Komentarze CeBeeR Usuń wszystkie komentarze

Wszystko stoi na głowie... czy to "taki kraj" czy to "takie czasy" nastały?
To prawda... "czarna seria" zaczęła się od GaduGadu - płacenie za darmowy komunikator... komuś widać przewróciło się w głowie - jest mnóstwo innych komunikatorów - dlaczego z GG korzystać?
Polak potrafi... powyższy przykład pokazuje, że chyba nie bardzo... potrafi pokazać pazerność, a jednocześnie nieporadność - wyjątkowa mieszanka.
Innym światłym przykładem jest NaszaKlasa - wiem co prawda o tym z opowiadań innych, ale z tego co ludzie narzekali, ów portal stał się miejscem które powinno nazywać się Nasza Kasa - chociaż, nazwy poprzedniej już nie ma - zachował skrót... i kto wie, czy nie mam przypadkiem racji, co do nowego znaczenia owej nazwy.
Wiem natomiast co oferuje Facebook i wiem, że NK jest jego marną namiastką, podróbą... znów "polski produkt się popisał".

Nie chcę szukać, ale z pewnością znalazłoby się wiele jeszcze takowych przykładów świadczących o prawdziwości owej teorii. Obecnie - z ust nie schodzi sprawa AM - cudownego, wyczekiwanego produktu... którego głównym zastosowaniem jest pobieranie środków płatniczych oferując w zamian niedopracowany produkt. Co prawda zakupu AutoMapy z racji na miejsce zamieszkania nie zamierzałbym kupić, bo i po co? Ale niemniej jednak - nie mogę przejść obojętnie wobec takiego faktu... i po raz kolejny hasło "Teraz Polska" nabiera nowego znaczenia... jednocześnie nabierając klientów.

Zdaję sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie spekulacje... Jednak, gdyby nowy iPhone miał poprawiony zasięg to by było coś. Czy poprawiony, oznaczałoby zupełnie sprawny, czy po prostu mniej skandaliczny niż obecnie?

Otwartość daje tylko "COŚ" tym, którzy chcą z niej skorzystać.

Na samym początku chciałbym zapytać, dlaczego Windows 7 (a może raczej Windows Phone 7) uważasz za zupełnie inny twór? Również na WP7 pojawił się "jailbreak" - widać, w przypadku WP7 tez zachciało się użytkownikom wolności - dlaczego nie?

Pytasz co daje otwartość? Na dzień dzisiejszy chyba tylko jest to fajne słowo. Oczywiście, możemy wyróżnić pewne cechy, które ma większość urządzeń z Androidem a nie ma tego iPhone (czy inne iUrządzenia) - nie szukając daleko obsługę kart pamięci.
Im bardziej "grzebiacym" użytkownikiem jesteśmy, tym większej ingerencji w sprzęt będziemy oczekiwać. Im bardziej takowy sprzęt będzie zamknięty i niepodatny na "grzebactwo" tym większe mogą pojawić się narzekania i pragnienia wolności.

Ja (nie)stety spotykałem się, nawet na tym forum, ze iPhone / iPod / iPad - to tylko po Jailbreaku, ponieważ bez niego brakuje funkcji A, B, C itd. Tak naprawdę telefony z Androidem nie sa otwarte - do czasu, az nie będą "zrootowane"... i tu dochodzimy do punktu wspólnego... również Jailbreak iPhone to dostęp do systemu operacyjnego dla root'a.

Podsumowując - iPhone oraz telefon z górnej polki z Androidem może działać prawidłowo i stabilnie bez Jailbreaka / Root'a. Wszelakie zabiegi wymagają pewnej wiedzy i mogą w przypadku obydwu urządzeń doprowadzić do braku stabilności.

Sa dystrybucje Linuxa - skoro o tym napisałeś, które są preinstalowalne na niedrogich komputerach / netbookach. Jednym z przykładów jest Linux Linpus.

System, który gotowy jest do pracy, który jest w stanie zaspokoić potrzeby niewymagającego użytkownika. System, który nawet cechuje się stabilnością, krótkim czasem uruchamiania się. Czy wymaga grzebactwa? NIE. Czy umożliwia grzebactwo - naturalnie, ze tak.

Czy naprawdę nikt nie dostrzega pewnej rzeczy, ze obecnie urządzenia z Androidem na pokładzie są w pełni gotowe do działania, są stabilne, nie wymagające ingerencji użytkownika.
Wyciągając pierwszy z brzegu telefon z Androidem jest on już gotowy do działania. Być może jakieś low-budget'owe telefony z archaicznym Androidem pozostawiają sporo do życzenia - ale telefony z wyższej polki, oferują wszystko czego typowy użytkownik będzie potrzebować.

Dalsza funkcjonalność rozszerzana jest o zakupy w Android Markecie - bez żadnych cudownych zabiegów.

Nie porównuję co jest lepsze iPhone czy lepszy telefon z Androidem, nie porównuję Android Marketu z App Store'm - to zupełnie rożne twory i nie ma to sensu. Jedyne co próbuję pokazać, to fakt, ze nie ma obecnie konieczności korzystania z wiedzy tajemnej, aby zmusić do działania telefon z Androidem.

Kiedy dochodzimy do "grzebactwa" - to ów proceder możemy uprawiać zarówno na urządzeniach z Androidem jak tez na iPhone - aby dojść do otwartości na iPhone tez musisz grzebać... no chyba, ze w przypadku łamiących iPhone głównym zastosowaniem jest dostęp do nielegalnych aplikacji.

Skoro sięgasz pamięcią wstecz tak bardzo... to przypomnij może co było alternatywą? "Surowe piękno" DOS'a? A może Windows 3.x określasz jako piękny i unikalny?

Proponuję porzucić również iPhone i wybrać Doro - świetne rozwiązanie w "pewnym wieku".

Zaraz do tego dojdziemy, że tak naprawdę to iPhone jest świetnym urządzeniem do dzwonienia i pisania SMSów i do niczego więcej, ponieważ są to bajery nic nie znaczące - oraz naturalnie zużywają prąd.
Ale oczywiście konkurencja nie może mieć nic lepszego, ponieważ SJ nie kazał tak mówić? Dobrze zrozumiałem?

Jeżeli patrzymy na urządzenie przez pryzmat "osoby-szybko-nudzącej-się" - to każde urządzenie może się znudzić. Skoro zróżnicowanie w Androidzie jest nudne, jak nudne musi być oglądanie tego samego przez lata na iPhone. Mimo nowych funkcji, mimo mnogości oprogramowania w AppStore - sam system operacyjny, sam jego wygląd jest do znudzenia taki sam.

To Twoje zdanie. Jednak, nie każdy musi wrzucać codziennie ROM pichcony przez domorosłych kucharzy. Można korzystać z firmowych ROMów, a takowe nie mają skłonności do "niedziałania jutro". iPhone z Jailbreakiem też potrafi odmówić posłuszeństwa i może okazać się, że bateria zaczyna być pożerana, dane zaczynają znikać, system się rozjeżdża a użytkownik nie daje sobie już z tym rady.
Nie widzę tu plusów iPhone a minusów systemu Android i odwrotnie.

To oczywiście kwestia gustu. Jedni uważają dodatki za wodotryski, inni zaś z nich korzystają. Korzystałem z różnych mobilnych systemów operacyjnych - poczynając od WM - na dzień dzisiejszy z przyjemnością korzystam z WP7, korzystanie z Androida rozpocząłem wraz z G1 - obecnie posiadam zarówno telefon z Androidem jak i tablet - a na koniec - mobilny system Apple - przedtem w iPhone, obecnie w iPadzie oraz iPodzie Touch i nie dostrzegam aby cokolwiek mi się znudziło.

Bardzo fajny tekst o niczym.

@arturcisz

Czy jest to prawdą, czy moim wymysłem - o tym nigdy się nie dowiemy. Wiem natomiast to co widzę, co widzą też inni. iPhone (pierwszy model) pojawił się na początku tylko w USA - prawda / wymysł? Czy cieszył się tam zainteresowaniem? Oczywiście, że tak.
Jednak, czy został wprowadzony na całym świecie? NIE! Jego pojawianie się zostało umiejętnie stopniowane, z niezwykłym rozsądkiem i w wyjątkowo przemyślany sposób. Nie porównuję tego do praktyki firmy Mattel - to nie do końca jest to.
Oczywiście, jeżeli produkt nie cieszyłby się taką popularnością - nie sprzedałby się pomimo ekskluzywności czy ograniczania się do określonych krajów i kontynentów.
Według mnie - dobrym przykładem był Dell Streak oraz Palm Pre / Pixi, które to próbowały być "ekskluzywnymi-ekskluziwami" - nie wyszło im to. Owe produkty nie były złe - pomijam czy były lepsze, czy gorsze niż iPhone / iPad. Po prostu szału nie było. Przypominam, że Palm Pre pretendował do bycia iPhone Killerem... nie wyszło.

@Neuron

Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak nagle chęć kupna iPada w wersji drugiej zaczyna być tak bolesny. Kupowanie kolejnych odsłon iPhone - nie przeszkadzała nikomu - a tragedie działy się wtedy również na świecie. iPod również pojawiał się rok po roku - znajdował nabywców również. Czy świat był wtedy pełen pokoju i miłości?

Skoro piszemy o tym, w Chinach wykupują sól - może zaproponować aby wprowadzić na rynek produkt iSól? A może zacząć zastanawiać się, czy Chińczycy nie zaczną soli podrabiać?

Nie mam zamiaru sprzedawać iPada "starego" i kupować "nowego" - ale jeżeli ktoś to chce - dlaczego nie? Czy nagła rezygnacja z zakupu tych urządzeń wpłynie na pokój na świecie? Pozwoli zmniejszyć skutki nieszczęść ostatnich tygodni / miesięcy?

@wujek_zed

Absolutnie nie jestem za tym aby produkty Apple czcić, ale trudno oczekiwać od ludzi, że staną się Franciszkami z Asyżu z dnia na dzień. Obie rzeczy o których napisałeś są niezaprzeczalnymi tragediami, co do tego nie ma wątpliwości - ale jeżeli rzucasz takie wielkie słowa, to chciałbym wiedzieć jaką konstruktywną propozycję przygotowałeś?
Aby społeczność tego forum sprzedała cały posiadany sprzęt i zebraną kwotę przeznaczyła na zbożny cel? Nawet, gdybyś taki pomysł miał i próbował wcielić go w życie - nie ma szans na jego realizację.

Sam osobiście nie czuję przekonania do sprzedaży "starego" iPada i nabycia "nowego" - ale dlaczego mam wymagać od innych, aby tego nie robili? To jest forum dyskusyjne, wymieniajmy nasze zdania, dyskutujmy, nie zgadzajmy się, krytykujmy... ale nie wymagajmy rzeczy niemożliwych.

@b.milewski

Nie mogę się zgodzić, że to jest to samo. Reglamentacja wprowadzona przez Apple jest celowym, skądinąd genialnym zabiegiem internetowym. Wyjątkiem od tej reguły mogą być braki sprzętu spowodowane tragedią w Japonii.

Ostatnie lata, reglamentacja udała się tylko i wyłącznie jednemu koncernowi - Apple. Mówiłem o tym poprzednio na przykładzie Dell Streak, który miał być ograniczony do jednej sieci... ekskluzywny, a tymczasem... jakoś szału nie było. Podobny los spotkał Palma - Pre / Pixi Plus, które były to exclusive'ami w sieci O2.
Sprawdziło się? Niestety nie.

@Wojtasio

A bez kataklizmu jest co zbierać?

@radek--83

Od lat tą funkcję spełnia już HiPhone, SCiPhone i inne badziewie.

@FishBB

Właśnie jako TELEFON (i tylko telefon) iPhone nie sprawdza się z powodu anten. Oczywiście dodatkowe rzeczy - działają i z pewnością będą działać szybciej, wydajniej, płynniej na nowym iTelefonie.
Obserwując zachwyt obecnym modelem iPhone - nie zdziwiłbym się, jakby antena konstrukcyjnie nie tylko nie polepszyła się, ale jeszcze pogorszyła... przecież i tak każdy to kupi. ;-)

A ja z kolei... nie mogę się powstrzymać i chętnie pochwalę kolegę MxK za talent związany z przepowiadaniem przyszłości. Nie będę chwalić za doskonałe teksty, inni zrobili to przede mną - w pełni zasłużenie.
Przepowiadanie przyszłości na tym poziomie mogłoby zostać zaimplementowane w którejś wersji jabłkowego-mobinego-systemu... ale nie zostało... jeszcze... na szczęście, mając na forum iProroka czujemy się lepiej, bezpieczniej.

Wykrakałeś... że tak powiem... Jednak, mam wrażenie, że owe okamerowanie iPada "dwójki" nie jest tak bardzo eMejzink jak miało być. O ile można by było rozważyć granie iPadem w tenisa stołowego, o ile można by było użyć iPada jako deski do krojenia, czy podać na nim do łóżka swojej wybrance czy wybrankowi śniadanie do łóżka... to tworzyć z niego przenośne centrum wideokonferencyjne... to pachnie lekką przesadą.

Chyba, że pojawi się tu syndrom opisywany uprzednio:

Kiedy to dumny użytkownik iPada 2, usiądzie na skwerku miejskim, podłączy się do niezabezpieczonego Hot-Spotu, bo to za darmo i odbędzie swoją wideokonferencję z innym, programowo zgodnym posiadaczem jabłkowego odkrycia... tak, aby wszyscy widzieli.
Szkoda tylko, że owa transmisja wideo nie będzie mogła mieć zakodowanego napisu: Video sent from iPad... my iPad, iPad 2.

Zanim Apple wzięło się za wynajdywanie swego iKoła ponownie, tworząc je zwyczajowo bardziej okrągłe od innych... Dell Streak wymyślił, że będzie jednocześnie tabletem i telefonem... wymyślił, że będzie eksluzywny, reglamentowany... i tak do dzisiaj zapasy magazynowe porastają kurzem.

Tak sobie narzekam, narzekam... a nowy iPad będzie mógł tańczyć... mój stary nie potrafi tego... chociaż, odpowiednio profilując jego futerał... mam szansę na taniec... z gwiazdami.

iPada "pierwszej generacji" nabyłem dokładnie wtedy, kiedy jego kupno było komfortowe - czyli w chwili kiedy jego dostępność była zadowalająca i kiedy koczowanie ze śpiworem pod sklepem przestało być koniecznością... tyle tytułem wstępu.

Jak w przypadku starszych iPhone przedmiotem kpin był brak MMSów, jak teraz w przypadku iPhone 4 przedmiotem kpin jest antena, tak w przypadku "nienarodzonego" jeszcze iPhone 2 przedmiotem kpin jest pokrowiec. Lubię aby moje urządzenia elektroniczne wyglądały estetycznie, więc na pokrowiec do jedynki nie żałowałem i świadomie nabyłem firmowy pokrowiec w jednym słusznym, ciemnym kolorze.
Co tu dużo pisać - pokrowiec, to pokrowiec - służy do ochrony, pomaga uniknąć zbędnych rys lecz tak naprawdę nie czyni z urządzenia niczego lepszego czy gorszego... po prostu chroni.

Tak sobie obserwuję co się dzieje od premiery iPada 2 i zauważam, że nic się nie dzieje. iPad 2 podobnie jak nowy soft 4.3 - pokazały NIC. Puste słowa zamknięte w cieńszej obudowie tak powinien brzmieć slogan reklamowy.

Widzę, że jedyny pożytek obecnie mogą mieć ludzie chcący zakupić "stary" model po niższej cenie - rynek wtórny ukształtuje ceny używanych iPadów... i każdy będzie szczęśliwy.

Tak często padają pełne krytyki słowa pod adresem innych telefonów jak bardzo to każdy kopiuje iPhone. Tymczasem, mógłbym przyczepić się do nowego iPada i powiedzieć, że skopiował swoje emejzing kamerki od innych producentów... chociażby od Samsunga.

X-krotnie szybszy procesor, X-krotnie szybsza grafika... robi to na kimś wrażenie? Na mnie nie. Może są tacy, którzy nagle zostaną profesjonalnymi iDisco iPolowymi gwiazdorami dzięki GarażBand, czy nagle dokonają swoich filmowych wiekopomnych dzieł, kręcąc na iTrzepaku pierwszy iHip-Hopowy teledysk nowym iPadem... a następnie dokonają iMontażu...

Apple... nie wysiliło się. Zrobiło "COŚ" bo coś należało zrobić... ale na dobrą sprawę jakiego przełomu można było oczekiwać? Czy ktoś naprawdę liczył, że np. zamontują tam dysk twardy o pojemności 500GB, a może ktoś w swej naiwności naprawdę czekał na slot kart pamięci z pełnym dostępem (pomijam milczeniem protezę, którą jest KameraKonekszynKit). W temacie tabletów praktycznie wszystko zostało powiedziane.
Z jednej strony jest Apple, z określoną wielkością ekranu, systemem, sklepem... z drugiej strony mniej i bardziej udane tablety z Androidem - wliczając w to iChińskie dzieła. Na margines zostają zepchnięte ciekawe, lecz mało popularne tablety innych firm... bez odpowiedniego wsparcia.

Czy tablety czeka monotonia znana z komputerów, gdzie każdy kolejny jest odrobinę lepszy od poprzedniego. Moc obliczeniowa, większa pojemność, czy więcej RAMu to nierzadko tylko liczby... nierzadko to mamienie klienta, jak w przypadku pięćsetczterdziestodziewięciomegapikselowychaparatówwsklepieniedlaidiotów, czy komórek, które to właśnie i dopiero i tylko one potrafią coś... czego to nic innego przed nimi nie potrafiło.

Nuda... iNuda... ale Made in Apple, Made in China. Dobranoc.

Bardzo fajny, nic niemający soft dla iPada.

Nie rozumiałem i nie zrozumiem ekscytacji "pięć minut przed premierą". Będzie oczywiście część oficjalna, mnóstwo "ochów & achów"... Ja bardziej zastanawiam się, co tym razem w premierowej wersji iPada nie będzie działać. Przypomnę, że pierwsze modele iPada, w czasie premiery w USA miały problemy z WiFi. Gdyby owe problemy nie zostały zażegnane, pod żadnym pozorem nie zdecydowałbym się na jego zakup.
Nawet, gdyby okazało się, że od jutra iPad 2, czy jakkolwiek go nazwą pojawiłby się w sprzedaży na całym świecie (w co naturalnie nie wierzę), nawet gdyby był dostępny od ręki bez kolejek... zaczekałbym spokojnie, aż ujawnią się ewentualne problemy, a może ich brak. Może nowy iPad będzie w pełni perfekcyjny. Wykluczyć nie można.

Pojawienie się nowego sprzętu - czy to od Apple, czy innej dowolnej firmy nigdy nie oznaczało, że poprzednia generacja przestała działać. iPad ma obecnie swoją funkcjonalność, od czasu jego nabycia zgromadziłem odpowiednio dużą bibliotekę aplikacji. iPad nie jest moim jedynym tabletem, licząc się z tym, że premiera "dwójki" jest bliska - zdecydowałem się również na posiadanie tableta z Androidem - nie dlatego, że jest iPad Killerem, ale dlatego aby zachować różnorodność... a jeżeli dodadzą RAMu i kamerkę w nowym iPadzie... czy nawet poprawią pewne rozwiązania, zmniejszą, zwiększą, rozciągną, skrócą... to nie odczuję od chwili premiery dyskomfortu, ponieważ to co robię na iPadzie obecnym, będę mógł robić dalej.
Uważam, że nadal będzie też wsparcie ze strony systemu - na pewno nowa wersja będzie dla "starego" jak i "nowego" iPada - patrząc chociażby po wersjach BETA.

Jeżeli ktoś nie ma tableta i chciałby go mieć... to może ten dzień okazać się przełomem... kto wie?

@sedael

Proszę uprzejmie - oto dane:

Sieć Tesco Mobile (UK) - iPhone 3G 8GB - cena £349, dla porównania iPhone 3GS, bezpośrednio od Apple bez simlocka £428, nowy iPhone 4 - również od Apple, również bez simlocka wersja 16GB, cena £510.

Czy nadal uważam, że iPhone 3G wychodzi drogo w stosunku do możliwości? Tak, podtrzymuję moje zdanie.

Ja mówiłem o rynku nowych telefonów, w sklepach a nie o rynku wtórnym.

@b.milewski

Chyba powinienem czuć się wyróżniony z powodu tego, iż zaliczam się do "garstki". Jednak, mam wrażenie, że jestem "garstką w garstce" i tak naprawdę nie czekam na premiery, prezentacje i nigdy nie oglądałem żadnego Keynote - tak naprawdę mnie to nie interesuje. Wiem jak wygląda SJ, ale wiem również jak wygląda prezydent USA - niezwykle trudno w erze informacji nie znać wizerunku popularnej osoby.

W sprzęcie oczekuję stabilności, jak najlepszego działania... przestając wierzyć w dziewice i smoki, wybiłem sobie z głowy bajkę o niezawodności... i tyle. Czekam też, aż produkt trafi do sklepów, aż pierwsze błędy zostaną poprawione, aż tłumy przestaną wystawać pod sklepami... wtedy jestem w stanie rozważyć decyzję o zakupie - dotyczy to nie tylko iPhone, nie tylko sprzętu Apple, ale każdego sprzętu, który posiadam lub będę posiadać w przyszłości.

@TTomekk

Smutna rzeczywistość i smutna rysuje się też przyszłość. Nie bronię Apple, ale dlaczego SJ czy cała firma Apple ma się przejmować tym, że gdzieś za wielką wodą, na tajemniczym kontynencie zwanym Europą jest kraj, który nazywa się Polska. Dane dobro kosztuje tyle i trzeba się z tym pogodzić.
Dlaczego nie wysuniemy hipotezy "Mniej zamożni ludzie mają prawo do posiadania nowego domu jednorodzinnego"?

@iKubik

Po pierwsze, granice są otwarte i nikt nie zabrania Polakowi zakupić iPhone za granicą - dla mniej odważnych, sąsiednie Niemcy - bardziej odważni mogą wybrać się do Hiszpanii, Francji, Anglii. Trzeba przepłacać? Nie sądzę.
Włos mi jeży się na głowie, kiedy widzę nie raz, jakie "okazje" wystawiane są na AlleDrogo - z drugiej strony, ludzie ulegają łatwo oszustom, mając nadzieję, że za parę złotych staną się właścicielami luksusowego (ich zdaniem towaru) - gorączka złota zamienia się w gorączkę iPhone.

@Zephi

Oczywiście, że nie jest to żaden rarytas. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że iPhone 4 bez simlocka w wersji podstawowej kosztuje w UK około połowę osoby zarabiającej najniższą krajową - no może odrobinę więcej... a wzięcie iPhone na abonament, to wydatek na telefon dniówki lub dwóch, a abonament miesięczny to mniej niż dniówka - ciągle mówimy o zarobkach najniższych.
Jednak też i mentalność jest inna. iPhone nie jest traktowany jak relikwia, jest telefonem jakich wiele, rzekłbym nawet, że rynek nasycony jest iPhonem zbyt mocno by budził ogólny zachwyt.

To jest JUŻ oferowane. Ceny na starsze modele są tak bardzo zaporowe, ze klient nie bardzo widzi sens kupowania czegokolwiek innego niż nowy iPhone.

@VictalSix

No to nie będzie niestety niespodzianki... wiemy już wszystko. Prawdę mówiąc zabrakło mi tylko jednej rzeczy, zjechania na nim ze stoku... kiedy tak sobie wynosili go na zewnątrz. ;)

@danal96

Przykład rodem z Apple - czy wprowadzenie najtańszej wersji iPoda Touch sprawiło załamanie rynku i nagle droższe modele przestały znajdować rynek zbytu?

HTC posiada w swojej ofercie m.in. HTC Wildfire - czy wprowadzenie tego modelu było strzałem we własną stopę i możemy przyjąć, że nikt już nie kupi HTC Desire HD lub HTC HD7?

Ech... "wciskanie ciemnoty" - kup iPoda o pojemności 500GB - 0GB w iPodzie, 500GB na laptopie.

@Locke
Typowe, nie ma jak to zbagatelizować problem.

@Kazek

Problem istnieje i będzie istniał dopóki iPhone 4 jest na rynku. Z jednej strony zupełne lekceważenie problemu ze strony większości jego posiadaczy, z drugiej strony obecne podejście Apple, które uważa się rozgrzeszone z powodu darmowych bumperów, które swego czasu rozdawało.
Nie będę czepiać się do ceny, gdyż każdy może zapłacić za iPhone różne kwoty - 3000 złotych za iPhone nie jest argumentem. Argumentem, według mnie jest fakt, iż jest to telefon o czym nie możemy zapominać. Telefon powinien umożliwić bezproblemowe wykonywanie i odbieranie połączeń - to jego podstawowe zastosowanie. Bycie kombajnem multimedialno-internetowym - to zastosowanie wtórne.

@Kazek

Odnośnie Bluetooth'a - nie pamiętam jakich rad w takich przypadkach udzielano, ale chyba jednym z rozwiązań było robienie Jailbreak'a - jako gotowe i uniwersalne panaceum na wszystkie dolegliwości. O ile na temat współpracy z zestawami głośnomówiącymi nie mówi się wprost, wymieniając marki działające i odradzając inne, niedziałające marki.
Jednak, przesyłanie plików przez Bluetooth jest sprawą tak starą jak sam iPhone i wiadomo od lat, że Bluetooth w iPhone tego nie umożliwi - oczywiście po Jailbreak'u niemożliwe staje się możliwym... przy założeniu, że ktoś chce to robić... są też tacy, którym nie odpowiadają takie pseudo-hakerskie rozwiązania.

Drugie jest tylko niepewne - nowy iPhone siłą rzeczy nie będzie ładowany przez microUSB ;)