Przed 2012 było wiele rzeczy, które chciałem od Apple i równie wiele miałem. Teraz nie chcę żadnej z nich.
Ludzie wieszają psy na Cooku, za powtarzanie frazesów Stefana, który mając swoją charyzmę, sprawiał, że to było WIARYGODNE. Za Stefanem szło się w tę jego narracje o emejzingu, Cooka i jego trzodę się ogląda zastanawiając się "co oni za bzdury wygadują".
Nie no jasne, można sobie ominąć zabezpieczenia, ale jak je omijasz, to musisz się godzić na to, że robisz to na własne ryzyko. Skoro Google mówi nie, a ktoś twierdzi, że wie lepiej, to skargi i zażalenia może kierować do siebie.
Chińczyk czy nie chińczyk (tak, jakby iPhone był rasowo czymś innym) nie ma znaczenia. Chcąc mieć telefon z Android Pay, musisz mieć urządzenie certyfikowane przez Google. Nie ma certyfikatu nie ma Android Pay. Prosty system.
Bierzesz pod uwagę również rozdzielczość, prawda? iPhone 6 ma bardzo niewiele pikseli do zmielenia, S8... no cóż, jest już tego trochę. Samo Apple nie ustrzegło się tego błędu, jak niedocenienie rozdzielczości wypuszczając iPad'a 3, tudzież The New iPad, by kilka miesięcy później wypuścić 4.
Tak było i to jest fakt. To jednak przeszłość od Androida 5.
Jak to dopieszczoną wersję? Dają jeden telefon z tych jakie mają. Producenci perfum też na tester nie dają innych wersji niż ta, która znajdzie się na półce. Musisz wziąć pod uwagę, że to nie jest Twój osobisty telefon, a telefon, który w rękach miało wiele osób. Trudno tu mówić o jakiejkolwiek higienie urządzenia. Owszem, można by mieć jakiś punkt odniesienia, gdybyś to sprawdzał w salonie Samsunga. Jednak w zwykły elektromarkecie pracownicy mają w nosie jak to działa. Kładą, podłączają, zabezpieczają, a dalej nich się dzieje co chce, byle nie spadło. W salonach, nawet tych tylko autoryzowanych, pracownicy sprzedają tylko Apple i dbają o ten sprzęt. Jeśli ktoś wchodzi po telefon to powinien wyjść zadowolony, jeśli nie z telefonem, to z myślą, by po ten telefon wrócić. Tych telefonów też nie ma 50, a 5.
Nie wiem szczerze mówiąc, czy to Meizu nie było prędzej z tym rozwiązaniem. Bardzo przyjemny Android z jednym przyciskiem (dotknij - wstecz, wciśnij - wyjdź do głównego ekranu), bez żadnych szuflad. Wszystko na głównych ekranach i gesty + ciekawy smarttouch button na ekranie.
Dlatego iOs/watchOs, Android/Android Wear. To jedyne rozsądne połączenie. Wtedy rzeczywiście można wykorzystać ekosystem i symbiozę między telefonem, a smartwatchem. W dodatku Android Wear to mnóstwo modeli, materiałów, kształtów i przeznaczeń, że problem z wyborem nie powinien być nigdy problemem. Poza tym umówmy się, Apple Watch to nie jest ładny smartzegarek.
A dlaczego, by miały? Rozumiem, że w zamyśle jest/był plan, że to i to na rękę, to i to pokazuje czas, a smartwatch może więcej. Tylko, że bez to sensu. Pokazał to Apple Watch 1, który rzekomo miał zawojować rynek fashion, life style i co ino. Niebotyczne kwoty za złote wersje okazały się głupotą i rynkową klapą. Mówimy ciągle o urządzeniu, którego elektronika będzie się starzała w opozycji do klasycznych zegarków w zastraszającym tempie. To przez tę elektronikę, ten sprzęt nie będzie mógł być fashion ani lifestyle. Klasyczny zegarek kupiony za 5-10-50 tysięcy, z klasycznym mechanizmem, będzie ciągle aktualny. Smartwatch za góra 2-3 lata przestanie, będzie stary, a nawet przestarzały. Apple, czy komuś się to podoba czy nie, jest masowym producentem elektroniki i jako taki musi trafiać do mas. Nie da się tego zrobić z produktem fashion za bajońskie sumy. Za krótkie nóżki, by chociaż liznąć tyłek uznanym od dziesięcioleci producentom zegarków. Fashion nie. Zostaje fintess/gadżet. Nadal jest drogo, ale już nie ma co wariować, że jakoś kosmicznie drogo. Dobrze, że im minęła chęć na udowadnianie, że smartwatch może być takim samym wyróżnikiem i częścią garderoby/biżuterią jak klasyczny zegarek. Powinni to sobie wszyscy producenci uświadomić, że to gadżet/fit gadżet i nic więcej. Nie ma co się wygłupiać i udawać, że to zegarek w klasycznym rozumieniu. Dobrze, że Apple nie pajacuje z okrągłym ekranem, który nie jest tak użyteczny jak prostokąt (choć robi wrażenie). Smartwach nigdy nie będzie klasycznym zegarkiem. Będzie kawałkiem starzejącej się jak każda inna elektroniką. Może być nawet wyznacznikiem statusu, ale nadal jego możliwości będą niższe niż telefonu, więc jako taki, powinien być wyraźnie od nich tańszy i bez aspiracji do bycia czymś, czym nie jest, bo być nie może. 1/3 ceny telefonu - powiedzmy, że jest to jakiś rozsądny poziom ceny.
Piszesz"jak co roku wszyscy piszą o problemach w produkcji a potem i tak rekord sprzedaży zostaje pobity". Zatem zakładasz, że jeśli są problemy z produkcją to rekord nie zostanie pobity, lub rekord zostanie pobity, bo nie ma problemów z produkcją. Tak czy owak jest tu błąd, ponieważ, to nie jest rekord do pobicia w miesiącu X, albo w czasie Y, tylko ogólnie rekord. Ten iPhone miesiąc, dwa czy trzy po terminie zostanie dostarczony na rynek w ilości przekraczającej zapotrzebowanie. Ktoś kto chce kupić iPhone'a zaczeka i nic innego nie kupi. Zatem, niezależnie od skali problemu i przesunięcia w czasie, jeśli nie spowoduje on przekroczenia stanu irytacji, każdy chętny na iPhone'a dostanie swoją sztukę w łapki. Zatem rekord zostanie pobity z przesunięciem czasowym czy bez niego i nie wpłynie to na rekord sprzedaży, a li tylko na rekord sprzedaży w analogicznym okresie czasu, jeśli nie będzie w nim nowego iPhone'a.
Zatem Apple może mieć problemy z produkcją, może dostarczyć je dwa czy trzy miesiące po analogicznym terminie i nie będzie to miało przełożenia na rekord sprzedaży.
A jak się ma rekord sprzedaży, bity po dostarczeniu, mimo problemów z produkcją, która przecież w końcu ruszy do problemów z produkcją?
To ze zdjęciem to akurat Samsung. Hello ponoć na to się nie nabiera. Tych kamer jest kilka. Zwykła + 2 większe + jeszcze jedna mniejsza i jeszcze jakaś, tylko że mam i to nie jest wygodne. Fajne, robi wrażenie, ale.... szybciej wpiszę hasło niż zaczekam aż Hello odpali swoje kamery i zbada wszystkie aspekty obrazu. Wystarczy zobaczyć, że aparat nawet tak szybko się nie uruchomi jak czytnik palca odblokuje telefon, a trzeba jeszcze uruchomić kilka kamer i przenalizować obraz. To nie będzie czas 0,2 sekundy, chyba, że będzie badał obraz przez cały czas, tylko wtedy co z baterią.
Nic nowego. Microsoft już od dawna to promuje w Hello. Nawet biała seria Zen 3xx Asusa posiada kamery do Hello. Lumie też.
Windows Hello. Było, jest i nie jest tak dobre, jak może się wydawać. Kamer jest kilka, raczej bardziej przypomina to zestaw kamer Kinecta. Bada głębię, nie oszukasz zdjęciem... Ale to nie jest a) wygodne b) szybkie. Rozumiem, że będzie to kamera o bardzo szerokim kącie, ale mimo to nie wierzę, by udało się zejść do czasów czytnika zachowując precyzję.
W Spotify przy rejestracji podajesz numer karty, który jest weryfikowany. Później albo rezygnujesz, albo zapominasz i korzystasz.
A co mieli powiedzieć? Oczywiście zgadzam się, to było prawdą przez długi czas, ale ten czas się skończył dawno temu. Co dziś mają powiedzieć? Że konkurencja ich zostawiła? Gdyby nie zamknięty system i ekosystem (genialny ruch Stefana) to iPhone w obecnej formie nie byłby na rynku żadną konkurencja.
Nadal odgrzewany S7 był lepszy niż 7. A nie czekaj, tchórze z Samsunga zostawili jack i dali wodoodporność. Kompletny brak jaj.
W tej formie? Tak, są. Chociaż to perspektywa rozłożona na lata i zakładająca, że Apple będzie równie wtórne i niewyraźne jak dziś.
Stefan ich ustawił na lata. Co dwa lata poważna zmiana, skoordynowana z 24 miesięcznym abonamentem w USA + zamknięty ekosystem. Genialne.
Obecne generacje procesorów są bardzo wydajnymi układami. Często jedyne co się zmienia to energooszczędność jednostek. Tak naprawdę sprawę załatwia ram i dysk (poza montażem filmów, gdzie procesor ma swoje do powiedzenia). Wyobraź sobie, że nagle zaczyna psuć się malutka kostka ramu (kosztująca grosze), albo dysk, albo bateria. I co teraz? Przypomnij sobie, że jeszcze w 2011 roku wystarczyło 10 śrubek, aby bardzo łatwo wymienić baterię/ram/dysk.
Oczywiście rozumiem dążenie do odchudzenia urządzenia. Naprawdę. Ale unibody 2011 nie gięły się. Konstrukcja z otwieraną klapą była więcej niż dobra. Zresztą, mam komputer o grubości 12 mm i ma otwieraną obudowę. Można? Jasne.
Jakoś zwykłe ładowarki USB-microUSB używam na zmianę nejmy i nonejmy i nic, nawet głupie kable się nie wycierają. Urządzeniom nic nie jest, ja też nie chodzę poparzony. Skandal.
Prawdopodobnie ekran będzie o mile wyprzedzał jakością iMakowy. Rozdzielczość, nie wiem czy zauważalna, lepsza w iMac ale proporcje w Surface.
Śmiechem prawie dziś rano nie zabiłem swojego iMaka 27 5k.
Sześć lat Tima Cooka w roli CEO Apple
Mechanizm jest Stefana i Stefan to tak poukładał, że trzeba wielu lat, by móc to popsuć. Wyniki to jedno, ale innowacje i patrzenie na to, kto jest innowacyjną firmą to zupełnie inna historia. Zachwyty pojawiają się nad wyglądem nie iPhone'a, a nad Samsungiem, LG, Motoroli, Essential i nawet przy Xiaomi Mi Mix.