Komentarze wieslawo Usuń wszystkie komentarze

ale to jest bubel, który nie zdarza się w przypadku instalacji niszoewj aplikacji, na rostaju dróg gdy księżyc jest zielony, a wschód jest po lewej stronie od gniazda ładowania, które ma wpinany kabel ładowania pomiędzy 21,2 a 21,457% baterii.

Tidal albo Spotify. Obstawiam Tidal, Carter ma wystarczająco funduszy by zapłacić wszelkie kary.

No przecież widzisz. 16 GB od Apple to jak 128 od Samsunga.

I to jest sedno :)

I utrudnia korzystanie ze słownika jak mniemam. Całe Apple, nic tylko kłody pod nogi.

Kwestia które Apple. Apple innowator, drogowskaz zmian, czy Apple przedsiębiorstwo finansowe.

Candy Crush Saga jest w Marketplace od pół roku. Nikt nie miał do wczoraj pojęcia, że została w ten sposób przeportowana. W tym czasie zdobyła 4,5/5 gwiazdek.

Microsoft zrozumiał? Wiedział o tym już Ballmer, który krzyczał "Developer's"

Mac zawsze był pełnowymiarowy sprzętowo właśnie. Nie wciskali Atomów. Były G3 i G4. Nie mogli stworzyć mobilnego G5, więc weszli w Intela. Były CoreDuo, Core2Duo, i3,5,7. Zawsze dawali mobilną wersję desktopu.

Przecież wiadomo jak działa system. To nie działa dobrze na o wiele wydajniejszych MBPr. Sprzętowo to nie jest szybszy sprzęt, więc jak ma działać?

Ale to nie może być wygodniejsze, niż pozbawiony pinu paypass. Przykładanie telefonu, czytnik palca, płatność zależna od systemu, który już idealny nie jest kontra prosty chip mający jedno zadanie.

Czyli ktoś czekał na taką usługę, ale pomimo, że od kilku lat miał już Deezera, Wimpa, Pandorę, Spotify i co tam jeszcze, to nie znając ani planów co do streamingu, ani terminu wprowadzenia, ani tego, że będzie Jabłko Płać, czekał na coś o czym nic nie wiedział a chciał mieć i mógł ale nie chciał, a wszystko to okupione bezcennymi 2 minutami rejestracji? No tak czekać nie wiadomo ile nie wiadomo na co to warto, dwie minuty już nie.

Absurd ale tak mniej więcej wygląda ta argumentacja.

A u was biją murzynów. Lichy ten artykuł.

To tak jak prestiżem byłaby jazda złotym VW Golfem. Jasne kosztuje pierdyliard razy więcej ale poza złotą blachą środek to te same plastiku i silniki jak w standardzie? Prestiż? Nadal?

Porównanie do Bentleya nie na miejscu. Bentleya to unikalna dla Bentleya karoserii, materiały wewnątrz i cała mechanika. Zegarek Apple to złoty VW Golf.

Jest coś takiego w socjologii jak grupa reprezentatywna.

Bing w założeniu ma rozumieć kontekst pytania. Ma rozumieć zapytanie jako frazę nie jako szukanie pojedynczego słowa. Stąd jego lokalne działanie wygląda tak jak wygląda. Bing jest potężniejsze niż Google ale dopóki nie jest lokalne to działa losowo, raz lepiej raz gorzej.

Wyobraź sobie, że wraz z Cortaną użytkownik otrzyma dajmy na to nie 5 GB w iCloud a 500 GB w OneDrive, Outlook, świetny kalendarz od Microsoftu, zarządzanie zdjęciami opartym na identyfikacji foto w OneDrive i tak dalej. Jeśli ktoś instaluje Cortanę to znaczy, że niekoniecznie jest zadowolony z usługi Apple co znaczy, że może być niezadowolony z innych usług co oznacza, że może wypróbować te od Microsoftu, co oznacza, że może chcieć wypróbować ich system.

Nawet jeśli to będzie 5 czy 10% użytkowników iOs i Android to robi to ogromną różnicę Microsoftowi. Nawet jeśli to będzie 0%, zdobywają rynek nie systemem a udziałem w usługach. Dla Microsoftu jest to Win-Win.

Wyjdź z rezerwatu, bo nie jest to chłodna analiza. Chłodna analiza to stwierdzenie, że AW jest wtórny a jeśli odniesie sukces to nie dlatego, że jest dobry a dlatego, że to Apple. Podobnie Twoja "chłodna analiza" zachwyca się tym jak gdyby był pierwszym podczas gdy de facto jest ostatnim nie oferując nowej jakości.

Nie o to chodzi. Wstydem są pewne praktyki w segmencie urządzeń z wyższej półki cenowej. Wstydem jest 128 GB SSD, hańbą dysk HDD, 4 GB w standardzie, czasem bez możliwości rozbudowy i 16 GB w urządzeniach mobilnych jak również matryca TN.

Z zażenowaniem oglądałem spektakl napędów Combo, obecne lutowanie pamięci i napędów, wciskanie talerzy w standardzie do Mini i 128 GB w nie najtańszych laptopach. A tłumaczenie, że za więcej otrzymujemy mniej, więc to dobrze, najlepiej pozostawić bez komentarza. To nie wyczynowe Ferrari gdzie masa przekłada się na osiągi.

W coś muszę ;)

To kwestia odbiorców i społeczeństwa. Jeśli chcą produktu a nie artystów to wytwórnie będą się miały dobrze. Jeśli jednak kiedyś społeczeństwo zacznie dokonywać świadomych wyborów, odrzucając kreację popytu to ta Mafia zniknie. To społeczeństwo utrzymuje ich swoimi wyborami i ma wybór, na który oni nie mają wpływu, czy będzie to robić.

Ja korzystam :) Tablet to Windows, telefon to Windows Phone i Android, komputer OsX i Windows. Jeśli będę chciał zmienić system to moje listy idą ze mną.

Czyli znaczenie ma to co nas omija i z tej okazji należy bić ć brawo i cieszyć się, że polityka firmy nie zakłada naszego rynku w najbliższej przyszłości? Ciekawa argumentacja... ale pozbawiona sensu.

Tzw. artyści zarabiają głównie na trasach koncertowych i gadżetach. Od dawna wytwórnie zarabiają na płytach. Artysta może tylko na tym wygrać... pod jednym warunkiem. To musi być artysta nie produkt czy fanaberia mediów.

Jakich sponsorów? Płacą swoją uwagą.