Komentarze Krzysztof Kurdyła Usuń wszystkie komentarze

Oczywiście że Cook i Ive nie przyznają się do tego że notch jest idiotyczny a faceID kontrowersyjny i będą go forsować. Ale to rozwiązanie pokazuje że da się inaczej.

TiD na cały ekran, jeszcze nie ten czas, obejrz sobie jak wygląda ten sensor. Ale już to rozwiązanie powoduje że da się zrobić fajnego SE, gdyby tylko ktoś w Apple chciał go fajnym zrobić. Tyle że Apple "Think different" zamieniło na "Be different at any price" więc pewnie w SE ekran się nie zmieni, albo zawita do niego notch...

https://www.theverge.com/circuitbreaker/2018/1/9/16867536/vivo-fingerprint-reader-integrated-display-biometric-ces-2018

Argument o "naturze przyzwyczajenia" mogę raczej zbić u podstaw. Razem z Apple przechodziłem wszystkie największe rewolucje: - 68k > PPC > Intel - OS9 > OS X PPC - OS X Intel, ADB/dyskietka > USB... gdzie zmiany były bardzo głębokie i odczuwalne dla użytkownika.

Co więcej, bywało - zwłaszcza przy przejściach systemu - że pogarszały komfort użytkowania, ale każdy wiedział że to krok w tył aby wykonać 5 skoków w przód. Co więcej, w linii Pro Apple dbało o użytkownika który poczynił inwestycje w Apple, PowerMac do 1999 r. utrzymywał jeden model z ADB, a w sklepie grzecznie czekały błogosławione przez Apple karty SCSI. Każda z nóg: użyteczność, produktywność i design była traktowana z taką samą powagą.

Dziś? Cała branża Pro w pierwszej kolejności chciała Mac Pro, bo od ubicia 5.1 nie ma prawdziwej stacji roboczej w ofercie i firmy inwestujące od lat w ekosystem Apple czują się oszukane. I co? I dostajemy znów Mac Pro 6.1 tylko w wersji z wbudowanym ekranem. Dostajemy sprzęt "Pro" gdzie do dołożenia pamięci potrzebujemy skalpel, dłuto i mesel. Tam, gdzie szczególny nacisk powinno się kłaść na użyteczność i produktywność cała para idzie w kontrowersyjny design.

Dla odmiany tam, gdzie design ma duże znaczenie, bo smartfon jest bardzo "osobistym" urządzeniem, wpiernicza się rogi, które może dają paredziesiąt pikseli tylko powodują rozpierdziel w UI. Co więcej, dostajemy paredziesiąt pikseli więcej i w efekcie mniej informacji bo w rogach mieści się tylko data i trzy ikonki. Więc ja się pytam na grzyba mi paredziesiąt koślawych pikseli więcej jeśli zmusiły one projektanta UI do okrojenia podawanych informacji? A całą resztę UIowców :) zmusiła do akrobacji, żeby przestrzeń wokół rogów jako tako zagospodarować? Co to za zysk, jak w w praktycznie wszystkich aplikacjach dostosowanych do X wokół rogów twórcy dają mnóstwo pustej przestrzeni żeby jakoś ominąć pierdolnik zrobiony przez ten "notch"... trzeba było dać po prostu mniejsze pasy jak u innych producentów a nie robić kwadratowe koła.

Co do klawiatury, ja sporo piszę, więc oceniając nową klawiaturę zawsze staram się przetestować takowe ustrojstwo czy to okupując sprzęt u resellera czy pożyczając sprzęt od znajomych. Nie kupuję testowo sprzętu za 6000 zł... Gdy pierwszy raz zetknąłem się z, już teraz klasycznymi, aluminiowymi klawiaturami Apple to po pierwszych wklepanych linijkach mówiło się "wow". Jak sobie posprawdzałeś opinie ludzi zarabiających klepaniem w klawiaturę słyszałeś "wow". Przy tępych klawiaturach MB i MBPro słyszysz "może być", a wśród osób dużo piszących usłyszysz "!@#$%^&" albo "why" zamiast "wow". Osobiście dwa razy przymierzałem się do tego sprzętu i jedyną gorszą klawiaturę, w markowym sprzęcie, jaką spotkałem był gumofilcowy wynalazek do iPada Pro. I owszem, są ludzie tacy jak Ty, którym taka klawiatura bardziej pasuje - o ile akurat działają wszystkie klawisze - ale jesteście w zdecydowanej mniejszości. Przy wprowadzeniu poprzednich klawiatur był praktycznie jednogłośny zachwyt. Do tego, jakimś wyznacznikiem jest też fakt, że nikt tego rozwiązania nie kopiuje. Ba, konkurencyjne firmy wręcz zwracają uwagę, że u nich klawiatura ma normalny skok.

TouchBar... jeszcze większy absurd, zwiększający ilość potrzebnych kliknięć dla popularnych czynności a dodający "funkcjonalność" w rejonach które znacznie efektywnie załatwiają skróty i normalne nawigowanie po UI ekranowym. Apple uparło się że nie będzie robić ekranów dotykowych, bo nie, ale że chciałoby mieć coś z dotykowej funkcjonalności to znów komplikuje zamiast upraszczać. Znów kwadratowe koła.

O FaceID faktycznie nie wypowiadam się z doświadczenia. Nie zamierzam tego doświadczenia zresztą nabywać choćby przez głupkowaty wygląd iPhone X. Ale, pomijając informacje o błędach logowania związanych z rozpoznawaniem rodziny czy problemów w ostrym słońcu, utrudnieniach związanych z zakupami rodzinnymi, jest grupa wad "wbudowanych" w tę technologię z racji jej charakteru. Najgorszą i dla mnie dyskwalifikującą jest brak możliwości dyskretnego odblokowania telefonu... Oświeć mnie, jak sobie radzisz z tą kwestią? Wklepujesz na chybił trafił kod?

Widzisz, ja jestem MacUserem starej daty, fanem starego Apple którego cechą było to że łączył użyteczność, produktywność z piękną formą. Dzisiejszy Apple to od strony sprzętowej firma gadżeciarska, która w teorii trzyma się wytycznych Jobsa, ale tak naprawdę wykoślawia je w groteskowe produkty. Kiedyś Ive przychodził ze swoimi fantazjami, a Jobs sprowadzał je na ziemię... teraz... garbaty never ever seen before batterypack do iPhona? Dlaczego nie.

Nie mówię że format iPhone SE jest jedynym słusznym. Rozumiem ludzi używających linię 6/7/8 czy Plusy. Problem w tym że 6-ka była telefonem nowoczesnym a teraz należałoby ją rozwinąć ale nie w to rogate coś. Zarówno SE, jak i 8-ka powinny być telefonami z normalnym ekranem tylko ze zmniejszonymi ramkami. SE z minimalnymi ramkami pewnie pomieścił by 4,6 cala ekranu zachowując fantastyczną wygodę jaką daje ten rozmiar. 8-ka, choć nie jestem fanem jego wyślizgującego się kształtu i DLA MNIE jest za duża, też mogłaby mieć większy ekran albo być mniejsza. Tymczasem obecnie w Apple użyteczność jest nieważna... ani design... dajmy teoretycznie bezramkowego iPhone X z notchem i tymi zaokrąglonymi bokami które poszerzają telefon a po włożeniu go w jakieś etui w ogóle powodują komiczny efekt.. Ale rogów nikt nie ma. Yuppi.

W przypadku maków jest jeszcze gorzej. W liniach w których użyteczność jest kluczowa robią koszmarki ala śmietnik Mac Pro który miałby sens jako poboczna linia, taki Mini Pro, oczywiście gdyby był dobrze termicznie zaprojektowany... A tego jest więcej - iMacPro, w którym już na wstępie trzeba zrobić throttling procesorom... poronione koncepcyjnie TouchBary i klawiatury prawie bez skoku i pocienianie do granic absurdu. Cała linia komputerów trzyma się na tym że jedzie na fundamencie macOS ufundowanym przez Jobsa a którego Cook nie zdołał jeszcze całkiem popsuć.

Chcesz zobaczyć innowacje w stylu starego Apple? Proszę, absurdalne rogi nie są potrzebne... https://www.theverge.com/circuitbreaker/2018/1/9/16867536/vivo-fingerprint-reader-integrated-display-biometric-ces-2018

I jeszcze jedna uwaga, Apple wcześniej nie dostosowywał się do przyzwyczajeń użytkowników, tylko je kreaował, pokazując że da się łatwiej.. Teraz kreauje marketingowe produkty o których mówi się "co prawda muszę 20 razy dziennie wpisywać kod z ręki ale FaceID jest emejzing, no chyba że w ostrym słońcu i pod warunkiem że nie robię zakupów rodzinnych". A wizualnie kopiują design firmy typu Boway... a reszta olewa.

I nie chodzi o to że Apple wcześniej nie popełniał błędów... popełniał, iMac się kurzył, Cube nie wypalił ale... jednocześnie każdy z tych produktów wyprzedzał inne AIO o lata świetlne, a Cube nie zastępował Maca Pro... Dziś, gdyby HP Envy 34 Curved albo Surface Studio miały możliwość instalacji macOS wolałbym je dużo bardziej niż iMac'a.

iPhone 2G na prezentacji wbijał w fotel. Pierwszy raz w rękach miałem go na MacPikniku '08 i w porównaniu z "konkurencją"... no nie było konkurencji. 3G już miałem, potem 3GS, 4S i 5S. Wszystkie - poza 4S naprawdę fantastyczne.

Dziś... z prawdziwych iPhonów został SE, choć popsuli go interfejsem iOS 11. Mam niewielką nadzieję że może wyjdzie sensowny SE2, ta sama buda, ekran 4,6 i byłoby świetnie. A jak nie to pozostanie SE albo Xperia Comapact z Androidem.

Wielka szkoda że Jobs złapał co złapał i firma trafiła w ręce księgowego dla którego wygoda użytkowania jest tylko pustym hasłem.

"efherwbervgbertiu"- widziałeś linka od kol. Jacka S.? https://www.digitaltrends.com/apple/apple-causes-religious-reaction-in-brains-of-fans-say-neuroscientists/ Masz naukowe poparcie dla mojej tezy, którą uznałeś za szaleństwo :)

Dachy też wychodzą w wersji public beta ;)

Wiesz, jak komuś brakuje argumentów to ma dwa wyjścia, przyznać się do błędu albo mataczyć przy pomocy chwytów erystycznych. Jednym z popularniejszych jest odpowiadanie na tezy których interlokutor nigdy nie wypowiedział. To właśnie starasz się robić.

Ad. 1. Nie, nie upadną i nigdzie tego nie sugerowałem. Jobs stworzył legendę i modę na Apple i zniszczenie tego wizerunku to praca na lata. Apple będzie kosić kasę jak kiedyś Microsoft, wypuszczać coraz więcej bubli a wyznawcy będą się wykruszać, ale bardzo powoli. Teraz wchodzi w dorosłość całe pokolenie dla których iPhone był bożkiem i symbolem pożądania, tego tak szybko nie da się zniszczyć. Tak działają religie. Co nie znaczy, że za jakiś czas sytuacja Apple nie pogorszy się, Sony już przeszło tę drogę... A nawet wtedy będą mogli działać bez przeszkód bo Jobs zostawił firmę z dużą ilość rezerw gotówkowych.

Ad. 2. Kto stworzył produkty? Problem jest taki, że Jobs dostawał kilka prototypów i wybierał jeden, wskazywał jak go zmodyfikować, a z masy sugestii potrafił instynktownie wybrać tę która działała. Teraz na Ivem nikt nie panuje i dostajemy profesjonalny śmietnik, koszmarne garbate baterie, tępe klawiatury, myszki ładowane do góry nogami, nieergonomiczne i drogie touchbary i wiele innych głupot. A jakież to - ale konkretnie - pozytywne zmiany wprowadzili Cook et consorces?

Ad.3. Skoro napisałem "Większość" a nie "Wszyscy" to nie jest to gówno prawda ale właśnie idealne zobrazowanie dzisiejszej sytuacji.

Ad. 4. Ale dlaczego od razu prymitywny? Ja Ci to gdzieś zasugerowałem? Są ludzie którzy narzędzia rozgryzają, są tacy co wykorzystują tylko te podstawowe. A efekty ich działań wcale nie są pochodną poweruserstwa tylko zdolności. Ten pierwszy może całe życie uczyć na kursach, ten drugi sprzedawać rzeczy za miliony. I ja Ci nie sugeruję że używasz czegoś prymitywnie, tylko że dziwne jest że używając TouchBara nie używałeś wcześniej F-ów. Bo te w prawie każdej aplikacji dało się efektywnie skonfigurować.

Ad.ostatnie. To się może spełnić, jednak jako osoba przywiązana do macOS i iOS mam nadzieję że to jednak Apple przestanie psuć to co przez lata było ich siłą.

PowerMac / Mac Pro zajmował pół pokoju?

No to powtórzę, jesteś wyjątkiem, poczytaj opinię ludzi których praca polega na pisaniu, zobaczysz że większość z nich narzeka a nie chwali. Zresztą, nad poprzednimi klawiaturami Apple były praktycznie same zachwyta, co model były lepsze, zauważalne, a nawet rzekłbym powszechne głosy krytyki podniosły się dopiero w związku z "tępymi" klawiaturami ostatnich MBP i MB.

Problem w tym, że ich sprzedaż bazuje na opinii starego Apple i rodzaju quasireligii którą wypracował Jobs. Natomiast Cook i przyjaciele pracują na to, aby tę opinię zepsuć. I widać to na każdym forum czy to polskim czy zagranicznym. Większość broniących Apple za wszelką cenę to "nuworysze", dla których w Apple ważniejszy jest jego wartość potwierdzająca status społeczny a nie rzeczywista użyteczność, natomiast macowi oldboy'e są generalnie zniesmaczeni.

A to klawisze funkcyjne w Maku nie miały funkcji używanych codziennie takich jak sterowanie dźwiękiem, Mission Control?

Wiesz, znam osoby które zarabiają kasę używając kompa w prymitywny sposób np. pisząc ale nie wykorzystując nawet procenta możliwości jakie daje mu edytor i komputer. Ale ma inne umiejętności które są na tyle cenione że nikt nawet nie wymaga od takiego człowieka lepiej przygotowanej technicznie pracy. I taki człowiek może być specjalistą ale nie będzie nigdy komputerowym poweruserem.

Kończysz dyskusję bo doszliśmy do momentu że trzeba rzucić konkretnym argumentem a Ci go po prostu brakuje. Przecież nic co napisałem nie jest szczególną tajemnicą, Apple ma fobie pocieniania i poświęca dla tej sprawy bardzo wiele potrzebnych rzeczy. I głosy irytacji są coraz silniejsze i co więcej nie są to głosy zazdrośników spod znaku robocika czy Win10.

Także życzę Ci Wesołego Nowego Roku a Applowi życzę żeby się obudzili i zawrócili z drogi w której mają w d... użytkowników.

Mało ważne, możemy przyjąć doświadczenie zawodowe od 1998 r. Nawet jeśli to od tamtej pory przewinęło się przez moje ręce multum PowerMaców, MacPro, iMaców czy Powerbooków i Macbooków i jestem w stanie porównać jakość sprzętu wcześniejszego z obecnym. I najbardziej drastycznym przykładem pogorszenia jakościowo jakiejś linii produktów jest przykład MacPro 5.1 vs 6.1. Kompletnie absurdalnie zaprojektowany śmietnik skończył tak, że w wielu firmach za konie pociągowe robią dopasione 5,1 które jesteś w stanie rozbudować tak, że będą przewyższać 6.1 praktycznie w każdym zakresie. A 6.1 nie dość że Apple nie jest w stanie rozwijać swojego produktu, to użytkownik żeby jakkolwiek go rozszerzyć musi obłożyć go stertą skrzynek dopinanych przy pomocy TB... 6,1 to fajny komputer, ale jako dodatkowa linia, taka mobilna stacja robocza na plan ale nie jako porządna stacja robocza do studia.

Klawiatura, to że bywają osoby którym się podoba to ja wiem. Większość na nie narzeka, a im ktoś bardziej używa jej zawodowo tym większą szansa że go irytuje. http://morrick.me/archives/7990 Takich głosów wśród zawodowców jest multum, a i rynek pokazał że w przeciwieństwie do wielu innych applowskich nowości nikt za nim nie poszedł. Ba, firmy wręcz zwracają marketingowo uwagę na to że ich klawiatury w przeciwieństwie do Apple mają normalny skok klawiszy...

Jeśli u ciebie górny pasek był bezużyteczny to raczej ciężko mi uwierzyć że jesteś takim poweruserem za jakiego się przedstawiasz.

Uwierz mi widziałem kilka iMaców z kurzem i nie da się ich pomylić z efektem gorszego podświetlenia w rogach ekranu. Poza tym kurz w iMacach był i tak małym piwem w porównaniu do zażółcania się matryc od temperatury. A to w mocno dociążanych iMacach było dość powszechne.

Owszem, co do myszy mogę się zgodzić. Ufo było fatalne, potem ta z małym trackbalkiem też irytowała, przy czym te projekty szybko ubijano i były mimo wszystko wyjątkami. iPad się rysował ale na jego wartość użytkową to nie wpływało. A pękające MB i tego typu błędy (wcześniej np. wybuchowe PB 5300) to po prostu błędy wynikłe z złego przetestowania materiału, błędów w konstrukcji i jako takie były poprawiane w kolejnych edycjach produktu. Obecne fakapy nie są efektem błędów ale założeń, to jest różnica której nie możesz zrozumieć. Dla osiągnięci ultracienkiego komputera z premedytacją spieprzono kilka rzeczy, chcąc pokazać "innowację" TouchBara utrudniono dotychczas proste operacje, chcąc pocienić iMaca schrzaniono termikę komputera... Wcześniej, bywały błędy, obecnie to są założenia.

No widzisz, ja osobiście dopóki będę mógł będę używał najlepszego produktu Apple ever czyli MacPro 5.1 a potem nie wiem. Organizowałem też pracę biur opartych o Win10, OneDrive i Office 365 i to nie są czasy kiedy Apple i resztę świata dzieliła przepaść. Dziś da się tego bez większych problemów używać i zabezpieczyć. Sam w domu mam też hybrydę 2-w-1 i jest to bardzo przyjemny komputer. Nie wiem w czym ty widzisz aż taką przepaść.

Tak jak powinni przemyśleć na nowo budynek tak powinni przemyśleć na nowo podejście do sprzętu.

Zależy jak traktować "w pracy". W 1993 r. trafiłem do liceum w której była zamknięta na cztery spusty pracownia z Macintoshami (Classici, LC II i Quadra 650). Jako że byłem zafascynowany Makami które spotkałem na targach komputerowych wymusiłem na dyrekcji przeniesienie naszej klasy z PC z DOS 6.0 i Win 3.1 właśnie na te kompy. A w związku z tym w dużej mierze to ja administrowałem tą pracownią, od spraw konfiguracji po załatwianie softu do nauki różnych rzeczy. Zresztą zaprocentowało to mocno, ponieważ tam ogarnąłem m.in. Photoshopa, Illustratora i nierozerwalnie związane z nimi sprawy DTP co spowodowało że w wieku 21-lat byłem szefem działu DTP całkiem dużej firmy. Tak więc zaryzykuje twierdzenie, że moje zawodowe doświadczenie z Makami można rozciągnąć od 1993 r.

I wybacz, Apple ma najlepszy okres w historii ale tylko jeśli chodzi o finanse. Jeśli chodzi o portfolio produktów to robi coraz gorsze jakościowo rzeczy. I nie chodzi tylko o to że się psują ale o to że ich ergonomia jest coraz gorsza.

Klawiatury w MB i MB Pro większość znanych mi osób irytują, o tym że ich konstrukcja generuje problemy z zacinaniem się nie wspomnę...

TouchBar windujący ceny MB Pro to ergonomiczny absurd przegrywający pod tym względem tak z starym paskiem z F-ami, jak i ze skrótami klawiaturowymi.

iMac ze swoimi problemami z kurzem i matrycami to osobny temat, podobnie jak podejście do rynku Pro, czyli do ludzi którzy utrzymali tę firmę na powierzchni w czasach gdy było źle.

Teraz zaczyna wychodzić coraz więcej fakapów związanych z przesadną minituryzacją a będzie ich coraz więcej. W dawnym Apple forma współgrała z użytecznością, dziś spycha ją w niebyt. I pod tym względem ten sklep bardzo dobrze pokazuje dziś gdzie Apple daje ciała.

To wśród MacUserów z takim stażem, ze swoim bezkrytycznym podejściem jesteś raczej wyjątkiem. Sam używam Maków od 1993 r., trochę starej gwardii pamiętającej hotline'y MacWarsztaty znam i raczej odnośnie obecnego Apple słyszy się szyderę lub frustrację...

A ten przykład naprawdę idealnie obrazuje problemy tej firmy...

Przypuszczam że sporo z komentujących w ten sposób to "starzy" MacUserzy którym bardzo nie podoba się kierunek w którym Apple zmierza.

To co piszesz to kompletna głupota, Apple jest znane z tego że prawie nie utrzymuje zapasów magazynowych więc nie bardzo jest co wietrzyć. Co do całej akcji, zarobek jest ostatnią rzeczą o jakiej firma teraz myśli, sądzę że cena 29 $, łącznie z kosztami serwisowymi, przyniesie małą stratę, którą w sądzie będzie się wykazywało jako dowód na kolejny etap dbania o klienta.

Ależ wiadomo do czego się przyznają. Masz to w artykule nawet po polsku: https://support.apple.com/pl-pl/HT208387 Reszta wynika z ograniczeń technologicznych baterii. Wielu fanbojów iPhona śmiało się że Apple ma lepsze zarządzanie energią i dlatego baterie w tych telefonach mogą być mniejsze. Ale mniejsze baterie mają konsekwencje.... właśnie takie jakie widzimy a jak widać system zarządzania energią jest nie do końca tak doskonały.

A wiesz co jest najciekawsze? W kolejce czekają MacBooki i MacBooki Pro które także mają o wiele mniej pojemne baterie niż konkurencyjne modele. Ciekawe czy tam też nie zastosowano tego autorskiego mechanizmu zarządzania energią.

Wystarczyłoby żeby w budę Mac Pro 5.1 wpakowali konstrukcję ala HP Z840... Ale pewnie zrobią tak, żeby komp składał się z zamkniętych modułów za pierdyliard złotych, których działanie będzie pilnowane przez jakiś chip T3 odpowiedzialny za ich "autoryzację" i ubijający możliwość dokładania standardowych komponentów pro.

Oficjalnie przyznali się do tego na konferencji zapowiadającej iMac Pro i Mac Pro jakieś pół roku temu. Powiedzieli wprost że zapędzili się do "termicznego kąta". Stąd dziwi mnie ładowanie się w konstrukcję taką jak iMac Pro która będzie miała zapewne te same problemy. Już teraz Xeony są taktowane niżej niż oficjalne na stronach Intela, a to sporo mówi o tym czy konstrukcja ma jakiś zapas czy jest "na granicy" bezpieczeństwa termicznego.

Tego samego się obawiam.

Ta podana przez Iro tabela jest zrobiona przez barefeats którzy jakąś tam renomę mają odnośnie testów prędkości.

Generalnie problem jest taki, że oceniając racjonalnie, pakowanie takich bebechów, za taką cenę, do takiej obudowy jest idiotyczne. Nie ma się co czarować, to sprzęt dla snobów. Obudowa AIO nic Ci nie daje oprócz konieczności spowolnienia pewnych elementów i liczenia że kosmiczny układ chłodzenia da radę. Wizualnie? I tak będziesz musiał tego kompa obstawić obudowami na dyski, za jakiś czas eGPU, zewnętrzne interfejsy audio/video/etc. czyli to wszystko co normalnie siedziałoby sobie w środku Mac Pro.

Tak jak absurdalny był śmietnik, tak absurdalny jest ten iMac. Co więcej, rok temu Apple przepraszało, że nie dadzą nowych śmietników bo nie są w stanie ogarnąć termiki tych komuterów, a teraz dają iMac Pro z Xeonami taktowanymi niżej niż seryjne wypusty intela. A to świadczy że już ta konstrukcja jest na granicy możliwości jeśli chodzi o termikę. A to źle wróży nie tylko przyszłym updatom konstrukcji, ale także temu jak to się będzie zachowywać pod dużym obciążeniem typu render przez całą noc. Każdego iMaca dotykał problem throttlingu ciężko spodziewać się żeby tu było inaczej.

Artykułu jeszcze nie ma. Podają wyniki na twitterze barefeatsów.

A tymczasem barefeats sprawdziło wydajność OpenCL i wyszło tak: Mac Pro 5.1 z 1080Ti - 186962, Mac Pro 5.1 z VEGA 64 - 184835, Śmietnik z VEGA 64 eGPU - 175974, iMac Pro VEGA 64 - 169397, Mac Pro 5.1 z 1080 - 157942 :)

Patrząc na rynkowe ceny komponentów cena nie jest wygórowana. Natomiast niezmiennie zastanawiające jest jak ten komputer zachowa się termicznie pod większym obciążeniem, a zwłaszcza za jakiś czas jak ten cały układ połapie kurzu. Szczerze, podziwiam ludzi którzy zdecydują się kupić wersję 1.0.

Druga rzecz, dla mnie wszystkie iMaci dyskwalifikuje ekran. Pracowałem w biurze na tych applowskich lusterkach i mam porównanie do matowego Nec w domu.

Podsumowując, mam nadzieję (niewielką) na powrót mądrze zrobionego Mac Pro.

Pomijając samą wydajność układu chłodzenia w świeżym komputerze, to jak to będzie wyglądało po roku gdy taki iMac zassie już swoją dawkę kurzu. Raczej niewiele osób pracuje w sterylnych warunkach.

Ale ża na Photoshopie się dławi? Ja na swoim nawet 4K montowałem (no już z pewnymi problemami które mam zamiar rozwiązać RX-em 580) ale obróbka nawet dużych plików PS idzie bezproblemowo a RAMu mam mniej. Generalnie zmiana procesora na X5690/5680 pozwoli na wykorzystanie wyżej taktowanych pamięci (1333), a w połączeniu z SSD (u mnie SM951 w PCI-e) i nową karta AMD to dalej bardzo szybki komputer nie potrzebujący systemu przeciwpożarowego ;)

A jak masz fantazję to i nVidię Titan tam wstawisz co do AE powinno dać lepsze wyniku niż AMD.