gry? Ślęczenie przed monitorem i podziwianie jak wiele pikseli znalazło się na obrazku czy radosne wspólne machanie przed ekranem?

Ok, może konsole nie są dla pro graczy ale czy kiedykolwiek były?

Skydrive działa trochę inaczej :) Nie potrzeba mieć systemu z Redmond by używać Skydrive w dodatku 2GB więcej i nie potrzeba zmiany plików na txt by wrzucić byle plik do własnej chmury. To tak gwoli ścisłości.

Apple lubię, to wygodne urządzenia i to bardzo...ale obecnie to gadżety, kanapowe urządzenia do nic nierobienia. Kraina ludzi Apple to kraina ludzi przez całe dnie ćwierkających, lajkujących zdjęcia na twarzoksiążce, którzy czasem w ramach ciężkiej pracy podkręcą kolory w iPhoto, dodadzą super czołówkę w iMovie i brzdękną w Garage Band kilka nutek na krzyż. Lud to kolorowy i wesoły, nie znający świata. Lud, który zachwycony jest możliwością zrobienia panoramicznego zdjęcia i komunikacją przez kamerę. Ale to ma być poważny obraz firmy?

A że działa sprawnie. Łaski nie robią przecież. Co to za argument? Nokia, Samsung, HTC, Motorola, LG, Sony...wszystkie flagowce działają tak samo sprawnie i to nie jest jakaś funkcja z dalekiej przyszłości, nieosiągalna dla innych, że sprzęt działa. W przeciwieństwie do Apple jednak ta konkurencja działa i daje więcej, często tak naprawdę za mniej. Bez marketingowego bełkotu jacy jesteśmy najlepsi i że nasz telefon to najlepsze co mogło spotkać tę planetę i galaktykę w życiu.

Świat poszedł do przodu a mam wrażenie że w krainie Apple, gdzie zamiast słońca codziennie wschodzi tęcza a z chmur uśmiecha się łaskawie Steve Jobs, gdzie zamiast taksówek jeżdżą jednorożce coś takiego jak konkurencja i ich rozwiązania nie istnieją, dopóki w swej dobroci Apple nie doda jej do swoich produktów 5 lat później ogłaszając przełom na miarę kopernikowskiego.