Jak donosi serwis internetowy magazynu Billboard, pierwszy raz od otwarcia iTunes Store spadała sprzedaż cyfrowej muzyki oferowanej za pomocą tego typu internetowych sklepów w USA.
Firma Corning, producent Gorilla Glass, zapowiedziedziała nowy model swojego szkła, używanego obecnie w większości smartfonów. 3D-shaped Gorilla Glass, który pojawi się w tym roku, ma być pierwszym produktem o takiej jakości, który będzie zakrzywiony. Zaraz po ogłoszeniu przez Corning informacji o tym projekcie, pojawiły się spekulacje dotyczące zastosowania zakrzywionej szyby w nowym iPhonie lub zegarku naręcznym iWatch.
Dziesiątego dnia akcji 12 Days of Gifts znajdziecie w iTunes Store trzy krótkie animacje z bohaterami pełnometrażowych filmów "Minionki Rozrabiają" i "Jak ukraść księżyc".
Wspominaliśmy niedawno o tym, że procesor w nowej stacji roboczej Mac Pro nie jest przylutowany do płyty głównej, a znajduje się na podstawce umożliwiającej jego łatwą wymianę. Producent podzespołów komputerowych - firma Other World Computing - który odkrył jako pierwszy ten fakt, przeprowadził ostatnio taką właśnie wymianę zakończoną sukcesem.
Mobilny system operacyjny Ubuntu Touch mógł dotąd być instalowany na urządzeniach mobilnych z komputerów z zainstalowanym systemem Ubuntu. Dzisiaj Alex Chiang, jeden z inżynierów Ubuntu udostępnił zestaw instrukcji pozwalających na instalowanie Ubuntu Touch z poziomu systemu OS X.
Miesiąc temu pisaliśmy o specjalnej nakładce z fizyczną klawiaturą dla iPhone'a zwaną Typo. Budziła ona jednoznaczne skojarzenia ze smartfonami BlackBerry. Ta kanadyjska firma najwyraźniej miała podobne odczucia, bo właśnie pozwała producenta tej nakładki.
Internet to z jednej strony świetne narzędzie do przekazywania informacji z drugiej jednak to pozbawiona dna czara goryczy, żółci wylewanej przez użytkowników sieci. Negatywne emocje, wpisy pełne nienawiści czy choćby tylko zwykłej złości to codzienność do której chcąc nie chcąc w końcu się po prostu przywyka. Czy można spróbować je jakoś skanalizować i na ich bazie zbudować serwis społecznościowy? Zdaniem twórców Vent można. Vent jak sama nazwa wskazuje ma być swego rodzaju wentylem, dzięki któremu wypuścimy nadmiar pary, zmniejszymy ciśnienie, wyrzucając z siebie negatywne emocje nie na Twitterze, Facebooku, Google+ na blogu ale właśnie za pośrednictwem specjalnej aplikacji.
Dzisiaj w ramach akcji 12 Days of Gifts Apple udostępnia użytkownikom singiel koncertowy brytyjskiego piosenkarza Toma Odella.
Mimo, że iPhone 5S i 5C trafią oficjalnie do sprzedaży dopiero 17 stycznia, sieć China Mobile rozpoczęła przyjmowanie preorderów. Czy zainteresowanie produktem jest jednak wysokie?
O tej książce powinienem napisać kilka tygodni temu, ale z racji spraw rodzinnych, przedświątecznego harmidru, samych świąt, sięgnąłem po nią dopiero dzisiaj. Mowa o wydaniu specjalnym biografii Steve'a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona, wydanej przez Insignis. Sama biografia została już wielokrotnie zrecenzowana, także przeze mnie, jeszcze na mackozer.pl (recenzję znajdziecie TUTAJ). Nowe wydanie przynosi przede wszystkim dodatkowy, choć krótki rozdział - Epilog. Napisany przez Isaacsona już po śmierci Jobsa. Zawarł w nim szczegóły ostatnich dni jego życia i - co mnie osobiście trochę odpycha - śmierci. Pamiętam, że strasznie zbulwersowało mnie podanie do publicznej wiadomości przez Monę Simpson (siostrę Jobsa) jego ostatnich słów czy bardziej ostatnich dźwięków jakie wydobył z siebie przed utratą przytomności. Znalazły się też one w tej książce. Nie wiem, czy było to potrzebne - dla mnie zalatuje to niestety ordynarnym podglądactwem. Epilog zawiera także pewne szczegóły dotyczące organizacji i samego pogrzebu. Oczywiście moje negatywne uwagi dotyczące tego, dopisanego później krótkiego rozdziału nie zmieniają oceny samej książki. To bardzo dobrze napisana biografia, bez skłonności do hagiografii. Nowe polskie wydanie książki w wersji drukowanej to przede wszystkim nowa, twarda oprawa oraz nowe zdjęcie na obwolucie. Znajdziecie na nim fotografię młodego Jobsa. Zdjęcie dojrzałego Steve'a z pierwszego wydania, pozostało na właściwiej twardej oprawie. Dodam jeszcze, że wersja elektroniczna została zaktualizowana o wspomniany rozdział. Jeśli jakimś cudem jeszcze nie zaopatrzyliście się w tę książkę czy to w wersji drukowanej czy elektronicznej to szczerze polecam. Warto ją przeczytać niezależnie czy podziwia się Jobsa, czy nie. Walter Isaacson - Steve Jobs (wydanie specjalne) w iBookstore w cenie 9,99 €: Pobierz z iBook StoreObserwuj @mackozer
Kilka dni temu niemiecki magazyn Der Spiegel opublikował dokumenty NSA (Narodowej Agencji Bezpieczeństwa USA), przedstawiające możliwy system zwany ANT, oparty zarówno na hardware, jak i software, pozwalający na szpiegowanie telefonów komórkowych, smartfonów i komputerów. Jedno z urządzeń, zwane Dropoutjeep, było przygotowywane na potrzeby szpiegowania iPhone'ów pierwszej generacji. Miało ono umożliwić dostęp do plików (w tym dodawanie nowych), przechwytywanie wiadomości tekstowych, listy kontaktów, poczty głosowej, położenia telefonu, a także włączenie wbudowanego mikrofonu i kamery. Wzbudziło to wątpliwości, czy aby obecne urządzenia Apple nie są poddawane permanentnej inwigilacji. Apple wystosowało już oficjalne dementi.
Arem Duplessis - dyrektor designu New York Timesa - przechodzi do Apple na stanowisko dyrektora kreatywnego w dziale marketingu wewnętrznego.
Wczoraj opisywałem na blogu aplikację 1Keyboard, która pozwala mi wygodnie korzystać z iPada jako maszyny do pisania za pomocą klawiatury mojego Maka. Choć faktycznie to rozwiązanie jest dla mnie niemal idealne, to nie pozostaję ślepy i głuchy na to co dzieje się w temacie edytorów tekstu dla OS X. Właśnie pojawił się kolejny ciekawy program tego typu - Write dla Mac w wersji beta. Write dla iPhone'a i iPada opisywałem już na blogu (TUTAJ). Jego twórca postanowił rozszerzyć środowisko pracy także na komputery Macintosh. Podobnie jak wersja aplikacji dla iOS, tak i Write dla Mac to edytor tekstu wspierający formatowanie za pomocą znaczników Markdown. Do wyboru mamy trzy tryby pracy edytora: edycja tekstu z widocznymi znacznikami i podglądem formatowania, czysty tekst, bez widocznego formatowania oraz tekst formatowany, z ukrytymi znacznikami. Dostępny jest też podgląd dokumentu w HTML z naniesionym formatowaniem. Mamy także możliwość wyboru kroju i wielkości liter, choć ten domyślny (Avenir) jest bardzo ładny. Okno programu podzielone jest na trzy kolumny, lewa, z listą folderów (możemy stworzyć nowy, lub dodać już istniejący), środkowa z zawartością danego folderu (listą dokumentów tekstowych) no i ta najważniejsza z polem edycji. Program nie posiada górnego paska, co jest pewną tendencją w projektowaniu wyglądu programów dla Mac. Nie mam jeszcze zdania czy to dobrze czy źle, choć wygląda to w sumie ładnie. Write jest jeszcze w wersji beta, nie zamierzam więc oceniać tego programu. Znalazłem w nim kilka rzeczy, które trzeba poprawić. Mam np. problem z otwarciem plików .txt stworzonych w aplikacji Writer dla Mac, program nie przewija też tekstu w czasie pisania. Trzeba to robić samemu, inaczej nie zobaczymy tego co piszemy. Myślę, że finalna wersja będzie na pewno ciekawą propozycją dla ludzi, którzy klepią w klawiaturę tyle co ja albo i więcej. Na razie autor zaprasza do otwartych testów beta. Write możecie zatem sprawdzić sami i podzielić się z nim Waszymi uwagami. Beta Write do pobrania TUTAJObserwuj @mackozer
Kolejnego dnia akcji 12 Days of Gifts Apple ofiarowuje użytkownikom e-booka "Pictures of Lily" autorstwa Paige Toon. Książka dostępna jest w oryginale, czyli w języku angielskim.
Od 26 grudnia dzięki aplikacji 12 Days of Gifts każdy użytkownik sprzętu z iOS może codziennie otrzymać prezent. Darmowa gra, aplikacja, książka, płyta czy film - wszystko to za darmo . Prezenty oczywiście są różnej jakości, czy też mniej lub bardziej dopasowane do naszych upodobań. Co ważne, chciałbym to podkreślić, otrzymanie prezentu, pobranie aplikacji 12 Days of Gifts nie jest obligatoryjne , a wszystkie prezenty są, póki co darmowe.
Jak niemal każdy wprowadzony na rynek nowy komputer, smartfon czy tablet, tak i nowy Mac Pro został rozebrany na części przez inżynierów z serwisu iFixit. W przeciwieństwie do innych urządzeń Apple, których naprawa nastręcza wielu problemów, rozbudowa czy ewentualna naprawa nowej stacji roboczej jest stosunkowo łatwa.
Choć minęły dopiero trzy miesiące od premiery iPhone'a 5C i 5S, to już teraz pojawiają się koncepty kolejnych modeli. Dwa z nich zaprezentowała francuska strona iphonesoft.fr, przedstawiają one iPhone'a 6C oraz 6 Air, oba wyposażone w iOS 8.
Według danych Apple z 29 grudnia, iOS 7 w trzy miesiące po premierze znajduje się już na 78% urządzeń, a liczba ta systematycznie rośnie. Każdego tygodnia zwiększa się ona o jeden punkt procentowy, kosztem iOS 6 i poprzednich wersji systemu.
Choć od lat jestem użytkownikiem iPada, to do dzisiaj piszę na nim raczej sporadycznie. Z drugiej strony, poza byciem świetnym narzędziem do czytania, oglądania i rozrywki, iPad świetnie może spisywać się na biurku jako rozszerzenie mojego środowiska pracy. Przetestowałem to już przy okazji korzystania z klawiatury Bluetooth Logitecha, którą można było spiąć z trzema urządzeniami (a więc z Makiem i iPadem) i przełączać się pomiędzy nimi za pomocą dedykowanych klawiszy. Niestety taka klawiatura to dodatkowe i do tego dość drogie urządzenie na moim biurku. Okazuje się, że jest rozwiązanie tańsze. Mowa o aplikacji 1Keyboard dla Mac, która pozwala na pisanie na iPadzie za pomocą klawiatury naszego Maka - np. MacBooka.
Magia aplikacji mobilnych kryje się przede wszystkim w świetnym pomyśle. To właśnie pomysł i prosta ale ciesząca oko grafika to klucz do sukcesu. Nie muszą to być super rozbudowane, wyciskające siódme poty z procesora programy i gry. Mogą być to aplikacje, które ułatwiają, czy upraszczają pewne zadania, które dotąd wymagały od nas więcej czasu, zaangażowania większych, bardziej skomplikowanych programów, no i naszego czasu. Świetnym tego przykładem jest aplikacja Viz dla iPhone'a.
1 stycznia to siódmy dzień akcji 12 Days of Gifts. Dzisiejszy podarunek od Apple powinien przypaść do gustu większości użytkowników iPhone'ów i iPadów. W App Store czeka bowiem na nich gra Rayman Jungle Run.
Mijający właśnie rok 2013 był dla Apple zapewne równie ważny jak każdy inny, niewątpliwie jednak był bardzo intensywny i choć Apple nie wprowadziło na rynek zupełnie nowego urządzenia, to jednak radykalnie odświeżyło czy przebudowało wiele z popularnych produktów, które sprzedaje od lat.
Szóstego dnia akcji 12 Days of Gifts, specjalnie na sylwestrową imprezę Apple udostępnia użytkownikom singiel "New Year's Eve Mix" szwedzkiego DJ-a i producenta muzycznego występującego pod pseudonimem Avicii.
Pisałem niedawno o wprowadzonej przez Twittera do oficjalnej aplikacji dla iPhone'a funkcji dodawania i podglądu obrazków w wiadomościach prywatnych (czy w konwersacjach prywatnych). Twitter przy tej okazji pokazał kolejny raz pazury i zachował się jak monopolista. API umożliwiające dodawanie zdjęć w wiadomościach prywatnych nie zostało upublicznione. Stąd też na obecną chwilę deweloperzy konkurencyjnych aplikacji nie są w stanie dodać do swoich programów tej samej funkcjonalności. Twórcy Tweetbota i tak starają się być na bieżąco. Właśnie zaktualizowali swój program dodając możliwość podglądu zdjęć w wiadomościach prywatnych, wysłanych z oficjalnej aplikacji. Na możliwość ich dodawania do prywatnych wiadomości z poziomu tego programu przyjdzie nam jeszcze pewnie trochę poczekać. Ja jednak nie zamierzam się przesiadać na oficjalną aplikację, którą - muszę przyznać - Twitter ostatnio wyraźnie poprawił, czy też naprawił. Tweetbot 3 dla iPhone'a w App Store w cenie 4,49 € Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Prototyp oryginalnego iPhone'a został sprzedany w serwisie aukcyjnym eBay za 1499 dolarów.
11 stycznia 2014 roku w Kino Praha w Warszawie, przy ul. Jagiellońskiej 26, odbędzie się wyjątkowa konferencja pod nazwą Mobile Central Europe. Jak określają ją sami organizatorzy, jest to impreza zorganizowana przez deweloperów dla deweloperów.
Grupa NPD, na swojej stronie internetowej umieściła informacje o sprzedaży komputerów stacjonarnych, laptopów oraz tabletów na terenie Stanów Zjednoczonych.
Film "Kevin sam w domu" (Home Alone) to od wielu lat jedna ze standardowych propozycji stacji telewizyjnych na święta Bożego Narodzenia. W tym roku znalazł się on także wśród prezentów rozdawanych przez Apple w ramach akcji 12 Days of Gifts.
Niemal dwa lata temu napisałem tekst o mojej niemal całkowitej przesiadce z papieru na ekran iPada i iPhone’a. Zdecydowałem się na porzucenie książek papierowych, na rzecz e-booków, które czytam na iPadzie i iPhone. Ta zmiana wpłynęła pozwoliła mi czytać zdecydowanie wygodniej, ale i więcej niż wcześniej. Książka, choć w pewien sposób magiczna, jest jednak w pewnym stopniu przestarzała (tutaj posypią się na mnie gromy). W wielu sytuacjach to właśnie samo medium zniechęcało mnie do lektury. Korzystając z iPhone’a i iPada, a czasem i Maka, zacząłem czytać znacznie więcej niż wcześniej. Nie jestem może książkowym molem, ale jestem w stanie przeczytać przynajmniej dwanaście książek w roku. Oczywiście, możecie się ze mną kłócić, że na Kindle czyta się lepiej – pewnie tak, ale to kolejne dodatkowe urządzenie w mojej torbie, na które po prostu nie ma już miejsca. Zmiana, związana z papierowymi książkami, to nie jedna w temacie dystrybucji treści, jaka ma miejsce na przestrzeni ostatniego roku, a tak naprawdę na przestrzeni ostatnich lat. Mówię tutaj o sposobach dystrybucji muzyki. W latach 90-tych rządziły kasety i płyty CD. Te drugie były na tyle drogie, że pozostawały luksusem. Ludzie masowo kupowali pirackie płyty na ryneczkach. Wraz z upowszechnieniem się nagrywarek komputerowych zaczęło się je masowo przegrywać, jak kiedyś kasety. A kilka lat później, kiedy niemal każdy mógł sobie pozwolić na stały dostęp do internetu, zaczęło się masowe ściąganie. Pewnie, znajdą się tacy, co w czambuł nazwą wszystkich złodziejami i zaczną absurdalnie porównywać to do kradzieży samochodu. Totalna bzdura. Płyty były po prostu za drogie a skala piractwa i tak w jakimś stopniu przekładała się czy wręcz zwiększała zarobki pewnych artystów, których muzyka nie trafiła by w inny sposób do mas (bo zwyczajnie nie byliby w stanie kupić sobie oryginalnego CD). Przykładem może być opublikowany 20 grudnia artykuł mówiący o tym, że zespół Iron Maiden wybierał na swoje trasy koncertowe kraje, w których ich muzyka była najbardziej piracona. Efekt? Koncerty były wyprzedane. Więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ. Piractwo oczywiście jest złe, pamiętać jednak trzeba, że jest to po prostu sposób na dostęp do dóbr kultury, kiedy ich ceny są wyśrubowane przez wydawców. Jestem zdania, że większość (bo są tacy, którzy zawsze będą piracić) wolałaby być legalna, gdyby tylko mogła. Teraz już może, ale o tym poniżej. Piractwo przyniosło jednak także drastyczne zmiany na rynku dystrybucji muzyki. Przede wszystkim wraz z rozwojem internetu pojawiły się przenośne odtwarzacze MP3, które z czasem trafiły do telefonów komórkowych (pamiętam jeszcze wielką cegłę Nokię z 64 MB pamięci, do której mogłem wrzucić około 10 utworów). Pojawiły się też internetowe sklepy muzyczne, które pozwalały kupować płyty, a czasem pojedyncze utwory. W przypadku naszego kraju iTunes nie jest pewnie najlepszym przykładem, bo sprzedawana muzyka jest tam i tak stosunkowo droga. Wraz z pojawieniem się cyfrowych odtwarzaczy i generalnie dystrybucją muzyki przez internet nastał zmierzch płyty CD. Pewnie, że jeszcze długo ona nie zniknie, tak jak do końca nie znikły winyle (ale są obecnie tylko i wyłącznie produktem dla hobbystów, hipsterów czy snobów). Mój niemały zbiór oryginalnych płyt CD trafił z biegiem lat do pudła, po tym, jak zgrałem je na dysk mojego iMaka. Od roku łapię się jednak na tym, że z nielicznymi wyjątkami przestałem słuchać muzyki z mojej biblioteki iTunes. Ostatnio zdałem sobie sprawę z tego przymierzając się do recenzji kolejnej aplikacji do odtwarzania muzyki na iPhone czy iPadzie. Na żadne z moich mobilnych urządzeń nie wgrałem muzyki (biblioteka aplikacji muzyka jest pusta). Od ponad roku korzystam na moim Maku, iPhone i iPadzie niemal wyłącznie z aplikacji Spotify. Płacąc 20 złotych miesięcznie mam dostęp do 99 procent piosenek i albumów, które mnie interesują. Mogę je zapisywać na dysku czy w pamięci masowej moich urządzeń, tak by mieć do nich dostęp offline, bez potrzeby strumieniowania. Spotify to teraz właściwie moja jedyna aplikacja muzyczna i zbiór muzyki, z którego korzystam. Nie trzeba z resztą płacić tych 20 złotych, by mieć dostęp do gatunków muzycznych czy wykonawców, których lubimy. Za darmo można słuchać losowo serwowanych utworów naszych ulubionych zespołów. Dożyliśmy czasów, w których można być już legalnym, przynajmniej jeśli chodzi o muzykę i o książki (taką cyfrową biblioteką jest serwis Legimi.com). Mam wrażenie, że wraz z upowszechnieniem się serwisów jak Spotify, Deezer, Wimp czy Rdio weszliśmy w zupełnie nową erę dystrybucji muzyki. Może być to zmierzch także dla sklepów pokroju iTunes. Wydaje mi się, że Apple zdaje sobie z tego sprawę, wprowadzając swoją usługę iTunes Radio. Apple musi przystosować się do nowego sposobu dystrybucji. Nie zdziwiłbym się gdyby za jakiś czas wprowadziło w iTunes możliwość wypożyczania muzyki za określoną stałą opłatą, tak jak robią to właśnie wspominane wyżej serwisy.Obserwuj @mackozer
Mijający właśnie rok 2013 pod wieloma względami był dla Apple bardzo intensywny. Apple wprowadziło na rynek wiele nowych produktów lub zupełnie nowe wersje tych już dobrze znanych. Były to nowe wersje systemów operacyjnych iOS i OS X, nowe wersje aplikacji pakietu iWork (włącznie z iWork for iCloud), nowa wersja stacji roboczej Mac Pro, iPhone 5S i plastikowy iPhone 5C. To tylko niektóre z nich. W 2013 roku Apple mogło także pochwalić się osiągnięciem okrągłych liczb sprzedanych piosenek w iTunes Store (25 miliardów) czy pobrań aplikacji z App Store (50 miliardów).