Może to nie być zonk tylko dla profesjonalistów, bo się nagle okaże, że więcej sensownych aplikacji jest na iOS niż na OS X i na komputerze od Apple jesteśmy skazani na marne programy z App Store (bo część deweloperów sobie pójdzie precz). Po co mi więc taki komputer, na który nie ma dobrego softu umożliwiającego mi robienie tego, co mam do zrobienia?
Swoją drogą ciekawe jak podeszliby do Boot Camp i do wsparcia dla instalacji Windows w takiej sytuacji. Może miałbym instalować Windows RT jako drugi system? :D
Szczerze to te ostatnie pomysły typu możliwe wycięcie portu minijack z iPhone'a, wycięcie portów z MB 12", odejście od x86 w komputerach niebezpiecznie zamykają drzwi do ekosystemu Apple. Nie jest to może straszny problem już teraz, ale to co jest zaletą (sprzęt i system od jednego producenta, jednolite środowisko) może się obrócić w wadę :/
O to właśnie chodzi, aby nie bawić się w naklejki, specjalne karty SIM i inne pierdoły (patrz breloki od PKO BP :)) Niestety banki, wystawcy kart, firmy obsługujące płatności wolą to robić po swojemu, zamiast się dogadać. Apple Pay to jakiś pomost między użytkownikiem, a ww. instytucjami - wystarczy że Apple Pay obsługuje np. karty czy konta danego banku - podpinam te środki pod Apple Pay i mam spokój, nie muszę się zastanawiać czy mam specjalny SIM albo naklejkę, czy działa w takim systemie płatności czy w innym. To jest niezaprzeczalna zaleta, można nawet wyeliminować posiadanie fizycznej karty (wystarczy wirtualna albo samo konto). Mam nadzieję, że się doczekam umowy Apple przynajmniej z większymi bankami w Polsce.
I w czym niby taka karta SIM będąca kartą płatniczą jest lepsza od Apple Pay? Do Apple Pay można przypisać ile chcesz kart i dodawać je i usuwać bezboleśnie, a taka karta SIM oznacza jej wyrobienie jak karty płatniczej (umowy, papiery...) no i telefon obsługuje zwykle tylko jedną kartę SIM. Czytnik Touch ID jest niedokładny? Chrzanisz... Jasne, że zdarzy się błąd podczas skanowania palca, ale są to tak sporadyczne sytuacje, że ciężko mi sobie wyobrazić ludzi "męczących się" z tym w metrze :)
O ironio :)
Dla mnie iPhone POWINIEN być grubszy. Albo inaczej, nie powinien być odchudzany na siłę, kosztem wystającego obiektywu lub za cienkiej i przez to za mało sztywnej obudowy (nie, nie wierzę w wyginające się na potęgę iPhony z Bendgate ;)) Usunięcie złącza minijack również uważam za niczym sensownym nie podyktowany idiotyzm. Szczerze mówiąc jeśli tak się stanie, to nie wiem czy coś mnie kiedyś przekona do kolejnych modeli...
Marzę o jeszcze cieńszym iPhonie. Koniecznie.
Masz bana na Google? A poza tym Onyxa nie ściągaj, bo mam przeczucie, że zrobisz sobie nim krzywdę.
Nie znam.
Omijać z daleka.
Taaa, tylko te projekty nie wychodzą poza fazę projektu :) Co innego projekt, a co innego wprowadzenie na rynek.
Mega artykuł, całe 5 aplikacji opisanych na całe 480 słów! Jak ja to ogarnę! :)
Jeśli chodzi o aplikacje systemowe to ja albo z nich korzystam (Mail, Przypomnienia, Notatki) i raczej nie szukam zamienników, prędzej uzupełnienia, albo są mi niepotrzebne (Giełda, Porady) i te chętnie bym odinstalował.
Fajne spojrzenie na tę kwestię opublikowane zostało nawet na MyApple: http://myapple.pl/posts/9160-w-sam-raz
Apple Music ma możliwość uploadu muzyki, której nie ma w swoim katalogu, a Spotify nie, więc może konkurować choćby tym. Co do reszty twoich uwag - mam podobnie, systemowe aplikacje używam, a te których nie potrzebuję (jak Giełda, Porady) chętnie bym odinstalował...
Tak? A skąd wiesz, skoro adblocki są be? Wroga trzeba dobrze poznać, czy to taka mała hipokryzja - nie używajcie adblocka na MyApple, ale sam będę go stosował? :P
Osobiście robię tak, jak chyba większość rozsądnych ludzi. Jeśli dana strona ma umiarkowaną ilość reklam i są one podane w dobrym stylu, to nie używam na niej blokera. Tam gdzie reklamy mają formę szamba zalewającego ekran, a chcę mimo wszystko z takiej witryny coś przeczytać - nie ma litości, wszelkie formy blokowania są w użyciu. Osobna kategoria to strony, gdzie po wykryciu adblocka pojawia się "uprzejma" informacja, żeby go nie używać, bo to okradane pracujących w pocie czoła "tfurcuf" (=personel obsługujący combo Google+translator) - takie w miarę możliwości staram się omijać jak najdalej.
Katalog iCloud Drive jest domyślnie na C:/Users/nazwa/iCloud Drive. Może zajrzyj czy go tam nie ma? :P
W pasku bocznym w oknie Eksploratora Windows masz skróty do ulubionych lokalizacji, tak samo jak w Finderze w OS X. Pod menu kontekstowym nie ma domyślnie skrótów czy innego szybkiego dostępu do tego katalogu. Zresztą podlinkowałem ci wyżej artykuł z supportu Apple... Nie używam Windows 10, ale nie wydaje mi się żeby miało w nim być cokolwiek inaczej niż w poprzednich w tym temacie.
https://support.apple.com/pl-pl/HT201391
http://cdn.arstechnica.net/wp-content/uploads/2014/09/iCloud-Drive-Windows.png
A na OS X w Finderze jak to robisz? Tak samo, jest katalog iCloud Drive i tyle.
Co ty w ogóle opowiadasz... Ja z tego korzystam od dobrego roku, więc wiem o czym mówię, a ty sam piszesz że zainstalowałeś "dla testu" :) iCloud Drive pokazali na WWDC 2014: http://www.theverge.com/2014/6/2/5771942/apple-announces-icloud-drive Na WWDC 2015 to pokazali iOS 9 i w związku z tym wyszło wkrótce, że prawdopodobnie będzie iCloud Drive.app (i jest) na iOS: http://www.macrumors.com/2015/06/08/dedicated-icloud-drive-app/
iCloud Drive wyszedł więc z iOS 8 i Yosemite i od samego początku można było w nim trzymać wszystko co się chciało, tworzyć swoje katalogi, zasada podobna jak każdy "dysk" w chmurze - synchronizowany z lokalnego dysku katalog. Wcześniej wiadomo jak było, można było trzymać w iCloud tylko dokumenty zapisane tam wprost z aplikacji wspierających taką funkcję, np. Pages, Numbers... Ale wtedy nie było jeszcze iCloud Drive! :) Ciekawostka - o ile dobrze pamiętam to Yosemite wyszedł w październiku 2014, natomiast aplikacja iCloud dla Windows obsługiwała iCloud Drive już przed premierą Yosemite. Byłem więc w takiej sytuacji, że mogłem korzystać z iCloud Drive na komputerze wcześniej na Windows niż na OS X :P
Normalnie, otwierałem katalog iCloud Drive w Eksploratorze Windows i przeciągałem tam to co chciałem. Nic się nie zmieniło, nadal tak robię.
Jak piszę wyraźnie, że działało, to działało, używam cały czas a nie dla testu. Aplikacja iCloud dla Windows się sama nie aktualizuje, wyskakuje monit o aktualizacji. iCloud Drive nie miał być dla iOS 9 bo jest od dawna, w iOS 9 pojawiła się iCloud Drive.app. Nie mieszaj ;P
Na żywo pilot wygląda ciut lepiej niż na prezentacji. Ale tylko ciut :/
Działa od dawna, może miałeś jakąś starą wersję aplikacji iCloud na Windows, albo jakiś inny bug, nie wiem. Nie przypominam sobie żebym miał z tym problemy kiedyś, nawet myślę o zlikwidowaniu prywatnego Dropboxa bo zacząłem więcej używać iCloud Drive i w zapasie zawsze mam CloudStation na NASie Synology.
Masz w Eksploratorze Windows katalog iCloud Drive tak samo jak w Finderze na OS X. Bez problemu można do niego skopiować foldery z plikami. Nie ma potrzeby korzystać z panelu sterowania iCloud dla Windows, który w zasadzie zawiera tylko ustawienia i tylko do tego służy, a nie do obsługi czegokolwiek z iCloud.
Chyba tobie coś zjadło w okolicy głowy... Gdzie widzisz, że system zajmuje o 2,8GB więcej niż wcześniej? Zależnie od modelu urządzenia iOS 9 zajmuje 0,1-0,2GB więcej niż iOS 8 więc nie opowiadaj bajek.
Nie ma chmury rodzinnej w sensie wspólnego miejsca, ale "organizator" może opłacić miejsce w iCloud innym członkom rodziny. Wiem bo tak właśnie robię i każdy ma wreszcie wystarczająco dużo miejsca na zdjęcia, kopie zapasowe, pliki i pocztę.
Dzięki temu zarobią dodatkowe miliony na subskrypcji pakietów płatnych ;) Ale fakt, 5GB to bieda, w praktyce trzeba płacić co najmniej ten 0.99 miesięcznie, chyba że ktoś używa tylko do archiwizacji iSrzętów i to niepełnej.
Ja jestem wyznawcą "messenger bags", Bluelounge też ma taką fajną w ofercie: http://www.bluelounge.com/us/bags/messenger-bag Szkoda, że nie ma oddzielnego przedziału na laptopa, brałbym z miejsca, mimo braku również rzepów do klapy. Mój obecny Crumpler w środku strasznie się podarł od wspomnianych czteropaków :P
NFC - Apple, nie próbuj. Rób albo nie rób. Nie ma próbowania
Otóż to, jest znacznie gorsza. Zresztą jeśli chodzi o wygodę to sorry, ale chyba nic tak prostego i wygodnego jak Apple Pay nikt nie wymyślił. Czytają to terminale tak jak i inne płatności NFC, podpiąć można sposób płatności (karta, konto, cokolwiek) jaki chcesz, byle jego operator miał umowę z Apple, autoryzacja jest najprostsza z możliwych i przy tym bezpieczna. W Polsce terminali do płatności zbliżeniowych jest masa, brakuje tylko jednej rzeczy, czyli umów Apple z bankami itp. podmiotami. Mimo, że jesteśmy dla Apple mało znaczącym rynkiem to liczę, że Apple Pay się jednak u nas pojawi, choćby właśnie z tego powodu, że płatności zbliżeniowe są już w Polsce popularne.