Tak jak napisałem na początku, gusta są różne i bardzo dobrze.
Nie wiem jak Ci to czytelniej wyjaśnić. Po prostu proporcje ekranu, zakrzywienie i to jak samsung zaprojektował interfejs powoduje że czuję się jak bym patrzył na taki "wyłupiasty" obraz. Kiedyś TV były małe i bardzo zaokrąglone co dawało takie soczewkowe zniekształcenia - odczucie kiedy patrzyłem na S8 było podobne.
Gusta są różne. Oglądałem go już dwa razy, myślałem że może pierwsze wrażenie z jakiegoś powodu było fałszywe... ale nie. Za drugim razem dokładnie te same odczucia, irytujący interfejs w telefonie kojarzącym mi się z wytrzeszczem albo lupą.
Wychodzi na to, że jestem z Samsungiem zupełnie niekompatybilny. S8 wg mnie wygląda paskudnie, zagięcia w połączeniu z proporcjami ekranu i interfejsem powodują, że całość wygląda jak jakiś karykaturalny wytrzeszcz :). Tak samo beznadziejnie oceniam Androida w samsungowej wersji. Dużo bardziej podoba mi się Huawei P10 z Androidem wyglądającym jak rozwiniecie iOS i to twórcze. A tak w ogóle to dalej nikt nic spektakularnego w zakresie smartfonów nie pokazał. Ot, ewolucja gadżetów.
Nie było różowo, bo w ogóle w około Apple nie było różowo. Natomiast z perspektywy użytkownika typu iMac, to co najbardziej potrzebne albo dostawałeś w pakiecie, a drukarki pojawiły się dość szybko (np. Epson SC 740). Rynek Pro, użytkujący PowerMac czy PowerBook miał wsparcie starych złączy jeszcze przez jakiś czas. A potem był już problem z firmami typu Quark, które miały wszystko gdzieś i sprzedawały dongle ADB i dosyłały jakieś przejściówki żeby to chodziło.
A osprzęt USB-C się pojawi... oczywiście... tyle że po pierwsze, nie ma obecnie technologicznego uzasadnienia dla szybkiej wymiany wszystkich peryferiów, a po drugie, stawiam że za rok w "domowym" zakresie cenowym będzie jeszcze sporo braków w tym temacie.
To nie do końca tak jak piszesz było, odpuszczenie ADB Apple przeprowadził całkiem zmyślnie, będąc zresztą bez wyjścia. Po powrocie Jobsa i koniecznym ubiciu produkcji akcesoriów (drukarki, aparaty etc.) zwykły użytkownik stawał przed problemem tak prozaicznym jak brak drukarki. Apple mogło albo zaadaptować stare porty z PC-tów, kompletnie rachityczne i niehotplugowe albo wejść ostro w nowy standard. I zrobiło jedyny racjonalny ruch jaki dało się wykonać. Co więcej, nie zostawiło rynku PRO na lodzie, jeszcze G3 B+W z 1999 miał na pokładzie ADB. A to że niektóre firmy nawet po kilku latach nie potrafiły zrobić kluczy sprzętowych na USB, to już nie Apple'a wina. To samo było z rynkiem Pro w kwestii SCSI, zarówno do G3 i G4 były błogosławione przez Apple karty jeszcze długi czas.
Cała tamta rewolucja jak najbardziej miała sens, porzucono archaiczne technologie, nie pozwalające właściwie na nic i zapewniono łagodne przejście w "nowe". Dzisiejsze porzucenie USB3 jest zupełnie bez sensu. Powszechna adopcja USB-C będzie trwała tyle że obecna generacja sprzętu się na nią załapie jak będzie już sprzętem schodzącym, a użytkownicy przez większość czasu będą siedzieć na niewygodnych przejściówkach.
Zdecydowanie 23-calowe Apple Cinema Display z matową matrycą to monitor który najlepiej wspominam, późniejsze lusterka to niestety zupełnie nie to. Teraz na biurku stoi Nec z matową matrycą, świetny monitor ale z klasycznym Mac Pro tak ładnie się nie komponuje.
Późniejsze lusterkowe monitory Apple były moim zdaniem kiepskie, a jeśli brać relacje jakość / cena to fatalne.
I na marginesie, Apple II c, tyle lat temu zaprojektowany a dalej to przyjemność patrzeć na ten sprzęt.
Ja po zirytowaniu się kolejną donglową myszą (najpierw MS a potem Logitech) kupiłem kablową, (pseudo?) gamingową myszkę California Access Cougar (jakaś tam podmarka Komputronika) za paredziesiąt złotych i podskoczyła mi przyjemność korzystania z komputera o kilkaset procent. Duża, ciężka, wygodna, precyzyjna i o dziwo bardzo ładnie wykonana. Szkoda tylko że nie ma softu na Maka i nie da się wyłączyć podświetlenia. Ale generalnie miała być ratunkowa na chwilę a zostaje na dłużej. Na razie nie ciągnie mnie do bezprzewodowych.
Surface Laptop - komplikowanie rzeczy prostych i pięknych jest w genach Microsoftu
Moim zdaniem wygląda dużo lepiej niż nowe MB i MB Pro, natomiast jak i w Apple zobaczymy co powiedzą klienci pierwszej serii o jakości komputera i trwałości alcantary. Co do wyceny, jest wyceniony bardzo sensownie - MB Air bije na głowę ekranem, od MB i MB Pro jest wyraźnie tańszy, wygląda że ma o niebo lepszą klawiaturę (te tępe klawisze z najnowszych laptopów to tragedia, gorsza jest chyba tylko klawaitura do iPad Pro). Sprzętowo Surface jest mocniejszy i od MB Air i od MB a podobny do 13 calowego MB Pro. Oczywiście ciekawe jak to w realu będzie działać.
Sama sprawa Windows 10 S jest pomijalna, obecnie za free można się podnieść do Pro, a za rok opłata to jakieś 49 dolarów. Marginalna sprawa przy cenie komputera. To co w Apple musisz wydać na przejściówki w MS wydasz na system...
A co do rynku edu, ten komputer to taka wisienka na torcie, o rynek edu mają walczyć tanie Asusy, Acery i inne z W10S przy pomocy ekosystemu tworzonego przez MS (łatwe administrowanie, Teams, Office i Minecraft dla Edukacji). Droga wybrana przez MS wcale nie wygląda na bezsensowną.