Komentarze ein Usuń wszystkie komentarze

Potwierdzam. UI w 10 stopniowej skali odnośnie nowego iTunes to -1. Tragedia do kwadratu. Tak nieintuicyjnego, tak totalnie zwalonego softu pod kątem obsługi chyba nikt inny na rynku nie oferuje. Brawo Apple.

Świetnie podsumowali to na (i)Verge - aktualizacja niczego nie poprawia tylko jeszcze mocniej psuje i apel - wróćcie do iTunes sprzed paru lat, gdzie wszystko dało się szybko znaleźć (panel boczny ze wszystkim ala rozwijane katalogi, czyli klasyka klasyki - jak te cymbały nie potrafią inaczej, to niech wrócą do tego co było i działało).

Żenujące

Mnie natomiast nie dziwi, to że ciebie nie dziwi. I jeszcze to "najlepszy" też nie dziwi.

Wg. mnie natomiast szóstka to absolutnie najgorszy design (nudno-przewidywalny) w całej linii iPhonów począwszy od modelu z 2007 roku. Gacie, obła patelka ala 90% konstrukcji na rynku, zero innowacyjności odnośnie materiałów oraz technologii (poza 3DT w eSie, które to ciężko nazwać czymś przełomowym, a jedynie czymś po prostu nowym). Ten przewidywalny, nudny wygląd (o ile pojawi się na jesieni) będzie moim zdaniem prognozował kolejne spadki sprzedaży oraz będzie potwierdzeniem stagnacji w jakiej znalazła się firma, rzekomo najbardziej innowacyjna na świecie. Jak napisał Walt Mosberg, albo iPhone 7 będzie naprawdę czymś nowym, odkrywczym, pod wieloma względami rewolucyjnym, wyjątkowym - co na nowo rozbudzi zapotrzebowanie na ten produkt ze strony konsumentów - albo słupki będą wędrować tylko w jednym kierunku. Konkurencja ze strony marek premium z Chin (wcześniejsi kopiści iPhonów) przy 3 krotnie niższej cenie zakupu skutecznie uniemożliwi penetrację największych rynków azjatyckich, a i na zachodzie będzie imho dużo gorzej. No chyba, że czymś zaskoczą.

Tym czymś musi być m.in. duża zmiana designu, bo ten jest strasznie kiepski.

To niekoniecznie zła wiadomość. Zła dla konsumentów. Integracja z iCloud mogłaby oznaczać wzrost liczby samobójstw zdesperowanych właścicieli, nieszczęśliwych wypadków z udziałem "iCar", ogólny wzrost zagrożenia na drogach publicznych.

Niech najpierw ogarną podstawowe rzeczy w swojej chmurze. Niech to DZIAŁA. Bo obecnie jest byle jak. Także to raczej dobre wieści, bo skupić powinni się na "corowym" biznesie, a nie bujać w nomen omen obłokach.

Taka firma, z ambicjami lidera technologii, mogłaby zwyczajnie wykupić cienko przędzące AMD/ATI i stworzyć coś na miarę swoich ambicji. Ale musiałoby im się chcieć. A się, niestety, nie chce.

Mają doświadczenie w najwydajniejszych układach gpu dla handheldów (technologie powervr), mogliby pokusić się o jakiś własny projekt z tego zakresu. Choćby, na pierwszy ogień, dedykowane układy pracujące na płytach intelowskich dla MB, pracujące obok integr iris. To nie jest awykonalne dla firmy z 120mld na koncie. Tyle, że jw. musi się chcieć, a się nie chce.

Pytanie, czy te Polarisy faktycznie będą dostępne w nowych MB i to nie tylko jako najdroższa opcja konf. w 15" pro? Jeżeli nie zmienią w tym względzie polityki to poważnie uderzy to wizerunkowo w Maki - twórcy Octulusa i Vive jednoznacznie negatywnie określają możliwości WSZYSTKICH Maków w zakresie VR. I żeby była jasność VR to dalece nie tylko gry, elektroniczna rozrywka, dalece szerszy temat i taki Mac Pro nie dający rady przykładowo, to duuuuży problem dla jabłca.

Oby podeszli do tego poważnie i dali w konfiguratorach możliwość wyboru modeli z dedykowanym gpu (także przez wzgląd na coraz bardziej rozbudowane wsparcie gpu w obliczeniach w pro sofcie, wymagające takoż obsługi najnowszych API). Tyle, że jakoś nie wydaje mi się, żeby coś tu się zmieniło. Niestety...

Fakrycznie, bardzo fajne, pożyteczne rzeczy. Szkoda, że ten koncept będzie aktualny, gdy będziemy mówić o iOS11 i dalej. Dlaczego jestem pesymistą? Po ostatnich wpadkach z oprogramowaniem i skandalicznym działaniem usług (icloud) nie mam za wiele nadziei na to, co pokaże Apple w temacie software. Zwyczajnie nie ogarniają kuwety i albo przepiszą wszystko, co wymaga tytanicznej pracy (obecnie w tej firmie obowiązuje, zdaje się, mocno lajtowe podejście do testów, tego jak finalnie przygotowany jest produkt, szczególnie w zakresie softu), albo będzie co jest... a dobrze nie jest.

"wzmacniacz DAC"

... to jest bzdura. DAC to Digital Analog (to) Digital (converter) i ze wzmacniaczem nie ma nic wspólnego. Jest więc w tym HTC jakiś wzmacniacz oraz jest jakiś DAC. Pewnie, biorąc pod uwagę ambicje HTC, kostka zdolna do obsługi dźwięku o parametrach 24bit/96-192mhz, bo mowa jest m.in o plikach hires audio.

Wcześniej: "skalowanie go" jest nieprecyzyjne. Chodzi o upskalowanie z 16 bit do 24 bit? Czy też odwrotny proces tj. konwersję z 24 na 16?

Co to są słuchawki ze wsparciem dla hires audio i 24 bitowego dźwięku (to, na marginesie, jedno i to samo, bo dźwięk powyżej 16 bit (16/44 - odpowiadający jakościowo płycie CDA) to właśnie "hi-res audio")???

Nie ma. Od 5S to jest.

Imho ew. obniżka to EOLe. Tydzień, dwa, do wyczerpania zapasów i tylko 16GB SG. 1499 pewnie (to ta pi razy oko połowa ceny w momencie premiery).

Nie

No i mam cię. Bezczelnością jest cytować wyrywkowo i dopisywać sobie do tego biedne teoryjki. Dowód?

"Kończę, bo szkoda czasu" vide "Kończę, bo szkoda czasu, masz wszystko co trzeba powyżej".

Do tego na wstępie: "Konkrety były powyżej, nie będę tracił czasu na udowadnianie czegoś, co udowodniłem powyżej. Masz ceny, masz produkty, masz TENDENCJĘ"

Także, jak chcesz z kimś dyskutować, odrób lekcje z logiki, retoryki i ogólnie umiejętności składnego formułowania myśli. Nie dość że się powyżej zbłaźniłeś, co udowodniłem, to jeszcze brniesz dalej. A radziłem dobrotliwie żebyś tego nie robił i skupił się na tym, co powyżej napisałem... z pożytkiem dla siebie. Doceń ten trud, przeczytaj i wyciągnij wnioski.

I jeszcze te wycieczki polityczne, co za syf i wiadro mułu. Jesteś bardzo słaby w te klocki, jeżeli musisz rozpaczliwie uciekać się do takich, tanich chwytów. Cóż, to już udało mi się udowodnić. Powyżej, jak i poniżej... ale betonik. Szemotowy taki :)

Bla, bla, bla. Dalej niczego nie kumasz. Konkrety były powyżej, nie będę tracił czasu na udowadnianie czegoś, co udowodniłem powyżej. Masz ceny, masz produkty, masz TENDENCJĘ. To że jesteś głuchy i ślepy i jeszcze prezentujesz poziom intelektu poniżej średniej to już nie moje zmartwienie.

O dobrach luksusowych, w kontekście AW, też nie pojąłeś. Nie dziwi mnie to. Ten żenujący, bo dowodzący że niczego nie czaisz, wpis o kabelku. O czym waść pierniczysz?

Nie rozumiesz, ośla łąko, że tu się o nowe, core'owe produkty rozchodzi, o ich radykalny wzrost cen w stosunku do drogiej, ale przystępniejszej cenowo, produkcji z lat minionych? Wcześniej był tani iPod, teraz jest nietani AW jako osobiste, masowe urządzenie dla każdego. O to się rozchodzi, ale dla ciebie to za trudne, bo ty tego zwyczajnie nie ogarniasz, nieogarcu :) Logika u Szemota zero, umiejętność łączenia faktów i wyciągania wniosków u Szemota jeszcze gorzej - zero absolutne :) ...inteligencją nie grzeszymy, co nie, Szemot? Przeczytaj jeszcze raz co żeś wyprodukował.

Ogólnie to dowiodłeś, że niczego nie rozumiesz i mądrzysz się bez sensu. Kończę, bo szkoda czasu, masz wszystko co trzeba powyżej, tylko włącz zwoje i pomyśl, to naprawdę nie jest takie trudne. Dowody, fakty, wszystko na tacy. I już się nie męcz nad odpowiedzią, bo tylko się pogrążasz.

Bla, bla, bla. Nadal niczego nie ogarniasz, ale to nie mój problem. Napisałem jak najprościej , podając oczywiste przykłady wzrostu cen u Apple, dotyczące całego przekroju oferty. Prawie każdy nowo wprowadzony produkt jest droższy i to zarówno porównując cenę entry, jak i dostępne opcje, których cena niejednokrotnie przekracza o 50% to, co było w cennikach dawniej, w przypadku produktów poprzednich gen. To się nazywa tendencja. Szemot tego nie dostrzega, bo ma ograniczone możliwości poznawcze. Cóż poradzić.

Zbytkowe precjoza, w rodzaju AW z linii Watch, Edition też niczego Szemotowi nie mówią, bo jw. Jak ktoś chce oferować dobra luksusowe (a Apple wyraźnie o tym mówi i stąd tendencja do wzrostu cen w całym zakresie, przekroju oferty) to nie dziwi takie podejście do kwestii ceny. Apple wyraźnie sugeruje swoim klientom, że granica "za ile to" przesuwa się z rejonu "dla każdego hamburgerojada" w stronę "dla kogoś, kogo status ma być dopieszczony, podkreślony drogim precjozum z jabłkiem na obudowie".

I ja tam się im wcale nie dziwię, bo mogą żądać dużo więcej, a i tak znajdą klienta. Poza tym rynek w niektórych, kluczowych dla nich kategoriach tj. smartfony i tablety nasycił się i trzeba się zabezpieczyć przed spadkiem zysków. To jedyna, znana mi firma IT, która pomimo tego że czegoś tam sprzeda mniej niż zwykle i tak wychodzi na plusie (zarabia więcej).

Jak to możliwe o znawco wybitny, wszechwiedzący Watsonie?

Wspomniałem o szukaniu oszczędności w produkcji, ale to tylko jedna droga maksymalizacji zysków. Ta druga, to jest to, co powyżej. I jeszcze jedno. Dzisiaj da się wyprodukować i sprzedać flagowy smarfon "za wszystkim" za 299$ (WMC 2016 vide azjatyckie brandy). Czyli cena komponentów wciąż spada. Apple nie tylko nie obniża cen, ale je pompuje. I wygrywa.

Tylko Szemot tego nie rozumie, nie widzi, no nie pojmuje. Biedny Szemot :)

Wreszcie jakiś sensowny, treściwy artykuł na MyA. Tak trzymać! :)

Dalej chromolisz jak potłuczony. Najtańszy iPP za 800 dolców, ATV za 199 dolców, iP6S/S+ wersje o większej pojemności 800-900 dolców, AW (Watch), MB za 1199 i więcej dolców.

Porównaj sobie z cenami MBA, iP 4/4s/5/5s, ATV 3 gen, iPad 4/Air/Air2, Mini/2/3...

Liczy się, co masz, co wprowadzasz do oferty. A tutaj każden jeden produkt jakoś tak dziwnie drożej wychodzi. Z 256 będzie 5 tysi za iP i taki Szemot będzie mówił, że przecież to tylko większy wybór, nie dostrzegając oczywistej tendencji. Nowy 5SE/SE czy jak on tam będzie się nazywał wyroguje taniego (zbyt) iP5S i nich zgadnę - nie będzie tańszy niż 600 USD (umowna granica dla premium/flagowców). U nas 3000 jak nic. To kilkaset (200-300) zł więcej niż ceny podstawowych wersji modeli 3/4/5 w momencie premiery. A 6S / S+ jeszcze droższe...

Ale nie, to przecież żadne maksymalizowanie zysków, także przez wzrost ceny oferowanych przez siebie produktów zdaniem wybitnego speca od wszystkiego (przesuwanie granicy dolnej, a nade wszystko górnej - telefon za 5k? Tylko u Apple :))

Jak pojawi się cena Air3 aka Pro Mini, czekam na komentarz (zdziwię się jeżeli będzie to od 499$, bardzo się zdziwię...) A czekaj, już wiem jaki będzie - by Szemot: "to nowa, rewolucyjna linia, nie nowy Air, więc ma prawo kosztować więcej, bla, bla, bla".

Także chrzanisz okropnie.

Chrzanisz :) ...popatrz na nowe produkty i ich ceny. Apple stosuje prostą metodę - zwiększa zysk w najprostrzy sposób: ogranicza koszty produkcji (hint: Tim Cook i jego działka, czym się zajmował przed objęciem f-cji CEO), przy jednoczesnym podnoszeniu (radykalnym) ceny za swoje produkty. Widać to w przypadku wersji 64-128GB handheldów, widać w przypadku nowych gen. produktów (ATV), widać także w przypadku zupełnie nowych linii (MB, AW... a, w zestawienu z ceną dla klienta, także iPad Pro). W przypadku ostatnich z wymienionych (nowe linie), ich udział w marży w zestawieniu z niewielkim, jednostkowym kosztem wytworzenia, daje nieosiągalne w innych firmach IT zyski. To jest coś, co opanowali do perfekcji i szacuneczek się należy.

Czepiasz się, mógł poprzestać na słowie, albo tylko tytule. Przecież tutaj od dawna nie liczy się treść. Poza tym, jak już autor publikuje złote myśli (cytuje) to jakiś komentarz byłby nie od czapy, szczególnie że to co zacytowano jest rozwinięciem tematu i to takim grubym rozwinięciem (prac nad własnym krzemem w Apple).

No ale, patrz pierwsze zdanie... Ot autor "newsa" planował coś napisać, ale mu się translator zaciął, mleko wygotowalo i szybko kliknął "zamieść". Ot, całe ekhmmm kulisy "publikacji" ;-)

"która nie będzie cechowała tak dobrymi parametrami"

Poza tym deja vu. Było, chyba tego samego autora, parę dni temu. Czekam na google translate z kolejnej agencji info, która powtórzy to, co powyżej. Zawsze to kolejny news. Czy coś tam, coś tam. Mniejsza, jak klikną to napisze się to samo jeszcze 100 razy.

No właśnie... zobacz nazwę filmu umieszczonego na YT. No nóż się normalnie otwiera na te dyrdymały wypisywane tutaj. Toć nawet materiał z ruchomym obrazem jednoznacznie wskazuje (tytuł), że to symulator jest i te bajki o okrojonym OSXY zainstalowanym na AW to kolejne "odkrycie" osoby wstawiającej z google translate plus tak mi się wydaje i mniejsza o szczegóły (fakty? A co to za pierdoły?) Jest więc software odpalony zdalnie na kompie i widok tego na małym ekraniku. Intrygujące, skądinąd, jak na zegarku z układem ARM udało (by) się odpalić system pracujący pod kontrolą architektury x86, dodatkowo zainstalowany (to ta radosna twórczość bajkopisarza, co tu publikuje) na zegarku. No ale trzeba choć sekundę poświęcić na sprawdzenie źródła, zastanowienie się co tu nie gra w tej radosnej twórczości całkowicie rozmijającej się z rzeczywistością.

Czekam na odpalenie na tym "zainstalowanym" OSX Yose z - jak napisano - kolejnymi funkcjonalnościami, wirtualnej maszyny z Windą. Na pewno się uda! Już "redaktor" Jacek o to zadba :P

Fajna relacja, przegląd nowinek, dzięki!

Mam pytanie - czy w interfejsach widać jakiś wiodący trend? Nadal głównie USB 2.0? FW już praktycznie nie ma, Thunderbolt jakoś nie może się przebić chyba. A może właśnie nie, może widać jakiś progres w tej dziedzinie? Problemy z jitterem, stosunkowo dużym opóźnieniem czasowym USB warunkują zmiany w interfejsach. Widziałeś jakieś ciekawe rozwiązania w tym zakresie? Ktoś wprowadza uniwersalne z definicji usb-c (usb 3, th-bolt 3) już?

A i jeszcze jedno - iPad Pro w zastosowaniach studyjnych, jakieś dedykowane, ciekawe rozwiązania pod to? Jakiś ruch w temacie pro toolsów audio na wielkiego tableta od jabłca?

Jeżeli parę uwag konkretnie odnoszących się do "newsa" (to ustalcie co to jest... "news", "poradnik"...) jest nie na miejscu to skasujcie możliwość komentowania i po kłopocie. Żenująca jest ta nieudolna próba obrony czegoś, co jest nie do obrony.

Tak, ten tekst to dramat, napisałem dokładnie dlaczego w komentarzu powyżej. I nie, nie jest to praca, tylko copy and paste z wiki / innych dostępnych źródeł... i to jeszcze cholernie niechlujnie wklejonego, pełnego żenujących błędów:

"Zależnie od potrzeb warto zwrócić uwagę na obecność portu mini jack, złącza HDTV, S-Video, VGA, D-Sub, DVI".

Pytanie do ciebie, od 20 lat korzystającego z monitorów komputerowch, jak można w jednym, bardzo nieprzystającym do dzisiejszych realiów (złącze S-Video?! Serio!? Standard wizyjny sprzed nastu lat, dzisiaj w pratkyce niewystępujący w żadnym monitorze, bo i po co, jak sprzęt AV od wielu lat pozbawiony jest tego interfejsu) zdaniu ładować TAKIE BABOLE jak D-SUB i VGA (to to samo złącze), złącze "HDTV" które to jest po prostu interfejsem HDMI, o którym autor wspomina kapkę wcześniej (wymienienie tego samego, ale inaczej opisanego interfejsu, sugeruje że jest jeszcze jakieś inne, magiczne złącze pt. HDTV).

To tylko jedno zdanie tej kuriozalnej publikacji, jedno pokazujące brak umiejętności autora w poruszaniu się w materii, którą opisuje. Całkowity brak. Bo ktoś, kto ma jakiekolwiek pojęcie nt. temat, takiego czegoś by zwyczajnie nie napisał. I to jest merytoryczna do bólu, miażdżąca krytyka tego czegoś.

Dla laików, też trzeba umieć coś napisać. Przede wszystkim trzeba coś wiedzieć i nie wprowadzać Czytelników w błąd. To coś powyżej nie zasługuje na miano opiniotwórczego tekstu, nawet dla laików, bo zawiera nieprawdziwe, nierzetelne informacje.

Powiem to otwarcie, czy ta twoja obrona to część obowiązków, czy też naprawdę w to, co napisałeś wierzysz? Bo to jest nie do obrony, a przecież te 20 lat doświadczenia w zawodzie... przeczytałeś to coś, czy po prostu z obowiązku wynikającego z pracy na MyA piszesz takie dyrdymały?

Proste pytanie - ilu jest takich, 100% laików, odwiedzających ten portal? Czy następny artykuł będzie z cyklu: co to jest mysz komputerowa i do czego służy.

Jesteś inteligentnym człowiekiem, nie zniżaj się do poziomu adwokata tego, nie wiem jak to nazwać, czegoś. A już tekst o tym, że 20 lat pracujesz w zawodzie, gdzie nieodzownym narzędziem pracy jest monitor, a opublikowane tu informacje stanowią dla ciebie jakieś novum obraża inteligencję każdego, kto tu zagląda. Jaki jest sens pubikowania takich tekstów? To nie pierwszy i (niestety) pewnie nie ostatni z "poradników" autora dla absolutnie nikogo. Ostatni przykład, kuriozalny, nadal nie poprawiony "news" o dokładności pomiaru czasu przez AW (tego samego autora) oraz, przykładowo, innego autora o rzekomej 7-ce (kilkumiesięczny fake... realy?! Nie ma o czym pisać, ktoś tutaj weryfikuje co się wrzuca na stronę, jakieś sito jest, choćby minimalne, żeby odsiać plewy, od wartościowych informacji? Śmiem wątpić)

Powiem tak - zamiast "poradników", praca organiczna nad publikacjami nt. Apple (te artykuły jw. są w kontekście tematyki i ich zawartości dla nikogo), tj. poprawność tłumaczenia źródeł, ich cytowania, jakiegoś, choćby minimalnego wkładu własnego oraz poprawy języka i byłoby to 10000000000 razy sensowniejsze od tego typu czegoś.

To jest site o Apple i okolicach, czy poradnik w "Pani domu" dotyczących tych, no, komputerów? Nie twierdzę, że takie publikacje w Pani domu nie są potrzebne, nie są na miejscu. Są potrzebne i są na miejscu.

To tutaj, na MyA - nie jest.

Masz jakiś problem egzystencjalny? To co powyżej nie było adresowane do ciebie.

Bycie adwokatem takich publikacji to faktycznie ciężka fucha. No ale rozumiem, funkcyjny, musi. Siak czy tak, w sumie to żenujący ten twój wpis, komentarz do tego co wcześniej napisałem.

Nie. To co powyżej nie jest poradnikiem, to coś nie jest nawet jakimś pobieżnym przeglądem obecnych trendów i technologii w segmencie monitorowym, niczego nie wyjaśnia, niczego nie opisuje, nie oferuje żadnej odkrywczej lub/i (przynajmniej) rzetelnej wiedzy na temat obecnych monitorów. To coś to parę informacji z wiki.

To jest nic. Nic wartościowego. Do tego błędy merytoryczne. Jak już ktoś napisał był... DRAMAT

Ręce mnie opadły jak to przeczytałem. Ok, autor nie zna się na tym o czym pisze, nie umie przetłumaczyć tekstu ze źródła, ale litości, już w komentarzach wykazano ocb i może jakaś korekta tej bzdury co się newsem chyba dla zgrywy nazywa? Takie trudne, czy też byle było, byle jak, całkowicie błędnie i co sobie będę głowę zawracał jakimiś szczegółami?

Oscylator kwarcowy... reguluje temperaturę urządzenia... O bosze, bosze co to za magia tutaj działa, nawet przy niskich temperaturach ;-). Aż sobie copy & paste zrobiłem i do rozróżniających czym jest TCXO wysłałem, niech się chłopy pośmieją. Ale też wdepnąłem w źródło - no i cholera ale głupi ten artykuł, z błędami merytorycznymi i żenującym zachwytem nad czymś, co inni uznają za standard w czasomierzu. Bosz.