Komentarze ignacy Usuń wszystkie komentarze

Może przy okazji poprawią sajgon z zasięgiem i problemy z aplikacją "telefon" - często lubi się wiesić, odrzucić połączenie czy wywalić "nie udało się połączyć z wybranym numerem".O oszczędzaniu baterii już nie mówię bo muszą sobie zostawić miejsce dla iPhone 6 czy tam 7 w którym nowością będzie że nie trzeba ładować telefonu w trakcie dnia...

@TvSuperStar
iPhone 5 ma schrzanione proporcje, jest nieco bardziej pokraczny od 4S, i użyte materiały wołają o pomstę do nieba. Zbyt łatwo to porysować - plecy, rogi, ekran, metal w obudowie jest zbyt miękki, silnik od wibracji grzechocze, szybki z tyłu są słabo spasowane a przód potrafi trzeszczeć przy rozmowie (kiedy przyciska się telefon do ucha). To, plus sama forma rogów, które przy dłuższym używaniu po prostu wżynają się w rękę. Niezbyt przyjemnie. iPad mini natomiast w końcu ma przemyślany form factor, ergonomiczne rogi (iPady 2,3 i 4 są bardzo nieprzyjemne do trzymania w jednej ręce, przez ostre krawędzie) i bardzo fajne proporcje. To co mogę pochwalić w iPhone 5 i iPad to czarne wykończenie - w końcu nie bije to jabłkami i marketingowym szajsem, tylko jest przyjemne w odbiorze i dyskretne.

@TvSuperStar

Oby, obecny OS jest fajny, ale jest już stary. Efekty gloss się przejadły, trącą kiczem i tandetą. Jeśli ikony homescreenu upodobnią się do tych z aplikacji facebook, google maps, youtube, solar, vsco cam, dropbox, jakdojade, skype, adobe czy play24 to będzie super. Obecny wygląd systemu troszkę dobija projekt urządzenia. Wystarczy spojrzeć na ajfona z otwartą aplikacją "pogoda" i "solar". Ta druga, mimo że ma mniej informacji na wierzchu daje dostęp do dokładniejszych danych w łatwiejszy sposób.

@borat1979

Dlaczego mam nie porównywać, skoro przez siedem lat pod niektórymi względami telefon komórkowy przebił lustrzankę cyfrową? Jedno trzeba taskać i swoje waży, drugie mamy w kieszeni i z nudów czekając na autobus można załkiem fajne foty skleić. Nawet z mniejszą głębią ostrości, chociaż chyba nie o to w tym chodzi. Niżej parę moich zdjęć z 5 i 3gs, jakość z lustra może i lepsza, ale w większości przypadków nie zrobiłbym fot bo nie chciałoby mi się po niego iść, gdziekolwiek by nie był.

Bez przesady panowie, na codzień fotografuję Canonem 5DII z 50L i odkąd kupiłem ajfona piątkę robię bardzo dużo zdjęć telefonem właśnie. Jakość z normalnego aparatu to jedno, natomiast telefon mamy ze sobą wszędzie, łatwiej jest się nim podzielić zdjęciami czy pozostać niezauważonym na ulicy, a sam aparat jest na tyle dobry, że spokojnie z tego można drukować A4+, czyli przy dobrych wiatrach formaty zdjęć komercyjnych.Nawet ilość światła aż tak bardzo nas nie ogranicza, obiektyw f/2.4, ISO do 1250 z forsowaniem do 2000, migawka do 1/8s, bez jaj, latwiej jest tym zrobic zdjecie w nocy niz np. 400D z kitem, ktory pare lat temu byl kapitalnym amatorskim korpusem.Nie ma sensu robić wojenek co lepsze, co gorsze, każdy ma swoje preferencje, dla mnie ajfon 5 zastąpił aparaty z matrycą do aps-c włącznie, mamy lekką paczkę, jak się nie rozładuje to jest non stop przy nas, nie trzeba się bawić w ustawianie ostrości, możemy łatwo obrobić foty i wysłać je gdzieś, mamy wszystko opisane tagiem z gps - zna ktoś może lepsze narzędzie do np. pomocy organizacji sesji fotograficznej czy robieniu backstage? :-)

Płacić tyle kasy żeby posłuchać nieco marketingowego bełkotu o ajfonach, co z tym światem się robi.

Jeśli trzecią generację produktów mobilnych jadą na tych samych patencikach designerskich, a same projekty są tak skomplikowane, że ciężko znaleźć dobrze wykonanego iPhone 5 to nie ma się co dziwić. :-)

@gildorian

I temu samemu operatorowi płacić dodatkowe 2000 za rozmowy. Przerabiałem już inne historie, łącznie z własnym telefonem i abonamentem / kartą i wersja większego abonamentu jest po prostu najtańsza i najwygodniejsza. Rozmawiając 30 godzin miesięcznie tak czy siak moje rachunki oscylowałyby w okolicach 100 zł - nieistotne czy na kartę czy abonament...

Jak dla mnie plastik w telefonie to bardzo dobry materiał, lepiej radzi sobie ze skrajnymi temperaturami (nie parzy w upał, nie odmraża rąk przy minusowych temperaturach), lepiej znosi uszkodzenia mechaniczne - nie odkształca się, kolor jest wprowadzony w materiał, przez co nie widać aż tak rys, nieco bardziej od metalu amortyzuje uderzenia, plus to, że łatwiej jest o zasięg i inne tego typu sprawki.Co do samego ajfona, to z chęcią bym kupił telefon nawet dwa razy grubszy od iPhone 5, z baterią która jest w stanie wytrzymać jakiekolwiek używanie - ostatnio non stop telefon pada mi o 18, mając za sobą krótkie podładowywanie w ciągu dnia i nie byłby tak problematyczny w utrzymaniu jak obecny.

@MrJames

Nie chodzi tu raczej o to, że można, tylko żyjemy w Polsce, mówimy po Polsku i w polskich złotówkach płacimy za i tak solidnie przecenione ajfony, sporo tego badziewia widać wśród ludzi, więc nie ma raczej nic złego w wymaganiu pełnej funkcjonalności urządzenia.

OS X kiedyś też był tylko po angielsku, SAD się siłował, żeby coś z tym zrobić, wychodziło różnie, ale jak widać dało się zrobić po polsku. Ajfonowy system też, nie rozumiem więc dlaczego mamy używać angielskiego, żeby się zapytać gdzie w pobliżu można zjeść kanapkę. :-)

@Szemot
To już jest zadanie dla Ive'a, żeby to wyglądało godnie. W tym momencie mamy całkiem ładnie zaprojektowane urządzenia (do iPhone i dużego iPad'a się mogę poprzyczepiać, iPod Touch czy iPad mini są super) i dość szkaradny system który przez swoją "prostotę" rodzi kwiatki typu dostęp do wi-fi, 3G, jasności ekranu, i dlaczego mam 5 różnych sposobów na zmianę głośności piosenki i po jednej do tych wymienionych wcześniej? To tak, jakbyś musiał wchodzić w ustawienia, żeby przyciszyć piosenkę. Niezbyt sensowne.
@Szemot
Kopiuj / wklej na każdym systemie działa mniej więcej podobnie. Nawet na wymienionym wcześniej symbianie z 2004 roku. (Nokia 6600 czy świetne 9500 i 9300). Z tego co pamiętam, w Nokii 9300i byłem w stanie nawet zamknąć wszystkie aplikacje na raz... W pierwszej wersji iPhone nie było również 3G, co również nie przeszkadzało niektórym na tym forum :-)
@Szemot
To, że jest kompletnie bezużyteczne. W Androidzie można było spokojnie załatwić wszystkie podstawowe sprawki nie wychodząc z centrum powiadomień, tu mogę sprawdzić pogodę, poszukać jak wyłączyć giełdę i spróbować tapnąć "x" żeby usunąć śmieci.
@Szemot
Są zwalone do tej pory i przeszkadzają mi wygodnie korzystać z np. powiadomień. A co do pytania, czy porównujesz mapy apple z połowy 2012 roku do map google z 2007 roku (iOS), czy startu tej usługi, w 2005 roku?
@Szemot
Nie wiem w jakim systemie mogę to zrobić, ale nie wiem też, w którym systemie mam 4 aplikacje sklepowe, z czego jednej nie mogę nawet ukryć... Nie wystarczyłaby po prostu jedna?
@Szemot
Nie rozumiem o co zbytnio chodzi w tej wypowiedzi, jeśli chodzi o mnie, to widzę plusy iOS'a, Androida i WM. WM wygląda najlepiej, Android ma najwięcej funkcji, iOS najwięcej aplikacji, i jako jedyny może się wygodnie synchronizować z makiem.
@Szemot
Android to swoje, ale cały iOS bazuje na gradientach, odpustowych teksturkach (dock w starych systemach, foldery, kalendarz, kontakty (iPad), notatki, przypomnienia, game center, kiosk, ibooks, iwork, etc.) i obrazkach (dyktafon, kompas, ikony) - w większości zainspirowanych rzeczami, które dawno wyszły z użycia. iTunes (zarówno komputerowy jak na iOS) jest super zaprojektowany, chociaż niezbyt ergonomiczny, Pogoda na iOS też całkiem fajnie ewoluowała.
@Szemot
W Windows Mobile można usuwać paździerz instalowany przez producenta. Inna sprawa, że nie ma czym go zastępować.
@Szemot
O to, że po zmianie proporcji ekranu w iP5 producent albo zapomniał o zmianie proporcji aparatu (4:3), albo podglądu kadru (ok. 2:3).

@Kvczor

W sumie to fakt, kilka funkcji dodali - możliwość ustawienia tapety na ekranie głównym, mmsy, kopiuj-wklej, wielozadaniowość, foldery aplikacji, nie wiem czy się nie mylę, ale to było w każdym telefonie od 2003-2004 roku :-)

A idiotycznie opracowane centrum powiadomień, systemowy facebook, wykastrowane mapy czy kiosk, którego nie da się schować to faktycznie fantastyczne nowinki w "najlepszym systemie na świecie".

Prawda jest taka, że iOS potrzebuje gruntownego odświeżenia, nie zmienionej ikonki od facebook'a, ale zmian po całości.

Jeśli chodzi o wygląd, z chęcią bym pożegnał się z odpustowymi gradientami, teksturami, animowanymi obrazkami - to było fajne pięć lat temu, już nie jest. Jeśli chodzi o działanie - przede wszystkim możliwość wrzucania sprawek w notification center - teraz możemy sobie coś tam poustawiać, ale użyteczność tej funkcji to kpina.

Podobnie ma się sprawa z usuwaniem systemowych aplikacji - nigdy nie użyłem aplikacji "kontakty", bo to samo jest w "telefonie", a takie sprawki jak kiosk, giełda, passbook, game center, iTunes czy wspaniałe mapy leżą w folderze "bezużyteczne" i zaśmiecają mi tylko telefon.

Są jeszcze drobne sprawki, których po prostu nie ogarniam - dlaczego w iOS 6 zmienili czas kiedy puszczany jest dźwięk wysłanego maila - normalnie było tak samo jak w makach, czyli dźwięk jest puszczany po wysłaniu wiadomości, co było dosyć użyteczne, teraz dźwięk jest po naciśnięciu przycisku "wyślij" i nie mam żadnego faktycznego potwierdzenia wysłania maila, muszę się wpatrywać w pasek wysyłania w mailu.

To samo z wygodnym ustawieniem dzwonka przez iTunes (iPhone 4, 4S, 5 mogą sobie spokojnie poradzić z przycięciem wybranego kawałka mp3 do dzwonka) czy dziwnie przyciętą ramką kadru w aparacie. Nie rozumiem też dlaczego nie wrzucili jednej belki w safari do wyszukiwania i wpisywania adresów - jedna z fajniejszych sprawek w komputerowym Safari.

iOS jest spoko, ale w tym momencie przypomina mi obsługą Symbiana kilka lat temu - ten też był super, ale miał na tyle dużo małych, irytujących pierdółek, że po pokazaniu się sensownej konkurencji po prostu umarł.

I jeszcze jedno, nie ma problemu w tym, żeby w telefonie było dużo funkcji, zorganizowanych w czystym, spójnym systemie, podobnie jak nie ma problemu w tym, żeby móc sobie zmieniać niektóre rzeczki. Tak jak w maku, mogę sobie do woli przesuwać ikonki w belce systemowej, mogę sobie wybrać jej wygląd, mogę ustawić sobie okna findera czy poprzewalać foldery na belce po lewej, a cały system dalej jest czysty i przyjemny w obsłudze.

Tak jak lubiłem FCPX, tak po ostatnim updacie (10.0.7) straciłem do niego serce. Podobnie jak w przypadku Aperture, którego używałem do fotografii, zmiana zasady działania narzędzi czy przestawianie miejscami funkcji to niezbyt przyjemne sprawki.

Może coś się ruszy w końcu, na razie w OS X i iOS tych gradientów jest zdecydowanie za dużo i szczerze - nie wygląda to tak dobrze jak mogłoby wyglądać. OS X najlepiej się prezentował za czasów Tigera, gdzie wszystkie belki były płaskie (z teksturami można by się kłócić) a iOS w gruncie rzeczy nie zmienił się od 2007 roku i wygląda po prostu źle. Moim zdaniem rezygnacja ze wszystkich gradientu w obu systemach tylko spowoduje że będą bardziej przejrzyste - a to chyba dobra wiadomość. Windows Mobile jest fantastycznie zaprojektowany, tylko ma jedną wadę - jest przekombinowany pod względem obsługi.

Ekosystem apple to skutek tego jak powstał ajfon - najpierw mieliśmy maki, gdzie były wszystkie nasze dane, potem kupowaliśmy iPhone, na które te dane w prosty sposób zgrywaliśmy (kabelkiem z iTunes), potem kabel zastąpiło wi-fi a teraz wszystko leci przez wi-fi albo chmurę.

Dzięki temu, mając od lat swoją bazę kontaktów, kalendarzy, muzyki, filmów, książek, dokumentów, aplikacji możemy w prosty sposób przewalać to między makiem, ajfonem, ajpadem i ajpodem. Robię fotę iPhonem, mogę ją sobie edytować w iPadzie. Dodam nowy kontakt na iPadzie, mam pewność że będzie na iPhone i maku, dzięki czemu mam kopię zapasową.

Jest tylko małe "ale" - już w 2005 roku mogliśmy to w dość łatwy sposób robić, dzięki programowi iSync - ajfonów nie było, więc mogliśmy w miarę każdą nokię, motorolę czy sony zsynchronizować jednym przyciskiem i mieć wszystko na swoim komputerze.

Osiem lat później, mamy fantastyczne retina ajfony, ale nie możemy wybrać sobie produktu konkurencji i używać go w łatwy sposób - potrzebujemy miliarda obejść, kont google czy innego badziewia, żeby i tak nie mieć pewności czy nasze dane są w bezpieczny sposób zarchiwizowane. Kiedyś zrobiłem mały "skok w bok" na Androida - poza tą jedną sprawką i brakiem aplikacji których najczęściej używałem, było super. Nokia ma własną aplikację, dzięki której możemy zgrywać multimedia z iTunes'a, ale danych i dokumentów nadal niet.

Słowem - apple najpierw wymyśla swoje fantastyczne rozwiązania (iWork, Aperture, FCPX etc), które poza niezgodnością z innymi programami są również niezgodne z samymi sobą (w przypadku Aperture i FCPX zmiana interfejsu co aktualizację to naprawdę super sprawa!) a później wrzuca to na kieszonkowe urządzenia i gada o ekosystemie. :-)

• - - Połączono posty - - -
  

@CeBeeR

Problem jest w tym, że na moje nieszczęście współpraca iOS z OS X jest na tyle łatwa że będąc idiotą komputerowym jestem w stanie to zrobić. Tak samo jak byłem w stanie zsynchronizować Nokie czy Motorole kilka lat temu. A swoich przyzwyczajeń do środowiska pracy nie mam zamiaru zmieniać dla lepszego telefonu.

Jest tylko jeden problem - nie jestem z takiego rozwiązania zadowolony i jak tylko pojawią się naprawdę sensowne alternatywy spełniające moje warunki, zmieniam iPhone i całą resztę rzęchów na coś lepszego.

Już w tym momencie, gama Nokii Lumii jest o wiele ciekawsza niż sam iPhone.

A ja bym chciał żeby w końcu jakiś ajfon był zrobiony z porządnych materiałów i podzespołów, żeby bateria trzymała dłużej niż pół dnia :-)Miłym akcentem byłoby również udoskonalone notification center, możliwość usuwania systemowych aplikacji (pokroju idiotycznych map, giełdy, game center, kioski i inne), więcej możliwości personalizacji czy 32gb pamięci w podstawowej wersji...

@BartT-GSM

W takim razie mam nadzieję, że jestem jednym z niewielu którzy załamują ręce. Na plus dla apple podam, ze mają dużo większą bazę z żarciem, niestety miejsce około 40% wszystkich knajp jest trafione. Nawet ta ze screen shotów, jest dokładnie po drugiej stronie ulicy, kawałek dalej...

I jeszcze moja perełka, jak mi to wyszło w praniu to absolutnie ręce mi opadły do samej ziemi. A dziwiłem się dlaczego telefon mi nie wyrzucił przypomnienia jak wlazłem do złotych tarasów :-)

@parmenides

Przykład zbyt trafny nie był, ale problem pozostaje. W przypadku map apple, mimo że w końcu jest alternatywa (chociaż jeszcze nie na iPad'a), to i tak poniekąd jesteśmy zmuszeni do używania map apple. A są naprawdę fatalne i moim zdaniem iPhone i iPad sporo straciły na tym, że cały system i aplikacje są sprzężone z mapami apple. Raz, że są koszmarnie niedokładne (problemy z namierzeniem adresów w centrum Warszawy), nie mają zamarkowanych domów przy ulicach (wiadomo, jest widok z satelity, ale nie po to się robi mapy w wektorach żeby ciągnąć ciężkie pliki z sieci), o modelach 3D już nie wspomnę, poza tym, moim zdaniem są po prostu obrzydliwe i nie dość że kolory odrażają, to jeszcze mam zaznaczony na mapie każdy trawnik w mieście, ale domy już mamy tylko w centrum.

Same mapy mogę olać, co zresztą zrobiłem, ale przez to położyli aplikacje pokroju jakdojade.pl czy ułatwienia systemowe, typu przypominajki wspomagane przez gps.

Być może to bzdury, ale w połączeniu z koszmarną jakością wykonania, nowy ajfon jest najgorszym telefonem jaki miałem, jeśli chodzi o user experience. Gorzej było tylko z przedpotopowym HTC na WM5 :-)

@PatryX

Nie jestem pewien czy byłoby to dobre rozwiązanie. Z nowego systemu podoba mi się tak w zasadzie jedna sprawa - mapy Google. Plus to jak można je przybliżać (tapnięcie i przesuwanie palca) i jak wygodnie robi się to jedną ręką. Wszystkie gesty są okej, ale nie jak obsługuje się telefon w pośpiechu, merdając po ekranie samym kciukiem.

Ciekawe czy poprawią farbę i popracują nad jakością produktów :-)

Ja używam i jednego i drugiego, jak chce przewalać badziewie między komputerami - dropbox, iCloud służy mi tylko do synchronizacji iOS z makiem, bo w tym jest najlepszy. :-)

Mam sporą nadzieję że wrócą nowe matowe ekrany i powiększą trochę obszar roboczy. Na retinę myślę że jest jeszcze nieco za wcześnie, chociaż tu znowu - dobrze by było to zobaczyć.

@Jolaos

Stopka stopką, nie będę w końcu gonić od razu ze sklepu żeby zmienić status na myapple, poza tym ciężko wpisywać w stopkę wszystkie sprzęty moje i moich znajomych - a jest tego sporo i każdy nas ma te same problemy - skatowane obudowy 3Gs, popękane 4(s), porysowane iP5, iPady wrzynające się w łapy, rozwalone ładowarki od MBP, matryce w iMac'ach, nieaktualne wtyczki w Macach Pro, każdy równo narzeka na kable do iPhone 5 za 9 dych i pozostałe sprawki o których mówiłem.

I jeszcze jedno - odpowiedziałem na post użytkownika, a wydaje mi się że do tego są fora - temat w nagłówku narzuca ramy o których rozmawiamy, a moje dwie odpowiedzi dotyczą bezpośrednio tego jak wygląda marketing jabłka, jak ma się do rzeczywistości i w jaki sposób jest marnotrawiony przez kretyńskie cięcia kosztów przy produkcji i projekcie.

Ps. Stopkę zaktualizowałem o nowy telefon.

@xyzzz

To, że dla wielu apple jest synonimem doskonałości, to to jak projektują te urządzenia. Pociągnę dalej te ajfony - każdy jaki wyszedł był bardzo efektowny, żeby nie powiedzieć widowiskowy - 2G, 3G(s), 4(s), 5, jednak każdy ma dokładnie ten sam problem - poza samym wzornictwem, jako projekty te urządzenia leżą, pod względem doboru materiałów to tragedia.

Dwójka - projekt fantastyczny, iPod w telefonie, telefon w iPodzie, wygodny mail i www w kieszeni. Szkoda tylko że do "najlepszego iPod'a którego kiedykolwiek stworzyli" nie dało się podpiąć normalnych słuchawek bez przejściówki.

Trójki według projektu były bardzo ładne - połyskująca czerń, srebrna ramka i czarna płytka z ekranem - ładnie i minimalistycznie. Tego, że ekran wyłaził z ramki a plecy pękały od używania słuchawek i ładowarki.

Czwórki - tu znowu, projekt fantastyczny - stalowa ramka i dwie płytki szkła. Teraz zamiast pękającego plastiku od używania słuchawek, mieliśmy pękające szkło z byle powodów. Plus rewelacyjna konstrukcja anteny, która na papierze wyglądała efektownie, w rzeczywistości miała problem z tym, żeby działać.

Piątka? - Konstrukcja podobna do tej z czwórek, z tą różnicą, że tył jest z metalu. Fantastycznie, pękać nie będzie, za to po tygodniu normalnego używania przebija metal, bo farba się zdarła. 29-megapikselowe kamery dopasowujące idealne kawałki szkła? Ładne hasełko marketingowe, w praktyce większy zamęt przy produkcji i... problemy ze spasowaniem produktów. Rozciągnięty ekran, który na papierze wygląda efektownie, w praktyce nie da się tego wygodnie obsługiwać jedną ręką. Nowe dwustronne złącze? Tu znowu, fantastycznie, ale nagle okazuje się, że wszystkie sprzęty które mieliśmy w domu nie chcą działać z telefonem, a żeby nadal mieć to, co tak bardzo lubiliśmy w jabłkach, czyli te same kable do wszystkich urządzeń, razem z telefonem trzeba również kupić nowy tablet i stertę przejściówek i kabli. I żeby nie było, mamy małą powtórkę z 3G i 3Gs, czyli słuchawki i ładowarka psuje nam telefon - tym razem tylko wizualnie, ale wątpliwa to przyjemność płacić 90 złotych za kabel, który zdziera farbę z telefonu za 2800 złotych w górę.

Gdyby to był jednostkowy problem, można to przeżyć, trefny projekt czy felerna partia, ale takie małe pierdoły są stale, w każdym produkcie od apple. A to nie jest doskonałość.

Naprawdę lubię system jaki mam na maku, iPadzie czy ajfonie, podoba mi się to, że nie muszę się przejmować o swoje dane, bo wszystko się między sobą synchronizuje, i przez większość czasu działa poprawnie, natomiast mam już "troszkę" dosyć jakości ich produktów, przerobiłem już PowerBooka, gdzie nadgarstkiem podczas pisania wyginałem kieszeń superdrive i nie mogłem wkładać płyt, MacBooka Pro gdzie przez wadliwą konstrukcję obudowy umierała karta graficzna, MacBooka White, który rozpadał się od zamykania klapy (a ludzie uczyli się pisać z podniesionymi nadgarstami żeby nie psuć obudowy), MBP13" który po roku miał popsuty napęd superdrive, slot na SD i duszki na ekranie, iMac'a w którym konstrukcja wiatraków zabijała ekran, ładowarek w których notorycznie pęka kabel przy końcówce zasilania, myszek w których od używania zapychała się kulka czy tej dotykowej, która przy pracy w PS/Illustratorze "sama" przewijała obraz w cholerę czy w/w pierdół w iPhone'ach i podobnych w iPadach czy iPod'ach.

Nie od dawna wiadomo że u konkurencji wcale nie jest lepiej, ale ta niezawodność i perfekcyjność jabłek to mit, i to spory mit. To po prostu wygodna i prosta linia produktów, zdrowo przesadzona z ceną, ale chęć płacenia "apple tax'u" to już jest kwestia wyboru. Ja się przyzwyczaiłem, niezbyt chce mi się zmieniać środowisko pracy i to przeboleję, ale osoba "z ulicy" która kupi ajfona i trafi na badziewie już więcej tego nie zrobi. I właśnie wtedy jabłko będzie miało problem. :-)

W przypadku jabłka reklama leży od jakiegoś czasu, poprzednie były sporo lepsze, niemniej jednak nagabywanie nowych klientów to jedno, utrzymywanie dotychczasowych to drugie. A do tego przydałoby się troszkę więcej innowacyjności i starania o porządną jakość produktów.Maków się nie czepiam, bo obecne są całkiem nieźle zaprojektowane (poza idiotycznymi zagrywkami ze zmianą kabli), natomiast urządzenia z iOS to obecnie tragedia. 3 lata bez redesignu iPad'a, fatalnie zaprojektowany iPhone 5, problemy z ergonomią produktów (iPad wrzyna się w rękę, iPhone nie jest lepszy), fatalne materiały (na boga, po tygodniu używania porysowany telefon?), kolejne głupie zmiany typu redesign złącza, żeby więcej kasy na akcesoriach zgarnąć, jest tego sporo więcej. Szczerze - mnie to irytuje, nie lubię zmieniać środowiska pracy, jednak sprzedawanie bubli za niemałe pieniądze to słaba taktyka marketingowa, tak ogólnie. Teraz nachapią się kasy na badziewiu, za parę lat nikt już nie będzie nic od nich kupować i będą mieli spory problem.

Byle jak najprędzej, po tym całym festynie jaki słyszałem o mapach w iOS 6 byłem sceptyczny, jednak starałem się to przyjmować jako "mądrości internetowe" - po tym co zobaczyłem na nowym ajfonie mogę tylko powiedzieć - załamka.Pierwszy przykład na który się natknąłem, Złota 59, czyli Złote Tarasy w Warszawie. Centrum handlowe w środku miasta. Mapy Google na spokojnie to znajdują, mapy Apple wyprowadzają mnie ulicę dalej. To samo dzieje się wpisując adres i nazwę centrum. Z góry odpadają mi przypomnienia na bazie gps. To samo z "jakdojadę", wpisuje sobie gdzie chce jechać, mapa kieruje mnie przez ogrodzenie które ma minimum 2,5 metra wysokości - na starszym sofcie tego nie miałem. Przykładów jest masa, po szczerości mnie to nieco dobija - telefon służy mi tylko i wyłącznie do umawiania spotkań i wskazywania jak najszybciej (i najtaniej) się tam dostać i z przykrością muszę przyznać, że stary iPhone 3GS robił to sporo lepiej, niż nowa piątka. Same w sobie mapy google są fantastyczne w nowej wersji, dokładnie tak powinny wyglądać te wbudowane w iPhone - dokładne, konkretne, czyste i minimalistyczne.