TweetDeck to weteran wśród klientów Twittera. Był programem, dzięki któremu zacząłem na serio korzystać z Twittera w styczniu 2009 roku (konto założyłem sobie kilka miesięcy wcześniej). Wtedy był to jeszcze program napisany w Adobe Air i wymagający tego środowiska zainstalowanego na moim Maku. Później został kupiony przez Twittera i przeszedł kilka mniej lub bardziej drastycznych zmian. Pozostał jednak wygodnym narzędziem, dla osób, potrzebujących szybkiego dostępu nie tylko do głównej linii czasu ale i list, widoku wiadomości publicznych i prywatnych. TweetDeck nawet po przejęciu Twittera pozostał serwisem w pewnym stopniu niezależnym. Do Twittera logujemy się z poziomu konta w serwisie TweetDeck. W najnowszej wersji program został przebudowany, zyskał także nowy, rozszerzany pasek boczny. Z jednej strony nawiązuje on do klasycznego dzieła Lorena Brichtera (czyli aplikacji Tweetie, która później została oficjalnym klientem Twittera dla Mac), jak i do aplikacji pocztowej Sparrow (która znowu inspirowana była Tweetie właśnie). W TweetDecku możemy dodać wiele różnych kolmumn. Wystarczy tylko kliknąć w ikonę "+" na lewym pasku. Każda z kolumn zyskała także możliwość ustawiania dowolnych filtrów. Wystarczy tylko kliknąć w ikonę trójkącika skierowanego w dół, w nagłówku danej kolumny. Możemy także filtrować interakcje innych użytkowników z nami i tak obok kolumny z wiadomościami publicznymi czy jak kto woli wzmiankami (mentions) możemy dodać sobie kolumnę Interactions, z informacjami o tym, kto dodał nas do obserwowanych, kto polubił lub retweetnął nasze wiadomości. TweetDeck to aplikacja webowa. Zauważyłem, że niekiedy ma problemy z interfejsem, a dokładnie z bocznym paskiem, którego rozszerzenie nie zawsze działa. Wystarczy wtedy przeładować zawartość okna (prawoklik i reload). Jeśli Twitter to dla Was centrum informacyjne i lubicie ogarniać to co dzieje się w tym serwisie to TweetDeck jest aplikacją wartą rozważenia. Myślę, że sporo czytelników mojego bloga zna ten program bardzo dobrze. Dobrze, że Twitter mimo wszystko jeszcze go rozwija. TweetDeck dla Mac dostępny jest w Mac App Store za darmo. TweetDeck w Mac App Store
W walce sądowej, jaką Apple toczy z Samsungiem, firma skarżyła koreańskiego konkurenta m.in. o skopiowanie zastrzeżonego przez Apple sposobu przewijania stron na ekranie urządzenia mobilnego. W iOS - kiedy użytkownik przewinie stronę do samego końca - odskakuje ona od krawędzi i wraca po chwili na miejsce.
Po większym modelu przyszedł czas na nowego 11-calowego MacBooka Air. Na warsztat wziął go jak zwykle serwis iFixit.
Na początku pragnę wam bardzo podziękować za zainteresowanie moim wypocinami. Męczyło mnie to od dawna i dlatego postanowiłem się z Wami tym podzielić. Nie spodziewałem się takiego zainteresowania moim blogiem, zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo jestem kontrowersyjny. Ale do rzeczy. Co udało mi się przewidzieć?
Tworzenie obrazków z tekstu to żadna nowość. Zwykle chodzi o pewne uwydatnienie przekazu, czyli np. wykorzystanie tekstu, który normalnie ilustrowałoby wybrane zdjęcie. W przypadku takiego dzieła jest odwrotnie, to sam tekst tworzy obrazek. Aplikacji do tworzenia tego typu dzieł jest przynajmniej kilka. W mojej blogerskiej przygodzie trafiłem już na takie programy dla Maka jak i iPhone'a. Ostatnią, jaką odkryłem jest Wordify. Program jest banalnie prosty w obsłudze. Wystarczy przeciągnąć zdjęcie na jego okno i wcisnąć przycisk "Play". Mamy oczywiście możliwość dostosowania tekstu, który posłuży do wygenerowania obrazka. Standardowo jest to fragment wykorzystany w kampanii Think Different ("Here is to the crazy ones..."), możemy jednak wpisać dowolny inny. Do wyboru mamy wszystkie kroje liter zainstalowane w systemie. Możemy także zmienić zakres wielkości liter, jakie pojawią się w obrazku oraz ich kolor. Wygenerowany obrazek w formacie PDF otwierany jest automatycznie w aplikacji Podgląd, w której możemy go w tym lub innym formacie. Wordify to swego rodzaju program graficzny, o dość wąskiej specjalizacji. Przyda się z pewnością i profesjonalnym grafikom jak i każdemu użytkownikowi, który być może w ten sposób będzie chciał wygenerować swój portret, np. na potrzeby sieci. Program Wordify dla Mac dostępny jest w Mac App Store w cenie 3,59 €. Wordify w Mac App Store
Beta nowego systemu iOS 7 dostępna jest na razie jedynie dla iPhone'a. W serwisie Apple.com można jednak podejrzeć, jak będzie wyglądać na iPadzie.
W dniu dzisiejszym Microsoft nie tylko wydał Office Mobile dla iPhone'a, w sieci pojawiła się bowiem także kolejna reklama z cyklu urządzenie z systemem Windows kontra iPad.
Jak donosi brytyjski The Telegraph od lipca 2014 roku będziemy mogli korzystać z sieci komórkowych do rozmów telefonicznych, przesyłania wiadomości tekstowych i danych bez opłat roamingowych, tak jakbyśmy korzystali za pośrednictwem naszego krajowego operatora. Unijni komisarze opowiedzieli się za odpowiednimi zmianami, mającymi na celu stworzenie jednego rynku telekomunikacyjnego w całej Unii Europejskiej.
Pamiętacie czasy przed Facebookiem? Pierwsza połowa ubiegłej dekady. Wtedy rządził MySpace. Serwis społecznościowy, który początkowo skierowany był dla muzyków i wszelkich innych artystów oraz ich fanów. Szybko stał się chyba najbardziej popularnym serwisem społecznościowym, w którym każdy mógł się wylansować jak chciał, choćby poprzez zmianę dekoracji na choince czyli profilu. Niestety dla mnie MySpace zawsze był źle ustawioną i kiczowatą choinką, na której ktoś pozawieszał pierdyliardy światełek i bombek. To jak i brak wizji rozwoju przyczyniło się chyba do jego upadku. Oczywiście MySpace jeszcze istnieje, a kilka miesięcy temu przeszedł przebudowę. Teraz w App Store pojawiła się nowa dedykowana aplikacja. Program pozwala właściwie na wszelkie podstawowe rzeczy, które chcielibyśmy zrobić w serwisie społecznościowym. Możemy wrzucić tekst, zdjęcie, a nawet nagrać krótki film i opublikować go jako animowanego GIF-a. Możemy także wyszukiwać innych użytkowników, zawężając kryteria niemalże jak w serwisach randkowych. Przyznam, że kilka miesięcy temu zajrzałem do nowego MySpace i tyle mnie tam widziano. O programie wspominam chyba głównie z jakiegoś sentymentu. Wszak MySpace mimo wszystko był kiedyś jednym z głównych miejsc globalnego internetu. Obawiam się jednak, że aplikacja dla iPhone'a, choć nie zaszkodzi, to raczej nie pomoże w jego przetrwaniu. MySpace dla iPhone'a w App Store dostępne jest za darmo. MySpace w App Store
Facebook to jeden z podstawowych serwisów z których korzystam w codziennej pracy i przy kontaktach z internetowymi znajomymi. Nie jestem jednak jego hardcore'owym użytkownikiem, a to właśnie do takich osób, które co rusz wrzucają coś na Facebooka skierowany jest program Moment dla OS X.
O pakiecie Microsoft Office dla iOS mówi się od ponad roku. Do sieci wyciekło kilka zrzutów ekranu z rzekomo testowych wersji tego pakietu. Inne plotki mówiły o przesunięciu jego wydania na rok następny. Tymczasem w App Store pojawiła się właśnie aplikacja Office Mobile wydana przez Microsoft dla użytkowników webowej wersji tego pakietu biurowego pod nazwą Office 365.
Podczas keynote otwierającego konferencję WWDC Apple pochwaliło się integracją iOS z komputerami pokładowymi samochodów wielu marek. Niestety wśród nich nie ma BMW.
Horace Dediu z Asymco, bazując na przedstawionej przez Tima Cooka aktualnej liczbie 575 milionów kont w iTunes oraz danych z lat ubiegłych, szacuje, że dziennie w tym sklepie pojawia się 500 tysięcy kolejnych.
Susan Kare, autorka ikon dla systemu pierwszego Macintosha (wliczając w to ikonę symbolizującą ten komputer) bierze w obronę wygląd iOS 7.
Jak donosi Reuters powołując się na źródła w sieci podwykonawców Apple w Azji, firma z Cupertino rozważa możliwość wprowadzenia w przyszłym roku dwóch większych modeli iPhone'ów. Jeden z nich ma posiadać ekran o przekątnej 4,7, a drugi 5,7 cali.
iAd, czyli platforma reklam mobilnych w aplikacjach iOS, została zaprezentowana trzy lata temu przez Steve'a Jobsa podczas keynote otwierającego konferencję WWDC. Miała być to zupełnie nowa jakość w reklamie mobilnej i pod pewnym względem była. Reklamy były w istocie małymi aplikacjami, które z założenia miały być tak atrakcyjne, by użytkownicy z chęcią je oglądali. Z tym ostatnim bywało różnie. Przyczyną klapy całego przedsięwzięcia były absurdalne, zaporowe wręcz ceny, które skutecznie odstraszały wielu reklamodawców.
Apple to niepowtarzalny design i kultowy sprzęt z najwyższej półki. Będzie można po niego sięgnąć już od 21 czerwca w Focus Mall w Bydgoszczy
Serwis iFixit, znany ze swoich poradników naprawy różnych urządzeń, wziął na warsztat najnowszego MacBooka Air i stację bazową Airport Extreme.
W nawiązaniu do licznych komentarzy, które pojawiły się pod poprzednią częścią, zamieszczamy dalszy ciąg opinii dewelopera o nowym systemie Apple iOS 7. Skupimy się w dalszym ciągu na działaniu systemu, a na temat samego SDK rozpiszemy się po zakończonych szkoleniach i sesjach na WWDC w których nasz informator bierze udział.
Wczoraj wieczorem Apple wypuściło do sieci kolejny film reklamowy pod tytułem: "Apple - Making a difference. One app at a time". Tym razem jest to swego rodzaju krótkometrażowy dokument, pokazujący jak pewne szczególne aplikacje dla iOS zmieniły na lepsze czyjeś życie.
Od kilku dni śledzę z uwagą dyskusję nad wyglądem iOS7. Osobiście nie dziwi mnie fala krytyki dotycząca przede wszystkim ikon w nowym systemie. Są moim zdaniem obrzydliwe, aby to stwierdzić nie muszę być projektantem, ani nawet znać się na podstawach projektowania i kompozycji.
Trochę ponad miesiąc temu opisywałem TUTAJ na blogu ciekawy program pocztowy o nazwie Evomail dla iPada. Wspominałem, że wygląda tak, jak mógłby wyglądać Sparrow dla iPada. Kilka dni temu Evomail został zaktualizowany do wersji uniwersalnej i możemy cieszyć się nim także na iPhone. Przypomnę, że za tą aplikacją stoją twórcy popularnej usługi powiadomień dla Boxcar. Program na iPhone wygląda równie dobrze co na iPadzie. Oczywiście na ekranie może być wyświetlany tylko jeden widok. W zależności od tego co wybierzemy jest to lista wiadomości, podgląd zawartości konkretnego maila lub edytor wiadomości albo okno folderów w skrzynce Gmail. Program wciąż wspiera tylko konta w tej usłudze pocztowej, co jest jego chyba największą wadą. Evomail na iPhone świetnie obsługuje się za pomocą gestów. Przesunięcie palcem w lewo po wiadomości w widoku listy umożliwia jej usunięcie. Za pomocą takiego gestu wykonanym na otwartej wiadomości możemy szybko odpowiedzieć nadawcy. Ważne maile możemy oznaczyć gwiazdką, możemy także odpowiedzieć wszystkim poprzez przytrzymanie palca na ikonce odpowiedzi umieszczonej na dolnym pasku, pod samą wiadomością. Kiedy ponad miesiąc temu opisywałem Evomail dla iPada miał on pewne problemy z synchronizacją. Wydaje się, że zostało to rozwiązane. Aplikacja ma jednak wciąż kilka małych niedoróbek (np. czasem wiadomość na liście nie jest wyrównana do listy, jak inne maile). Evomail nie zastąpi mi systemowej aplikacji ani tym bardziej programu Mailbox, za pomocą którego staram się zapanować nad tym co przychodzi mi na gmailową skrzynkę. Na pewno jest to ciekawa alternatywa dla osób, korzystających tylko z poczty Google'a, a zwłaszcza tych, którzy używają zarówno iPhone'a jak i iPada. Jeśli jeszcze nie testowaliście tego programu, to teraz jest dobra okazja. Evomail dla iPhone'a i iPada dostępny jest przez ograniczony czas za darmo. Evomail w App Store
Znana jest już ostateczna data premiery biograficznego filmu o Stevie Jobsie pod tytułem "JOBS". Trafi on do kin 16 sierpnia bieżącego roku.
Po tygodniach plotek wreszcie wiadomo - Google kupiło Waze, izraeliski startup stojący za popularną usługą społecznościowej nawigacji i informacji o natężeniu ruchu.
Co roku w ramach konferencji WWDC Apple przyznaje niektórym programom specjalne wyróżnienia o nazwie Apple Design Awards. Przyznawane są one bez specjalnego podziału na platformę systemową (OS X czy iOS).
Podczas keynote otwierającego konferencję WWDC Apple zaprezentowało także nowe modele stacji bazowej AirPort Extreme oraz bezprzewodowego dysku twardego Time Capsule, wspierające technologię 802.11ac.
Ostatnimi dniami zachodni blogerzy opisujący aplikacje dla iOS zachwycali się grą Tall Chess dla iPhone'a, przyrównując ją do Letterpress Lorena Brichtera (za którą zgarnął właśnie nagrodę Apple Design Awards). Letterpress bardzo mi się podobało, więc czym prędzej pobrałem odwiedziłem App Store. Tall Chess ma w sobie to coś, co każe stuknąć w przyciski pobierania w App Store: ładną, komiksową grafikę i szybkie wybieranie przeciwników z Game Center, przez który możemy także wyzwać na szachowy pojedynek naszych znajomych w tym serwisie. Później pozostaje już tylko łamanie sobie głowy nad odpowiednim otwarciem i generalnie taktyką przyjętą podczas gry. Niestety wybieranie losowe przeciwników powoduje, że często zwyciężamy pod dwóch trzech ruchach walkowerem, kiedy nasz oponent zrezygnuje. W ten sposób pokonałem już kilku graczy, choć w szachy jestem bardzo słaby. To niestety rozczarowuje. Nie spodobało mi się też to, że gra choć dostępna jest za darmo, to po pierwszym wygranym walkowerem pojedynku wymusiła na mnie kupienie pełnej wersji przez mikropłatności. Nijak nie mogłem rozpocząć kolejnego pojedynku zanim nie zapłaciłem 2,69 €. Niestety nawet potem trafiałem na graczy, którzy wymiękali po jednym lub dwóch ruchach, co także pozostawiło u mnie niezbyt dobre wrażenie. Alternatywą dla Tall Chess jest inna aplikacja, pozwalająca na grę w szachy z innymi użytkownikami iOS. Mowa o Social Chess dla iPhone'a i iPada. Wygląda inaczej, jest jednak tańsza, zapłacimy za nią jedynie 0,89 € (choć istnieje możliwość wykupienia rocznego konta premium). O Social Chess wspominałem już dość dawno, bo w listopadzie 2011 roku, jeszcze na mackozer.pl. Recenzję znajdziecie TUTAJ. Tall Chess dla iPhone'a dostępne jest w App Store za darmo (wymaga jednak późniejszej opłaty 2,69 €.) Tall Chess w App Store
Kolejna wersja systemu OS X spędza sen z powiek użytkownikom starszych komputerów Mac. Czy nowy system da się odpalić na MacBooku Pro z 2009 roku albo jeszcze starszym iMaku z połowy 2007? W przypadku udostępnionej właśnie bety odpowiedź brzmi: tak, da się.
W kanale Apple w serwisie YouTube jest już dostępny najnowszy film reklamowy Apple pod tytułem "Our signature".