Chodi, nie rzecz w tym, aby Jabłko miał wszystko to, rzecz w tym, by Apple miało chociaż coś z tego.
W Apple mając kilku letnie urządzenie powoli lepiej nie ściągać nic aby to urządzenie jeszcze działało. Windows gdy dostaje aktualizację to nic się nie zmienia. Nexus gdy dostaje aktualizację to...jest szybszy. Starszy iPhone/iPad gdy dostaje aktualizację...to lepiej nie ruszać.
Nie chcemy dla Was źle, chcemy wam też pokazać inny świat, kolorowy, prący do przdu, pełen innowacyjnych rozwiązań, przełomów.
Pokazać, że gdzie indziej też jest życie i że możecie wymagać tego samego od dyrekcji rezerwatu.
Macie prawo do płynnego systemu na starszych urządzeniach jak Windows Phone, macie prawo by wasze telefony były ładne jak nowe HTC, by były wodoszczelne jak Sony, by w czasie mrozu (dyrekcja w Kaliforni nie dostrzega tego zjawiska), zamiast fikuśnych rękawiczek obsługiwać je w ulubionych rękawiczkach jak w Nokii. Macie prawo by wasz telefon był niewiele większy niż poprzedni iPhone mając ekran nowego jak Xperia Z3 Compact, lub aby wykorzystywał powierzchnie frontu tak dobrze jak Huweii Mate 7. Macie prawo do życia w świadomości, do wiedzy, że minimalizm to nie synonim słowa gradient. Macie prawo do świata, w którym ikony projektuje specjalny dział i nie nazywany jest marketingiem. Ten świat może być wasz, zasługujecie na niego.
Rezerwacie macie do tego prawo i serce nam krwawi widząc czym was karmią w tym waszym Serengeti.
Sami sobie wyznaczyli terminy. Ty im nie kazałeś, ja im nie kazałem. Wiedzieli od dawna. Co więcej, mogli spokojnie przesunąć. Przy iOs mogli również wydać publiczne bety, krzywda by im się nie stała. Tym bardziej, że o systemach wiemy od płatnych beta. Nie ma czego ukrywać a i feedback by się przydał. Może byłaby wpadka wizerunkowa ale nie większa niż teraz. Zresztą dobry PR "mamy dla was tyle nowości ale wymagamy od siebie perfekcji, zaczekajcie" by jakoś mógł to zneutralizować a PR to mają ciągle niezły.
Mogli też szczegółowe daty ogłaszać wtedy, gdy do podmiany zostały ikony a nie serce systemu. Ja wcale na 10.10 nie czekam. Mam betę wiem jak wygląda ;) Lepiej już było. Ktoś w Apple ostro w dziale systemów daje ciała. Nie wiem co to wychodziło, któryś iOs, Stefan przesunął premierę 10.5, aby dopracować system na czas. Rozumiem, że iOs to ich główny system ale tutaj nie udaje się ani jeden ani drugi.
Optymalizacji to 10.10 nie widział. Bez SSD nie należy się do niego zbliżać. Problem jest taki, że Apple w swojej ofercie ma ciągle komputery z HDD. Powinni tak dostosować system by działał. Nie nie, nie narzekam, wrzuciłem ML zamiast Y i jest lepiej niż OK. Ale było pytanie to pozowliłem się wtrącić ;)
Koyocie w którym miejscu Apple jest z przodu przed Windowsem?
Chcesz powiedzieć, że już w 2015 roku AppleTV będzie poteżniejsze niż Xbox One? Że OsX 10.10 Yosemite będzie systemem wspólnym dla wszystkich urządzeń Apple i będzie posiadał aplikacje unierwsalne? Że po sparowaniu iPad'a z myszką i klawiaturą iPad przeistoczy się w desktopową wersję systemu? I jeszcze kupioną aplikację w AppStore uruchomię na Windows? Cholera mocny sen musiałem mieć, ale śniło mi się, że takie coś będzie oferował Windows a Apple nadal wyda system na ekranie 10" zdolny obsłużyć jedną aplikację na raz, nie potrafiący wykorzystać 5,5" w wydanym bez głowy w pośpiechu systemie.
Bety Microsoftu to poezja dopracowania w porównaniu do oficjalnych wersji Apple. Ja dziękuję za tę przyszłość zapoczątkowaną przez Apple. Wolę jednak tę zapoczątkowaną przez pojedyncze 10.
Nie wien Sancruzie, pewnie dlatego, że na konferencji Adobe Max, która dotyczyła kieunków rozwoju Adobe przytulony do kreatywnej piersi został Microsoft? ;)
Nie bardzo wierzę, że zorganizują kolejną konferencję, na której przytulą Jabłko. Oczywiście, bez dwóch zdań będą wydawali i tu i tu ale to już nie Apple jest pieszczuchem dla Adobe i to jest wyraźna zmiana. To nie jest zmiana odczuwalna ale wizerunkowo robi swoje. Przeciętny Kowalski nie kupi, ale nieprzeciętny Kowalski, który traktuje Apple użytkowo i bez sentymentów, może się zastanowić co wybrać. Czy Windows 10, który jest do bólu przemyślany. Nie ma słabych puntków,i schizofrenii o aplikacje. Uniwersalne aplikacje to chociaż ciągle jeszcze przyszłość ale realnie rozpoczynająca się dziś.
Koyocie, raczej orzechy vs kasztany, że ARM nie przetrwa. Intel jest wszechstronniejszym procesorem i można marudzić, że architektua nie taka, ale co zrobisz jak nic nie poradzisz. A Intel zrobił już wiele by nowe Atomy działały na psaywnym chłodzeniu. Taki punkt kulminacyjny w rozwoju.
Ja Ci odpowiem Jkoz. Ponieważ pokazali na nielagującym sprzęcie dla kreatywnych ludzi ;)
Tylko, że Apple gdzieś przespało po raz kolejny moment na zmianę. Surface jest wszechstronniejszy, a noew Intele zapewne w kolejnej genarcji pozbędną się wiatraków. Windows 10 ze zmieniającym się interfejsem na dotyku w zależ ności od peryferiów? Kupuje to. Microsoft nie jest i nie będzie robił systemem takiego "fun" jaki daje OsX ale ich wizja zarówno systemu mobilnego jak i dużego jest lepiej przemyślana. Windows Phone wziął to co najlepsze z Androida i OsX. Jest wolny i zamknięty jednocześnie. Producenci mogą robić z nim co chcą pod warunkiem, że trzymają się specyfikacji. Działa to nadal płynnie na HTC 8S jak i L520.
Duży Windows 8 był przełomem. Fakt 8.1 było jeszcze lepsze ale to połączenie konsumpcji treści znanej z mobilnego systemu z zaawansowanym trybem Pulpitu gdy tylko jest potrzebny. Przy nim Applowy Launchpad, który był prekursorem adaptacji rozwiązania znanego z mobilnego systemu w dużym stacjonarnym to zabawka.
AppleTV niestety jest ichniejszą fanaberią. Jeśli coś tam wepchną to mogą spokojnie wepchnąć w to maleństwo A15 nawet. Czy jednak to wystarczy na zaistnienie w świadomości graczy? Nie wiem. Nawet bardzo fajne Nintendo odpadło w walce konsol nowej generacji. Utrwaliło się, że jeśli konsola, dorosła konsola, to albo PS albo X. A ten rynek jest konserwatywny i wymagający. Pomimo świetnego pomysłu jakim jest Kinect, bo to fun niemiłosierny, pomimo fajnego pomysłu gracze wolą koszerne Playstation bez zbędnych bzdur. Nie wierzę, że Apple uda się zaojować ten rynek. AppleTV może bć dobre, ale dobre urządzenie i dobry pomysł to zbyt mało jeśli trzeba zaistnieć w świadomości klienta jako mocny gracz. A pomimo tego, że cuda wyprawiają na iOs to jednak są producentem do gier kanapowo-kieszeniowym.
Różnica jednak jest i to spora. Rozwiązania Apple to dziś przede wszystkim funkcja rozrywkowa i tylko rozrywkowa. To nie zaczęło się dziś ale trwa od dłuższego czasu. Brak nowych pro przez długi czas, nowe pro wcale nie takie pro, najmniejsze desktopy chętnie wykorzystywane w 2d i DTP leżą i kwiczą od 2 lat, Final Cut Pro i nie wiem co z Aperture. Microsoft oferuje obecnie więcej.
Surface to znacznie wszechstronniejsze urządzenie niż iPad. Microsoft ma też swoje TV a Miracast jest chyba popularniejsze niż AirPlay a gdyby nawet nie, to jest Xbox One z Kinectem, który jak widać wraz z Adobe robi wrażenie. Różnica w cenie jest przepastna pomiędzy AppleTV i Xbox One ale możliwości również. W dodatku jeden sklep i jeden system. OsX i iOs tego nie dzielą.
Fakt, Microsoft wystartował dużo później, miał czas by zobaczyć słabe punkty Androida oraz OsX i iOs i przygotować się. Od strony pomysłu lepiej to wykombinowali. Od strony wykonamia sprzętu Surface i XboxOne Lumie nie ma się do czego przyczepić. A optymalizacja systemu? Również mocna strona Microsoftu.
Dla mnie to właśnie Redmond przejmuje to co robiło Cupertino. Brakuje im amejzingu i społeczności wiernych fanów, ale taktycznie? Zobaczyli co zrobili inni i zrobili to inaczej. Jak się okazuje lepiej i szybciej.
Apple to dośc tania, acz przyjemna rozrywka. iPad to fajne urządzenie, ale to pożeracz treści i z iOs'em wyżej nie podskoczy. To takie sobie gry i takie sobie oprogramowanie, pełne kompromisów. OsX to fajny system ale skrzydła rozwija wraz z iOs i jest to taki ciepły domowy bardzo osobisty komputer. Porządne elektroniczne kapcie. Bardzo nasze, bardzo wygodne ale nic poważnego. AppleTV to terminal do przeysłania treści z iOs. To wszystko jest fajne ale brakuje już wszechstronności a ostatni bastion jakim jest rynek twórców sposobi się do okien. Przynajmniej na linii Microsoft Adobe. Bo co zrobią użytkownicy to tylko ońi wiedzą. Mnie zaczynają przekonywać,
Surface 3 może sprzedażowo nie robi furory ale recenzje zbiera znakomite. NIe wiem czy Państwo widzieli ale wczoraj odbyła się konferencja Adobe i to obecnie Microsoft jest przytulony przez Adobe tudzież odwrotnie a przyszłość jaką rozrysowali wygląda niesamowicie. Być może chwilowo ich pomysł nie jest popularny ale ich plan długofalowo: https://www.youtube.com/watch?v=PlLR9ANGsOo
Jeśli w ciągu dwóch lat to się ukaże a Apple nie będzie miał wystarczającej armaty na odpowiedź to raczej rynek pro o Apple będzie chciał szybko zapomnieć wspominając jak to "drzewiej się w OsX pracowało".
Suface + Kinect + Xbox + Windows 10, który jest jednym systemem na wszystkim. Innowacja czy jeszcze nie? ;)
Effe nie wiem, jeszcze nie kupowałem komputera z Windowsem :) Kupiłem Windowsa bez komputera.
Ja bym na OsX nie narzekał, gdyby nie to, że to oni sami dobierają wsparcie, które komputery dostaną nowy system i sprzedają je w takich konfiguracjach, zakładam, że system w najprostszych możliwych zastosowaniach, mejl, internet, muzyka, film, nie będzie kręcił piłką. Jeśli ich nowy system nie chodzi płynnie na podstawowej konfiguracji ich komputera to ktoś nie pomyślał albo nie zoptymalizował albo liczył na to, że nikt nie kupi. Niezależnie od opcji wychodzi fatalnie. A jeszcze gorzej, gdy na tym samym sprzęcie, system, który w założeniu ma działać na byle czym jest żwawszy niż ich system na ich sprzęcie. A przecież ja od tego i5 nie wymagam niczego poza podstawowymi zastosowaniami.
10.9 też nie był jakąś rakietą. Na 10.8 słowa nie powiem. Chodzi jak marzenie. Klik i jest Safari, System Preferences, dwa podskoki i iTunes. A zatem można.
Nie wiem czy głupoty czy może zaczęła uwierać buta i arogancja jaką ostatnimi laty przedstawiało Apple. Gdy się nadyma ktoś tak bardzo wykorzystując w komunikacji tylko stopnie najwyższe przymiotników to kiedyś przychodzi moment, że ktoś powie "sprawdzam". Apple było traktowane jak ten fajny ale co sam sobie jest najlepszym kumplem. Nagle wyszło, że ten fajny, co to zawsze szedł własnymi drogami zaczyna ubierać się jak inni. Skoro jak inni to został potraktowani jak inni a że balonik buty był nadmuchany do granic to każde potknięcie wywołuje salwę śmiechu i lawinę komentarzy.
Nie no, był ten problem opisywany przy poerwszym iPhonie i dla Apple to był poważny problem, którego wtedy nie lekceważyli poświęcając mu wieke uwagi. Apple tego problemu nie bagatelizowało ale tutaj większość zrobi więcej niż trzeba by złym słowem nie rozgniewać Cupertino. Może i słusznie...Wszyscy widzieliśmy co się stało z niemieckim magazynem. Ściągnąl na siebie swym występkiem święty gniew Tima a ten zniszczył ich tęczową mocą troskliwego CEO.
Więc przyłącze się..."warunki na zgrupowaniu.."
Właśnie effe te warunki to w stronę Apple :) Windows na talerzach 5400 i 4Gb ramu to petarda, czego nie mogę powiedzieć o najnowszych X, gdzie tylko rozstpać sobie trochę piasku pod biurkiem i zabawa z plażową piłką w nejlepsze.
Swoją drogą to nie jest dzieło architektoniczne ani przełomowy budynek w skali świata. Nie wiem dlaczego co kilka tygodni świat zalewa informacja, że ocho! już wylewki zrobili, acha! już przywieziono okna. Zrozumiałbym, chociaż z oporami, gdyby to dotyczyły Burj Khalifa w czasie jego budowy. Burj Khalifa przynajmniej coś tam wyznaczyła a tu? Firma buduje sobie nową siedzibę...jak nie ma njusów to może nie wiem, felietony pisać? Będzie jakiś powód do dyskusji a dyskusja ma to do siebie, że jeśli jest na poziomie to raz sama z siebie jest świetna a dwa wzbogaca nas samych.
K
Pobierz raz jeszcze bo coś jest nie tak z Twoją 10. Moje 10 okna są przeciwieństwiem Twojego.Btw. w 10.10 też emejzingu nie uświadczysz. Jest lepiej ale brzydziej. Wróciłem wczoraj najpierw do 10.6 (niestety, nie da się go używać do wszystkiego, zbyt małe wsparcie) a następnie do 10.8. Jest pięknie. Fonty odpowiedniej wielkości, ikonki bez przypadkowości. Może za dużo się błyszczy, ale wygląda tak, że wiem, że nie ma tam przypadku.
A może Grabowski?
Jeśli Irlandia w ten sposób pomagała tylko Apple to jest to powód. Dochodzi w tym momencie do sytuacji, w której podmioty nie są jednakowo traktowane a równość wobec prawa w tym podatkowego jest ważna. Jeśli zwykła firma takiej pomocy w płaceniu podatków nie otrzymywała to dobrze, że się za to wzieli i źle jeśli karę będzie musiała zapłacic Irlandia, bo ta, jak jakżdy inny kraj ma pieniądze obywateli i to z ich pieniędzy zostanie to zapłacone. Ja rozumiem, że to wasza, wypłacająca wam coroczne dywidendy Apple, ale c'mon. Trafił się chytrus, który chciał oszczędzić na podatkach i drugi, który mu to umożliwiał a po dupie dostaną zwykli irlandczycy, bo bogate barany z Cupertino same narzucając sobie ogromne marże (warto sprawdzić marże na pamięciach - grube %) nie chcą zapłacić podatków jakie płaci cała reszta w Irlandii.
A zatem i powierzchnia robocza pulpitu. Im więcej pikseli na piksele tym więcej się nań zmieści.
Ale to jaka podstawowa funkcjonalność? Za podstawową funkcjonalność mogę uznać przede wszystkim płynne działanie systemu. Podstawowy Mac Mini obecnie sprzedawany nie pracuje płynnie w swoim pisanym pod niego systemie. Co jeszcze. Internet. Pal licho prędkość, ale niech funcjonalność jak film do pełnego ekranu bez klatek animacji przejdzie. Mejl. Niech wiadomość wyświetli się po mniej niż sekundzie. Jeśli Mini entry level zapewni odczucia płynnej pracy w systemie w podstawowych zadaniach. Płynna praca systemu, komfortowe korzystanie z internetu i poczta. Chyba że podstawową funkcją Mini jest kup i się... Ciesz się że byle jak ale działa.
OsX powinna cechować zasada działania WP. Wszędzie działa tak samo płynnie, różnice, gdy wymagamy więcej się ujawniają. Mini leży już po wyjęciu z pudła.
Też bym coś takiego widział...chociaż po zakupie Mini 2012...nabrałem ochoty na coś z Windowsem. Mini w podstawowej konfiguracji jest mniej płynny niż wyposażony w 8GB i szybki dysk Mini 2009. Smutne, że Windows na tym i5 i 4GB i koszmarnym dysku fruwa.
"Tego typu problemy wynikają po części nie tylko z winy tego czy innego managera, ale także z przyjętej przez Apple strategii kontroli jakości. Firma bazuje przede wszystkim na ręcznym wyszukiwaniu błędów przez członków wspomnianego zespołu. Co gorsza nie mają oni często dostępu do najnowszych wersji urządzeń, dla których oprogramowanie testują. Nowe urządzenia otrzymują zwykle wraz z ich rynkową premierą. Możliwe, że właśnie to było przyczyną wpadki z aktualizacją 8.0.1."
Panie MacKozer wstydu Pan nie masz...
To są ludzie pracujący w Apple nad urządzeniami Apple, które wyprodukowało Apple, które posiada Apple, których Apple nie dało do przetestowania, które Apple sprzedaje innym za dość poważne sumy więc kto jest jest winny? Jeśli Apple, producent telefonu Apple, posiadacz wszystkich danych o telefonach Apple, pracujący nad telefonem Apple nie daje tych urządzeń działowi, który ma to przetestować to kto do jasnej cholery jest winny całemu zamieszaniu?
Z Pana tekstu Panie MacKozer wynika, że winny jest jakiś biedny inżynier i jego 100 osoby zespół bo nie dostał on telefonu Apple, pracując w firmie Apple, które jest producentem telefonu Apple...i tak dalej. Przecież ta linia obrony jest nie do obrony.
A dlaczego śladem Ikei nie sprawdzili czy zamykając klapę MacBooka ileś tam razy można uszkodzić topcase? Czy chwytając iPhona4 dochodzi do zanikania sygnału. Czy pracujący w normalnych warunkach iMac nie złapie kurzu?
W restauracji też nie czekasz aż stolik obok, który zamówił to co Ty, najpierw zje, I nie obserujesz reakcji. Jesz wtedy, gdy kelner przyniesie Twoje zamówienie, bo ufasz, że gotouje i wypuszcza na salę to ktoś, kto ma pojęcie o gotowaniu.
5 rzeczy których nie mogą zrozumieć hejterzy Apple
Marko, dlatego, że mój iPad, wspierany przez najnowszą odsłonę najlepszego systemu świata działa gorzej niż GoClever. Dlatego, że kupując ich sprzęt dołożyłem promil na wypłaty dla państwa zatrudnionego w Kaliforni. Dlatego, że nikt tego iPda z najnowszym system nie chce kupić. Z OsX dopóki ML będzie działał zabawię jeszcze chwilę. Z iOs rozstanę się z ogromną ulgą.
Nie hejtuje użytkowników Apple. Raczej postawy. Świetnie, że są zadowoleni z tego co mają, tylko z niedowierzaniem spoglądam na postawę, kiedy wierny posiadacz Apple, bezkrytycznie przyjmuje banialuki i komunały wypowiadane na keynotach. Nie mam nic jeśli ktoś mi powie, że tego nie potrzebuje i nie używa. Ale niech nie mówi, że Apple jest najlepsze, bo nie jest. Nie jest od jakiegoś czasu. Ani najlepsze, ani najszybsze ani najlepiej zaprojektowanie. Ciągle dobre, ale nie najlepsze.
Lubię prawdę w postawach. Nie bajdurzenie o innowacjach, kiedy świat jest trochę dalej. Wystarczy stwierdzić, że Apple jest dobre, nie najbrzydsze i ma kilka niezłych funkcji, by to przyjął w pełnym zrozumieniu.