@Nasedo
Parę kwestii...
1) Zablokowanie jednej strony, o której mowa w temacie tego artykułu nie zlikwidowało piractwa, więc żadnego płaczu tu raczej nie ma.
2) To o beta-testarach jak i tym, że nazywasz gremialnie "nas" "złodziejami" to już Twoja radosna twórczość własna. Ja się z tym nie identyfikuję, bo piractwo wcale nie musi oznaczać kradzieży, a piracę tylko drogie aplikacje, by sprawdzić, czy developer nie chce mnie oszukać/sprzedać bubla, co się zdarza bardzo często w AppStore.
3) Ocena moralna Twoja, czy innych niewiele mnie tutaj interesuje, podobnie jak innych moja - w tym kontekście pisałem, że nikt nikogo tu nie przekonał do niczego.
4) Hackintosh to nie jest żadne piractwo. To jest zupełnie legalne.
5) Zadeklarowałeś, ze nigdy nic nie spiraciłeś i jednocześnie obarczasz forumowiczów o to, że nie są kryształowi. Wybacz, w Twoją kryształowość również nie wierzę :)
@japusz
LoL, tak jakby ceny aplikacji kiedykolwiek zależały od ceny telefonu.... Dziś smartfona można już kupić za kilkaset złotych. Cena aplikacji jest ta sama dla wszystkich.
Chyba można już robić małe podsumowanie. Ten temat pokazał jedno - nikt nikogo nie przekonał do swojej racji i każdy pozostał przy swoim zdaniu :)
Jeśli chodzi o to pierwsze nowszych nie widziałem. Druga tabelka jest jeszcze świeża, pochodzi z lipca 2012. Mnie zaszokowało, że w PL tylko 15% ludków ma smartphona, a wśród nich tylko co 10 posiada iPhone'a. Telefony Apple stanowią 1% wszystkich komórek w Polsce. Bieda i mizeria, to jest u nas nadal niszowa sprawa.
Odnośnie Stanów, to wynika głównie z tego, że rodzice zaczęli się przesiadać na 4S/5, a stare modele iPhone'ów oddali swoim dzieciom/krewnym. Podobnie jest w bogatej wawie na każdym kroku widze jakiegoś nastolatka z iPhonem przy uchu.
@Paf
Paf, ten argument już dawno upadł i to w przepisach prawa. Stąd ściągnięcie pliku muzycznego na własny użytek nie jest już nielegalne. Prawo w końcu przyjęło do wiadomosci, że kultura jest kwestią tak powszechną i potrzebną kazdemu człowiekowi, że nie można jej dzielić na legalną i nielegalną, a już zwłaszcza nie w przypadku, gdy człowiek na własny użytek na coś patrzy/słucha/czyta, nawet gdy robi to za darmo. On zaspokaja swoją potrzebę, która od wieków była uniwersalna, kilkadziesiąt lat temu zaczęto majstrować próbując obłożyć odbiorcę kosztami za wszystko i wszedzie i to najlepiej "na zaś", potem świat zobaczył, że to nie zdało egzaminu (niezależnie od tego, czy prawo było łamane czy nie), a teraz na szczęscie już się to kończy, bo dotychczasowe formy pobierania opłat za content są zastępowane nowymi rozwiązaniami.
@renquiem
Powtarzam, różnimy się interpretacją prawa. Bardzo łatwo przychodzi Ci nazywanie kogoś złodziejem. Czekam na deklarację, że nic nigdy w życiu nie ściągnąłeś nielegalnego ani 1 utworu muzycznego itp. Inaczej jeśli już tak chętnie dorabiasz moralność, nie będziesz w mojej ocenie miał moralnego prawa oceniać w ten sposób innych. To mnie próbują okraść, a ja się przed tym tylko bronię. Jeżeli nie korzystam z danego softu to nie czerpię z niego jakichkolwiek korzyści. Nie przekonałeś mnie, nie przekonałem Ciebie. Nic z tego dalej nie wyniknie. Prawo naginane przez większość traci rację bytu. Tak jest obecnie, nie wsadzisz do więzienia 3/4 Polaków, jakkolwiek jesteś przekonany, czy kradną, czy nie. Dlatego dzisiaj to twórcy zaczynają się dostosowywać do wymagań konsumentów, nie na odwrót, bez względu na to kto ma rację. Myślę, że jestem bardziej czysty niż twórcy, którzy chcą mnie oszukać i naciągnąć na moje pieniądze. W końcu ja im płacę za to, z czego korzystam. Oni chcą mnie naciągać na wszystko, w większości przypadków - bez możliwosci zwrotu.
@Wesoł
Nie uważasz, że to śmieszny argument? Byłoby naprawdę cudnie, gdyby w naszym pieknym kraju dostep do dóbr powszechnych był zależny od "robić mi się chce". Żyjemy w kraju, gdzie czesto ten, który nie robi nic, lub prawie nic zarabia 10x więcej od tego co haruje. To nie Stany, gdzie sprzataczka może sobie pozwolić na wszystko, co u nas jest traktowane jako lux, a co tak w praktyce jest zwykłym normalnym życiem. Jednak nawet tam jest piractwo, bo nie jest ono wynikiem jedynie biedy, ale również opozycji wobec tego co się dzieje w handlu kulturą i softem.
@Wesoł
Wiesz... to kolejny argument z czterech liter... Możesz sobie w nieskończonośc wmawiac, że jak kogoś nie stać to ma siedzieć w czterech ścianach i świata nie oglądać. Pomijając już moralną kwestię takich porad to po prostu nie zdaje egzaminu. Wiekszośc chce korzystać z kultury i softu i bedzie szukac różnych dróg by swoje potrzeby zaspokajać. Nic z tym nie zrobisz, możesz dalej płakać i narzekać na ich postawy, albo możesz spróbowac się zastanawiac jak przeorganizować rynek handlu kulturą i softem, tak, aby obie strony były zadowolone.
@renquiem
Twój zarzut dotyczący kradzieży to zwykłe pomówienie. Niczego nie kradnę, wręcz daję zarabiać tym, którzy w mojej ocenie na to zasługują. Piractwo nie zawsze jest równoznaczne z kradzieżą. Nie płacę za content, który okazał się bezwartościowym bublem i którego nie używam, a który ktoś mi chciał wcisnąć przy użyciu nieetycznych sztuczek, chcąc ode mnie zwyczajnie wyłudzić pieniądze. Różnimy się interpretacją prawa. Ty uważasz, że kradnę, a ja uważam, że jedynie lawiruję. Cóż, prawdopodobnie musielibyśmy się znaleźć w sądzie, żeby się przekonać kto ma rację. Dodatkowo kompletnie nie wiem o co chodzi z próbą podpięcia do tego moralności. Mnie Twoja moralność kompletnie nie dotyczy i nie obowiązuje. W mojej ocenie masz nikłe pojęcie o prawie, skoro próbujesz dorabiać do niego dodatkową moralność, której tam nie ma.
Wg. jakich kryteriów ktoś twierdzi, że muzyka "to kultura nie licencja", wobec czego można ją ściągać, a pierdółkowaty apps pojedynczego twórcy to już nie kultura i zabronione ściąganie? Utwór muzyczny również posiada licencje i kosztuje wyprodukowanie go nieraz setki tysięcy dolarów. "Straty" w obu przypadkach są tutaj nieporównywalne. Takich kwiatków sprzeczności i prawnych interpretacji jest więcej...
Wybacz, ale "że cię śmieszy" to jest żaden kontrargument. Mnie też śmieszy to co piszesz, tylko ja doklejam do mojej dedukcji źródła, na których się opieram. Badań wskazujących to co piszę jest wiele. Masz lepsze badania, który by potwierdziły Twoj tok myślania czekamy chętnie się z nimi zapoznam. Myślę, że niewielu tutaj interesuje twoja wiara i przekonanie co jest śmieszne a co nie, tylko konkrety. Wyniki badań nie pasują do Twojej układanki, wobec czego negujesz podane na tacy fakty. Nie możesz się z nimi pogodzić - Twój problem.
@ciekawski
Cóż, choćby tu:
Piraci kupują więcej legalnej muzyki - dobreprogramy
Piraci kupują najwięcej filmów... - zaskakujący raport o piractwie - idg.pl Wiadomości
Piraci kupują nawet 30% więcej muzyki. Podział na klientów i złodziei jest zły - Biznes, Finanse i Prawo
http://serwisy.gazetaprawna.pl/prawo-autorskie/artykuly/599574,bez\_internetowych\_piratow\_nie\_ma\_zyskow.html
Następnym razem pofatyguj się zajrzeć do poprzednich stron tematu. Tam już wszystko było.
Ja mam gdzieś "giełdę na Grzybowskiej". Stać mnie na aplikacje, a mimo to ściągam piraty celem przetestowania danych pozycji, czy są warte zakupu. Kupuję wiele z nich. Płacę za to co zweryfikowałem i za to z czego będę korzystać dłużej niż 5 minut. Nie interesuje mnie ocena moralna innych osób mojego postępowania. Wielu z nich pewnie wydaje mniej kasy na legalny soft niż ja. Moje podejście nie wynika z wychowania, ani statusu majętności, tylko z rozumu. Umiem myśleć, więc widzę co robią firmy fonograficzne, wydawcy gier i programów. Widzę ich chamskie oszukańcze strategie mające na celu maksymalnie wykiwać i wy... klienta, więc się przed tym bronię jak mogę, bazując na tym co uważam za słuszne i stosowne, a także na lawirowaniu w obrębie dopuszczalnego prawa. Dokładnie tak samo jak czynią to różne firmy, w tym nie-święte i wielokrotnie karane Apple.
Sprowadzanie "problemu" piractwa do rynku PL jest nieporozumieniem. Piractwo ma się dobrze również w bogatych krajach, z dokładnie tych samych względów które wymieniłem. Dzisiaj pirat to już coraz rzadziej jest biedak, a coraz częściej ktoś kto jest wkurzony na to co się dzieje z rynkiem. Dzisiaj jest taki rynek, że nie ma świętych, firma ru... klienta i vice versa. Nie ma sensu oceniać, czy dane postępowanie jest słuszne, czy nie. Każdy ma swój świat, a w nim swoją moralnośc i dla każdego z nas jest ona najlepsza. Licytowanie się na to, która jest najlepsza nie ma sensu. Ktoś pisze, że nigdy nic nie piracił i jest święty, mimo, że nikłe jest tego prawdopodobieństwo. Przyparty do muru opowiada bajeczkę w stylu "jednak może coś sobie przypomnę, że X lat temu może coś najpewniej przypadkowo ściągnąłem" i myśli, że jak teraz tego nie robi to daje mu to podstawę, by węszyć u innych i ich oceniać. Nie powiem złego słowa na kogoś kto jest mega biedny, nic nie kupuje i jedzie na samych piratach. Sam też bym tak robił jakbym nie miał kasy. Ktoś napisał, że piractwo maleje wraz z bogaceniem się. Może tylko w przypadku jak ktoś jest już milionerem i sra kasą. Wówczas to jest dobry klient, bo kupuje wszystko jak leci, a skorzysta z niewielu rzeczy, które kupił, no ale że ma kasy jak lodu to mu nawet nie szkoda. Jednak w sytuacji, gdy mowa o ludziach średnio zamożnych tak nie jest, bo dzisiaj kalkuluje wydawanie kasy nawet człowiek o ponadprzeciętnych zarobkach.
Wiele kwestii z tego co pisałem wcześniej zostało celowo pominięte i skupiono się tylko na "o jezus maria jakie to piractwo jest wstrętne kradzież blablabla". Pominięto niewygodne fakty, jak np. badania, z których wynika, że piraci statystycznie poza tym, że ściągają, wydają również więcej hajsu na legalny soft, muzykę filmy itp od tych którzy deklarują, że nie są piratami. Branża IT jakkolwiek to Wam się nie spodoba, bardzo wiele zawdzięcza piractwu. Niektóre gadżety by nie istniały gdyby nie piractwo, wielu by nie kupiło iPoda, iPada, albo iPhone'a gdyby nie JB. Windows nie zdominowałby tak szybko rynku systemów operacyjnych gdyby nie piractwo. Steve Jobs - wielki guru i reformator branży IT to nikt inny jak pirat właśnie i pospolity cwaniak. Kradł pomysły, oszukiwał innych, kombinował, naginał prawo. Był przy tym również inteligentny i sprytny. Wiele piosenek nie znalazłoby się na top listach, gdyby nie piractwo. Piractwo, chcecie tego, czy nie - w dużej mierze napędza rynki. Oaobiście wierzę, że oferenci mediów kultury i softu kiedyś zmądrzeją i to co dzisiaj jest nazywane "piractwem" będzie normalnością, bo nie będzie potrzeby niczego ściągać, gdyż sami wydawcy będą oferować swobodny dostęp do contentu, a ludzie będą płacić za to, czego efektywnie używają i są zadowoleni. Zresztą, te zmiany już powoli następują, w tempie żółwim, ale jednak.
@Azawakh
Hmmm, ciekawe pytanie i mam na nie odpowiedź niecałe 9% :)
Polacy zakochali się w smartfonach? 40% wszystkich sprzedawanych telefonów to smartfony!
Jeszcze dane nt. tego jaki % Polaków w ogóle posiada smartphony. Jest to tylko 15% społeczeństwa.
@Mixersky
Zgoda, z taką uwagą, że naginają obie strony. W tym sporze nikt nie jest święty, ja jednak nie zamierzam bronić interesów nie swoich. Do tego mam cały szereg zastrzeżeń wobec tego jak odbywa się handel softem i braku wystarczającej ochrony interesów konsumenta w tym procesie.
@kosa6
Taka mała dygresja. Byłem na 2 takich szkoleniach pracowniczych. Dowiedziałem się na nich niewiele więcej czego wcześniej bym nie wiedział, generalnie mizeria. Już w necie można się więcej dowiedzieć. Większość szkoleń w dzisiejszych czasach jest po to, by ich organizatorzy mogli dobrze zarobić, a uczestnicy móc sobie dopisać do CV. Oczywiście bywają też szkolenia fantastyczne i bardzo rozwojowe, ale to garstka w morzu przeciętniactwa i zbytku, a takich jest niestety większość.
@slawo
Zobaczcie sobie po tematach z poradami jak założyć konta amerykańskie. Bardzo wiele rejestracji takich kont odbywa się na zasadzie wyszukania przypadkowego Smitha z adresem w USA. Jest to więc nic innego jak podszywanie się pod istniejącą osobę. Sciągnięcie appsa wartego 1$ to przy tym pikuś.
@kosa6
Dokładnie hipokryzja niektórych nie zna granic. Świętoszki i jeszcze będzie taki prawił kazania hehe.
Dlatego mówię jest wiele kwestii tak subiektywnych i rozbierznych nawet pomiędzy samymi prawnikami, zwłąszcza w niuansach, że tu nie ma jasnych odpowiedzi.
@renqien
Nie wiem czy wiesz, ale ten model na świecie się nie sprawdził. Dlatego obecnie trwają globalne dyskusje nt. dostępu do szeroko pojętych dóbr kultury. ACTA nie przeszło głównie przeciwko protestom wobec tego co napisałeś. Ludzie chcą mieć dostęp do wszystkiego i płącić tylko za to ich usatysfakcjonowało, co rzeczywiście używali, a nie za wszystko jak leci/co im wciskają jak kota w worku. O to się tyczy największy spór obecnie.
@TTomekk
Dokładnie, ale należy do tego jeszcze dodać, że właśnie z powodu, że wszystkie strony mają jakieś swoje racje, sprawa tzw. "piractwa" nadal jest przedmiotem globalnej dyskusji. W kwestii tego w jaki sposób oferent może pobierac opłatę za content (czy np. ma prawo pobrać pełną opłatę za zakup kota w worku bez możliwości jakiegokolwiek przetestowania albo zwrotu), jakie prawa zwrotów/reklamacji softu powinny przysługiwać konsumentowi, co to znaczy "szkoda z tytułu piractwa" w sytuacji, gdy wszelkie badania wskazują na coś odwrotnego - piraci poza tym, że ściągasją, również kupują najwięcej. W tej chwili coraz więcej firm będzie stosować politykę pobierania opłat za czas używania aplikacji, czy gry, czyli zasada abonamentu, nie zaś pobierania z góry za coś, z czego ktoś może być kompletnie niezadowolony, a więc mieć poczucie wyrzuconej kasy w błoto.
@arturcisz
Nie powiedziałem, że zamierzam wyjść, więc już mi nie imputuj. Nie podoba się odkłądam na półkę, ale chociaż miałem możliwość jakiegokolwiek SPRAWDZENIA contentu, za który chcą ode mnie pieniądze. Podobnie ze ściąganiem, nie podoba mi się = wywalam. Dlaczego ktoś ma z tego tytułu dostać moje pieniądze? Powtarzam pytanie zadane innej osobie - czy zapłacisz w restauracji za obiad, który jest ohydny i niedogotowany?
@koh
To nie jest używanie tylko testowanie/weryfikowanie jakości. Tak samo jak idę do empiku i mam dostęp do książek, niektórzy nawet siedzą na podłodze i czytają całe. Nie zapłacili ani złotówki, ochrona sklepu ich nie ściga :) Podobnie z muzyką wystawione standy ze słuchawkami, można podejść z dowolną płytą piknąć pod skaner i słuchasz CAŁEJ płyty za FREE. I nie musisz zapłacić jak Ci się nie spodoba. Wg. Twojej logiki to jednak jest kradzież lol. Jak mi ktoś coś wciska, a potem po zakupie ja weryfikuję, ze to bubel, a potem nie chce mi przyjąć zwrotu to dla mnie to jest dopiero kradzież moich pieniędzy.
Ale wychodzi na to samo. W obu przypadkach jest korzystanie i ostatecznie brak kasy dla wydawcy. Apple tutaj zachowuje się wporządku, bo chyba jako jedyni oferują możliwość zwrotu kasy z powodu niezadowolenia klienta.
Oczywiście nie masz racji. Znajdę i oddam to kradzież? Lol. Ludzie nie podnoście nigdy żadnej zguby z ulicy, oskarżą Was o kradzież ;) W przypadku appsów, jak ktoś mi wciśnie app zwłaszcza za sporą kasę, który się okaże bublem i potem będzie uwazał, że "widziały gały co brały", a tak naprawdę nic wiedziały i nie ma możliwości zwrotu to on mnie okrada z moich pieniędzy. Jest to zwykłe naciąganie i oszukiwanie klientów. Sądze, że to jest jeden z głównych powodów tzw. piractwa. Możesz sobie uważać, że kradnę, jest to zwykłe pomówienie. Zresztą my się nigdy nie zgadzaliśmy w żadnej sprawie.
@EMU
Wg. mnie nie, bo inaczej jak nazwiesz sytuację, w której korzystam sobie z appsa nawet o wiele dłużej, a potem zgłoszę do Apple chęć zwrotu? Już nie raz tak robiłem, tylko czesto to długo trwa, pytają o powód, czy można pomóc itp i potem zanim kasa wróci na konto też trwa. Dlatego nie bawie sie już w to, ale wracając do pytania jaka jest wg Ciebie różnica? I tu korzystał i tu korzystał, więc logicznie "złodziej" w obu przypadkach. Cytowałem już wypowiedź zweryfikowanego prawnika, który powiedział, że firma musi udowodnić zaistniałe szkody i że w większości przypadków potencjał szkód jest wyssany z palca, a na dodatek paradoksalnie piraci poza ściąganiem kupują najwięcej. Wychodzi na to, że piraci są zarówno ofiarami nagonki, ale też największym źródłem zysków jako klienci. Moim zdaniem wiele jest tu nieścisłości, zarówno w polityce firm, procesie zakupu niesprawdzonych aplikacji (kupowanie kota w worku), jak również sytuacji prawnej + wpływ na gospodarkę i rozwój rynku mediów, w tym przypadku appstore.
@EMU
No dla mnie jest. Jak ściągam appsa i wywalam go po 5min bo sie okazuje shitem to nic nie kradnę, bo nie korzystam z cudzej pracy, zaś developer strat żadnych nie ma bo i tak bym nie kupił tego syfu. Jest to dla Ciebie jasne?
Dla Ciebie wypowiedź prawnika, którego cytowałem może być nic nie warta. Dla mnie jest więcej warta od wybacz - internetowego nicka piszacego swoje zdanie, podającego się za prawnika, o którego doświadczeniu i sukcesach nic nie wiemy.
Nie musisz, ja przynajmniej na czymś bazuję i podaję źródła, Ty wyłącznie swoje wymysły.
@MC_
Nie. Poruszamy się w kategoriach wyrządzenia i potencjału udowodnienia szkód firm walczących z piratami. Udowodnienia szkód, które przedstawiłem już linkami, są póki co wyssane z palca i zerowe, a co więcej "piraci" to paradoskalnie klienci, którzy kupują najwięcej.
@MC_
Tak wiem i co dalej?
@arturcisz
To interpretacja, nie paragraf, w dodatku bez linka do źródła. I chodziło mi raczej o odpowiedź na pytanie czym różni się ściągnięcie muzyki bez licencji od ściągnięcia appsa bez licencji? I w tym kontekście o ustosunkowanie się wywiadu z prawnikiem, który wkleiłem, który twierdzi, że firma pozywająca kogoś o naruszenie dóbr osobistych musi naruszenie tych dóbr udowodnić, co jak pokazują badania jest wysoce dyskusyjne i pewnie na tym polu rozgrywa się największa polemika wśród prawników i stron oskarażających oraz broniących się.
Kolejne ciekawe dane nt. piractwa, z których wynika, że piraci nie tylko przyczyniają się do wzrostu gospodarki, ale również sami kupują więcej contentu niż osoby nie ściągające:
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,10030399,Piraci\_kupuja\_wiecej.html
i kolejne:
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/wydarzenia/2012/42/piraci-kupuja-o-30-proc-wiecej-muzyki-niz-reszta.aspx
http://www.dobreprogramy.pl/Piraci-kupuja-wiecej-legalnej-muzyki,Aktualnosc,15185.html
och ci źli piraci ;)
Serwis z pirackimi aplikacjami na iOS zamknięty
@Nasedo
Jeżeli to ma być sugestia, że przedstawiam tu porady nt. tego jak piracić to prosze o stosowne cytaty, bądź wycofanie się z tej sugestii. W innych wpisach również nie znalazłem sugerowanych przez Ciebie porad. Nie ma w tym wątku nic, z czego można by było się dowiedzieć jak piracić.
@Nasedo
Znowu manipulacja, oj nieładnie. Wmawiać innym "kradzież" równie łatwo Ci przychodzi co mijanie się z prawdą. Ściągam owszem drogie, ale tylko po to, by się przekonać, czy są cokolwiek warte. Jeśli nie wywalam, jeśli tak kupuję.
@Nasedo
Czy mnie musi interesować Twoje osobliwe definiowanie "kradzieży"? A już powodu, dla których w Twoim mniemaniu niektórzy piracą są niezwykle kuriozalne vide tego czy ktoś lubi firmę, czy nie. Kompletnie nie ma to dla mnie znaczenia.
@Nasedo
Zadeklarowałeś, o tutaj:
@Nasedo
Jak napisałeś masz prawo napisać jaką chcesz opinię, ale przynajmniej rób to w oparciu na faktach. Ja mam natomiast prawo powątpiewać w Twoją "kryształowość". I nie chodzi tu tylko o AppStore, bo piractwo to szeroko rozumiane pojęcie, nie tylko kradzieży, ale również uzyskiwania dostępu do np. mediów kultury filmy, muzyka, książki. Moim zdaniem, jeśli ktoś ma więcej niż 5 lat to nikłe jest prawdopodobieństwo, że nigdy nic nie piracił. Wielu sądzi, ze nie piraci a i tak piracą, w taki, czy inny sposób.