Komentarze Metztlee Usuń wszystkie komentarze

W takim razie uważałabym ze stwierdzeniem "używam wszystkich możliwych systemów" - cieszę się, że nie zareagowałeś agresywnie na zwrócenie uwagi, nie miałam na celu być czepialska ;). Mam tą samą konfigurację sprzętowo-systemową, jednak na OS X robię wszystko poza graniem (do tego włączam PCta). Z racji zawodu (programistka) narzędzi na OS X jest pełno. Choć muszę przyznać, że ostatnio migruję z grami też na OS X. Stare gierki da się włączyć też tutaj, na nowe nie mam czasu niestety.

"używam wszystkich możliwych systemów" to bardzo przesadzone stwierdzenie ;). Pomijając mobilne, jest jeszcze Linux - nie wiem czy nie było na niego miejsca w porównaniu ale nic o nim nie wspomniałeś. Będąc byłym użytkownikiem zarówno Windowsa jak i Ubuntu (a narzekajcie sobie, mi pasował), nie widzę sensu posiadać jednocześnie Linux'a i OS X... Co jest w Linux'ie czego nie ma w OS X, gdy oba stoją na Unix'ie, jest konsola etc?

Ikona dot tego artykułu wygląda prawie jak ikona Spotify ;)

Poczytaj trochę o garbage collector i ARC to może zrozumiesz o co chodzi z RAMem.

Apple się spóźniło - tak jak Nokia ze smartfonami. Teraz jeżeli chcą się wbić, powinni byli przemyśleć to dobrze i wejść na rynek jeszcze pół roku później ale nie z bublem ale z czymś porządnym. Z ich aktualnej polityki, masa osób wypróbuje swoje 3 miesiące na czymś co jest bardziej wersją beta niż releasem tego serwisu, przez co nie wykupią dalszej subskrypcji. Nie tak się robi reklamę. Nikt nie mówi, że w przyszłości się nie poprawią, bo na pewno to zrobią. Jednak jeżeli chcą dołączyć do konkurencji, muszą oferować co najmniej tyle, co reszta. To ogromna firma, powinna sobie poradzić. Ma za co zatrudnić więcej devów, project managerów, grafików i oczywiście UXowców. Dlatego nie mam litości w tej sprawie. Co z tego, że Spotify gdy zaczynało 4 lata temu było gorsze niż AM teraz? Nikt nie będzie płacić tyle samo za gorszą usługę bo mu żal, że dopiero teraz się zorientowali że trzeba wejść na ten rynek. Żal mi za to Tidala czy Spotify, bo taki ogrom jak Apple może im łatwo ukraść rynek a to małe, biedne poniekąd firmy, które padną gdy ktoś ich przebije. Spotify nie ma nawet sensownych zarobków na aktualnym modelu rynkowym.

Boże, po się tak katować? Czy naprawdę nie widzisz różnicy w jakości muzyki w tym sprasowanym, skompresowanym CD, taśmą etc a koncertem? I jeszcze musisz mieć sprzęt by to odtworzyć... Najlepiej wkupić zespół na 2-3h by grali obok Ciebie (najlepiej im też kupić perkusje na kółkach itd, bo przecież możesz się ruszać akurat w tym czasie). Sarkazm off. Czy naprawdę nie możesz zrozumieć, że ludzie są różni i mają różne potrzeby?

Nie mam pojęcia za co dostałeś downvote. Wszystko co napisałeś to same fakty a nie opinie (poza opinią co jest lepsze).

Z drugą częścią wypowiedzi to różnie bywa. Jestem w Play i rzeczą, która mnie najbardziej wkurza, jest właśnie "niski" transfer po wykończeniu pakietu. Jest tak super fajny i szybki, iż po kliknięciu w ich aplikacji "kup dodatkowe 1GB" dostaję timeout. Ofc każda strona internetowa działa tak samo. A sprawdzałam również stronki plain text, nawet te się nie wczytują. Polecam Play .

Gdy byłam w niemczech też były przerwy reklamowe.. po 3-4 reklamy i powrót do filmu. Na ich kablówce, dość taniej. U nas za NC+ rodzice płacą 200zł/mies i mam reklamy co 20min trwające 15min. Rezultat jest taki, że gdy przychodzę do domu, włączam TV na bez dźwięku, pauzuję, robię sobie obiad i potem przewijam reklamy. Nie cierpię naszej skąpej telewizji, w swoim domu nie mam żadnej kablówki etc, czekam na Netflixa czy inne alternatywy, bo aktualnie to żenada a nie programy.

Super artykuł. Właśnie chcemy zainstalować elektryczne rolety. Planujemy podciągnąć kable do Raspberry pi, na nim napisać jakiś serwer, który będzie na bazie REST nadawać do naszych iOS'ów. Zresztą, drugą połowę potrafię zrobić, pierwsza z kolei jest dla mnie czarną magią. Nie rozumiem do końca jak to zrobić, by z rpi móc sterować +- 10 roletami od okien, bramą garażową i paroma innymi rzeczami (które pewnie będą działać analogicznie, typu spryskiwacze trawy, włączniki świateł, ustawienie temp kotła etc). Nie wiem nawet jak to zrobić by sterować choćby jedną roletą. One nie mają pilotów, więc muszę poprowadzić kabel elektryczny do rpi ale nie bardzo wiem co dalej z nim robić.

Ależ oczywiście, w tym poście również byś musiał takiego wstawić, gdyż też narzekasz :) Co do przeterminowanych rzeczy, chodzę również w niemodnych glanach, słucham niemainstreamowej, uwielbiam być na dworze, to wszystko takie staromodne... Co więcej, śmiem także mieć swoje zdanie, co też zdaje się być przeterminowane. Kolorowo musi się z Tobą żyć, czy tylko w tej dyskusji jesteś takim przyjemniaczkiem? Z tej mniej sarkastycznej strony mojej wypowiedzi, plus dla Ciebie za spokojną i jakby nie patrzeć względnie humorystyczną ripostę ;) Anyway, offtop wychodzi niezły, także pozwolę sobie więcej nie strzępić języka, każdy z nas i tak ma swoje zdanie a przez internet nikt nigdy nikogo nie przekonał do swoich argumentów*.

*wyjątkiem, który jak do tej pory zauwżyłam, są tematy medyczne oraz programistyczne

Jak już wyżej napisałam, do logowania warto używać dodatkowego konta, w którym podstawiasz fake'owe dane. W ten sposób niestraszne inwigilacje i inne bajery. Mi szkoda zawalać pamięć milionem haseł, wolę jedno porządne. Więcej o hasłach-> http://blog.codinghorror.com/your-password-is-too-damn-short/

Druga połowa Twojej wypowiedzi znów mi podchodzi pod generalizowanie. Jeżeli masz takich znajomych, którzy nic poza FB nie widzą, Ty go z kolei ani nie masz ani nie lubisz, to zmień znajomych, bo nie macie wspólnych tematów. Wydaje mi się jednak, że trochę przesadzasz, zwłaszcza że jak to @koh wspomniał, teraz modny jest hejt na FB, a ja nie mam ani jednego takiego znajomego.

Nie bardzo rozumiem sens pytania. A po co 100 lat życia?

A odpowiadając na samo pytanie, to: a/ każdy z tych serwisów robi co innego (prywatny chat na twitterze?) b/ nawet jak robią coś podobnego, to w inny sposób (fb grupa, twitter follow -> inaczej to działa) b/ dla mnie twitter pełni funkcje zawodowe, fb prywatne, instagrama i innych nie posiadam c/ ktoś po prostu lubi wrzucać np. na instagrama zdjęcia by widzieli totalnie wszyscy, na fb wrzuca złote myśli a na twittera linki do śmiesznych filmików.

Jego sprawa, może mieć pełno kont w każdym z tych serwisów ;)

Oczywiście, że nie wiem. Nie widzę jednak żadnego negatywnego skutku (eg nigdzie nie wypłynęły moje hasła, nie znika mi kasa z konta (keyloggery), system śmiga, nie mam podejrzanych procesów w tle etc), więc przyjmuję że jest ok. Z antywirusem też nie wiesz, czy czasem czegoś nie złapałeś. Tak samo jak w realu możesz być na coś chory 20 lat i o tym nie wiesz, więc mówisz że jesteś zdrowy, gdyż nie masz podstaw podejrzewać inaczej. Dokładnie tak samo jest tutaj. Mój system/efi może być zainfekowane, jednak chwilowo nie mam podstaw by tak uważać, więc mam prawo powiedzieć, że jest ok.

Ja do dziś się nie przyzwyczaiłam. W Xcode ciągle mi się włącza nie to co chcę, a jako że to pełni inną rolę w każdym programie, to nie pamiętam gdzie robi co, więc w ogóle nie używam. Chyba tylko w Finderze do rename się przydaje, to pamiętam. Sądzę jednak, że to dobry pomysł i może kiedyś mieć lepsze zastosowanie :)

Wiesz, identyczne pytanie czytałam kilka lat temu w sprawie multitoucha, ekranów pojemnościowych etc ;)

Marudu marudu ;) Jednym coś pasuje innym nie, nie ma co się burzyć, ironizować i wstawiać negatywne emocji. No ale chyba w przypadku tej wypowiedzi, można spokojnie stwierdzić, że niektórzy to lubią sobie ponarzekać ^^

Nie bardzo wiem skąd te komentarze ^^ Facebook to najlepsza aplikacja do logowania jaką znam. Zamiast mieć milion kont na różne maile/hasła (nawet z managerami haseł jest to dodatkowy zachód) po prostu loguję się facebookiem. Najlepiej mieć dodatkowe fake'owe konto w tym celu ;). Ponieważ większość znajomych tam jest, robi się zarazem sensownym komunikatorem. Time wall jakoś nieszczególnie mnie interesuje.

Co do bezsensowności Twittera totalnie się nie zgodzę, followuję ludzi z branży, którzy robią różne rzeczy i mam jakby RSS'a z informacjami od nich. Ze względu na dynamiczność branży, jest to dla mnie lepsze źródło wiedzy, niż jakakolwiek książka na tematy związane z zawodem. Bardzo przydatna sprawa.

Pisanie, że to 'getto' czy 'trzeba mieć pustkę w głowie by z tego korzystać', jest dla mnie bez sensu. Taki komentujący patrzy na swoje kredki i swój świat i nie potrafi dostosować narzędzi do swoich potrzeb ani nawet próbować zrozumieć potrzeby innych. Cóż, totalnie mnie nie obchodzi czyjeś zdanie i oczywiście całkowicie rozumiem tych, których nie obchodzi moje zdanie - w końcu jestem tylko nieznajomą z internetu :).

Zastosowań może być wiele. Jeżeli na home to np. zamiast podwójnego kliknięcia. Albo będzie wysuwać appki z boki, lub włączać/wyłączać tryb 2 appek na raz (ios 9) etc. Jeżeli na ekranie, to menu kontekstowe (jak w photos) albo ustalanie siły czegoś (pędzla, moc lotu etc). Kiedyś te same komentarze leciały po co komu multitouch ;). Zastosowanie się znajdzie, no worries :)

Większość ludzi twierdzi, że 2g/3g/3g miały najlepszej jakości obudowy. Były wygodne do trzymania, na co prawie wszyscy w 4 narzekali. Także moim zdaniem to kwestia przyzwyczajenia :)

Maca mam od 2011, czyli podobnie. Nigdy nie miałam tu antywirusa. MacOS jest tak niszowym systemem, że zazwyczaj nikomu nie chce się na to pisać wirusów. Chodzę po różnych stronach (instaluję dziwne rozszerzenia systemu) i jeszcze nic nie załapałam ;). Nie twierdzę, że antywirus jest niepotrzebny, bo są na pewno (rzadko) przypadki gdy się przyda, jednak w większości przypadków nic nie pomoże (aka nic się nie dzieje/antywirus nie ogarnia nowej luki).

Cóż. Może w takim razie pomyliłam i tą "gorszą" usługę pamiętam z innej aplikacji, choć głowę bym sobie dała uciąć, że to było Google Translate. W takim razie Google Translate należą się przeprosiny ;).

Sama opcja fajna, aczkolwiek chyba tylko raz jej użyłam w niemieckiej pizzerni. Turek patrzył na mnie jakbym kamerowała mu menu w jakiś niezbożnych celach hehe :)

No patrz, nie wiedziałam :) Nawet ściągnęłam Google Translate by przetestować to ponownie i faktycznie, analogiczny rezultat i nakładanie rzeczywistości jak w Word Lens. Mimo wszystko, wydaje mi się że gdy miałam ostatnio zainstalowane(może to było aż rok temu..?), ta usługa działała zupełnie inaczej aka dużo gorzej. Trzeba było zrobić zdjęcie i dopiero wtedy je analizował. Choć nie dam sobie głowy uciąć że to było na iOS a nie Androidzie. Może czas z appki PONS (która ostatnio przegina z reklamami..) na Google Translate.

Moim skromnym zdaniem aplikacja Word Lens robi to o niebo lepiej ;)

Zrobienie cienia w kodzie, co jako doświadczony współpracownik grafików i kolega programistów powinieneś wiedzieć, trwa moment. Cały problem leży w gestii grafika, który najpierw musi zaplanować gdzie ten cień ma leżeć, czyli wciąż to na nim jest presja.

Co do ironii również o niej pisałam kilka wypowiedzi wyżej, pisałam też o tym iż ironia musi jako tako trzymać się rzeczywistości by była trafiona. Ta dla mnie jest tak oderwana od rzeczywistości, że ani śmieszna ani sensowna. Co innego jakby kolega napisał, że developerzy pogłębiają znajomość fun roomu zamiast łatać bugi.

To oczywiście moje zdanie, Wam może się ta ironia podobać, bo pasuje do Waszej rzeczywistości. Tym pozytywnym akcentem kończę dyskusję z mojej strony (mimo iż już to pisałam wcześniej).