Komentarze CeBeeR Usuń wszystkie komentarze

Win95 i 98 były swoistym luksusem, w porównaniu z Windowsem 3.x i DOSem - którego zakładam, że nikt naprawdę nie pamięta.

Podobnie jak @limes_inferior nie zgadzam się z tym, co napisał @bartrt - ponieważ świadczy to tylko i wyłącznie o tym, że sprzęt został dobrany nietrafnie, nie był do końca sprawny - a nagle przychodzi odkrycie roku, patrzcie wszyscy jaki to dobry pecet z mojego Maca.

Pracowałem zarówno na Macu jak i na PC, gdzie sprzęty chodziły bez przerwy tygodniami, które przechodziły w miesiące i bez względu, która to była platforma - sprawny sprzęt + właściwe oprogramowanie = stabilna praca.

Do dzisiaj jeszcze widzę "tendencyjne" wpisy o tym, jaki to PC / Windows niedobry, jak to ciągle pojawiają się niebieskie ekrany... a owa prawda tyczy się komputerów sprzed lat dziesięciu, jak i nie lepiej.

@goodboy25

Zgadzam się... Fiat w tej chwili nadaje ton. Początkowo modelem 126p, a następnie Cinquecento przebili sprzedaż Ferrari na rynku polskim i białoruskim jednocześnie. ;)
Wracając do Samsunga - faktycznie, jeżeli pojawi się pierwszy telefon Samsunga mający ponad 5" - być może będzie miał pionierskie rozwiązanie i jako jedyny model będzie miał nagrywarkę płyt DVD. Dlaczego? Ponieważ jest technologicznie wystarczalny, aby samodzielnie to wyprodukować.

Nie kpię bynajmniej z Samsunga, posiadam m.in. telefon wyprodukowany przez tą firmę, którego określam jako udany produkt, stabilny - jako całkiem "potężną maszynę"... jednak co łączy obecnie Samsunga, Nokię czy nawet HTC? Żadna z tych firm nie posiada własnego systemu operacyjnego. Czy Apple jest dobre czy złe - to nie ma znaczenia - Apple nie ma własnego sprzętu, ale Apple potrafi zebrać wszystko do kupy i sprawić, aby działało to dostatecznie dobrze.

@B2B

Czy jeżeli nowy iPhone zostanie nazwany 7... och nie, przepraszam to "szatańska liczba", koŃkurencja ma siódemkę... iPhone może być 5, 6, not7, 8 itd... No dobrze, jeżeli nowy iPhone od razu byłby "6" czy oznacza to, że byłaby to rewolucja na skalę światową?

@arturcisz

Mam podobne zdanie. Nic raczej nie wskazuje, aby kolega @goodboy25 mógł kupić iPhone - jaki by on nie był.

Na koniec jeszcze przytoczę pewien cytat:

Źródło: chip.pl

@horyzont

To Twoje prawo konsumenta, by zdecydować kiedy i co kupić. Ja osobiście zdecydowałem się na iPhone 3GS oraz na iPhone 4 ostatnio. Miałem swoje powody, dla których zdecydowałem się na posiadanie obu modeli.

@Neuron

Pojawienie się białej wersji iPhone 4 wystarczyło by sporo klientów dało się zmanipulować. Nie ma co mówić o prawdziwie nowej wersji iPhone jaka by ona nie była.

Nie zakładam rewolucyjności iPhone 5 (czy 4GS) ponieważ jest on dla wszystkich jedną, wielką niewiadomą. Próbuję pokazać coś innego, że sam fakt, że Galaxy S2 ma "cyferki" wyższe, nie oznacza to wcale tego, że jest lepszy (subiektywnie) dla danego użytkownika.
Podam przykłady sprzętu "gorszego" (w cyferkach) a jednocześnie innowacyjnego i osiągającego spektakularne sukcesy. Tym razem skupię się na firmie Nintendo - trzy produkty: Nintendo DS, Wii, oraz Nintendo 3DS - każdy z tych produktów był GORSZY niż konkurencja, patrząc na wyniki benchmarków jednak to właśnie pierwsze dwie konsole (DS, Wii) odniosły sukcesy takie, które przyćmiły konkurencję.

Czy można w iPhone coś zmienić, coś dodać? Z pewnością - zmiany będą zauważalne - mniejsze lub większe, ale z kolejnym rokiem trudno będzie zaskoczyć czymś klienta. Ekran osiągnął taki poziom, że trudno będzie przebić go (chyba, że zaimplementują 3D). Łączność - ma wszystko, co jest potrzebne - może z czasem będzie przyspieszane 3G / WiFi - jednak, to raczej na przestrzeni lat. Nowe procesory, więcej pamięci - może i większa pojemność... ale aby to wykorzystać, lub aby wymóc na kliencie końcowym należy stworzyć bardziej zasobożerny system... i wtedy mamić nowych klientów kolejnymi obietnicami - z pokryciem lub bez.
Nie zapominajmy też o klientów wiernych tej marce - o klientach, którzy chcą mieć iPhone - nie tylko jednego na całe życie, w trzyletnim wyroku (abonamencie) i wziętym na raty w Providencie, ale każdy kolejny model... bo dlaczego nie?

@Morgoth_ jak to skomplikowanie zabrzmiało. W przypadku iPhone... no właśnie - o jakim iPhone ja mówię? O pierwszym modelu, a może o iPhone ogólnie? Dlatego aż prosi się o podanie wyjaśnienia, stąd właśnie przyjęło się używanie określenia 2G - co jednocześnie jest potocznym określeniem danego modelu, jak też negację dla 3G - czyli 2G.

@goodboy25

Nie opłaca się? Proszę Cię... nie pisz takich rzeczy. Apple nie jest upadającym warzywniakiem, którego właściciel zastanawia się, czy nabyć (w hurcie) kolejny worek ziemniaków, czy też nie. To może się opłacać lub nie - w przypadku Apple - rozwój, jak widać opłaca się.

"Lepszość" / "gorszość" parametrów - czy mówimy o onanizmie patrząc na benchmarki? Czy może o tym, że będziemy zachowywać się jak trzylatkowie w piaskownicy porównując "długość".
Mogę dla przykładu porównać dwa przykładowe moje telefony, jeden Apple, drugi innej firmy i okazać się może, że np. mój Samsung będzie lepszy od iPhone - pod jakimiś względami. A jednak, ktoś inny może spojrzeć na porównanie z innej strony i odrzucić Samsunga za to, że brakuje w nim języka polskiego... i całe słupki, tabelki i porównania okażą się diabła warte.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia... Obecnie (w moim odczuciu) są na rynku dostępne dwa modele iPhone 3GS, oraz 4. Obecny 3GS mimo iż nie różni się tak bardzo (wizualnie i koncepcyjnie) od swego poprzednika, to jednak bez problemu działa z najnowszym softem i nadal to jest urządzenie, na którym niejedno można zrobić. iPhone 4 - jakby nie patrzeć, jest jeszcze mocniejszy.
Premiera iPhone 4 - białego - tak naprawdę, w moim odczuciu była pewnego rodzaju wrzawą medialną. Korzystając z rozgłosu, Apple zapragnęło jeszcze kolejny raz zwiększyć swoją sprzedaż... i z pewnością się udało.
Wśród moich znajomych zaobserwowałem fakt, że kilka osób zechciało przesiąść się z czarnego iPhone na białego - cóż, mnie biały się nie podoba - ale o gustach się nie dyskutuje.

Nowy iPhone na pewno się pojawi... kiedyś. Jednak biorąc pod uwagę obecne możliwości komórek (wliczając w to nowego iPhone) - za wiele już nie da się zrobić. Oczywiście, obecnym trendem jest pakowanie procesorów powyżej 1GHz, najchętniej dwurdzeniowych - pamięć, zbliżająca się niebezpiecznie do 1GB... jednak to tylko liczby, jakieś benchmarki - które często nie mają przełożenia na prawdziwe działanie danego urządzenia.

Czy pojawi się nowy iPhone, który będzie następcą "czwórki" czy będzie to od razu piątka? Nie wiemy.

Zastanawiam się, czy tylko w przypadku Apple, czy też w przypadku fanów innych marek (nie mylić z fanbojami) prezes firmy jest postacią, którą należy wznieść do rangi mesjasza.
Posiadałem urządzenia różnych marek - wliczając w to telefony, komputery, urządzenia Audio-Video oraz konsole do gier i czasami zdarzało się usłyszeć nazwisko jakiegoś prezesa, które szybko wlatywało jednym uchem i wylatywało drugim.
Czy mnie osobiście tak naprawdę obchodzi kto jest obecnie szefem Nokii, albo ilu wiceprezesów ma Dell. Nie interesuje mnie tak naprawdę ile i jakich prezesów zostanie wyrzuconych z Sony, w związku z trwającą nieprzerwanie "awarią" PSN.

W przypadku Apple, Jobsa... jest inaczej - owa postać nie schodzi z pierwszych stron gazet. Zarówno produkty reklamują się same, a każde pierdnięcie wielkiego SJ, czy pojawienie się jego nowych dżinsów czy golfu opisywane jest szczegółowo w mediach całego świata... no może prawie całego.

Nie wiem czy w Polsce zmieniło się ostatnimi czasy, czy nie - chyba będę musiał przyjąć na wiarę Wasze ewentualne wypowiedzi, ale polski model biznesowego-szefa, był bardzo oddalony od rzeczonej postaci, którą omawiamy w tym wątku.
Polski szef - to przeważnie, cham, burak i prostak - tak przyjęło się go postrzegać. Pracownik? Jest i był jednym wielkim zerem, na miejsce którego znajdzie się pięćdziesięciu innych.

Osobiście nie mam ochoty zawracać sobie głowy postaciami publicznymi, tylko dlatego że jest taka moda. Rozumiem, że iPhone zrobił znaczące zamieszanie na rynku telekomunikacyjnym - w porządku. Czy Jobs się napracował, czy włożył w ten sukces swój czas, potencjał, zaangażowanie? Oczywiście, że tak. Jednak, jako człowiek nie interesuje mnie on na tyle, by wznosić mu pomnik, czy wzdychać do niego każdego dnia.

Za pewnego rodzaju przełom mogę uznać pojawienie się Nintendo 3DS, jako pierwszej konsoli, na której można uzyskać 3D bez okularów, czy innych akcesoriów. Powiem więcej - widziałem nawet wystąpienie prezesa "N", parę tygodni przed premierą i bez wstydu przyznam, że nie pamiętam jak się nazywa. Mało tego, że się nie wstydzę - cieszę się, że o tym nie pamiętam, gdyż interesuje mnie produkt, a nie znalezienie sobie idola wśród prezesów znanych firm.

A może dobrym rozwiązaniem, zamiast zmiany telefonu byłoby dokupienie kolejnego i używanie obu - iPhone + drugiego wybranego?

@renqien

Do Palma osobiście będę podchodzić bardzo ostrożnie. Do tej pory (nie licząc Palma PRE 2) wypuścili trzy modele... i każdy z nich, mimo swoistej innowacyjności, nigdy nie podbił serc większej ilości użytkowników. Nie chcę przez to powiedzieć, że Palm PRE (i jego następcy) to badziewie - w żadnym wypadku.
Byłem bliski kupienia Palma Pre w poprzednich odsłonach... ale docelowo stwierdzałem, że ów hardware + software nie będzie mi w stanie zaoferować nic, czego nie miałbym nigdzie indziej. Kolejną sprawą, która bardzo mnie powstrzymywała to "ekskluzywność", na moim lokalnym rynku Palm był oferowany tylko w jednej sieci - O2-UK - akurat takiej, z której nie korzystam i raczej nie będę.

@MacTom Pro

Są też użytkownicy multi-platformowi - sam się do nich zaliczam.

@goodboy25

No wybacz... ale to co napisałeś na początku na temat korzystania z AppStore poprzez przeglądanie Top100 - to zdecydowane nieporozumienie. Świadczy to o tym, że tak naprawdę nie wiedziałeś czego chciałeś i tak naprawdę mogłeś nabyć / pobrać 99% chłamu - bo dlaczego nie.
Czy zdecydowałbyś się teraz na AppStore, Android Market... czy nawet byś zaryzykował i sięgnął po telefon z WP7 - zasada jest taka sama, jest sklep, są aplikacje - jest Top100 / 1000 czy też lista najpopularniejszych aplikacji i z tego korzystasz. Co innego, jeżeli wiesz czego oczekujesz, wtedy korzystasz z wyszukiwarki (w rzeczonym sklepie) i znajdujesz lub nie odpowiednią aplikację.
Przeglądając "listy przebojów" nie dziw się, że trafisz w przeciągu miesiąca na swojego tysięcznego pasjansa, albo będą wiecznie królować Angry Birds.

Miałeś / masz iPoda Touch, więc pojęcie masz na temat iOS'a - przebywasz na tym forum nie dzień, nie tydzień - mogłeś wiele przeczytać, brać udział w wielu dyskusjach - jesteś przekonany, że iPhone nie jest telefonem dla Ciebie, kup inny - nie spodoba Ci się, sprzedasz go lub wyrzucisz i kupisz iPhone... lub nie - to Twój wybór.

Wygląda jak kabina prysznicowa w rzucie z góry - owe po bokach, w kratkę... to kafelki / terakota. Zielone to brodzik, a srebrne to odpływ wody... a gdzie Wy widzicie iPoda?

@Mirko791

To tylko i wyłącznie forma reklamy. To samo można powiedzieć o wojnie reklamowej Mac kontra PC. Czy owa reklama sprawiła, że PC stał się lepszy / gorszy od PC? Nie sądzę.

@limes_inferior

Czy może być coś lepszego niż świadomość konsumenta? Masz takie a nie inne oczekiwania i to właśnie najlepsze jest według Ciebie. Decydujesz się na tablet z iOS'em + telefon z Androidem - czy powinieneś za wszelką cenę trzymać się iPhone, tylko dlatego, że tak wypadałoby na tym forum? Z pewnością nie.

@limes_inferior

Według mnie wygląda to następująco:
- Stać Cię na kolejne urządzenie od Apple, stać na nowe aplikacje.
- Aplikacje na iPada - pomijając inne różnice - to chociażby inny aspekt ekranu. Osobom mającym już nieco doświadczenia z Androidem zapewne nie trzeba przypominać, jak wiele bywa problemów z aplikacjami / grami, kiedy chcemy używać je na różnych telefonach czy tabletach.
Tu mogę (subiektywnie) stwierdzić, że płacimy za komfort. Jakiego rodzaju? Aplikacja pisana na tablet Apple, będzie na pewno działać na tablecie Apple. Jeżeli chcemy oszczędzić, możemy użyć aplikacji dedykowanej dla starego iPhone / iPod'a Touch, powiększymy ją sobie i będzie "wspaniale".

@Homer

Czego to dowodzi? Czy tego, że mniejszość aplikacji jest uniwersalnych (w Twoim przypadku), czy może tego, że większość Twoich aplikacji jest dedykowanych na mniejszy ekran?

Cała wojna rozpoczęła się od niewinnego artykułu. Zaskakujące... naprawdę zaskakujące. Forum to nawet nie jest amerykańskie, artykuł nie dotyczył rynku polskiego, gdzie i tak z pewnością króluje niezmiennie MyPhone czy HiPhone, lub wszystko-mające-telefony-za-złotówkę... i tak niewiele było potrzeba, a sprawy przybrały... khem... nieoczekiwany obrót.

Ciekawi mnie, czy widząc dane o sprzedaży produktów spożywczych zaczynamy się gotować widząc, że na pierwszym miejscu jest Biedronka, przed Lidlem i Tesco/Auchan? Czy kiedy widzimy dane rynku motoryzacyjnego, gdzie większość samochodów to "FIAT" z przewagą 126p, to czy wpadamy we wściekłość widząc, że nasze Audi/Mercedes plasuje się na ostatnich pozycjach na lokalnym rynku?

@SebaQQ

Obecny rynek Blackberry to również słabe telefony, skierowane do mniej wymagającego użytkownika. Przykładem jest model 8520, który przy niskiej cenie, niezbyt wyśrubowanych parametrach, daje jednak użytkownikowi dostęp do dedykowanych usług oraz BB celuje w tym momencie w segment klientów spoza biznesu.
"Aby zadzwonić i coś sprawdzić w internecie" - jak pięknie to ująłeś. Piszesz o jakimś zawirusowaniu... o jakiej epoce my mówimy? Każdy telefon może zostać złamany, w każdym telefonie mogą zostać zainstalowane złamane aplikacje niewiadomego pochodzenia. Ta sama aplikacja ze strony producenta, Android Marketu, czy AppStore będzie bezpieczna - z pirackiego źródła, modyfikowana - może stać się czymś, co może doprowadzić nawet nie tyle do zawirusowania, ale narażenia naszych danych - bo kto wie co taka aplikacja będzie mogła zrobić?

Musimy zdać sobie sprawę, że cokolwiek byśmy nie używali nie będzie / nie jest to jedyną marką na świecie. Są inne, lepsze, gorsze - jednak, ludzie dokonując subiektywnych wyborów nierzadko zdecydują się na coś, co nam odpowiada.
Nie przestało mnie dziwić i chyba nie przestanie, kiedy na forach tematycznych - jak to forum - ludzie próbują uzyskać potwierdzenie faktu, że inna marka może być lepsza. Skoro właśnie tutaj gromadzą się miłośnicy czy też zwolennicy tej marki - jaką markę mogą tu wychwalać?

Zwróćmy uwagę też na różnice pomiędzy platformami - co dla jednego może być gorsze, według innej osoby może być lepsze. Przykłady:
- Telefon z Androidem można kupić nowy, za niewielkie pieniądze. Czy Apple da taką możliwość?
- W telefonie z Androidem można samodzielnie wymienić baterię. Czy Apple ...
- W telefonie z Androidem można w prosty sposób (legalnie i oficjalnie) zmienić klawiaturę - nie tylko obłożenie, ale styl i sposób pisania.
- Do telefonu z Androidem można w prosty sposób podłączyć kartę pamięci.

Można zadać sobie pytanie, czy to lepiej, że telefony z Androidem mają takie możliwości... czy lepiej aby ich nie miały?

Często też - jak zostało to nadmienione poprzednio osoby lubują się w porównaniach najnowszego iPhone do tanich telefonów z Androidem lub co gorsze, do starych modeli telefonów z Windows Mobile, gdzie na rynku obecny jest już Windows Phone.

Na koniec jeszcze powiem, że istnieje też coś takiego jak przywiązanie do marki, do systemu operacyjnego czy do danych rozwiązań, czy to biznesowych, czy to prywatnych. Zauważyłem, że np. zwolennicy Blackberry niechętnie przesiadają się na inne platformy. Zauważyłem, że zwolennicy Androida - mają jednak zacięcie do modyfikowania i bez względu na to, czy zależy im na "wolności", czy mają frajdę z przeróbek w telefonie - te rozwiązanie jest dla nich idealne.

@abovePL

Zastanawiam się na ile może to być prawdą. Jeżeli decydujemy się na tańsze / słabsze modele telefonów... to chyba z trzech powodów:
- Nie możemy sobie pozwolić na nic lepszego
- Nie potrzebujemy nic lepszego
- Przedłużamy umowę, bierzemy lepszy telefon, który sprzedajemy.
W każdym z tych trzech przypadków nie widzę konieczności wymiany telefonów co miesiąc. Mam wrażenie, że "wyścig zbrojeń" dotyczy modeli z wyższych półek.

Zdaję sobie sprawę, że młodsi użytkownicy nudzą się telefonami i chcą zmieniać też tańsze modele - byle coś innego, nowego.

@abovePL

Na chwilę obecną nie czuję silnego pędu na wymianę na najnowsze modele telefonów które posiadam. Powiem więcej, przeważnie zawsze okazywało się, że nabycie najnowszych, dostępnych na rynku modeli okazywało się przedwczesne.
Skoro mówimy o sławetnym iPhone 3G - to wiele osób narzeka, że jest zbyt stary, zbyt wolny. Jednak, chwilę po premierze iPhone 3G był on zbyt nowy i oprogramowanie nie było zbyt stabilne. Nauczkę aby nie kupować zbyt nowego sprzętu (zbyt wcześnie / zaraz po premierze) dostałem np. w przypadku Nokii N97... która przyniosła rozczarowanie.
Z tego co widzę obecnie w moim otoczeniu, wśród ludzi spotykanych na ulicy, w środkach transportu to dominujący iPhone. Blackberry trzyma się całkiem nieźle, gdyż sporo klientów biznesowych jest przywiązanych do Blackberry'ego a co ciekawsze, to Blackberry również wstrzelił się w klientów mniej zamożnych oraz młodzież oferując tani terminal (model 8520) wraz z usługami - również w wersji bez abonamentu.
Nie czuję przymusu do zmian telefonu po określonym okresie czasu - nie przekładam tego na okres abonamentu - po prostu, jeżeli uznam, że chcę mieć nowy model - kupię go.

@abovePL

Również daleki jestem od tego, aby rzucać się na nowy model zaraz po premierze. Pomijam zupełnie już cały hype i atrakcyjność sprzętu - po prostu rzadko kiedy sprzęt w czasie premiery jest dostatecznie dopracowany. Jeżeli sprzęt jest w porządku, to soft nie nadąża ze sprzętem... a jeżeli odczekamy kilka miesięcy, czasami nawet rok - otrzymamy dopracowany sprzęt + dopracowany soft.

@abovePL

Zgaduję, że w owej wypowiedzi ukryty jest głęboki dowcip... problem polega na tym, że ja chyba nie wiem, kiedy należy się zacząć śmiać. Jakkolwiek beznadziejny by był telefon, to w większości cywilizowanych krajów klient ma (minimum) roczną gwarancję na telefon. Nie wiem skąd pomysł na konieczność wymiany telefonów po miesiącu... a iPhone po roku. W imię czego?

Jeżeli to nawet prawda - to nie czuję się zaskoczony. Wokół siebie widzę wszędzie szum związany z białym iPhone 4 - co jest delikatnie mówiąc nie bardzo zrozumiałe przeze mnie. Taki sam telefon... tyle, że biały - taka różnica.
Czy mogę być zaskoczony, że Apple chciałoby teraz nasycić rynek "białą czwórką"?

Możemy też spekulować, czy pojawienie się białego iPhone tak późno może mieć związek z tragicznymi wydarzeniami w Japonii, czy może owe wydarzenia mogą wpłynąć na premierę kolejnej wersji iPhone.

Jeżeli patrzymy pod kątem prostoty, to niektóre rzeczy dostajemy już pre-instalowane, chociażby taki HTC Sense. Nie oszukujmy się, dzisiejsze telefony starają się być atrakcyjne wizualnie i owe nakładki / launchery, czy nawet modyfikowany soft producenta, w telefonach prostszych, wzbogacany o funkcje społecznościowe ma na celu zwabienie klienta, pokazanie mu wodotrysków.
Prawdą jest, że wiele wizualnych modyfikacji dostępnych jest legalnie, w Android Markecie, które nie wymagają wiedzy użytkownika. Prawdą jest, że w oficjalnym systemie iPhone nie mamy czegoś takiego... i tu wkracza świadomość konsumenta. Ważne jest, aby przyszły klient danego telefonu mógł przed zakupem przekonać się o możliwościach sprzętu - zarówno używanego na oficjalnym oprogramowaniu jak też złamanego - o ile ktoś ma takowe życzenie.

@Harrunio

A co maja statystyki powiedzieć? Ile jest naprawde dobrych aplikacji? Co to jest dobra aplikacja? Zdefiniuj to. Czy aplikacja do giełdy jest lepsza aplikacja niż kalkulator, czy gra samochodowa jest lepsza niż strzelanka?

@Harrunio

W chwili obecnej, kiedy już na rynku (wliczając rynek wtórny) jest sporo iPhone'ow - można "obejrzeć sam system" kupując używany iPhone... do zaznajomienia z systemem wystarczy nawet iPod Touch. Nie ma konieczności "pakować się w telefon za gruba kasę". Ale zgodzę się z twierdzeniem, ze nie każdemu odpowiada iPhone.

@Harrunio
Poznasz mnie ze swoja siostra? :-P

@Harrunio
Naturalnie - do każdego ze sklepów.

@blindfox

Jest to taka prawda, jak porównanie Windows (od XP w gore) do Mac OS'a, gdzie za wszelka cenę próbuje się udowodnić, ze Windows to tylko sypanie się, brak stabilności i niebieskie ekrany.
iOS i Android może być złamany jak i niezłamany, a modyfikacje zależą od wiedzy i umiejętności użytkownika.

@blindfox

Na dzień dzisiejszy systemem, który niezwykle trudno modyfikować (z powodu niedostępności modyfikacji) jest WM7. Czy modyfikacja Androida rzeczywiście jest taka prosta? Polemizowałbym z tym, patrząc na ilość pytań (w tym tez w kochanym polskim języku).
Modyfikacje Androida czy iOSa to koniecznosc posiadania pewnego zasobu wiedzy unixowej / linuxowej i ogólnoinformatycznej. Bez tego, niedoświadczony użytkownik będzie w stanie napisać posta zatytułowanego "Plisssssssss pomoooooozcie bo nie działa".

Podsumowując - głównie do autora tekstu - fajnie, że stałeś się posiadaczem sprzętu, którego używanie sprawia Ci frajdę.

Niestety, próbując pokazać jaki to PC jest "be" a jaki Mac "cacy" - zatracasz obiektywizm i niestety, owy artykuł przeradza się w "fanbojską paradę".

Zastanawiam się do kogo może być skierowany powyższy cytat. Czy do tych, którzy Maca nie widzieli nigdy na oczy i natychmiast uwierzą, że spotka ich objawienie? A może do tych, żyjących jeszcze w późnej epoce Windows 3.x lub wczesnej Windows 95.

Pracowałem i pracuję zarówno na Macach jak i na PC i nigdy nie doznałem takowych objawień.

Nie zaneguję tego, ponieważ jest to jak najbardziej możliwe... jednak, na PC również. Zdarzało mnie się wielokrotnie, że stacje robocze, przedtem na Windows XP, obecnie na 7 chodziły tygodniami.

Przyznam szczerze, że znudziły mnie potyczki fanbojów którejkolwiek ze stron. Dokonałeś wyboru - świetnie. Masz sprzęt, który Ci odpowiada - świetnie.
Apple to też sprzęt na którym działa oprogramowanie - może się zepsuć, może okazać się że pewne modele zostały wypuszczone z wadami... tak można mnożyć... a magia gdzieś ulatuje.

@majki69

Od setek lat... to najwyżej ryło się w glinianych tabliczkach, pisało na zwojach, aby docelowo dojść do zdobyczy technicznej jaką było gęsie pióro maczane w atramencie. Nie jestem nastolatkiem od wielu lat, ale propagowanie rozwoju ciemnoty prowadzi w linii prostej do rozwoju ciemnogrodu - gdzie nie wychodzi to na dobre.
Kiedy rozpoczynałem edukację w szkołach podstawowej, długopis traktowany był jak diabelskie narzędzie a wszem i wobec rekomendowane było "wieczne pióro", jako panaceum na prawidłowy, ładny styl pisma i mądrość wszelaką. Co się stało? Pióro wyparte zostało przez długopis - czy świat się zawalił?

Pytasz, po co to komu - znów odniosę to do własnej sytuacji. Szkoda średnia - lata temu, a jednak przenośne urządzenia elektroniczne kusiły. Wraz z kolegą z klasy, jako jedyni w szkole posiadaliśmy organizery elektroniczne firmy Citizen, później Casio i czy to zagroziło w jakiś sposób naszej edukacji?

Ktoś głupi trzepie kasę - bardzo rzeczowy argument. Proponuję Ci w takim wypadku zająć się wyrobem glinianych tabliczek, rylców, jak również załóż własną szkołę... będziesz miał branie, jak nikt.

@parmenides

@Inventer89

Takie pogróżki słyszałem w mojej młodości, kiedy dzieci i młodzież garnęła się do komputerów. Ja osobiście spędziłem przed komputerami tysiące godzin, poczynając od monitorów kineskopowych, kończąc na obecnych wyświetlaczach LCD. Mam blisko czterdzieści lat i nie noszę okularów, nie uważam siebie też za analfabetę.
Kupiłeś papierową książkę - szanuję to. Powiem więcej - łączy nas pewna cecha wspólna, gdyż ja też nie czytam książek na iPadzie, cenię sobie zdecydowanie mojego Kindle czy też Sony Readera.
Ty uważasz, że nic nie zastąpi zapachu świeżej książki i szelestu jej kartek - ja osobiście nie lubię książek papierowych i dążę do ograniczenia do minimum posiadania ich w swoich zasobach. Wersje elektroniczne - owszem.

@Krukct

Uczniowie z:
- drogim ubraniem,
- zegarkiem,
- telefonem,
- pieniędzmi,
(...)
- biletem miesięcznym...
to POŻYWKA DLA ZŁODZIEI.

@Ibrachim

Jeżeli bogate dzieciaki nie będą się uczyć na iPadach, czy uważasz, że bogaty podzieli się z biednym? Uważasz, że dzięki tradycyjnym książkom biedny nie będzie musiał płacić za nie, a bogaty podzieli się swoimi pieniędzmi z potrzebującym?

@b.milewski

Nie zgodzę się z tym. iPad to urządzenie stosunkowo nowe, więc trudno mówić o niewspieraniu którejś wersji. Podam inny przykład ze świata Apple. iPhone - pierwsza wersja - sprawne urządzenia nadal są w posiadaniu użytkowników i nadal wiele czynności można na nich wykonywać bazując na najnowszym, dostępnym oprogramowaniu dla tych urządzeń.
iPod Touch (starsze wersje) jak też iPhone 3G nie są już wspierane - jednak, można nadal na tych urządzeniach korzystać z poczty, internetu, robić zdjęcia (iPhone), słuchać muzyki, przeglądać dokumenty... więc gdzie ta konieczność wymiany co roku?

@dvcam

Z przymrużeniem oka:
Czym różni się długopis od iPada?
iPadem nie można koledze wydłubać oka. ;)

Na szóstej stronie tylko raz napisane zostało o czujniku zbliżeniowym... wygląda na spadek zainteresowania tematem ;-)

@Tuczas

Nie rozumiem zachwytu związanego z pojawieniem się białego iPhone. Gdyby dowolna część iPhone została przeprojektowana, zmieniona, zmodyfikowana w jakiś sposób, gdyby zostało dodane coś... cokolwiek... a to tylko sam kolor - według mnie to za mało.
Dziwię się, że pokrowce do nowego iPada zostały wprowadzone w różnych wersjach kolorystycznych od razu. Przecież można by było robić kolejne "łał" i miesiąc w miesiąc wprowadzać nowy kolor.

@Verex13

Poziom paniki i absurdu sięgnął zenitu. Wrzawa podniosła się taka, jakby Apple wypuściło własne szpiegowskie satelity oraz karty Mikro-Mikro-SIM montowało za uchem.
Zechciało się telefonu z giepeesem oraz z systemem operacyjnym? No to się teraz ma. Większość ludzi - dzieci, młodzieży i dorosłych przez większą część roku przemierza tą samą, określoną trasę udając się do szkoły / pracy. Czy zaskoczy mnie, jeżeli okaże się w pewnym momencie, że będę kuszony ofertą pobliskiej stacji benzynowej, a może lokalny oddział konkurencyjnego banku będzie wysyłał mi swoje oferty... tak może się stać.

Odnośnie szpiegowania powiem kilka słów:
1. Mieszkam w Anglii, gdzie każdego dnia jestem filmowany przez wiele kamer w miejscach publicznych. Mało tego, mało tego - owe kamery "śledzą" mnie w środkach transportu, na zakupach i w miejscu pracy. Co dzięki temu odczuwam? Czuję, że jestem bardziej bezpieczny - a nie mając nic do ukrycia, nie przejmuję się tym, że obraz mój zapisywany jest w nieznanych miejscach.
2. Kupując telewizor w dowolnym sklepie muszę podać sprzedawcy mój adres. Takie jest prawo. Czy mogę być pewnym, że owe dane nie zostaną później wykorzystane do jakiś celów marketingowych. Czy mogę być pewien, że konkurencyjna marka telewizorów nie zacznie nękać mnie reklamami? Z pewnością nie.
3. Ostatnimi czasy głośno było o chwilowych zamknięciu PSN. Powodem było włamanie się na ich serwery i wykradzenie bazy danych mogącej przekraczać siedemdziesiąt milionów użytkowników. Wśród danych narażonych na utratę były loginy, hasła, szczegółowe dane adresowe, ale również dane kart płatniczych... coś takiego może być prawdziwym zagrożeniem. Nie fakt, że mój telefon "wie" gdzie ja byłem.

@ArrasB

Zanim Apple zdecydowało się mnie śledzić ;) miało moje szczegółowe dane, łącznie z moim prawdziwym imieniem i nazwiskiem oraz adresem. Co więcej, nie zakładałem nigdy fikcyjnego "hamerykańskiego" konta w AppSklepie czy w sklepie z piosenkami ;) - jeżeli do tych danych doda jeszcze "log" z moich podróży w przeciągu ostatniego tygodnia / miesiąca / roku... to co?
Nie tak dawno społeczność Apple ekscytowała się zwiększeniem dostępności usługi dzięki której możemy znaleźć swojego iPhone / iPada. Wiele osób wtedy z pewnością zdecydowało się na skorzystanie z tego i właśnie wtedy, jawnie i świadomie namierzyło swoje urządzenie - nie tylko anonimowo, ale gdzieś w świat mogła pójść informacja, że AjfonMarcinka ostatni raz namierzony został pod biedronką... huhuhu... straszne, co?
Zdarzało mnie się w przeszłości widzieć fragmenty programów dotyczących poszukiwań zaginionych osób. Policja zwracała się wtedy do operatora komórkowego i ów operator przekazywał policji informację na temat obszaru w którym ostatnio rzeczony telefon mógł przebywać. Owe dane operator widocznie musiał gdzieś przechowywać... buhuhuhu... kolejna straszna rzecz?

@wenus525
Po wydarzeniach ostatnich miesięcy ceny nieruchomości w Egipcie spadły. Wiadomo nie od dzisiaj, że używanie GPSu w tym kraju jest zakazane... może to doskonała możliwość by tam się przenieść? ;)

@nofink

Mnie z kolei dziwi, jak bardzo ludzie potrafią robić "z igły widły".

@Beck

Z pewnością Apple jest teraz niezwykle przerażone i zastanawia się co zrobić aby podbić rynek. Wypuściło właśnie białego iPhone 4... i co teraz, może kolej na żółty ;)
Apple było skazane na porażkę już od pierwszego modelu iPhone... i co? Jakoś sobie od paru ładnych lat doskonale radzi z owymi porażkami... i co więcej - nawet używane iPhone poprzednich generacji tracą na rynku wtórnym mniej na wartości niż produkty konkurencji.

@Beck

Jak to mawiają... aż łezka w oku się kręci. Palm PRE miał być jednym z poważnych konkurentów iPhone. Tyle szumu, tyle wrzawy wokół. Na moim lokalnym rynku nawet spróbowano powtórzyć "zabieg marketingowy Apple" - próbowano dać go na wyłączność tylko jednej sieci... i co? Stał się tak bardzo elitarnym produktem, że każdy o nim zapomniał. Tak samo zresztą stało się z kolejnymi modelami, PRE+ oraz Pixi Plus... niewypał.

@Beck

Obecnie większość aparatów z wyższej półki cenowej jest niezła. Zaryzykuję twierdzenie, że nawet bardzo dobra. Obecne telefony posiadają już praktycznie wszystko co można mieć, wliczając szybkie procesory, dużą ilość pamięci RAM / FLASH, duże i nierzadko ładne ekrany, a nawet "komfort dotykowości" zbliża się do tego co oferuje Apple... obecne telefony nie mają do zaoferowania tak wielkich przepaści technologicznych jak kiedyś.
Android może jednym odpowiadać, innym nie... Android pojawił się na modelach telefonów bardzo zróżnicowanych cenowo - czy to dziwne, że w takowym zestawieniu prowadzi?

@Naczelnik

Mimo iż telefony z Androidem posiadam już od lat, to jakoś moje zaufanie do Android Marketu... jest prawie zerowe. W AppStore nie miałem oporów aby do swego konta podpiąć moją główną kartę płatniczą, a w Android Markecie... już takowe obawy się pojawiły i co ciekawe... nie znikły do dzisiaj.

@berko

Gdyby na takim samym "tanim Samsungu" o odpowiednio słabym wyświetlaczu zaprezentować iOS'a to wyglądałby równie nędznie jak ów Android - więc nie wiem skąd owo zdziwienie. Możemy na dzień dzisiejszy porównać wygląd iOSa na iPhone 4 i na wcześniejszych modelach. Wielu użytkowników twierdzi, że nie jest już w stanie patrzeć na "pikselozę bijącą po oczach".

@shivan

Kto co lubi. Ja jestem zadowolony z mojego HTC Desire. A porównanie cenowe, że ileś czegoś można mieć za cenę czegoś jednego... nie zawsze jest trafione. Nie szukając daleko... "wypasiony" telefon Nokia N900 - cena spadła drastycznie... i ile można mieć Nokii N900 za cenę iPhone 4? Trzy kilogramy, czy nawet więcej? ;)

@Zuo

Przepraszam Cię bardzo... ale ja nie napisałem, że mieszkam w Polsce.

Nie chce bronic Apple, ale owa ranga "skandalu" jest według mnie nieco śmieszna. Każdego dnia jestem filmowany przez setki, jak nie więcej kamer przemysłowych, a będę martwił się tym, ze moja lokacja zostanie gdzieś wysłana.
A może powinni się martwic ci, którzy maja co do ukrycia?