Komentarze trenneman Usuń wszystkie komentarze

Haha, no faktycznie średnia półka laptopów, zwłaszcza cenowo, a cena przecież to clou programu, czyż nie? ;P

Ludzie "tam" może i lepiej liczą pieniądze, natomiast siła nabywcza "tu" i "tam" jest diametralnie inna, chyba zdajesz sobie z tego sprawę? Należy rozpatrywać zawsze wszystko z wielu punktów widzenia, a nie upierać się na jedynie słuszne podejście. To co narodowi wybranemu z państwa Polan jest potrzebne nie znaczy że jest priorytetem dla Amerykanina, Chińczyka, Kenijczyka czy innego Eskimosa. Zgadza się, większość ludzi może i bardziej potrzebuje USB niż dobrego ekranu, ale to nie znaczy że wszyscy i nie znaczy to też, że iPad nie ma zalet w stosunku do takiego podstawowego "prawdziwego komputera". Ja tam osobiście wolałbym świetny ipadowy ekran, niż USB, bo mam jeszcze MBA :) Sam sobie trochę przeczysz, piszesz że "prawie każdy ma smartfona" a co chwilę wtykasz teksty o tych biednych ludziach, którzy niemalże muszą kupić najtańszy komputer na promocji w Biedrze :P FYI - do odtworzenia iPada w 99% nie jest potrzebny "komputer" :)

A dlategóź, że na polskiej "pani Krysi" czy "panu Mietku" i ich potrzebach świat się nie kończy, jest jeszcze lokalna specyfika, stopień rozwoju informatycznego w społeczeństwie itd.

Szczerze mówiąc gdyby iPad Pro miał obsługę kont użytkowników i więcej aplikacji dobrze korzystałoby z iCloud Drive to bym się nie wahał i kupiłbym go do domu jako komputer/tablet kanapowy dla całej rodziny. Mam jeszcze MBA jako pełnoprawny komputer i NASa jako storage, ale do 90% rzeczy poza pracą iPad też by mi wystarczył ;P O reszcie domowników nie wspomnę...

Ty za to widzę nie czytasz ze zrozumieniem. 300$-500$ to zarabiają ludzie w Polsce i z tego się bierze wieczne przeliczanie wszystkiego pod kątem ceny. Na "nasze" warunki sprzęt premium taki jak produkty Apple jest po prostu drogi. Te cechy iPada Pro które podałem tak samo nie występują w tanich komputerach dla Kowalskiego, jak USB nie masz w iPadzie; napisałem o tym bo można to w dwie strony rozpatrywać, a nie traktować tego polskiego ZU jako wyznacznik potrzeb całego świata.

A czy gdzieś rozmawialiśmy o cenie? I o tym co robi większość ludzi "u nas"? Teraz odwróć sytuację i zobacz na rynek amerykański - większość ludzi nie zarabia 300$-500$ (przeliczenie z Polski), nie ogląda pirackich filmów przyniesionych na pendrivie od kumpla tylko płaci za kablówkę albo Netflixa itd. itp. Druga kwestia - można tak samo powiedzieć, że ten PRAWDZIWY komputer potrzebny zwykłemu człowiekowi może i ma USB i fajnie odtwarza się na nim piracone filmy, można zmienić GPU żeby dało radę odpalić nową grę, ale nie ma świetnego dotykowego ekranu wysokiej rozdzielczości, wytrzymałej baterii, aparatu... Tak się można przerzucać co który "komputer" ma, a wybór każdy sam podejmuje.

Miałem na myśli zwykłych ludzi w świecie, gdzie nie nosi się pdfów z ZUSu ;) Zdaję sobie sprawę z ograniczeń iPada i iOS, ale nadal uważam, że większość ludzi nawet tego o czym piszesz nie robi na komputerach.

"Tak więc komputer - OK, ale dla kogo?"

Dla wielu ludzi, którym wystarcza nawet smartfon jako komputer - w przypadku iPada mają po prostu trochę inne (większe) możliwości. Serio "komputery" to tylko stacje robocze dla profesjonalistów? Zdecydowana większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego istnieje i tak się nazywa, bo tego nie potrzebują.

Apple niczego nie tłumaczy tą reklamą, od samego początku nazywali iPada Pro "your next PC" więc to po prostu kolejny element strategii marketingowej tego produktu. Tyle, news z dupy, a ostatnie zdanie zasługuje na kaktusa wyrastającego na dłoni ;P

Nie wiem, mam 5s aktualnie i nie używam Live Photos, ale z tego co pamiętam, to chyba problem był do jakiejś aktualizacji i teraz iCloud obsługuje Live Photos? https://support.apple.com/pl-pl/HT204264

No ja odwrotnie, w większości korzystam z apek Apple, czasem się podpieram Mapami od Google z uwagi na to, że są częściej aktualizowane i mają więcej POI, ale to też poprzez aplikację Localscope, a nie apkę od Google. Keep czy Photos to już nie wiem, czy mają jakąś przewagę, wg mnie w tym wypadku co kto woli. Z tym, że usługi Apple i związane z nimi aplikacje są jakoś bardzo niedopracowane bym się nie zgodził; mają swoje wady, ale ogólnie wpisują się w trend aplikacji systemowych, które są zgodne z zasadą "w sam raz". Jeśli ktoś chce zaawansowanych narzędzi, to je znajdzie, a jeśli chce czegoś prostego, dostępnego pod ręką, to używa aplikacji systemowych.

To może zacznijcie używać Photos zamiast martwego iPhoto, spece ;P Mapy w Polsce mogłyby być nieco lepsze i przede wszystkim częściej aktualizowane, to fakt. Co do reszty to nie miałem większych problemów nigdy, jedyne zastrzeżenia do tych usług i ich ekosystemu mam takie, że powinno to być jeszcze bardziej spójne i proste.

Dzięki serdeczne za wyjaśnienia, tylko że ja prawie o tym samym napisałem - firmy dążą do maksymalizacji zysków. Jeśli natomiast uważasz, że tania, masowa produkcja w Azji jest "be", bo małe chińskie rączki robią to za znacznie mniejsze pieniądze niż gdyby produkcja była w Europie, to proponuję odrzucić trochę hipokryzję i nieco szerzej spojrzeć na sprawę. A tym co mnie minusują - tak, wiem, prawda boli, ale nie martwcie się, fajna wyprzedaż będzie w H&M czy w innym szmateksie za chwilę i tam się nie będziecie przejmować "równością" i "prawami", no może w porywie serca kupicie coś z jakiejś serii "organic cotton".

No widzę, że jednak to dla ciebie za trudne :) Jeśli będą produkowane we Francji czy gdziekolwiek gdzie masz wysokie koszty produkcji (po części także przez twoją upragnioną "równość") to nie będą one wynosiły 9$ tylko znacznie więcej, więc producent nie chcąc zejść z marży odpowiednio podniesie cenę. Oczywiście biedni konsumenci na siłę są zmuszani do płacenia takich cen, tak samo jak ludzie pracujący w fabrykach w Azji też są do tego zmuszani siłą. Masowa produkcja w krajach azjatyckich nic nam nie daje pozytywnego (praca dla pracowników znacznie lepsza niż w przestarzałym rolnictwie i dostępność taniego towaru dla konsumentów), najlepiej gdybyśmy wrócili do rzemiosła rodem z XIXw. Dalej się wsłuchuj w utopijne teorie, a świat będzie sobie szedł swoim torem...

Tak, mają i to bardzo dużo - masową produkcję, która kosztuje grosze, dlatego te buty kosztują 200EUR a nie 600EUR, które zaśpiewałby producent, gdyby były wyprodukowane powiedzmy we Francji, przez francuskich robotników. Serio tego nie kumasz? A firmy to nie organizacje charytatywne, więc dążą do maksymalizacji zysku.

"...i zgadzam się, że oni się cieszą, iż chociaż taką pracę mają"

To chyba raczej konsumenci w tych tzw. bardziej rozwiniętych krajach się cieszą (albo powinni), że mają wszystko produkowane masowo i w niskiej cenie. "Równe traktowanie" to chyba jednak kwestia pewnego stopnia rozwoju społecznego, którego nie da się wymusić ani prawem, ani grożeniem palcem przez ludzi mających "problemy pierwszego świata". Tak to w tym momencie wygląda w Chinach, tak wyglądało w Europie powszechnie wcale nie aż tak dawno temu, a i w dzisiejszych czasach nierzadko się zdarza.

Taaa, wszyscy zwracają uwagę, bo to się fajnie prezentuje, a faktycznie jakoś nie widać wielkich starań z ich strony w tym temacie. Apple jak to mówisz "obnosi się" z równym traktowaniem, ale realnie ma mały wpływ na to co się dzieje w fabrykach podwykonawców, więc uważam, że i tak robiąc cokolwiek czyli starając się wywierać naciski na podwykonawców w kwestii przestrzegania praw pracowniczych, robią więcej niż wielu innych producentów. Z drugiej strony to szkoda, że wszyscy powtarzają bzdety o tym, jak to ludzie w Chinach są zmuszani do pracy w takich fabrykach za "miskę ryżu". No i przede wszystkim drażni mnie hipokryzja tych obrońców praw człowieka, którzy się nie zastanawiają jak wyprodukowano ich badziewne ciuchy z Bangladeszu czy Tajlandii z naszywką popularnej sieciówki, a ubolewają nad losem nieźle opłacanych jak na chińskie warunki pracowników fabryk produkujących elektronikę.

A ty nie bądź taka dziewica orleańska, bo codziennie kupujesz rzeczy wytworzone nie wiesz w jakich warunkach i przez kogo; wątpię byś sobie tym zawracał głowę przy każdym zakupie. Akurat w przypadku Apple to i tak robią cokolwiek, aby mieć wpływ na warunki pracy u chińskich podwykonawców, w odróżnieniu od wielu innych producentów mających te kwestie centralnie w dupie.

Używam Evernote od dawna, przez większość czasu miałem konto płatne, w zeszłym roku zmieniłem na podstawowe (darmowe). Uwielbiałem ich usługi i aplikacje, ale kierunek zmian od dawna mi się niezbyt podoba. Trzyma mnie przy tej platformie już tylko multiplatformowość i duża baza notatek jakie mam zgromadzone :( Podobny problem mam aktualnie z Pocket, który obrasta w rekomendacje, polecenie, znajomości i inne social dziadostwo.

Na razie polskie ceny bez zmian, ale jeśli faktycznie wzrosną to chyba pora się pożegnać ze "słonikiem". I pomyśleć, że to była chyba pierwsza aplikacja pobrana przeze mnie z App Store...

W MacBooku 12" jakoś niestety nie pomyśleli o jednoczesnym ładowaniu i podpięciu czegokolwiek, chyba że poprzez zestaw uroczych przejściówek...

Ogólnie to szkoda słuchu na każde słuchawki :P Dokanałowych używam od lat i jakoś nic mi się nie dzieje, wystarczy higiena i trochę rozsądku w używaniu.

Podstawowa sprawa - które to "stare" sprzęty dostały w ogóle update do Marshmallow? Można je policzyć na palcach jednej ręki zapewne, chyba że jako "stare" traktujemy dwuletnie Samsungi, w takim razie iPhone 5s, na którym iOS9 śmiga mi jak głupi jest już baaaardzo "stary" ;) Owszem, nowsze wersje iOS mają ciut więcej problemów z płynnością niż dawniejsze, ale nawet nie ma porównania do Androida, który dopiero od dwóch wersji wstecz działa w miarę fajnie i to raczej też tylko na topowych sprzętach, przy zachowaniu dużej "higieny" pracy (cache, aplikacje).

Mówię o tym, że powinni go pogrubić skoro nie chcą / nie potrafią zrobić kamery, która się zmieści w tak cienkiej obudowie. Nie interesuje mnie kto z kim przegrywa w cyferkach, a wręcz wkurza mnie to dążenie, aby "nasze" cyferki lepiej się prezentowały, nawet kosztem wyglądu czy wygody.

No przecież nie chodzi o to, żeby był dwa razy grubszy. Wystarczyłoby dodać milimetr czy półtora i kamera nie byłaby wystająca. Miałoby to duże zalety (wygląd, bateria). No chyba, że kogoś podniecają cyferki i zapewnienia o "thinnest iPhone ever"...

"Dobra zmiana" kurde... W 6 i 6s mi nie przeszkadzała tak bardzo wystająca kamera, ale fugi były okropne. Tu fugi są o niebo lepsze, bo bliżej krawędzi, za to kamera wystaje tragicznie. Pierwszy raz jest mi przykro, że nie wzięli przykładu z Samsunga i nie pogrubili iPhone'a w stosunku do poprzednika, wtedy zmieściłaby się większa bateria i kamera nie wystawałaby tak paskudnie, a może jeszcze coś by się udało zmieścić (wodoodporność). No ale nie, bo trzeba psuć świetną bryłę tym wystającym czymś :/

Brawo, na pewno działał wtedy rewelacyjnie, nie mając miejsca na cache, dane...