Komentarze goodboy25 Usuń wszystkie komentarze

Jeżeli ktoś jest na temacie homo tak bardzo zafiksowany jak ty to ma właśnie takie wrażenie. A wystarczy wspomnieć, że Cook bardzo dobrze sobie radzi jako CEO, generując rekordowe przychody kwartał po kwartale, ale dalej nam wmawiaj, że Cook się niczym nie zajmuje poza gejami.

Wpadki zawsze były. Dawno nie pamiętam większej niż antennagate z iP4 za czasow Jobsa właśnie. Żeś się obudził... Apple od zawsze było marką mocno gejowską, akurat przy tej marce powinieneś się temu dziwić najmniej. Orientacja to nie światopogląd, a Cook nie opowiada o tym co robi w łóżku, tylko o tym, że traktuje w firmie wszystkich równo. W każdej nowoczesnej korporacji jest na to nacisk, podobnie jak na przeciwdziałanie rasizmowi.

Ładne skwitowanie poświęcenia 1% czasu na kwestie równouprawienia i pozostałego na kondycję finansową firmy :)

Cook nie ma dla ciebie klasy wyłącznie dlatego, że jest gejem.

Obawiam się, że Jobs też jest dla ciebie "pajacem", ponieważ Jobs był mega gay-friendly. To dzięki niemu powstała w iTunes specjalna sekcja mediów kultury LGBT i to on, a nie Cook rozpoczął silny nacisk na tolerancję w firmie. Jobs opowiadał się za pełną równością homo w prawie, włącznie z małżeństwami i adopcją dzieci. Także do twojego światopoglądu też by raczej nie pasował. Natomiast sugerowanie, że mówienie o swojej orientacji jest "pajacowaniem" jest już formą obrażania. Nie wiem o jakiego boga mu chodziło. Nie ma czegoś takiego jak "bóg ogólnie znany". Historia sodomy i gomory w ogóle nie tyczy się gejów, tylko mężczyzn heteroseksualnych, którzy z niewyjaśnionych w tej bajce powodów nagle "zapałali rządzą do mężczyzn". Nie ma w niej w jakimkolwiek stopniu potępienia relacji homo opartej na miłości i wzajemnym szacunku. Tak, czy inaczej każdy ma prawo wierzyć w jakiego chce boga (czy też z mojego punktu widzenia w takiego boga, jakiego sobie wymyśli), podobnie jak inni mają prawo nie wierzyć w żadne istoty nadprzyrodzone.

Nie wiem po co próbujesz zakrzyczeć fakt, że już dzisiaj są rodziny homo, także w Polsce i to całkiem sporo. Nie zmienisz tego, więc możesz sobie albo dalej zaklinać rzeczywistość, albo się z nią pogodzić. Dla ciebie rodziną może być cokolwiek nic to dla nikogo nie zmienia. Dopóki nie próbujesz wchodzić ludziom na głowę ze swoimi przekonaniami to w porządku. Dzięki za życzenie dla mojego przyszłego potomka, natomiast ja życzę twojemu, żeby nie wyrosło na homofoba.

To nie jest kwestia zgody, tylko faktów. Nie przytoczyłeś żadnego dowodu na rzekomy brak rzetelności badań. To, że wynik jest nie po myśli twojej ideologii nie oznacza, że badania się mylą. Nie mów o "swoich badaniach", bo żadnych nie przedstawiłeś. Opierasz się wyłącznie na własnym subiektywnym przekonaniu bez pokrycia. Po prostu wymyśliłeś sobie, że rodziny homo są gorsze od hetero. Dziecko ma prawo do rodziny. Dla dziecko kompletnie nieistotne jest to co rodzice robią ze sobą w łóżku i w jakiej konfiguracji płciowej. Dla dziecka najważniejszy jest dom, opieka, miłości, bezpieczeństwo. Ohydne to jest twoje sugerowanie, że pary homo mają do tego w jakimkolwiek stopniu mniejsze predyspozycje niż pary hetero. Niesmaczne jest to, że jako heteryk czujesz się lepszy od kogoś tylko ze względu na orientację. Pokazałeś, że twój szacunek i tolerancja są ulotne i powierzchowne. Wystarczyło sypnąć temat rodzin i rozwiązań prawnych, aby obnażyć twoje prawdziwe przekonania.

No właśnie nie wiesz co mówisz, a fakt, że sam masz dzieci w żaden sposób nie wzmacnia twoich "argumentów" przeciwko rodzinom homo. Badania australijskie są największymi tego typu na świecie i zostały przeprowadzone na zlecenie rządu, a nie żadną organizację powiązaną z LGBT jak zdajesz się sugerować. To co opowiadasz pozostaje jedynie twoim subiektywnym przekonaniem bez pokrycia, które w konfrontacji z faktami naukowymi nie ma żadnych szans, a te są takie, że nie ma żadnych dowodów naukowych jakoby dzieci w rodzinach homo miały się gorzej jak to sugerujesz https://www3.aifs.gov.au/cfca/publications/same-sex-parented-families-australia

Bez względu jednak na twoje przekonania bez pokrycia, rodziny homo są faktem. W Polsce takich rodzin z dziećmi jest ponad 50tys i wypadłoby to jakoś uregulować prawnie. Np. jak wspomniałem kobieta hetero która ma dziecko i która się wiąże z obcym dla dziecka facetem może mu nadać prawa rodzicielskie. To samo powinno być w rodzinach homo na wypadek śmierci biologicznego rodzica po to, by zabezpieczyć dziecku byt i nie odrywać go od środowiska rodzinnego.

Myśl sobie jak chcesz to nie mój problem. Ja jedynie mogę wytykać, że twoje przekonania w sprawie dzieci wychowywanych wśród homo nie mają kompletnie żadnego oparcia w nauce i to jest w sumie kluczowy argument za tym, że nie masz racji. Wiele rodzin homo z powodzeniem wychowuje dzieci, w Polsce mówi się o 50tys takich rodzin. W zeszłym roku rząd Australii przeprowadził największe na świecie badania rodzin homo. Nie wyszły żadne przeciwskazania, tak więc twój pogląd nie ma pokrycia w faktach i można go traktować w kategoriach bezpodstawnego uprzedzenia. Osobiście nie mam dzieci i na razie nie planuję, lecz jak zmienię zdanie uwierz mi, że nie będę cię pytać o pozwolenie. Nie jest mi ono potrzebne. Rodziny homo nie są w niczym gorsze od rodzin hetero, aby można było godzić się na twoje dyskryminowanie ich w zakresie adopcji, czy też przekazywania praw rodzicielskich na partnerów niebiologicznych (tak jak ma to miejsce u hetero).

Niestety w dzisiejszym świecie wciąż jeszcze sporo ludzi ulega homofobicznej propagandzie. W Polsce za sprawą w dużej mierze kościoła katolickiego, który przedstawia nieprawdziwe informacje nt. zarówno samej orientacji homo jak i osób homoseksualnych. Wciąż sporo jest jeszcze ludzi, którzy uważają, że bóg potępia aktywnych homoseksualistów. Tutaj znowu tak zresztą naucza sam kościół.

Nie pisz do mnie "pamiętaj" bo mnie nie zaczarujesz. Rodzina to nie tylko pary hetero. Również osoby homoseksualne tworzą rodziny, również w takich związkach sa wychowywane dzieci, czy to adoptowana, czy to biologiczne jednego z partnerów. Mieszasz ze sobą pojęcia, bo homoseksualność nie oznacza bezpłodności. Związek dwóch panów z dzieckiem "daje ludzkości przyszłość" w większym stopniu, niż bezdzietny związek hetero.

No ok, ale on wypowiedział przekonanie, że Bóg go kocha nie tylko dlatego, że jest dobrym człowiekiem itp, ale także dlatego, że jest gejem realizującym związki i miłość z mężczyznami. W przekonaniu Cooka Bóg to aprobuje. Wyobrażam sobie, że to może wkurzać tych wierzących, którzy mają zgoła odmienne przekonania jakoby Bóg potępiał gejów mających seks i związki z mężczyznami. Wypowiedź Cooka to taki pstryczek w nos homofobicznej części wierzących.

I nie wiem co śmiesznego w opowiadaniu przez Cooka o Bogu? Jakieś religie np. kościół katolicki mogą głosić publicznie homofobiczne dyrdymały to i Cook może swoje przekonania. Każdy sobie rzepkę skrobie.

Pisałeś w kpiącym tonie o jego przekonaniach religijnych, tak jakby to było coś niesamowicie dziwnego, że można być gejem wierzącym w Boga aprobującego homoseksualność.

Np. kpiąc z przekonań religijnych Cooka :)

... lub ma jednego wieloletniego stałego partnera, w przeciwieństwie do wielu heteryków :)

Fajny gest :)

Lepszy od tych, którzy wierzą w boga hejtującego homoseksualność.

Tak tak nasza cywilizacja upada, bo biedne homofoby nie mogą prześladować gejów jakie to straszne ;) Jeszcze do kompletu wzorem hierarchii polskiego kościółka oskarż nas o niszczenie i atak na rodzinę to będzie zabawniej! :D

Nie musisz w końcu to nie twoja sprawa :)

Gdyby tak było nie napisałbyś tego komenta :)

No właśnie chodzi o to, że się nic złego nie stało. Podzielił się szczęśliwą dla niego informacją.

To żadna reklama, bo orientacji nie da się sprzedać. Poza tym temat jest stosowny i będę się ujawniał komu chcę i komu chcę, a jak ci się to nie podoba to się tu nie udzielaj i takich tematów nie czytaj. Po kiego grzyba tu przylazłeś? Nie stosuję pigułek, w przeciwieństwie do heteryków nam gejom nie grozi wpadka :)

Zapytaj pedofilów. To co opisałeś nt. islamistów jest najlepszym dowodem tego, że każda religia jest niebezpieczna, a najbardziej te, które mają najwięcej zakazów i nakazów. Ich brak respektowania budzi żądze prześladowania. To jednak nie ma żadnego znaczenia w kontekście tego, że każdy może sobie wierzyć w boga jakiego chce. Bóg, którego wyznaje Cook nie jest niebezpieczny w przeciwieństwie do boga, w którego poglądy wierzą np. katolicy. Cook zajmuje się tym czym chce i co jest pożyteczne dla firmy. Sprawa LGBT jest bardzo ważna dla Apple jako, że pracownicy o nieheteroseksualnej orientacji stanowią istotną tkankę zespołu tej firmy, w związku z tym muszą sie dobrze czuć i być wspierani przez pracodawcę. Cook tego nie zaporzątkował, tylko Jobs. Apple było progejowskie jeszcze zanim Cooka w ogóle w Apple nie było.

Ten, w którego sobie ktoś ma kaprys wierzyć. Może to być również bóg chrześcijański, jako, że kościół katolicki nie ma monopolu w tym zakresie. Jest wiele wyznań chrześcijańskich. Natomiast to, czy Cook wierzy w boga chrześcijańskiego, czy jakiegoś innego to już musiałbyś jego pytać. Być może wierzy w tego samego co ty, tylko uważa, że to on ma racje, a nie ty w kwestii poglądów boga na homo. Powtarzam nikt nie ma tutaj monopolu i każdy sobie może wierzyć w co chce. Z mojego punktu widzenia - ateisty lepiej jest jak ludzie wierzą w bajki, kóre się pokrywają z faktami naukowymi, niż takie, które im przeczą.

Ewidentnie zasugerowałeś, że Cook powinien być wymieniony, a dlaczego dlatego, że jest gejem i teraz nie zaprzeczaj, że tak nie było. Jakby lubił bzykać się z laskami, obnosił się ze swoim heteryctwem i był zdeklarowanym homofobem-katolikiem to byś tak nie napisał przecież to oczywiste, że wówczas wg. ciebie nie trzeba byłoby go wymienić :)

Nie wiem po co mieszasz w to Jobsa próbując stawiać go przeciwko Cookowi. Po pierwsze Apple od samego początku było mega gay-friendly i wizerunkowo nigdy nie sprzyjało homofobom. Po drugie Jobs akceptował homoseksualność i szeroko wspierał gejów w walce o równouprawnienie. Po trzecie Jobs mianował Cooka na swoje stanowisko opowiadając o nim w samych superlatywach i że nie ma lepszego kandydata do przejęcia schedy po Jobsie. Po czwarte ani słychu ani widu objawów kłopotów Apple. Jak na razie firma ma się świetnie i nic nie zapowiada się, aby miało się to zmienić w nawet bardziej odległym czasie. Oczywiście zawsze wszystko się może wydarzyć i wtedy powiesz no tak, bo przyjęli geja na CEO :D

Nie przedstawiłeś żadnych faktów, co więcej nie jesteś w stanie podważyć merytorycznie niczego z zapodanej ci egzegezy wybitnych biblistów państwa Slawików (heteroseksualistów!) obnażających jak krowie na miedzy wszelkie manipulacje i przekłamania kościoła katolickiego w interpretacji biblii. Żeby nie było biblia to bajka ja w nią nie wierzę, ale nawet bajek nie należy manipulować, a kościół to robi. Tym niemniej absolutnie zwisa mi i powiewa interpretacja katolicka. Kościół ma swoją bajkę, a oni mają swoją https://drive.google.com/viewerng/viewer?a=v&pid=sites&srcid=ZGVmYXVsdGRvbWFpbnx3aWFyYXRlY3phfGd4OjM0ZDllZDMyZTRlN2ZhZGI Jak to mówią każdy sobie rzepkę skrobie. Nie wiem o jakiego boga chodziło Cookowi i podejrzewam, że nikt nie wie, a twoja irytacja z tym związana zwisa prezesowi Apple. Dla mnie zarówno Cook jak i każdy inny religiofil wierzą w bajki, tyle, że bajka Cooka jest lepsza, bo przynajmniej opiera się na faktach naukowych. Nie wiem czemu próbujesz mu odebrać prawo do wiary w boga aprobującego homo? On ma do tego identyczne prawo jak ty do wiary w boga potępiającego homo. Nikt nie ma monopolu na wiarę. Jeśli dla ciebie bluźnierstwem jest wierzyć w boga akceptującego homo to dla Cooka bluźnierstwem może być wiara w boga potępiającego homo.

O jednak odpisujesz jesteś zmienny jak moje koleżanki :) Homofobią nazywam wciskanie kitów, że homo jest "dewiacją" oraz próby dyktowania ludziom społecznych zachowań tylko dlatego, że komuś się ich orientacja nie spodobała.