Komentarze goodboy25 Usuń wszystkie komentarze

No właśnie, bo to się sprowadza do indywidualnej decyzji każdego z konsumenta. Nie każdy przepłacający robi to w sposób nieświadomy. Przez długi czas próbowałem jechać na samym androidzie, jednak tęskniłem za prostotą iOS oraz designem Apple. Dlatego teraz korzystam z obydwu platform i jestem zadowolony. Jest mnóstwo elementów poza kosztami produkcji wpływających na wartość produktu. Podobnie jest ze wszystkim nie tylko Apple. Co z tego, że są jeansy za 150zł, skoro bardziej mi się podobają te za 300zł? Powinienem kupić te tańsze, żeby się cieszyć, że nie przepłaciłem? Koszt obu par w produkcji to i tak kilka złotych :)

Sprzedaję marzenia, czyli robię w agencji reklamowej :)

Nie, ale obczaję :)

Ależ oczywiście, że bym wydał i to robię, jeśli uważam, że DLA MNIE jest to TEGO WARTE. Nie lubię jak krytycy Apple próbują robić z ludzi naiwnych idiotów myślących, że kupują coś po cenie z niską marżą... Nie, ja wiem, że to kosztuje wielokrotność kosztów produkcji. Ale wyobraź sobie, że leję na to i pomimo tego nabywam produkty Apple. Dlaczego? Bo taki mam KAPRYS w pełni świadomy zdzierstwa, kosmicznych marż i pazerności firmy z Cupertino. Aha i przy okazji robię w marketingu i tutaj mała ciekawostka, skoro już poruszyłeś kwestię "socjotechniki w marketingu" - większość ludzi w tej branży ma sprzęt Apple :) Ehhh te ofiary własnych działań :D

A ja nie hejtuje ani Andka ani Apple. Posiadam obydwie platformy, jestem świadom wad jak i zalet. Zamiast albo albo można mieć to i to :) W andku kluczowa jest customizacja, którą bawimy się na początku, ale to się szybko nudzi. W iOS jest lepiej logiczniej i bardziej z głową dopracowany soft. W Andku jest chaos i samowolka producencka, co skutkuje pierdyliardem nakładek i żadna z nich nie perfekcyjna. Tak naprawdę każdy androidowiec wie, że jedynym tutaj rozsądnym rozwiązaniem jest wywalenie stockowego firmware i wgranie custom roma. Z kolei iOS zrobił się nudny, ale wciąż jest elegancki, prosty i niezawodny bez zbędnych udziwnień, z których i tak większość ludzi by nie korzystało. Niewątpliwą zaletą urządzeń z androidem jest też to, że po jakimś roku od premiery (ceny urządzeń z andkiem szybko spadają, w przeciwieństwie do Apple) można je nabyć za 1/2, a czasem nawet 1/3 ceny porównywalnych produktów Apple.

Jeśli zaś chodzi o Apple Watch, dla mnie jest to wielka niewiadoma. Swego czasu byłem mocno nakręcony na smartwatche, oglądałem mnóstwo recenzji i śledziłem kanały czołowych youtubersów zajmujących się recenzowaniem tech-gadżetów. No i co się okazało? Większość z nich przyznaje, że smartwatch to bajer, który szybko się nudzi i wciąż nie jest dopracowany w takim stopniu jak być powinien. Czy Apple to zmieni? Nie sądzę. Moim zdaniem kluczem jest tutaj potrzeba dla tego typu urządzeń, a właściwie jej brak. Sprzęt pozostanie niszą, przynajmniej na początku i bynajmniej nie ze względu na ceny, bo te nie będą jakoś specjalnie wygórowane. Wszyscy się podniecają kosmicznymi cenami serii EDITION, jednocześnie zapominając, że to seria mocno limitowana dostępna niemal wyłącznie w luksusowych modowych butikach znanych projektantów, wycelowana dla konsumentów szukających dóbr luksusowych. Podstawą sprzedaży Apple Watch będą wersje SPORT tania jak barszcz zwłaszcza jak na zachodnie warunki oraz Apple Watch nieco droższa, ale znowu bez tragedii dla portfela przeciętnego Amerykanina. Mnie EDITION nawet nie rajcuje żaden zegarek z tej serii mi się nie podoba, a złota unikam jak ognia. EDITION ma fajne zegarki dla kobiet, ale pod męski gust nie ma tam raczej nic ciekawego. Apple Watch nie sprzeda się jak iPhone, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, ani też sygnałem do obwieszczenia porażki. Ten produkt będzie miał swoje wierne grono klientów, z każdym rokiem pewnie rosnące, co już będzie można upatrywać jako sukces. Osobiście rozpatrywałem wersję Watcha błszczącym alu i stalową branzoletą, jednak cena mi się nie podoba. Po prostu nie dam 1000$ za zegarek, a dodatkowo uważam, że ceny za paski idące w setki dolarów to mocne przegięcie. W tej chwili rozpatruję już tylko Watch Sport, zresztą w sumie ta seria najbardziej pasuje pod mój styl życia, ale mogłaby mieć lepszy design.

Dlaczego wypierasz ze świadomości, że niektórzy najzwyczajniej w świecie CHCĄ zapłacić tę większą marżę, w pełni świadomi pazerności Apple? Nie wiedziałem, że się nie powinno kupować Apple, bo Samsung i spółka mają tańsze rozwiązania....

Owszem można i co więcej idzie to lekką ręką, jeśli zakup produkt to koszt 1/10 miesięcznej pensji. To w Polsce mamy patologię, gdzie Apple faktycznie jest postrzegane w kategoriach marki luksusowej, pomimo, że jest marką dla przeciętnego Kowalskiego ooops tzn. Smitha ;) Na zachodzie prawie każdy dzieciak ma iPhone'a, dlatego sądzę, że Watch sprzeda się tam świetnie. Co innego u nas, gdzie Watch będzie się cieszyć jeszcze mniejszą popularnością niż iPhone.

Apple nie jest marką luksusową i Watch tego nie zmienia. Pamiętajmy, że drogie edycje Watcha będą dostępne w bardzo skromnych ilościach z jednego zasadniczego powodu - chętnych na ich zakup nie będzie wielu. Modelami, które będą stanowić o wizerunku tego produktu będą serie Watch i Watch sport, dostępne w cenie kilkuset $.

To jasne, że niestety nie mogą to być gry z handheldów wielkiego N. Byłaby to śmierć dla 3DS'a. Tak, czy inaczej lepszy rydz niż nic :)

Dokładnie! Dobrałbym sobie kolor kąpielówek pod kolor paska sport Watcha i byłby lans :) Myślę, że stworzenie Watcha całkowicie wodoodpornego to kwestia czasu :)

Może i nie będzie wodoodporny, za to będzie chlustoodporny :)

Zwykły S6 z przodu wygląda jak S4, tyle że z metalową ramką. Galaxy zawsze słynęły z wymiennych baterii i kart pamięci, ludzie sobie to cenili, więc te ograniczenia to wg. mnie porażka. Samsung niepotrzebnie na siłę stara się być jak Apple.

W 2015r 8mpix to jednak za mało. Wyższa rozdzielczość przydaje się do kadrowania. Prosty przykład zróbcie sobie fote drzew z oddali. Oglądając taką fotę w natywnej rozdzielczości na komputerze liście są rozmazane na 8mpix. Na 15 i więcej widać znacznie więcej detali w oddalonych szczegółach. Zatem opowiadanie, że więcej mpix się nie liczy należy włożyć między bajki. Aparaty z 20mpix dają większą ostrość i szczegółowość zdjęć, zwłaszcza przy oglądaniu ich natywnej rozdziałce, nie wspominając o kadrowaniu.

Nieprawda Xperie robią świetne zdjęcia w trybie manualnym o wiele lepsze niż iPhone., uważam, że najlepsze obecnie na rynku ze wszystkich smartów. Problemem Xperii jest kiepski algorytm auto i właśnie w takim trybie masz foty na Phonearena.

Wzrost o 54% do 3320zł oznacza, że przed podwyżką wersja 16gb kosztowała 2150zł, co oznacza, że na rynku rosyjskim telefon kosztował najtaniej na świecie. Dziwne i coś nie chce mi się w to wierzyć :)

Problem w tym, że tą rzekomą "hipokryzją" mojego środowiska miałoby być to, że się nie kryjemy, żyjemy normalnie i domagamy się równego traktowania. Rzeczywiście "hipokryzja" jak w mordę strzelił... ale kiedy Jobs przychodził na konfę z żonką i nie był z waszej strony atakowany za obnoszenie się ze swoim heteroseksualizmem to już nie była żadna hipokryzja :D Masz jakieś dziwne pojęcie o tym zjawisku. Kto jak kto, ale akurat wy jesteście ostatni do zarzucania hipokryzji komukolwiek.

Jeśli chodzi o katolików to osobiście nie znam żadnego kto podzielałby pogląd kościoła (katolicką interpretację biblii) na homoseksualizm, nie wspominając już o całej reszcie spraw.

Myślę, że bajka jest poglądem neutralnym nieobraźliwym. W końcu to tekst bez pokrycia w faktach, a więc fantazja, przedmiot wiary. Sam katolicyzm na tym się właśnie opiera, czyli na wierze właśnie, a nie 100% pewności. To znamienne czytać kogoś kto ma czelność traktować określenia typu "Bbilia to bajka" jako obraźliwe, a jednocześnie domagac się szacunku do treści w niej zawartych, a właściwie nadinterpretowanych w propagandzie kościoła katolickiego. Treści wysoce homofobicznych, pseudonaukowych , a ponad wszystko przedstawiających kłamstwa nt. orientacji homoseksualnej jak i samych osób LGBT. W taki oto sposób Stanley domaga się szacunku dla homofobii. To tak jakby rasista oczekiwał szacunku dla jego rasistowskich poglądów.

Natomiast abstrahując od tego dla kogo czym jest Biblia to zawiera ona pełno sprzeczności i jest napisana pierwotnie w języku dającym w praktyce nieskończone pole do interpretacji oraz przeinaczeń. Warto także wspomnieć, że Biblia posiada mnóstwo egzegez, a ta katolicka nie jest ani jedyna ani jedynie słuszna, natomiast jej trafność tutaj znowu jest przedmiotem tylko i wyłącznie wiary wyznawców. Niczego więcej.

ps: Tim nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Ja w przeciwieństwie do religiofilów na szczęście nie mam bożków. Nie mam tez nic przeciwko tym, którzy ich posiadają, dopóki mi nie próbują włazić na głowę ze swoimi ideologiami :]

To nie ja wymyśliłem, tylko bajka pt. "Biblia". Bajka ma w sobie wiele nielogicznych sprzeczności, więc pretensje zgłaszaj do jej autorów. Za interpretacje też nie do mnie pretensja tylko do biblistów Slawików (żeby nie było - heteroseksualne małżeństwo). Jakkolwiek byś nie próbował mydlić fakty są takie, że w Biblii nie ma JAKIEGOKOLWIEK potępienia 100% gejów. Takich, którzy nie byliby w związkach z kobietami, takich, którzy tworzyliby monogamiczne związki homo oparte na uczuciach i szacunku. Wszystko co potępia Biblia to homoseksualne zdrady i puszczalstwo w dodatku poczynione przez żonatych kolesi, którzy nagle porzucili kobiety. Tak to rzeczywiście jakże trafny obraz przeciętnego geja ;) Nie wspominając o tym, że jak słusznie zauważają Slawikowie, w czasach biblijnych ludzie nie mieli bladego pojęcia o istnieniu homoseksualnej orientacji. Stąd takie a nie inne ukazanie przypadków potępienia, które nijak się nie ma do tego co dzisiaj wiemy o psychoseksualności człowieka.

Możesz napisać od kiedy homofobia oznacza strach przed homoseksualnością? Może najpierw powinieneś się zapoznać z definicją, zamiast klepać bzdury z sufitu. Homofobia to przede wszystkim nienawiść, agresja, prześladowanie i gorsze traktowanie osób homosksualnych oparte na uprzedzeniach. W kontekście lęku objawia się w przypadkach niepogodzonych ze sobą biseksów, którzy za wszelką cenę chcą skrywać przed światem swoją stronę homo dlatego tak bardzo drażnią ich geje i biseksi nie mający z tym problemu, ponieważ normalni geje i biseksi są dla nich przypomnieniem ich własnej seksualności.

No to przecież oczywiste, że tacy jak ty najchętniej wyrugaliby to pojęcie ze słowników. Tylko po to, żeby toczyć propagandę homofobii i jednocześnie nie móc być nazwanymi po imieniu. Sprytne, ale w istocie płytkie i nie do zrealizowania. Wiesz ile osób rocznie pada ofiarami prześladowań na tle swojej orientacji? Wmawiaj nam dalej, że nie ma homofobii. Kompromitujesz się coraz bardziej.

Kasa idzie na walkę z prześladowaniami, więc jakkolwiek byś nie lawirował jest to słuszny i pożyteczny cel. Nie wspominając o tym, że to nie twoja kasa. Nawet nie zaczynaj próbować mi wmawiać, że homofobia to normalność. Ja nie wiem jaki heteroseksualny facet może być normalny, który zamiast się cieszyć z gejów, próbuje ich oczerniać i zwalczać. Dla heteryka gej to radosna nowina, bo mniejsza konkurencja. W homofobii nie ma za grosz logiki. Irracjonalne zachowanie.

Każda organizacja potrzebuje kasy na działalność, także organizacje działające na rzecz przeciwdziałania homofobii, które jak najbardziej mają realny wpływ na emancypację LGBT. Bez nich byłaby stagnacja, a zobacz ile krajów na świecie zrównało już prawa osób homo z hetero. Poziom już nie tylko tolerancji, ale wręcz akceptacji rośnie od lat, także za sprawą działalności organizacji. Nie przejmuj się celem emancypacji nie jest przekonanie ciebie, że homo to normalność. Celem emancypacji jest wyprowadzenie z tego błędu osób niehomofobicznych, lecz uległych homofobicznej propagandzie. W końcu celem emancypacji jest to, żeby homofoby nie wychylały się ze swoją przypadłością, a wszelkie tego typu przypadki były natychmiast ubijane w zarodku, tak jak to się dzieje w przypadku rasizmu. Walka z rasizmem doprowadziła do tego, że dzisiaj rasista się już publicznie nie przyznaje do swoich nienawistnych poglądów i wręcz się z tym skrywa. To sobie staje się teraz z homofobami już dziś w wielu miejscach (np. korporacje) musza trzymać język za zębami i zachowywać się dyplomatycznie.

Jeden film o Jobsie już był. Czy ten będzie lepszy? Póki co jest nakręcany hype w związku z loterią nazwisk. Ciekawe czy pójdzie za tym jakość produkcji. Poprzedni był taki sobie i przeszedł właściwie bez echa.

I pracują, chyba, że masz jakieś informacje, że jest inaczej? Czy to znowu tylko kolejne fantazje? :) Na jakim ty świecie żyjesz? LGBT jest bardzo dyskryminowaną społecznością wciąż w wielu miejscach na świecie, więc sugerowanie jakiegoś lepszego traktowania to jakiś żenujący dowcip. LGBT mają być traktowani na równi, ani lepiej ani gorzej. Nie o żadną jałmużnę tu chodzi, tylko o walkę z homofobicznymi zakusami różnej maści ideologów. Np. chodzi o to, żeby gej mógł sobie w pracy postawić na swoim biurku zdjęcie partnera i żeby nie miał z tego powodu jakichkolwiek nieprzyjemności oraz jego jakość pracy nie była przez to zaniżana w ocenach. LGBT oczekują normalnego traktowania, nic więcej.

W jaki sposób Cook podzielił na równych i równiejszych? Z czego taki wniosek zrobiłeś? Apple realizuje to co robi każda szanująca się korporacja przestrzegająca Praw Człowieka, a więc walczy z homofobią, rasizmem oraz innymi czynnikami stanowiącymi częsty oręż w dyskryminacji w środowisku pracy. I nie, to się nie zaczęło za czasów Cooka, bo już Jobs symbolicznie powiesił tęczową flagę ostro walcząc z homofobią oraz opowiadając się za pełną równością. Pogódź się z tym, że to nie jest tylko Cook, lecz całe Apple od samego początku nigdy nie wpisywało się w twoje spojrzenie na pewne aspekty światopoglądowe. Cook niczego tutaj nie zrewolucjonizował, stał się tylko kozłem ofiarnym do bicia ze względu na to, że się ujawnił jako CEO.

Natomiast jeśli chodzi o produkty istnieje w biznesie stara dobra zasada, w myśl której nie rewolucjonizuje się produktów już sprawdzonych, co nie oznacza, że nie ma żadnego progresu. Zobacz na iPhony od czasu śmierci Jobsa nastąpiła duża ich ewolucja i to we właściwym kierunku i to pisze ktoś komu nie do końca podoba się design iP6. Mac Pro również zaprojektowany po śmierci Jobsa jako jeden z najładniejszych designów ever. iPady coraz cieńsze, coraz lżejsze i coraz lepsze. Naprawdę nie wiem co ty byś chciał i gdzie tu jakakolwiek wina Cooka? Apple Watch przez takich jak ty będzie odebrany jako porażka rynkowa, ponieważ nie sprzeda się tak jak inne iZabawki, a to dlatego, że to jest póki co kategoria niszowa nie ma wielkiego zapotrzebowania na tego typu produkt co widać po sprzedaży smartwatch'ów konkurencyjnych marek. Dlatego ja nie liczę na sprzedaż idącą w dziesiątki milionów sztuk, a raczej kilka mln stabilnej sprzedaży dla świadomych klientów, do których ten produkt będzie trafiać i którzy go potrzebują (a nie wszyscy potrzebują).

Apple nie będzie wiecznie na topie, bo nic nie trwa wiecznie są to podstawowe zasady rynku, na którym powstaną nowe marki wyznaczające nowe trendy. To czemu i kto przypisze "porażkę" Apple będzie już sprawą indywidualnych fantazji każdego oceniającego. Powiesz, że to Cook, ja powiem, że nieuchronna stagnacja dotykająca każdą markę bez względu na wszystko, a ktoś inny powie jeszcze coś innego. Nie ma o co kotów rwać, bo tu się nic dziwnego nie dzieje. Póki co Apple ma się świetnie i końca nie widać. Ba, nawet nie widać przebłysków stagnacji, a wręcz rozkwit (rosnąca sprzedaż, rekordowe wyniki kwartał po kwartale, itp). Ciągle chcesz się doszukiwać samych negatywów, ale jakoś konkretów brak. Uświęciliście sobie Jobsa tak jakby żadnych błędów nie popełniał i był najlepszym prezesem wszech czasów, a chyba już zapomniałeś jakie chocki klocki się działy i ile afer było za czasów jego panowania. Jak na razie Cook nie popełnił żadnego znaczącego błędu, poza ogniskiem na wizerunku związanym z warunkami pracy obcych fabryk. Nie zapominaj również, że Cook nie przyszedł do Apple po śmierci Jobsa, tylko był tam wiele lat wcześniej jako najbardziej doceniany pracownik i potem przez Jobsa nie bez powodów mianowany na CEO Apple.

Tak wiem LGBT powinni zdychać z głodu i nie mieć kasy na nic. Achhh te marzenia :) Oczywiście, że jest na liście płac Apple w postaci Cooka oraz setek innych homoseksualnych osób zatrudnionych w tej korporacji, które w odbiorze niektórych tutaj się wypowiadających mają czelność nie ukrywać się ze swoją orientacją, co automatycznie jest odbierane jako "obnoszenie" oraz "epatowanie". Ciekawe tylko, że jak hetero postępuje tak samo, albo nawet bardziej pokazuje swoją seksualność to już nie jest oskarżany o podobne rzeczy...