Komentarze ein Usuń wszystkie komentarze

Nie nieco tylko konkretnie! Te komputery właśnie są całkowicie różne. Klasyczne "connectivity", rozumiane przez możliwość podłączenia potrzebnych peryferii? Oczywiście, że MBA. Znacznie większa wydajność (kodowanie, edycja wielu projektów w CS, wirtualizacja Linuch/Win etc) z Core i5/i7 to też zupełnie inna bajka niż to, co powyżej wykonywane na ślimaku Core M - znowu dwa, inne światy. Wygodne, szybkie, bezzwrokowe wprowadzanie dużej partii tekstu - no sorry, ale motylkowa z takim feedbackiem nie ma w ogóle porównania z klasyczną klawką w MBA. Nawet taka prosta rzecz - modem 3G/4G - ten twój net, żeby był wszędzie z nami, to dodatkowe akcesorium w przypadku MB. Trudno uznać to za plus, prawda?

Także bez jaj, to inne komputery i choć zgadzam się że często wykorzystywane do tego samego, to jednak MBA daje większą uniwersalność i może z powodzeniem być maszyną do poważniejszej pracy (będzie szybciej i wygodniej) niż MB. I wielu tak z niego korzysta.

Mikropłatności są niewystarczające w modelu dystrybucji mobilnego software? Ten dotychczasowy system nie wystarcza? Hmmm, no mam co do tego, co powyżej, do tych nowości, mieszane uczucia. Subskrybcje mają sens w przypadku usług i ewentualnie drogiego, profesjonalnego oprogramowania, względnie - jak w przypadku Office - czegoś, co stanowi podstawowe narzędzie (w tym przypadku dobrze, jeżeli dev daje wybór: abo lub jednorazowa opłata za licencję).

Jak to się ma do 99% oprogramowania mobilnego? Przecież platformy biznesowe, narzędzia specjalistyczne oraz aplikacje dostępowe do usług już teraz korzystają z dostępu abonamenckiego w iOS i coś mi się widzi, że to może być zwykły skok na kasę w wydaniu Apple (15% prowizji od każdego abo, gdy teraz ten pieniądz przechodzi im koło nosa). Zresztą te zasady to w ogóle ciekawe są, bo zjawisko labilności subskrybentów jest powszechne i często nie ma nawet pół roku ciągłego opłacania (nie mówiąc o roku), co oznacza że Apple wyciągnie z tego jeszcze więcej (rozumiem że 30% jak w przypadku apek). Taki system jest według mnie zaproszeniem do limitowanego (wiecznie) dostępu do oprogramowania (co innego treści, co innego soft imho), co wychodzi użytkownikowi często bokiem. Przykładem jest horrendalnie drogi CS (Creative Suite), gdzie koszt użytkowania może swobodnie przekroczyć całkowitą sumę, jaką wydawło się na ten pakiet przed wprowadzeniem jedynie słusznej opcji abo. Z drugiej strony taki Office 365 jest całkiem sensowną alternatywą, korzystam i sobie chwalę. Tyle, że dopasować to teraz do mobilnych (a więc jednak mocno, w stosunku do komputerowych prog.) apek? No nie wiem...

Oczywiście widzę korealcję z "twój następny komputer" iPadem Pro. Tak, w tym wypadku może to mieć swoje uzasadnienie i kto wie czy to nie jest właśnie główny cel wprowadzenia subskrybcyjnego modelu płatności dla software?

Możliwości ustalania zniżek dla stałych użytkowników to dobry patent. Pewna elastyczność jest tutaj bardzo wskazana. Szkoda, że nie wprowadzili trialów (w ogóle każda apka powinna być wg mnie na dzień dobry, za darmo, z czasowym dostępem i opcją wykupu - w przypadku gier, tzn software często jednorazowego użytku - rzecz jasna powinno być ograniczone funkcjonalnie, będące wycinkiem całości, demo). Apple powinno to wprowadzić wraz z tymi zmianami, bo byłoby to wtedy kompletne rozwiązanie dla dystrybucji.

A tak? Niepełne jest i z dużymi znakami zapytania...

"Air to taka sama zabawka jak i MB jeśli już tak kategoryzujemy"

Większej bzdury dawno nie widziałem.

BTW. Popieram przedpiścę. 11" MBA to świetny komputer dla kogoś kto NiE CHCE KOMPROMISÓW WYDAJNOŚCIOWYCH. Taki kieszonkowy mak z wagą 1kg i wielkością zbliżoną do 12-ki, przy czym duuuuużo wydajniejszy. Jak ktoś ma fantazję to może sobie sprawić takiego na wypasie - wciągnie nosem biedne Core M i wypluje. Jedyny, naprawdę jedyny mankament tego kompa to kiepska TNkowa matryca przedpotopowa. Jakość obrazu kiepska, rozdzielczość kiepska - to jedyny minus. Świetny gładzik, świetna klawiatura i normalne złącza / interfejsy biją na głowę nowego MB imho. Tak to wygląda.

O kiepską matrycę można mieć pretensje do Apple (tylko takiej firmie może to uchodzić płazem - kilkuletnia, przestarzała technologia w obecnie produkowanym i oferowanym sprzęcie). Wielka szkoda by była, gdyby wyszli z tych 11". Wielka. Moim zdaniem 15, w tego typu sprzęcie, to mniejszy sens, jak już to 11-13-15. No ale MB nie sprzedaje się widać tak dobrze, jakby chciało wielkie jabłko, więc...

Nawiązując do poprzedników... to gdzie ta aplikacja, skąd ją pobrać? Chcę sobie uruchomić Andka na iOSie. Przecież tytuł w jednoznaczny sposób to sugeruje.

Mhm. Będzie emejzing sound kwadrofoniczny z subem wbudowanym pod gładzikiem (nowy taptic engine? Lepiej! Wzmocni to, to doznania przy korzystaniu z force touch, z którego nikt nie korzysta. Do czasu! Jak mu dupnie w palca to ho, ho, ho).

Także super dźwięk mamy jak w banku plus inne atrakcje. Na to czekam. Specyfikacja mało istotna, a magsafe? Po co to, wypi... mi to, ale już! Kolor różu - o! - to rozumiem i te fajne odpustowe ekraniki z kolorowymi symbolami takoż poproszę. Tylko błagam, przyj... Apple jeszcze obfitszą niż jest ramkę, bo lubię taki oldskul i nawiązania do retro, sretro. Co jeszcze... hmmmm... wiem! Jeden port w Pro co wszystko łączy, bo i po co w dzisiejszych czasach więcej? Przecież jest świetny iCloud!

I obowiązkowo audio jack out, out, out! Żadnych kabli. To jest przyszłość, ot co! Specjalna edycja mak edyszyn Beats Srolo wireless z rabatem 3% dla early birds i szafa gra, wieś śpiewa, a w Cupertino korki strzelajom

;-)

A czy może układać się nieładnie w przypadku Apple? No właśnie. Takie to przewidywalne. Takie "to" tzn komentarze mirkowe. Jak firma pokaże gówno w papierku też będzie się ładnie układać, o pardon ułoży się :P

Tego, czy może "odlecieć", nie wiesz, ale oczywiście wszystko co nie z jabłkiem jest do d... albo może i ciekawe ale (i tu się pojawia mirkowa litania dlaczego jest gorsze od Apple, dlaczego nie ma szans na popularyzację, dlaczego Apple uber alles).

Płytsza nie jest, a to że redaktor ma takie subiektywne odczucia... poczekajmy na testy. Jeżeli to schrzanili, to ten Zen przejdzie bez echa. Co do baterii to pozostawię to bez komentarza, bo to argument na poziomie piaskownicy, podobnie jak wiatraki. Skądinkąd 3mm wentylator to jakby nie patrzeć osiągnięcie - zobaczymy co pokaże Apple w nowych MBP z prawdopodobnym wyglądem, gabarytami ala Macbook - no wtedy z pewnością, nie przeczytamy mirkowego "a jak się włączą wiatraki w takiej konstrukcji to może nawet sam odlecieć". Wtedy to będzie ósmy cud świata, oczywiście innowacja pełną gębą i naj, naj, naj.

MB bardzo się nagrzewa, przy kilkunastu otwartych programach/zakładkach czas pracy redukuje się o dobre 40% w stosunku do podawanego, do tego poważnym problemem jest słaby fix odnośnie WiFi (sprawdzone wielokrotnie u klientów). Gładzik ma tendencję do wybiórczego interpretowania tego, co robimy (problem wg. mnie softwareowy, do tej pory nie rozwiązany), kable usb-c psują się podobnie jak to ma miejsce z lightningiem (do tego tańsze to rosyjska ruletka), pojawia się tendencja do dłuuugiego wybudzania w MB (odradzam PowerNap!), klawiatura motylkowa podlega dużo szybszemu zużyciu (mechanizm nie jest trwały) niż tradycyjna.

Wszystkie te uwagi dotyczą Macbooka rocznik 2015.

Ale oni się nawet z tym nie kryją porównując na samej konfie (u nich rodzinnie w tajpei na computeksie) Zena z MB. Musisz wiedzieć, że dla Azjatów kwestia wzorowania się na najlepszych to nie powód do wstydu, a wręcz przeciwnie...

Sam komp wyznacza zaś bardzo wyśrubowany kierunek rozwoju dla wszystkich ultrabooków. I co w tym dziwnego, czy oburzającego? Przecież mówiło o tym samo Apple, że to będzie przyszłość mobilnych komputerów (nie tylko Maków)? Powtórka z historii MBA, które stworzyło podwaliny pod ultrabooki właśnie...

Nie Acer, a Asus - to raz. Dwa... warto może sprawdzić, jak ten Zen wypada, bo z opisu wygląda to na najlepszego laptopa jaki trafi na rynek w najbliższym czasie. Tak - wzorowany jest totalnie na MB i czerpie pełnymi garściami z tego, co Apple zrobiło dobrze tzn.:

• jest ultralekki (jak MB)

• jest ultrakompaktowy (mniejsza że cieńszy, bo to typowe marketnigowe "kto ma"

• jest długodystansowcem odnośnie czasu pracy na baterii (9h, co prawda tu mamy Win i ten czas może być +- ale mam starego UL30 i tam bateria wytrzymowała 8 godzin intensywnej pracy, bo było 5 lat temu znakomitym wynikiem)

Co jest lepsze? Po pierwsze wydajność (normalne, mobilne wersje Core i5/7 a nie żadne kalkulatorkowe Core M), po drugie klawka z normalnym skokiem (a nie twardy motylek MB), po trzecie pełnowymiarowa (większe odstępy między klawiszami - piszę bezzwrokowo i dla mnie to spora zaleta), po czwarte wariant 16GB Ram, po piąte ekran (bez ramki, z dużo lepszym odwzorowaniem barw od retiny... btw też ultrawysokorozdzielczy). A czytnik biometryczny wbudowany w kompa to przydatna rzecz - oby touchid pojawiło się w wyposażeniu nowych MB. Pytanie jak gładzik. Ten w UL30 jest totalnie do dupy. Jeżeli poprawili to (na gładzik z MBA/MBP nie liczę, bo nikt jak Apple nie potrafi tego elementu zaimplementować niestety) nie mam pytań. Te nowe gładziki btw w MBP i MB jakoś mi nie leżą, wole tradycyjne rozwiązanie...

Fajnie, gdyby nowy Pro był właśnie taki jak ten Zen, tylko więcej portów poproszę i koniecznie thunderbolt 3. Asus zrobił super lapka i gdybym wybierał coś pod Win to ten Zenbook 3 chyba nie miałby obecnie konkurencji.

No chyba jednak nie opierają się tylko na tej szklanej ściance. Z tego co się orientuję, wiszące schody (modne to ostatnio), zawsze konstrukcyjnie muszą być montowane w element nośny, ścianę tzn. Wygląda to obłędnie dobrze, szczególnie gdy efekt potęguje brak obręczy po stronie otwartej.

Jak są jeszcze jedne, do pary, to powiedzmy, że już mniej mnie to dziwi (fatk, widać to dokładnie na wizualizacji). Pół bańki to koszmarna kupa kasy, ale schody designerskie to zawsze duuuuże pieniądze, także ten tego - pokazali ;-)

I tego rozkimnić nie mogę. Znany architekt, wiadomo, kosztuje, schody unikatowe, bo robionę konkretnie pod to zamówienie, no kosztują itp itd

ALE MILION za to, co na obrazku? Nie mogłyby chociaż lewitować swobodnie? ;-)

Ha, czyli nic nowego nie będzie, tylko zmienią nieco ww produkty pod kątem nowych, rodzimych regulacji dotyczących bezpieczeństwa osprzętu sieciowego. No, to miałem rację pisząc - wątpię - w odniesieniu do tego, co napisano na MyA. To tylko pobożne życzenia. Szkoda. Tyle, że niczego innego nie należało się spodziewać.

Pamiętam trade-in w iSpotach. Czasami wycena była niczego sobie. To powyżej trudno uznać za atrakcyjną ofertę (patrząc na alternatywną odsprzedaż na wolnym rynku takich starszych gen urządzeń).

Oby to ostatnie zdanie było prorocze. Tyle że wątpię.

Niestety kto się nie rozwija ten się zwija. Kto nie idzie naprzód ten się cofa. Tak to jest na tym świecie, a w IT to oczywista, oczywistość. Apple nie może jechać na tym samym paliwie, bo to już przestaje działać, a za parę lat w ogóle przestanie.

Mają być konkurencyjni, mają tworzyć przyszłość , mają wykorzystać gigantyczny potencjał, który mają. Problem w tym, że tego nie robią. Firma już miała w swojej historii okres, w którym stanwiano na nią krzyżyk. Lubię Apple. Nie chcę powrotu do 1996 roku, do sytuacji, w której znalazło się wtedy Apple. Było wiele świetnych, innowacyjnych firm w historii branży, które wylądowały na śmietniku historii. Widzę stagnację, widzę brak pomysłów, widzę niechęć do podejmowania wyzwań. To nie jest think different. To nie jest "łam bariery" i wyznaczaj cele, ambitne cele.

Jak wyżej - oni tylko odcinają kupony i coraz mniej znaczą w zakresie wyznaczania kierunków rozwoju branży. Utrata pozycji, oddanie pola to - jak pokazuje przeszłość branży - zwiastun kryzysu z którego się nie wychodzi :( Inni nie tylko zrobią lepiej, ale zwyczajnie zastąpią Apple, bo komu będzie potrzebna firma, która nie ma w sobie potencjału rozwoju, tkwi w przeszłości? Wg. mnie realnie im to grozi, bo właśnie niewiele, czy zgoła nic nie robią, by radykalnie to zmienić.

Ostatnie dane sugerują coś zgoła odmiennego. Po pierwsze na rynkach wschodzących wygryza Apple (a także inne, zachodnie koncerny) własna produkcja, własne produkty niedawnych kopistów. Tanie, coraz lepiej wykonane, często niczym nie różniące się jakościowo produkty stanowią gigantyczny problem, bo są... 2-3 krotnie tańsze. Apple, przy swoich apetytach na marżę i cenie wyjściowej swoich telefonów, tabletów i komputerów zwyczajnie nie może niczego tutaj zwojować bez radykalnej zmiany strategii, biznesowego DNA.

Tanie iPhone "za juana", radykalne odejście od dotychczasowego poziomu zysków przypadającego na oferowane przez siebie urządzenia... cóż, pewnie to zrobią, bo będą przyparci okolicznościami (łatwiej zejść z marży, czy wejść w plastik, niż wymyślić coś rewolucyjnego, odkrywczego... obecne Apple idzie po najmniejszej lini oporu).

Nic dodać, nic ująć. "Innowacyjna" firma sporo ostatnio mówi i NIC nie robi.

Przeczytaj sobie co myślą o obecnym stanie Apple mądrzejsi od nas... polecam ostatnio opublikowany artykuł Walta Mossberga np. Firma, która przedstawia się jako najbardziej innowacyjna na świecie... odcina (wyłącznie) kupony. Popatrz na fakty, rynek handheldów, komputerów nie tylko się nasycił, dodatkowo nie jest obecnie uważany za pole innowacyjnych, nowatorskich, rewolucyjnych rozwiązań, to coś co Apple już ciąży (spadki sprzedaży iPhone, regres iPada, zahamowanie wzrostu sprzedaży Maków, Chromebooki wygryzające Apple z edu itd, itp... wiele tych niekorzystnych tendencji opisano tutaj). Cupertino ma problem, bo jego główny biznes związany jest z tym (tradycyjny hardware tj kompy & handheldy), co nie będzie nakręcało rynku, nie będzie stanowiło o inowacyjności. I Apple zaczyna zdawać sobie z tego sprawę, problem w tym że to gigant i zmiany, fundemantalne dla firmy, w tym przypadku postępują wolno, za wolno. Stąd to moje gnuśne i leniwe. Wielu robi szybciej i lepiej i jest w technologicznej awangardzie. Przykłady?

Tesla (moto, autonomiczne moto), DJI (drony), Google & Amazon (internet rzeczy, integracja w ramach smart home), Valve & HTC & Octulus (VR), Leap (AR) ba... nawet Microsoft się łapie choć na razie bez spektakularnego "wejścia" albo bez sukcesu tj. Hololens, surface/Windows. Do tego komercyjny wyścig w dziedzinie kosmosu i transportu publicznego i znowu wielcy, bez takiego jednego giganta na A.

To powyżej to są wiodące dziedziny rozwoju technologii obecnie. To jest next. Gdzie tu widzisz Apple? Gdzie jego odpowiedź na wyzwania przyszłości? Gdzie próba odpowiedzi na nowe potrzeby konsumentów? Apple było innowacyjne wprowadzając iPoda, było innowacyjne wprowadzając iTunes, było innowacyjne pokazując światu iPhone oraz iOSa, a następnie iPada. Było. Teraz nie jest, widać wyraźnie stagnację.

To bardzo irytuje, bo przecież pomysły są, ale już ich wprowadzenie na rynek od mniej więcej dwóch, trzech sezonów totalnie leży. Przykłady? Gdzie jest Home kit? Gdzie jest ogłaszany wraz z pojawieniem się ATV 4gen run na smart home? Gdzie zapowiadana i ciągle przekładana rewolucja w telewizji (jak widać Apple wycofało się z planów przejęcia Warnera, próby zrewolucjonizowania tego rynku... pełnego zasranych blokad regionalnych, antykonsumenckich regulacji)? Gdzie - tak mocno akcentowany na konfach - wpływ firmy na takie dziedziny życia jak zdrowie (wyłącznie rodzimy rynek i głównie jako ciekawostka), na kondycję (koszmarnie niedopracowany pod tym względem AW - odpal sobie jakąś konkretną apkę treningową... muli, muli, gubi dane, traci synchro, muli, muuuuuuli).

Co gorsza, inni po prostu robią to lepiej (vide AW właśnie, vide alternatywa dla AirPlay'a Cast... wiesz jak mocno ostatnio oddaje Apple pola w integracji strumieni w ramach AV - coś w czym nie mieli realnej konkurencji, albo inaczej, mieli, ale AP było wszędobylskie i stanowiło standard). Apple oddaje pola. Wyraźnie. I to nie jest stagnacja, wynikająca z bezwładu, gnuśności i lenistwa? Popatrz jak koślawe jest ostatnimi czasy ich oprogramowanie, jakie błędy popełniają tam, gdzie wcześniej nie było czego krytykować. Jak chrupią usługi, chmura...

Tu błędy i oddanie pola oznaczają utratę pozycji. Często nieodwracalnie. Także albo firma szybko wejdzie w te, wiodące tematy, albo nastąpi zmierzch, bo nie będzie w stanie zaproponować nic, co przyciąga uwagę konsumentów. Jak wyżej, wspominają o tym mądrzejsi od nas, znający na wylot branżę. Mylą się?

Więcej Jara na MyA! Rewelacja :)

Mhm, jest prawda reklamy i rzeczywistość. Parodia to rzeczywistość, reklama to reklama. Siri jest generalnie nadal w fazie beta. I chyba tak pozostanie...

Dziwne z tym głośnikiem w sumie. Przecież taką właśnie rolę przypisano wyposażonemu w pilota z mikrofonem oraz Siri Apple TV czwartej generacji. Czyżby przyznanie się do porażki w zakresie strategii? Echo (Krystian popraw, to nie jest głośnik tylko bezdrutowa stacyjka z mikrofonem, która przekształca każdy podpięty do niej sprzęt audio w głośnik bezprzewodowy Alexa - bo tak się to ustrojstwo nazywa), Alexa czy Google Home to - widać - łatwiejsza do opchnięcia konsumentom opcja (czyżby zmierzch telewizji, telewizora z tym się pośrednio wiązał, może nie zmierzch, ale erozja zainteresowania w dobie wszędobylskich handheldów?).

Ja tu widzę trochę miotanie się Apple, bo Home Kit miał być przede wszystkim powiązany z "rewolucyjnym" ATV gen 4. Wygląda na to, że jednak nie będzie (w sensie, że centralką będzie jednak inny produkt, niekoniecznie przy tym tańszy btw). Interesujące, czy wyjdzie to spod dłuta smutnego sera (oby nie), czy będzie (bo audio) sygnowane sub marką Beats Audio? Ciekawe...

Co zaś do samego Home Kit, to nie wiem jak można być takim leniuchem, jak obecne Apple, żeby to rodzić przez bez mała 2 lata, bez widocznych efektów (nadal rynkowo, w tym segmencie, to prawie zero). Czy oni naprawdę nie potrafią już czegoś skutecznie i w miarę szybko wdrożyć na rynku? Zaraz ubiegnie ich w wyścigu "kto ma smart home" właśnie Google (technologie związane z wyszukiwaniem informacji w sieci to główny ich atut i tutaj Apple nie bardzo może konkurować). Google Now działa lepiej od Alex-ii, także pod pewnymi względami wyprzedza Siri.

A tu Apple, zamiast szeroko wprowadzić home kit i certyfikować coraz liczniejsze produkty z tego segmentu pracuje nad czymś, co konkurencja już ma, albo zaraz mieć będzie. Jeżeli prawdą jest, że rozpoczęli prace przed Amazonem to tylko dowodzi jak leniwą, gnuśną i odcinającą kupony firmą stało się dzisiejsze Apple. Niestety :(

Fajne te nowe Pebble, mają dokładnie to, co definiuje tego typu produkt, wpisuje się w potrzeby użytkownika. To imho rozsądniejsza, inteligentniejsza droga w porównaniu do konkurencji (AW z WOS oraz AWear)... koncentrują się na tym co najważniejsze, kluczowe, a do tego jeszcze to core - intrygujący pomysł na autonomię, separację od telefonu takiego zegarka. Ciekawe jak to się sprawdzi w praniu?

Z chęcią wymienię, szczególnie że pierwsza gen strasznie awaryjna jest. Jeżeli poprawili jakość, niezawodność, przy jednoczesnym utrzymaniu przystępnej ceny to nie mam wątpliwości, że będzie to udana generacja i sporo tego sprzedadzą.

Bzdury opowiadasz. Apple ma problem, bo nasyciło szkoły iPadami - fakt - drugą generacją konkretnie tych urządzeń i przespało pojawienie się następcy (zużycie tabletów plus ich technologiczne zestarzenie) i alternatywy... rzeczonych Chromebooków. Te nie tylko wygryzają iPady ze szkół, ale - co gorsza dla Apple - cały ekosystem rozwiązań edu jabłca. Konsekwencję są oczywiste. Na marginesie to właśnie dlatego kurczowo utrzymują wsparcie dla dwójki, tyle że na 9 ten model (z autopsji), do niczego poza okazjonalnym surfowaniem po sieci, odbiorem poczty się nie nadaje. Jakbym musiał prowadzić lekcję z uczniami wyposażonymi w taki sprzęt, wróciłbym do klasycznego zeszytu i książki.

Do tego iPad Pro to wg. mnie klasyczne przestrzelenie. iPadowi spada? To dajmy "komputer" w cenie drogiego komputera i będzie dobrze. A tu okazuje się, że nic z tego, bo raz że to nadal iPad jest, dwa w cenie Maca.

Opchnięcie Maców może być cholernie trudne, bo te, zwyczajnie są i będą droższe od Chromebooków (stąd ta korekta, o której mowa w newsie, tyle że Chromebooki są oferowane w przedziale 120-200$ dla edu w US). Apple leniwe i nieruchawe od paru sezonów musi wyrzucić do kosza swoją narrację o iPadach Pro i coś wymyśleć, albo stracić segment rynku, na którym przez lata było niekwestionowanym liderem. Obniżka jw ceny MB dla szkół niewiele tu zmieni. Może jakiś nowy, wykonany z plastikowego alu, odpowiednik Chromebooków?

Proponowana spec: jedno USB C, ekran TN 1366x768 13", bateria 5-6h, coreM, 4GB, pakowany w blister. Design smutnego sera, taki bez wyrazu, polotu czytaj w obowiązującym trendzie. Mogliby zejść do tych 200 dolców bez podwyższania w kolejnych latach kwoty (to, swoją drogą, symptomatyczne - potwierdza co napisałem, że Apple rozpaczliwie próbuje odwrócić niekorzystną sytuację, dokładając w l. 2016-17 więcej do interesu, byle tylko zahamować wgryzanie się Google do edu).

Zamiast krytykować kolegę może warto pochylić się nad publikacjami na MyA? Dlaczego każdy wpis tutaj obarczony jest wieloma błędami stylistycznymi, gramatycznymi oraz merytorycznymi (sławne błędy translatora)? Dlaczego redaktorzy nie zadają sobie trudu sprawdzenia co się przed momentem wklepało? Przecież te wpisy to zazwyczaj 4-5 zdań. Chyba, że redaktorzy tego nie widzą i piszą tak, a nie inaczej, bo tak "umiejom". Jeżeli tak "umiejom", to niestety radykalnie obniża to wartość tego portalu jako miarodajnego źródła informacji i cóż... dziwię się właścicielom, że to tolerują.

"Będę tutaj umiarkowanie bronił MyApple..."

"IMHO, jedyna możliwość, aby wyeliminować błędy to zatrudnianie dziennikarzy, którzy potrafią pisać we własnym języku".

To ich, faktycznie, bardzo umiarkowanie bronisz rehehe, a raczej konkretnie i w punkt krytykujesz. Nic dodać, nic ująć. Niestety to, obawiam się, nic nie da, nic się nie zmieni. I tak będzie jak jest. Trzy zdania (bo średnio takie są tutaj publikacje) z kilkoma błędami stylistycznymi, ortograficznymi, bywa że merytorycznymi.

I co? I nic.