Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

Może i funkcje Samsunga to trochę sci-fi ale fajnie że są. Oprócz tego jest Google Now, jest duży, niezbyt ułożony, ale duży sklep, aparaty w S4 czy One równie niezłe, szybkie procesory, system brdzo konfigurowalny chociaż nie aż tak bezczelnie prosty. Coś za coś. Wolę mieć zapas funkcji niż ich brak, skoro reszta jest podobna.

@Clevland owszem Apple jest drogi ale nikt im nie zabrania tworzenia modeli low i mid-endowych. Postanowili, że tworzą jeden topowy model, kosztujący tyle co inne hi-endy i już. Nie każdego w Polsce stać na One, XperieZ i S4. Co prawda dochodzi polityka producenta, który mniej lub bardziej zachęca operatorów a ci klienta. Od tego jednak trzeba abstrachować. Jeżeli porównywać to tylko ceny oficjalne. Cena ceną a technologia technologią i wygoda wygodą. Czy iPhone 5 gdyby nagle spadł ceną do 500 złotych zacząłby się zacinać? To że S4 spadnie, nie odbiera rdzeniom taktowania a samemu systemowi Samsungowych "ubarwień". Będzie ciągle godnym rywalem, dla mnie zwycięzcą nawet, w starciu z iPhonem.

Warto zastanowić się za co obecnie płacimy Apple i czy Apple jest naprawdę tak drogie? Jeżeli rozpatrujemy komputery to postawmy sobie MacBook Air vs Samsung 9 Series, albo nawet nie, stawiajmy aluminium vs. aluminium. Konkurencja nie jest drastycznie tańsza. iPhone vs. XperiaZ, Galaxy S4, HTC One. To jest ta sama półka. Jeżeli o iPhone mówimy premium to tak samo produktem premium należy nazywać konkurencyjne hi-endowe produkty.

Dlaczego tego większość nie robi? Bo nagle stajemy się mniej wyjątkowi? To chyba najbardziej boli. Ta quasi snobistyczna chęć bycia ponad, wyżej. Ale to nie jest filozofia Apple a prowincjonalna, zaściankowa filozofia nie mająca nic wspólnego z Apple a z mniemaniem o sobie przykrytym logotypem jabłka.

Apple chciało dostarczać sprzęt osobisty, swojski, prosty. Tak, może i trochę droższy też dużo ładniejszy. W cenie znajdowaliśmy system skrojony pod sprzęt. System stabilny (trudno jest zepsuć system, produkowany od początku przez siebie pod wybrane przez siebie komponenty, ale to nie ujma, to fakt), system przyjazny, bardzo nasz. To dostawaliśmy, nie mam pewności czy dostajemy, stąd czas przeszły, bo mój Windows Phone 8 jest już dla mnie równie osobisty i mój jak iOs. Apple ciągle to dostarcza. Nie zmieniło się w Apple nic pod tym względem...nie zmieniły się również ceny. Konkurencja dogoniła, często też i wyprzedziła ale Apple robi to co robiło. W wielu miejscach inaczej ale ciągle to samo.

O tak!, bo na jabłko zasługuje tylko białe złoto, tytan i platyna. Plastik (iBook/iPhone 3/3GS /MacBook/iMac G3/G4/G5, PowerMac G3/G4) to to nie Apple prawda?

Dżizes, wbijcie sobie do głowy, że Apple chciało, było i jest zwykła firmą. Ich produkty to owszem, był jakiś tam styl życia ale nie hi-life, nie premium, nie luksus a lekka ekstrawagancja. Ich produkty były droższe ale tylko dlatego, że nie oferowali nic w najniższym, budżetowym segmencie. iPhone jest flagowcem i kosztuje mńiej więcej tyle c inne flagowce. Premium? Luksus? Styl życia? Już dawno nie. Może tylko estetyka...chociaż już ne robi piorunującego wrażenia, jest Applowa, jest ich ale już nie jest dwa kroki przed konkurencją. G2, One, MotoX są inne ale nie są brzydkie a mogą się podobać bardziej.

Ten ruch absolutnie nie jest zły a widoczny był już za życia Jobsa. Cook niczego pod tym względem nie zmienił. Porzucenie segmentu PRO to nie wymysł Cooka. Jeśli się porzuca rynek pro to naturalnym jest, że siły przenoszone są do segmentu produkującego urządzenia masowe. To jest ruch dobry dla niedzielnych rozrywkowych użytkowników. Tych jest większość. To ruch dobry dla udziałowców, to ruch dobry dla nowych odbiorców, do utrzymania palmy pierwszeństwa w segmencie mobilnej rozrywki. To nie jest dobry ruch dla pamiętających, ale akurat potrafię zrozumieć, chociaż nie muszę się z nim zgadzać.

Zapomniana widać został już Mac OsX Leopard i jego premiera...opóźniona poprzez prace nad iOs. To się działo za Jobsa. To Jobs podjął decyzję, że to iOs jest główną siłą napędową Apple Inc. To również Jobs zmienił porzucił trzon Computers. To Jobs prezentował retinę i to Jobs prezentował iPhona i iPada. Co zatem zrobił Cook?

Cook nie zrobił absolutnie niczego spektakularnego. Owszem prowadzi firmę utrzymał i powiększył jej udziały w rynku ale to wszystko co się działo dotychczas to ciągle jeszcze siła Jobsa. Cook tego tylko nie zepsuł.

To co zobaczymy co powstało za czasów panowania Cooka to...raczej iOs. Chociaż to dzieło Ive'a to jednak to Cook dał zielone światło na ten projekt. To będzie ten produkt, który będzie papierkiem lakmusowym jego panowania. MacBooki, póki co wyglądają jak wyglądały. Oczywiście gdzieś tam jest unifikacja ale to nie nowa linia. iPhone podobnie. Nic nowego nie zobaczymy teraz. Raczej iPhone 6 coś więcej powie. Póki co nie widzę ręki Cooka nigdzie indziej niż w iOs7.

IE 10 jest świetną przeglądarką i bardzo ją lubię. Samemu Microsoftowi od wypuszczenia 8 mocno kibicuję. Zrobili naprawdę odważny krok w podejściu do systemów a całość jest doskonale przemyślana. Oczywiście popełnili błędy ale ni popełnia ich ten, kto nic nie robi. Tego Microsoftowi odmówić nie można.

Same reklamy? Skierowane są na rynek amerykański. Tam reklama porównawcza ma inne korzenie i nie wywołuje oburzenia. Inna specyfika rynku, co warto wziąć pod uwagę. Oceniamy z pozycji europejczyka komunikację, która skierowana nie jest w naszą stronę. Trochę tak, jakby marudzić na mowiącego chińczyka, że jego język jest głupi i śmieszny zarazem.

A teraz pora wrócić do męskiego poklepywania się po tyłkach i udowadnianiu sobie, jacy to jesteśmy amejzing z tymi iPadami prawda? Tylko zastanawiam się...skoro Windows to tak straszny system, tablety z nim to nieporozumienie...to zwarte szeregi i umacnianie się w przekonaniu, że oto jesteśmy wybrańcami świata to jeśli nie jest przejawem strachu przed konkurencją to czym jest?

wszystko co kosztuje powyżej i jest najwyższym modelem danego producenta to HI-END nie premium.

Serio? W ten sposób to mogę Ci pdać linki do myszy i klawiatur Microsoftu (swoją drogą bardzo dobrych)...ba! nawet na USB, które wykrzystasz pracując na Surface. Prawda jest taka, że gdyby to Apple wpadło na klawiaturę w pokrowcu to zachwytów, ochów i achów nie byłoby końca. Zrobił to Microsoft i już deprecojonowane i marudzenie, że ośmielil się pochwalić, że wybierając Surface możemy wybrać również klawiaturę do niego w pokrowcu.

Tak tak, ale Saab był początkowo wybitnym dziwolągiem z piękną tradycją, który wyprodukował kilka historycznych modeli a po przejęciu przez GM niby Vectra a jednak droższa i inna. Zupełnie jak PPC i Intel ;) jedan pomimo awangardy Saab nigdy nie był premium. Podobnie jak dawno temu Apple, również Saab mał wierną i specyficzną klientelę.

Czy Saab marnował? Nie wiem, robił po swojemu, zgodnie ze swoimi ideałami, wbrew dyktatowi księgowych z GM.

To czy coś jest premium nie decyduje cena w naszym kraju a cena w stosunku do średniej pensji w krajachm głównego zbytu. Dla całego zachodniego świata iPhone to w porywie jakiś 1/4 średniej pensji...premium? Wolne żarty, zresztą to nigdy ne było i być nie miało premium.

Skoro już wkradło się porównanie samochodowe to Apple to taki Saab elektroniki ;)

Ferrari nie produkuje samochodów miejskich, bo należy do koncernu Fiata, który to wywiązuje się z tego zadania. Fiat pod marką Ferrari produkuje sportowe samochody dla bogatych, produkuje również pod marką Maserati a także pod swoją marką.

Apple jest tylko producentem dość ładnego i kiedyś awangardowego sprzętu dla przeciętnych zjadaczy chleba.

Sprzedaż RT zawaliła tylko i wyłącznie ilość dostępnych aplikacji w Marketplace.

Wyjęty z pudełka Windows RT zjada równie "nagiego" iOs'a i nawet nie musi gryźć. Jest znacznie lepiej przemyślanym systemem pod tablety, wykorzystującym w pełni atut dużego ekranu dającego możliwości zarezerwowane tylko dla dużych systemów operacyjnych. Niestety frajda się kończy w momencie gdy potrzebujemy program dostępny w GooglePlay czy też AppStore. Tego prawdopodobnie nie znajdziemy w Marketplace.

Poza tym posiadacze tabletów, już kiedyś pisałem część wykorzystuje tylko do konsumpcji treści i ta grupa nie widzi potrzeby ani w wymianie obecnego modelu na nowszy tej samej firmy ani w zakupie innego. Grupa użytkowników zaawansowanych nawet jeżeli widzi sens w rozwiązaniach RT i chętnie by z nich korzystała to oferta sklepu z aplikacjami szybko tę myśl wybija z głowy.

Ale jako że w przyrodzie nic nie ginie to na kryzysie podobnie jak na wojnach ktoś zarabia.

Poza tym gdyby rzeczywiście było tak jak piszesz byłoby wszystko zdrowsze. Jednak od dawna pieniądz nie ma pokrycia w naturze. Pieniądz jest obecnie sztucznym tworem. Moment, w którym pieniądz był ekwiwalentem dóbr danego państwa przestał istnieć. W chwili gdy pieniądze można dodrukowywać bez pokrycia i bez konsekwencji tak naprawę w grę zaczęły wchodzić spekulacje. Banki istnieją tylko dzięki naszym pieniądzom. To truizm ale często zapominany. Podobnie jak państwa i największe korporacje, które bez nas, szarych żuczków na końcu drabiny nie utrzymałyby się zbyt długo. Niepojętym jest dla mnie, bo świat jaki jest przyjmuję takim jaki jest, jak trudno jest to na jakimś etapie rozwoju bezimiennej masie społeczeństwa jest pojąć, że to ono jest jedynym władcą banków, FED'ów, NBP'ów, polityków i wszystkich globalnych korporacji. Rozumiem popychanie społeczeństwa w hedonizm, w końcu to dla wielkich zysk. Hedonizm leży bardzo blisko egoizmu a ten wyklucza wszelkie postawy mogące spojrzeć szerzej nie poprzez pryzmat własnych czterech liter, którym to wystarczy, że jest wygodnie aby taki system rozpędzał się i trwał.
Obecnie nawet niższe klasy społeczne, który to winny być żywotnie zainteresowane zmianą na świecie, w interesie nie tylko swojego ale ogólnego dobra, gdyż to one nie mają nic do stracenia, zapatrzone w zachodni model mentalny, jedyne co chcą osiągnąć to wyższy status w swojej kaście.
W podstawach niezbyt różnimy się od zwierząt a podobno to świadomość i wyobraźnia nas najbardziej odróżnia. Od tysięcy lat jednak nic się nie zmieniło, ciągle zamiast być ludźmi zamykamy się w swoich kastach dążąc do bycia wyżej na drabinie społecznej.

Fakt, nie samym systemem, ale to nie system jest porażką a brak wsparcia deweloperów (nie wiem czy Microsoft liczył na entuzjazm czy założył, że jest Microsoftem i nic nie musi robić). Deweloperów nie ma co obwiniać za ten stan rzeczy, mają dwie platformy, na których zarabiają, ale to tworzy zamknięty krąg, który bardzo trudno jest przerwać. Brak deweloperów bo nie ma wielu użytkowników a ich nie ma poprzez brak deweloperów.

Microsoft zapewne mógł zrobić znacznie więcej niż zrobił dla swojego systemu RT. Być może poczuł się zbyt pewnie. Tak czy inaczej, siłą rzeczy Windows 8/9 zajmie miejsce obecnych XP/Vista/7. Patrząc na to globalnie, Microsoft z założonymi rękami osiągnie swój cel ale potrzeba na to będzie 2-4 lat.

Może faktycznie pojechali Rostowskim. Założyli sprzedaż i entuzjazm wywołany przez wprowadzenie Windows 8 na poziomie 7. Ale założenie optymistyczne w tym przypadku nie dostało pokrycia w rzeczywistości i...i się rypło ;)

Ale RT nie jest ograniczony sam w sobie. Jest przemyślanym systemem, który zabija Marketplace a w zasadzie bardzo niewielka liczba aplikacji o grach nie wspominając. Gdyby taki tablet na RT dostał zasoby AppStore byłby urządzeniem idealnym.

Polityka Microsoftu wzięła najlepsze z Androida oraz iOs. Bezpośredni nadzór producenta systemu + wybór sprzętu. Wszystko rozbija się o brak aplikacji. Tylko z powodu ograniczonej liczby aplikacji rynek lepiej ocenia wersję Pro, która wymyka się ograniczeniom jakie nakłada na RT bieda w Marketplace.

Ta okrojona wersja systemu jest w samej ideii świetna. Na popularność Surface z RT wpływ ma w głównej mierze dostępność aplikacji na ten system. Gdyby porównywać iOs vs. RT i obydwa pozbawić sklepu to RT jest znacznie lepszym systemem na tablety. Wykorzystuje stosunkowo duży ekran, dając w razie potrzeby część możliwości dużego systemu. Zamysł Microsoftu bardzo dobry. Niestety nie gołym systemem człowiek żyje i tutaj należy upatrywać głównych problemów sprzedażowych. Sytuacji wcale nie polepsza fakt, że a rynku od dawna był i iPad i Galaxy Tab. Dla użytkowników, którzy kupili tablet bo moda i korzystają tylko z przeglądarki Surface jest zbędny a dla bardziej power użytkowników nie oferuje niczego poza nagim systemem, więc nie jest wart zainteresowania. Nawet gdyby niedzielni użytkownicy zmieniali tablet, to raczej wezmą coś co już znają niż coś co kosztuje podobnie, lecz nie może zaoferować tego samego. Nawet jeżeli sam pomysł na linię systemów jest znacznie lepszy niż w przypadku Apple i Googla.

Dlatego Eidos też może mieć gdzieś skoro to ich produkcja prawda?

Eidos postąpił tak jak użytkownicy JB. Skoro jedni oni mają postanowienia producenta systemu gdzieś, to producent gry, może w tym samym miejscu tych użytkowników. Skoro system Apple nie odpowiada to jest Android, Windows, BB10.

@303Apple swoim zwyczajem zachowa się tak, jakby nikt nigdy czegoś takiego nie posiadał. Jeżeli mają z taką manierą prezentować nowości to niech to są nwości naprawdę a nie ignorowanie świata jakby ten poza Cupertino nie istniał.

Azawakh to "jeden z ciekawszych plakatów jakie miałem okazję widzieć" ;)

Albo mało plakatów widziałeś albo prowokacja. Tak czytałem, że w Twoim odczuciu, oczywiście masz do niego pełne prawo, ale to brzmi trochę jak "w moim odczuciu smak 3 dniowej bułki moczonej w wodzie to najlepsze danie jakie jadłem". Chociaż ktoś ma prawo mieć takie zdanie, to większość uzna, że albo mało jadł albo prowokuje albo ma naprawdę dość szalone kubki smakowe.

Spotify to 320 w wersji płatnej. Podstawowa wersja to chyba tylko 128.

Widomość od Quarka, mimo że raczej w ramach ciekawostek spoglądałem na kolejne wersje, zaskoczyła mnie. Teraz kiedy na polu druków mogliby powalczyć o klienta zachęcając do przejścia z InDesigna tych, którzy głównie składają a CS4/5/6 Photoshop czy Illustrator w zupełności wystarczy, będąc całkiem kompatybilne wstecz to oni wykonują ruch, który jeszcze bardziej odsunie ich na boczne tory.

Od dawna Quark nie był alternatywą dla InDesigna, teraz szanse sam sobie ograniczył na przyciągnięcie. Lepszy w końcu znany stary wróg niż przesiadka, lub bardziej powrót do środowiska, które za chwile może być równie pazerne jak Adobe. Wybiorę starego wroga zamiast nowego. Ale nie dziś.

Najgorsze w polityce Adobe są ceny. USA 150PLN, Europa 250PLN.

No za cholerę nie mogę odnaleźć plusów.

Pomysł na zwiększenie sprzedaży w iTS niezły ale...stanowczo zbyt późno. Zapewne będzie link do artysty/albumu w iTS gdzie można kupić. Problem w tym, że taki wspomniane Spotify oferuje radio, zbudowane w oparciu o gatunek lub artystę a za niewielką comiesięczną opłatą, wynoszącą całe 5E można albumy brać w telefonie/na tablecie gdzie się chce.

Oczywiście nie zastąpi to dobrego analogu czy CD ale też nie ma co się oszukiwać że iTunes niby zastąpi. Na spokojny odsłuch warto kupić czy nie w zupełności wystarczy i sprawdza się lepiej niż 90sekund w iTunes.

Dajcie "Stivu Jobsu" spokój. On się nie porównał do Leo a jakieś pacany, tworząc sztuczny ołtarzyk, który Stefan pewnie zniszczyłby śmiechem. Może i ego miał wielkie ale nie na tyle by samemu sobie tworzyć ołtarze i snuć wizje o malutkim penthousie na szczycie Olimpu.

Teraz będzie 5 stron przepychania się czy Stefan do inkarnacja Leonarda, bo ktoś sobie tak wymyślił. Po co to do teraz nie wiem. Może przez bezkrytyczne uwielbienie, może dla podbicia statystyk, może dlatego że w Fakcie i SE tak robią. W AppleInsider Leonardo nie padło w tekście.