Komentarze ignacy Usuń wszystkie komentarze

@piotrpo

Mówiłem o multimediach, bo tym się zajmuje - do dokumentów i papierków mam wrodzony uraz, więc nie będę się mądrzyć o tym czy Pages czy Word. Mi wystarcza notatnik na iPhone - serio.

Jeśli chodzi o siedzenie przed komputerem po kilka - kilkanaście godzin, ważne jest to, żeby zrobić sobie optymalne warunki pracy - odpowiednie biurko, fotel, oświetlenie i masa innych bzdetów. Do pracy z monitorami błyszczącymi trzeba to robić nieco inaczej niż z matowymi, ale się da. Ekran glossy tak naprawdę przeszkadza w miejscach, które są do bani oświetlone, a w takich miejscach po kilku godzinach nie potrzebujesz szybki na ekranie, żeby dostać migreny :-)

Przez ponad dwa lata pracowałem na budżetowym iMac'u 21" z C2D, głównie photoshop/illustrator/lightroom/aperture i nie miałem żadnych problemów, poza tym że kupiłem komputer pod każdym względem lepszy od niego, z funkcją łatwego przenoszenia w torbie :-)

Jeśli chodzi o pracę z grafiką - tablet graficzny się przydaje w niektórych dziedzinach, głównie do wektorów i dtp, przy czym nie wszystkie zastosowania wymagają Cintq za ponad 10.000 złotych - do kreślenia masek w after effects wystarcza na luzie A6 Bamboo, podobnie jak do retuszu pyszczków w photoshopie A5 to aż za dużo. Dobór sprzęt do zastosowań profesjonalnych to nie jest kupowanie wszystkiego co najdroższe, tylko tego co naprawdę potrzebne do pracy. Do 80% zastosowań rMBP wystarcza z powodzeniem, do profesjonalnej edycji video potrzeba czegoś mocniejszego, bo szybki render przekłada się na efektywność pracy, do CAD'ów są jeszcze inne maszynki, w większości z okienkami na pokładzie.

@piotrpo

Ano profesjonalny, bo to do czego się używa takich sprzętów zależy tylko i wyłącznie od użytkowników, jeśli ten generuje dochód z pracy na takim sprzęcie, to można go chyba uznawać za profesjonalny. Na tej samej zasadzie działa np. dla mnie ajfon - dla siebie wystarczyłaby mi najtańsza nokia, do pracy potrzebuję rzeczy typu iCloud czy aplikacji na iOS.

I żeby nie było, mój jedyny obecnie komputer, MBP late 2011, z matową matrycą, rozbudowany o RAM (16) i SSD z powodzeniem starcza do kompletnej obróbki zdjęć (RAW i TIFF 20-40 mpix), łącznie z przygotowywaniem plików do druku i całym badziewiem dookoła, amatorskiej obróbki krótkiego materiału video (montaż + barwienie materiału 1080p w multicamie), grafiki i generalnie wszystkiego, co chcę zrobić.

Ostatnio oddałem znajomemu starego MBP 15" sprzed sześciu lat i pomimo posiadania bardzo mocnej stacji roboczej pod CAD'y, wszystko poza tym robi na tym laptopie, więc jak się okazuje, nawet stare C2D z 4gb RAM i dyskiem 5400rpm potrafi łykać naprawdę spore pliki i daje sobie z tym radę.

Nie wyklucza to oczywiście sensu posiadania stacji roboczej, jako takiej, jednak bądźmy szczerzy - nie ma projektów, które da się zrealizować tylko i wyłącznie na stacjach roboczych za duże pieniądze - po prostu na tych maszynkach idzie to nieco szybciej. Podobnie sprawa się ma z super-skalibrowanymi monitorami, przydaje się to w ściśle określonych sytuacjach i głównie ułatwia poprawianie schrzanionego materiału.

Inna sprawa to są faktyczne wady rozwiązań jabłka - niekompatybilność nowych monitorów z macami pro, brak dużych, matowych ekranów zewnętrznych, idiotycznie rozwiązania techniczne, kretyński dobór materiałów z których wykonane są części urządzeń, cena, możliwości rozbudowy - niestety tyczy się to całej linii sprzętów od jabłka. Mi płacenie "apple tax" nie przeszkadza, dopóki sprzęt, który robią mi służy, zarabiam dzięki niemu na bułki i nie muszę spędzać przy nim dodatkowego czasu na ustawianiu czegokolwiek.

PS. Na starcie byłem bardzo rozczarowany Retiną, po paru zabawach z tym laptopem, mogę powiedzieć że to mniej więcej to samo, co u mnie, tylko w sporo mniejszej i lżejszej "paczce". O dziwo, za całkiem podobne pieniądze.

Nie wiem o co wam chodzi, zarówno ios, android i windows mobile to kapitalne platformy na telefony, znam od groma ludzi którzy są zagorzałymi makowcami czy pecetowcami i używają różnych telefonów i nikt nikomu problemów nie robi.Na iOS problemem jest synchronizacja z kontami google i icloud na raz, na androidzie problemem jest kompletny brak synchronizacji z makami, windows mobile ma jeszcze problemy z niedoborem przydatnych aplikacji, ale każdy z systemów ma swoje plusy i minusy. Ja potrzebuję synchronizacji danych z komputerem i iPhone wystarcza mi w 100%, inny potrzebuje wygodnego mejlowania z telefonu i dla niego jest android, a jeszcze inny chce po prostu ładnego smartfona który nie kosztuje 3.000 złotych, i dla niego jest nokia.Z komputerami - nie wiem jak można grzebać w laptopach PC, bo ostatni komputer z Windowsem miałem może z 7 lat temu, ale wydaje mi się, że swobodna wymiana RAM, dysków czy podmiana superdrive wystarcza. Wymienna bateria to fakt, fajna sprawa, podobnie jak baterie w np. jabłkowych MBP13" które na spokojnie trzymają po 8-10 godzin nawet przy bardziej intensywnym używaniu.

Wolałbym tą samą grubość co teraz plus dłuższy czas pracy baterii. Nie ogarniam troszkę pędu do ultra-cienkich urządzeń, przykładowo, sto razy bardziej wolałbym iPhone'a 5 o grubości trójki, ale z baterią starczającą na tydzień pracy.To samo w tablecie, wolę grubsze urządzenie którego nie trzeba ładować tak często, zamiast 8mm, które i tak się pakuje do pokrowca :-)

Moim zdaniem całą istotą takich bajerów jest albo wbudowane wi-fi do podglądu zdjęć i sterowania aparatem na laptopie (eye-fi, adaptery i gripy wi-fi), albo to, że są tańsze niż wężyki z interwałem do aparatów.Moim zdaniem - kompletnie bezużyteczne :-)

Mam nadzieje, ze zrobia juz cos z podstawowymi pamieciami, dawno nic nie zmieniali, od iPhone 3GS podstawowa wersja ma 16gb, podobnie iPad - od samego początku ma takie same wielkości dysków. W tym momencie rośnie cena, a pojemności (chyba najtańszy element tych urządzeń) pozostaje na tym samym poziomie. iPady jeszcze mogę przetrawić, ale telefon za 3.000 z 16gb pamięci to lekki żarcik z ich strony :-)

iPhone mini i iPad mini są ekstra. iPad mini jako projekt apple (jeden z niewielu udanych ostatnio), iPhone mini, jako koncept - unowocześniony 4S z nowym złączem.W obecnej chwili to troszkę bez sensu - chciałbym kupić iPad'a mini, ale wywalanie dodatkowych 3.000 złotych po to, żeby w telefonie było to samo wejście jest bez sensu. Zabawa z dwoma różnymi kablami przy każdej ładowarce nie ma sensu.

@mico11

Z jednej strony tak, ale jednak, dla takiego ekranu, jakim jest Retina jestem w stanie poświęcić kilka gramów :-)

Dla mnie ten iPad służyłby głównie do pokazywania fot, surfowania w sieci, ogarniania papierków i do zdjęć - w szczególności celem geotagowania lokalizacji. Wszystko to może zrobić pełnowymiarowy iPad, jednak mniejszego znacznie łatwiej zmieścić do małej torby.

Niestety, to jak wyglądają zdjęcia na modelach z Retiną rozwala wszystko pozostałe na rynku. Problem jest właśnie w rozmiarach i wadze - obecnego iPad'a (mam 1g) używam bardzo rzadko, praktycznie kilka razy w miesiącu. W domu mam większy ekran MBP17", po drodze wygodniej mi zrobić cokolwiek na iPhone, bo mimo wszystko, zdarza mi się chodzić bez torb, więc zostają dni, kiedy chodzę z torbą bez laptopa. iPad mini z kolei spokojnie zmieści się do wewnętrznej kieszeni płaszcza lub kurtki, do małej torby foto (na jeden aparat z obiektywem) czy kieszeni w krótkich spodniach. Mamy dokładnie to samo, co wcześniej, w lepiej zaprojektowanej formie, tylko niestety z okrojonymi bebechami.

Nie wiem dlaczego się tak czepiacie iPad'a Mini, to kapitalne urządzenie. Cały czas staram się powstrzymać żeby tego nie kupić, bo to jednak pierwsza wersja jest, i nie chcę się tak samo przejechać jak na iPadzie 1 - kupiłem 3G 32 za prawie 3.000 zł, po kilku miesiącach ten model był warty może 1500.

Mi tych map szkoda, to jeden z najczęściej wykorzystywanych elementów w moim iPhone. Największa baza miejsc, w miarę dokładne wyszukiwanie i diabelnie dokładne wyszukiwanie lokalizacji.Jakiś tydzień temu robiłem test między iOS 5, iOS6 i WM7.5 i mimo wszystko, mapy google wygrały pojedynek. WM7.5 to (niestety) tragedia, mapy apple robią na serio dziwne przeinaczenia przy niektórych wyszukiwaniach. Do tego 90% miejsc tam zaznaczonych ma błędną lokalizację, a jest ich 2/3 mniej niż w mapach google.Niemniej jednak, rzeczą która najbardziej mnie wkurza jest wywalenie z systemu iSync, przez co jesteśmy praktycznie skazani na ajfony.

Z jednej strony miałem iMac'a z 2009 roku przez kilka lat i działał bezawaryjnie, zmieliłem na nim tony zdjęć i po prostu z czasem zwolnił :-) Jednak nie pasuje mi to, że nie można na spokojnie włożyć SSD, nie można spiąć tego w RAID, zmienić grafiki, skorzystać z najlepszej funkcji superdrive, czyli wywalić go i zastąpić SSD :-)

Tak szczerze to nie za bardzo widzę sens tej aplikacji, odkąd mamy "jak dojadę" na iPhone. :-)

Z braku dawniejszych funkcji mega mnie wkurza brak ukrywania programu podwójnym kliknięciem. Jedna z najczęściej używanych przeze mnie funkcji systemowych od dawna ;)

@macjihad

W tym momencie SATA 2 daje ciała - RAID z dwóch SSD w maku pro jest tak samo szybki jak pojedynczy dysk w MBPR. Plusy są w możliwościach rozbudowy, można wsadzić więcej RAM (chociaż wątpię żeby limit 27" iMac'ów kogoś ograniczał) i swobodnie żąglować dyskami twardymi / SSD. Plus opcja podłączenia zewnętrznego monitora. To z mojej strony. Tyle, że w moim przypadku w 100% przypasowałby nieco tańszy, odpowiednik "cube" z i7, dobrą grafiką, możliwościami rozbudowy RAM i HDD/SDD.

Zresztą, mówimy tutaj o komforcie, który w moim przypadku nie przełożyłby się bezpośrednio na ilość zleceń czy rzeczywiste zarobki - do pracy wystarcza mi w 100% MBP 17" z i7 quad, 16gb RAM i SSD. Są jednak pewne problemy, dla których lepiej mieć drugi, stacjonarny komputer przeznaczony stricte do pracy. iMac w swojej formie ma większość bolączek laptopów, głównie przez swoją konstrukcję all-in-one.

Ja czekam, jeśli przebitka wydajnościowa względem iMac'ów będzie znaczna, to kupuję. Już parę razy starałem się przerzucić na Win, ale niestety, przyzwyczajenia biorą górę. Poza tym, uważam że FCPX to bardzo fajna platforma montażowa, zdecydowanie inna od Premiera czy Avida, ale jednak bardzo przyjemna i szybka do pracy, do zastosowań semi-pro.

Jak dla mnie, przy okazji łączenia iOS z OS X mogliby w końcu zmienić kolor górnej belki na czarną - moim zdaniem o wiele przyjemniej korzysta się z maka, kiedy belka i dok są czarne, miałem tak zawsze na Tigerze i Leopardzie (były programy do zmieniania tego samemu) - wystarczy zmiana koloru i cały OS jest dużo bardziej elegancki i mniej inwazyjny. Odnośnie zmieniania pierdół, fajnie by ruszyć akurat tą.

10.5 i zmieniony cały system - ImageShack
10.6 i zmieniony sam dock - ImageShack

Szczerze bym się ucieszył, jeśli zamiast nawigacji turn-by-turn w laptopie, os x byłby w stanie normalnie pracować na dwóch ekranach.

Cudownie, po apdejcie Aperture do nowej wersji sypnęła się aplikacja i nie mam dostępu do 180gb zdjęć które mam w bibliotece. Gratki dla apple, jak dla mnie to koniec mojej przygody z tym programem.

Na marginesie, ktoś wie jak można to uruchomić, żeby wydostać chociaż zdjęcia?

@Łukasz Ignacyk

Takie sprawki to kwestia kreowania image firmy, MBP 17" to ulubione komputery fotografów, filmowców czy dźwiękowców, ze względu na to, że są wystarczająco duże żeby komfortowo pracować i wystarczająco mobilne, żeby komfortowo się z nimi przemieszczać. To tak samo jak z mac pro, który też nie sprzedawał się w milionach, ale po części dzięki nim firma zbudowała sobie tak silną pozycję na rynku.

Mam dużą nadzieję że po 13" pojawi się też model 17", byłoby mega.

13" byłaby spoko, gdyby nie różnica $100 wględem o wiele mocniejszego 15" i podłej specyfikacji. 2 rdzenie w komputerze wypuszczonym w 2012? Brak zewnętrznej grafiki? Masakra.

@tygrysio

Uff, w takim razie całe szczęście :-)

Czekałem na ten produkt, ale nie rozumiem kilku rzeczy - dlaczego aż tak bardzo zmniejszyli grubość iMaka, pozbywając się możliwości rozbudowy, portów (chociażby FW800), możliwości samodzielnej wymiany RAM i nie poprawili gęstości pikseli w żaden sposób? 1920x1080 w 21" to śmiech na sali, a 27" ma mniej pikseli od MBP 13".

Do tego przeżyłbym ten nieszczęsny FW800, ale nie rozumiem dlaczego rozwiązanie promowane w środowisku PRO trafiło do amatorskiego mac'a mini, a usunęli je z najszybszego i najbardziej potężnego maka obecnie.

Tak samo nie rozumiem ich obecnego idiotycznego "redesignu" - iPad nie zmienił się wizualnie od trzech generacji, iPhone'a praktycznie nie zmienili od 4 i 4S (jedynie nieznacznie oszpecili), Mac Mini został nietknięty, MBP z Retiną są trochę chudsze i mają zmieniony uchwyt monitora, iMac'i zachowały stary design tracąc grubość, ale pozbywając się funkcjonalności. Czyżby Ive miał jakiś dłuższy urlop, czy po prostu się obija...

W sumie to po ostatniej premierze spodziewałbym się zmiany wszystkich portów na Lightening i Thunderbolt. :-)

Od siebie powiem, że liczę na wypasioną generację iMak'ów, miniaków i nowych ACD, zwłaszcza tych ostatnich. Fajnie jakby wrócili do rozmiaru 30" w proporcjach 16x10 :)

@lim12345

Polecam kupno iPad'a 3G żeby zobaczyć jak i gdzie to działa. W domu, w większości knajp, w hotelach i busach z wi-fi to niepotrzebne, natomiast 3G przydaje się, kiedy po prostu chcemy / musimy skorzystać z internetu w miejscach, gdzie nie ma wi-fi. Przykłady?

W autobusie, tramwaju, metrze i pociągu mamy zasięg 3G, nie mamy wi-fi.
Na ulicy mamy zasięg 3G, nie mamy wi-fi.
W szczerym polu mamy zasięg 3G, nie mamy wi-fi.
Na Warszawskiej starówce mamy zasięg 3G i problem z wi-fi. Na krakowskim rynku podobnie.

iPadem bez 3G nie zdejmiemy lokalizacji gps do otagowania zdjęć, będzie również problem ze skorzystaniem z map w drodze (a jednak na iPadzie to o wiele wygodniejsze), nie wyślemy również z dowolnego miejsca maila z urządzenia z normalnej wielkości klawiaturą. Przykłady mogę wymieniać w nieskończoność.

Dla mnie 3G to konieczność w urządzeniu typu iPad, bez tego jest po prostu bezużyteczne, bo traci 80% ze swojej funkcjonalności. Przynajmniej dla mnie.

Jaki to ma sens, robić mniejszego ajpada, łatwiejszego do noszenia i obsługi "w terenie" i kastrować go z dostępu do sieci komórkowej? Idiotyzm.