Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

Sam więc widzisz, że Twój wpis ma więćej merytorki niż kilka faktoidowych "njusów" na głównej. Można? Można.

W serii Galaxy 64 bity były bardziej niż pewne. Note 3 obecnie 3 GB ramu, 4 dzenie, Galaxy S4 tylko 2GB. Dla Note 4 było to oczywiste posunięcie. Dla S5 tylko prawdopodobne. W jedym i drugim jeżeli dobrze to zrobią będą miały te procesory co robić. TouchWiz i wszystkie funkcje nie dają odpoczywać procesorowi.

Mirko odnośnie pierwszego...artykuł miałby jakąkolwiek wartość gdyby...gdyby był o zabezpieczeniach iPhona a jego główny wydźwięk został zawarty w hucznym faktoidowym tytule. Wartość owego zabezpieczenia do tej mizernej treści dodajemy my tu i teraz, nie autor.

Złodziej Pro, jeśli można to tak nazwać doskonale wie co kradnie lub kradnie na "akord" i jeden iPhone nie zrobi mu w statystyce zysku. Kosztuje go to, tak jak Seb napisał 0 zł. Zarobi na tym 0 zł nic nie straci, zarobi 200 czy 300 to już jest zysk. Czy będzie specjalnie kraść iPhony albo ich nie będzie? Szczerze mówiąc wątpię. Kieszonkowcy chyba wolą akordem niż selektywnie z obserwacją ofiary. Co się trafi to się trafi.

Tych użytkowników może być nawet 99%. Nie chodzi o to ilu ich jest a nadmuchany tytuł i miałką treść na tym portalu co zaczyna się stawać czymś stałym.

78% z około 300. To wiemy. Ile naprawdę tego nie wiemy.

Nie chodzi o autora jako autora a o pewne zachodzące i na myapple zjawisko, które dotyczy mediów ogółem. Tytuł jakgdyby zakrojono poważne badania na reprezentatywnej grupie a badanie zrobione na kolanie.

Po diabła o tym pisać? Niech sobie wiszą felietony, przynajmniej można poznać myślenie innej osoby, niech wisi artykuł, który wisiał 10 lat temu na myapple, poznamy jak wygładał świat jabłek w kraju wtedy ale niech nie wisi coś o hucznym tytule i marnej treści bo to przystoi faktoidom.

a jest to tak reprezentatywna grupa, że aż warto robić z tego wydarzenie oraz podawać jako ogół...ja rozumiem, że może nie ma o czym pisać...ba! ta funkcja może i jest włączona u 78% wszystkich użytkowników. Tego nie sposób zanegować, jednak też nie sposób wyciągnąć z takiego "badania" jakiegokolwiek merytorycznego wniosku, na podstawie którego warto pisać o tym artykuł.

Mini z 2012 problemy z WiFi po wybudzeniu, nie bardzo używam więc nie wiem co dalej. Po pracy 99% to iPad, a ten jeden irtyujący błąd z WiFi, które trzeba wyłączyć i włączyć by zadziałało sprawia że nie chce mi się. iPad na 6.1.3 nie ma problemów.

5 komputerów na krzyż a ogarnąć systemu pod własny hardware nie potrafią... :/

Rozumiem i wybaczam błędy aplikacji firm trzecich ale własny hardware i system pisany pod konkretne konfiguracje sprzętowe, których to ten system nie potrafi obsługiwać to wstyd.

Millenium akurat poza prędkością, jądro NT i gdzieś ten DOS wyleciał, oferował niesamowitą niestabilność. 2000NT był średnio rozrywkowy podobnie jak 2003Server (ten na starcie wcale) ale stabilne jak skały, a dalej to racja.

Problemy OsX zaczęły się wraz z iOs. To wtedy premiera OsX 10.5, bo iOs ważniejszy, została przesunięta i powstał Leopard. Apple niezbyt sobie radzi z dwoma systemami na raz. Obecnie to nie wyszedł im ani iOs ani OsX.

Microsoftowi wybaczam, ich system działa na niesamowicie wielkim zbiorze konfiguracji, a od XP SP2 to nie stabilność była słabością ich systemów a zupełnie coś innego.

Tym bardziej, że w przypadku Microsftu jedynym "problemem" z jakim trzeba się zmierzyć to potraktowanie kafli jak Menu Start. Ok, pracując na kilku aplikacjach trzeba powłazić i powyłazić do kafli albo zrobić sobie skróty...ale sam system? Świetnie przemyślany, bardzo zaawansowany w trybie desktop i bardzo rozrywkowy w ModernUI. Windows 8 zrobił woltę ale to nie oznacza, że jest zły, jako system jest bardzo udany.

Nie jest winą Microsoftu, że ludzie lubią te piosenki, które już słyszeli. Ci którzy lubią nowość i nie podejdą do tego systemu z nastawiniem apriori będą mieli dużo radości z tego systemu.

Pod warunkem, że nie patrzymy na niego przez pryzmat tego czym PowerMac/Mac Pro przez lata były. Ńie jest wydajnieszy ani bardziej perspektywiczny od Della czy HP a kosztuje tyle co tamte. Gdyby kosztował 30-40% mniej i nazwyałby się DeskPro powiedziałbym o nim że to rewelacja i że takiego SemiPro brakowało. Nawet gdyby wyszedł na najmocniejszych i7.

@eye

Forma MacPro do tego roku to była ta sama forma, którą miał PowerMac G5. Nie ma co się łudzić, że nagle kochane Apple chciało niezliczonym ogromnym firmom nieba przychylić. Wielkie firmy, potrzebujące ogrom mocy od dawna już działają na HP i Dellach. Czekanie czy może Apple wyda czy może nie, czy juź teraz czy za rok czy taki jak potrzebujemy czy inne...jakoś nie wróży sukcesu.

Pozostali na placu boju profesjonaliści ale "domowi", freelanserzy, Ci którzy mogli poczekać i nowi, których ma skusić wygląd. Apple upiekło co najmniej 3 pieczenie. Jakby co to mają Pro w ofercie, korporacje już nic od nich nie chcą, a profesjonalni pojedynczy biurkowcy mogą być skubani co rok o nowe peryferia Thunderbolt a co 2-3, lub jak im się zachce o nowy śmietnik.

A kto powiedział, że bezczynnie siedzi? To, że zajmuje się czymś innym nie jest bezczynnym siedzeniem. Gdyby jego pasją było sadzenie szparagów bądź szydełkowanie to chciaż niespecjalnie medialne to bezczynnością trudno to nazwać. Może realizuje się na innych polach.

Zresztą...cholera jasna, nie znamy się ze Scottem zbyt dobrze, rzekłbym że nawet wcale...co mi do tego gdzie jest Scoot. Miłego wieczoru :)

A może mu się nie chce? Może ma dość? Może bez Stefana to już nie to? Co prawda zawsze oceniamy subiektywnie przez pryzmat naszego ego, ale warto wziąć korektę na to, że to co my byśmy zrobili, lub uważamy że tak jest, nie jest wykładnią świata a inni mogą w życiu kierować się innymi zasadami, gdzie pieniądze są tylko konsekwencją/wypadkową/skutkiem ubocznym działań.

Scott przez lata szedł ramię w ramię z Jobsem. Któż może wiedzieć co powstało w jego głowie po odejściu Stefana a następnie z Apple. Niektórzy dochodzą do wielkich pieniędzy przy okazji a pieniądze nie stanowią motoru ich działań...one się po prostu pojawiają.

Tylko zauważ Robercie, że dyskusja już przestała tyczyć tego konceptu a zaczęła żyć swoim życiem na temat możliwych zmian OsX na wzór iOs. W końcu nie ma co ukrywać, że ciężar został przeniesiony na iOs i to klienci systemu mobilnego są oczkiem w głowie i to przede wszystkim z myślą o nich będą powstawać kolejny systemy.

Różnica jest taka że Windows 8.2 to prealfa i nikt do końca nie wie czy/jeśli/jakie będzie MenuStart. iOs7 jest już oficjalnym systemem.

Pomijając kwestie gustu...Windows Phone jest konsekwentny w każdym elemencie.

Jako że iOs7 jest okropny, niespójny, niedopracowany tak trudno by na bazie czegoś złego powstało coś dobrego zachowując w tym kluczowe elementy stanowiące podwaliny złego. Każdy koncept OsX, który za istotną część swojego projektu bierze bazę i wiernie ją oddaje w projekcie jest skazany na taki a nie inny wygląd. Co z tego że gdzieś coś jest dobre jak na jedno dobre przypadają dwie złe.

A czy system nie ma wyglądać? Jakoś producenci od pralek, przez lodówki a nawet kubki i talerze poprzez kanapy i stoły o samochodach nie wspominając wiedzą że design jest wyjątkowo istotny.

Jak to się stało, że firma, który była pionierem wzornictwa przemysłowego w IT, od czasu jak wypuściła tego gniota, nie musi już robić dobre bo jej użytkownicy zadowalają się - byle działało? Czy może jest to wyparcie tego co widać czy też obniżenie standardów byle działało. Trochę jak żona alkoholika - niech pije niech bije ale niech wraca do domu. Niech system jest brzydki...ale niech chociaż działa?

Nie wiem co można zarzucić Microsoftowi. Zrobili w ostatnim czasie gigantyczny skok. Ich minimalizm jest prawdziwym minimalizmem. To nie płaskie ikony a zupełnie inne podejście do systemu. Jako jedyny z systemów jakie się pojawiły po iPhone Os to ten Microsoftu jest zupełnie czymś świeżym. Co więcej jest inny ale jest też intuicyjny. Można go nie lubić, jasne, może się nie podobać, pewnie...ale gdy chce się go oceniać trzeba trochę zrozumieć, że działa inaczej tego inaczej wymaga też od użytkownika.

Szyderczy chichot losu...Microsoft - Think Different.

Robercie odpisałem na ten fragment "Jak dla mnie to żaden wcześniejszy iOS nie ma startu do siódemki. W końcu przyszła jakaś rewolucja, miałem dość ciągle wchodzić w ustawienia, żeby włączyć lub wyłączyć Wifi lub Bluetooth na przykład...". Wyraźnie wskazując na czyi post jest to odpowiedź.

Jeżeli mamy system to odbiór jego jako całość gdzie jedna rzecz jest ok druga jest fatalna a trzecia taka sobie to na całość rzutuje to co jest nie tak niż to co się udało a niestety w przypadku iOs7 jest więcej złego pod względem prędkości działania, spójności wyglądu, typografii...

@Roberto odniosło się to do postu w którym rewolucyjną zmianą nazwano możliwość włączenia wyłączenia WiFi bez wchodzenia w ustawienia. Może dla Apple to rewolucja ale na nikim kto używa androida od dłuższego czasu nie zrobi to wrażenia. Przydatność dynamicznych blurów ma się i tak nijak do spójności. Na behance.net znajdziemy wiele projektów zjadających to "opus".
To naprawdę nie jest trudne aby uwierzyć, że Ive dopóki miał Stefana nad sobą, był wybitnym rzemieślnikiem, realizatorem wizji Jobsa.

Awakeman to nie rewolucja...to dogonienie świata. Może i rewolucja w świecie Apple ale...świat Apple to nie świat. Świat to rozwiązanie miał od dawna. Tak, ten sam świat, który według panujących tu opini, sam niczego nie wymyślił a o swoich pomysłach dowiadywał sie z konferencji. Ten świat miał to na low endach, bo nie wymagało to niewiadomo czego.

iOs 6 się przejadł ale był dopracowany. 7 ani dopracowana ani ładna. Detal, co było fundamentem tamtego systemu, jest tutaj trudny do odnalezienia. Co z tego, że jakaś tam lekkość i quasi nowoczesność skoro to wygląda tak jak wesoła ekspresja gimnazjalisty, który na zadanie domowe dostał zaprojektować interfejs systemu w Gimpie. Nigdy nie byłem fanem iOs6, kwintesencją minimalizmu są dla mnie kafle w Windows Phone. Naturalne faktury były dla mnie sztuczne ale...cholera one były dopracowane w szczegółach. Ikony były spójne i chociaż nie z mojej bajki to każda jedna biła ogromem pracy w nią włożonego. IOs 7 emanuje robotą na odwal. Mówienie że jest fajny bo nowoczesny i jasny? Gruba przesada w kontekście firmy, która przez wiele lat zaskakiwała nienagannymi projektami. Poza tym to najbogatsza firma IT. Wymaganie perfekcji projektu nie jest niedorzecznością.

iPhone 5c, iOs 7 i magiczne biurko...to są projekty smutnego Johna puszczonego samopas. Lepiej już było a z Brauna nie bardzo jest co brać już.

Artykuł w formie sensancji, że o to Apple opatentowało coś.Tyle tylko, że to coś nie jest ani nowe, ani przełomowe ani potrzebne. Podobnie jak sensacja odnośnie ostrzenia po zrobieniu zdjęcia. To nic, że Microsoft/Nokia mają to nie w patencie a w praktyce.

Jasne, są miejsca gdzie 3D się sprawdzi ale to nie jest byle dzień byle sytuacja. Podobnie jak film i animacja 3d. Film filmem a animacja animacją. Jeszcze nie tak dawno wieszczono (jakoś w ciągu najbliższych 3-5 lat) koniec aktorstwa, że wystarczy dobry render. I co? I nic. Film ma się świetnie. Nie ten 3d, ten zwykły, często krótkometrażowy, czarno biały jakikolwiek, film o żywych miejscach i żywych ludziach. Kiedy powstał epapier/internet wieszczono koniec książek..ale one mają się dobrze.

Fotografia, nasza, zwykła 2d, to tak jak malarstwo, którego Photoshop nie wygryzł, jest sztuką. W kadrze zawiera się "drobina" przeszłości. Detal, cząstka emocji, wyraz. Jest bardzo impresjonistyczna starając się przekazać to, co i jak widział jej autor. To 2d zostawia pole dla impresji twórcy. Pozwala widzowi na wyobraźnię na dokończenie opowieści zaklętej w kadrze.

A 3d? 3d jest w takich chwilach i momentach tanie. Jest tak samo tanie jak filmy. Przerost sztuki bez treści. Tanie efekciarstwo, które częściej nie ma uzasadnienia i odbiera to za co kochamy zdjęcia ich naturze.

To, że dla kogoś nie jest potrzebna nie znaczy, że taka potrzeba nie istnieje. iPad to dziś aplikacje i tylko aplikacje. To jedyne co broni iOs. Microsoft nikogo nie atakuje. W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej reklama porównawcza jest pełnoprawną formą reklamy i nie budzi tam sensacji. Tylko w kraju nad Wisła ciągle jest jakimś niepojętym tworem budzącym grozę. Zwłaszcza reklama mająca czelność ukazać niedostatki rozwiązań świętego jabłka.

Skoro nikt nie krytykuje MacBooka Air za możliwość kont to tablet jest takim jeszcze wygodniejszym, bardziej mobilnym medium. To specyfika/sukces marketingowy/precyzyjny plan Apple, że system iOs jest tak bardzo osobisty. Nikomu do łba nie wpadnie, że można go z kimś współdzielić. To mój strumień zdjęć, moja muzyka, mój iMassage, mój FaceTime mój iOs. Nie znam systemu bardziej osobistego. Pomimo że sam używam Windows Phone i idea tego systemu jest dla mnie bardzo jasna i taka moja...to Windows Phone nie jest tak mój jak iOs. Jest w nim wszystko co potrzeba ale... Niemniej jednak są tacy, którzy dopiero w tym roku nabędą swój pierwszy tablet i nie mają tej "mapy" w głowie.

Obsługa gestem? A kto ostatni kupił taką firmę i po co? Nagle za rok będziecie udawali, że Samsung tego nie miał, że Surface tego nie miał bo Apple ma? To nie jest funkcja używana każdego dnia ale jest fajna i lepiej ją mieć niż nie. Warto docenić.

Podobnie jest z ekranem w Lumiach. Sytuacje, że musze użyć telefonu na dworze jest niewiele...ale kiedy już są to cieszę się, że w zwykłych rękawiczkach bez problemu obsłużę swój telefon. Bez wymyślnych kulek i innych bzdur. Rękawiczki jakie chce a ekran działa.

Tyle tylko, że ta opcja u "jednych" jest bazgrołem na kartce zwanym patentem a u innych wchodzi w życie jako Nokia Re-Focus. Techniczne rozwiązanie inne ale efekt końcowy ten sam a może i lepszy bo nie niska rozdzielczość a wysoka. Ciekawe kiedy Apple opatentuje RAW w iPhone ogłaszając świaru swoją nisamowitość na emejzingowym poziomie godnym bogów Olimpu...

@Roberto

Nie napisałem, że zalało rynek. Napisałem, że znajdują wielu nabywców. Sterowanie gestem czy śledzenie wzroku było tu, na tym forum, wyśmiewane przy premierach S3 i S4 jako zbytki a uważam, że w iPhone 6 czy 7 znajdą się również. Jeśli się nie mylę to Samsung jako pierwszy to wprowadził. Więc tak, uważam to za innowacyjne w przeciwieństwie do tego co w owym czasie wprowadziło Apple i o wiele więcej dające bezpośrednio użytkownikowi niż czytnik linii czy 64 bity oraz kolorowe obudowy.

64bity obecnie nie będzie wykorzystywane gdyż, ponieważ, bo ciągle sprzedawane są modele 32bitowe. Jeśli można zrobić aplikacją na wszystkie urządzenia to po co robić specjalnie coś osobnego? To jest ten powód, dla którego uważam 64bit za chwyt marketingowy. Podobnie jak mapy czy Siri to było wrzucone na siłę tak aby coś było bo bez tego...bez tego byłoby nic. Nie napisałem słowa o ramie.

Jest TouchWiz jaki jest ale chyba nie jest z nim tak źle skoro Galaxy się całkiem dobrze sprzedają a mają jeszcze wewnętrzną konkurencję z LG G2, Xperia Z1 i HTC One. Tu już pomijam kwestie Windows Phone, z którym będą musieli się również zmierzyć, bo Microsoft nabiera rozpędu wprowadzając obsługę wysokich rozdzielczości i wielordzeniowych procesorów zachowując ciągle płynność działania systemu niezależną od modelu, który kupimy. W dodatku sklep się zapełnia, nazwijmy to, "flagowymi top20" natywnymi* aplikacjami, które z jakiegoś niespecjalnie znanego mi powodu są uważane za konieczne w ofercie.

*Natywne w rozumieniu napisane nie przez Microsoft czy firmy trzecie jak chociażby 6Tag, który nie był natywnym Instagramem.