Warto też dodać, że kabel Real Tone dołączany do Rocksmith może działać jako prosty gitarowy interfejs audio - współpracujący także z iOS (oczywiście przez przejściówkę).
Dzięki za zwrócenie uwagi, faktycznie mój błąd. Już poprawiłem.
Trochę źle wyraziłem się z tymi dostawcami w USA. Nie chodziło mi o to, że ich zupełnie nie ma, tylko że jest ich zbyt mało by pokryć całe zapotrzebowanie Apple i, jak zostało opisane w jednym z komentarzy poniżej na przykładzie produkcji syntetycznego szafiru w stanach, nie zawsze można na nich liczyć.
Co do transportu, to wydaje mi się, że transport gotowego produktu z chińskiej fabryki do stanów jest przedsięwzięciem dużo prostszym i bardziej niezawodnym, niż organizacja transportu każdego podzespołu z osobna do Ameryki i składanie wszystkiego tam. Składając wszystko w Azji mają wielu dostawców "pod ręką", więc ryzyko wystąpienia komplikacji jest mniejsze, a jak już jakieś wystąpią to łatwiej je naprawić.
News akurat nie był o Chinach tylko o Kongo, i nie o składaniu iPhone'ów tylko o wydobywaniu kobaltu ;)
Tak jak Chińska siła robocza jest tańsza i liczniejsza od siły roboczej w USA, tak samo Chińscy inżynierowie nadzorujący jej prace są tańsi i liczniejsi od inżynierów z USA, i na dodatek nie trzeba ich przesiedlać.
To że najwięcej jest pracowników "szeregowych" nie oznacza, że nie potrzebują też bardziej wykwalifikowanego personelu.
Nie iPhone byłby o $4 droższy, tylko koszt jego złożenia byłby o $4 większy, a to zasadnicza różnica. Niższe koszty składania iPhone'ów w Chinach to nie jest główny powód, dla którego Apple składa je własnie tam. Warto mieć na uwadze chociażby wspomnianych wcześniej dostawców, którzy w większości znajdują się w Azji, więc przenosząc biznes do USA Apple musiałoby albo płacić dodatkowo za transport podzespołów, albo szukać dostawców w USA (których tam nie ma). Druga ważna kwestia to personel. Kiedyś czytałem o tym, że analitycy z Apple obliczyli, że proces rekrutacji, który w Chinach zajmuje 15 dni, w stanach przeciągnąłby się na kilka miesięcy... Zresztą nawet przytoczony przez Ciebie artykuł wyraźnie zaznacza, że dodatkowe koszta związane z przeniesieniem produkcji do USA byłyby ogromne, i właśnie dlatego byłoby o wiele drożej.
Moc procesora nie przekłada się bezpośrednio na jakość grafiki. To po pierwsze. Po drugie, to subiektywny przegląd, a ja osobiście preferuję gry, w które dobrze się gra, a nie na które dobrze się patrzy ;)
To akurat nie jest próba zmuszenia kogokolwiek do słuchania jedynej słusznej stacji tylko naturalne następstwo wycofania się z nieudanego biznesu, jakim była próba zarabiania na reklamach. To normalne, że jak wycofują się z reklam, to zamykają usługę, która przynosiła dochód tylko z nich.
To jest model robiony z myślą o PC i Androidzie. Już go chyba nawet nie produkują, a przynajmniej nie wymieniają go na liście produktów na oficjalnej stronie.
Z tego co się orientuje to miał on jakiś tryb działania umożliwiający współpracę z iOS (a przynajmniej z 7, nie mam pojęcia jak radzi sobie z 9), ale tylko z grami zgodnymi z iCade, których w App Store jest znacznie mniej niż gier zgodnych z kontrolerami MFi.
Tu masz listę gier kompatybilnych z tym kontrolerem : http://faq.steelseries.com/questions/438/What+IOS+games+are+compatible+with+the+SteelSeries+Free+Mobile+Controller%3F
http://www.slidetoplay.com/apple-tv-apps-top-list/
Nie wiem czy to pełen katalog, ale ranking jest bardzo obszerny.
To i tak taniej niż na Steamie. Niestety, jeśli chcemy, żeby na iOS pojawiały się gry porównywalne jakościowo z grami na PC i konsole (i pozbawione mikropłatności), to musimy pogodzić się z tym, że ich ceny również będą bliższe tym z PC/konsol.
Opłaca ich firma, która ich do tego zatrudniła. Proste. A ta firma może czerpać dochody z czego innego, niż ze sprzedaży gier (np. z reklam w darmowych grach), albo... może nie zarabiać wcale i być na tym stratna. Na każdy hit App Store zarabiający grube pieniądze przypada kilkaset gier, o których zapominamy po dwóch dniach. Ale to nie jest zmartwienie szeregowego pracownika firmy tworzącej (masowo) te gry. Szeregowy pracownik dostaje pieniądze za wykonaną pracę i tyle.
Inny przykład: firmy zajmujące się robieniem aplikacji na zlecenie innych firm. Wyobraź sobie taką sytuację: duża sieć restauracji chce zrobić aplikację pozwalającą przeglądać menu i zbierać jakieś kody rabatowe. Zatrudnia do tego programistów, grafików, testerów i kto tam jeszcze się nawinie - w końcu stać ich, a w dzisiejszych czasach każda szanująca się restauracja musi mieć swoją apkę. Potem płaci im za wykonaną pracę. W efekcie każda osoba zatrudniona przy tym projekcie zarabia pieniądze dzięki aplikacji na iOS, ma miejsce pracy związane z tworzeniem aplikacji na iOS ale nie czerpie żadnych zysków bezpośrednio z App Store.
Przepraszam, ale jakim cudem MNOŻĄC dochody przez liczbę miejsc pracy wyszło Ci sto parę dolców? ;)
A tak poza tym: to, że powstało ileśtam miejsc pracy związanych z tworzeniem aplikacji na iOS nie oznacza, że każda osoba zatrudniona w takim zawodzie czerpie zyski bezpośrednio ze sprzedaży w App Store, dlatego też takie dzielenie/mnożenie nie ma większego sensu. Przykładowo: ludzie którzy zajmują się kampaniami reklamowymi gier na iOS też pracują "w branży", ale nie czerpią żadnych zysków bezpośrednio ze sprzedaży w App Store. Czy to oznacza, że ich miejsc pracy nie należy traktować jako istniejących (przynajmniej po części) dzięki App Store? Warto też zauważyć, że obecnie mało która firma zajmuje się produkcją gier/aplikacji wyłącznie na iOS, więc dla większości z nich dochody z App Store są tylko częścią zarobków, a nie jedynymi zarobkami.
W opisie pod teledyskiem, zarówno w Youtube jak i Vimeo, jest 6s Plus. Autor teledysku wydaje mi się najbardziej wiarygodnym źródłem ;)
Poprawione. Dzięki za uwagę!
Mi się wydaje, że to wcale nie miało nieść pozytywnego przekazu. Wręcz przeciwnie, Jobs celowo został pokazany właśnie jako "podejrzany typ", bo tak (delikatnie mówiąc) w obecnej chwili postrzega się Syryjczyków.
Mam już sprawdzone na 100% info. Jest tak jak wcześniej pisałem. The Room jest darmowy i bez mikropłatności. The Room Pocket darmowy, ale z mikropłatnościami.
Jesteś pewien? Bo w App Store nie pokazuje mi żadnych informacji o możliwości zakupów w aplikacji.
Edit: A mówisz o wersji zwykłej czy Pocket? Bo w wersji Pocket rzeczywiście widnieje informacja o mikropłatnościach, natomiast w wersji na iPada nie...
12 osób w pierwszym badaniu (bardziej szczegółowym) i 1450 osób w drugim (mniej szczegółowym).
Miałem na myśli synchronizację (integracja to jednak za duże słowo) aplikacji między sobą bez udziału Live'a. Firma Ableton aktualnie koncentruje się na współpracy z deweloperami aplikacji na iOS, ale nigdzie nie jest powiedziane, że to będzie technologia działająca wyłącznie na tym systemie. iOS to raczej dopiero pierwszy krok na drodze do spopularyzowania tego rozwiązania.
Warto dodać, że aplikacje obsługujące Link będą mogły za jego pomocą synchronizować się nie tylko z Live'm, ale też z innymi aplikacjami obsługującymi Link.
A tak swoją drogą to ceny BIAS Amp od czasu publikacji artykułu spadły jeszcze o połowę. Zaraz to poprawię ;)
Edit: Ceny BIAS Amp spadły, ale za to Final Touch tej samej firmy podskoczył do 20 euro :(
Tak samo jak może sobie robić jaja za pomocą linii telefonicznej. Wydaje mi się jednak, że odrzucenie "śmiesznego" zdjęcia pochłania mniej czasu i pracy niż "śmieszna" rozmowa telefoniczna.
Wręcz przeciwnie ;P Bo on napisał, że jest powód, a ja, że powodu nie ma.
„Osiołkowi w żłoby dano”, czyli jeszcze o usługach oferujących muzykę na żądanie
Chodzi Ci o The Beatles, którzy nagrali cały materiał na debiutancki album w kilkanaście godzin? Tak, słyszałem o nich ;) Tak samo zresztą jak słyszałem o Black Sabbath, którzy też nagrali swoją pierwszą płytę w pół dnia.
Swoją drogą, nie ma co się dziwić, że im tak długo te rozstawianie mikrofonów zajmowało. Nie trzeba było zlecać tego zadania Barrettowi...