@Szemot , koszty R&D ma wliczony każdy z iPhonów. Jeśli więc dane modele różnią się tylko pamięcią to różnica pokazuje Ci jaki narzut masz na tym konkretnym "dodatku". Co w tym niezozumiałego? Chyba, że sugerujesz że Apple stworzyło deficytowy model 64 GB a liczy na zarobek z wyższych wersji. Tyle, że obaj wiemy że to nie prawda.
@microust zauważyłeś chyba "" przy drugim sprzedaje? Koszt tej sprzedaży jest oszacowany na podstawie dopłat do wyższych wersji. I w przypadku różnic w telefonach w których zmienia się tylko kość pamięci da się oszacować jakie narzut Apple robi.
@moondrala Niech Wam będzie, jak ma to odciągnąć dyskusję od meritum - proszę uproszczona wersja wjechała :)
@MarcinKS Muszę Cię rozczarować, ceny iPhone'a XS, XR autora nic nie obchodzą ponieważ autor czekał na iPhone'a SE2 a telefony bez TouchID uważa za bezsensowne. Mogliby je sprzedawać za 1000 zł i tak by ich nie kupił. W obliczu uśmiercenia linii SE autor ma teraz dylemat czy kupić starego SE, poczekać co pokaże Sony w XZ3 Compact (niechętnie, Android) czy wziąć za dużą, ale posiadającą TiD i dzięki mniejszemu ekranowi w miarę wygodnie używalną 7-kę (niechętnie, wielkość). Autor nie odczuwa potrzeby wypychania sobie kieszeni spodni czymś długim w celach „godowych” ;), duże smartfony uważa za niewygodne a oglądanie filmów na nich za gwałt na filmie / serialu. Żal za iPhone XS Max jest mu całkowicie obcy, natomiast żal za normalnej wielkości smartfonami doskwiera coraz bardziej :)
@guci0 Ale z czym przesadzamy? Narzut jest bardzo duży jak na tak drobną zmianę.
@Kveit Dlaczego?
@RomaszT Oczywiście, że są to dane na podstawie pre-orderów i oczywiście że są - jak każde tego typu dane w przypadku Apple - szacunkowe. Powyżej masz proste zestawienie pytania i odpowiedzi jakie daje artykuł. I to jest kwestia po prostu logiki. W serwisach typu MyApple, które są specjalizowane, możesz założyć pewien stopień wiedzy użytkownika i nie rozpisywać się na temat rzeczy oczywistych, dla garstki niezorientowanych zaznaczasz takie rzeczy w treści. Tytuł nie ma obowiązku precyzyjnie określać wszystkich niuansów, to ma być rozwinięte w treści. Ważne żeby był związek logiczny pomiędzy nimi i tutaj jest i to zupełnie wprost.
Jakbym zrobił tytuł "Cook sprzedał miliony Apple Watcha, prezes Samsunga go nienawidzi" to byłby clickbait... Generalnie, to ciekawe zjawisko socjologiczne, że kiedy pojawia się jakieś pojęcie typu clickbait to po pewnym czasie część użytkowników widzi takie zdarzenia wszędzie, rozciąga to na każdy tytuł który nie ma dwudziestu wyrazów itp. Niedługo w tytułach będą się musiały pojawić przypisy.
Tak nawiasem, gdybym chciał stosować clickbaity, to mechanizm na MyApple z jego skracaniem tytułów mógłbym idealnie wykorzystać żeby podnosić wszystkim ciśnienie a nie dać im pola do przyczepienia się. Ale tego nie robię... dlatego za tak zabawne uważam przyklejanie tej etykietki do omawianego tytułu :)
@Sendil Oczywiście że jest różnica, tylko że Twój przykład to wzorcowy chwyt erystyczny. W twoim przykładzie jest różnica pomiędzy tytułem a meritum u mnie nie. Rozbiór logiczny w banalnie prosty sposób Ci to wykaże:
Sendil: "Czy MyApple upada?" - "MyApple zmienia charakter artykułów i zatrudnia marudy”
KK: "Jak sprzedają się nowe produkty Apple?" - „Wg danych Kuo Watch super, XS źle, XS Max tak jak oczekiwano”.
Możesz zaklinać rzeczywistość, ale to i tak nie zmieni faktu że artykuł dotyczy wielkości sprzedaży, opracowanych na podstawie analiz gościa siedzącego w łańcuchu dostaw. Owszem jest to sprzedaż szacunkowa, jak każda tego typu ocenaw przypadku Apple. Dlaczego, ponieważ Ci praktycznie nigdy nie ujawniają szczegółowych danych. Jedyne twarde informacje dostaniesz w raporcie za kwartał bez rozbicia na poszczególne modele. I owszem, część treści dotyczy zmiany szacunków Kuo w perspektywie całego półrocza, ale clue to ocena sprzedaży bierzącej dokonana na podstawie dostępnych dla niego danych. I idealnie koresponduje to z tytułem. Howgh :)
@elmak A wyczytałeś tu gdzieś cokolwiek o tsunami? Mogłeś raczej przeczytać o tym, że wg analityka "powyżej oczekiwań kształtuje się popyt na Apple Watch Series 4" a "5,8-calowy XS sprzedaje się znacznie poniżej oczekiwań" tudzież "XS Max sprzedaje się zgodnie z przewidywaniami". Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie "jak coś się sprzedaje?" - "Poniżej / powyżej przedpremierowych oczekiwań ” ma związek logiczny. Ale może się mylę...
@neruda2014 Ależ dlaczego miałbym Cię banować? Ta dość często używana dramatyczna „poza” to jakiś dziwny zwyczaj proszenia się o uczynienie kogoś internetowym męczennikiem? :)
A jeśli przeczytasz moją odpowiedź, to zauważysz że ja nie wyłączam się dyskusji dlatego że moja definicja jest inna, nie, ale dlatego że koledzy lubiący podyskutować mają taką która powoduje że clickbaitem jest właściwie każdy tytuł nie mający kilometra długości. Z ich definicją, a nie z ogólną definicją się nie zgadzam, ale kłócić się nie mam najmniejszej potrzeby.
A co do samego tytułu, to ocierając go z ubitej niepotrzebnie piany, postaram się wyjaśnić bardziej łopatologicznie. Układ na stronie głównej MyApple jest taki, że tytuły długie i wykładające wszystko kawę na ławę zostają brutalnie przycięte i wyposażone w trzykropek na końcu. Stąd właśnie od jakiegoś czasu staram się dawać krótkie tytuły, co wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Ponieważ artykuł dotyczy przewidywanych poziomów sprzedaży, inaczej można by rzec rozważań na podstawie danych z łańcucha dostawców, dokonanych przez najbardziej znanego analityka w tym zakresie, tytuł nie jest stwierdzeniem ale pytaniem. Jest to normalnie stosowany zabieg zarówno w artykułach, jak i esejach czy innych formach literackich. Z mojej strony to tyle, mam nadzieję że odpowiedź Cię satysfakcjonuje. I jeszcze raz pragnę Cię uspokoić, z mojej strony Twój pobyt na MyApple jest absolutnie niezagrożony :)
@as007 Trudno, degustibus i tak dalej :)
@Forti Raczej wasze niezrozumienie pojęcia clickbait, tytuł jest ściśle związany z treścią artykułu a że jest skrótowy? Taka natura dobrych tytułów :) W każdym razie, jako liberał wyłączam się z tej dyskusji, w końcu macie prawo mieć własne definicje tego pojęcia i być może pod nie podpadam :)
@kaczor325 Nawet bez znaku zapytanie na końcu, to nie byłby clickbait...
@semek Chodzi o to, że Apple chce mieć aprobatę / certyfikaty odpowiedników amerykańskiego FDA w innych krajach. Tam gdzie dostanie, tam odpali tę opcję.
@ppawelos Oceniając produkty Apple nie ma obowiązku połykania kija od miotły... W tekście Grubera już uszczypliwości są, podobnie jak w wielu tekstach przy aferze z i9 i zamrażalnikiem. Co to oznacza? Że każdy ma swój styl pisania. A ogólnie w temacie termiki Apple pod tym względem zasługuje na dużo grubszą krytykę niż w powyższym artykule.
@Jacek S. :)
@Jacek S. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli? Jakie komentarze?
@ppawelos Jak według Ciebie należy komentować kolejną przegraną potyczkę Apple z fizyką? Zupełnie na poważnie? Zobaczysz co się będzie działo za rok - dwa z iMacami Pro...
A komentarze są z trzeciej ręki, ale - ze względu na kilka źródeł, osobę Grubera - są raczej mocno wiarygodne. Tuż po wrzucenie tego artykułu pojawił się jeszcze bardziej szczegółowy raport Sonny'ego Dicksona (także mającego wiele potwierdzonych wiadomości z Apple), potwierdzający i uszczegóławiający te tezy.
@macand U Samsunga nie cudowali tylko zrobili dwie osobne płytki ładujące, tyle że w jednej obudowie. Tam się nie ma co wywalić.
@Mikołaj Maciejko Jakby nie patrzeć to gruba wpadka PR-owa. Była oficjalna prezentacja, tona materiałów marketingowych i nieprecyzyjna, ale jednak data wprowadzenia na rynek. Do tego pogarszają PRowo sprawę chowając głowę w piasek, znacznie lepiej byłoby dla nich powiedzieć, sorry, nie da się niż tak cichcem udawać że nic takiego nie istniało.
@Marek Białostocki Zerknij na 2 ostatnie znaki mojej odpowiedzi :)
@Marek Białostocki Urban Legend - zaglądam do mojego Mac Pro 5,1 a tam zatrzęsienie wiatraków ;)
Swoja drogą ten „tutorial” pokazuje że nikt w Apple nie myśli już nad prostotą intefejsu. Kilkanaście kliknięć, żeby dodać prostą funkcję... Czy naprawdę nie da się tego zrobić tak, że otwieramy Centrum Sterowania, klikamy w plusik (którego dziś nie ma), zjeżdżają nam nieuaktywnione funkcje, wybieramy i gotowe... naprawdę trzeba włazić do Ustawień i szukać po tych nieintuicyjnych zakamarkach? Przecież w Safari to od lat działa podobnie...
@Czarek Przygodzki A faktycznie, nie zauważyłem że opis jest przed slashem. Poprawiam.
NANDorado Apple
@Bybz W czym ten populizm ma się przejawiać? W tym, że nie mam takiego zdania o Apple Tima Cooka co Ty? Ja znam troche inną definicję tego pojęcia.