Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

Dwie nowe reklamy telewizyjne iPhone’a - „Brilliant” oraz „Discover”

Ci co robili te i poprzednie reklamy zrobili wielką krzywdę Apple. Podobnie jak agencja, która w Polsce przygotowała kampanię T-Mobile "Wszyscy chodźcie". Nie wiem jakie mieli triki i jak przeprowadzili badania aby udowodnić kiepski pomysł, ale dla agencji za tę stronę brawo. Wcisnęli strasznie irytujący, odpychający format firmie, o marketingu której pisać można książki. Brawa dla agencji. W Apple ktoś powinien za tę decyzję odpowiedzieć. Oczywiście jest kontrakt trzeba go wypełnić...chyba, że sprawa jest grubsza. Apple nie chcąc zmieniać za bardzo formatu a jednocześnie stać się bardziej zauważalne postawiło na takie cuś i to jest ich pomysł, którego egzekucją zajęła się jakaś agencja. Jeżeli tak to strach pomyśleć o iPhone 6, iOs7 oraz OsX 10.9.

CeBIT: Pegasus - rower przyszłości?

Dajcie już spokój tym jabłkom. Są targi? Są. Może ten rower to nic ciekawego, ale użytkownicy jabłek nie jeżdżą na rowerach? Klapki na oczy i nic co nie jest jabłkiem nas już nie interesuje? Dla mnie taki rower to nie jest wynalazek, bo takie rowery już są, ale fajnie jest porozmawiać o czymś innym też. A nie tylko iPhone, problem tu, problem tam, co kupić. Społeczność z klapkami na oczach. Dajcie już temu "roweru" spokój.

Może porozmawiamy o rowerach co? :) Temat dobry, w kontekście nadciągającej, powoli i niemrawo, ale jednak wiosny.

Ja bym się za cholerę takim rower nie ruszył, acz rower wspomagany silnikiem, jest świetny dla osób starszych, które rowery kochają a już pary w nogach niekoniecznie wystarczy by podjechać pod górkę. Tutaj taki wynalazek dla nich jak znalazł. Acz to nadal nic spektakularnego bo takie rowery już są. Zastanawiam się co jest tak wyjątkowego w tym projekcie, że aż znalazł się na targach, podczas gdy takie konstrukcje od dość dawna są już w sklepach.

Firefox na iOS nie powstanie ze względu na ograniczenia Apple

brokenmusic Safari to całkiem dobra przeglądarka...ale znacznie lepszy od niej jest Chrome. Długo można wymieniać. Chociażby ułatwienie dla osób starszych, jak np. wypowiedzenie adresu strony/szukanej frazy, czy też integracja paska wyszukiwania z paskiem adresu. To malutkie rzeczy ale cieszą. Kiedy Safari pozwalało na 9 zakładek Chrome nie ograniczał. Tryb incognito, czy wymuszenie wersji desktop strony bez szukania przełącznika na niej samej. To takie drobiazgi, które jednak stanowią wartości, których Safari nie posiada, a gdy już będzie posiadało to nagle ogłoszą triumf, że oto pasek adresu i pasek wyszukiwania to odkrycie.
Oczywiście Safari jest szybsze, płynniejsze a i zakładki via iCloud na iOs w OsX i odwrotnie to bardzo przydatne rzeczy...ale mówienie, że Safari nie posiada konkurencji? Wolne żarty.

Sony wprowadza software dla użytkowników rezygnujących z iPhone'a

Pomysł jak pomysł, niezły. Naprawdę dobrym pomysłem byłaby możliwość dokonywania crossoverów aplikacji przy zmianie platformy. A przynajmniej tych, które znajdują się w jednym jak i drugim sklepie. Większość dużych poważnych aplikacji znajdziemy. Oczywiście, znajdą się użytkownicy, którzy posiadają jakieś aplikacje ekskluzywne dla platformy Apple. Jednak większość nie posiada i dla nich, migracja z aplikacjami byłaby świetną opcją. Wiem, że na tym forum to pewnie 2-3%, ale świat jest trochę inny niż MyApple i nawet gdyby takich użytkowników znalazło się 10-20%, którzy zmieniliby swojego iPhona na coś z innym systemem to byłby to kubeł zimnej wody na Apple.

Czy Apple wprowadzi bezprzewodowe ładowanie do iPhone'a?

Prościej tak, ale dla producenta. Dlatego każdy producent, który co prawda z jednej strony tym sposobem ugrywa coś marketingowo ale z drugiej, daje nam fajną możliwość zasługuje na uwagę. I już nie opowiadajcie, że mini wtyczka iPhona i byle innej firmy, który jednak trzeba wetknąć w równie mały otwór jest wygodniejsza od położenia telefonu w jedno miejsce, bo pół jabłkowego świata by sobie zdarła naskórki z rąk od bicia braw i wypisywania o rewolucji. Jest tylko jedna sytuacja wygodniejsza, gdzie kabel jest dużo poręczniejszym rozwiązaniem. Kompletnie rozładowany telefon i ważna rozmowa, która nie może czekać na podładowanie.

Czy Apple wprowadzi bezprzewodowe ładowanie do iPhone'a?

SuwaQ_xD już wyjaśniam. To w zasadzie tak samo wygodne jak dock, w którym trzymam swojego iPhona. Nie wyobrażam sobie, przypinania go kablem. Kiedy dzwoni telefon, a kabelek jest przecież krótki, to trzeba najpierw odłączyć potem można swobodnie chwycić w dłoń. Oczywiście takie rozwiązanie nie jest praktyczne, gdy telefon prawie się rozładował i tyle co został położony bezprzewodowo/włożony w dock. W takim wypadku kabel i tylko kabel. Jednak ładowanie bezprzewodowe to po prostu wygoda. Telefon się ładuje a gdy dzwoni, po prostu go podnosisz nie martwiąc się absolutnie o nic. Kiedy jeszcze nie miałem docka, zdarzyło mi się, że szarpnąłem kablem, co zdrowe dla kabla nie było.

Tak wiem, przecież wyciągnąć kabel to nie sztuka. Kilka sekund i inne oczywistości...ale jednak dziś nie wyobrażam sobie ładować telefonu kablem. Dock jest po prostu wygodniejszy. Podchodzę, wyciągam telefon, kończę rozmowę, wkładam w dock, ten ładuje dalej w dodatku wraca do odtwarzania. Szkoda, że Apple zrezygnowało z tego. A zatem skoro Apple odpuściło tak wygodną rzecz jak dock, na rzecz bzdurnego nowego złącza to umarł król niech żyje król.

Ładowanie bezprzewodowe w wykonaniu Lumii to taki trochę nowocześniejszy dock. Bo Lumie potrafią również przesyłać dźwięk w ten sposób. A jako, że jest to rozwiązanie nowocześniejsze i marketingowo znacznie bardziej nośne to skorzystali z tego. Mają dzięki temu jedną z cech, która jakby nie spojrzeć, wyprzeda inne rozwiązania na rynku tworząc efekt "wow". Praktyczność jest taka sama jak zwykłego poczciwego 30-pinowego docka ale jednak większa "magia" rozwiązania. Tylko tyle i aż tyle. Nie ma co deprecjonować rozwiązania Lumii. Bo jest fajne. Tak samo fajne jak dock do iPhonów 2/3/4.

Tim Cook o nowych produktach Apple

Wesoł póki co owszem. Nie pisałem tego jako prawdę objawioną a głośno wypowiedzianą myśl. Sądzę, że testem będzie dopiero iPhone 5S/6. Jednak dla posiadaczy iPhona 4 przejście na 5 było novum. Zobaczymy co się stanie przy końcach umów posiadaczy 4Sraz iPhona 5.

Raczej nie sądzę by konkurencja spała w tym czasie. Raczej możemy się spodziewać kolejnych fajnych technologii. Oczywiście będzie też masa zbędnych wodotrysków, które jednak na papierze będą wyglądały świetnie.

Puchatku...ja mówiłem o byle rękawiczkach, ulubionych, zrobionych na drutach byle rękawiczkach. Nie o kolejnym akcesorium. Czyli jak widać istnieje technologia, która jednak przewyższa iPhona. Bo można dać bardzo czuły ekran. Można zrobić coś innowacyjnego bez Stefana. Oczywiście to detal, ale to pokazuje, że jednak ktoś inny potrafi wprowadzić coś tak małego czego nie wprowadził nikt inny. Przecież tak zawsze działało Apple. Coś co niby wszyscy znali, wiedzieli a nikt nie robił. Zrobiła to Nokia i fajnie. Dobrze, że ktoś pomyślał o takim detalu.

Tim Cook o nowych produktach Apple

Ciekawe czy taka śmieszna scenka rodzajowa -5 stopni jeden z Lumią nie godnym uwagi telefonie, obsługuje go w rękawiczce, drugi z przegenialnym iPhonem musi tę łapkę obnażyć aby odblokować ekran i odebrać rozmowę. Albo scenka z Galaxy SIII, który nie wyłączy się, gdy coś czytasz. Pierdoły? Jasne ale nie fajne? Zamiast 4" i super zmianę 2 milimetry wolałbym coś bardziej pożytecznego bo 7 czy 9 mm nie jest rzeczą wartą uwagi. Ot sztuka dla sztuki ale nie można o tym powiedzieć, aby to było coś, co zmienia oblicze telefonu i sprawia, że jest on lepszy. Jest on cieńszy ale co poza tym?

Ekosystem ekosystemem i ten od Apple jest lepszy jako całość. Ale już sama usługa iCloud jest gorsza od SkyDrive. To kuriozum by posiadając 5GB powierzchni trzeba było wykonywać operację ze zmianą na txt by w swojej przestrzeni umieścić plik jaki się chce. Ale ta sytuacja wyższości i świetnej integracji pomiędzy Mac/iPad/iPhone/ATV nie będzie trwała wiecznie, jeżeli to będzie tak wyglądać jak wygląda obecnie.

A już zupełnie "fajne" jest zdanie, że Apple nie potrzebuje bajerów i funkcji, bo system jest przeładowany. Tyle tylko, że Apple ich potrzebuje i je wprowadza. Ogłasza daną funkcję jako cud techniki rezerwując coś co jest gdzieś indziej standardem dla najnowszych urządzeń. Chociażby klonowanie obrazu. Jednak AirParrot pokazuje, że starsze systemu radzą sobie z tym cudem techniki. MMS, podobno nie potrzeba a...a jednak. NFC też nie? Oczywiście będzie, ale nie od razu. HDMI? USB 3.0?

Apple produkuje niezłe rzeczy, czasem robi coś naprawdę fajnego, czasem kompletnie przysypia i sama sobie strzela do własnej braki (ok, inwestycja w AppStore w dużym stopniu pozwala im na spokojny sen). Jeżeli kolejny iPhone będzie dokładnie tym czym jest 5, to nie wiem czy wszyscy Ci, którym kończą się abonamenty z iPhone 4S tak licznie przedłużą umowę z iPhonem 5S. Być może jednak wezmą coś trochę tańszego a oszczędności przeznaczą na nowe zakupy w nowym sklepie.

Tim Cook o nowych produktach Apple

I dlatego należy oddać Jabłku ich zasługi ale też nie udawać, że świat zewnętrzny nie istnieje. Pewnie gdyby mi ktoś, kiedy miałem 5 czy 15 lat powiedział, że już niebawem to co do tej pory widziałem w filmach S-F będę trzymał we własnej łapie to pierwsze co zrobił to bym nie uwierzył. Czy to Apple wymyśliło, przedefiniowało czy podpatrzyło...nie jest to istotne. To Apple wprowadziło te rozwiązania na rynek, spopularyzowało, wyznaczyło nowy kierunek rozwoju. To jest nie do podważenia. Można zakładać, że gdyby nie Apple to byłby ktoś inny, ale nie było nikogo innego i zrobiło to Jabłko. Czym innym jednak jest Apple w roku 2012/2013. Nie, nie powiem, że bez Stefana już jabłko nic nie osiągnie. Inne firmy Stefana nie posiadają a tworzą bardzo dobre rzeczy. Ale też nie będę ślepy na konkurencję.

Chociaż z drugiej strony to bardzo jabłkowe, konkurencja swoje oni swoje. Jednak to oferowali coś czego konkurencja nie miała. Dziś konkurencja ma znacznie więcej a Apple dalej swoje. Można przedstawiać wyniki finansowe, jednak stawiam czapkę gruszek, że to rozpęd lat minionych. Bo gdyby dziś położyć na stole flagowe modele Samsunga, Nokii, Sony, HTC i Apple to Apple nawet na pierwszy rzut oka wygląda marnie. A po uruchomieniu też już sam wygląd systemu trąci myszką.

Tim Cook o nowych produktach Apple

Zestawienie dla firmy budzącej największy podziw/uznanie. Oczywiście sam bym przyznał numer jeden Apple. Samsung potrafi wyprodukować świetnego Galaxy S3 i Note2 oraz kiepskie Mini czy Ace. Nokia 920 ale i przeciętną 610 czy średnią 800. Nikt nie powiedział, że iPhone 5 to telefon beznadziejny. IPhone 5 ani produkty Apple nie są produktami po premierze których świat klęczy. Już dawno nie. Jednak jako cała firma ich produkty pomimo wad trzymają poziom. Co nie oznacza że flagowe produkty konkurencji nie są lepsze. Jednak na flagowca Sony przypada kilka innych Xperii, które są "takie sobie".

Całościowo Apple może budzić podziw, jednak porównując innowacyjność pojedynczych produktów w oderwaniu od firmy, wyników finansowych, Apple ne jest takie och, ach. Jako firma budzi podziw, jest świetnie zarządzana, mają tabuny fanów, czasem wyznawców, już za to dałbym Apple pierwsze miejsce. To budzi podziw. Nie ma drugiej firmy mających wiernych zamiast użytkowników.

Rozmawiamy o produktach, pojedynczych produktach, porównując je do pojedynczych produktów konkurencji. Innowacja Samsunga czy Sony jest neutralizowana przez gorsze prodkty z innych kategorii. Inna polityka firm. Gdyby inne firmy wprowadziły model Apple to musiałyby się ograniczyć do topowych modeli. Ma to sens?

Tim Cook o nowych produktach Apple

Tylko że nikt nie oczekuje od Apple zmiany świata a tylko i wyłącznie nowych dań. Apple na nowym talerzu, chociaż wciąż okrągłym, próbuje nam wmówić, nie dość, że okrągły talerz to niesamowita sprawa (zapominając, że rok wcześniej mówili o takim talerzu dokładnie to samo) to w dodatku serwuje to samo danie w nowej cenie jako zupełnie nowe i najlepsze, pomimo, że czuć już, że danie jednak nie jest najświeższe).

W tym samym czasie jednak wszyscy poleźli i próbują coś nowego stworzyć. Microsoft stworzył. Może się podobać lub nie...ale stworzył. Dodatkowo wykonał największy krok. Może nie wszyscy chcą iść w tę stronę ale krok największy. Google? Ciągle dziabie tego Androida i wygląda to całkiem całkiem. To tak na szybko od strony systemowej. Co w tym czasie zrobiło Apple w systemach? Mapy w mobilnym oraz...Twiter i Facebook w dużych systemach. Nawet wydające się na bardzo konserwatywne RIM stworzyło nowy system, którego nie ma co się wstydzić.

Hardware. Tutaj to już można się nieźle chichrać. Sony telefon wodoodporny, który nie wygląda jak mała wersja czołgu, Samsung, telefon, który nie wyłączy się gdy się na niego patrzy, Nokia wprowadziła superczuły ekran. Niby pierdoły a jednak można coś zrobić. Co w tym czasie zrobiło Apple? Jamnikowate 4".

Nie Mirko, nikt nie wymaga od Apple zmiany świata. Wymagamy od Apple by tylko nadążało, a jeżeli już nie nadąża, to niech przynajmniej nie udaje, że te przekomiczne, kuriozalne 4" to najlepsze co mogło spotkać telefony. To nie jest prawda. Można w samej konstrukcji telefonu znaleźć rozwiązania, które są i fajne i przydatne. Zrobiło to Sony, Samsung i Nokia. Apple w tym czasie nie zrobiło nic. Większy ekran nie zasługuje na wzruszenie ramionami. Konkurencja ma całą talię ekranów. Jabłkowe dziwadło...może dla ludzi zamkniętych w świecie Apple, zatykających sobie uszy na wieści co zrobiła konkurencja to przełom ich dotychczasowego mobilnego jabłkowego życia...może. W realnym świecie...zresztą poczekam na 5S. Chciałbym by mnie zadziwili.

Twórca kampanii "Think Different" krytykuje Apple za działania marketingowe

Przeciętny Kowalski po pierwsze kupi to co zna, a zna z racji popularności Windows i Androida. Więc kupi Windows i Androida w dodatku zadowolony będzie, że nie zapłacił 5k za komputer a 2-3 i dostał telefon za 100zł z ekranem 4 albo 4'3 i nie musiał płacić 1000 za telefon i 120 zł za abonament przez 3 lata.

Jeżeli w Ugandzie nasz chleb kosztowałby ich tygodniówkę to nagle nie powiemy że chleb to towar luksusowy prawda? Taka sama zasada tyczy Apple. Drogie to to jest to na nasze warunki...przy normalnej pensji, z minimalną pensją 1k euro/dolarów Apple to co najwyżej ekstrawagancja. Chociaż dziś już bliżej temu do fanaberii czy kaprysu posiadania czegoś trochę odmiennego, ale wcale nie oferującego więcej.

Co do samych reklam to one rzeczywiście w przypadku Apple nie były nigdy jakimś kołem zamachowym sprzedaży ale...były istotną częścią wizerunkową firmy. Obecna seria reklam Apple jest przede wszystkim irytująca. W dodatku jest strasznie byle-jaka co powoduje irytację. Stawiając reklamy Apple obok Samsunga to niebo o ziemia. Samsung duża dawka humoru w dodatku produkt jest gdzieś w tle. W zasadzie oglądając Samsunga ten ich produkt pojawia się praktycznie gdzieś na końcu. W przypadku Apple bliżej im - ideowo - do MangoTV. Oczywiście nadużycie, ale gdzieś na jakimś tam poziomie adekwatne. Reklama produktu toporna, powodująca wrażenie otrzymania ciosu pięścią w nos może była fajna...nie raczej nigdy nie była...chociaż to USA, może tam to działa. Marketing Europejski to sprzedaż pewnego klimatu. To co Samsung robi to sprzedaż klimatu, pewnej postawy, pełnej ironii, dystansu, całkiem niezłego humoru. Nawet VW reklamując nowego Golfa, nigdy nie byłem fanem, ale bardzo udana, bez krzyku, wrzasku, budująca fajny klimat. W tym czasie Apple przenosi nas "za szmaty" w erę niemieckiego porno i reklam rodem z lat 90'tych w nowej otoczce. Jedno i drugie toporne i sztuczne. A orgazmy na siłę nad ich produktami już od dawna nie powodują nawet uśmiechu...dokładnie jak w niemieckim porno.

Chromebook Pixel - konkurent MacBooka Air od Google

Samsung, nawet zakładając, że kopiował to już od Galaxy SII ma swój styl i swój unikalny styl. Samsung już dawno jest kilka kroków z przodu. Podobnie jak i reszta braci telefonicznej. To już nie są czasy, gdy na rynku był Apple, dwa kroki za nim Samsung a potem cała masa telefoników słabych, mizernych, bez jakości i prędkości. Apple zaklina rzeczywistość marketingiem (fakt mają dobry OS, patrząc przez pryzmat aplikacji = możliwości). Ale swój telefon i swoje komputery reklamują możliwościami technicznymi. Sami się zapędzili w tę politykę. To działało kiedy Apple rzeczywiście oferował produkt lepszy od konkurencji i to konkurencja musiała się nadganiać. Dziś już nie musi. Są świetne 8X, Xperia Z, Galaxy S3, Note2, Lumia 920. W dodatku rynek ma do dyspozycji już bardzo dobre tanie telefony, które nie są już brzydkimi klonami telefonu Apple. Jest HTC 8S, cała gama Xperii, Nokia ogłosiła fajne i to bardzo Lumie, gdzie najtańsza Lumia 520 będzie miała 4" ekran, dwurdzeniowy procesor pod maską i kosztować ma 139 Euro.

Jeżeli ktoś postawi sobie marketingowe tabelki to tak naprawdę iPhone wypada na ich tle wyjątkowo blado. Nawet stawiając go w rzędzie ze średnią półką, obok HTC 8S czy Lumii 720. Nie ma nic, co pozwoli na efekt "wow". Oczywiście jest system...ale zakupy nie są dokonywane na podstawie systemu a na podstawie wykresów/tabelek/porównań wyglądu i ceny. Nowe telefony ani Samsunga ani Sony ani Nokii, HTC czy LG nie mają w sobie nic z Apple a wiele z nich jest po prostu ładniejszych (może to efekt świeżości ale się liczy). To będzie nie lada wyzwanie dla Apple by sprzedać telefon, który wygląda jak iPhone 5, który jednak nie zachwycił niczym szczególnym, będzie trochę szybszy, tak jakby 4S czy 5 brakowało prędkości a jak porównać opatrzony już wygląd, wysoką cenę, wcale nie jakieś super funkcje i obok postawić nawet konkurencję ze średniej półki to...

Chromebook Pixel - konkurent MacBooka Air od Google

No właśnie nie będą mogli napisać. "15-calowy MacBook Pro z wyświetlaczem Retina to notebook z wyświetlaczem o najwyższej rozdzielczości kiedykolwiek dostępnej w notebookach."

Eye. Nie chodzi o to że praktyczne czy nie. Chodzi tylko o pokazanie że "patrzcie, my potrafimy bardziej" a że niezauważalne? Co z tego :) W tabelkach i wykresach będzie to dobrze wyglądać. Tak jak megapiksele w aparatach. Optyka jest najważniejsza ale 20 megapikseli robi większe wrażenie niż ogniskowa. Tak i tutaj. Podobnie w telefonach. FullHD w telefonie? A na cholerę to komu? Ale marketingowo? Świetnie.
Google zagrał Apple na nosie i pokonał ich przynajmniej tymczasowo ich własną bronią. Nikt nie będzie pisał o Pixelu jako świetnym komputerze. Wszyscy będą pisać o jego ekranie. Nie ma znaczenia, że to niewidoczne.

Chromebook Pixel - konkurent MacBooka Air od Google

Dirk absolutnie guzik ma tutaj musi reklamować system czy nie musi. Zanim napisałem tego posta sprawdziłem czym reklamowany jest każdy z komputerów Apple. Air to lekkość, Retina to najwyższa rozdzielczość (Pixel właśnie wytrącił z łapy, więc może nikt tego nie kupić, ale w recenzjach nikt już nie potwierdzi tego, bo technicznie Pixel oferuje wyższą), iMac to krawędź a Mini to moc.

Każdy komputer Apple to reklama poprzez cechę sprzętową nie systemową. Nie napiszą nagle że Retina to najwyższa rozdzielczość w systemie OsX bo zabiją śmiechem. Obiektywnie Apple straciło marketingową broń jaką jest retina i nikt nie może już napisać, że iPhone oraz MacBook to najwyższa rozdzielczość, bo to nieprawda. I guzik ma się do tego czy ten komputer jest bardzo/trochę/mniej/wcale użyteczny. Chodzi o technologię, której w marketingu Apple wykorzystać już nie może.

Przy iPhone 5S naprawdę będą mieli spory problem by coś dobrego marketingowo wysmażyć.

Chromebook Pixel - konkurent MacBooka Air od Google

Google ani Nexusami ani Pixelem nie potrzebuje podbijać świata. Te urządzenia MAJĄ BYĆ. Wprowadzili jako pierwsi tego typu ekran do komputera konkurencyjnego względem przeznaczenia do MacBooka Air. Wytrącili Apple narzędzia marketingowe i to był jedyny cel jaki miało Google wypuszczając Pixela. To produkt o przeznaczeniu wyłącznie marketingowym. Co Apple powie przy nowym MacBook Air Retina? Że jako pierwsi? Nie bo na rynku jest Pixel. Że to najwyższa rozdzielczość? Zapewne nie, tę będzie miał wyższą Pixel. Że to najlepszy ekran? Też nie, jest Pixel i jest dotykowy. Więc co? Pixel zrobił swoje, Pixel ma sobie być. Kto chce kupić to sobie kupi, ale naprawdę sądzicie, że priorytetem Google było sprzedać ten komputer? Google już swój cel osiągnął.

Wszyscy mówicie, że system. OK, system Google nie specjalnie jest wyjątkowy ani też użyteczny...ale. No właśnie zawsze jest ale. Jak spojrzycie, to Apple nie reklamuje swoich komputerów przez pryzmat systemu. Apple reklamuje swoje komputery poprzez hardware. A tutaj już atutu nie mają. Czeka zresztą ich niezła gimnastyka przy 5S.

Chromebook Pixel - konkurent MacBooka Air od Google

Mi się bardzo podoba ta bardzo kanciasta bryła. Podświetlenie jest wyjątkowo subtelne. Niby się nie odróżnia...a jednak. Tak jak w tabletach, niby każdy to tafla szkła na froncie...ale diabeł tkwi w szczegółach.

Chromebook Pixel - konkurent MacBooka Air od Google

Pokazówka, ale wyjątkowo udana. Subtelniejszy od komputera Apple, hardwarewo lepszy. Google nie musi go sprzedać, powiedział "popatrzcie potrafimy ładniej i lepiej". I to prawda. Zrobili to ładniej i lepiej. A że niezbyt przydatne? Co z tego, nie o to chodziło. Sam fakt, że o nim rozmawiamy jest dowodem na to, że Google osiągnęło swój cel. Stworzył sprzęt, który mało kto kupi, ale nie można też wzruszyć ramionami i przejść obok obojętnie. Obecnie jest kilka flagowców, które biją atut Apple w postaci Retiny. W telefonach od jakiegoś czasu. Teraz także w komputerach. Wytrącili Apple ostatnio używaną broń marketingową. Cel osiągnięty.

Dwie nowe reklamy telewizyjne iPada - „Alive” oraz „Together”

I miał pełne prawo. Reklamy Apple nigdy nie pojawiają się w top 10 czy 20 światowych reklam. Nie zasługują na miano przegenialnych czy genialnych bo zwyczajnie takimi nie są. Oczywiście zawsze trzymają jakiś tam poziom, przynajmniej technicznie, ale ostatnio to te pomysły są wyjątkowo na siłę. Akurat przesłuchałem tego na głośnikach i pierwsze co się rzuca w uszy, SĄ IRYTUJĄCE. Wysokie dźwięki krzyczanych haseł wiercą ucho. Już samo to powoduje niechęć do Apple i chęć przełączenia tego. Pierwszy raz Apple zagrało w tak chamski nietaktowny sposób traktując widza i jego uszy w tak ordynarny sposób.

A teraz sama koncepcja. Ano nic wielkiego. Siedzieli i chyba takie na siłę. Zróbmy coś fajnego, innego od tego co było ale ciągle Apple i niech to będzie funky młodzieżowe. Powstało wybitnie byle co. W porównaniu do poprzednich są klasę niżej. W porównaniu do naprawdę dobrych kreatywnych zaskakujących reklam...przepaść. Chociaż to tylko stwierdzenie faktu. Apple nigdy nie aspirowało do firmy, która robiłaby wybitne reklamy...no może dawno dawno dawno dawno temu. Tak dawno że mało kto to pamięta.

Nietypowy raport Gene'a Munstera dotyczący Apple

Ja wiem? Wiosna, topienie Marzanny, ognisko?

Deweloperzy otrzymali jedenasty build OS X 10.8.3 Beta

Są ale jak sobie wyobrazisz ilość sprzętu podpiętego pod każdego maka x ilość różnych programów zainstalowanych to wychodzi ogromna liczba unikalnych konfiguracji.
Dlatego są bety. Dwa załóżmy. Bety dostają osoby zainteresowane i korzystające z Apple w celach profesjonalnych. Jeżeli jesteś producentem oprogramowania czy sprzętu to chyba chcesz mieć możliwość otrzymać kolejną wersję systemu aby wyeliminować błędy w becie i/lub oprogramowaniu aby po oficjalnym wypuszczeniu kolejnego numerka nie zalała Twojego supportu lawina listów, że coś nie działa.
Jak sobie przeciętny Kowalski czy inny Smith chce zapłacić za fanaberię posiadania bety systemu to niech sobie płaci, dla reszty konto deweloperskie to nie fanaberia a inwestycja.

Tim Cook nigdy nie chciał pozywać Samsunga

No czyli pierwszy iPhone to nadal nic niezwykłego bo dawniej też można było paluchami dotykać telefon. iPad? Przecież tablety istniały już prędzej. I tak można wymieniać i wymieniać i tłuc o ścianę bo wszystko co Samsung to złe, wszystko co Apple to nowość.

Należy umieć docenić to co Samsung zrobił ze stylusem i to co Apple zrobiło z dotykiem. Chyba że obiektywizm to zbyt wiele. W takim razie szkoda, ale też jednoznacznie pokazuje, że dyskusja jest niemożliwa, gdy druga strona nie wykazuje dobrej woli słuchania.

Tim Cook nigdy nie chciał pozywać Samsunga

Pacz Pan jak Samsung zmienił stylus. No a w Note to zupełnie inna historia i stylus wynaleziony na nowo. Zupełnie inna praca stylusa z ekranem. Zawsze można mówić, że stylus 2012 to to samo co ten z 2005. Ale w takim razie....iPhone z dotykowym ekranem to taka sama praca jak chociażby Ericsson R380 prawda? BO CO NOWEGO?*

*Włączyłem caps lock, bo widzę, że kolega lubi, a chyba inaczej niż krzykiem się nie potrafi komunikować. Ot taka przypadłość. Może słabo słyszy.

Tim Cook nigdy nie chciał pozywać Samsunga

RIM miał co innego ważnego dla biznesu i bynajmniej nie były to ikony.

I jeżeli chodzi o kompleksy to chyba ktoś inny je ma na punkcie nota bene świetnej firmy jaką jest Samsung. Nazwę tej firmy dla opornych podam dużymi literami sylabizując. SAM SUNG. Czytamy Samsung. Piszemy podobnie, mianowicie,piszemy Samsung. Zostawię kropeczki niech kolega sam spróbuje napisać poprawnie nazwę firmy Samsung (ot taka podpowiedź mała ;) ) S A M S U N G (niech weźmie jakiegoś stylusa i niech ładnie poćwiczy....(już?) to teraz sam, pierwszą literkę zna jak widzę ale podpowiem S _ _ _ _ _ _.

Microsoft Surface Pro natychmiast wyprzedane

Widzisz a ja wprost przeciwnie :) Gdy będę zmieniał iPada to na właśnie na Surface RT. Dla PRO kompletnie nie widzę zastosowania, co nie znaczy, że na rynku nie ma osób, które je znajdą.

Różnica pomiędzy Surface a tabletami, które swoją konstrukcją przypominały obecnego PRO i się nie sprawdziły podpowiem dlaczego. Odpowiedzią jest Windows 8. A PRO można w każdej chwili podłączyć pod byle ekran + klawa i myszkę nawet USB i mamy pełnoprawny komputer. Oczywiście są ultrabooki...ale nawet w Apple jest 11" Air i jest iPad. Dobrze, że jest wybór. Gorzej gdyby go nie było.